Cześć.
Może na początek trochę o moim doświadczeniu i gdzie obserwuje niebo.
Generalnie dużo chodzę po górach, są to wycieczki głównie namiot/hamak i z plecakiem. Więc jestem ograniczony wagą (gabarytem też, ale przede wszystkim wagą. Wzlaszcza na wyjazdach za granicę, kiedy takie łażenia trwają z 2-3 tygodnie.
Do tej pory zawsze oglądałem przez lornetkę, wyjazdowi 10x, w domu jakąś starą, ciężką lornetką po dziadku. Oprócz tego nas wyjazdach duuuzo oglądałem nieba gołym okiem, wyszukiwania gwiazdozbiorów czy obiektów widocznych gołym okiem (no Andromeda).
No i właśnie. Już dawno chciałem zainteresować się bardziej obserwacja nieba zaś lornetka trochę i ostatnio stwierdziłem, że skoro jeżdżę w miejsca, gdzie niebo jest mało zanieczyszczone sztucznym światłem, to wręcz prosi się o wykorzystanie. Tylko no właśnie, z plecakiem ograniczają mnie waga i gabaryty. Zaś sama lornetka przestała mi już wystarczać.
I teraz pytanie czy jest coś sensownego do obserwacji co jest pomiędzy teleskopem, a lornetką. Jakaś luneta czy cuś? Na logikę, jeżeli weźmiemy lunetę o tej samej wadze i gabarytach, to powinna mieć lepsze parametry od lornetki, prawda?
Niestety, szukałem już na forach, ale nie było podobnego do mojego pytania. Najbliżej znalazłem coś takiego, i powiem, że cena jak i waga ustrojstwa jest zachęcająca. Ale czy cokolwiek będę przez to widział? Czy też jest coś lepszego? Chciałbym na sam sprzęt wydać 500-600 (o ile jest to możliwe). Zdaję sobie sprawę, że bez statywu się nie obejdzie przy większych powiększeniach, ale to sobie już rozwiąże na własną rękę. Przy pomocy drukarki 3d zrobiłem niezły statyw na telefon z kijków trekkingowych, więc myślę, że jak pokombinuję to tutaj też coś wymyślę.
Bardzo proszę o poradę i z góry (dosłownie z góry ;) dziękuję za odpowiedzi, bo jestem na ten moment laikiem w tym temacie