Skocz do zawartości

Paweł Baran

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    32 477
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Odpowiedzi dodane przez Paweł Baran

  1. Astronomiczne autouzupełnianie

    Google, najpopularniejsza wyszukiwarka internetowa, oferuje usługę autouzupełniania. Zna ją pewnie 99% internautów. W czasie wpisywania kolejnych liter szukanej frazy wyszukiwarka "podpowiada", wymienia najpopularniejsze hasła zaczynające się od tych liter. Wpiszmy więc coś znajomego...

    Zagubiony internauta chce wpisać "astronomia". Po wpisaniu pierwszych pięciu liter najpopularniejszym hasłem staje się... "astromagia". Dopiero na drugim miejscu jest obiekt jego poszukiwań.

    Mamy XXI wiek. Powszechne szkolnictwo, rozkwit nauki i techniki, a społeczeństwo bardziej interesuje się magią, przesądami, kabałą, wróżeniem z ręki i innymi bzdurami niż nauką o otaczającym nas, nieskończenie pięknym Wszechświecie...

    Czemu się jednak dziwić, skoro gwiazdami nie są teraz Aldebaran, Syriusz i Regulus, tylko Kasia Cichopek, Kim "Polędwica" Kardashian i Dawid Kwiatkowski. Cóż za upadek społeczeństwa...

    Dodał: Michał Matraszek

    http://news.astronet.pl/7527

     

    post-31-0-07065900-1417077913.jpg

    • Like 1
  2. Kotlet jagnięcy jak Felix Baumgartner. Zobaczcie jego lot do stratosfery

    25 kilometrów w pionie pokonał... kotlet jagnięcy. Do stratosfery - tej samej warstwy atmosfery, z której skoczył sławny Felix Baumgartner - sztuka mięsa dotarła za pomocą balonu. Całe zdarzenie zostało nakręcone przez kamerę GoPro.

    Pamiętacie Felixa Baumgartnera - człowieka, który w 2012 roku skoczył ze stratosfery? Być może to jego osoba zainspirowała brytyjskiego pisarza Nikesha Shuklę do nietypowej promocji swojej najnowszej powieści - "Meatspace". Otóż Shukla wysłał do stratosfery... kotlet jagnięcy. I to nie byle jaki, bo upieczony w piecu tandoor w pendżabskiej restauracji w Londynie.

    ? 90-minutowy lot...

    Kotlet został przewieziony z Londynu do oddalonych o prawie 200 km wzgórz Cotswolds. Tam przymocowano go do wypełnionego helem balonu stratosferycznego z podłączoną kamerką GoPro.

    ...i lądowanie 130 km dalej

    Balon, kamera oraz kotlet chwilę po osiągnięciu stratosfery eksplodowały. Ich lot na wysokość 25 km trwał 90 minut. Po eksplozji sygnał GPS zanikł, a zainteresowani stracili nadzieję, że odzyskają swoje nagranie. Jednak miesiąc później twórcy filmu znaleźli szczątki kamery na farmie w hrabstwie Dorset, oddalonej o ok. 130 km od miejsca startu.

    Źródło: rt.com, www.independent.co.uk

    Autor: mab/map

    http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/kotlet-jagniecy-jak-felix-baumgartner-zobaczcie-jego-lot-do-stratosfery,150697,1,0.html

     

    post-31-0-23461400-1416986758_thumb.jpg

  3. Swift zaobserwował nietypowy obiekt

    Międzynarodowy zespół naukowców zebrał obserwacje pochodzące m.in. z należącej do NASA misji Swift i przeanalizował niezwykłe źródło promieniowania pochodzące z galaktyki karłowatej Markarian 177 odległej o około 90 milionów lat świetlnych od nas.

    Dziwne własności obiektu nazwanego w skrócie SDSS1133 wskazują, że może to być czarna dziura wypchnięta ze swojej macierzystej galaktyki zaraz po połączeniu z inna gigantyczną czarną dziurą. Ale astronomowie wskazują też na alternatywny scenariusz. Źródło promieniowania jest oddalone od centrum galaktyki Mrk 177 o 2600 lat świelnych i może być pozostałością po masywnej gwieździe, która wybuchła, zanim zdążyła dojść do stadium supernowej.

    Michael Koss astronom ze Swiss Federal Institute of Technology w Zurychu, autor opublikowanego właśnie artykułu w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society, podkreśla, że dotychczas zebrane obserwacje obiektu nie pozwalają na jednoznaczne ocenienie z jakim typem mamy do czynienia w tym przypadku.

    Naukowcy zaobserwowali, że jasność w zakresie optycznym i ultrafioloetowym obiektu SDSS1133 nie zmieniła się znacząco w ciągu ostatnich dziesięciu lat, co jest nietypowe dla obserwacji młodych supernowych. Jednak przez ostatnie 6 miesięcy źródło znacząco pojaśniało w zakresie optycznym, a  jeśli ten trend będzie się utrzymywał, to faworyzowany stanie się scenariusz z czarną dziurą. Aby dokonać jeszcze dokładniejszych badań, astronomowie planuje dalsze obserwacje w październiku 2015 roku przy wykorzystaniu Kosmicznego Teleskopu Hubbla.

     

    Czymkolwiek jest SDSS1133, jest to obiekt bardzo trwały. Naukowcy byli go w stanie zaobserwować  już ponad 60 lat temu. SDSS1133 był też monitorowany w czerwcu 2013 roku przez bardzo czuły instrument obserwujący w zakresie podczerwonym ? 10-cio metrowy teleskop Keck II na Hawajach. Obserwacje te ujawniły, że rejon emisji SDSS113 ma  mniej niż 40 lat  świetlnych, a  centrum Markariana 177 wskazuje na możliwość powstawania w tym obszarze gwiazd.

     

    Naukowcy podejrzewają, że to co zaobserwowali, to następstwo połączenia się dwóch małych galaktyk i ich centralnych czarnych dziur. Zderzenie, czy też połączenie dwóch galaktyk, zaburza ich  kształty, a centralne czarne dziury tworzą układ podwójny związany, aż do momentu, kiedy dwa obiekty nie połączą się całkowicie.

     

    Proces łączenia się dwóch czarnych dziur wyzwala duże ilości energii w postaci promieniowania grawitacyjnego. Jest to konsekwencja teorii grawitacji Einsteina. Fale grawitacyjne będą propagowały się  we wszystkich kierunkach oddalając się od swojego źródła. Jeśli układ powstanie z połączenia dwóch identycznych czarnych dziur, to fale emitowane będą symetrycznie we wszystkich kierunkach. Bardziej prawdopodobny jest jednak przypadek, że czarne dziury będą mieć różne masy i spiny, czego konsekwencją jest emisja ukośnych fal grawitacyjnych.

     

    A jeśli nie mamy tu do czynienia z czarną dziurą, to SDSS1133 może być nietypową gwiazdą zwaną LBV (ang. Luminous Blue Variable). Gwiazdy takie przechodzą przez stan, gdy wyrzucają duże ilości masy długo przed tym zanim wybuchną. Jeśli ten scenariusz jest prawdziwy, to SDSS1133 byłaby gwiazdą LBV z najdłuższym dotąd zaobserwowanym okresem erupcji.  W takim przypadku zjawisko to, zgodnie z obserwacjami, trwałoby prawie bez przerwy od 1950 do 2001 roku.

     

    Niezależnie, czy SDSS1133 jest supermasywną czarną dziurą, czy bardzo rzadką gwiazdą ? zaobserwowane zjawisko wydaje się astronomom jedyne w swoim rodzaju.

     

    Oryginalny artykuł: Koss M et al. 2014. SDSS1133: An Unusually Persistent Transient in a Nearby Dwarf Galaxy. Monthly Notices of the Royal Astronomical Society 445 (1): 515-527; doi: 10.1093/mnras/stu1673

    Alicja Wierzcholska | Źródło: Science Daily

    http://orion.pta.edu.pl/swift-zaobserwowal-nietypowy-obiekt

    Obserwacje w zakresie podczerwonym uzyskane przy wykorzystaniu teleskopu Keck II na Hawajach pokazujące obraz galaktyki Markarian 177.

    Źródło: W. M. Keck Observatory/M. Koss (ETH Zurich) et al.

     

    post-31-0-10468700-1416986629.jpg

    • Like 1
  4. Odnaleziono historyczne egzemplarze ?Uranii? z 1920 roku

    Odnaleziono dwa historyczne egzemplarze czasopisma ?Urania? z 1920 roku, które do tej pory były znane jedynie ze wspomnień starszego pokolenia astronomów, ale nie posiadała ich żadna z bibliotek - poinformowało Polskie Towarzystwo Astronomiczne, które jest współwydawcą czasopisma.

    Pierwszy oficjalny numer czasopisma popularnonaukowego ?Urania? ukazał się w 1922 roku. Pismo nosiło wtedy tytuł ?Uranja?, gdyż takie były ówczesne zasady ortografii. Ze wspomnień starszego pokolenia astronomów wiadomo było jednak, iż poprzedniczka ?Uranii?, o tym samym tytule, ukazywała się już wcześniej. Niestety żadna z bibliotek nie posiadała do tej pory tych prawie legendarnych egzemplarzy i można było przypuszczać, że nie przetrwały trudnych momentów polskiej historii XX wieku. Nieoczekiwanie dokonano jednak niedawno odkrycia dwóch numerów ?Uranii? z 1920 roku.

     

    ?Rok 2014 przyniósł niespodziewane odkrycie w wyniku przejmowania przez Archiwum Polskiej Akademii Nauk spuścizny po prof. Zbigniewie Wasiutyńskim, inżynierze, specjaliście od budowy mostów, którego bratem był astronom Jeremi Wasiutyński. Wśród materiałów udostępnionych przez rodzinę znalazły się numery drugi i trzeci Uranii z 1920 roku? - wyjaśnia prof. dr hab. Jarosław Włodarczyk, historyk astronomii z Instytutu Historii Nauki PAN w Warszawie

     

    ?Druki należą do pozycji niepodlegających archiwizacji, współpracujący w tej sprawie z Archiwum PAN dr Zbigniew Tucholski przekazał je zatem do Instytutu Historii Nauki PAN. I tak znalazły się na moim biurku? - dodaje naukowiec.

     

    ?Urania? w 1920 roku była redagowana przez członków Koło Miłośników Astronomii w Warszawie, czyli przez uczniów gimnazjów zainteresowanych astronomią. Odnalezione numery 2/1920 i 3/1920 są maszynopisami powielonymi techniką litografii w drukarni Pessisów ?Saturn?, która mieściła się przy ul. Marszałkowskiej 91 w Warszawie.

     

    W treści historycznych numerów można trafić na analizy możliwości istnienia planety pozaneptunowej. Warto przypomnieć, że takowy obiekt ? Plutona ? odkryto dopiero w 1930 roku. Są też rozważania na temat możliwości istnienia życia na Marsie, a także zupełna nowość w owym czasie: artykuł o wpływie grawitacji na bieg promieni świetlnych. Tekst ten napisał Jana Mergentaler, jeden z założycieli ?Uranii?, a było to zaledwie kilka miesięcy po historycznych obserwacjach zaćmienia Słońca przeprowadzonych przez Arthura Eddingtona, które potwierdziły poprawność Ogólnej Teorii Względności Einsteina.

     

    W ciągu kolejnych lat ?Urania? ewoluowała. W 1998 roku połączyła się z czasopismem ?Postępy Astronomii?, uzyskując obecny tytuł ?Urania ? Postępy Astronomii?. Wydawcami są wspólnie Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) ? organizacja zrzeszająca zawodowych astronomów oraz Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii (PTMA) ? skupiające osoby, dla których astronomia i badania kosmosu stanowią hobby.

     

    Redaktor naczelny ?Uranii?, prof. dr hab. Maciej Mikołajewski, wskazuje na dwa projekty prowadzone obecnie przez ?Uranię? we współpracy z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Pierwszy dotyczy skanowania całego archiwum czasopisma ? w portalu Uranii jest już udostępniony nieodpłatnie komplet numerów z lat 1920-1979, a także oba historyczne numery z 1920 roku.

     

    Z kolei drugi projekt skierowany jest do nauczycieli i uczniów ? szkoły i biblioteki szkolne otrzymują od ministerstwa dopłaty do prenumeraty ?Uranii?. Więcej o obu projektach można znaleźć na stronie www.urania.edu.pl. (PAP)

     

    cza/ agt/

    http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,402820,odnaleziono-historyczne-egzemplarze-uranii-z-1920-roku.html

    Okładka Uranii nr 2 1920. Źródło: PTA / Urania.

    post-31-0-99206000-1416986519.jpg

  5. Jak zaparzyć espresso w kosmosie?

    Margit Kossobudzka, Michał Rolecki

    Specjalnie zaprojektowany ekspres pozwoli astronautom na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej napić się kawy. W kosmosie zaparzenie jej to nie lada problem.

    Ostateczna przeszkoda w podboju kosmosu być może została właśnie pokonana. Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) wraz z przybyciem na jej pokład włoskiej astronautki Samanthy Cristoforetti doczekała się pierwszego ekspresu do kawy.

    http://wyborcza.pl/1,75476,17024216,Jak_zaparzyc_espresso_w_kosmosie_.html

     

    post-31-0-67242000-1416986402.jpg

  6. I był Beskid - Seminarium Astronomiczne na Hali Robaczej

    Górskie seminaria stanowią nieodłączny element tradycji Klubu Astronomicznego Almukantarat nie bez powodu. Nie ma nieba podobnego do tego górskiego, które nocą jest przepełnione gwiazdami i wprawia w zachwyt. Tej jesieni sympatycy i członkowie Klubu mieli okazję wziąć udział w spotkaniu w Beskidzie Żywieckim, na Hali Boraczej pod Żywcem. Była to zarazem pierwsza okazja dla osób, które tego lata rozpoczęły swoją przygodę z Almukantaratem, żeby zobaczyć swoich przyjaciół z obozu. Seminarium rozpoczęło się w piątek 7 listopada 2014 r., a zakończyło 11 listopada 2014 r.

    Relację napisała Iga Rygielska.

    Jak często bywa podczas spotkań organizowanych w miejscach oddalonych od głównych węzłów komunikacyjnych, dotarliśmy do ośrodka z niewielkim opóźnieniem, po drodze spotykając kolejne grupy uczestników, które przyjechały ze wszystkich części Polski. Wieczorem przyszedł czas na tradycyjne świeczkowisko, podczas którego organizatorzy - Małgorzata Kaczmarczyk, Katarzyna Doroszewska i Tomasz Chyrowicz - oficjalnie rozpoczęli seminarium. Mimo znużenia podróżą, po wspólnym śpiewaniu przy akompaniamencie gitar chętne osoby wzięły udział w grze fabularno-psychologicznej Ktulu.

    Główną część seminarium stanowiła sesja referatowa, której tematykę, jak na każdym pierwszym seminarium, stanowił ?Układ Słoneczny?. Referatów zaczęliśmy wysłuchiwać już w sobotę. Każdy z prelegentów miał za zadanie przedstawić 15-minutową prezentację na wybrany przez siebie temat. Uczestnicy świetnie poradzili się ze stresem związanym ze swoim pierwszym wystąpieniem tego typu i gradobiciem pytań, które padały zarówno od kadry, jak i od uczestników. W przerwie, mimo niesprzyjających warunków i słabej widoczności, udaliśmy się na nasz pierwszy spacer po Hali Boraczej. Po powrocie wysłuchaliśmy kolejnych wystąpień. Następnie, po losowym wyłonieniu par, rozpoczęliśmy turniej bilarda. Czas w ośrodku umilały nam także inne gry, m. in. tenis stołowy i cymbergaj. Wieczorem odbył się seans filmowy, podczas którego mogliśmy oderwać się od tematyki astronomicznej i poznać wybrane pozycje współczesnego filmu animowanego.

    Niedzielę rozpoczęliśmy spacerem - dla niektórych oznaczało to długie i wyczerpujące wyjście do kościoła, pozostali w tym czasie wybrali się na przechadzkę po Beskidzie. Tego dnia na szczęście pogoda nam sprzyjała i mogliśmy podziwiać góry w pełnej krasie. Po obiedzie przyszedł czas na prezentacje uczestników. Nie było to jednak ostatni punkt programu dnia - organizatorzy zaskoczyli wszystkich decyzją o wyjściu w góry, żeby choć przez chwilę poobserwować nocne beskidzkie niebo. Ze względu na poniedziałkową wycieczkę w góry, zarządzono obowiązkową ciszę nocną. Część uczestników nie mogła się jednak nacieszyć towarzystwem swoich przyjaciół i do późnych godzin emocjonowała się grą w karty i wspólną rozmową przy stole.

    Główną atrakcję seminarium miało stanowić poniedziałkowe wyjście w góry, którego zwieńczeniem miało być zdobycie Pilska na Słowacji (1557 m n.p.m.). Słoneczny poranek zapowiadał, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Powrót zapowiedzieliśmy na godzinę 18. Kilka osób niestety dopadło po drodze zmęczenie i zadowoliły się one zdobyciem Rysianki (1322 m n.p.m.). Mimo zapowiadanej godziny powrotu, o 18 w ośrodku zjawiła się tylko grupa z Rysianki. Brak zasięgu w ośrodku tylko potęgował zmartwienia. Długie oczekiwanie w nerwowej atmosferze zakończyło się dopiero około godziny 22. Wszyscy wrócili wyczerpani i głodni, ale też szczęśliwi i dumni ze zdobycia szczytu. Po zasłużonej kolacji, przyszedł czas na podsumowujące świeczkowisko. Organizatorzy podziękowali wszystkim za udział w spotkaniu, rozdali także nagrody za najlepsze referaty uczestników: pierwszą nagrodę od kadry i nagrodę publiczności zdobyła Zosia Kaczmarek, której temat wystąpienia brzmiał: ?Sztuczne satelity Ziemi?. Równorzędną pierwszą nagrodę przyznano Oli Kaczmarek za referat: ?Historia podboju Księżyca?. Kolejne dwie nagrody powędrowały do Gabrysi Widoty (szczególne wyróżnienie) i Tomka Grzesiaka (wyróżnienie). Przyznano także nagrodę za zwycięstwo w turnieju bilarda, którą nieoczekiwanie zdobył Janek Zając.

    Dźwięk gitar towarzyszył nam do rana. Porankiem nastał czas na pierwsze pożegnania, podczas których niejednokrotnie padły słowa: ?Do zobaczenia na zimowisku!?. Beskid postawił kolejnym spotkaniom wysoko poprzeczkę, bardzo dziękujemy za seminarium i miejmy nadzieję, że na następnym razem zobaczymy się w takim samym składzie!

    Dodała: Redakcja AstroNETu

    Zdobycie Pilska na Słowacji.

    Fot. Małgorzata Kaczmarczyk

    Dodała: Redakcja AstroNETu

    http://news.astronet.pl/7526

     

    post-31-0-46468300-1416986179_thumb.jpg

  7. Gwałtowne burze na Uranie

    W ostatnim czasie atmosfera Urana stała się bardzo niespokojna. Występujące w niej burze są tak wielkie, że można je dostrzec za pomocą amatorskich teleskopów ? informuje amerykańskie W. M. Keck Observatory. Naukowcy przyznają, że nie spodziewali się takiej aktywności.

    Aktywność

    dostrzeżono podczas obserwacji Urana za pomocą jednego z 10-metrowych teleskopów Kecka, które wykonywał zespół pod kierunkiem Imke de Patera z University of California w Berkeley (USA). W trakcie obserwacji 5 i 6 sierpnia br. naukowcy wykryli osiem dużych burz na północnej półkuli Urana.

    Astronomowie spodziewali się występowania tego typu burz w 2007 roku, gdy na Uranie zachodziła równonoc, co ma miejsce na tej planecie raz na 42 lata. Spodziewano się, że tego rodzaju aktywność powinna już wygasnąć, tak jednak nie nastąpiło. Co więcej, jedna z burz okazała się najjaśniejszą zarejestrowaną do tej pory na falach podczerwonych o długości 2,2 mikrometra ? odpowiadała za 30 proc. całego światła odbijanego przez planetę w tym zakresie. Obserwując na falach o tej długości naukowcy są w stanie spojrzeć w głąb atmosfery aż do tropopauzy Urana, w której ciśnienie jest równe połowie ciśnienia na powierzchni Ziemi.

    Taka niecodzienna okazja była nie lada gratką dla miłośników astronomii, którzy bardzo chętnie skierowali swoje teleskopy na Urana. Jeden z francuskich astronomów amatorów, Marc Delcroix, przeanalizował dokonane przez siebie zdjęcia i potwierdził obecność na nich jasnej plamy. Podobne potwierdzenia uzyskano także od innych miłośników astronomii, na podstawie obserwacji wykonanych we wrześniu i październiku.

    Co ciekawe, burza dostrzeżona przez miłośników astronomii nie jest tą najjaśniejszą ze zdjęć z teleskopu Kecka. Na falach 2,2 mikrometra nie było jej widać, występuje natomiast na obrazach uzyskanych w zakresie 1,6 mikrometra, co oznacza położenie jeszcze głębiej w atmosferze.

    Poszerzony zespół naukowców, którym kierował Kunio M. Sayanagi (Hampton University, USA), wykonał 14 października kolejne obserwacje całej planety za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a. Na zdjęciach widać burze rozciągające się na ponad 9000 kilometrów. Szczegółowe wyniki tych obserwacji zostały przedstawione podczas konferencji sekcji planetarnej Amerykańskiego Towarzystwa Astronomicznego, która trwa w Tucson w dniach 9-14 listopada br.

    http://wiadomosci.onet.pl/nauka/gwaltowne-burze-na-uranie/cphhk

     

    post-31-0-08756900-1416902079_thumb.jpg

    • Like 1
  8. Odżyje hipoteza o pozaziemskim pochodzeniu życia?

     

    Po wykryciu na komecie 67 P cząsteczek organicznych do łask może wrócić teoria, zgodnie z którą to właśnie komety dostarczyły na Ziemię pierwsze składniki niezbędne do życia. Tak sugeruje w rozmowie z IAR amerykański ekspert Dean Regas z Obserwatorium Astronomicznego w Cincinnati.

    Ta teoria to tak zwana panspermia. Zakłada ona, że dawno temu Ziemię bombardowały liczne komety i meteoryty, i to one przywiozły na naszą planetę jakieś zaczątki życia. Hipoteza ta była popularna w latach 90.

     

    Ale w kolejnej dekadzie panspermia straciła na popularności. Astronomowie stwierdzili, że chyba nie było wystarczająco dużo bombardowań, by to się wszystko stało - mówi Dean Regas.

     

    Dodaje, że teraz hipoteza ta znów może zyskać na popularności, bo europejski lądownik Philae wykrył na komecie cząsteczki organiczne, które są fundamentalnymi składnikami żywych organizmów.

     

    Już wcześniej na meteorytach, które spadły na Ziemię, odkrywano takie cząsteczki, ale nie były one na tyle złożone, by uznano je za bezpośrednią przyczynę powstania życia na naszej planecie.

     

    Zdaniem części naukowców, życie powstało w ziemskich oceanach.

     

    http://fakty.interia.pl/nauka/news-odzyje-hipoteza-o-pozaziemskim-pochodzeniu-zycia,nId,1562837

     

    post-31-0-59776400-1416902002_thumb.jpg

  9. Piękno Ziemi w niezwykłej animacji

    Ten niezwykły timelapse przedstawia aktywności Ziemi widoczne z kosmosu. Materiał filmowy został stworzony przy użyciu satelity geostacjonarnej, umieszczonej 40 tys. kilometrów nad Oceanem Indyjskim. Uzyskanie takiego efektu było możliwe dzięki temu, że orbita krąży z taką samą prędkością z jaką obraca się Ziemia.

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Piekno-Ziemi-w-niezwyklej-animacji,wid,17052933,wiadomosc.html

     

    post-31-0-80047100-1416901875_thumb.jpg

    post-31-0-10265300-1416901885_thumb.jpg

  10. Niebo w czwartym tygodniu listopada 2014 roku

    Mapka pokazuje położenie Księżyca, Marsa i Neptuna w ostatnim tygodniu listopada 2014 roku

    W ostatnich dniach listopada na wieczorne niebo powróci Księżyc. Pod koniec tygodnia przejdzie on przez I kwadrę, a wcześniej minie przebywające na wieczornym niebie planety Mars i Neptun. O tej samej porze można obserwować również planetę Uran, którą Księżyc minie w przyszłym tygodniu. Przed godziną 22 na niebie pojawia się Jowisz i zostaje na nim aż do rana.

     

    W zeszłą sobotę Księżyc przeszedł przez nów, a już w poniedziałek 24 listopada, będzie go można dostrzec na wieczornym niebie. Tego wieczora Srebrny Glob zajdzie prawie 2 godziny po Słońcu, zaś w momencie pokazanym na mapce jego tarcza będzie miała fazę 6% i będzie zajmowała pozycję niecałe 5° nad południowo-zachodnim widnikręgiem. Oczywiście Księżyc będzie widoczny również wcześniej. Jeśli tylko uda się znaleźć Księżyc, bardzo ładnie powinno być widoczne tzw. światło popielate. W momencie zachodu Słońca będzie on na wysokości ponad 12° nad horyzontem. Niecałe 10° na lewo od Księżyca będzie świeciła gwiazda Kaus Borealis, natomiast 6° dalej w prawie tym samym kierunku - gwiazda Nunki, obie z konstelacji Strzelca. Ponad 23° na wschód od Srebrnego Globu będzie się znajdowała planeta Mars.

     

    Księżyc w Strzelcu spędzi jeszcze dwa kolejne dni. We wtorek 25 listopada jego faza zwiększy się do 12% i przed godziną 17 będzie on zajmował prawie takie samo położenie, jak dzień wcześniej w momencie zachodu Słońca. Tej doby niecałe 3° na południe od naturalnego satelity Ziemi świecić będzie charakterystyczny wianuszek gwiazd z północno-wschodniej części konstelacji Strzelca, natomiast podążając 5° dalej w tym samym kierunku natrafi się na gwiazdę Nunki, czyli drugą co do jasności gwiazdę w całym Strzelcu. Planeta Mars będzie się znajdowała nieco ponad 10° na lewo od Księżyca.

     

    Największe zbliżenie Księżyca do Marsa będzie miało miejsce kolejnej doby, czyli w środę 26 listopada. Do tego dnia faza Srebrnego Globu urośnie do 20%, a przemieści się on na granicę gwiazdozbiorów Strzelca i Koziorożca. O godzinie podanej na mapce Księżyc będzie się znajdował prawie 7° nad Marsem i jednocześnie w podobnej odległości na zachód od dwóch jasnych gwiazd Koziorożca: świecącej bardziej na północ Algedi (? Cap) oraz położonej 2° na południe od niej Dabih (? Cap). Sam Mars osłabł już do jasności +1 magnitudo, czyli świeci prawie 10 razy słabiej, niż podczas opozycji w kwietniu br. Czerwona Planeta wciąż jest najjaśniejszym obiektem w swojej okolicy, ale już tak nie dominuje swoim blaskiem.

     

    Drugą część tygodnia Księżyc spędzi w gwiazdozbiorach Koziorożca i Wodnika, a na jego koniec wejdzie do gwiazdozbioru Ryb. Ze względu na ukształtowanie granic dwóch pierwszych gwiazdozbiorów w czwartek 27 listopada Srebrny Glob będzie przebywał na tle gwiazdozbioru Wodnika, dzień później wejdzie on ponownie do gwiazdozbioru Koziorożca, a w sobotę 29 listopada - znowu zobaczymy go na tle gwiazdozbioru Wodnika. W czwartek faza księżycowej tarczy urośnie do 30%, a dwie najjaśniejsze gwiazdy Koziorożca będzie można dostrzec w podobnej odległości, co w środę, ale tym razem na prawo od Srebrnego Globu. W piątek 28 listopada faza Księżyca będzie wynosiła już ponad 40%, a o godzinie podanej na mapce nieco ponad 6° na południe od niego będzie się znajdowała druga para jasnych gwiazd Koziorożca (niestety nie podpisana na mapce), czyli Nashira i Deneb Algiedi (odpowiednio ? i ? Cap). Troszkę bliżej Księżyca będzie można dostrzec gwiazdę Sad al Suud, czyli ? Wodnika. Natomiast niecałe 10° na lewo od naturalnego satelity Ziemi znajdzie się planeta Neptun.

     

    Największe zbliżenie Księżyca z Neptunem będzie miało miejsce w sobotę 29 listopada, kwadrans po godzinie 7 naszego czasu i będzie to nieco ponad 4°. Natomiast wieczorem tego dnia Księżyc będzie miał już fazę 53% (I kwadra przypada około godziny 11 naszego czasu) i będzie oddalony od Neptuna o mniej więcej 6°. Sama planeta Neptun zmieniła już swój ruch z wstecznego na prosty i ponownie zbliża się do gwiazdy ? Aquarii. W niedzielę 30 listopada odległość między tymi ciałami niebiańskimi będzie wynosiła 53 minuty kątowe. Jasność Neptuna, to obecnie +7,9 wielkości gwiazdowej, natomiast ? Aqr świeci ponad 3 magnitudo jaśniej od niego.

     

    Mapka pokazuje położenie Urana w ostatnim tygodniu listopada 2014 roku

    Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

    Dodał: Ariel Majcher

    Ostatni dzień tego tygodnia Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Ryb, a jego faza zwiększy się do 64%. Zatem blask Srebrnego Globu będzie już wyraźnie przeszkadzać w obserwacjach innych ciał niebieskich. Niedzielny wieczór Księżyc spędzi pod charakterystycznym wielokątem niezbyt jasnych gwiazd z zachodniej części Ryb, około 5° na południe od jego środka i zarazem 3° od najbardziej na południe położonych jego gwiazd ? i ? Psc. Jednocześnie ponad 18° na wschód od Księżyca znajdowała się będzie planeta Uran, która w przeciwieństwie do Neptuna wciąż porusza się ruchem wstecznym, coraz bardziej rozwierając trójkąt złożony z niej oraz gwiazd ? i ? Psc. Urana nadal można znaleźć nieco ponad 3° prawie dokładnie na południe od pierwszej z wymienionych gwiazd, a jego obecna jasność to +5,7 magnitudo.

    Mapka pokazuje położenie Jowisza w ostatnim tygodniu listopada 2014 roku

    Mapkę wykonano w GIMP-ie (http://www.gimp.org) na podstawie mapek z programu Starry Night (http://www.starrynighteducation.com).

    Dodał: Ariel Majcher

    Źródło: StarryNight

    Coraz lepiej na naszym niebie widoczny jest Jowisz, który zbliża się do opozycji na początku lutego przyszłego roku. Obecnie największa planeta Układu Słonecznego porusza się ruchem prostym, ale już zwalnia i za kilkanaście dni zmieni go na ruch wsteczny. Zatem odległość między nim a Regulusem osiągnie minimum niecałe 7,5 stopnia i potem zacznie się zwiększać. Jednocześnie dość szybko zacznie rosnąć jasność i średnica kątowa tarczy planety. Obecnie Jowisz świeci z jasnością -2,2 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza ma średnicę już 40". Jest zatem zauważalnie większa, niż kilka miesięcy temu.

    W układzie księżyców galileuszowych Jowisza w sierpniu br. zaczął się okres ich wzajemnych zakryć i zaćmień (niestety przegapiłem jego początek). Seria tych zjawisk zaczęła się 1 września br. i skończy się 20 lipca przyszłego roku. Ważne daty związane z tymi zjawiskami, to:

    ? 5 lutego 2015 r. Słońce przejdzie przez płaszczyznę równika Jowisza (będzie tam równonoc),

    ? 8 listopada br oraz 10 kwietnia i 5 maja 2015 Ziemia przejdzie (lub przeszła) przez płaszczyznę równika Jowisza.

     

    Dzięki temu osoby, które dysponują nawet takim sprzętem optycznym, jak lornetki będą mogły obserwować wzajemne zakrycia i zaćmienia księżyców galileuszowych przez siebie. Oczywiście im lepszy sprzęt, tym lepiej dane zjawisko będzie widoczne. W najmniejszych sprzętach będzie można je dostrzec jako zlanie się dwóch księżyców w jeden punkt, albo osłabnięcie blasku zaćmiewanego księżyca. Nawet w tym tygodniu dojdzie do kilku takich zjawisk, które będzie można obserwować w Polsce. Szczegóły na poniższej liście (więcej szczegółów można znaleźć na stronie francuskiego instytutu IMCEE):

    ? 24 listopada, godz. 4:12 - wejście Io w cień Jowisza (początek zaćmienia),

    ? 24 listopada, godz. 21:45 - od wschodu Jowisza cień Europy na tarczy planety (przy wschodniej krawędzi tarczy),

    ? 24 listopada, godz. 23:50 - wejście Europy na tarczę Jowisza,

    ? 25 listopada, godz. 0:14 - zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,

    ? 25 listopada, godz. 1:30 - wejście cienia Io na tarczę Jowisza,

    ? 25 listopada, godz. 2:46 - zejście Europy z tarczy Jowisza,

    ? 25 listopada, godz. 2:48 - wejście Io na tarczę Jowisza,

    ? 25 listopada, godz. 3:09 - częściowe zaćmienie Kalisto przez Ganimedesa (początek),

    ? 25 listopada, godz. 3:50 - zejście cienia Io z tarczy Jowisza,

    ? 25 listopada, godz. 4:38 - częściowe zaćmienie Kalisto przez Ganimedesa (koniec),

    ? 25 listopada, godz. 5:04 - zejście Io z tarczy Jowisza,

    ? 25 listopada, godz. 22:40 - wejście Io w cień Jowisza (początek zaćmienia),

    ? 26 listopada, godz. 2:16 - wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),

    ? 26 listopada, godz. 4:43 - minięcie się Europy i Kalisto w odległości 3,5",

    ? 26 listopada, godz. 21:37 - od wschodu Jowisza Io i jej cień na tarczy planety (Io blisko wschodniej krawędzi tarczy,jej cień - na zachód od środka tarczy),

    ? 26 listopada, godz. 22:18 - zejście cienia Io z tarczy Jowisza,

    ? 26 listopada, godz. 22:32 - częściowe zaćmienie Kalisto przez Europę (początek),

    ? 26 listopada, godz. 23:07 - częściowe zaćmienie Kalisto przez Europę (koniec),

    ? 26 listopada, godz. 23:32 - zejście Io z tarczy Jowisza,

    ? 26 listopada, godz. 23:36 - Kalisto chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia),

    ? 27 listopada, godz. 4:28 - wyjście Kalisto zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),

    ? 27 listopada, godz. 23:04 - przejście Europy na tle Kalisto (początek),

    ? 27 listopada, godz. 23:14 - przejście Europy na tle Kalisto (koniec),

    ? 28 listopada, godz. 5:25 - minięcie się Io i Europy w odległości 1",

    ? 29 listopada, godz. 22:22 - wejście cienia Ganimedesa na tarczę Jowisza,

    ? 30 listopada, godz. 2:04 - zejście cienia Ganimedesa z tarczy Jowisza,

    ? 30 listopada, godz. 3:18 - wejście Ganimedesa na tarczę Jowisza,

    ? 30 listopada, godz. 5:28 - wejście Europy w cień Jowisza (początek zaćmienia),

    ? 30 listopada, godz. 6:58 - zejście Ganimedesa z tarczy Jowisza,

    ? 30 listopada, godz. 7:29 - częściowe zakrycie zaćmionej Europy przez Ganimedesa (początek),

    ? 30 listopada, godz. 7:34 - częściowe zakrycie zaćmionej Europy przez Ganimedesa (koniec),

    ? 1 grudnia, godz. 6:06 - wejście Io w cień Jowisza (początek zaćmienia).

     

     

    Dodał: Ariel Majcher -

    Uaktualnił: Ariel Majcher

    http://news.astronet.pl/7525

     

    post-31-0-81475000-1416899618_thumb.jpg

    post-31-0-03524300-1416899625.txt

    • Like 2
  11. Rosyjski kosmonauta: kosmos zamiast wojny

    Krzysiek Dzieliński

    Obecnie stosunki na linii Moskwa-Waszyngton są najbardziej napięte od czasu zakończenia zimnej wojny. Dlatego rosyjski kosmonauta Oleg Artiemiew tuż przed odlotem kolejnej Ekspedycji na Międzynarodową Stację Kosmiczną powiedział mediom, że międzynarodowa współpraca w kosmosie powinna być wzorem dla polityków pozostających na Ziemi, a ci powinni inwestować właśnie w podbój przestrzeni kosmicznej, a nie w wojny.

    Zdaniem kosmonauty to właśnie polityka jest tym co stoi na drodze rozwoju ludzkości, w której to podbój kosmosu jest kolejnym, naturalnym krokiem. Podkreślił on, że zarówno USA jak i Rosja mają technologie, które pozwoliłyby ruszyć w otwartą przestrzeń kosmiczną, jednak zamiast wykładać pieniądze na to, pompowane są one w kolejne bezcelowe wojny.

    Według jego słów: kosmos nas jednoczy, a Międzynarodowa Stacja Kosmiczna jest "diamentem międzynarodowej współpracy".

    Oleg Artiemiew jest kosmonautą od 2003 roku, gdy został częścią programu RKKE-15. Choć posiada obywatelstwo rosyjskie, miejscem jego narodzin jest Ryga. Ukończył on szkołe politechniczną w Tallinie po czym musiał odbyć służbę w armii radzieckiej - spędził rok w jednostce stacjonującej w Wilnie. Następnie ukończył fizykę na Moskiewskim Państwowym Uniwersytecie Technicznym im. N.E. Baumana i w 2000 roku udało mu się przejść pomyślnie testy medyczne uprawniające do starania się o lot w kosmos.

    Źródło: RT

    http://www.geekweek.pl/aktualnosci/21112/rosyjski-kosmonauta-kosmos-zamiast-wojny

     

    post-31-0-27841500-1416898340.jpg

  12. Czerwona Plama na Jowiszu może być wynikiem ekspozycji na promieniowanie słoneczne

    Według nowej analizy danych uzyskanych z misji Cassini, kolor Wielkiej Czerwonej Plamy na Jowiszu jest wynikiem degradacji prostych związków chemicznych, które są narażone na działanie promieni słonecznych w górnych warstwach atmosfery tej gazowej planety. Wyniki te przeczą innym teoriom pochodzenia kolorów tej długowiecznej formacji pogodowej.

    Wygląda na to, że pojawienie się czerwonawych pierwiastków ma związek z chmurami Jowisza. Naukowcy doszli do tych wniosków na podstawie danych uzyskanych podczas lotu sondy Cassini, która znajdowała się w pobliżu Jowisza w grudniu 2000 roku. Badanie wzbogaciły dane z eksperymentów laboratoryjnych.

    To właśnie tam naukowcy sprawdzali jak zachowuje się amoniak, acetylen i pierwiastki chemiczne obecne na Jowiszu. Odzwierciedlono nie tylko atmosferę gazowego giganta, ale również oddziaływanie Słońca na nie przy ciśnieniach panujących na ekstremalnie wysokościach chmurach tej planety. W laboratorium doprowadziło to do powstania substancji o czerwonawym kolorze.

    Ogromny antycyklon zwany Wielką Czerwoną Plamą, wieje na Jowiszu już od co najmniej 350 lat. Burza ta jest wystarczająco duża, aby dało się ją zobaczyć za pomocą amatorskich teleskopów. Odkrywcą Wielkiej Czerwonej Plamy jest brytyjski fizyk, Robert Hooke. Obserwacji dokonał w 1664 roku. Prawdopodobnie jednak antycyklon znajduje się na powierzchni Jowisza znacznie dłużej.

    http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/czerwona-plama-jowiszu-moze-byc-wynikiem-ekspozycji-promieniowanie-sloneczne

    Dodaj ten artykuł do społeczności

     

    post-31-0-13811800-1416898236.jpg

    post-31-0-81855000-1416898244_thumb.jpg

    post-31-0-20988300-1416898254.jpg

    • Like 1
  13. NASA opublikowała nowe zdjęcia Europy - lodowego księżyca Jowisza

    Europa to jeden z czterech największych satelitów Jowisza. Jej rozmiar jest na tyle duży, że jest tylko nieco mniejszy od naszego Księżyca. Powierzchnia Europy jest pokryta warstwą lodu, a niektórzy naukowcy sugerują, że pod skorupą lodową znajduje się ocean, podobny do ziemskich subglacjalnych jezior.

    Najnowsze kolorowe zdjęcia księżyca Jowisza zostały wykonane dosyć dawno temu, bo uzyskano je pod koniec 1995 roku, za pomocą sondy kosmicznej Galileo. Po przetworzeniu obrazu za pomocą współczesnych nowoczesnych metod, okazało się, że można obserwować w wysokiej rozdzielczości większość Europy i to w realistycznych kolorach.

    Różnice koloru wzdłuż powierzchni księżyca są związane z różnicami geologicznych. Fragmenty, które są niebieskie lub białe zawierają stosunkowo czysty lód z wody. Wyraźnie widać też pęknięcia jakie wywołuje na powierzchni tego księżyca potężna grawitacja Jowisza.

    http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nasa-opublikowala-nowe-zdjecia-europy-lodowego-ksiezyca-jowisza

    Źródło: NASA/Galileo

    Dodaj ten artykuł do społeczności

     

    post-31-0-50987900-1416898046_thumb.jpg

    post-31-0-66582700-1416898055_thumb.jpg

    • Like 1
  14. Sojuz zadokował do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Na pokładzie pierwsza Włoszka

    Po sześciu godzinach lotu rosyjski statek kosmiczny Sojuz z trzyosobową załogą przycumował w poniedziałek nad ranem czasu polskiego do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) - poinformowała rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos.

    Na pokładzie Sojuza TMA-15M, który wystartował w niedzielę wieczorem czasu polskiego z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie, lecieli Włoszka Samantha Cristoforetti, Rosjanin Anton Szkaplerow i Amerykanin Terry Virts.

    Pierwsza Włoszka w kosmosie

    37-letnia Cristoforetti jest pierwszą Włoszką w kosmosie i pierwszą Europejką na ISS od 13 lat. W 2001 roku na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej pracowała Francuzka Claudie Haignere. Cristoforetti zabrała ze sobą na ISS m.in. włoskie jedzenie i najlepszą włoską kawę, a do jej parzenia ekspres, specjalnie przygotowany do pracy w stanie nieważkości.

    169 dni

    Cristoforetti, Szkaplerow i Virts mają spędzić na ISS 169 dni. Dołączyli do przebywających już tam dwojga rosyjskich kosmonautów i amerykańskiego astronauty.

    Od wycofania z eksploatacji w 2011 roku amerykańskich wahadłowców rosyjskie statki Sojuz są jedynym środkiem transportu ludzi na ISS.

    Źródło: PAP

    Autor: map

    http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/sojuz-zadokowal-do-miedzynarodowej-stacji-kosmicznej-na-pokladzie-pierwsza-wloszka,150431,1,0.html

     

    post-31-0-67019800-1416849410_thumb.jpg

  15. Eksplozja Antares na niesamowitym filmie

    Filip Geekowski

    28 października z kosmodromu Wallops Flight Facility w Wirginii wystartować miała rakieta Antares z misją koordynowaną przez Orbital Sciences. Jej celem było dostarczenie na Międzynarodową Stację Kosmiczną bezzałogowego statku Cygnus z ponad 2 tonami zapasów dla astronautów.

    Niestety, chwilę po starcie, coś poszło nie tak, rakieta zaczęła opadać i ostatecznie wybuchła. Katastrofa była niezwykle spektakularna, a na najnowszym materiale, który możecie zobaczyć poniżej, zarejestrowany został moment wybuchu z bardzo bliska, dzięki czemu efekt dosłownie zapiera dech.

    A tutaj możecie zobaczyć potężną falę uderzeniową, która rozeszła się po okolicy, docierając do miejsca obserwacyjnego, gdzie znajdowało się sporo ludzi.

    Decyzję o eksplozji rakiety podjęła kontrola naziemna, w 14 sekund po starcie, gdy widać było wyraźnie, że coś jest nie tak i 240-tonowy pojazd zbacza z kursu, mogąc stanowić zagrożenie dla ludzi znajdujących się w pobliżu.

    http://www.geekweek.pl/aktualnosci/21107/eksplozja-antares-na-niesamowitym-filmie

     

    post-31-0-82059600-1416849304.jpg

  16. Tajemniczy obiekt okrążający centrum Drogi Mlecznej jest parą gwiazd

    Astronomowie z Uniwersytetu w Los Angeles zdołali rozwiązać zagadkę cienkiego, dziwnego obiektu,który okrąża centrum Naszej Galaktyki i znajdującą się w nim ogromną czarną dziurę. Pomogły im w tym Teleskopy z Obserwatorium W. M. Kecka. Naukowcy zbadali obiekt o nazwie G2 podczas jego największego zbliżenia do czarnej dziury, latem tego roku.

    Wcześniej inni zakładali, że G2 to w rzeczywistości obłok wodoru, który przy takim zbliżeniu zostanie efektownie rozerwany na strzępy. Jednak okazało się, że jest inaczej - zespół Andrei Ghez z UCLA dowiedli niedawno, że obiekt jest czymś dużo ciekawszym. Przede wszystkim zdołał on przetrwać to zbliżenie i nadal krąży po swej orbicie, czego zwykły obłok gazu nie mógłby dokonać. Czarna dziura zdaje się nie mieć na niego większego wpływu.

    Naukowcy doszli do wniosku, że G2 to w rzeczywistości podwójny układ gwiazd, które już od pewnego czasu razem okrążały czarną dziurę i ostatecznie zlały się w jedną, wyjątkowo wielką gwiazdę skąpaną w gazie i pyle, poddającą się nadal olbrzymiej grawitacji centrum naszej Galaktyki. Co ciekawe, obiekt ten nie jest najprawdopodobniej jedynym ? Ghez sądzi raczej, że odkryto właśnie nową klasę gwiazd.

    Masywne gwiazdy naszej Galaktyki najczęściej występują w parach. Gdy dwie takie gwiazdy zlewają się w jedną, może ona rosnąć jeszcze przez około milion lat, zanim jej rozmiar ostatecznie się ustali. Sam ten proces jest być może powszechniejszy niż dotychczas sądzono, bowiem gwiazdy leżące w centrum Drogi Mlecznej są masywne i często podwójne. Możliwe też, że dotychczas obserwowaliśmy już podobne gwiezdne mergery, ale nie rozumieliśmy ich natury fizycznej.

    G2 krąży wokół czarnej dziury po niezwykłej orbicie z okresem aż 300 lat. Zespół Ghez wyliczył czas jego maksymalnego zbliżenia na lato tego roku i miał szczęście dostać w tym okresie możliwość wykonania stosownych obserwacji w Obserwatorium Kecka. Dwa dziesięciometrowe Teleskopy Kecka wykorzystują wspaniałą technikę zwaną optyką adaptywną. Pozwala ona wnieść do obserwacji astronomicznych poprawki ze względu na dystorsje obrazu wynikające z wpływu ziemskiej atmosfery ? w czasie rzeczywistym, czyli już podczas obserwacji. Z taką pomocą zespół Ghez zdołał znaleźć wiele ciekawych faktów na temat środowiska w otoczeniu supermasywnych czarnych dziur, odkrawając przy tym na przykład młode gwizdy tam, gdzie wcale ich nie oczekiwano, lub brak starszych gwiazd tam, gdzie teoretycznie powinny być one powszechne. Zdaniem Ghez całe Obserwatorium Kecka było liderem w rozwoju optyki adaptywnej już przez ponad dziesięć lat i bardzo znacząco przyczyniło się do jej udoskonalenia.

    Cały artykuł: Witzel, G., Ghez, A. M., Morris, M. R., Sitarski, B. et al., Detection of Galactic Center Source G2 at 3.8 ?m during Periapse Passage, ApJ 2014.

    Obserwatorium Kecka:

    Strona główna

    Zdjęcia

    Więcej

     

     

    Źródło: Elżbieta Kuligowska | astronomy.com

    http://orion.pta.edu.pl/tajemniczy-obiekt-okrazajacy-centrum-drogi-mlecznej-jest-para-gwiazd

    Obrazy w podczerwieni z teleskopów W. M. Kecka pokazały, że obiekt o nazwie G2 przeżył bliskie zbliżenie do czarnej dziury i nadal ją okrąża. Zielony okrąg oznacza dokładne położenie niewidzialnej dla nas czarnej dziury.

    Źródło: Andrea Ghez, Gunther Witzel/UCLA Galactic Center Group/W. M. Keck Observatory

     

    post-31-0-71070200-1416849194.jpg

    • Like 1
  17. Na wczesnym Marsie mogła znajdować się woda w stanie ciekłym dzięki aktywności wulkanicznej

    Często słyszymy o tym, że Mars mógł być kiedyś bardzo podobny do Ziemi pod względem panujących tam warunków. Temperatury mogły być wyższe niż obecnie a na powierzchni tej planety mogła znajdować się woda w stanie ciekłym. Z najnowszego badania wynika, że dawne erupcje wulkaniczne mogły powodować iż Mars był odpowiednio nagrzewany.

    Według dr Itay Halevy z Weizmann Institute w Tel Awiwie oraz profesora Jamesa Head'a z Brown University w Rhode Island, 3.7 miliarda lat temu miała miejsce na Marsie znaczna aktywność wulkaniczna a w tym samym czasie woda znajdowała się tam w stanie ciekłym. Niektórzy uważają, że Czerwona Planeta mogła nawet przypominać obecną Ziemię pod względem ilości wody.

     

    Erupcje wulkaniczne na Ziemi powodują jej ochłodzenie, ponieważ kwas siarkowy oraz pył pochłaniają promieniowanie słoneczne. Jednak jak twierdzą badacze, powołując się na przeprowadzone kalkulacje, pył w marsjańskiej atmosferze mógł łagodzić efekt ochłodzenia poprzez jego przyleganie do związków, zawartych w chmurze wulkanicznej.

     

    Co więcej, krótkie okresy intensywnej aktywności wulkanicznej mogły pompować znaczne ilości dwutlenku siarki, tworząc efekt cieplarniany. To z kolei prowadziłoby do ogrzania marsjańskiego regionu równikowego w sposób wystarczający aby mogła się tam znaleźć woda w stanie ciekłym.

     

    Według uczonych, 30% powierzchni tej planety było pokryte lawą, co mogło mieć znaczy wpływ na jej atmosferę. Wulkanizm mógł utrzymywać temperatury na wczesnym Marsie na poziomie powyżej temperatury topnienia przez dziesiątki lub setki lat.

     

    Źródło: http://news.discovery.com/space/volcanoes-may-have-warmed-mars-enough-for-water-141118.htm

    Dodaj ten artykuł do społeczności

    http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/wczesnym-marsie-mogla-znajdowac-sie-woda-w-stanie-cieklym-dzieki-aktywnosci-wulkanicznej

  18. Chłopaki głowy do poduchy czekajmy na konkretne podmuchy wiatru by się wypogodziło, nie ma się, co załamywać. Potraktujmy tą złą pogodę jako koniec zła a początek dobrej pogodnej nocki z pięknymi gwiazdkami nad naszymi głowami :)

  19. Samotna czarna dziura "niedaleko" Ziemi

    Krzysiek Dzieliński

    Około 90 milionów lat świetlnych od Ziemi - a więc w skali kosmicznej całkiem blisko - znajduje się dziwny obiekt, który według najnowszych obserwacji poczynionych z pomocą Teleskopów Kecka i Pan-STARRS1 na Hawajach oraz satelity Swift, może być samotną czarną dziurą, wyrzuconą ze swej galaktyki podczas kosmicznej kolizji.

    Obiekt ten, który nazwany został SDSS1133 znajduje się 2600 lat świetlnych od centrum galaktyki karłowatej Markarian 177. I, mimo że supermasywne czarne dziury zazwyczaj znajdują się w centrach galaktyk, obserwacje w bliskiej podczerwieni wskazują, że jest to prawdopodobnie właśnie czarna dziura, która emituje promieniowanie na przestrzeni 40 lat świetlnych, a więc taką powierzchnię zajmuje razem ze swoim dyskiem akrecyjnym.

    W jej okolicy dostrzeżono gwałtowne formowanie się gwiazd i inne objawy tego, że czarna dziura ta dochodzi obecnie do siebie po tym jak została wyrzucona z centrum galaktyki przez "odrzut" powstały w wyniku połączenia z inną czarną dziurą.  Mechanizm ten działać ma w ten sposób, że łączące się czarne dziury emitują dużo energii pod postacią promieniowania grawitacyjnego - jeśli łączące się obiekty mają taką samą masę i spin promieniowanie to rozchodzi się równomiernie w każdym kierunku, jednak zazwyczaj (wygląda na to, że tak było też w tym przypadku) właściwości czarnych dziur są różne co powoduje, że powstaje ów "odrzut" - fale grawitacyjne emitowane są silniej w jednym kierunku.

    Odrzut ten może być tak silny, żeby nawet całkowicie wyrzucić czarną dziurę z galaktyki, jednak zazwyczaj po prostu oddala się ona od jej centrum.

    Istnieje jeszcze inne możliwe wyjaśnienie tej sytuacji - SDSS1133 może być bowiem pozostałością masywnej gwiazdy LBV (niebieskiej gwiazdy zmiennej), ale w tym przypadku odkrycie byłoby równie ciekawe - bo wygląda tak jakby wybuchała ona nieprzerwanie od 50 lat, kończąc wreszcie żywot jako supernowa (wtedy osiągnęła maksymalną jasność, a światło z tego zdarzenia dotarło do Ziemi w roku 2001).

    Źródło: Keck Observatory

    http://www.geekweek.pl/aktualnosci/21089/samotna-czarna-dziura-niedaleko-ziemi

     

    post-31-0-12189300-1416731267.jpg

    • Like 1
  20. CERN upublicznia dane z eksperymentów w LHC

    Krzysiek Dzieliński

    CERN uruchomił właśnie swój Open Data Portal - portal, na który wrzucane są nieobrobione, surowe dane z eksperymentów prowadzonych w Wielkim Zderzaczu Hadronów. Są one bezcenne dla świata naukowego, ale mogą pomóc także w edukacji kolejnych pokoleń fizyków.

    Dane te są - jak twierdzi sam CERN - najbardziej wartościowym zasobem, który zainspirować ma nie tylko zawodowych naukowców, lecz także studentów czy badaczy-amatorów. Podkreślana jest także otwartość, która była jedną z idei przyświecających powstaniu CERN - wszystkie publikacje naukowe pochodzące stamtąd były otwarte i dostępne dla wszystkich zainteresowanych, teraz po prostu coś podobnego jest robione z nieobrobionymi danymi pochodzącymi z kolizji cząstek w akceleratorze.

    W pierwszym rzucie udostępnione zostały dane z eksperymentu CMS z 2010 roku, lecz z czasem mają być dodawane dane nowsze. Udostępniona została także cała potrzebna dokumentacja i oprogramowanie. Przygotowane zostały także materiały edukacyjne z danymi z eksperymentów ALICE, ATLAS, CMS oraz LHCb, na których uczyć się mogą studenci fizyki cząstek.

    Teraz każdy będzie mógł je analizować i kto wie, może na ich podstawie być może zrodzą się jakieś ciekawe teorie.

    Wszystkie dane zostały udostępnione pod licencją Creative Commons CC0, oprogramowanie na licencji open source, a wszystko to dostało swoje cyfrowe identyfikatory DOI, dzięki czemu można je łatwo cytować w artykułach naukowych.

    Źródło: CERN

    http://www.geekweek.pl/aktualnosci/21093/cern-upublicznia-dane-z-eksperymentow-w-lhc

    • Like 1
  21. Jak naprawdę żyje się na orbicie? Opowieść kosmicznej weteranki

    Nie sposób wyrazić słowami tego uczucia, które ogarnia cię w chwili, gdy zrozumiesz, że właśnie opuszczasz własną planetę. Patrzysz przez okienko na Ziemię, na której już cie nie ma. Ta świadomość zapiera dech w piersi. Jest surrealistyczna - opisuje 63-letnia Marsha Ivins, która spędziła prawie 56 dni życia w kosmosie.

    Urodzona 15 kwietnia 1951 roku w Baltimore (stan Maryland, USA) Marsha Ivins jako kierunek studiów wybrała inżynierię kosmiczną na uczelni University of Colorado w Boulder. Szkolne mury opuściła w 1973 roku jako inżynier wyspecjalizowany w technologi kosmicznej.

    ? Ze szkoły do wahadłowca

    Niedługo po studiach podjęła pracę w Johnson Space Center, placówce badawczej NASA. W roku 1980 przejęła obowiązki inżyniera pokładowego, z czasem obejmując stanowisko drugiego pilota dedykowanego do przyszłych misji. Cztery lata później, w 1984 roku, została wybrana na członka załogi dziewiątej misji wahadłowca kosmicznego Columbia.

    Ivins brała udział w sumie w pięciu wyprawach kosmicznych, latając kolejno w 1990, 1992, 1994 oraz w 1997 roku jako "specjalista misji". Po raz ostatni wyleciała w 2001 roku. 31 grudnia 2010 roku odeszła na emeryturę.

    Kosmiczny surrealizm

    - Nie sposób wyrazić słowami tego uczucia, które ogarnia cię w chwili, gdy zrozumiesz że właśnie opuszczasz własną planetę. Patrzysz przez okienko na Ziemię, na której już cie nie ma. Ta świadomość zapiera dech w piersi. Jest surrealistyczna - przyznała w rozmowie z Catlin Roper, dziennikarką magazynu "Wired".

    W przestrzeni kosmicznej Ivins spędziła w sumie dokładnie 55 dni, 21 godzin i 48 minut.

    - Podczas tych wszystkich misji nauczyłam się, że w kosmosie odczuwa się nie tylko zachwyt. Prawdę mówiąc, moje uczucia nie zawsze były pozytywne. Bywało, że miałam dość ciasnoty czy hałasu, że drobne niedogodności wydawały się być wielce problematyczne - przyznała. - Podróże w kosmos to wyprawa pozbawiona jakichkolwiek wygód. Jednak, by móc zobaczyć to wszystko na własne oczy, warto jest ścierpieć nawet największe niewygody - dodała emerytowana astronautka.

    Drzemka na czubku rakiety

    - Wszyscy wyobrażają sobie, że kiedy siedzi się na szczycie ważącej ponad 3 tys. ton rakiety pełnej paliwa, która może wybuchnąć w każdej chwili, nie sposób nie być zestresowanym i przestraszonym. To nieprawda; większość astronautów, gdy tylko wdrapie się na swój fotel w kabinie, woli się zdrzemnąć. Zwykle mają na to około dwóch godzin, podczas których systemy operacyjne przeprowadzą tzw. pre-launch - stwierdziła weteranka kosmicznych eskapad.

    Wspominała, że tylko czasem trzeba było się przebudzić po to, by odpowiedzieć na zapytanie centrum kontroli lotów.

    - Każdy z członków załogi chętnie zbierał siły przed skomplikowanymi manewrami. Jednym z nich było precyzyjne nakierowanie pędzącego z prędkością prawie 30 tys. km/h wahadłowca na właściwy tor lotu w bardzo krótkim przedziale czasowym - kontynuowała.

    Ciemne strony nieważkości

    - W pewnym momencie lotu orientujesz się, że już jesteś na orbicie bo znika grawitacja, a tobie uderza krew do głowy. Muszę przyznać, że to świetnie działa na twarz, bardzo odmładza - dodała z uśmiechem emerytowana astronautka. - Pamiętam, jak poczułam się o 2-3 cm dłuższa i zastanawiałam się, czy tak mi już zostanie - przyznała.

    Nieważkość ma jednak swoje ciemne strony. - W kosmosie możesz spodziewać się koszmarnych bólów głowy z powodu przemieszczającej się po organizmie nagromadzonej wody - przestrzegła Ivins. - Jedynym rozwiązaniem jest wysiusianie problemu. Musimy się po prostu pozbyć zbędnej wody, oddając mocz - przyznała.

    Brak grawitacji, a tym samym brak wyraźnego podziału na "górę" i "dół", może u niektórych wywołać mniejsze lub większe mdłości. Kosmiczna emerytka przyznaje, że w takim wypadku konieczne jest przekonanie samego siebie, że góra jest zawsze tam, gdzie głowa, a dół - tam, gdzie nogi.

    - Za każdym razem jest coraz łatwiej. Ciało przypomina sobie podobne wydarzenie i nie reaguje aż takim szokiem. Ale całkiem prawdopodobne, że minie kilka dni zanim żołądek się uspokoi i pozwoli zainteresować się z czego będzie lunch - opowiadała.

    Opakowanie na sen

    - Specyficznym przeżyciem w kosmosie jest spanie - przyznaje Ivins. - Na pokładzie wahadłowca za sypialnie służyły nam materiałowe pudła-śpiwory, które mogliśmy zaczepić i rozłożyć w dowolnej części statku, czy to na podłodze, czy to na śniegu - wspomina kobieta.

    - Jeśli ktoś zasnął nie otulając się szczelnie, ale np. z rękoma na zewnątrz, budził się i widział "dryfujące" mu przed oczami własne ręce. Po chwili orientował się, że to jego własne, ale zaskoczenie było zawsze - kontynuowała astronautka.

    Relaks na orbicie

    - Najbardziej niesamowite było to, jak łatwo się relaksowałam będąc w kosmosie. Tam zawsze ktoś jest w ruchu, coś robi, bada czy analizuje lub naprawia. Sprzyjają temu warunki, w jakich astronauci przebywają. Na orbicie masz szansę w ciągu jednego dnia zobaczyć wschód słońca nawet 16 razy - opowiadała 63-letnia emerytowana astronautka.

    - Nigdy nie czułam się źle gdy szykowała się kolejna podróż w kosmos. Nigdy też nie radowałam się specjalnie z powrotu na Ziemię - przyznała. - To doświadczenie zawsze było po części bardzo trudne, bardzo ekscytujące, przerażające, niemożliwe do opisania. Gdybym tylko mogła, bez chwili wahania poleciałabym po raz kolejny i kolejny - podkreśliła Marsha Ivins.

    Źródło: Wired

    Autor: mb/map

    http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/jak-naprawde-zyje-sie-na-orbicie-opowiesc-kosmicznej-weteranki,150243,1,0.html

  22. Typowy zestaw radioteleskop gratis

    Gdy jest pochmurno i koło domów nudno, człowiek szuka, pocieszenia wszędzie.

    Budka obserwacyjna zestaw, który można usłyszeć odgłos spadających obiektów do czarnej dziury. Nic tylko siedzieć i słuchać. :D

    Zdjęcie pochodzi że strony internetowej. ;)

    http://www.humorpage.pl/dzial/obrazki/pokaz/364/drewniany_kibel_wc_toaleta_antena_satelitarna/?PHPSESSID=kaf6l4t85gr7d92k41lre9q051

     

    post-31-0-07491700-1416560681.jpg

  23. Zadziwiające ułożenie kwazarów na miliardach lat świetlnych

    Nowe obserwacje z teleskopu VLT w Chile dotyczą orientacji w przestrzeni największych struktur we Wszechświecie. Europejski zespół badawczy odkrył, że osie obrotu centralnych supermasywnych czarnych dziur w zbadanych kwazarach są do siebie równolegle na dystansach miliardów lat świetlnych. Okazało się także, że osie obrotu kwazarów zazwyczaj są zgodne z olbrzymimi strukturami kosmicznej sieci, w których obiekty te się znajdują.

    Kwazary to galaktyki z bardzo aktywnymi supermasywnymi czarnymi dziurami w swoich centrach. Czarne dziury są otoczone obracającymi się dyskami bardzo gorącej materii, z których często wzdłuż osi obrotu wystrzeliwują długie dżety. Kwazary mogą świecić jaśniej niż zebrane razem wszystkie gwiazdy w ich galaktykach macierzystych.

    Zespół naukowców, którym kierował Damien Hutsemékers z University of Li?ge w Belgii, użył instrumentu FORS na teleskopie VLT do zbadania 93 kwazarów, o których wiadomo było, że tworzą duże skupiska rozciągnięte na miliardy lat świetlnych i są widoczne w czasie, gdy Wszechświat miał około jedną trzecią obecnego wieku.

    Pierwszą dziwną rzeczą, którą zauważyliśmy, było to, iż niektóre osie rotacji kwazarów są zgodne ze sobą ? pomimo faktu, że obiekty te oddzielają miliardy lat świetlnych? powiedział Hutsemékers.

    Zespół zbadał sprawę dokładniej i sprawdził czy osie rotacji są także związane z wielkoskalowymi strukturami we Wszechświecie w tamtych czasach.

    Astronomiczne obserwacje rozmieszczenia galaktyk w skalach miliardów lat świetlnych pokazują, że obiekty te nie są usytuowane równomiernie. Zamiast tego tworzą kosmiczną sieć włókien i zgrupowań wokół olbrzymich pustek, w których galaktyki są rzadkością. To intrygujące i piękne rozmieszczenie materii jest znane jako wielkoskalowa struktura Wszechświata.

    Nowe dane z VLT wskazują, że osie obrotu kwazarów wydają się być równoległe do wielkoskalowych struktur, w których kwazary się znajdują. Jeśli kwazary są w długich włóknach, to oś obrotu centralnych czarnych dziur jest skierowana wzdłuż włókna. Badacze oszacowali, że prawdopodobieństwo takiego usytuowania na skutek przypadku wynosi mniej niż 1%.

    ?Korelacja pomiędzy orientacją kwazarów w przestrzeni, a strukturami, do których należą, jest ważnym przewidywaniem numerycznych modeli ewolucji Wszechświata. Nasze dane dostarczają pierwszego obserwacyjnego potwierdzenia tego efektu w skalach znacznie większych niż obserwowano do tej pory w przypadku zwykłych galaktyk? dodaje Dominique Sluse z Argelander-Institut für Astronomie w Bonn, Niemczy oraz z University of Li?ge.

    Zespół nie obserwował osi obrotu, ani dżetów kwazarów bezpośrednio. Zamiast tego mierzono polaryzację światła pochodzącego od każdego z kwazarów. Dla 19 z nich okazało się one znacząco spolaryzowane. Kierunek polaryzacji, w połączeniu z innymi informacjami, może zostać użyty do ustalenia kąta nachylenia dysku akrecyjnego i tym samym kierunku osi obrotu kwazara.

    ?Zgodne ułożenie w nowych danych w skalach większych niż dotychczasowe przewidywania na podstawie symulacji, może być wskazówką na brakujący składnik w naszych obecnych modelach Kosmosu? podsumowuje Dominique Sluse.

    Więcej informacji

    Wyniki badań zaprezentowano w artykule pt. ?Alignment of quasar polarizations with large-scale structures?, D. Hutsemékers et al., który ukaże się 19 listopada 2014 r. w czasopiśmie Astronomy & Astrophysics.

    Skład zespołu badawczego: D. Hutsemékers (Institut d?Astrophysique et de Géophysique, Université de Li?ge, Li?ge, Belgia), L. Braibant (Li?ge), V. Pelgrims (Li?ge) oraz D. Sluse (Argelander-Institut für Astronomie, Bonn, Niemcy; Li?ge).

    Źródło: ESO | Tłumaczenie: Krzysztof Czart

    http://orion.pta.edu.pl/zadziwiajace-ulozenie-kwazarow-na-miliardach-lat-swietlnych

    Artystyczna wizja wielkoskalowej struktury Wszechświata z zaznaczeniem kierunków osi obrotu supermasywnych czarnych dziur w kwazarach.

    ESO/M. Kornmesser

     

    post-31-0-72731100-1416554194.jpg

    • Like 1
  24. NASA planuje ladowanie na asteroidzie Bennu, która może się zderzyć z Ziemią w XXII wieku

    admin

    W 2016 roku rozpoczyna się misja OSIRIS-Rex, która ma dokonać lądowania na asteroidzie Bennu. Celem jest też pobranie próbki jej powierzchni i przetransportowanie na Ziemię. Misja ta została przygotowana przez NASA i w dużej mierze będzie asteroidowym odpowiednikiem europejskiej misji Rosetta.

    Jak planuje NASA, opracowane przez nich urządzenie będzie lądować na asteroidzie w 2018 roku. W 2023 roku uzyskane zostaną próbki jej powierzchni, które w założeniu mają powrócić na Ziemię. Przyjmuje się też, że Bennu może zawierać materiał organiczny, zachowany od początku narodzin Układu Słonecznego. Obiekt ten należy do grupy Apolla i ma około 500 metrów średnicy.

    Badacze prowadzono obserwacje wykazały, że gęstość Bennu jest mniejsza niż gęstość skał. Według naukowców, asteroida może mieć wewnątrz puste przestrzenie. Asteroida ta jest bardzo ciemnym obiektem astronomicznym, odkryto ją dopiero w 1999 roku. Pochłania ona prawie całe światło słoneczne, uwalniając energię w postaci ciepła. Prowadzi to do stałego nieznacznego przemieszczania się na orbicie. Zjawisko to nazywa się efektem Jarkowskiego.

    Naukowcy szacują, że asteroida ta może uderzyć w Ziemię w XXII wieku, w latach 2169-2199, a prawdopodobieństwo takiego wydarzenia szacowane jest obecnie na 1 do 2500. Gdyby jednak to ciało niebieskie stało się kiedyś dla Ziemi problemem, planowane obecnie badania bez wątpieni będą przydatne w przygotowaniu strategii przetrwania naszej planety.

    http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nasa-planuje-ladowanie-asteroidzie-bennu-ktora-moze-sie-zderzyc-ziemia-w-xxii-wieku

    OSIRIS-Rex - źródło: NASA

    post-31-0-31759400-1416554015.jpg

    post-31-0-53726100-1416554022.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)