Wczoraj po północy rodzinka już dawno spała, a ja właśnie skończyłem nadrabiać zaległości w pracy. Księżyc zachęcająco zajrzał przez okno, więc szybko sprawdziłem pogodę i bezchmurne okienko miało utrzymać się jeszcze z godzinkę. Niewiele myśląc szybko zacząłem przygotowania do obserwacji: mały EDek, kilka okularów, filtr szary, atlas nieba, inne drobiazgi... kurtka, czapka, po drodze z piwnicy statyw Manfrotto MN 117B. Już miałem pakować wszystko i wyruszać na swoją miejscówkę, gdy stwierdziłem