Skocz do zawartości

Anna

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    910
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Anna

  1. W dniu 22.04.2023 o 19:34, Emilia_W napisał:

    Cześć. ja bylabym wstepnie zainteresowana. Jestem osobą zdyscyplinowaną. Mam na koncie kilka zaćmień. Emilia 

    Emilio, odpisałam Ci w wiadomości prywatnej.  Program nam się rozwija. Wiemy już, że odwiedzimy Lincolna w Springfield i Tomka Sawyera w Hannibal. Prawie wszystkie noclegi mamy zarezerwowane.

     

  2. Witajcie,

    Wybieram się z grupą znajomych  na całkowite zaćmienie Słońca w USA. Jest nas siedmioro, brakuje nam ósmej osoby. Poniżej zamieszczam garść informacji, może ktoś z Was się zdecyduje? Terminy już naglą, w pasie zaćmienia brakuje już miejsc noclegowych lub są bardzo drogie (choć pod tym względem noclegi mamy już obstawione), ale za miesiąc kupujemy bilety lotnicze i to jest pierwszy koszt, który należy ponieść.

    - zaćmienie 8 kwietnia 2024 w Teksasie niedaleko Dallas i San Antonio

    - wylot 29 marca, powrót 22 kwietnia (Wielkanoc poza domem), lotnisko w Saint Louis

    - koszty szacuję na 12 000 - 15 000 zł

     

    Wynajmujemy samochód (lub dwa) i tym samochodem robimy pętlę poprzez stany: Missouri, Tennessee, Arkansas, Teksas, Luizjanę, Alabamę, Tennessee, Missouri. Gdzieś tam kątem ścinamy Kentucky, Georgię i Illinois. Duże miasta na trasie: St. Louis, Memphis, Dallas, Austin, Houston, Nowy Orlean, Nashville. 

    Planowane atrakcje (niektóre płatne, niektóre nie; na to, co płatne, będziemy starali się kupić bilety przez internet): 

    - Gateway Arch w Saint Louis + prom po Mississipi, fragmenty Route 66 

    - Graceland w Memphis, czyli w domu Elvisa Presleya

    - Muzeum Kolei Amerykańskiej we Frisco (przedmieście Dallas)

    - spęd bydła w Fort Worth

    - 1,5 mln nietoperzy  i zapora  na Kolorado w Austin

    - rodeo w San Antonio

    - Muzeum NASA w Houston

    - muzeum w Centrum Lotów Kosmicznych Marshalla w Huntsville

    - kolejka górska i wodospad podziemny w Chattanooga

    - plantacje w Nashville

     

    Program jeszcze się tworzy i uściśla. Nie wiem, czy zdążymy do Marshalla w Alabamie, ale zrobimy wszystko, by tam być. To, co napisałam,  jest pewnym zarysem programu. 

    Jednak najważniejsze jest zaćmienie i te wszystkie atrakcje są jemu podporządkowane. Dlatego zależy nam na kimś, dla kogo będzie ono również  priorytetem. W kwestiach organizacyjnych proszę nam zaufać. 6 lat temu podobną wyprawę zorganizowaliśmy po stanach środkowo-zachodnich (Nevada, Arizona, Oregon, Idaho, Utah, Kalifornia, Nowy Jork) i trochę ten kraj znamy, zwłaszcza pod kątem odległości 😉  Chcemy, by dołączyła do nas osoba zdyscyplinowana i potrafiąca dostosować się do grupy. Samotne oddalania się, spóźniania, spanie do południa, pijaństwo, marudzenie - nie wchodzi w grę. W takim przypadku dostaniesz adres i telefon do  polskiej ambasady i dalej radzisz sobie sam. Luksusów u nas nie znajdziesz, ale zobaczysz najpiękniejsze zjawisko na niebie.

    To jest szóste zaćmienie, które współorganizuję (choć jedno do Argentyny z powodu wirusa nie wyszło, a drugie tylko na głęboką fazę częściową do północnej Szkocji).

    Koszty rozłożą się w ciągu roku. Za miesiąc loty (ok. 4000), potem wynajem samochodów (szacuję 2000 zł, ale licho wie). Później będę kupowała wejściówki w miarę, jak będą się pojawiały (obecnie niedostępne). Na ten moment wejście do Graceland 100 USD, rodeo 33. Niektóre hotele będą mi ściągać kasę w marcu, więc trzeba będzie mi coś wpłacić na konto. Nie przewidujemy radosnej twórczości w stylu "o, tu jest fajnie, to posiedzimy dłużej", bo przejazdy tam są spore (w tym dwa 8-godzinne). A na zaćmienie trzeba zdążyć i na samolot trzeba zdążyć. Na miejscu robimy wspólne zakupy żywieniowe i składamy się na benzynę i resztę noclegów. Raczej więc musi być gotówka. Nikt, kto zobaczy zaćmienie całkowite, nie będzie niezadowolony. To niemożliwe.

     

    Grupa, która jedzie, i nasze zaćmienia:

    - ja  Turcja 2006, Syberia 2008, Chiny 2009, Australia 2012, Szkocja 2015 (tu tylko faza 96% niedaleko Loch Ness), USA 2017

    - Kasia USA 2017

    - Dorota  pierwsze zaćmienie

    - Małgosia pierwsze zaćmienie

    - Artur  Syberia 2008, Chiny 2009, Malediwy (obrączkowe) 2010, Australia 2012, USA 2017

    - Rafał Australia 2012, USA 2017

    - Szymon Syberia 2008

    Być może  w Teksasie spotkamy się z Jarkiem i jego rodziną, którzy mają na swoim koncie 9 zaćmień (w tym obrączkowe w Hiszpanii 2005, całkowite w Chile 2020 i całkowite w samolocie nad Wyspami Owczymi 2015).

     

  3. Tutaj stoi XVIII i XIX wiek. Ja mam na sobie strój z XIX epoki empire (czyli gdzieś do Kongresu Wiedeńskiego 1815). Żupany i kontusze trochę wcześniej. Ale masz dobry tok rozumowania, bo do Gdańska najwcześniej docierały nowinki modowe (z racji międzynarodowej wymiany handlowej) i tu najszybciej następowały zmiany. Rada miejska miała z tym problem, bo koniecznie chciała zróżnicować ubiory poszczególnych stanów, a raczej słabo to się udawało. Każdy starał się szybko nadążać za modą, nawet służba, i omijano przepisy jak tylko się dało. Za czasów wielkich odkryć dominowała moda hiszpańska na przykład. Po odejściu wojsk napoleońskich, które straszliwie spustoszyły Gdańsk i czego mamy skutki do dzisiaj, gdańszczanie wręcz znienawidzili modę francuską i przerzucili się oczywiście na angielską. 

    Trzeba pamiętać, że Gdańsk był miastem kosmopolitycznym i w ciągu 1000 lat swojego istnienia tylko 350 lat był pod panowaniem króla polskiego. 

    • Like 2
  4. Ten z przodu ma laskę, a ten z boku ma broń czarnoprochową. Czarownice w Gdańsku przesłuchiwano w Katowni. Ale wyglądam na bogato uposażoną, to się wykupię.

    Ale za tego brokera to się obraziłam  >:(

  5. "Napisano wczoraj, 20:33

    Podobnie Koleżanka. (do ubezpieczeń a korzystam, mam uprzedzenia i nie tylko ja a sprzedaję usługi).

     

    O, kolego. Widzę, że nigdy nie miałeś do czynienia z brokerem. Ja nie jestem agentem ani multiagentem, a w hierarchii ubezpieczeń wyżej nade mną stoi tylko aktuariusz (nie dyrektor). Masz uprzedzenia, bo właśnie nigdy się Tobą porządnie nie zajął broker. I podlegam kontroli KNF - jak banki.  

  6.  

    W tramwaju było sporo młodzieży, siedzącej na wygodnych (obitych czymś miękkim) krzesłach pod oknami.

    Przez całą drogę nikt nie ustąpił mi miejsca.

    W sumie to uznałem to za "osobistą" miłą informację i dlatego umieszczam w tym wątku.

     

     

    Dzisiaj idę na Paradę Niepodległości. Chyba zamieszczę info, ile ludzi się za mną obejrzało. >:D

    • Like 2
  7. Tak, masz rację. Ale proszę wszystkich: nie mówcie, że jeżdżą ci, co mają kasę, bo to jest wielkie uproszczenie i chyba krzywdzące ten rodzaj pasjonatów. Ignis też ma rację - jedni wydają na sprzęt, drudzy na coś innego. Zaćmienia wymagają planowania - tak samo jak planuje się ślub i urlop. W tej chwili mniej bywam na forach, więcej siedzę w historii Gdańska, by rozpocząć jakąś formę działalności przewodnickiej i w ten sposób podreperować domowy budżet. Nie wiem, co z tego wyjdzie, ale jak się nie przygotuję, to nic nie wyjdzie. A zaćmienie kolejne już za 4 lata (a może nawet za 16 miesięcy). 

  8.  W prawach ekonomii nie sprawdza się powiedzenie ,,wystarczy chcieć"

     

    Ale w ekonomii jest coś takiego jak planowanie.

    Zupełnie nie rozumiem tej dyskusji.  Może rok 2017  to już za blisko, ale w 2020 jest zaćmienie w Argentynie. To jest za 7 lat. Pieniądze trzeba odkładać JUŻ, od grudnia 2013 przez 7 lat co miesiąc, jeżeli nie ma innych możliwości zdobycia kasy. To wyłącznie kwestia priorytetów. 

    Gdy jechałam na pierwsze zaćmienie, utrzymywałam samotnie 6 dzieci, ale było blisko. 2000 wystarczyło - bez drinków i knajp wieczorami, bez zakupów. Gdy wróciłam, wiedziałam, że nie pojadę do Chin za 3 lata, jeśli nie wezmę się za to 3 lata wcześniej. Już nie chce mi się o tym pisać. Mieszkanie bez remontu, stary samochód, ciągłe życie na styk. Ja nie mam pokaźnego portfela. 

     

    Poza tym "łowca zaćmień" to nie łowca kasy. Zdobycie pieniędzy to dopiero pierwsza faza, potem należy dostać się w pas zaćmienia, potem trzeba polować na to zaćmienie. Kto wyczekuje zaćmień - tych całkowitych i w naturze, wie, o czym piszę.

     

     http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=3&t=28005&p=283573#p283573 - wypowiedź JarekKor

     

    Zaćmienia całkowite nie są na liście priorytetów for astronomicznych, co świadczy to, jak ciężko mi było zebrać ekipę. Niestety, nie mogę Wam podsunąć zaćmienia do domu i to za darmo. Wiadomo, kiedy one są. Reszta zależy od planowania i osobistych preferencji.

    • Like 2
  9.  jeszcze lepiej nie wyjeżdżać z domu oglądać siedząc na foteliku patrząc przez teleskop.

    Najgorszy sort łowców zaćmień. Co ja mówię. To nie łowcy. To jakieś nie wiadomo co. Dlatego zaćmieniowcy są łowcami, bo do zaćmienia jak do kobiety należy się POFATYGOWAĆ. I wejść w ten klimat pogoni, niepewności i zmagań z naturą i wszelkimi możliwymi niedogodnościami. 

    • Like 2
  10. 3 listopada jest hybrydowe zaćmienie Słońca. To znaczy, że na początku tego zjawiska będzie ono miało charakter obrączkowy, a pod koniec całkowity. To determinuje szerokość pasa zaćmienia i czas jego trwania. W linku jest pokazane, jak ten pas leci.  Faza całkowita rozpoczyna się o 11.06 czasu UT, a kończy o 14.28. Najdłużej 100 sekund będzie na Atlantyku (o 12.46 UT). Być może będą relacje internetowe, o ile jakaś ekipa dotrze do Afryki i zmiłują się chmury wiecznie stojące nad równikiem i będzie to po deszczu zenitalnym. Na wybrzeżu Gabonu 68 sekund fazy całkowitej przy szerokości pasa 47 km (90% zachmurzenia). Największy hardcore w Somalii - 1 sekunda. Sky&Telescope wybiera się do Kenii na 11 sekund i liczą na perły Baily'ego i długi łuk chromosfery.   8)
     
     
    Całe szczęście, że to w Afryce, bo nie wyobrażam sobie, jakby w Europie wszyscy zwalili się na np. 500 m pasa zaćmienia.  Ja miejscówkę trzymałabym od miesiąca. Boston 54% zakrytej tarczy, Miami 36%, Nowy Jork 48% przy wschodzie Słońca. Może ktoś tam jest. W Somalii ta 1 sekunda oczywiście przy minimalnej szerokości pasa zaćmienia. Może ktoś by policzył?  Poniżej tabela z czasami częściowymi.
     
    • Like 3
  11. A propos Heweliusza to skopiuję tu sama siebie z innego forum i fejsa.

     

    Drugą żoną Jana Hevelke (Heweliusz to zlatynizowana forma nazwiska) była Elżbieta Koopman - najwybitniejsza polska astronomka (w dodatku pierwsza), obecnie zapomniana, choć może nie do końca w Gdańsku.
    Pisząc "polska" dokonuję pewnego uproszczenia. Zapewne jako poddanka króla polskiego Polką była, jednak przede wszystkim była gdańszczanką. 
     
    Była to kobieta niezwykła i wyrastająca ponad swoje czasy. Takie kobiety wówczas na zachodzie Europy palono.
     
    Elżbieta była córką gdańskiego kupca, opanowała kilka języków, interesowała się matematyką i fizyką. Jej znajomość tych nauk wykraczała poza poziom reprezentowany przez  współczesnych jej mężczyzn. 
     
    To Elżbieta zaproponowała Janowi Hevelke małżeństwo. Miała wówczas 16 lat, on 52. Ale Elżbieta chciała być blisko nauki i to zakomunikowała uczonemu. Małżeństwo doczekało się czworga dzieci (synek zmarł). Uczony poznał Elżbietę rok po śmierci pierwszej żony Katarzyny, którą to śmierć bardzo przeżył. Katarzyna nie zajmowała się astronomią, ale przez 20 lat porządkowała życie Heweliusza, który mógł zajmować się swoimi badaniami. 
     
    Elżbieta weszła w związek jako partnerka, nie asystentka - na tyle mocno, że niektórzy badacze mają wątpliwości, czy rzeczywiście Heweliusz jest autorem wszystkich swoich prac. Na pewno dokończyła dzieło wydane już pośmiertnie czyli "Prodromus astronomiae" - bogaty katalog 1564 gwiazd. 
     
    Na znanej rycinie przedstawiającej małżonków przy oktancie to Elżbieta przybliża się do przyrządu, a Jan tylko ustawia go we właściwym położeniu. Czy to nie dziwne?
     
    post-141-0-17144200-1381884374_thumb.jpg

    Elżbieta prowadziła z mężem wspólne obserwacje, prowadziła je również sama. Razem z nim projektowała i urządzała nowoczesne obserwatorium astronomiczne. Razem z nim odkryła 7 nowych gwiazdozbiorów. A gdy pożar strawił większość ich dzieł i instrumentów (Heweliusz się załamał) - ona była inspiratorką odbudowy i odtworzenia dokumentów, co w dużej mierze się powiodło.
     
    Elżbieta dokonywała korekt prac Heweliusza (może i część z nich to jej własne prace, ona musiała być w cieniu męża) i w jego imieniu prowadziła korespondencję z dworami Europy i innymi naukowcami. To dla niej Edmund Halley kupował w Londynie jedwabną sukienkę wg nowoczesnych trendów w modzie.
     
    Elżbieta przeżyła męża o 6 lat. Oboje spoczywają w kościele św. Katarzyny, w którym brali ślub. Międzynarodowa Unia Astronomiczna nazwała jej nazwiskiem (Corpman - od angielskiej wersji) krater na Wenus o średnicy 46 km. A współczesna gdańska loża masońska przyjęła naukowców za swoich opiekunów (na znak równouprawnienia).
     
    Na koniec grawiury (rodzaj rycin) zdobiących dzieła małżonków - gwiazdozbiory . Niektóre grawiury robił osobiście Jan. Te tutaj są namalowane na jednej z kamienic w centrum Starego Miasta, obok pomnika - niestety tylko samego Jana Hevelke.
     
    post-141-0-35854900-1381884512_thumb.jpg
     
    PS. Elżbieta miała prawdopodobnie romans z Halleyem, choć nie tak długi jak związek jej męża z wdową po malarzu. Trwał on kilka lat i wszyscy o nim wiedzieli.
    Na zdjęciu prezydent miasta wciął mi się w kadr.
    • Like 2
  12. Poczytałem wątek, Anna stawia najcelniejsze pytania.

    Aniu, czy będziesz w Zatomiu i czy masz w zwyczaju filozoficzne dysputy do rana (kawa owszem, niektórzy też ją piją) ?

    O kurczę. Przepraszam, że nie odpowiedziałam, ale chyba gdzieś uciekł mi ten wątek. 

    No to jak wiesz, w Zatomiu nie byłam. I z reguły zarywam noce, chociaż nie z powodu dysput filozoficznych  :)

     

     

    Jeśli teoria wielkiego wybuchu jest prawdziwa to ''nasz'' wszechświat musi mieć swoje granice.

     

     

    Robisz pewien błąd w myśleniu: Wielki Wybuch nie był wybuchem  w przestrzeni, ale wybuchem przestrzeni. Gdyby to był wybuch w przestrzeni, musiałby takie granice mieć.

  13. Wiki podaje, że średnia odległość między gwiazdami w gromadzie kulistej wynosi ok. roku świetlnego. W centrum gęstość może się wahać między 100 a 1000 gwiazd na parsek sześcienny (jeśli mój mózg jeszcze pracuje o tej porze, to będzie jakieś 3-30 gwiazd / ly3).

    ...

    Choć zdanie wcześniej jest podane 0,4 gwiazdy na parsek sześcienny. Czy mi się coś źle liczy (że 0,4 gwiazdy na parsek3 za cholerę nie da odległości 1ly między gwiazdami) czy tam jest po prostu błąd?

    PRZECIĘTNIE. Przeciętnie 0,4 gwiazdy. W środku gęściej, na obrzeżach rzadziej. 

    • Like 1
  14.  

     Nie może być tak, że ten co naprawdę zna odpowiedzi na pytania dostanie tyle samo punktów co ten, który cały dzień szukał tych odpowiedzi w guglu, to byłoby po prostu niesprawiedliwe. Zresztą będzie pewnie tak, że ktoś będzie znał odpowiedzi na część pytań, a część będzie szukał. Jak wspominałem, nie widzę nic złego w szukaniu odpowiedzi, ale prawdziwą wiedzę trzeba promować.

     

    Aaa..... Bo jak mamy wiedzę prawdziwą i nieprawdziwą to rzeczywiście....

    Choć nie wiem,  czym różni się wiedza nabyta godzinę temu od nabytej 3 lata temu.

     

    Ta cała dyskusja jest niepotrzebna. Jesteś organizatorem, to ustal sam zasady. To Twój konkurs. Jak komuś nie pasuje, to niech zrobi inny. 

    • Like 1
  15. Taaaak..... udzielanie odpowiedzi na czas jest w ogóle do bani... Dlaczego ten, co szuka odpowiedzi, ma być gorszy od tego, który zna?

    Roczny konkurs to konkurs za długi. Może się okazać, że z tych, co zaczęli, tylko 1/3 dociągnęła do mety. Konkurs może najzwyczajniej się znudzić (poza normalnymi obowiązkami, brakiem czasu i migracją forumową). 

    Konkurs powinien mieć swoje tempo. Pytania raz na miesiąc.. no, nie wiem, nie wiem..

     

    Nagrody są niepotrzebne. 

  16. P.S. Znam takich Gdańszczan którzy nie wiedzą skad był Heweliusz i kto to jest :/

    Niemożliwe. A wiesz, że Heweliusz nazywał się Hewelke, nie znał polskiego i miał długoletni romans z wdową po malarzu? Wszyscy o tym wiedzieli. Jak ta Elżbieta z nim wytrzymała tyle lat, to dopiero jest zagadka. Ciekawe, kto by za niego listy do królów pisał, jakby tak od niego uciekła. Najwyraźniej bardziej ceniła sobie naukę.

  17. No wolę 20 aktywnych i drugie tyle miej aktywnych użytkowników jeżdżących tłumnie na zloty i identyfikujących się z forum niż 80 aktywnych, młodocianych sprzedawaczy giełdowych i 20 oldboyów malkontentów ?gawędziarzy

    No, ok. Chciałam przez to powiedzieć, że zasięg rozpoznawalności FA jest niewielki. To nie koncern na skalę światową. Zmieniają się logo, barwy i nazwy większych podmiotów niż to forum.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)