-
Liczba zawartości
808 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
3
Odpowiedzi dodane przez Alice
-
-
- Popularny post
- Popularny post
-
Kluczem jest dobór obiektów - tak jak wyżej napisał lukost. Przede wszystkim nie wymieniłeś Saturna - obiekt obowiązkowy, zarówno w okularze 10mm jak i 25mm. DSy rozpocznij od wyjazdu pod lepsze niebo, bo bliskość autostrad to bardzo słabe miejsce. Każdy obiekt obejrzyj w obydwu okularach, ponieważ w oba wniosą coś innego do widoku. Ciemne niebo to podstawa, ale pamiętaj, że teraz są białe noce, więc nigdzie nie będzie całkiem ciemno, czy też "wystarczająco ciemno". Sierpień przyniesie wreszcie ciemniejsze noce. Na początek w jasne noce skup się na M13, M3, M5, M92, M57, M27, M11, M51, M81 & M82, M26, M16, M17, M20, M8... To są naprawdę banalne do znalezienia obiekty i nawet w białe noce można je z powodzeniem znaleźć.
-
Korzystając z tematu doprecyzowałbym nadużywane pojęcie "deszcz meteorów". Zwyczajowo ma się na myśli oczywiście po prostu maksimum jakiegoś roju meteorów. Słowo "deszcz" może ludzi mocno zmylić, bo jest jednak zbyt mocne, a prawdopodobnie wzięło się z historycznych prawdziwych deszczów meteorów, które naprawdę zaistniały. Czyli meteory sypały po niebie tak często, że słowo "deszcz" miało wtedy sens, a najbardziej obrazowy przykład tego cudu przyrody to chyba Leonidy z 1833 roku:
Nawet na Wikipedii wg mnie jest trochę myląco to napisane, gdzie "deszczem" określa się właśnie klasyczne maksima rojów meteorów. Wg mnie jednak trudno 100 meteorów na godzinę nazwać "deszczem", czyż nie?
- 3
- 1
-
No Panowie! Jak tam? Mnie znów się udało przed chwilą. O godz. 20:57 nad Bydgoszczą:
Słońce w tym momencie jeszcze nad horyzontem!
Widok bajka, bialutka ISS z detalami, ale bez nadmiernego błysku i odblasków. Niestety znów dostrzegłem ją dopiero kiedy przekroczyła już najwyższy punkt przelotu, a dodatkowo miałem chmury na niebie. W efekcie miałem tylko sekundy dobrego widoku przy dużym rozmiarze kątowym, ale te sekundy zapadną mi w pamięci
- 1
-
Podczas przelotu sprzed chwili o godz. 21:49 przy Słońcu 6 stopni pod horyzontem różnica kolosalna! Zero detalu w obrębie kształtu stacji. Widoczny był jedynie sam kontur z flarami światła dookoła. Widok tylko trochę lepszy od zwykłego nocnego przelotu. W sumie trochę jestem zaskoczony, że aż tak duża różnica. Wniosek z tego porównania jest taki, że warto, naprawdę warto wykorzystywać okazje z przelotami przy Słońcu na wysokości bliskiej zera stopni i wyżej - jeśli ktoś tego cudu dokonać potrafi
- 1
-
Zdecydowanie tak, ponieważ za dnia mamy jeszcze zwężone źrenice, co dodatkowo zmniejsza wady wzroku, głównie astygmatyzm. Jest lepsza ogólna ostrość widzenia. Powiem Wam, że wiele razy śledziłem ISS w swojej Syncie 10" z okularem ES 14mm za dawnych dobrych czasów, ale to było zawsze na ciemniejszym niebie. Nie wiem czy kiedykolwiek widoki przez teleskop były lepsze od tego co wczoraj widziałem, pomimo, że miałem tam większe powiększenie, czyli 86x. Niestety ze śledzeniem przez teleskop jest problem z małym polem widzenia i dużymi drganiami oraz ogólnie z trudnością płynnego prowadzenia teleskopu więc sporo się traci na powstających drganiach obrazu. Tego problemu nie ma z lornetą na rozsądnym statywie i to też ma znaczenie.
- 1
-
- Popularny post
- Popularny post
Dawno niczego nie skrobałem dla potomności. Z lekka straciłem zapał do tłuczenia nowych i trudnych celów na niebie i zwykle sączę klasyczne mgławice, galaktyki, gromady gwiazd, czy chociażby planety w Niedźwiadach podczas każdego nowiu, jak stare wino. Dzisiaj skrobię jak najęty, bo to co zobaczyłem przez Tereskę (TS 22x85) wywaliło mi gały z orbit i endorfiny poza skalę Stacja ISS przelatywała właśnie nad Bydgoszczą przy Słońcu będącym zaledwie 1 stopień pod horyzontem o godzinie 21:05.
Niebo było więc jeszcze bardzo jasne. Na zachodzie wdzięcznie błyszczała widoczna bez problemów gołym okiem Wenus. Początkowo nie mogłem namierzyć ISS, dopiero gdy przekroczyła najwyższe położenie nad horyzontem udało mi się ją wypatrzeć gołym okiem i była widoczna z łatwością o nieco mniejszej jasności od Wenus. Szybko wycelowałem lornetą i od tego momentu już 100% skupienia na prowadzeniu za 400 tonami masy pędzącymi 400km nad Ziemią z chwilową prędkością liniową 7,66 km/s... Poziom detalu widoczny przez lornetę zwyczajnie przerósł moje oczekiwania. Na ułamki sekund, gdy udawało mi się idealnie zgrać prędkości, doskonale widoczne były jako maleńkie postrzępienia moduły stacji. O całościowej bryle nawet nie warto dłużej pisać. Kształt całości ostro rysował się na biało na jasnym tle nieba. Nie potrafię znaleźć teraz w sieci zdjęć stacji, które by zbliżyły się do tego co widziałem na jasnym tle nieba. Coś w ten deseń jak na tej stronie z tym, że znacznie więcej detalu i ostrzejszy obraz bez szumu:
https://blogs.scientificamerican.com/but-not-simpler/the-transit-of-the-iss-enterprise/
Przy czym zdecydowanie miałem odczucie większej skali obrazu niż na tym zdjęciu.
Momentalnie odżyło we mnie to samo pobudzenie, które miałem, gdy to wszystko zaczynałem. Pierwsze księżyce Jowisza w 10x50, pierwszy sierp Wenus na jasnym niebie, pierwsza M31
Jeszcze!
- 31
- 2
-
Wg mnie jednak patrzenie obuoczne ma całkiem mocne zalety, trochę większe niż wynikałoby z tonu Twojej wypowiedzi. Wczoraj w Niedźwiadach miałem na świeżo porównanie, gdzie Księżyc przez teleskopy w średnich powiększeniach sprawiał dla mnie wrażenie klaustrofobicznego, a w mojej 22x85 wygoda, stabilność, nie wykrzywiam szyi jak do Newtona, nie przymrużam drugiego oka. W teleskopach zaś większe powiększenie i więcej detali. No i szybkość celowania w obiekty bez porównania, w lornetce wycelowanie w Messiery to kilka sekund, zaś przez teleskopy w porównaniu do lornetek ten czas się wydłuża, bo szukacze są klaustrofobiczne, mają maleńkie niewygodne soczewki, odwrócone obrazy i trzeba krzywić szyję.
-
Odświeżam, jeszcze jacyś chętni?
-
No cóż. Mi więc nie przychodzi nic więcej do głowy. Nie sądzę, że były to ptaki, ponieważ jasno zostało napisane, że obiekty świeciły jak gwiazdy. Raczej ptaki w nocy nie świecą jak gwiazdy. Ostatecznie równie dobrze mogę napisać to co zawsze piszę w takich przypadkach: być może było to coś ciekawego na co nie wpadliśmy, a być może każdy w internecie może założyć konto i napisać cokolwiek nawet, że widział latające na miotłach krasnale. Nawet kiedyś chciałem zrobić taki eksperyment socjologiczny. Zarejestrować się na forum i opisać bardzo dokładnie, profesjonalnie (czas, miejsce, kierunek, wygląd itd. itd.) zjawisko którego racjonalnie nie idzie wyjaśnić i mieć bekę z ludzi...
-
Nigdy nie zapomnę jak wieczorem jadłem kolację, gdy z dworu wparował tato, że na niebie coś leci i żebym szybko wyszedł bo "coś leci!". Wychodzę, a tu rodzina i sąsiedzi aferują się, że UFO leci! Patrzę a po niebie suną sobie trzy pomarańczowe lampiony i mówię "eee dajcie spokój, jutro takie kupimy i też w konia kogoś zrobimy". Nadal jednak nie mogę wyjść z podziwu jak ludzie na siłę doszukują się nieracjonalnych rozwiązań na zagadki, które widzą na niebie. Wiadomo, że w internecie jest trochę wyznawców kosmitów i że z nimi nawet nie da się dyskutować więc nie ma sensu, ale często też zwykli ludzie coś sobie wmówią i też ciężko przetłumaczyć. Nad Bydgoszczą widziałem kiedyś w nocy jak wysoko na niebie jakieś samoloty wojskowe puszczały flary (nic nie było słychać). Doprawdy, wyglądało to niesamowicie. Samych samolotów oczywiście nie było widać na nocnym niebie, a więc jakby same iskry co chwila się pojawiały. W życiu nie przyszłoby mi do głowy jakieś nieracjonalne wyjaśnienie. Ot może C-130 np. coś testował, albo myśliwce. Tutaj na WZL-2 serwisują F-16, MIG-29, Su-22, Herkulesy... Widywałem też w życiu co potrafią zrobić światła dyskotekowe, gdy na pewnej wysokości nagle zaczyna się pozioma podstawa chmur. Lasery o różnych kształtach biją w niebo i nagle napotykają na podstawę chmur i wtedy rysują się na niej obrazy dawane przez te światła. Z daleka wygląda to naprawdę intrygująco i znów jestem w stanie zrozumieć, że ktoś kto rzadko ma styczność z obserwacjami nieba lub ktoś kto za dużo się naoglądał (o zgrozo) programów na Discovery mógłby sobie jakieś paranormalne lub nieracjonalne wyjaśnienia wysnuć.
- 2
-
Dokładnie coś sie czepił tego Krzywego hehe było zajebiście. Ja bym sie jeszcze bardziej szczegółowo chciał dowiedzieć co w Roztokach sie zmieniło, a konkretnie to z kuchnią. Czy jest kuchenka dostępna? Więcej lodówek? Dostęp do naczyń, czajnika?
-
No i trzeba by na to wziąć jedynie 3 dni URL także też spoko wg mnie.
-
No ludziska, termin może być chyba tylko jeden w tym sezonie, czyli nów sierpniowy. I teraz dwa pytania:
1. Kto byłby chętny przyjechać?
2. Z uwagi na to, że jeśli nie znajdzie się organizator to będzie zlot niezorganizowany (każdy by szukał noclegów na własną rękę) to trzeba przynajmniej ustalić bardziej ścisły termin, abyśmy się mogli wszyscy spotkać. Moja propozycja to 10-15 sierpnia (pt sob nd pon wt śr). Jako, że 15 sierpnia to wolne od pracy, a 12-13 to maksimum Perseidów, zaś Księżyc nie będzie przeszkadzać w ogóle to wydaje mi się, że całkiem spoko te terminy?
Co Wy na to?
PS. cholera jak mi się chce tam jechać!
-
Wczoraj był również widoczny w Bydgoszczy, pewnie w wielu miejscach w Polsce też, bo pogoda była bardzo podobna.
-
Co tu dużo pisać, życzę żeby WX się pojawił na prezent pod łóżkiem!
- 1
-
Bo to raz tak było, że niby chmury, a jakoś w nocy kilka godzin clearu nagle ni stąd ni zowąd.
-
Ok godz. 14 jest na 50 stopniach Trzeba walczyć, ktoś mówił że na trzeźwo się nie da. Tak słyszałem.
-
To próbuj jak będzie wysoko, bo atmosfera przy takiej wysokości już też sporo pochłania
-
Jeśli pogoda dopisze to spróbujemy w Niedźwiadach jeszcze przed zlotem w 24"
-
Ciekawe czy ten kolega chociaż złotówkę wysłał tym ludziom to raz, a dwa to ciekawe ile ten kolega w życiu wydał pieniędzy na zbędne rzeczy jak np. słodycze, używki, bezsensowne wydatki - jakby to zsumować to na pewno za tą kwotę uratowałby niejedno życie, a i sam by wyszedł na tym na zdrowie.
-
Fajnie Łukasz, bardzo mało jest zdjęć dżeta w polskim astrofoto. W 30" pewnie można by pokusić się o wizual
-
-
O 15:17 kolejny start, link do streama:
Obłoki srebrzyste NLCS
w Zjawiska atmosferyczne
Napisano
Wreszcie upolowałem obłoki srebrzyste z Bydgoszczy. Lampiłem się 1,5 godziny. Przez lornetkę 10x50 widoczki naprawdę fajne. Te wszystkie postrzępienia i struktury są faktycznie doskonale widoczne w lornetce, ale i gołym okiem można było się dopatrzeć. Niestety do fotek mam tylko telefon więc jedynie co łaska. Na żywo przez lornetkę widok bez porównania. Naprawdę się odróżniają od chmur.