Do czego by tu jeszcze wykorzystać sprzęt obserwacyjny do astronomii?. To pytanie było proste, gorzej z realizacją. Myśl padła by zobaczyć sondę, a raczej balon meteo. Zebrałem wiele informacji na ten temat i do dzieła.
Robimy to tylko w dzień i dobrej pogodzie. Problem numer jeden to: gdzie i kiedy go szukać? to było najprościej telemetria i wszystkie dane opanowałem do perfekcji. Kilka pierwszych moich prób nie przyniosło żadnego efektu, nie dałem za wygrane. Polegało ono na odnalezieniu balonu meteo lornetką i okazuje się, nie jest to takie proste mimo znajomości gdzie go szukać, ponieważ mknie czasami z prędkością przekraczającą nawet 100 km/H powyżej 25 km wysokości, ale to nie jest regułą. Do pierwszych prób używałem kilku lornetek o różnych powiększeniach, okazało się najlepsze rozwiązanie to lornetka w granicach 10x również szukacz teleskopowy 8x30 zdaje egzamin, widok w nich to bardzo jasny obiekt niczym Wenus tuż po zachodzie Słońca, wymagało to dużej precyzji w odnalezieniu, jest to trudne do odnalezienia takiego obiektu z ręki. Podszedłem do tematu w czym jestem dobry, zrobiłem antenę kierunkową by pierw namierzyć sygnał radiowy nadawany przez sondę, wykorzystałem do tego część posiadanego sprzętu radiowego, i tu był cały klucz do sukcesu. Pozostał namiar i odbiór sondy oraz zsynchronizowanie anteny kierunkowej z lornetką potem z teleskopem, tu była pełnia sukcesu. Przy kolejnej próbie zrobiłem krótki film. Balon przez teleskop 102/1000