Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'C/2012 X1 (LINEAR)' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Ostatniej nocy (8/9 listopada 2013) ponownie wybrałem się na obserwacje poza miasto. Pierwotnie planowałem pojechać na południe od Krakowa około 22:00, jednak przez niebo ciągle przewalały się jakies cienkie chmury. I przed 23 postanowiłem się zdrzemnąć i sprawdzić sytuację ponownie po 1:00. Kiedy się obudziłem, okazało się, że sytuacja niespecjalnie się zmieniła, jednak mimo wszystko zdecydowałem się pojechać na obserwacje. Ze względu jednak, że ICM na południe od Krakowa zapowiadał chmury niskie, koniec końców pojechałem na północny wschód. Ze względu, że czasu na obserwacje było jeszcze dość dużo, postanowiłem odjechać trochę dalej od Krakowa. Pojechałem do miejscowości Czuszów do miejsca, gdzie już kilkukrotnie wcześniej obserwowałem niebo (37 km na NE od Krakowa). Niebo było bardzo ciemne, jedynie nisko nad północnym i wschodnim horyzontem snuły się jakieś chmury, które zresztą z upływem czasu coraz bardziej się oddalały. Pierwsze co zrobiłem, to spojrzałem gołym okiem na lewo od M 44, szukając komety C/2013 R1 (Lovejoy). Odnalazłem ją po kilkunastu sekundach (choć nie znałem jej dokładnej pozycji - wiedziałem tylko, że ma być niedaleko od M 44 i na lewo od niej). Była okrągłym, stosunkowo dużym i ładnie skondensowanym obiektem. Zerkaniem była widoczna bez większego trudu. Jej jasność oceniłem gołym okiem na 5.7 mag, a średnicę głowy na około 20'. W lornetce dodatkowo widoczny był dość długi, jednak słaby warkocz. Lornetką jasność komety oceniłem na 6.0 mag, średnicę jej głowy na 15', a długość warkocz na 1.2 stopnia. W 33 cm teleskopie kometa wyglądała jeszcze ciekawiej. Nawet w powiększeniu 50x głowa komety była olbrzymia. W samym jej środku widoczna była gwiazdopodobna centralna kondensacja (o jasności około 10-11 mag), która zanurzona była w jasnej, niewielkiej otoczce o dość skomplikowanej strukturze. Ze względu, że godzina była jeszcze dość wczesna jak na pozostałe jasne komety, postanowiłem zapolować na jedną słabszą - odkrytą przed kilkoma dniami kometę C/2013 V3 (Nevski). Kometa ta była słabym, lekko skondensowanym, okrągłym obiektem. Jej jasność oceniłem na około 13.5 mag, a średnicę jej głowy na 1'. Jej odnalezienie zajęło mi trochę czasu, bo na mapce, którą sobie wydrukowałem miałem zaznaczoną jej pozycję około północy, a od tego czasu zdążyła się ona trochę przesunąć. Przed godziną 4:00 od południowego zachodu zaczęły na niebo nachodzić cirrusy. W związku z tym postanowiłem odnaleźć kometę C/2012 S1 (ISON), choć znajdowała się wtedy jeszcze dość nisko nad horyzontem (na wysokości około 12 stopni). Pomimo, że świeciła ona w jasnej części światła zodiakalnego (które było bardzo dobrze widoczne), w lornetce znalazłem ja niemal natychmiast, wiedząc jedynie, że mam jej szukać kilka stopni poniżej gwiazdy beta Vir. Była ona obiektem niezbyt dużym, mocno skondensowanym (wydawała mi się być zauważalnie bardziej skondensowana niż 5 dni temu) i z dość wyraźnym warkoczem. Jej jasność oceniłem lornetką na 7.8 mag, średnicę jej głowy na 6', a długość warkocza na 0.6 stopnia. W teleskopie na pierwszy rzut oka wydawała się być mniejsza niż w lornetce, za to wyglądała na mocno skondensowany obiekt. Również warkocz był widoczny stosunkowo wyraźnie i rozciągał się na dużą część pola widzenia. Na jej obserwację teleskopową nie poświęciłem jednak zbyt wiele czasu, bo chciałem jeszcze zdążyć obejrzeć kometę C/2012 X1 (LINEAR) przed nadejściem cirrusów. Kometa C/2012 X1 (LINEAR) była w lornetce widoczna bez wielkiego trudu, choć była dość słaba (pod względem jasności powierzchniowej). W lornetce była obiektem dość dużym, mocno rozmytym, a lekko zaznaczoną centralną kondensacją. Jej jasność oceniłem na 7.6 mag, a średnicę jej głowy na 12'. Zerknąłem też na nią przez teleskop. W pierwszej chwili dostrzegłem jedynie jej centralną kondensację o średnicy około 1' i jasności około 11 mag. Po chwili wyzerkałem też olbrzymią otoczkę, która z jednej (odsłonecznej) strony była wyraźnie odcięta od tła nieba i nieco jaśniejsza, od drugiej natomiast stopniowo zlewała się z tłem nieba, a jej jasnosć powierzchniowa była mniejsza. Miałem też wrażenie, że delikatnie widoczna jest przypominająca warkocz struktura, w całości zawarta w głowie komety. Chmury dość szybko zajęły sporą część nieba i już miałem powoli kończyć obserwacje (rezygnując z komety 2P/Encke), jednak zauważyłem, że po północnej stronie nieba jest duża dziura w chmurach. Tam kilkanaście stopni nad horyzontem, w Łabędziu świeciła kometa C/2012 F6 (Lemmon), która kilka miesięcy temu była całkiem atrakcyjnym obiektem. Wycelowałem teleskop w jej okolice, jednak komety nie dostrzegłem. W ogóle cały obraz był jakiś taki przyćmiony - okazało się, że zaparował mi okular. Kiedy go "odparowywałem", cienkie chmury nasunęły się na północne niebo. Godzina była już na tyle późna (około 4:20), że postanowiłem zerknąć lornetką w stronę komety 2P/Encke. Okazało się, że tuż nad wschodnim horyzontem, gdzie miała ona świecić, widać w lornetce jakieś gwiazdy. Skierowałem tam też teleskop, przy czym ze względu, że znajdował się on wówczas tuż nad Ziemią, miejsce gdzie miała znajdować się kometa wypadło równo na lokalnym horyzoncie (który w przypadku ułożonego niemal poziomo teleskopu znajdował się kilkadziesiąt metrów dalej). Dla tak niskiego obiektu okular położony był mniej niż pół metra nad ziemią i aby cokolwiek zobaczyć musiałem położyć się na boku obok okularu. Po chwili w teleskopie zza horyzontu wyłoniła się kometa. Wyglądała ona jak nieostra gwiazda. W lornetce w tym czasie nie byłem w stanie jej dostrzec. Postanowiłem jednak trochę odczekać do godziny 4:40 kometa trochę się wzniosła, a jednocześnie trafiła na nią dziura w chmurach. Wtedy w teleskopie prezentowała się jak niebyt duży, ale bardzo mocno skondensowany obiekt. W lornetce także była widoczna wyraźnie. Już na pierwszy rzut oka było widać, że nie jest gwiazdą, choć była obiektem małym i bardzo mocno skondensowanym. Jej jasność oceniłem (lornetką) na 7.0 mag, a średnicę jej głowy na 5'. Około 10 minut później zasłoniły ją chmury. Po komecie 2P/Encke, zorientowałem sie, że pojawiła się ładna dziura w chmurach w okolicach bieguna niebieskiego. Tam z kolei, w Smoku świeciła kometa C/2011 J2 (LINEAR), którą także udało mi się w teleskopie wypatrzeć. Była ona słabym, małym, średnio skondensowanym obiektem. Jej jasność oceniłem na około 13.6 mag, a średnice głowy na 1'. Także w jej przypadku potrzebowałem chwili, aby ją zlokalizować, bo na mapce zaznaczyłem jej pozycję z jakiejś godziny wieczornej (a jak na złość drukarka nie wydrukowała linii z datą ;) ). Odnalazłem ja 7' od zaznaczonej pozycji. Na sam koniec spojrzałem jeszcze w stronę Jowisz, który bardzo ładnie się prezentował w powiększeniu 182x. Przez dużą część nocy, co jakiś czas z pobliskich drzew odzywały się dwa puszczyki, co dodawało uroku tym późnojesiennym obserwacjom. Ostatnio dość często zdarza mi się je słyszeć podczas obserwacji.
  2. Wczoraj przed północą przyjechałem do Krosna. Ze względu, że niebo było bezchmurne, obudziłem się już o 3:00 i pojechałem obserwować komety na Przełęcz Szklarską. Niebo było czyste i przejrzyste, jednak nisko przy Ziemi snuły się cienkie mgły. Nisko nad horyzontem świecił też Księżyc, który trochę rozjaśniał niebo na wschodzie. Obserwacje zacząłem przed 4:00. Na pierwszy ogień poszła kometa C/2013 R1 (Lovejoy). W lornetce 10x50 odnalazłem ją natychmiast, wiedząc jedynie, że znajduje się gdzieś pomiędzy Procjonem, a południową częścią Raka. Była ona dużym, okrągłym, ładnie skondensowanym obiektem. Na pierwszy rzut oka wydawała się być nieznacznie mniejsza i nieznacznie słabsza od pobliskiej gromady otwartej M 67. Jasność komety oceniłem na 7.4 mag, a średnicę jej głowy na 10'. Następnie postanowiłem zapolować na kometę 2P/Encke. Również ją było widać wyraźnie w lornetce. Była niezbyt dużym, okrągłym, mocno skondensowanym obiektem. Wyglądała jak mała gromada kulista. W teleskopie była bardzo jasna i bardzo mocno skondensowana. Jej jasność oceniłem na 7.7 mag, a średnicę głowy na 6'. W jej obserwacji przeszkadzał nieznacznie pobliski Księżyc. Także kometa C/2012 S1 (ISON) była widoczna w lornetce, choć dość słabo. W teleskopie była widoczna całkiem wyraźnie, znacznie lepiej niż kilka dni temu. Stosunkowo wyraźnie widoczny był jej warkocz o długości około 15' (oczywiście, widoczny był on jedynie zerkaniem). Była obiektem średnio skondensowanym - dość jasną, niezbyt dużą centralną kondensację otaczało znacznie większe, rozmyte halo. Jasność tej komety oceniłem teleskopem na 9.4 mag, a średnicę jej głowy na 3.5'. W lornetce było to odpowiednio 9.0 mag i 4'. Pobliski Księżyc nieznacznie utrudniał obserwacje - od jutra nie powinien on już być żadnym problemem. Na koniec, tuż przed świtem, wycelowałem teleskop w stronę komety C/2012 X1 (LINEAR). Choć minęło tylko 8 dni, od kiedy widziałem ją po raz ostatni, zmieniła się nie do poznania. Tym razem była obiektem znacznie większym niż poprzednio i znacznie mocniej rozmytym. Jej jasność oceniłem w teleskopie na 8.5 mag, a średnicę głowy na 7', w lornetce było to odpowiednio 8.2 mag i około 8'. Także i w jej przypadku Księżyc nieznacznie utrudniał obserwacje. Dawno nie było takiego czasu, żebyśmy mieli na niebie jednocześnie 4 tak jasne komety... Pozdrawiam Piotrek Guzik
  3. Pomimo tego, że na dzisiejszą noc prognozowano w okolicach Krakowa gęste mgły, postanowiłem nad ranem obudzić się i sprawdzić, jak sprawy się mają (głównie ze względu na kometę C/2012 X1 (LINEAR), która niedawno wybuchła). Okazało się, że jak na Kraków niebo wygląda całkiem nieźle. Ze względu na jasny Księżyc postanowiłem nie odjeżdżać zbyt daleko od miasta, a jako wstępny cel obrałem sobie miejscówkę w Biurkowie Małym, około 20 km w linii prostej na północny wschód od centrum Krakowa. Wyjechałem około 3:30 i jadąc samochodem widziałem, że niebo jest bardzo dobre - już w granicach miasta, prowadząc samochód, wyraźnie widziałem cały gwiazdozbiór Lwa, choć położona najniżej Denebola świeciła mniej niż 5 stopni nad horyzontem. Na miejscu okazało się, że jak na noc z jasnym Księżycem wysoko nad głową, niebo jest fantastyczne. W północnej części gwiazdozbioru Lwa zasięg gołego oka przekraczał nieznacznie 6.0 mag. Za tak dobre warunki odpowiadała idealna wręcz przejrzystość - pod koniec obserwacji, około 5:30, tuż nad horyzontem pojawił się Arktur, który (pomimo tego, że jego wysokość nad prawdziwym horyzontem wynosiła niecałe 3 stopnie) wydawał się być nieznacznie jaśniejszy od Marsa. Oznacza to, że ekstynkcja atmosferyczna osłabiła jego blask o nie więcej niż 1.5 mag, podczas gdy dla przeciętnych warunków, za talbicą z ICQ, można się spodziewać osłabienia o około 4 mag! Obserwacje rozpocząłem od namierzenia komety C/2013 R1 (Lovejoy). W 33 cm teleskopie odnalazłem ją natychmiast po przybliżonym wycelowaniu teleskopu w miejsce, gdzie powinna się ona znajdować. Okazało się, że jest ona także słabo widoczna w lornetce 10x50. Jej jasność oceniłem teleskopem na 8.8 mag (średnica głowy: 4', DC=5), a w lornetce na 8.5 mag (średnica głowy: 5', DC=5). Kometa była obiektem okrągłym, ładnie skondensowanym, z dość jasną centralną kondensacją. Drugą w kolejności, kometą była okresowa 2P/Encke. Już w lornetce 10x50 było ją widać bez najmniejszego problemu i znacznie lepiej niż C/2013 R1 (po części dlatego, że była dalej od Księżyca i niebo w jej okolicy było ciemniejsze). W teleskopie było ją widać bardzo dobrze. Była obiektem dużym, średnio skondensowanym, przy czym centralna kondensacja była położona niesymetrycznie. W lornetce jej jasność oceniłem na 8.0 mag (średnica głowy: 7', DC=4), w teleskopie na 8.2 mag (średnica głowy: 6', DC=4). Następnie wycelowałem teleskop w Marsa, który posłużył mi do namierzenia komety C/2012 S1 (ISON). Kometa zdecydowanie jaśnieje, choć nadal była najgorzej widoczną z obserwowanych przez mnie komet. Jej jasność oceniłem dziś na 9.8 mag (średnica głowy: 3', DC=4). Była obiektem mniejszym niż poprzednie 2 komety, a wewnątrz jej słabej i rozmytej głowy znajdowała się rozciągnięta w kierunku warkocza centralna, jaśniejsza część. W lornetce nawet nie próbowałem jej dostrzec. Na sam koniec, tuż przed świtem zapolowałem na kometę C/2012 X1 (LINEAR). Ze względu, że także w jej okolicy zasięg gołego oka był całkiem dobry (w domu sprawdziłem, że najsłabsza gwiazda, którą tam widziałem miała jasność 5.8 mag), postanowiłem najpierw sprawdzić jej lokalizację lornetką. Zobaczyłem ja natychmiast po namierzeniu jej pozycji. Wyglądała jak lekko rozmyta niezbyt jasna gwiazda. Jej jasność oceniłem lornetką na 8.2 mag (średnica głowy: 3', DC=5). W teleskopie kometa była widoczna fantastycznie jako idealnie okrągły, skondensowany obiekt z jasną centralną kondensacją. W teleskopie oceniłem jej jasność na 8.2 mag (średnica głowy 2.5', DC=5). Na koniec, około 5:47, kiedy kończyłem już pakowanie sprzętu, przez południowo wschodnie niebo przemknął bardzo jasny, niezbyt szybki, biało-niebieski meteor. W maksimum osiągnął -3 mag, a może nawet -4 mag i odpadły od niego 2 lub 3 znacznie słabsze fragmenty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)