Skocz do zawartości

Adam Derdzikowski

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    311
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Adam Derdzikowski

  1. W przypadku Algola nie mamy do czynienia na szczęście z takim kolorkiem, jakim dysponują gwiazdy węglowe, a to one są szczególnie problematyczne w ocenie. No i ciężko dla nich znaleźć standardy do mierzenia. W przypadku Algola nie przejmowałbym się aż tak doborem gwiazd, bo to tylko zaćmieniówka, tu nie jest aż tak ważna jasność, tylko uchwycenie dna minimum. Ja używam do obserwacji beta Perseusza - gammy Andromedy (2.1), a to czerwona gwiazda, delta Perseusza jest niebieskawa, a kappa Perseusza (3.8) znów czerwona. Oczywiście nawet w przypadku gwiazd zaćmieniowych staramy się używać gwiazd porównania o podobnym kolorze, ale jeśli nie mamy w okolicy jakichś lepszych to z braku laku dobre cokolwiek. Zresztą, gdy mamy dużą różnicę między zmienną a standardem to pamiętamy, żeby za długo się nie wpatrywać w czerwony obiekt, bo to z pewnością spowoduje, że wyda nam się jaśniejszy niż jest rzeczywiście. Do tego rzecz jasna przydaje się doświadczenie. Jeśli chcesz poznać skalę problemu z czerwonym kolorem to spróbuj ocenić jasność U Cygni, albo WZ Cas :) to są dopiero czerwone obiekty i z nimi będziesz mieć problem. A z Algolem na pewno nie. Poza tym mi aż ta zmiana barwy nie rzuca się w oczy, choć na pewno w jakiejś mierze występuje.
  2. Próbowałem w nocy z 3 na 4 listopada obserwować minimum Algola. Niestety, bardzo późno wróciłem do domu, gdy zacząłem obserwować gwiazda była już blisko dna minimum. Warunki do obserwacji były tragiczne - mgła, trochę chmur, wszędzie rozproszone światła samochodów i latarni i dymy z pobliskich kominów. Efekt był taki, że skończyło się na jednej ocenie... Ale cóż, sezon na Diabła dopiero się zaczął ;)
  3. Wrzucam swoj szkic z godziny 10:10 UT. Próbowałem go trochę poprawić po zeskanowaniu, ale niewiele mu pomogłem, a może nawet trochę zaszkodziłem. Na kartce jednak wygląda dużo lepiej. Poprawiłem odręcznie trochę kontury tarczy, bo marnie to by wyglądało bez tej niezbyt estetycznej korekty. Tarcza ma w oryginale 100 mm średnicy. Kolorem zaznaczone pochodnie. Sam szkic oceniam może na 4- :) Największa grupa mocno dała mi się we znaki i ze szkicowaniem i potem z mierzeniem powierzchni. Współrzędne plam policzę później, więc ich zabraknie przy szkicu.
  4. Myślę, że jakieś konkrety przedstawiłbym w najbliższą sobotę. Myślę, że zaczęlibyśmy spokojnie. Od określania codziennie liczby Wolfa. Żeby zwiększyć wartość i pewność takich obserwacji wymogiem byłoby tez przesłanie mi choćby pobieżnego szkicu tarczy słonecznej. Zakładam, że raczej przy liczbie Wolfa trudno zrobić błąd, a małe różnice w wynikach i tak będą. Ale przy tej ilości grup i plam może tak być, że ktoś zrobi z jednej grupy dwie i na odwrót. Poza tym nasze Towarzystwo musi mieć konkrety :) jak będzie szkic to mamy pewność, że wszystko gra i można takie wyniki wziąć pod uwagę przy opracowywaniu Komunikatu, który zawiera też imię i nazwisko obserwatora, a wysyłany jest do wielu ciekawych instytucji i osób.
  5. Po takich opisach na pewno każdy obserwator wyjdzie w ciemną noc i będzie godzinami wpatrywał się w Algola... Raczej chyba wątpliwe :) A tak na serio. Algola bardzo przyjemnie się obserwuje, gdyż amplituda zmian jasności jest całkiem duża. Problemem jest fakt, że są teraz chlodne noce i można nie wytrzymać. A drugi problem to długość trwania minimum. Tak jak pisał Krzysztof, najważniejsze to złapać sam dołek zaćmienia. Resztę wykresu można sobie zrobić oceniając beta Perseusza raz na dobę. Gdyby ktoś oceniając miał problem z zauważeniem większej różnicy zmian jasności, wówczas można robić oceny nie co 15, a co 20 minut. I powinno być łatwiej. Gdyby ocenianie szło gładko i pewnie, a róznica jasności zauważalna i z wyraźną tendencją spadkową lub rosnącą co 15 minut, to lepiej zachowac taki właśnie interwał. Im więcej bowiem ocen zgromadzimy, tym dokładniej wyznaczymy potem moment minimum.
  6. Chciałbym zresztą powiedzieć, iż wiele widocznych gołym okiem gwiazd zmiennych, które uważa się zwyczajowo za łatwe w obserwacji, np. Delta Cep, wcale aż tak łatwe w obserwacji nie są, gdyż np. w miastach jest to obiekt widoczny gołym okiem słabo, w lornetce, zwłaszcza większej, ciężko zmieścić tą zmienną w polu widzenia razem z innymi gwiazdami porównania, a ponadto w lornetce delta i reszta gwiazd, są po prostu za jasne i ciężko jest dokonać precyzyjnej oceny, różnice między nimi są trudniej dostrzegalne. Dlatego uważam Deltę za ciekawy obiekt do obserwacji gołym okiem na ciemnym wiejskim niebie. W innych warunkach ta "łatwa" gwiazda okazuje się być całkiem wymagająca. Podobnie jest zresztą z beta Lyr, dla której nie widziałem zbyt wielu świetnych wykresów, bo okazała się niełatwa w mierzeniu. Powyższy wykres uzyskany przez częściowo początkujących obserwatorów jest naprawdę niezły i obiecujący, może tylko ocen jest za mało, żeby było dużo lepiej. Uśredniony wykres byłby wówczas bardziej wygładzony. Gdyby koledzy chcieli wiedzieć, która gwiazda świetnie nadaje się do nauki to polecałbym typowo lornetkową cefeidę - SU Cyg. Tu gwiazdy porównania są całkiem blisko, nie są zbyt jasne nawet w lornetce 15x70, a lornetka 10x50 jest idealnym instrumentem do jej obserwacji. Załączam poniżej wykres z moich obserwacji dla tej gwiazdy. Dane z katalogu Tycho dla gwiazd porównania: 6.54 TYC2151-05895-1 6.68 TYC2150-05013-1 7.01 TYC2151-00313-1 7.45 TYC2150-02924-1
  7. Kto jak kto, ale SSW tylko z braku czasu zapewne nie szokuje nas swoimi spostrzeżeniami na bazie własnych obserwacji. Jeszcze z 10 lat i też może się pokuszę o takie analizy ;) jestem w połowie drogi akurat. Niech ta informacja będzie zresztą pewnego rodzaju inspiracją dla kolegów z forum. Niejeden z Was mógłby się pewnie z czasem pokusić o takie wyniki. A kolejne zdjęcie M31... No cóż, estetycznie jest to na pewno coś wspaniałego dla każdego, kto lubi fotografować, ale bądźmy szczerzy, zanim wyciśniemy ostatnie soki z kamer CCD warto się przekonać, jak wiele można wycisnąć z naszych tak "subiektywnych" i "omylnych" oczu :)
  8. Pomysł takiej wspólnej zabawy ze Słońcem opartej o jakieś reguły to dobry pomysł. Na pewno przez ten wolny czas świąteczny pomyślę o tym. Wyniki na pewno były by przydatne, aczkolwiek wykorzystanie ich przez TOS wiązałoby się z pewnymi problemami, które przy odrobinie starań może udałoby się rozwiązać. Pogadam z Piotrem Urbańskim, przewodniczącym TOS-u, może razem coś wykombinujemy, żeby uatrakcyjnić nieco forum o małą akcję. Wprawdzie zima nie do końca temu sprzyja, ale właśnie w okresie listopad - styczeń wszelkie obserwacje są szczególnie cenne, bo dzien jest bardzo krótki. Poza tym - tu uwaga dotycząca ewentualnej poważniejszej współpracy kogokolwiek z TOS-em - na początku każdemu dajemy czas na wykazanie się, nie wymagamy zbyt wiele, stopniowo podnosimy poprzeczkę. Nie od razu zostaje się członkiem TOS-u i nie od razu trzeba ponosić z tym związane obciążenia pracą i obowiązki, składki itp. Każdy przesyła do nas obserwacje, pomagamy je przeanalizować, wykorzenić wszelkie błędy i z czasem zaczynamy wymagać. Czasem to trochę trwa, ale my chętnie poświęcamy takim osobom swój czas. Jeśli ktoś nie chce, nie musi koniecznie wykonywać kompletnych obserwacji, wystarczą nam nawet częściowe rezultaty, nawet sama liczba Wolfa. Wynika to z faktu, że polskich obserwatorów nie ma zbyt wielu, a nam bardzo zależy na pokryciu wszystkich dni wynikami. Powiedzmy sobie szczerze jeszcze jedno. Obserwacje Słońca dla TOS nie wymagają koniecznie od początkującego obserwatora wiedzy rzucającej na kolana. Tu raczej chodzi o osiągnięcie i utrzymanie solidnego poziomu, systematyczność, staranność, no i terminowość. A to jednak nie jest takie proste. Stąd nie ma nas wielu :)
  9. Gdyby ktoś był zainteresowany współpracą z TOS to chętnie zapraszamy :) jeśli ktoś uważa, że nie da rady, to od razu zapewniam, że gwarantujemy szeroko rozumianą pomoc w analizowaniu wyników. Ponadto mogę też zachęcić do współpracy z poniższą organizacją, która zbiera informacje o aktywności Słońca w zakresie CV: http://www.cv-helios.net/content.html Prowadzi ją Kjell Inge Malde, człowiek, który wymyślił ideę indeksu CV, będącego z pewnością najlepszym wskaźnikiem aktywności słonecznej, jakim obecnie dysponujemy.
  10. Gratuluję ładnego wykresu Delty. Mam nadzieję, że koledzy nie zrezygnują z oceniania zmiennych. W kraju nad Wisłą astromaniaków, którzy zajmują się tym zagadnieniem można policzyć na palcach. Ciekawe rzeczy piszesz Krzysztof o zmianie okresu pulsacji Delty. To jest bardzo ciekawy argument za tym, by obserwować cefeidy,a zawsze uważałem, że są to jednak gwiazdy zmienne o trochę "mniejszej" wartości obserwacyjnej... No popatrz, chyba będę musiał zweryfikować tą opinię. Może to i dobrze, bo akurat cefeidy w moim programie zajmują sporo miejsca.
  11. Zdecydowanie najlepszą metodą jest metoda Nijlanda-Błażki-Argelandera, dość dobre rezultaty daje też metoda Pickeringa. Metoda Argelandera wymaga nieco większego doświadczenia. Ja w zasadzie korzystam wymiennie ze wszystkich tych metod w zależności od sytuacji i tego, co widzę w okularze. W przypadku Zeta Aur najlepiej wykonywać oceny jasności bez użycia instrumentów optycznych, czyli gołym okiem ;) ewentualnie można zrobić zdjęcia i pobawić się w fotometrię z użyciem dość szerokokątnego obiektywu. Ale tu pytania proszę kierować do Krzysztofa 8) Tak w ogóle to pogoda nam nie sprzyja. Mam tylko jedną ocenę i to sprzed początku minimum. A tu wypadałoby własnie robić oceny, bo mamy spadek jasności i bez tych pomiarów będzie nieciekawie. Kto na tym forum odpowiada za pogodę. Tak na marginesie? ;D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024