Witajcie, po paru miesiącach czytania forum o sprzęcie, przeglądania szkiców itp, zdecydowałem się założyć ten temat. W zasadzie nie jestem pewien czy mi pomożecie bo jak zauważycie moje wybory mocno się od siebie różnią.
Zaczynając od początku, do hobby wracam po ponad 10 latach, brak czasu, mobilności i takie tam inne dorosłe sprawy 🙂. Nie będzie to jednak mój pierwszy w życiu teleskop bo posiadałem te kilkanaście lat temu Synte 8 flex, którą wspominam bardzo miło, używałem go jednak bardzo chaotycznie bez planu obserwacji, wiedzy, rozumu, jednym słowem błędy i niecierpliwość młodego człowieka. Teleskop został sprzedany przez brak czasu i mobilności. Szczerze mówiąc niewiele pamiętam z tamtych obserwacji, można więc założyć że przez teleskop nie patrzyłem 😉. W niebo jednak zdarzało mi się przez ten czas patrzeć, czy to gołym okiem czy za pomocą lornetek które mi zostały, czyli Celestron SkyMaster 15x70 i jakaś ruska 7x50 kupiona przez mojego ojca na bazarku w latach 90/00 ale mająca zaskakująco dobrą optykę. Zresztą używam ich nadal, dwie ostatnie noce spędziłem na leżaku przykryty kocykiem na mojej ,,miejscówce,, przesiewając niebo SkyMasterem, jestem świadomy jej ograniczeń i wad ale i tak patrząc przez nią wypsnęło mi się ze dwa razy ,,o k*** ale ładnie,,
Wracając do ,,miejscówki,, to mieszkam w Warszawie wiec jak gołym okiem widzę coś więcej niż księżyc czy planety to jest kurde wypas 😄. To nie jest jednak dla mnie ograniczenie bo głównym spotem obserwacyjnym jest moja działka daleko od Warszawy, po środku pól, do najbliższego sąsiada jakieś 2km do miasteczka 5km (jest delikatna łuna), no nie jest źle mówiąc szczerze, jestem tam średnio raz w miesiącu ale w zasadzie jak zobaczę że będzie pogoda to mogę jechać. Na Light pollution niby bortle 4 i jakieś 20km do bortle 3... Nie wiem na ile te dane są aktualne, ale przed wczoraj siedząc sobie na leżaku ok 21 i patrząc gołym okiem (ręce akurat dogrzewałem pod kocykiem bo nie miałem rękawiczek) to moją ulubioną lornetkową podwójną gromade gwiazd w Perseuszu było widać jako delikatną mgiełkę, zresztą dwie czy trzy inne gromady tak samo, m31 (choć nie teraz bo za nisko) tez widać, no i drogę mleczną również.
Interesuje mnie tylko wizual, jak mi się zachce robić zdjęcia to wezmę coś pokroju seestara 50s jako dodatek do obserwacyjnych sesji.
Po tym zbyt długim przedstawieniu czas na oczekiwania?? względem sprzętu i obserwacji. Interesują mnie przede wszystkim DSy i księżyc... Lornetkowe szerokie pola mi pasują choć bardzo brakuje powera. I teraz co wymyśliłem, trzymajcie sie bo będzie sprzętowy rollecoaster.
Pierwszym pomysłem była Synta 12 i raczej używka, niby spoko, ale. Pojechałem napalony obejrzeć i kurde kloc taki że mnie trochę ostudziło. Chce to jednak trzymać w Warszawie, akceptowalny rozmiar ma 10. Jednak hołdując powiedzeniu, najlepszym sprzętem jest ten którego najczęściej używasz, powiedziałem sobie Nie! synta kiedy indziej wezmę coś mobilnego.
Pomysł drugi to Mak 127 na jakimś az4 lub az5, to ze względu na możliwość popatrzenia sobie na księżyc w mieście. Wystraszyła mnie jednak opinia na forach że do Dsów to maki są bleee, chociaż przekopując się trafiłem na astroszkice użytkownika takiego maka i niby sie da...
Pomysł trzeci to SW 80/400 na az4, czemu? Ano tanio, małe, mobilne i w sumie już mi się wszytko kręci od czytania w internecie, kupie byle co, byle by było... Tylko że mam 15x70 chce coś większego...
Pomysł czwarty, najnowszy, refraktor SW 120/600 na az4/5, oczywiście już się naczytałem że aberracja itp... Do tego jakiś szeroki okular?
Do tego wszystkiego dodajcie pomysł kupna drugiej taniej tuby tylko do planet, coś typu 90/900...
Acha no i czemu wszystko na az? Łatwość i prostota montażu i obsługi.
Wiem że synta nawet 8 była by chyba najlepszym rozwiązaniem ale to jednak zajmuje miejsce, trzymać sprzęt na działce trochę strach bo niby dom stoi ale nikt tam nie mieszka... Sam nie wiem czego oczekuje, może ktoś doradzi coś z własnego doświadczenia. Fajny był by sprzęt wystawiam i już, bez konieczności chłodzenia czy kolimacji co jakiś czas. Odnoszę wrażenie że najmądrzej było by pojechać na jakiś zlot... Mimo wszystko może ktoś coś podpowie.