Witam. Fajnie się was czyta. Inteligentne posty z klasą. Z ostatniego bardzo się uśmiałem, bo widzę że należę do tego samego klubu. Mam 52 lata. Przerobiłem już w życiu ponad 20 lornetek i 10 teleskopów. Można to traktować humorystycznie jako chorobę, ale tak naprawdę to myślę że jest to wrodzone dążenie do doskonałości. Poszukujemy czegoś idealnego, doskonałego. W przypadku przyrządów optycznych jest to poszukiwanie czegoś co da pełną satysfakcję, coś co w pełni poszerzy nasze możliwości widzenia świata i coś co będzie doskonałe. A że tak się składa, że dosakonałość nie ma górnej granicy, dlatego nasze poszukiwania nie mają końca. Pozdrawiam was wszystkich serdecznie.