Na wstępie witam Wszystkich bo to pierwszy tutaj mój post :)
Planetoidy to fajny dynamiczny obiekt,i za tą dynamikę chyba je najbardziej lubię.To że podczas największego zbliżenia jak słusznie zauważył @Paether nie będą już tak jasne chyba nie jest większym problemem,ale to że lipiec to ciągle krótkie noce i gdy już będzie ciemno jak należy to obiekty będą nie wyżej jak 15* nad zachodnim horyzontem,a jak wiadomo falującego obrazu niewielu lubi.
Odnalezienie i zidentyfikowanie planetoid dla starych wyg to pewnie pikuś,ale dla mniej wprawnych czy początkujących już tak różowo nie jest i chyba dlatego tak mało na temat ich obserwacji na forach.Ale od czego jest np.Stelarium i inne programy generujące mapy nieba.Tyle że jeśli chodzi o ludzi robiących takie poszukiwania pierwszy raz muszą zacząć kilka dni przed zbliżeniem(11 lipiec) ,aby na sto procent być pewnym że znalezli obiekt każdej nocy zmieniający swą pozycję o kilka minut kątowych.Potem to już sam miód,gdy w trzech kolejnych dniach(10,11,12 lipca) Westa"doganiająca"Ceres bardzo blisko ją mijając powędruje dalej.Dla mnie to większa frajda niż księżyce Jowisza,i do tego rzadka.Polecam,a dodatkową zachętą niech będzie ciepła lipcowa noc w miłym towarzystwie.
W 2010r w lutym Westa "przeszła"niemal przez środek pomiędzy dwoma jasnymi gwiazdami Lwa,Algieba i leo40.Zjawisko przednie i mróz też...
Pozdrawiam :)