Chciałbym podzielić się z kimś moim wnioskiem, jaki wysnułem, po obejrzeniu filmu popularnonaukowego na temat czy wszechświat coraz szybciej się rozszerza czy odwrotnie - zwalnia. Narrator na filmie opowiadał, że uczeni odkryli iż galaktyki im bardziej odległe od nas tym szybciej uciekają i wniosek był taki, że wszechświat zwiększa szybkość rozszerzania się.
Mój wniosek po obejrzeniu tego filmu jest przeciwny. Jeżeli obserwujemy galaktyki odległe o miliony czy miliardy lat świetlnych od nas to oznacza to, że obserwujemy obiekty odległe W CZASIE o miliony czy miliardy lat i prędkość rozszerzania była wtedy większa a im bliżej nas - czyli bliżej na osi czasu - prędkość się zmniejszyła. Czyli Wszechświat zwalnia.!!!
Popełniam jakiś błąd logiczny czy dokonałem epokowego odkrycia ? (żart...a może nie...)
Pozdrawiam.