Witam serdecznie!
Kiedyś na innym forum polecono mi : Teleskop Sky-Watcher Star Discovery 150 Newton, jako pierwszy (no właściwie to drugi ) teleskop do liźnięcia astofotografii i trochę wizuala. Złożyłam zapytania również do sklepu Delta i Teleskopy - z tego drugiego odpisali mi, że Sky-Watcher zupełnie się nie nadaje i polecili mi : Levenhuk SKYLINE PRO MAK 127 EQ3-2 - nie ma prowadzenia a dokupienie osobno doprowadzi mnie do bankructwa . I stąd tenże dylemat. Jako, że budżet na razie ograniczony, a zdania podzielone, pytam jeszcze Was, mających spore doświadczenie liczę na wyrozumiałość i nie hejtowanie od razu tematu. Osobiście skłaniałam się do Sky-Watchera, przeczytając liczne opinie/zdjęcia, ma też pomocne GoTo i prowadzenie przydatne w astrofotografii... Chyba, że macie w cenie do 2300zł dobry teleskop do astrofoto + w miarę stabilny statyw + reszta kasy (ok.700 dodatkowo na okular do lepszego wizuala planet, filtr do mgławic), o T-ringu pamiętam.
Problem tkwi w szczegółach. Mieszkam na osiedlu domków, w małym mieście, ogródek na teleskop i wynoszenie go/przechowywanie mam. Problem poświaty miejskiej. Ale jest zapał, zachwyt samym nieboskłonem, fascynacja Księżycem i zjawiskami od dawna... Pomóżcie rozwinąć choć małe skrzydła i sprawić bym nie rezygnowała z zamierzeń
Z góry dziękuję za wszelkie słowa, nawet pewnie te mało optymistyczne!