Skocz do zawartości

Paweł Baran

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    32 595
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Odpowiedzi dodane przez Paweł Baran

  1. Prawda jest taka ja, ty, on, ona, oni itd. Odkrywaliśmy życie jak tylko przyszliśmy na ten świat, wszystko nas ciekawiło, potem zapragnęliśmy czegoś nowego, nowych sensacji, nowych przygód, przeżyć i tak jest do dzisiaj, życie, każdy wie jak ono wygląda, tylko, czy jest gdzieś daleko we Wszechświecie, liczymy, na fajerwerki, latające talerze, sygnały, a ja widzę życie we Wszechświecie inaczej, bakterie, mikroorganizmy, takie widzę życie, a nie UFO, latające talerze, czy inne bajeczki wymyślone, przez widzi misie, co widzą misie sami widzicie. ;)

  2. Ciekawy pomysł, ale i meteoryty są warte podziwu, podobały mi się Krzyśku Twoje skarby z kosmosu i nadal się podobają, mi jeszcze daleko do rezultatu, jaki masz, ale i tak nie narzekam, bo jak by nie było, miał być tylko jeden kamyczek z kosmosu u mnie, potem drugi, no i teraz nie mogę się obejść bez nich, jak to się mówi, ja lubię meteoryty, bo chociaż stoją u mnie na meblach to wiem, że są cenne dla mnie, opowiadają swoją historię, warto mieć Wszechświat w swoim pokoju. :)

  3. Zmierzono odległość do końca Wszechświata

    Naukowcy zmierzyli dystans do najstarszego i najbardziej odległego obiektu we Wszechświecie ? galaktyki położonej ponad 13 miliardów lat świetlnych od Ziemi, która powstała, gdy Wszechświat miał zaledwie 600 milionów lat. Są to pierwsze potwierdzone obserwacje galaktyki, której światło przedarło się przez wczesne "ciemne wieki" Wszechświata.

    - Dokonanie pomiaru najbardziej odległej galaktyki jest ekscytujące samo w sobie, ale astrofizyczne konsekwencje tego odkrycia są ważniejsze ? mówi dr Nicole Nesvadba z Instytutu Astrofizyki w Paryżu. - Po raz pierwszy wiemy na pewno, że obserwujemy jedną z galaktyk, która jako pierwsza tworzyła wszechświat ? dodaje.

    Więcej o kosmosie w Strefie Tajemnic

    W 2009 r. badacze korzystający z Kosmicznego Teleskopu Hubble'a zaobserwowali kilka bardzo słabych obiektów, które mogą być galaktykami z bardzo wczesnego etapu ewolucji Wszechświata, z ery rejonizacji. Aby jednak potwierdzić hipotezę, że to odległe galaktyki, a nie na przykład słabe, chłodne gwiazdy z Drogi Mlecznej, trzeba było zastosować odpowiednio wiarygodną metodę wyznaczenia odległości. Potrzebny był duży teleskop z czułym spektrografem.

    Wyznaczenia odległości podjął się zespół naukowców kierowany przez Matta Lenherta z Obserwatorium Paryskiego we Francji, który uzyskał specjalny czas obserwacyjny na Bardzo Dużym Teleskopie VLT należącym do Europejskiego Obserwatorium Południowego ESO.

    Europejski zespół obserwował galaktykę UDFy -38135539 przez 16 godzin i 2 miesiące analizował rezultaty. Wyniki badań opublikowano w pismie "Nature".

    - Potwierdziliśmy, że galaktyka dostrzeżona wcześniej za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble'a jest najdalszym obiektem zidentyfikowanym jak dotąd we Wszechświecie - mówi dr Matt Lenhert.

    Odkrywcy uważają, że galaktyka UDFy-38135539 ma zbyt małą jasność, aby mogła samodzielnie wyczyścić mgłę wodorową. Wokół niej muszą być inne, mniejsze galaktyki, które wspomogły ten proces.

    Wszechświat powstał w wyniku Wielkiego Wybuchu około 13,7 miliarda lat temu. Gwiazdy i galaktyki zaczęły powstawać około 300 milionów lat później. Nasze Słońce narodziło się około pięć miliardów lat temu, podczas gdy życie po raz pierwszy pojawiło się na Ziemi około 3,7 miliarda lat temu.

    (MK)

    http://wiadomosci.onet.pl/nauka/zmierzono-odleglosc-do-konca-wszechswiata,1,3739569,wiadomosc.html

  4. Już od kilku dni przyglądam się zdjęciom z 2010-10-10, a wczoraj miałem dużo czasu, postanowiłem zabrać się za zdjęcia i dokładnie przyjrzeć się, co to faktycznie jest na zdjęciu. Sami zobaczcie. Mile widziane pisemka, co widzicie na tych zdjęciach.

    Numeracja zdjęć Obraz 041 2 to moja prawidłowa numeracja to Obraz041 bez dwa.

    Dodam, że padały nazwy, po kolei

    1) Śmieć kosmiczny odpad (to ja pisałem)

    2) Artefakt

    3) Światło odbite od samochodu

    4) Światło odbite od lamp ulicznych

    5) Bolid

    6) Flara

    Ja jestem zdania jednak, że to jakiś stary satelita odpad śmieć kosmiczny wtargnął w ziemską atmosferę i dał taki piękny widok. Zastanówcie się i czekam na odpowiedzi. Pozdrawiam i dziękuję. ;)

    post-36-137699794676_thumb.jpg

  5. A ja mogę jedynie napisać jedno mogła być to sowa, ja miałem taki przypadek raz jak oglądałem Księżyc tak się złożyło, że wleciała mi akurat to miejsce gdzie był wycelowany teleskop, było to jeszcze, kiedy prowadziłem obserwacje nieba za pomocą teleskopu U. ;)

  6. Zaś ja widzieć widziałem zdjęcia nie robiłem, kto wie może i mi się uda zrobić, chociaż byle, jaką fotkę, ale ciężko będzie, bo raz, że pogody brak, a drugi, dużo będzie zależeć od jej jasności, a więc napiszę trudno. Ale mapki się przydadzą na 100% ;)

  7. Ostatnie tchnienie umierającej gwiazdy

    Teleskop Hubble'a zarejestrował zdjęcie, na którym widać końcowy etap życia gwiazdy NGC 6210: mgławicy planetarnej leżącej o 6500 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Herkulesa ? podaje portal space.com.

    NGC 6210 jest gwiazdą nieco mniej masywną niż Słońce. Obraz zarejestrowany przez teleskop Hubble?a z niezwykłą dokładnością pokazuje wewnętrzny region mgławicy.

    Mgławice planetarne są pełne gazu i pyłu wyrzuconego przez gwiazdy pod koniec swojego życia. Mgławice nie są związane z planetami, jak sugeruje ich nazwa. Zyskały taki przydomek, gdyż przypominają gigantyczne planety obserwowane przez pierwsze teleskopy.Szacuje się, że życie gwiazdy podobnej do Słońca trwa około 10 miliardów lat. Gdy gwiazda zbliża się do kresu swojego życia, staje się niestabilna i zrzuca zewnętrzne warstwy, tworząc mgławicę planetarną. To, co zostaje, to niewielki, ale bardzo gorący fragment gwiazdy zwany białym karłem.

    Według teorii ewolucji gwiazd Słońce czeka podobny los w ciągu 5 miliardów lat.

    http://wiadomosci.onet.pl/nauka/ostatnie-tchnienie-umierajacej-gwiazdy,1,3738230,wiadomosc.html

  8. Polski astronom amator łowcą supernowych

    Polski miłośnik astronomii odkrył swoje kolejne supernowe. Grzegorz Duszanowicz zaobserwował niedawno jako pierwszy dwie supernowe, co zwiększyło łączną liczbę jego odkryć do 10 takich obiektów.

    Najnowsze upolowane przez Polaka eksplozje supernowych wydarzyły się we wrześniu b.r. Oba wybuchy miały miejsce w galaktykach innych niż nasza. Do jednej z nich znana jest odległość - galaktyka UGC 4543 znajduje się około 26 megaparseków od Ziemi, czyli około 85 milionów lat świetlnych.

    "Szukanie gwiazd supernowych stało się moją pasją. Dlaczego ich szukam? Przyjemny, ciekawy, a zarazem pożyteczny dla nauki, amatorski wkład w poznawanie Wszechświata, dodatkowo dostarczający nadmiaru wrażeń, czyni to bezprecedensowe zajęcie fascynującym.", tak Duszanowicz wyjaśnia powody swojego polowania na supernowe.

    Do obserwacji Duszanowicz używa teleskopu o średnicy 32 cm z zamontowaną kamerą CCD. Swoje obserwacje prowadzi w miejscowości Akersberga koło Sztokholmu, mieszka bowiem od 22 lat w Szwecji. W 2003 r. wybudował własne niewielkie obserwatorium astronomiczne, a rok później rozpoczął projekt poszukiwania supernowych.

    Pierwszą swoją supernową Duszanowicz odkrył 5 października 2006 r. Obiekt znajdował się na zdjęciach wykonanych 22 września i 5 października. Potem przyszły kolejne odkrycia i właściwie co roku polski łowca supernowych upolował jakąś gwiezdną eksplozję. Jedynie rok 2009 był wyjątkiem, gdyż nastąpiły problemy techniczne ze sprzętem z powodu uderzenia pioruna.

    Lista odkryć Polaka obejmuje następujące obiekty: SN 2006iv w galaktyce UGC 6774 (5.10.2006 r.), SN 2006lv w galaktyce UGC 6517 (28.10.2006 r.), SN 2006su w galaktyce IC 3772 (18.12.2006 r.), SN 2007ar w galaktyce MCG +10-19-62 (12.03.2007 r.), SN 2007sv w galaktyce UGC 5979 (20.12.2007 r.), SN 2008bl w galaktyce UGC 9317 (25.03.2008 r.), SN 2008gf w galaktyce UGC 5201 (9.10.2008 r.), SN 2008gj w galaktyce NGC 7321 (19.10.2008 r., niezależne odkrył ją projekt LOSS - Lick Observatory Supernowa Search), SN 2010 bq w galaktyce UGC 10547 (14.04.2010 r., niezależnie odkryli ją Briggs, Newton i Puckett), SN 2010hr w galaktyce MCG +07-13-6 (8.09.2010 r.) oraz SN 2010io w galaktyce UGC 4543 (30.09.2010 r.).

    Duszanowicz wypatrzył też jeszcze jeden obiekt, o którym początkowo sądzono, że to supernowa. Okazało się jednak, że SN 2007sv to nie wybuch supernowej, a rozbłysk gwiazdy jasnej niebieskiej zmiennej LBV (luminous blue variable). Łącznie Polak ma na swoim koncie odkrycie dwóch zmiennych LBV, a także nowej karłowatej.

    Łowca supernowych ujawnił plany budowy kolejnego obserwatorium: "Mam nadzieję, że niebawem wybuduję i wyposażę swoje następne obserwatorium w okolicach Krakowa, skąd będę kontynuował projekt poszukiwań supernowych. Najwyższy czas, by odkrycia supernowych dokonywane były także z ziemi polskiej (niekoniecznie przeze mnie!)".

    Poprzednim polskim odkrywcą supernowych był zawodowy astronom Kondrad Rudnicki, który w latach 60-tych odkrył ich osiem. Z kolei cztery odkrycia z 2004 r. przypisane są polskiemu projektowi OGLE, prowadzonemu przez Uniwersytet Warszawski.

    Więcej informacji:

    Pełna lista supernowych wraz z nazwiskami odkrywców

    [ Astronomia.pl - Krzysztof Czart ]

    http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2623

  9. O to opis, co powiedzieli mi dwaj Panowie sprawie obiektu, co widziałem

    Obiekt zobaczyliśmy jako spadającą gwiazdę niebo południowe godzina 21:18, ja stałem z kolegą tym czasie koło samochodu, gwiazda ta pojaśniała i znikła podobna było do meteorytu, nie znamy się na tych sprawach, więc nie wiemy jak określić jasność obiektu, ale trwało to krótko, obiekt był naprawdę ładny, i wyróżniał się na tle innych gwiazd na niebie. Tak opowiedzieli mi swoją wersję, co dwaj Panowie. Czy jest to meteor, czy też Bolid albo śmieć kosmiczny mało ważne, ważne, że nie jest to artefakt cieszę się, że tak wyszło, dzięki tym dwóch Panom sprawa się wyjaśniła, z tego, co mi do dziś wiadomo widziało to wiele osób, ale nie ma się każdego, co pytać jak widać, że to jednak obiekt kosmiczny. Taka prawda miałem rację od początku, no, ale czego się nie robi dla Astronomii, dlatego ją kocham z całego serca by nie tylko walczyć z chmurami na niebie, ale też na forach. Chciałem jeszcze podziękować im swoim imieniu za to wszystko, nie będę wymieniał imienia, bo nie życzyli sobie podawać imion i nazwisk, ale dziękuję. ;)

  10. Jak się dowiedziałem wczoraj, dopiero od brata, bo mi powiedział, że jego koledzy, którzy z nim pracują w pracy, dodam tak w nawiasie żeby było już jasne, chodzi o to, że nie spożywają alkoholu ani nic, ponieważ mają pracę odpowiedzialną, robią i rozwożą nagrobki, właśnie 2010-10-10 wracali z Haczowa do Humnisk samochodem i kierowca z pasażerem widzieli na niebie ten sam obiekt, ale oczami, co ja, pokazywał jeden drugiemu pytatli się wzajemnie czy widzą to samo, kazali się brata mojego spytać mnie, ponieważ tu ludzie wszędzie wiedzą o mnie, w razie, czego kierują się do mojego brata, resztę napiszę w poniedziałek jak się brat popyta konkretnie, co i jak, ale jedno jest pewne jak oni widzieli na własne oczy ten obiekt, to ktoś może zadać pytanie, dlaczego ja nie widziałem, proste byłem zbyt zajęty aparatem a nie tym, co się działo nad moją głową, wszystko jedno, teraz mi czy ktoś uwierzy czy też nie, jak ludzie inni wiedzieli ten sam obiekt, co ja zrobiłem zdjęcie to nie będę obstawał za swoim macie ten artefakt teraz czy inne duszki, zjawy związane, że światłem. Tak jak pisałem nie obchodzą mnie już, co będą pisać, czy też gratulować, czy krytykować, nie wiedziałem, że oprócz mnie jeszcze ktoś widzi podczas mojej obserwacji ten obiekt.

  11. Najlepszy czas na obserwacje Orionidów i komety

    Kilka najbliższych nocy to najlepszy czas, by zaobserwować dwie największe atrakcje październikowego nieba - meteory z roju Orionidów oraz kometę 103P/Hartley - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

    - Największe atrakcje październikowego nieba to niewątpliwie Orionidy - aktywny rój meteorów i kometa 103P/Hartley, która osiąga maksimum swojego blasku. Problem w tym, że największa jasność komety, związana z jej bliskim przejściem koło naszej planety i maksimum aktywności roju Orionidów w tym roku pokrywają się prawie idealnie z pełnią Księżyca - powiedział Olech.

    Astronom podkreślił, że jasny Księżyc przeszkadza wyjątkowo, bo uniemożliwia obserwacje słabszych meteorów, a jasne tło nieba powoduje, że trudniej na nim dojrzeć "rozmytą mgiełkę, jaką jest kometa 103P/Hartley".

    Trzeba więc szukać innych terminów obserwacji tych ciekawych obiektów - radził naukowiec. Jego zdaniem, najbliższe noce wydają się optymalne.

    - Po pierwsze maksimum aktywności roju Orionidów, które wypada w okolicach 22 października jest bardzo szerokie i spore liczby meteorów można obserwować już na kilka dni przed tą datą. Kometa 103P/Hartley już teraz jest jasnym obiektem, bez problemów widocznym przez małą nawet lornetkę i do okolic 20 października wcale dużo bardziej nie pojaśnieje - powiedział.

    Dodał, że również Księżyc w najbliższym czasie nie będzie przeszkadzał w obserwacji, bo przez drugą część nocy i ranek jest pod horyzontem. - Tak się szczęśliwie składa, że druga część nocy to także czas, w którym mamy najlepsze warunki do podziwiania Orionidów oraz komety 103P/Hartley - podkreślił Olech.

    W dniach 15-20 października kometa przejdzie na niebie z konstelacji Perseusza do Woźnicy. Około godziny 3 w nocy będzie górować na wysokości około 80 stopni nad horyzontem, a więc prawie w zenicie. - Przy braku Księżyca, trudno sobie wyobrazić lepsze warunki do obserwacji - powiedział astronom.

    W tym samym momencie radiant roju Orionidów, czyli miejsce, z którego wybiegają jego meteory i który znajduje się na granicy gwiazdozbiorów Oriona i Bliźniąt, będzie znajdował się na wysokości prawie 50 stopni. Tak więc i w tym przypadku warunki obserwacji będą - zdaniem naukowca - doskonałe.

    - W okolicach 19-20 października na obserwacje warto wyjść około godz. 4.30, bo wtedy dopiero zajdzie Księżyc. Po 21 października warunki do obserwacji będą już gorsze, bo nawet nad ranem Księżyc, znajdujący się tuż przed pełnią, będzie świecił tuż nad zachodnim nad horyzontem - radzi ekspert.

    źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

    http://fakty.interia.pl/nauka/news/najlepszy-czas-na-obserwacje-orionidow-i-komety,1545572,14

  12. Czy widzicie to, co ja pisałem czy tylko chcecie widzieć to, co chcecie jak może być światło, jakim cudem też tak myślałem, też mi przyszło do mojej głowy, to nie tak moi mili, jeśli będziemy zakrywać prawdę błyskami lamp samochodu czy też z domu to są takie fakty jak widać, dlaczego nikt nie poprosi o wysłanie zdjęcia tak jak zrobili to wczoraj inni, zmienili zdanie, gdy zobaczyli wszystkie zdjęcia? Wiem, co widziałem i wiem, co fotografowałem i jeszcze jedno słowo padnie, że to odblask odbitego światła, które było i znikło o tak sobie a gwiazdy pozostały w tym samym miejscu, odejdę z for astronomicznych taka prawda. >:(

  13. Dostałem wczoraj od PKiM wiadomość na temat tego obiektu i nie jest to artefakt, ci, co wierzyli i myśleli, że jest to artefakt, mogą być zawiedzeni, niestety taka prawda i przepuszczenia moje się sprawdziły jest to jednak odpad śmieć kosmiczny.

    Kosmiczny śmieć wpadający do atmosfery - jest oczywiście możliwe. Bolidem nigdy to zjawisko nie mogło być- minimalna prędkość wpadania meteoroidów do atmosfery to ok. 12km/s wyklucza taki długi czas trwania zjawiska. Wystarczy sobie obliczyć wysokość atmosfery lub trasę w przypadku kąta innego niż 90*. Wychodzi nam ze może trwać od kilku do kilkunastu sekund. Praw fizyki się nie przeskoczy.

    W przypadku satelity czy innych kosmicznych śmieci gdzie prędkość "wpadania" w atmosferze może być bardzo mała - takie czasy trwania zjawiska są zupełnie możliwe.

    Sami już widzicie 210-10-14 15:41  :)

  14. Astronomia w kulturze

    W najbliższy poniedziałek, 18 października w warszawskim Centrum Astronomicznym im. Mikołaja Kopernika PAN dr hab. Jarosław Włodarczyk wygłosi wykład pt. "Astronomia w kulturze". Będzie to kolejna odsłona rozpoczętego na początku tego miesiąca jesiennego cyklu "Spotkania z astronomią".

    Dr hab. Jarosław Włodarczyk ukończył astronomię na Uniwersytecie Wrocławskim. Obecnie jest docentem w Instytucie Historii Nauki PAN w Warszawie i profesorem w Instytucie Bibliotekoznawstwa i Informacji Naukowej UMCS w Lublinie, wykłada także historię nauki na Uniwersytecie Warszawskim. Jego zainteresowania badawcze skupiają się przede wszystkim na astronomii starożytnej i siedemnastowiecznej oraz na dawnych metodach obserwacji ciał niebieskich. Jest autorem monografii naukowej "Księżyc w nauce XVII wieku" oraz przekładu (wraz z Dorotą Sutkowską) i komentarza do "Snu" - wydanego pośmiertnie dzieła Johannesa Keplera poświęconego astronomii księżycowej. Opublikował także książki: "Wędrówki niebieskie, czyli Wszechświat nie tylko dla poetów", "Historia naturalna gwiazdozbiorów" (wraz z Jerzym Dobrzyckim), "Tajemnica Gwiazdy Betlejemskiej", "Sherlock Holmes i kod wszechświata" oraz "Astrologia. Historia, mity, tajemnice", a pod jego redakcją wydawana jest "Biblioteka Klasyków Nauki", w której ukazały się dzieła Einsteina, Galileusza, Eddingtona, Keplera, Wallace'a i Darwina. Jest również redaktorem naczelnym "Studia Copernicana". W 1995 roku za osiągnięcia w popularyzacji astronomii został uhonorowany przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne medalem im. Włodzimierza Zonna.

    Najnowsza edycja "Spotkań..." rozpoczęła się 4 października wykładem dr hab. Leszka Zdunika zatytułowanym "O obrotach gwiazd". Tydzień później o polskim programie związanym z budową i wystrzeleniem rakiety Meteor2 mówił Wiktor Kobyliński.

    W mającej potrwać do końca stycznia przyszłego roku serii seminariów i prezentacji naukowcy z warszawskich instytucji astronomicznych oraz zaproszeni goście będą mówili jeszcze o królestwie gwiazd (Joanna Mikołajewska, 25 października), ekspansji Wszechświata (Aleksander Sądowski, 8 listopada), tysiącach planet pozasłonecznych (Michał Różyczka, 15 listopada), (g)astronomicznym nazewnictwie (Michał Bejger, 22 listopada), nowościach z Marsa (Alosza Pamiatnych, 29 listopada), sposobach na zobaczenie tego, czego nie widać (Janusz Kałużny, 8 grudnia), pierwszym polskim satelicie BRITE (Aleksander Schwarzenberg-Czerny, 13 grudnia), fizyce iluzji optycznych (Stanisław Bajtlik, 20 grudnia), czarnych dziurach (Janusz Ziółkowski, 10 stycznia), kwazarach (Marek Sikora, 17 stycznia) i odległościach w Drodze Mlecznej (Paweł Pietrukowicz, 24 stycznia).

    Wykłady cyklu "Spotkania z astronomią" odbywają się w poniedziałki, o godzinie 17:00, w Sali Seminaryjnej CAMK. Współorganizatorem spotkań jest warszawski oddział Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. W pogodne dni po wykładach organizowane są pokazy nieba.

    Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN znajduje się na ul. Bartyckiej 18. Do CAMK dojechać można autobusem 108 z Pl. Trzech Krzyży lub 167 z Ochoty, Mokotowa i Woli. Należy wysiąść na przystanku "Figowa".

    [ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

    Źródło: CAMK PAN

    http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2613

  15. Piknik naukowy "Nauka kluczem do przyszłości" w Skokach

    16 października w Skokach (województwo wielkopolskie) odbędzie się druga edycja Pikniku Naukowego. Podczas spotkania mieszkańcy miasteczka będą mogli wziąć udział w pokazie nieba.

    Organizatorem pikniku jest między innymi Kółko Astronomiczne "Antares" działające przy Gimnazjum numer 1 im. Polskich Olimpijczyków w Skokach. To jego członkowie wraz z opiekunka kółka, nauczycielką geografii Małgorzatą Dudek w zeszłym roku - podczas obchodów Międzynarodowego Roku Astronomii - przygotowali szczególnie astronomiczny program imprezy. W tym roku piknik ma mieć bardziej interdyscyplinarny charakter, a jego hasłem będzie "Nauka kluczem do przyszłości".

    W programie przewidziano między innymi przedstawienie szkolnego koła teatralnego, ekspozycję prac uczniów "Sławni badacze, odkrywcy i wynalazcy" oraz wystawę fotografii "Krajobrazy Spitsbergenu".

    Podczas spotkania odbędą się również prelekcje i pokazy - o badaniach Arktyki i problemie zanieczyszczenia tego obszaru opowie badacz polarny z Instytutu Geofizyki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, Bartłomiej Luks, a doświadczenia biologiczne wykona pracownik Instytutu Biologii Molekularnej i Biotechnologii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, Małgorzata Kalak. Uczestnicy pikniku będą mogli wziąć udział również w doświadczeniach fizycznych i chemicznych przygotowanych przez młodzież gimnazjalną. Na zakończenie, jeśli warunki atmosferyczne okażą się sprzyjające, odbędzie się pokaz nieba.

    Piknik rozpocznie się o godz. 15:00 w siedzibie Gimnazjum, przy ul. Rogozińskiej 1 w Skokach. Impreza odbywa się pod patronatem portalu Astronomia.pl.

    [ Astronomia.pl - Jan Pomierny ]

    http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2622

  16. Galaktyki mogą rosnąć w spokojny sposób

    Obserwacje z teleskopu VLT, należącego do Europejskiego Obserwatorium Południowego ESO, dostarczyły dowodu na to, że wzrost galaktyk niekoniecznie musi następować w wyniku gwałtownych procesów, takich jak zderzenia galaktyk. Mogą to czynić spokojnie, wysysając gaz położony dookoła siebie.

    Pierwsze galaktyki uformowały się w ciągu pierwszego miliarda lat istnienia Wszechświata. Były znacznie mniejsze niż obecnie występujące. Masy galaktyk zwiększyły się znacząco w ciągu pierwszych kilku miliardów lat. Zrozumienie tego procesu jest przedmiotem intensywnych badań współczesnej astrofizyki.

    Jednym ze sposobów zwiększania masy galaktyk są zderzenia pomiędzy nimi. Astronomom udało się jednak zaobserwować oznaki wskazujące na łagodniejszy sposób. Młode galaktyki mogły rosnąć również poprzez wysysanie pierwotnego gazu, który wypełniał wczesny Wszechświat.

    Obserwacje przeprowadziła grupa naukowców, którą kierował Giovanni Cresci z Osservatorio Astrofisico di Arcetri we Włoszech. Astronomowie zaczęli od zbadania trzech bardzo odległych galaktyk. Wybrali je bardzo starannie wśród galaktyk regularnych, nie mających oznak interakcji z innymi obiektami.

    Po wykonaniu map wybranych galaktyk za pomocą spektrografu SINFONI na teleskopie VLT, okazało się, że we wszystkich trzech przypadkach w pobliżu centrum występuje fragment galaktyki z mniejszą ilością ciężkich pierwiastków, ale za to z gwałtownie formującymi się gwiazdami. Sugeruje to, że materia zasilająca procesy gwiazdotwórcze pochodzi z otaczającego daną galaktykę gazu pierwotnego.

    Gaz pierwotny składał się prawie wyłącznie z wodoru i helu, a cięższe pierwiastki powstały dopiero gdy pierwsze generacje gwiazd wytworzyły je w reakcjach termojądrowych, a następnie rozprzestrzeniły poprzez wiatry gwiazdowe i wybuchy supernowych. W galaktykach we współczesnym Wszechświecie w okolicach centrów galaktyk występuje więcej ciężkich pierwiastków.

    Wyniki badań zostaną opublikowane w czasopiśmie naukowym "Nature" w wydaniu z 14 października.

    Więcej informacji:

    Galaktyki rosną łagodnie

    [ Astronomia.pl - Krzysztof Czart ]

    Źródło: Europejskie Obserwatorium Południowe ESO

    http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2621

  17. Po przemyśleniu i po rozmowie, że znajomymi doiliśmy do jednego wniosku, co to za obiekt jest na zdjęciu, to nie jest Bolid tylko odpad złom śmieć kosmiczny, który spalił się w naszej atmosferze, i tak miałem szczęście, że udało mi się nie tylko zobaczyć, ale też zrobić kila fotek, które zostaną na pamiątkę tego wydarzenia, bolidy trwają krótko i zostawiają smugę za sobą, zaś tym przypadku nie było żadnej smugi i zjawisko trwało długo mniej więcej 8 minut. Dziękuję wszystkim za uwagę bajka o Bolidzie się skończyła czas wrócić do naszych zajęć, a w przyszłości, kto wie może, któremu z nas uda się zobaczyć i zrobić cudowne zdjęcie nie jednego Bolida na niebie i powie nam ile radości dało jemu to nie zwykłe zjawisko.  :)

  18. Tak jak pisałem wyszedłem na obserwacje nieba, na początku, wycelowałem rejon gwiazdozbioru Lutnia nic nie było, szukałem M57, by zrobić zdjęcie, nie robiłem zdjęcia M57, więc Tuba optyczna SKY-Watcher, którą używam dość często ostatnio, wycelowałem właśnie to miejsce gdzie zaznaczyłem zielonym kółkiem. Po nie długim czasie prawie chciałem przestawić na inny obiekt na niebie, zaciekawiła mnie na matrycy kreska, która bardzo szybko zaczęła jaśnieć, stawała się coraz to bardziej jasna, myślałem, że to odbicie światła gwiazdy, ale szybko przyszły mi do głowy lampy uliczne, które są nie daleko mojego domu, potem zrobiłem szybki mały eksperyment zasłoniłem ręką tuby wlot kreska z gwiazdami znikła, gdy szybko odsłoniłem, wspomniany obiekt bardziej jaśniał i stawał się coraz ładniejszy, pomyślałem nic innego jak tylko Bolid, prawie środkowa część obiektu zaczęła się mienić małe fragmenty kolorami takimi jak widać na fotografii. Zadziwiający jest fakt, że gdy podniosłem wzrok w ten rejon gdzie była wycelowana tuba optyczna nic nie było widać żadnej smugi ani śladu, wszystko działo się na matrycy aparatu, Canon A580, projekcja okularowa, było doskonale widać to, co się dzieje, ponieważ obiekt był na tyle jasny, że wyróżniał się od pobliskich gwiazd, które widziałem na matrycy. Gdy zniknął wyparował nie było żadnej smugi ani odbicia od żadnej gwiazd, celowałem w to miejsce od 2010-10-10 do 2010-10-12, też nie widać żadnej smugi czy światła odbitego od najbliższej gwiazdy, ten sam eksperyment zrobiłem na planecie Jowisz też aparat nie pokazał żadnej smugi użyłem tych samych parametrów czas naświetlania 2,5 czułość 1600, samowyzwalacz nastawiony na 2 tak by nie poruszyć trakcie robienia zdjęcia aparatu, do dzisiaj nie ma tam żadnego tego typu obiektu. Tylko tyle mogę napisać.

    post-36-137699794516_thumb.jpg

  19. Napiszę tak jak było ślad oczami na niebie nie widziałem, widziałem za to w matrycy małą kreskę, która systematycznie jaśniała, na pierwszy plan przyszły mi do mojej głowy, to, że albo światło odbija się od bliskich lamp ulicznych albo, jest to blask od gwiazdy, te dwie sprawy odpadły, gdy zacząłem robić zdjęcia i wtedy na własne oczy zobaczyłem, że jest to jasny meteor, który szybko się spala, tak jest prawda.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024