Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'gwiazdy' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

  1. [opis obserwacji z nocy 6/7.06/2014; g 23:50 - 01:15] W tytule chodzi oczywiście o łunę słoneczną - północno-zachodnią, miejską - głównie zachodnią, oraz już mocną tamtej nocy łunę księżycową - południowo-zachodnią. Mimo tej niedogodności oraz co najwyżej średniego seeingu, jestem zadowolony z efektów obserwacji, głównie dzięki dobrej przejrzystości powietrza. Tym razem nie szukałem długo celu obserwacji, wiedziałem gdzie skieruję teleskop już po zakończeniu wcześniejszych, kiedy w Uranometrii ujrzałem układ podwójny otoczony kilkoma jasnymi (do 9mag) gwiazdami. A tak się przeważnie składa, że gdzie są jaśniejsze gwiazdy, tam jest też odpowiednio więcej ciemniejszych. Zgodnie z atlasem widok przedstawiał się bardzo ciekawie. Luźny układ STF 555 o separacji 24.5" złożony z gwiazd o jasnościach około 9.3 i 11mag, należy do północno-zachodniego zgrupowania około dziesięciu jasnych i średnio-jasnych gwiazd do mniej więcej 11mag. Na południowym wschodzie kilka innych tworzy zgrupowanie wokół gwiazdy HD 30338 o jasności 5.09 mag. Najwięcej słabych gwiazd - około 12.5mag i mniej - wykryłem w trójkącie w północnej części pola, utworzonym przez dwie jasne gwiazdy oraz optyczny układ dwóch ciemniejszych, trochę podobny do STF 555 (10.2 i 11.8mag, sep. 29" - sprawdziłem, to nie jest nic skatalogowanego). Pierwszą wyłuskałem tę o wartości 12.52mag - jedyna jaką w tym trójkącie wyłapałem w Plösslu 8mm i to dopiero kiedy pobliska gwiazda o jasności 9.19mag uciekła mi z pola widzenia. Żeby wyłapać resztę, musiałem wspomóc się NZ 3-6, przeważnie ustawionym na 4 i 3mm. Ostatnia gwiazda dostrzeżona zerkaniem, znajduje się mniej więcej w połowie najjaśniejszego boku trójkąta - trochę się zdziwiłem, kiedy dowiedziałem się, że ma ona jasność tylko 13.52mag (wszystkie wartości wziąłem z katalogu UCAC4 wczytanego do CdC). Gdzieś w pobliżu, podczas kolejnych minut wypatrywania, mignęły mi jeszcze ze dwie gwiazdy, ale nie bylem pewien czy naprawdę coś zarejestrowałem, czy też to mój wzrok zaczął generować gwiezdny szum - ich więc nie zaznaczyłem. Tę pierwszą zauważoną ciemną gwiazdę 12.52mag, naniosłem mniej więcej w dwukrotnie za małej odległości od jasnego sąsiada - była obserwowalne jedynie w dużych powiększeniach i nie zachowałem skali, w rzeczywistości jest odległa od niej o 52" - można porównać z STF 555. Też trochę nie zachowałem skali przy nanoszeniu gwiazd około 11-12 mag przy zachodnio-północnej krawędzi pola - te z kolei zbytnio rozciągnąłem. Trochę się już spieszyłem do innego układu i postanowiłem to zostawić jak było. Ja widać na powyższym fragmencie przetworzonego szkicu, blisko STF 555 znajduje się jeszcze jeden układ: MLR 490, o którym nie wiedziałem przed obserwacjami i nie zauważyłem w trakcie, co akurat mnie nie dziwi. Jest to bardzo ciasna para o separacji 1.3", składająca się z gwiazd 10.6 i 11.6 mag - absolutnie nie na seeing jaki wtedy panował. Dwa razy przelatywały satelity - pierwszy o godzinie 00.12, kiedy bylem w trakcie ogólnego rozeznania sytuacji Plösslem 15mm, drugi jak przyglądałem się środkowej części pola za pomocą Plössla 8mm o godzinie 00.37. W ciągu kolejnych dwudziestu pięciu minut zacząłem się rozgaszczać w innym bogatym w gwiazdy obszarze, w którym znajdują się potrójna STF 695 i podwójna PKO 6. Niestety po niecałej godzinie i naniesieniu na papier około trzydziestu gwiazd, musiałem przerwać obserwacje z powodu świtu. Podejdę do tego rejonu raz jeszcze od nowa i wtedy jak będzie dobry seeing, ponieważ oba układy zaliczają się do ciasnych i wymagających. Myślę, że najlepiej będzie, jeżeli do końca lipca skupię się na jednym obszarze na sesję i poświęcę mu do trzech godzin, niestety obecnie warunki nie dają czasu na dogłębne poznawanie większej ilości w sposób, który dawałby mi satysfakcję. W tej chwili zastanawiam się, jak ja to robiłem, że np. przy STF 1976 i A 1127 spędziłem jedynie pół godziny!?... W zeszłym roku tempo trzech-czterech układów na sesję uznawałem za wolne i trochę rozczarowujące. Teraz cieszę się z jednego na noc. Zadowoli mnie roczny wynik trzydziestu szkiców. Pięćdziesiąt to będzie super. Najzabawniejsze jest to, że przez ostatni tydzień oznaczyłem lub naniosłem w atlasie około dwustu gwiazd wielokrotnych w promieniu 17° od bieguna (zostało mi jeszcze około stu), w tym wiele wyglądających niezwykle atrakcyjnie... już teraz boli mnie głowa, jak myślę o kolejnych celach, a są przecież i inne rejony nieba... pozdrawiam, Wojtek
  2. W trakcie prób obserwacji tydzień temu strasznie się miotałem - najpierw chciałem poświęcić ze dwie godziny asteryzmowi, który wypatrzyłem wcześniej około dwóch stopni od gwiazdy podwójnej STF 319. Niestety niebo było jakieś nieprzejrzyste i ciemniejsze gwiazdy nie były widoczne w pożądanym powiększeniu. Przerzuciłem się więc na dwie pary ciasnych i dość ciemnych gwiazd podwójnych kilka stopni dalej - lecz tej nocy seeing był bardzo zły i nie pozwolił mi na skuteczną walkę na takich obiektach. Cel zmieniałem jeszcze ze dwa lub trzy razy z podobnym skutkiem. W końcu rzuciłem okiem na Marsa - ukazał się jako wrząca czerwona ciecz zawieszona w próżni... Tak straciłem prawie półtorej godziny, aż przypomniałem sobie o pewnym układzie wielokrotnym blisko bieguna, który rozważałem kilka godzin wcześniej przygotowując się do sesji. Wiedziałem, że liczy pięć składników, ale nie znałem ich separacji ani jasności. Na szczęście system okazał się idealny na panujące warunki, raczej luźny i nie zawierający przesadnie ciemnych składników. Zmusiłem się więc do wykonania szkicu i notatek. Mimo średnich i dużych separacji układ jest bardzo atrakcyjny i charakterystyczny, przypomina trochę szybującego ptaka wypatrującego zdobyczy, albo fregatę Klingonów :) Na szczęście dziób okrętu nie jest skierowany w naszą stronę. Najlepszą widoczność wszystkich składników miałem w Plösslu 11mm (82x, źrenica 1,47mm). Najtrudniejszy do zaobserwowania był składnik 'C', który bez wahania uznałem za najciemniejszy, a naprawdę jest odrobinę jaśniejszy od 'E'. W powiększeniu 60x widoczny był tylko przy całkowitym skupieniu, za to w 112x, 150 i 180x tylko zerkaniem (najtrudniej w 112x). Patrząc na wprost odzyskiwałem go przy 225x i 300x. Seeing bardzo utrudniał obserwacje. W okolicy układu w polu Plössla 15mm (zauważyłem, że przy szkicowaniu najczęściej korzystam z jego pola widzenia) widoczne były dwa jaśniejsze zgrupowania gwiazd - od strony północno-wschodniej oraz południowo-zachodniej i zachodniej, gdzie znajduje się najjaśniejsza gwiazda widoczna na szkicu: HD 87171, 8.35 mag, odległa od nas o około 709 ly. Zachodnia grupa łączy się z ciemniejszym zgrupowaniem centralno-zachodnim, w którym znajduje się najciemniejsza gwiazda, jaką udało mi się wypatrzeć tamtej nocy w większych powiększeniach: 12.72 mag. Po zakończeniu obserwacji podniosłem głowę i rozejrzałem się. Od razu zrozumiałem skąd miałem wrażenie, że tej nocy nie tylko seeing mnie ograniczał - cały horyzont po prostu świecił się na dobre kilkadziesiąt metrów, powietrze musiało być niezwykle zapylone. pozdrawaim, Wojtek
  3. Cześć wszystkim! Mam na imię Wojtek, mieszkam w Poznaniu. Interesują mnie przede wszystkim gwiazdy wielokrotne, które początkowo były tylko koniecznością spowodowaną jasnym niebem, z czasem stały się czymś więcej. Kilka osób może mnie kojarzy, zna mnie na pewno jedna :) Dotąd byłem obecny tylko na Astromaniaku, jedno polskie forum całkowicie mi wystarczało. Tam też rok temu zacząłem wątek o tematyce gwiazd podwójnych i wielokrotnych, niestety szybko temat umarł śmiercią naturalną. Chciałem zrobić zbyt wiele, mając do dyspozycji za mało czasu... Nieraz chciałem do tego wrócić, ale nie byłem w stanie. Kilka dni temu przeglądając FAA, zauważyłem, że jest tu oddzielny dział poświęcony gwiazdom wielokrotnym, poczułem przez to przypływ endorfin :) i pomyślałem, że reaktywacja tematu w tym miejscu to całkiem dobry pomysł i właśnie dlatego się tu zarejestrowałem. Co prawda dział jest raczej martwy, lecz dzięki temu moje wpisy nie zginą w morzu innych ;) No i może wniosę trochę życia do tego miejsca. Z poprzedniego roku mam kilka szkiców z ciekawymi układami, postaram się z czasem je opracować, no i oczywiście popracuję nad nowymi. Nikomu, sobie zwłaszcza, nie obiecuję, że będę to robił często i regularnie. ----- Trochę o moich warunkach oraz o sprzęcie, którego używam: Poznań niebem nie rozpieszcza, ponadto mój balkon skierowany jest na zachód w kierunku centrum miasta, więc dostępny fragment nieba w którym zasięg gołym okiem waha się od 4 do 4,5 mag mam mocno ograniczony. Moim głównym teleskopem jest refraktor SW Equinox ED 4,7" f/7,5, który posiadam mniej więcej od czerwca zeszłego roku. Jestem z niego bardziej niż bardzo zadowolony, odkąd go mam ani razu nie pomyślałem o obserwacjach moim drugim refraktorem - Meade ED APO 5000 3,1" f/6, a korzystałem z niego z dużą przyjemnością. Posiadam dwa montaże: paralaktyczny SW Heq 5 oraz azymutalny WO EZ-Touch, którego używam najczęściej. Razem z podkładkami antywibracyjnymi wszelkie drgania spowodowane ostrzeniem lub przesuwaniem w powiększeniu 300x są tłumione w przeciągu 1 do 1,5s. Dwa miesiące temu skończyłem wreszcie kompletować zestaw okularów specjalnie do DS ("double stars" - to u mnie będzie znaczył ten skrót): Plössle Tele Vue 32, 20, 15, 11 i 8 mm oraz TV Nagler Zoom 3-6 mm dają mi parafokalność w zakresie powiększeń od 28x do 300x, dobrą jakość optyczną, AFOV idealne do mojego celu oraz pełną wygodę (żonglerka lekkimi parafokalnymi okularami to kwintesencja ergonomii w obserwacji DS). Pomocniczo korzystam z okularu mikrometrycznego Baader Micro Guide 12,5mm, którego w razie potrzeby łączę z Barlowem Celestron Ultima 2x (w praktyce nieco więcej niż 2x). Na szczęście większość szklarni zdobyłem z drugiej ręki, nowe są tylko trzy okulary, dzięki czemu nie zszedłem na zawał. ----- Atlasy: posiadam dedykowany obserwacjom DS "The Cambridge Double Star Atlas" lecz korzystając z niego przy teleskopie 4,7" odczuwałem niedosyt; ten Atlas będzie mi służył chyba tylko jak zdarzy mi się gdzieś wyjechać z małym refraktorem - Meadkiem. Moim głównym atlasem jest "Uranometria 2000.0", ale żeby nadawał się do moich celów trzeba go najpierw uzupełnić. Robię to w kilku krokach: 1) VirtualColony - korzystając z tej wyszukiwarki, przygotowuję listę gwiazd o określonych parametrach (jasność, separacja) pokrywającą określone mapy Uranometrii (czyli określam zakres deklinacji i rektascencji) i ją drukuję. 2) opisuję gwiazdy w atlasie, w razie potrzeby je również nanoszę 3) lista wygenerowana przez VirtualColony nie zawsze jest kompletna jeżeli chodzi o układy wielokrotne, więc jeżeli widzę oznaczenia poszczególnych składników (co oznacza, że jest ich więcej niż dwa) szukam danego układu również na stronie Stelledoppie, gdzie wszystko jest bardzo czytelne, poukładane i kompletne. Efekt końcowy wygląda tak: Całość jest pracochłonna, na opisanie dwustronicowej mapy potrzebuję około 2 godzin. Pracuję jeszcze nad oznaczeniami wyrażającymi skrajne separacje, ciemniejsze składniki i inne warte odnotowania dane, ale na razie nie wypracowałem systemu, który by mnie w pełni zadowalał. Opisy muszą być jednocześnie kompaktowe i czytelne, przez co sprawa nie jest prosta. ----- Szkice przed zamieszczeniem mocno przetwarzam, w sposób opisany przez Jeremy'ego Pereza na jego stronie (materiał jest również zamieszczony w drugim wydaniu książki "Observing and Measuring Visual Double Stars"), przez co o końcowych efektach pracy ciężko mówić jako o szkicach. Staram się im choć częściowo nadać to, co widziałem w okularze. W pliku ze "szkicem" (będę go nazywał "kartą") zamieszczam informacje o składnikach danego układu oraz mały zrzut ekranu z programu Guide 9 pełniący rolę mapki, na której żółtą strzałką wskazuję jego położenie. ----- Tyle tytułem wstępu, pisanie go zajęło mi więcej czasu niż chciałem, więc kartę z układem STF 1830-1 i krótki opis zamieszczę w kolejnym poście, jutro. pozdrawiam serdecznie, Wojtek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)