Witam! W nocy z 18/19 października miało miejsce półcieniowe zaćmienie Księżyca, w godzinach 23:53 do 03:48, dla mojej lokalizacji.
Wiedziałem o tym zaćmieniu kilka dni wcześniej, jednakże jak to często bywa gdy przyszedł dzień zaćmienia, to pogoda u mnie była fatalna.
Przez cały dzień sprawdzałem prognozy pogody na trzech różnych portalach pogodowych, i wszystkie one prognozowały zachmurzenie całkowite do samego rana. Wieczorem często sprawdzałem stan zachmurzenia i do godz 23:00 nic tylko chmury i chmury. Zrezygnowany postanowiłem położyć się już spać, ale o 23:30 wyjrzałem jeszcze raz przez okno i oniemiałem. Zobaczyłem krystalicznie czyste niebo a na nim oślepiający blask Księżyca w pełni. Nie było już czasu na rozstawianie montażu z teleskopem, dlatego też złapałem w rękę rosyjską lunetkę ZRT 70x457 mm, statyw foto oraz canona i pobiegłem na podwórze. Rozstawiłem statyw , zakręciłem lunetę z aparatem i wycelowałem w Księżyc.
Szybko zrobiłem kilka testowych fotek i o godz 00:02 zrobiłem pierwsze zdjęcie tego zjawiska, które już trwało od kilu minut. Bojąc się że nastąpiła tylko chwilowa przerwa w chmurach, postanowiłem robić zdjęcie co pięć minut, aby udokumentować jak najwięcej zaćmienia. Pogoda była wyśmienita i do godz 02:01, kiedy niestety padła mi bateria w aparacie, zrobiłem 25 fotek Księżyca. Wybrałem pięć zdjęć robionych co 30mn,
z których powstała składanka.
Samo zaćmienie wizualnie nie było tak widowiskowe jak niedawne zaćmienie częściowe.Podczas maksymalnej fazy dało się zauważyć niewielkie
pociemnienie brzegu tarczy. Lepiej to było widoczne w wizjerze aparatu, a najlepiej na kolejnych klatkach aparatu. Nie wiem czy jakiś
przypadkowy obserwator, nie wiedzący o tym zjawisku, coś by zauważył.
Żałowałem później że nie wystawiłem większego sprzętu, bo Księżyc wyszedł by dużo lepiej, a tak to wyszło to co widać.
Pewnie jak bym wystawił montaż z teleskopem, to z kolei pogoda by się zaraz popsuła, czego już nie raz doświadczyłem.
Pozdrawiam Paweł