Dzięki wszystkim za odpowiedź. Wychodzi na to, że rzeczywiście zainteresuję się Syntą, którą już troszkę obczaiłem w necie i aktualnie nie mogę się doczekać własnych wrażeń z korzystania. Temat lornetek, przyznam, jest mi zupełnie obcy. W sumie podobnie jak z teleskopami, ale jednak bardziej. Z obu sprzętów nigdy nie korzystałem, ale widziałem sporo zdjęć z różnych teleskopów co jakiś punkt odniesienia mi daje. Szczególnie, że znalazłem trochę ze wspomnianej wcześniej Synty. Tak czy inaczej - może offtopic, ale jednak zapytam - czy mógłby mi ktoś pokazać jakieś zdjęcie (o ile istnieje metoda robienia ich) z lornetki takiej, o jakiej wspomniał lolak89? Jestem ciekawy jak to się prezentuje i czy zadowoliłaby mnie taka inwestycja na start.
Co do oczekiwań - spokojnie, aż takim żółtodziobem nie jestem i wiem doskonale, że zdjęcia, które znajduje się w Internecie i zapierają dech w piersi, to zasługa doskonałego sprzętu, którego wartość przekracza zapewne moje najśmielsze przypuszczenia. Kosmos interesuje mnie na tyle, że zobaczenie "na własne oczy" byle krateru na Księżycu w nieostrym obrazie, ale zbliżeniu byłoby dla mnie ekscytującym, pełnym radości przeżyciem. Dusza dziecka w dorosłym ciele czy coś.
Astrobonq, właśnie niedługo po założeniu tematu natknąłem się na tę stronkę. Według starszych danych, to "moje" niebo znajduje się w zielonej strefie, zaś według nowszych i, bodajże, dokładniejszych to jestem na skraju zielonego i błękitnego. Czyli... raczej bardzo dobrze. Tak czy inaczej - dzięki za stronkę. No i obawiam się właśnie, że jak już kupię pierwszy teleskop, to rzeczywiście mój budżet na to (prawdopodobnie) hobby stanie się znacznie większy. Niestety najpewniej kosztem czegoś innego.
Wracając do tematu - widzę, że jednogłośnie wygrywa Synta 6". Zdaję się na Was i będę poszukiwał tego teleskopu, chociaż wciąż jestem otwarty na wszelkie propozycje, gdyż zakup i tak przewiduję dopiero w sierpniu. Do tego czasu muszę sprytnie rozplanować wydatki, by tylko starczyło na teleskop.
PS Janko, gdybyś nie wytłumaczył z tym "PSEM", to bym nie zrozumiał... haha.