To nie jest akurat nic dziwnego, a związku z tą planetoidą raczej nie ma żadnego. Planetoida 2002 NT7 jest daleko od nas, a najbliżej (zresztą też w dużej odległości) była ponad 2 tygodnie temu. W każdym momencie bliżej nas niż jest obecnie 2002 NT7 znajduje się pewnie kilkadziesiąt znanych planetoid.
Planetoidy też się rozpadają, więc teoretycznie można sobie wyobrazić taką sytuację, że trafił w nas fragment tej planetoidy. Tyle, że w przypadku takich rozpadów planetoid prędkości względne fragmentów są rzedu metrów na sekundę, albo i mniej. Planetoida 2002 NT7 znajduje się dziś ponad 60 milionów kilometrów od nas. Gydby to co spadło na Kubie było fragmentem planetoidy 2002 NT7, to musiałoby "odpaść" od niej setki, jeśli nie tysiące lat temu.
A co do zbliżeń planetoid do Ziemi, to tu:
https://cneos.jpl.nasa.gov/ca/
można sobie zobaczyć co i kiedy się do Ziemi zbliżyło na niewielką odległość. Okazuje się np., że w ciągu ostatniego roku ponad 2000 znanych planetoid przeszło mniej niż 0.2 j.a. (~30 milionów kilometrów) od nas. Nie mam na tej liście planetoidy 2002 NT7, bo w momencie największego zbliżenia do Ziemi była ona ponad 2 razy dalej od nas. Z tych ponad 2000 planetoid aż 72 znalazły się bliżej nas niż Księżyc. Dla porównania, 2002 NT7 była ponad 150 razy dalej.