Witam!
Pragnę tutaj pochwalić się czymś, co przeżyłem parę dni temu. Otóż byłem sobie na urlopie na Mazurach (5km od Mikołajek) no i 3x zdarzyła mi się pogodna noc.
Spojrzałem przez lornetkę (Monarch 10x56) na Miecz Oriona i.... zobaczłem PRZESTRZENNY obraz gwiazd będących w polu widzenia! Miałem wyraźne wrażenie, że te jaśniejsze są bliżej, a słabsze dalej. Byłem pod naprawdę wielkim wrażeniem! Odrywałem oczy od lornetki i przykładałem - było tak samo!
Podczas innej nocy efekt się powtórzył.
Generalnie nie robiłem jakiejś wielkiej sesji obserwacyjnej, zaliczyłem tylko kilka obiektów, dlatego nie rozpisuję się na ten temat, po prostu oglądałem niebo.
Wracając do tej przestrzenności, to, mimo iż jestem na 100% przekonany, że tak było, to jednak zapytam czy to naprawdę jest możliwe i (być może) normalne w obserwacjach lornetkowych,. A może po prostu wreszcie po raz pierwszy zobaczyłem to o czym tyle czytałem, o efekcie 3D ...
Pozdrawiam
Krzysztof