Skocz do zawartości

Pawlo-b

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    25
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Pawlo-b

  1. Nie było moim zamiarem nikogo obrażać, a moja może zbyt impulsywna wypowiedź wynika z tego ,że nie rozumiecie prostej zasady działania sposobu widzenia odległości, choć inteligencji Wam przecież nie brakuje, co widać w wypowiedziach. Skoro takie wiarusy astronomii nie potrafią tego ogarnąć , to jak można się dziwić zwykłemu zjadaczowi chleba ,że poddaje sie tej kosmicznej indoktrynacji. Napisałeś: "Jeśli uważasz, że to jest bzdura, to powiedz, co w tamtych wzorach jest nie tak. To są wzory wynikające z podstaw fizyki (dyfrakcja) i matematyki (trygonometria) kiedyś uczone pod koniec szkoły podstawowej, a teraz pewnie w gimnazjum lub liceum. A sprawy te są na tyle proste, że każdy może to sam sprawdzić w domu (trygonometrię rysując trójkąty, a dyfrakcję używając lasera za kilka złotych i kawałka tektury, w której zrobi dziurkę o znanej średnicy)." Już tłumaczę po raz kolejny. Zasada która twierdzi , że im obiekt dalej, tym mniejszy ma rozmiar kątowy (a co za tym idzie szczegóły na jego powierzchni też mają mniejsze rozmiary kątowe)? - jeśli będziemy oddalać obiekt coraz bardziej, to te mniejsze struktury stopniowo przestaną być przez nas rozdzielane. Ta zasada jest prawdziwa ale ma odniesienie tylko i wyłącznie do obiektów małych, tam gdzie promień takiego obiektu jest rzędu do około 100metrów. Jak popatrzysz na dom oddalony od Ciebie około 100 metrów , a za nim jest dom z lekkim przesunięciem w bok na 200 metrach od Ciebie, to nie będzie między nimi różnicy w wyraźności ich widzenia, bo odległości pomiędzy obiektami porównam to z kulą są stosunkowo nie wielkie dla oka ludzkiego. Teraz się powtórzę , bo już o tym pisałem ale nie ma innego wyjścia abyś to zrozumiał. Weźmy kulę, dużą kulę tam gdzie odległości elementów faktury jej powierzchni sa już na znacznych odległościach. Kula o rozmiarach 10 km. Patrzymy na nią z odległości 30km, na jej srodku znajduje się krater wielkości 1km, na jej boku w odległości od środka -3km znajduje sie takiej samej wielkości krater. Jak będziesz widział wyraźność tych kraterów z odległości 30 km. Najwyraźniej będzie widać krater najbliżej Ciebie, ten na srodku , bo odległość od twoich oczu jest najmniejsza czyli 30km. Krater który jest na boku będziesz widział lekko spłaszczony ale nie to jest istotne, nie jego kształt, ten krater będziesz widział słabiej , bo będzie na odległości od twoich oczu 33km. Teraz oddalaj się od obserwowanego obiektu patrząc cały czas na kratery. Wraz ze wzrostem odległości będziesz coraz słabiej widział krater znajdujący się na boku, bo to właśnie do niego Twój wzrok ma najdalej i wraz ze wzrostem odległości jego kolor bĘdzie się zamazywał a widziana wielkość będzie się zmniejszać. Krater z przodu kuli podlegał będzie takiemu samemu procesowi lecz stracisz go z oczy po dłuższym czasie oddalania się od obserwowanej kuli. Średnica kuli 10 km, to i tak jeszcze nie jest wielkość na której widać wielkie różnice, bo wszystko opiera się na odległości od środka kuli do krawędzi. Mówiąc cos takiego: "Rozumiesz co znaczy 384 000 km / 1737 km ? Stosunek 221 km do 1 km. Czyli przykładowo maszt widziany z odległości 221 km i drugi 220 km. Czy zauważysz różnicę ? " To tak jak by sugerować ,że człowiek powinien wyraźnie widzieć tak samo krater znajdujący się na środku Księżyca przy którym stoi i tak samo wyraźnie krater który jest z boku na odległości 1000km. Jeśli przesuwać by się do boku Księżyca, zachowując stałą odległość od obserwowanego krateru na środku, to jeśli już będziemy na wysokości krateru bocznego, nie będziemy widzieli go z taką samą ostrością , bo odległość 1000km jest barierą nie do pokonania dla wzroku ludzkiego. Gdybyś oddalał się od Księżyca, to wpierw będziesz tracił ostrość widzenia na kratery znajdujące się najdalej od twojego wzroku i to jest prawo niepodważalne i tak na odległości od Księżyca 4tys. km będzie widać najwyraźniej kratery na środku , a te kratery na załóżmy 20km od środka już słabiej, te 50km jeszcze słabiej, te na 100km zamazane, te na odległości od srodka na 1000km widziane jako mglista powierzchnia. Oddalasz się bardziej i zaczynasz tracić już ostrość widzenia tych kraterów na środku. Jeżeli chodzi o próżnię. To próżnia wcale nie powoduje wzrostu mocy świetlnej widzianego obiektu. Próżnia nie wzmacnia siły światła odbitego. Nie jest tak że żarówka zaświecona w próżni na odległości 1000km bedzie tak samo widoczna jak ta sama żarówka zaświecona przed nosem obserwatora. Gdyby tak było już dawno było by to wykorzystane w przenoszeniu światła na odległość, czy rozszczepianiu światła w próżni za pomocą luster. Nie można przez to powiedzieć że ciała niebieski nie podlegają odległościom i widziane sa w próżni tak samo z 1000km jak i z 100000km. Próżnia jedynie wzmacnia moc żarnika np. w żarówce. Płomień pali się wydając większą moc świetlną. Jeśli to forum jest kontrolowane przez odpowiednie służby, to jest prawie pewne że długo tu nie pobędę, a że nie robię nic złego i dostaję ostrzeżenia od moderatora, a inni którzy mnie obrażają i rzucają pod moim adresem wyzwiskami, nie są za to wyrzucani, ani nawet pouczani mają się tu doskonale, wiec jak już mnie wywalą to niech to będzie sygnał dla niektórych z Was, tych bardziej rozumnych ze coś w tym co piałem było i warto było by ten temat pociągnąć dalej. Jest proszę Państwa jeszcze inne przekłamanie z "grawitacją" i dlatego napisałem, że NASA z tą komora próżniową wypuściła film propagandowy. Otóż ciało w spadku swobodnym jeśli np. weźmiemy takiej samej masy metalowa kulkę, to w próżni wcale nie spadnie szybciej niż w powietrzu atmosferycznym, a dlaczego , to już materiał na odrębny temat. Proszę tylko zobaczyć na tym filmie który zamieściłem z piórkami i kulą do kręgli w komorze NASA, jak bardzo zdziwieni byli wynikiem eksperymentu starzy naukowcy zajmujacy się doświadczeniami w próżni za miliony dolarów od dziesiątek lat. Tylko że to nie byli naukowcy, prawdopodobnie aktorzy pracujący dla NASA, tacy sami jak ci na fikcyjnej stacji kosmicznej ISS.
  2. Ależ drogi kolego. Ty się kierujesz "nauką" teoretyczną, a ja praktyczną i tym co widzą moje oczy. Ty mówisz, że jedyną przeszkodą w wyraźnym widzeniu na odległość jest atmosfera , a ja mówię, że gdyby tak było to po wytworzeniu korytarza z próżnią, patrząc przez niego na 1000km widać było by każdy kolor tęczy. Zobacz sobie na propagandowy film z komory NASA: "Brian Cox visits the world's biggest vacuum chamber - Human Universe: Episode 4 Preview - BBC Two" Widzisz jakąś różnice w wyraźności widzenia czerwonej kuli, czy ściany komory, czy dowolnego w niej elementu w tym co w komorze z powietrzem atmosferycznym, a tym co w komorze z wytworzoną próżnią? Napisałeś:" Z tego wzoru wynika wprost, że im obiekt dalej, tym mniejszy ma rozmiar kątowy (a co za tym idzie szczegóły na jego powierzchni też mają mniejsze rozmiary kątowe) - jeśli będziemy oddalać obiekt coraz bardziej, to te mniejsze struktury stopniowo przestaną być przez nas rozdzielane. Jeśli patrzymy na Księżyc, to z racji tego, że stosunek odległości do jego "czubka" do odległosci do jego środka jest bardzo mały, a co za tym idzie tu i tu mamy prawie taką samą rozdzielczość przestrzenną - możesz to sobie sam przeliczyć podstawiając do wzoru powyżej." To jest totalna bzdura, a nie żadna nauka. Już pisałem, że jeśli było by to prawdą, to patrząc na samolot który leci na wysokości 10km , a zaraz nad nim z minimalnym przesunięciem obok ,samolot tej samej wielkości który leci na 15km, to powinno się widzieć te samoloty w takim samym rozmiarze. Tymczasem tak nie jest, bo samolot na 10km widzimy jako bardzo mały, a samolot na 15 km lecący tuż obok nie widzimy go prawie wcale. Napisałeś jeszcze inną naukową głupotę:" Jeśli patrzymy na Księżyc, to cały znajduje się z dość dużą dokładnością na takiej samej wysokości nad horyzontem. Dlatego światło z każdego jego fragmentu rozprasza się po drodze w niemal takim samym stopniu - znów podstaw sobie do wzoru powyżej, jeśli nie wierzysz. " Jeśli Księżyc znajduje się nisko nad horyzontem, bo tak jest , to dlaczego przez tak grubą nawarstwioną atmosferę Ziemi jest w ogóle widoczny, skoro nawet Słońce o tak ogromnej mocy świetlnej robi się przy zachodzie słabo świecące i czerwone? Ty sobie wyobrażasz jak silne światło jest oddawane przez Księżyc skoro jest on w ogóle widoczne nad Horyzontem? Mocno oświetlone góry na podobnej wysokości przy zachodzie Księżyca są zamglone i prawie ich nie widać z odległości 100km, choć gabarytowo widziane większe niż księżyc, atmosfera do pokonania dla światła ta sama ,takie samo światło odbite Księżyca, a nawet ponoć wedle nauki o mniejszym współczynniku przebija się bez przeszkód. Bo Księżyc większy zaraz mi powiesz, ale odległość robi z niego malucha, więc jego wielkość nie ma tu nic do rzeczy w takiej konfrontacji. Tutaj nisko Księżyc nad horyzontem: "Wschody i zachody księżyca 2017"- Witold Ochał
  3. A Ty Gościu rozumiesz, co to znaczy widzieć na Ziemi z odległości 1737 km ? Szkoda że najdalej możesz zobaczyć na odległość około 381km, jak na tym filmie: "Tetes de Chabriere i Puy de la Seche (Alpy Prowansalskie) widziane z Pic du Canigou (Pireneje) [Rekord Świata DO ? 381 km]" Tak naprawdę to Ty nawet nie widział byś żadnych kraterów po powiększeniu z odległości 5 tys km, a tu jeszcze jak wyraźnie widoczne i cienie. Biorąc pod uwagę utrudniającą obserwację atmosferę przy patrzeniu z Ziemi na Ziemię, ale z balonu stratosferycznego Zatokę Gdańską tez około 100km szerokosci z 36km widać powinno być troszkę lepiej niz krater na Księżycu , bo atmosfera Ziemia-niebo i niebo Ziemia chyba tej samej grubości, więc powinno być widać myślę troszkę lepiej na Ziemię z 36km niż na Księżyc i krater wielkości 100km z około 5 tys km. Czyż nie?
  4. Napisałem, że zaciera się granica wody z lądem, Ty natomiast możesz doskonale widzieć krater na Księżycu o podawanej wielkości 100km średnicy z odległości 5000km z super wyraźnie widzianymi cieniami i zagłębieniami: "Księżyc przez Nikon P900... / 14.05.2016 Słowacja" Porównuję to do zatoki Gdańskiej która jest widziana z wysokości 36km, i ma ponad 70 km wcięcia w ląd i szerokości przy ujściu ponad 100km : "Lot w stratosferze 13.05.2017, 36058 metrów - cały lot"
  5. Wyjaśniłem już tak dokładnie jak małemu dziecku ale jak nie rozumiesz to spróbuję inaczej. Tak jest optycznie skonstruowane ludzkie oko, że widzi dokładniej na mniejsze odległości niż na wielkie odległości. Trzymając się tej optyki ludzkiego oka jest na 100% pewne, że każdy człowiek zobaczy wyraźniej obiekt tej samej wielkości który znajduje się na odległości 10km niż obiekt który znajduje się na 15km odległości. Nawet gdyby obiekt znajdujacy się na 15 km był o 20% większy, i tak będzie na nim gorsza dla obserwatora kolorystyka i zobaczymy na nim mniej szczegółów . Tak samo jest z Księżycem , na którym krater( księżycowe morze) zlokalizowany na środku Księżyca z racji wypukłości kuli i tym samym bliższego położenia od obserwatora, powinien być widziany gołym okiem wyraźniej niż krater (morze) położone na obrzeżach , krawędziach kuli które z racji zakrzywienia są odległe od środka do krawędzi o 1737 km. Trzymając się optyki ludzkiego oka , to herezją jest twierdzić ,że ludzkie oko jest w stanie zobaczyć księżycowe morza na tak ogromnej odległości od Ziemi. Już samo to że jest to w ogóle możliwe powinno dać obserwatorowi do myślenia i do zastanowienia się, jak na prawdę daleko jest Księżyc. Skoro z balonu stratosferycznego z około 40 km nie widać na Ziemi prawie nic, to jak można widzieć z odległości prawie 400 tys km morza na Księżycu? Patrząc okiem kamery na Ziemię ze wspomnianych 40km, zaciera się granica wody morza z lądem a po powiększeniu Księżyc widac doskonale z odległości nawet 5 tys km. To jest jakaś zbiorowa halucynacja , a nie nauka.
  6. Powiadasz "beton i ciemnogród". Trochę tak jest kiedy ignoruje się podstawowe prawa fizyki, tylko ,że Ty to robisz. Odległości na kuli rozkładają się tak, że od środka kuli do oświetlonej krawędzi wychodzi zawsze odległość równa długości promienia danej kuli. Nie rozumiem rozumowania moich adwersarzy. Przecież w przypadku gdyby Księżyc był w miarę blisko i był kulą średnicy 10km , na wysokości 10 km, to widziany z Ziemi ,zawsze był by wyraźniej widziany na środku, a na krawędziach kuli był by widziany słabiej, bo przy krawędzi było by 5km dalej i krawędzie widziane były w gorszej ostrości. Tylko dlatego ,że Księżyc jest daleko, można naginać prawdę. Więc rozumiem są dwa prawa fizyki. Jedno prawo fizyki dla ludzi i przedmiotów funkcjonujące na takiej samej figurze geometrycznej(kuli) na Ziemi i to prawo kazdy może namacalnie sprawdzić w życiu codziennym i prawo drugie też "naukowe" astrofizyczne, które ma odniesienie do odległych ciał niebieskich i mówi ,że na odległych ciałach niebieskich nie maja żadnego znaczenia dla obserwatora odległości pomiędzy widzianymi obiektami na kuli. Ty jesteś wyznawcą tego drugiego prawa, które ja nazywam religią. To twoje prawo nie ma żadnych podstaw fizyki i funkcjonuje tylko dzięki zaprogramowaniu ludzkiego umysłu który tak się do tej informacji przywiązał, bo np. dzięki tej informacji powstały różne stowarzyszenia, kluby, zaprzyjaźnione grupy dyskusyjne i już nie sposób się przyznać do innego kierunku myślenia aby nie stracić przyjaciół, a jeśli jest to związane z wykonywanym zawodem, to aby nie stracić pracy i nie zyskać reputacji dziwaka. Fizyka jest tylko wtedy naprawdę wiarygodna kiedy można osobiście, wizualnie i namacalnie przekonać się jak funkcjonuje, a Twoja fizyka jest czysto teoretyczna, na dodatek nie ma żadnych podstaw ani logiki ani fizyki związanej z geometrią.
  7. Wiara , to inaczej religia, dlatego tak ciężko przebić się z silnymi argumentami na tym forum. Ludzie chcą wierzyć, więc traktują jak intruza takiego poszukiwacza jak ja. Pozdrawiam, na dzisiaj kończę, jak mnie nie wywalą to się jeszcze odezwę.
  8. To już nawet nie jest tylko śmieszne, co piszecie. "Nie będzie. Ale tu mówisz o dwukrotnej różnicy odległości. Tymczasem nie oglądamy Księżyca z odległości rzędu 1-2 tysięcy kilometrów, a 380000 (słownie: trzystu osiemdziesięciu tysięcy!), zatem różnice między równikiem księżycowym a biegunem są mniejsze niż 5/10000 (pięć dziesięciotysięcznych) odległości, z jakich na nie patrzymy. " Co to ma do rzeczy? Na Ziemi z powodu odległości nie widzisz już wyraźnie szczegółów na 10km , a na Księżycu piszesz ,że co to przeszkadza, taka tam sobie odległość od środka do krawędzi , taka tam bagatelka 1000km czy tez 1500km. Co to jest takie tam 1000km. Reasumując, to jesli coś jet daleko to według niektórych z Was obiekt oddalony kieruje sie innymi prawami fizyki niż ten będący blisko nas, czyli obiekty czym dalej tym mniej istotne są różnice w odległościach np. pomiędzy kraterami wystepujące na ich powierzchni? Idąc tropem takiej filozofii, jak będę widział ogromną kulę na odległości 1km, kulę o średnicy 1km, to na środku takiej dużej kuli będę widział tak samo wyraźnie jak na jej brzegach , na których to brzegach odległość do środka wynosi około 500m. Więc patrząc z 1kmodległości do środka kuli , mam odległość 1000m , a do krawedzi mam 1500m i krawędź widzę tak samo wyraźnie jak środek? Bo co? bo jak jest daleko to juz odległości na kuli od środka do krawędzi nie mają żadnego znaczenia?bo to 500m znika? z powodu takiego, że kula znajduje się daleko od nas i to jest wystarczający argument aby lekceważyć odległości pomiędzy środkiem a odległą krawędzią, występujące na odległym obiekcie ? tak?
  9. Księżycowe morza są widoczne gołym okiem i tak samo widzę te na środku jak te po bokach które są oddalone od środka ponad 1500km. To jest cud nad cudami aby z odległości tak olbrzymiej widzieć słabe światło odbite i jeszcze ukształtowanie terenu. Ale ludzie lubią wierzyć w cuda, więc może nie powinno im się tego zabierać? 2
  10. "Zaproponuj realny eksperyment. "Weź piłkę o średnicy 10 km" brzmi skrajnie absurdalnie, ale Ty chyba tego nie widzisz. Ponadto, proponujesz kulę o średnicy 10 km i odległość od niej 12 km. Czy oglądasz Księżyc z odległości porównywalnej z jego średnicą? Jeśli masz problem z wyobrażeniem sobie tych odległości, to weź kartkę w kratkę i sobie wszystko rozrysuj. Dostałeś propozycję eksperymentu z piłką trzyipółcentymetrową, bo przecież wszystko rozbija się o proporcje obserwator : odległość do obiektu 1 : odległość do obiektu 2. Co Ci tam nie pasowało? " Nic nie rozbija się o proporcje tylko o widziane przez ludzkie oko odległości. To co Pan proponuje jest nie przydatne , bo na małej piłce nasz wzrok nie ma żadnego problemu w złapaniu ostrości w widzeniu przedmiotów w rzeczywistości będących tak blisko siebie. Jeśli ktoś nie może sobie wyobrazić tak wielkiej piłki, to proszę zobaczyć sobie na dom odległy od obserwatora 300metrów i to będzie środek naszej piłki i na odległości 600m od obserwatora takiej samej wielkości dom który będzie przesunięty w bok o 150m i ten dom, to bedzie krawędź naszej piłki. Proszę teraz powiedzieć czy ten dom na środku odległy od obserwatora 300m, będzie przez obserwatora widziany z taką samą wyraźnością i z taką samą ilością widzianych szczegółów architektonicznych jak ten dom za nim na odległości 600m?
  11. "Zrób w takim razie taki prosty eksperyment: Spójrz jednocześnie na dwa palce u dwóch rąk. Jeden umieść jakieś 20 cm od oczu, drugi z tyłu za nim, około 40 cm od oczu (patrzenie jednym okiem będzie wygodniejsze). Różnica odległości między nimi wynosi 20 cm. Jeśli jeden z nich widzisz ostro, to drugi jest rozmyty. Później spójrz na dwa drzewa (albo cokolwiek innego), takie które znajdują się kilkadziesiąt metrów od Ciebie, ale tak, żeby jedno było o kilka - kilkanaście metród dalej od drugiego. Obydwa będą ostre, choć odległość między nimi jest znacznie większa niż odleglość między palcami. Możesz ten eksperyment zrobić też używając jakiegokolwiek aparatu fotograficznego." Ty tutaj mówisz o stosunkowo niewielkich odległościach. Na niewielkich odległościach taki efekt rzeczywiście występuje ale na większych odległościach już ma bardzo duże znaczenie w jakości widzenia, to jak daleko od Ciebie znajduje się obiekt. Patrzysz na dom w odległości 200metrów od Ciebie, a za tym domem jest bliźniaczej wielkości dom w odległości od Ciebie 400m. Który dom będzie bardziej wyraźnie widziany? Ten odległy od Ciebie 200m, czy ten odległy od Ciebie o 400m? Nie ma tu wielkiego znaczenia atmosfera, tylko odległości są najistotniejsze. Czym dalej patrzysz tym z mniejszą wyraźnością widzisz. Ten temat który dzisiaj poruszyłem wynika z moich obserwacji Ziemi i Księżyca. Nie ma szans aby patrząc na odległość około 400 tys km widzieć tak wyraźnie Księżyc gołym okiem te kratery na srodku i tak samo wyraźnie kratery przy boku na granicy linii okręgu, bo odległości na to nie pozwalają. Zastanów się jeszcze nad jednym, że to jest tylko swiatło odbite od pow. Księżyca pochodzące ze Słońca , a nie reflektor jądrowy. Gdybyś na Ziemi postawił gigantyczną ścianę 100km średnicy z wyrzeźbionymi kraterami, wyposażył w podświetlenie równe oświetleniu piasku na pustyni w słoneczny dzień , następnie ustawić tą makietę na niebie w odległości od Ziemi 100km cóż byś zobaczył na dziennym niebie na tej makiecie w takiej odległości? Z balonu stratosferycznego z wysokości 36km obraz na ziemi się zaciera, słabo widać linię brzegową olbrzymiej zatoki Gdańskiej. Mozna sobie zobaczyc film pt." lot w stratosferze 36km" patrzac teleskopem przy powiększeniu 80x widzimy Księżyc z odległości tak jak z 5000km i taki krater który ma mieć 100km srednicy widzimy z 5000tys km wyraźnie z zarysowanymi cieniami, a z 36 km z balonu stratosferycznego Zatokę Gdańską już prawie jej z tej wysokości nie widzimy wcale. Zapewne zostanę przez moderatora usunięty pod byle pretekstem, bo ostrzeżenie już dostałem, ale fajnie było szanowni koledzy z Wami podyskutować. Pozdrawiam i życzę więcej wyobraźni i ciekawych obserwacji.
  12. Więc jeśli piłka będzie miała średnicy 10km , to jej promień będzie miał 5km długości. Do piłki na środku przykleimy monetę w wydaniu makro o średnicy 1km, następnie na boku przykleimy takiej samej średnicy monety w pozycji frontem do obserwatora w takiej samej pozycji jak tą na środku tylko 5km dalej licząc od środka kuli. Jeśli oddalimy się od piłki na ponad 12 km to zobaczymy całą piłkę wraz z przyklejonymi po bokach monetami. Teraz patrząc na monetę na środku mamy ja na odległości 12 km i widzimy ją tak jak widzimy czyli słabo ale coś na niej widzimy, teraz patrzymy na monetę na jednym i drugim boku. Czy uważacie że te monety przyklejone frontalnie do Was po bokach piłki, odległe od Was nie 12km tylko 17km będą tak samo wyraźnie widoczna jak ta na środku?
  13. Dzięki za dyskusję, mam nadzieję że dała Wam troszkę do myślenia i trochę się zastanowicie nad tym co widzicie.
  14. Taka nauka jak Ty wyznajesz, nie ma prawa nazywać się nauką, tylko religią, gdzie każde logiczne zapytanie podważające religijne fundamenty, staje się obelgą dla owej nauki wiernych wyznawców. Pomińmy już w jakiej pozycji widzimy monety. Chodzi o ostrość ich widzenia tych monet.
  15. "Będzie dużo gorzej widać. Zrób sobie prosty eksperyment - weź piłkę, postaw w doniczce jakieś 20m dalej, przyklej jedną monetę na jej środku tak, żebyś widział ją na wprost, i drugą dalej od środka, w pobliżu "bieguna" piłki. Obejrzyj sobie te monety przez lornetkę. Na tej oddalonej od środka widać oczywiście mniej detali. Myślisz że dlatego, że jest 10cm dalej, czy może z innego powodu? Włącz myślenie." Bardzo ciekawa odpowiedź. Prawie wszyscy którzy mi tutaj odpisujecie myślicie tak samo. Nazwał bym taki stan syndromem globusa. Jestem ciekaw czy potraficie wyłączyć na chwilę zaprogramowane w Waszych głowach myślenie. Czy potraficie wyobrazić sobie odległości jakie muszą ogarnąć Wasze oczy. Jeśli na Księżyc będziecie patrzeć jak na piłkę gdzie odległość od monety przyklejonej na środku do monety przyklejonej na boku w odległości długości promienia owej piłki to nigdy nie dopatrzycie się różnic w odległości. Do tego gościa z w/w cytatu mówię tak. Weź Gościu sobie piłkę o rozmiarach trochę większych np. 10km średnicy, przyklej sobie monetę o wielkości 1km na środku i przyklej po boku na odległości załóżmy 4km. Ustaw się tak, na takiej odległości abyś widział całą piłkę i zobacz na te monety, wpierw na tą po środku a potem na tą przyklejoną z boku. Cóż więc Gościu zobaczysz? Zastanów się chwilkę i odpowiedz, ok?
  16. To są moje spostrzeżenia wynikające z obserwacji Księżyca przez teleskop i gołym okiem również. Jak patrzę na obiekt znajdujący się w odległości 4km, duży obiekt tak jak 3km góry to widze go w miare wyraźnie, ale jak patrze na góry znajdujące się z boku które są dalej od tego pierwszego obiektu o 10 km to już widzę je za mgłą i nie jest to wina atmosfery tylko to jest proszę państwa zwykła optyka i możliwości ludzkiego oka których oszukać się nie da.
  17. Zadałem tylko pytanie na które tylu doświadczonych w obserwacjach ludzi nie potrafi sensownie odpowiedzieć. Za chwilę pewnie zostanę usunięty choć nic złego nie zrobiłem ale to jest tak jak by ateista chciał powiedziec w kościele z ambony, że Jezus to wcale nie musi być Bogiem.
  18. No dobra zostawmy przyrządy optyczne. Czasami zdarza się że Księżyc zbliża się do Ziemi i ziemska atmosfera pozwala na widzenie wyraźne Księżyca gołym okiem. Tego juz nikt mi nie powie że tak samo wyraźnie widać będzie morze, krater w srodkowej części Księżyca jak w części północno wschodniej oddalone o ponad 1000km. Brak mozliwości dokonywania obserwacji na Ziemi spowodował że ludzie zatracili zmysł logicznego rozumowania i przyjmują wszystko na wiarę, a nie na logikę.
  19. Atmosfera nie ma tu nic do rzeczy, chodzi o rozchodzenie się promieni światła na kuli. Na środku kuli, tak samo na środku Księżyca oświetlenie powinno być najsilniejsze, bo kąt padania promieni jest prostopadły i wynosi 90 stopni w miejscu najbliższym źródła oświetlenia, natomiast po bokach z racji krzywizny kuli ,światło zmienia kąt padania na powierzchnię i przy krawędziach przy linii terminatora wynosi około 20 stopni. Wystaw sobie globus na działanie promieni silnego światła o szerokim strumieniu pasa świetlnego, może to być , a nawet powinno to być Słońce , a zobaczysz jak rozkłada się światło na powierzchni kuli. Atmosfera nie ma tu nic do rzeczy. " A tutaj popełniasz błąd logiczny: w pierwszej czy trzeciej kwadrze, Słońce jest widoczne na tej samej wysokości zarówno w okolicach równika, jak i biegunów (mówimy o obserwatorze znajdującym się na Księżycu, na linii terminatora) - tuż nad horyzontem " Tym wpisem wykazałeś się kompletnym nie zrozumieniem tematu. Nie chodzi o to że oświetlenie jest takie samo na środku terminatora jak na krańcach południowych czy północnych. Chodzi o to że miejsce przy środku linii terminatora powinno być widziane wyraźnie nie ze względu na oświetlenie ale na odległość od przyrządu obserwacyjnego, od twojego oka. Natomiast miejsce oddalone od środka o ponad 1500km po zakrzywieniu na Północy czy tak samo oddalone od środka na południu, powinno byc widziane mniej ostro z racji odległości, a nie siły oświetlenia. Patrząc lunetą na ziemskie obiekty jeśli wyostrzymy obiekt znajdujący się na 10 km to widzimy go wyraźnie , a patrząc na tym samym ustawieniu na obiekt znajdujący się po boku na odległości 20 km dalej widzimy go za mgłą choć oświetlenie jego jet tak samo dobre. Tu chodzi o odległości a nie o oświetlenie w tym przypadku. Nie ma takich cudów aby obiekt bliski na tym samym wyostrzeniu, nie zmieniając wyostrzenia obrazu widzieć tak samo jak obiekt daleki. Również jest przekłamanie z odległością Księżyca od Ziemi ale to już inny temat na dyskusję.
  20. Obserwowane oświetlenie z tak ogromnej odległości z Ziemi do Księżyca nie trzeba mierzyć żadnymi przyrządami, bo powinna być zauważalna różnica widziana dla obserwatora przez teleskop. Bardziej niż oświetlenie interesuje mnie wyjaśnienie zjawiska dlaczego przy linii terminatora widać tak samo wyraźnie kratery na środku jak te odległe o ponad 1,5 tys km na północy i południu.
  21. Kolego Szanowny, skoro takie zjawisko nie występuje w fizyce, nie obserwujemy takiego zjawiska na Ziemi, to dlaczego występuje na Księżycu? Wyjaśni to zjawisko jeśli potrafisz, a jeśli nie potrafisz nie krytykuj. Tylu jest na tym forum fachowców , może któremuś się uda.
  22. Chodziło mi o rzetelną odpowiedź, sensowne wyjaśnienie tego zjawiska. Przy takim zjawisku jest na 100% pewność, że Księżyc kulą być nie może, a to rujnuje całą naukę o nim.
  23. Więc o to chodzi. Dlaczego wszystkie kratery od strony terminatora są widziane wyraźnie? te na środku to rozumiem, bo najbliżej, ale te na północy i południu na krawędziach są odległe od środka o 1737km, dlaczego widać je z taką samą wyraźnością skoro są na tak dużej odległości od siebie. Te na połnocy i te na południu powinny być nie wyraźnie widziane z racji odległości od środka.
  24. Czy ktoś potrafi wyjaśnić takie dziwne zjawisko, kiedy Księżyc będąc w pierwszej kwadrze, jest oświetlony z takim samym natężeniem światła na całej widocznej krawędzi okręgu. Jest oświetlony tak samo od strony Słońca, gdzie kąt padania promieni słonecznych wynosi 90 stopni i tak samo na krawędzi okręgu gdzie kąt padania promieni Słońca wynosi około 20 stopni. Takie zjawisko zaprzecza prawom fizyki w rozchodzeniu się światła na kuli. Tak samo dziwnie wygląda zjawisko z widzeniem kraterów w miejscu styku z granicą zacienioną Księżyca bedącego w pierwszej kwadrze. Kratery na środku są widziane tak samo wyraźnie, jak te odległe od środka o 1737km na krawędziach, są widziane jak na płaszczyźnie nie jak na kuli. Czy ktoś potrafi te zjawiska wyjaśnić?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)