Hej!
Wykorzystałem wczorajsze okienko pogodowe między zapadnięciem zmroku a wschodem Księżyca - każde ze zdjęć to około 1h naświetlania (klatki po 1 minutę). Te pionowe słupy to oczywiście elektrownie wiatrowe - mimo, że na dole cisza była jak makiem zasiał, to na wysokości 70 metrów musiało nieźle wiać, bo młóciły powietrze nieustannie. I przy zmianie kierunku jęczały jak opętane
Przy okazji pytanie techniczne: ktoś wie skąd wzięły się przerwy między gwiazdami?
Interwał w jednym aparacie wyznaczał wężyk (wymuszone 1 sek przerwy) a w drugim Magic Lantern (niby zero przerwy) a w obu kadrach mam to samo.
Czy 1 sekunda na tak szerokim kadrze może mieć aż takie znaczenie...?
Kadr pionowy: Canon EOS 700D mod, ISO 400, Sigma 8-16mm @8mm, f/5
Kadr poziomy: Canon 5D MkII, ISO 400, Samyang 14mm f/2.8 @f/4