Ostatnio popełniłem zdradę moich jedynych dotychczas sprzętów obserwacyjnych - lornetek. Otóż pomyślałem o jakim pierwszym telekopie. Miała to być próba nauki jednoocznej.  Wiedziałem więc, że musi to być coś małego, mobilnego i nadającego się do dziennych krajobrazów. Ustaliłem, że mam smaka na na maka.  Długo nie czekałem i zakupiłem używanego Maka 127 z kątówką 2".  Nabyłem też wiele szkliwa do tego jak się okazało dość małego, w miarę lekkiego i faktycznie mobilnego teleskopu.