Zastanawiam się nad zakupem bardzo leciwego japońca, który wpadł mi w oko głównie z powodu vintage-owego koloru tubusa i traktowałbym ten zakup chyba głównie jako gadżet, może nawet wyłącznie dekoracyjny. Byłoby jednak fajnie gdyby udało się coś przez ten refraktor zobaczyć - i tutaj wątpliwość, bo zakup na odległość, a właściciel dostarczył zdjęcia które pokazują stan o którym nie bardzo wiem co myśleć. Co to jest - kurz, zdarta jakąś chemią warstwa antyrefleksyjna, a może już grzyb? Co sądzici