Hej. Teraz mam dopiero chwilkę to skrobnę coś na temat sobotniego spotkania.Na miejsce dotarłem po małych przygodach , jechałem do PGR-u pierwszy raz a w Jeziorach o tej porze trudno znalezć kogoś kogo można spytać o drogę. Ja znalazłem jakiegoś miejscowego kóremu się kierunki pomyliły i wyłądowałem wlesie czarnym, tu przeprosiny dla kolegi Thomasa którego niepokoiłem telefonicznie.Koniec końców po zasięgnięciu języka u przerażonej miejscowej kobieciny dotarłem na miejsce gdzie czekali Ucio z Dymszą.Wysiadłem z karocy zadarłem łepetynę do góry i zgubiłem się znowu. Przeważnie obserwuję z miasta więc zanim się jako tako odnalazłem chwila minęła.Dymsza i Ucio okazali się bardzo sympatyczni ich poziom wiedzy jest o wiele wyższy od mojego wiec mi pokazali to i owo na niebie,tu podziękowania dla Ucia za PW.Było miło i sympatycznie aż do około pierwszej kiedy to odwiedził nas szalony traktorzysta i trzeba się było zwijać.