Powiedzcie mi, czy to wszystko jest prawdą? Gdyby Ziemia znajdowała się np. w środku Galaktyki to nie byłoby tu takiego życia jak jest teraz? Nie byłoby takiej różnorodności wśród roślin, zwierząt, nie byłoby tylu minerałów, tak dobrych warunków do życia? Promieniowanie mogłoby nas wtedy zabić? Jeszcze kilka pytań mam, trochę nie na temat :P Są układy, które mają nawet po kilka słońc. Gdyby w jednym z takich układów była planeta na której istniałoby życie i znajdowałaby się ona między dwiema gwiazdami, to wtedy nie byłoby na niej w ogóle nocy, tylko wieczny dzień? :P Są planety bez swoich naturalnych satelitów, gdyby Ziemia nie posiadała Księżyca to jak bardzo byłoby ciemno u nas w nocy? Można byłoby wtedy to naprawdę jakoś mocno odczuć? Gdy jedna półkula ziemska jest odwrócona od Słońca to mimo wszystko ile % tego słonecznego światła do niej wtedy dociera? Jak daleko potrafi dotrzeć światło z naszej Gwiazdy? Z góry dziękuję za odpowiedzi :)