Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'toucan' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Obserwujemy Wszechświat
    • Astronomia dla początkujących
    • Co obserwujemy?
    • Czym obserwujemy?
  • Utrwalamy Wszechświat
    • Astrofotografia
    • Astroszkice
  • Zaplecze sprzętowe
    • ATM
    • Sprzęt do foto
    • Testy i recenzje
    • Moje domowe obserwatorium
  • Astronomia teoretyczna i badanie kosmosu
    • Astronomia ogólna
    • Astriculus
    • Astronautyka
  • Astrospołeczność
    • Zloty astromiłośnicze
    • Konkursy FA
    • Sprawy techniczne F.A.
    • Astro-giełda
    • Serwisy i media partnerskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


MSN


Website URL


ICQ


Yahoo


Jabber


Skype


Zamieszkały


Interests


Miejsce zamieszkania

Znaleziono 1 wynik

  1. Jeśli w złym dziale dodałem temat, to proszę o przeniesienie. Baaardzo długo wyczekiwałem na choćby kawałek czystego nieba, choćby dziurę w chmurach i wreszcie się doczekałem. Od rana widziałem za oknem tylko chmury, prognoza zapowiadała fatalne warunki, ale na radarach i zdjęciach z satelity widziałem przemieszczającą się dziurę w chmurach i po cichu liczyłem, że zahaczy o okolice mojego domu. Od miesiąca nie było u mnie pogody, frustracja narastała, szczególnie, że kupiłem sobie ostatnio lornetkę od kolegi z sąsiedniego forum i liczyłem po cichu na jej testy pod gwiazdami. Udało się, chmury na ok 40 min się rozeszły, przynajmniej te większe, bo wysoko gdzieś tam były jeszcze niewielkie chmury, ale po długiej przerwie w obserwacjach, nawet mi nie przeszkadzały. Słów kilka o lornetce. Budżetowy Praktica Toucan 10x50, ładnie leży w rękach, wygodna w obserwacji. Przyszła do mnie rozkolimowana (jak zwykle podziękowania należą się poczcie polskiej), ale po konsultacjach z poprzednim właścicielem szybko to ogarnąłem i była gotowa do obserwacji. Wyszedłem na taras po godzinie 22 i oczywistym, pierwszy celem był Messier 42. Powiem tak, WOW. Obserwacje dwuoczne są świetne, głębia, efekt niemal 3D, to coś, co miałem nadzieję zobaczyć i nie zawiodłem się. Cały Orio prezentował się świetnie. Byłem zaskoczony, że nie dokuczała aberracja chromatyczna, czego się troszkę obawiałem, kupując lornetkę nie za miliony monet. Tutaj tylko na Syriuszu można było dostrzec wyraźniejszą niebieską obwódkę, ale nie raziła ona w oczy i nie przeszkadzała w obserwacjach. Jak już byłem w okolicach Syriusza, to zerknąłem na M47 i M46. Mimo, że była nisko mgła i same gromady były nisko, to M47 zobaczyłem bez większego problemu, z M46 było gorzej. Wydawało mi się, że była mgiełka, ale pewności nie mam. Uznałem, że trzeba szukać obiektów wyżej. Powędrowałem więc w okolice Raka, gdzie w samym centrum jest M44. Mrowie gwiazd, łatwe do rozdzielenia, gromadka po prostu prezentowała się bardzo dobrze. Troszkę poniżej, była kolejna M-ka, a mianowicie M67. Tutaj już bez wodotrysków. Dosyć solidnie wyglądający obiekt, ciut więcej niż mgiełka. Jako że przemieszczałem się dalej w lewo, to zawędrowałem do gwiazdozbioru Lwa i potem Wielkiej Niedźwiedzicy. W lwie chciałem zobaczyć, czy dam radę wyłuskać jego słynny kwartet. No niestety, warunki nie te, Lew za nisko a i lornetka nie jest chyba do takiej drobnicy. W niedźwiedzicy chciałem zerknąć na kolejne M-ki, czyli M108, M97 oraz Galaktyki Bodego. No i znów niepowodzenie. Ani planetarki M97, ani galaktyk nie udało mi się dostrzec. To był moment, kiedy musiałem zejść z tarasu na trawę i odejść troszkę od domu, żeby popatrzeć na zachodnią część nieba. Zacząłem od sporej ilości gromad w Kasjopei. Po kolei dostrzegłem delikatne NGC 225, a potem na raz M103, NGC 663 i wydaje mi się, że NGC 457, ale tutaj to nie jestem pewny. Jak już byłem w tej okolicy, to nie mogłem nie spojrzeć na Gromadę Podwójną X Perseusza. Pięknie się prezentuje w lornetce z ogromną ilością gwiazd wokół siebie. Następny cel, M31. Tutaj zaskoczenia nie było, galaktyka ładnie wygląda w takich powiększeniach, zgodnie z oczekiwaniami Na koniec zostawiłem sobie najlepsze, czyli oczywiście Plejady. M45 nie zawiodły oczekiwań. Właśnie w tym celu kupiłem sobie lornetkę. Dodatkowo zerknąłem sobie na Hiady, które również prezentowały się bardzo ładnie, szczególnie z Aldebaranem na pierwszym planie, który jednak częścią Hiad nie jest. Tuż przed końcem sesji wróciłem jeszcze do Oriona, zerknąłem na mgławicę i schowałem się do domu, bo przyszły chmury. Podsumowując. Lornetka, to jest zdecydowanie wygoda w obserwacjach. Nie trzeba zawsze tachać Syntę 8", żeby zobaczyć piękne widoki na niebie. Nie do wszystkiego są potrzebne duże powiększenia. Moim pierwszym wrażeniem po obserwacjach, jest to, że lornetki są stworzone do obserwacji gromad otwartych, bo te po prostu prezentują się świetnie w takich powiększeniach. Minusem jest jednak stabilność takich obserwacji, szczególnie obiektów, które są wysoko. Mocno przeszkadza, że wszystko się trzęsie, bo niby trzymasz ręce sztywno, lornetka nie jest jakaś ciężka i duża i wydaje się, że powinno być ok, to przy 10x powiększeniu, gwiazdki po prostu latają. Na pewno pomógł stół na tarasie, na którym mogłem oprzeć ręce i prowadzić obserwacje, ale nie nadaje się on, jak obiekt jest wysoko, wtedy jedynym wyjściem jest chyba się położyć na leżaku, lub po prostu na kocu, no ale zimą to nie najlepszy pomysł To by było na tyle z pierwszych wrażeń Liczę że pogoda w tym roku pozwoli jeszcze popatrzeć w niebo, mimo, że prognozy nie są najbardziej optymistyczne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)