Skocz do zawartości

Paweł Baran

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    32 595
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Zawartość dodana przez Paweł Baran

  1. Niebo na początku drugiej dekady lipca 2016 roku Ariel Majcher W zeszłym tygodniu Księżyc w fazie cienkiego sierpa minął Jowisza, który właściwie z dnia na dzień staje się wyraźnie gorzej widoczny, natomiast w tym Srebrny Glob przejdzie przez I kwadrę i będzie dążył do pełni, mijając po drodze parę planet Mars ? Saturn. W drugiej części nocy można obserwować dwie ostatnie planety Układu Słonecznego, czyli Neptuna i Urana. Wysoko nad Uranem coraz bardziej słabnie miryda R Andromedae. W najbliższych kilku dniach Księżyc przejdzie od gwiazdozbioru Panny, przez Wagę, Skorpiona i Wężownika do gwiazdozbioru Strzelca, przez co cały tydzień Księżyc spędzi nisko nad widnokręgiem, nie wznosząc się na wysokość większą, niż kilkanaście stopni. Na początku tygodnia naturalny satelita Ziemi będzie miał tarczę oświetlona prawie dokładnie w połowie (I kwadra będzie miała miejsce we wtorek 12 lipca, przed godziną 3 polskiego czasu). Nieco ponad dwie godziny po zachodzie Słońca ? na tę porę wykonana jest mapka ? Księżyc będzie się znajdował około 10° nad horyzontem, zajmując pozycję prawie w połowie drogi między jasnymi gwiazdami konstelacji Panny: Porrimą ? na prawo od niego oraz Spiką ? na lewo. Obie gwiazdy będą oddalone od Księżyca o niewiele ponad 7°. Znacznie bliżej niego świecić będzie gwiazda ? Virginis, którą w tym samym momencie od brzegu księżycowej tarczy będzie dzieliło mniej więcej 17?. Przed północą, krótko przed zachodem obu ostatnich ciał niebiańskich, Srebrny Glob zbliży się jeszcze do ? Vir. W Łodzi jego krawędź będzie oddalona od opisywanej gwiazd o niewiele ponad 2?. Natomiast w północnej Szwecji i Norwegii gwiazda zniknie na jakiś czas za księżycową tarczą. Kolejnego wieczoru, we wtorek 12 lipca, Srebrny Glob będzie już po I kwadrze. O godzinie podanej na mapce jego faza będzie wynosiła 58%. W tym dniu Księżyc będzie przebywał nadal w gwiazdozbiorze Panny, w odległości około 7,5 stopnia na północny wschód od Spiki, czyli najjaśniejszej gwiazdy całej konstelacji. Dwa następne dni Księżyc spędzi w Wadze, a oświetlenie jego tarczy będzie coraz większe, przez co jego obecność coraz bardziej będzie dokuczała obserwatorom innych ciał niebieskich. W środę 13 lipca księżycowa tarcza będzie oświetlona w 67%. Niecałe 5° na południowy wschód od niej świecić będzie gwiazda Zuben Elgenubi, czyli gwiazda Wagi, oznaczana na mapach nieba grecką literą ?, choć nie jest to najjaśniejsza gwiazda tej konstelacji. Dobę później faza Srebrnego Globu zwiększy się do 76%. Tego wieczoru niecałe 7° na południe od niego odnaleźć będzie można planetę Mars, która w tym momencie będzie miała jasność -1,1 magnitudo, przy tarczy wielkości 15?. Z ostatnich dni tego tygodnia każdy z nich Księżyc spędzi w innym gwiazdozbiorze. W piątek 15 lipca Księżyc odwiedzi gwiazdozbiór Skorpiona i znajdującą się w nim gwiazdę Antares. Blisko niego, choć w sąsiednim gwiazdozbiorze Wężownika, znajdowała się będzie planeta Saturn. Do tego czasu faza Srebrnego Globu urośnie do 83%. Antares będzie daleko od Księżyca, w odległości ponad 9°. Natomiast Saturn o godzinie podanej na mapce będzie się znajdował w odległości ponad 5°. Do zachodu obu ciał niebieskich przed godziną 2 odległość między nimi spadnie o nieco ponad 1°. Jasność Saturna również maleje, choć nie tak szybko, jak jasność Marsa. Obecnie szósta planeta Układu Słonecznego świeci blaskiem +0,2 magnitudo, przy tarczy wielkości 18?. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem wschodnia, przypada w nocy z 11 na 12 lipca. Sobotę 16 lipca Księżyc spędzi właśnie w Wężowniku. Tej nocy jego tarcza będzie oświetlona w 90% i będzie oddalona od Saturna o mniej więcej 8°. Niecałe 3° na nią świecić będzie jedna z jaśniejszych gwiazd tej konstelacji, gwiazda Sabik, oznaczana na mapach nieba grecką literą ? i świecąca z jasnością obserwowaną +2,4 wielkości gwiazdowej. W niedzielę 17 lipca naturalny satelita Ziemi będzie już bliski pełni, jego tarcza będzie miała fazę 95%. Będzie to pierwsza noc, którą Księżyc spędzi w tym miesiącu na tle gwiazdozbioru Strzelca. Dwie kolejne będą w pierwszych dniach następnego tygodnia. 3,5 oraz 5° na południe od Księżyca znajdowały się będą słynne strzelcowe mgławice: M20, czyli Mgławica Trójlistna Koniczyna oraz M8 ? Mgławica Laguna. Oczywiście silny blask Księżyca będzie uniemożliwiał ich zaobserwowanie, ale warto zapamiętać położenie tych mgławic i wrócić do nich pod koniec przyszłego tygodnia, gdy Księżyc nie będzie już przeszkadzał w ich obserwacjach. Wieczorem, nisko na zachodnim nieboskłonie, przebywa Jowisz. Największa planeta Układu Słonecznego najlepszy okres widoczności ma już dawno za sobą. W drugiej części lipca jej widoczność pogarszać się będzie praktycznie z dnia na dzień. W momencie zachodu Słońca Jowisz znajduje się na wysokości zaledwie 18° i chowa się za widnokrąg już przed godziną 23, czyli już tylko dwie godziny po Słońcu, mimo dość dalekiego jeszcze oddalenia kątowego od Słońca, wynoszącego w tym tygodniu około 55&deg, przez co w krajach położonych bliżej równika i na półkuli południowej, gdzie ? w przeciwieństwie do dużych północnych szerokości geograficznych ? ekliptyka tworzy duży kąt z wieczornym zachodnim widnokręgiem, Jowisz jest jeszcze całkiem dobrze widoczny. Planeta powoli zbliża się do koniunkcji ze Słońcem, która będzie miała miejsce 26 września. Obecnie jasność Jowisza, to małe ? jak na tę planetę ? -1,8 magnitudo, zaś jego tarcza ma średnicę również małe 33?. Jowisz przebywa nad horyzontem zaledwie przez dwie godziny po zachodzie Słońca, zatem w układzie jego księżyców galileuszowych nie można liczyć na dużą liczbę zjawisk do zaobserwowania. W najbliższym tygodniu z terenu Polski będzie można dostrzec (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night): ? 11 lipca, godz. 22:52 ? minięcie się Io (N) i Europy w odległości 6?, 42? na zachód od tarczy Jowisza, ? 12 lipca, godz. 20:57 ? od zmierzchu Kallisto na tle północno-zachodniej ćwiartki tarczy Jowisza, ? 12 lipca, godz. 21:56 ? zejście Kallisto z tarczy Jowisza, ? 12 lipca, godz. 22:58 ? minięcie się Kallisto (N) i Ganimedesa w odległości 18?, 3? na zachód od tarczy Jowisza, ? 12 lipca, godz. 23:18 ? Ganimedes chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia), ? 13 lipca, godz. 22:04 ? wejście Europy na tarczę Jowisza, ? 15 lipca, godz. 21:06 ? wyjście Europy z cienia Jowisza, 23? na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia), ? 17 lipca, godz. 22:06 ? Io chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia). W drugiej części nocy, już po zachodzie Jowisza, po wschodniej stronie nieba widoczne są dwa ostatnie gazowe olbrzymy Układu Słonecznego. Pierwszy wschodzi Neptun, który pojawia się na nieboskłonie nieco po godzinie 22:30 polskiego czasu. Wraz z upływem kolejnych dni tygodnia w obserwacjach tej planety coraz bardziej będzie przeszkadzał bliski pełni Księżyc, ale na początku tygodnia Neptun będzie widoczny dobrze, zwłaszcza po zniknięciu Srebrnego Globu z nieboskłonu. Jowisz zbliża się do koniunkcji ze Słońcem, natomiast będący po przeciwnej stronie nieba zbliża się do opozycji względem Słońca, która będzie miała miejsce na początku września. Obecna jasność Neptuna to +7,8 wielkości gwiazdowej. Do opozycji trochę ona wzrośnie, ale przy wielkiej półosi orbity Neptuna wynoszącej prawie 4,5 mld km, 300 mln km, o której mniej więcej zmienia się jego odległość od Ziemi nie ma wielkiego znaczenia i zarówno jasność, jak i średnica planety nie zmienia się znacząco w ciągu roku. Neptun znajduje się około 28? prawie dokładnie na południe od gwiazdy ? Aquarii, której jasność obserwowana to +3,7 wielkości gwiazdowej, dzięki czemu jest ona dobrze widoczna gołym okiem, nawet na trochę zaśmieconym światłem niebie małego miasta. Stąd sama planeta jest w tym roku wyjątkowo łatwa do odnalezienia. Ponad 42° na północny wschód od Neptuna ? wzdłuż ekliptyki ? znajduje się przedostatnia w Układzie Słonecznym planeta Uran. Ona również zbliża się do opozycji, ale do niej zostało więcej czasu, ponieważ będzie ona miała półtora miesiąca po opozycji Neptuna. Uran krąży wokół Słońca 1,5 mld km bliżej od Neptuna, dzięki czemu jego jasność obserwowana wynosi +5,8 magnitudo, ale 300 mln km rozmiaru orbity Ziemi również robi niewielkie wrażenie na warunkach widoczności tej planety w ciągu roku. Uran porusza się jeszcze ruchem prostym (Neptun już ruchem wstecznym), zmieni kierunek swojego ruchu w ostatnich dniach lipca, ale już powoli wyhamowuje swoją prędkość poruszania się i nie zbliży się już zanadto do gwiazdy o Psc, za około 2 tygodnie planeta zawróci w kierunku gwiazdy ? Psc, przy której kreśliła swoją pętlę w zeszłym sezonie obserwacyjnym. Obecnie Uran znajduje się nieco ponad 3,5 stopnia na zachód od o Psc i jednocześnie 4,5 stopnia na wschód od drugiej z wymienionych gwiazd. Wysoko nad Uranem świeci miryda R Andromedae. Niestety jej jasność po kwietniowym maksimum cały czas spada i wynosi obecnie około +9 magnitudo, do ponownego pojaśnienia gwiazdy trzeba czekać gdzieś do kwietnia przyszłego roku. http://news.astronet.pl/index.php/2016/07/11/niebo-na-poczatku-drugiej-dekady-lipca-2016-roku/
  2. Czy Wielki Zderzacz Hadronów otworzył drzwi do nowego wymiaru? Co dzieje się w CERN? Dziwna chmura pojawiła się dokładnie nad instytutem badań jądrowych CERN w Genewie. W ostatnich dniach internet obiegły zdjęcia wykonane 24 czerwca w Genewie. Zdjęcia przedstawiają niesamowite zjawisko atmosferyczne ? obłok chmur w kształcie cylindrycznego tunelu, rozbłyskującego od środka światłem. Być może nie byłoby w tym nic niepokojącego gdyby nie fakt, że zjawisko to pojawiało się bezpośrednio nad instytutem CERN. Czy ten niezwykły przyrodniczy spektakl ma coś wspólnego z odbywającymi się w instytucie eksperymentami z użyciem Wielkiego Zderzacza Hadronów? W sieci momentalnie pojawił się również filmik na kanale Freedom Fighter Times , w którym autorzy zastanawiają się nad naturą niesamowitego zjawiska. Jak zauważają autorzy zdjęcie zostało wykonane w dniu, w którym CERN rozpoczął realizację kolejnego eksperymentu, mającego na celu zmianę sposobu zderzania cząsteczek. Eksperyment ?Awake? został zainicjowany dokładnie 24 czerwca, o czym możemy się dowiedzieć z kalendarza zamieszczonego na oficjalnej stornie instytutu. Jak stwierdzają autorzy filmiku zdjęcia nie są efektem modyfikacji w photoshopie oraz są autentyczne. ?Czy to przypadek, że właśnie tego dnia CERN rozpoczął eksperyment Awake? Na zdęciu możemy zobaczyć chmurę, w jej wnętrzu natomiast coś jaśnieje. Niektórzy zapewne powiedzą, że jest to błyskawica, jest to bez wątpienia kula energii. Jak wiadomo CERN w swoich eksperymentach działa z wykorzystaniem wielkich mas energii?. Wielki Zderzacz Hadronów (Large Hadron Collider) jest najpotężniejszą maszyną na świecie, która w liczącym ponad 25 kilometrów podziemnym tunelu jest w stanie zderzać ze sobą cząsteczki z prędkością zbliżoną do prędkości światła. Działanie na tak potężnych siłach rodzi obawy o nieprzewidziane przez naukowców skutki. Przed pierwszym uruchomieniem LHC część środowiska fizyków przestrzegała przed możliwością wytworzenia czarnej dziury, która pochłonie ziemię. Szczęśliwie dla nas tak się jednak nie stało. Odpowiedz instytutu na pytanie ?czym jest eksperyment Awake??, brzmi, iż ma on wytworzyć nowy rodzaj akceleracji, która pozwoli na zmniejszenie dużych cząsteczek fizycznych na mniejsze tak aby móc badać je ?na poziome stołu?. Eksperyment zastosuje nowe metody, które spowodują, że cząsteczki będą poruszać się znacznie szybciej i w krótszym okresie czasu ? rezultaty rozpoczętego w ubiegłym miesiącu eksperymentu będzie można poznać w 2018 roku. Czy wy też czujecie obawy spoglądając na te zdjęcia? http://ciekawe.org/2016/07/02/czy-wielki-zderzacz-hadronow-otworzyl-drzwi-do-nowego-wymiaru/
  3. Chiny kończą budowę największego radioteleskopu świata autor: Zuka Chiny chcą zamontować ostatnią część tego, co ma być - według chińskich mediów państwowych - największym radioteleskopem na świecie. Warte 180 milionów dolarów urządzenie, o rozmiarze 30 boisk piłkarskich, ma rozpocząć działanie już we wrześniu. Fundament pod nowy teleskop został wylany w górach w południowo-zachodniej prowincji Guizhou. Największy teleskop na świecie będzie rekordzistą przez następną dekadę lub dwie. W ostatnią niedzielę podjęto szereg prób podwieszania ostatniego elementu. Radioteleskop, którego budowa zajęła około pięciu lat, ma rozpocząć swoją działalność we wrześniu. Chiński program kosmiczny był priorytetem prezydenta Xi Jinpinga wzywającego kraj do stworzenia potęgi kosmicznej Chin. Ambicje Pekinu obejmują umieszczenie człowieka na księżycu w 2036 roku i wybudowanie stacji kosmicznej ? nad którą prace już się rozpoczęły. Chiny podkreślają, że program przeznaczony jest do celów pokojowych. Departament Obrony USA uwypuklił rosnące możliwości kosmiczne Pekinu i przyznał, że prowadzi działania zmierzające do zapobiegania wykorzystywaniu zasobów w przestrzeni kosmicznej w czasie kryzysu. ?Projekt ma potencjał, żeby wyszukiwać więcej dziwnych przedmiotów, aby lepiej zrozumieć pochodzenie wszechświata i wesprzeć globalne poszukiwanie życia pozaziemskiego? ? powiedział w niedzielę Zheng Xiaonian, wiceszef Narodowego Obserwatorium Astronomicznego w Chińskiej Akademii Nauk, który zbudował teleskop. Pomysł teleskopu pojawił się po raz pierwszy w 1994 roku. Projekt został zatwierdzony przez Narodową Komisję do Spraw Rozwoju i Reform (NDRC) w lipcu 2007. 26 grudnia 2008 roku odbyła się uroczysta ceremonia na placu budowy. Budowa rozpoczęła się w marcu 2011 roku, a ostatni kawałek trójkątnego panelu został zamontowany rankiem 3 lipca 2016 roku. Instalacja największego teleskopu świata rozpoczęła się około 10:47, a operacja umieszczenia ostatniego elementu trwała około godziny. FAST będzie miał 4600 trójkątnych paneli i jego konstrukcja będzie podobna do Obserwatorium Arecibo, wykorzystującego naturalne krasowe zagłębienie zapewniające wsparcie tarczy teleskopu. Jak sama nazwa wskazuje, będzie mieć ona średnicę 500 metrów (1600 stóp). W przeciwieństwie do Arecibo, która ma stałą krzywiznę sferyczną (a zatem złożony system zasilający, przeciwdziałający aberracji sferycznej), FAST wykorzysta powierzchnię aktywną, która nieustannie będzie dostosowywać się, aby stworzyć parabolę odpowiednią do pożądanego kierunku. FAST będzie miał efektywną wielkość naczyń 300 m (porównywalną do efektywnej średnicy Arecibo, 300 metrów w zenicie). FAST będzie w stanie pokryć niebo w 40 (stopniach) w zenicie (w porównaniu do 20 stopni u Arecibo). Jej zakres częstotliwości pracy będzie 70 MHz do 3 GHz z dokładnością do 4 sekund kątowych. 19-belkowy odbiornik zbudowany jest przez CSIRO, jako część ACAMAR, w ramach współpracy Australijskiej Akademii Nauk i Chińskiej Akademii Nauk. Źródło: http://www.hellotothespace.com/2016/07/ ... s-larges... http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/chi ... opu-swiata
  4. Bieszczady kontra Stany Zjednoczone. Gdzie Droga Mleczna wygląda piękniej? W Bieszczadach niebo jest wyjątkowo czyste. Dzięki temu możemy obserwować wspaniale widoczną Drogę Mleczną, która ciągnie się przez cały nieboskłon. Niezwykłe zdjęcie wykonał Karol Wójcicki. Najmniej zanieczyszczone powietrze w Polsce jest w Bieszczadach. To właśnie tam warto się wybrać aby podziwiać rozgwieżdżone niebo i ciągnącą od jednego horyzontu po drugi, Drogę Mleczną. Bieszczady odwiedza często Karol Wójcicki z Centrum Nauki Kopernik. Na profilu na Fecebooku Z głową w gwiazdach opublikował niezwykłe zdjęcie, które pokazuje całą okolicę w promieniu 360 stopni od obserwatora. "Chciałem pokazać Wam namiastkę tego, co przegapili Ci, którzy z nami nie pojechali" podpisał pod zdjęciem. Dla porównania, jak prezentuje się Droga Mleczna w różnych miejscach na Ziemi, zamieszczamy timelapse nocnego nieba z kanionu w stanie Utah w USA. Widok jest równie piękny, jak w Bieszczadach. Parki nocnego nieba Rozświetlone przez inne obiekty astronomiczne w nocy bieszczadzkie niebo zachęca do odwiedzenia tego regionu kraju wielu Polaków. W Bieszczadach znajduje się "Park Gwiezdnego Nieba", gdzie za pomocą specjalistycznych urządzeń możemy obserwować planety, gwiazdy oraz wspaniałą Drogę Mleczną. Źródło: Facebook/Z głową w gwiazdach, x-news Autor: AD/jap http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/bieszczady-kontra-stany-zjednoczone-gdzie-droga-mleczna-wyglada-piekniej,206882,1,0.html
  5. Urania W najnowszym numerze W numerze m.in.: ? Zderzenia czarnych dziur ? European Rover Challenge 2016 ? Ślady po dawnych supernowych? ? Pierwsze obserwacje z polskiego LOFAR-a ? Prawne kwestie górnictwa w Kosmosie ? 100 tysięcy orbit stacji ISS ? Niebo nad Polską i ciekawe obiekty Więcej: ? Zobacz pełen spis treści ? Zamów ten numer ? Kup wersję cyfrową http://www.urania.edu.pl/
  6. Najnowsze wydanie kwartalnika ESO - numer 164 jest już dostępny Wysłane przez tuznik Ukazał się 164. numer czasopisma "The Messenger", wydawanego przez Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO). A w nim m.in. o wpływie aktywności słonecznej na jakość danych z instrumentów, czy kolejny odcinek cyklu o świetlnych zjawiskach nad obserwatoriami ESO. W najnowszej edycji kwartalnika ESO znajdziemy między innymi takie tematy jak: - Raport dotyczący urządzeń optyki adaptatywnej - Wpływ aktywności słonecznej na jakość danych z instrumentów - Gwiaździsty census w NGC 6397 - Pierwsze wyniki badań XXL i związanych z nimi programów na wielu długościach fali - Obserwacje w ramach projektu ALMACAL - Świetlne zjawiska nad obserwatoriami ESO cz. III: Światło zodiakalne Magazyn wydawany jest przez Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) dla celów popularyzacyjnych oraz edukacyjnych. Do tej pory wydano ponad 160 numerów, najnowszy numer dostępny jest w wersji anglojęzycznej. Jak informuje ESO, wersja drukowana będzie dostępna już od 15 lipca 2016 r. Źródło: ESO Opracował: Adam Tużnik Więcej informacji: - Najnowszy numer kwartalnika ESO - Pozostałe numery kwartalników ESO Na ilustracji: Okładka najnowszego numeru kwartalnika ESO. Źródło: ESO. http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/najnowsze-wydanie-kwartalnika-eso-164-jest-juz-dostepne-2416.html
  7. Obłoki srebrzyste i burza na jednym filmie. "Polowałem na nie od lat" Lśniące obłoki mezosferyczne i błyskająca się chmura burzowa na jednym zdjęciu to wyjątkowa zdobycz dla łowców burz. Takim osiągnięciem może pochwalić się Leszek Bartczak, który jak sam przyznaje, przypadkowo miał możliwość uchwycenia obydwu zjawisk na raz. We wtorek 5 lipca po zmroku nad Poznaniem zaświeciły obłoki srebrzyste. Zjawisku towarzyszyła przechodząca koło miasta burza. Leszek Bartczak (Piorunująco) stworzył wyjątkowy film, na którym widać błyskawice rozświetlające burzową chmurę, która przemieszcza się na tle obłoków srebrzystych, lśniących wysoko na niebie. - Wieczorem polowałem na burzę w centrum miasta nad Jeziorem Maltańskim. Udało się zarejestrować wiele wyładowań atmosferycznych na filmie i zdjęciach. Oddalające się chmury burzowe były wspaniałe widoczne gdyż za nimi zrobiło się bezchmurne niebo - opisuje autor nagrania. Świecące obłoki Aby jeszcze lepiej móc oglądać zjawisko, Bartczak podjął decyzję, żeby podjechać na wysoką część Poznania - Morasko, która znajduje się na północnych peryferiach miasta. Wtedy jego uwagę zwróciło jasne niebo. - Gdy już byłem na miejscu zwróciłem uwagę na bardzo jasne niebo od strony północnej nieba. Były to oczywiście obłoki srebrzyste, na które poluję od kilku lat - stwierdził Bartczak. - Gdy zobaczyłem ciemną chmurę przed nimi nie miałem wątpliwości, że jest to dość rozbudowana, ale samotna komórka burzowa, która co jakiś czas generowała wyładowania - dodał. Chmura burzowa widoczna na filmie przechodzi przez Choszczno, Kalisz Pomorski i Wałcz, na północ od Poznania. Źródło: Facebook/Piorunująco Autor: AD http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/obloki-srebrzyste-i-burza-na-jednym-filmie-polowalem-na-nie-od-lat,206859,1,0.html
  8. Serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału w nowej odsłonie naszych wyjazdów, a już od Września startujemy z cyklicznym spotkaniami astronomiczno-fotograficznymi Dajcie znać czy jesteście zainteresowani Astrohunters.pl Drodzy! Mamy ogromną przyjemność zaprosić Was wraz z rodzinami na nasze najbliższe tematyczne wycieczki. Już we wrześniu po raz kolejny spotykamy się w Zwardoniu, aby tym razem zgłębiać tajniki sztuki fotograficznej. Wiele razy podczas różnych spotkań i wyjazdów padało mnóstwo pytań o fotografię, więc postanowiliśmy poświęcić temu tematowi cały weekend. Naturalnie, oprócz aparatów, zabierzemy ze sobą również teleskopy (grzechem byłoby być w najciemniejszym miejscu na Śląsku i nie spojrzeć na na rozgwieżdżone niebo). Po wrześniowych fotograficznych zmaganiach czeka nas październikowy astroweekend, czyli opowieści o Kosmosie, obserwacje nieba przez teleskopy, warsztaty dla dzieci i mnóstwo dobrej zabawy, a to wszystko w przepięknym otoczeniu gór Beskidu Żywieckiego. UWAGA!!! Nasze wycieczki są skierowane dla każdego. Możesz być totalnym laikiem, nie musisz posiadać aparatu ani teleskopu, żeby wziąć w pełni udział w naszych wycieczkach. Jesteśmy po to, by dzielić się naszą wiedzą i pasją z wszystkimi, nieważne czy robisz zdjęcia lub obserwujesz niebo od lat, czy dopiero chcesz zacząć swoją przygodę z fotografią i astronomią. Nie zwlekaj i zarezerwuj miejsce już dziś, czekamy na Ciebie! Prosimy o udostępnianie tego posta na swoich tablicach, dziękujemy! http://zlotyastronomiczne.pl http://www.astrohunters.pl/wycieczki
  9. Łazik Curiosity w trybie awaryjnym Napisany przez Radosław Kosarzycki Zespół kontrolujący łazik Curiosity na Marsie podejmuje działania mające na celu przywrócenie pełnej funkcjonalności łazika po tym jak w ostatni weekend wszedł w tryb awaryjny. Aktualnie łazik komunikuje się z kontrolerami na Ziemi i pracuje stabilnie. Curiosity aktywował tryb awaryjny 2 lutego i przerwał większość wykonywanych zadań oprócz ustalonej sekwencji wznawiania komunikacji. Inżynierowie pracują nad określeniem powodu wejścia łazika w tryb awaryjny. Wstępne informacje wskazują na nieoczekiwany błąd między oprogramowaniem kamery i oprogramowaniem do obróbki danych w głównym komputerze łazika. Łazik Curiosity już trzykrotnie wchodził w tryb awaryjny ? w 2013 roku. Łazik wylądował w Kraterze Gale w sierpniu 2012 roku. W pierwszym roku pobytu na Marsie, misja osiągnęła swój cel ustalając, że trzy miliardy lat temu w tym regionie znajdowały się jeziora i rzeki, a warunki sprzyjały rozwojowi życia. W ubiegłym tygodniu NASA zatwierdziła finansowanie kolejnych dwóch lat misji Curiosity na Marsie począwszy od 1 października 2016 roku. Źródło: NASA http://www.pulskosmosu.pl/2016/07/08/lazik-curiosity-trybie-awaryjnym/
  10. Mgławica Kraba jakiej nie widzieliście Napisany przez Radosław Kosarzycki Najnowsze zdjęcie wykonane za pomocą Kosmicznego Teleskopu Hubble?a odkrywa przed nami bijące serce jednej z najciekawszych wizualnie i najdokładniej zbadanych pozostałości po supernowej ? Mgławicy Kraba. W centrum tej mgławicy znajduje się rotujące jądro byłej gwiazdy, które pompuje życie w otaczający je gaz. Mgławica Kraba znajdująca się 6500 lat świetlnych w Gwiazdozbiorze Byka (Taurus) jest pozostałością po supernowej ? olbrzymiej eksplozji, która zakończyła życie masywnej gwiazdy. Podczas tej eksplozji większość materii, z której składała się gwiazda została wywiana w przestrzeń kosmiczną z potężną prędkością, prowadząc do powstania powiększającego się obłoku gazu. To wyjątkowe zdjęcie mgławicy przedstawia widok wcześniej nie obserwowany. W przeciwieństwie do wielu popularnych zdjęć tego dobrze znanego obiektu, które podkreślają spektakularne włókna w zewnętrznych obszarach, to zdjęcie przedstawia tylko wewnętrzny fragment mgławicy i zostało złożone z połączenia trzech osobnych zdjęć ? każde w innym kolorze ? wykonanych w odstępie około dziesięciu lat. W samym centrum Mgławicy Kraba znajduje się jądro pierwotnej gwiazdy, które dzisiaj jest egzotycznym obiektem znanym jako gwiazda neutronowa. Ten obiekt składający się jedynie z neutronów charakteryzuje się masą porównywalną z masą Słońca, jednak upakowaną w sferę o średnicy zaledwie kilkudziesięciu kilometrów. Typowa gwiazda neutronowa bardzo szybko rotuje ? ta znajdująca się w sercu Mgławicy Kraba rotuje w tempie 30 obrotów na sekundę. Obszar wokół gwiazdy neutronowej jest miejscem niesamowitych procesów fizycznych zachodzących bardzo gwałtownie. Gwałtowny ruch materii znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie gwiazdy widoczny jest na tym zdjęciu pod postacią delikatnej tęczy barw. Efekt tęczy spowodowany jest ruchem materii w czasie między kolejnymi zdjęciami. Bystre oko teleskopu Hubble?a dostrzegło także delikatne szczegóły zjonizowanego gazu, przedstawionego w kolorze czerwonym na powyższym zdjęciu. Gaz tworzy rozległe, splątane włókna. Wewnątrz natomiast znajduje się zjonizowany gaz świecący na niebiesko w pobliżu gwiazdy neutronowej. Ta niebieska poświata emitowana jest przez elektrony poruszające się wzdłuż linii pola magnetycznego wokół gwiazdy. Źródło: ESO http://www.pulskosmosu.pl/2016/07/08/mglawica-kraba-jakiej-widzieliscie/
  11. Jedna planeta i aż trzy gwiazdy Tatooine może się schować. Słynna planeta Luke'a Skywalkera z Gwiezdnych Wojen krążyła wokół dwóch gwiazd, podczas gdy najnowsza planeta, odkryta przez astronomów ESO ma w swoim pobliżu aż trzy. Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) informuje, że planeta HD 131399Ab jest w układzie innym, niż jakiekolwiek dotad znane. Krąży wokół jednej z gwiazd znajdujących się w układzie potrójnym. "Mieszkańcy" takiej planety mogliby okresami oglądać potrójne wschody i zachody "Słońca", a czasem żyć w strefie, gdzie dzień trwałby całą dobę. Do tej pory astronomowie odkryli już niejeden układ podobny do Tatooine. Byli jednak przekonani, że orbita planety w układzie większej liczby gwiazd nie mogłaby być stabilna, a planeta prędzej, czy później zostałaby z niej wyrzucona. Wszystko wskazuje na to, że nie mieli racji, a takie egzotyczne układy planetarne mogą być nawet dość częste. Odkrywcy piszą o tym w najnowszym numerze czasopisma "Science". Niezwykłą planetę odkryli badacze, pracujący pod kierunkiem astronomów z University of Arizona, z pomocą instrumentu SPHERE na należącym do ESO teleskopie VLT (Very Large Telescope). Jej układ znajduje się około 320 lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Centaura. Sama HD 131399Ab ma zaledwie około 16 milionów lat, co oznacza, że jest jedną z najmłodszych, odkrytych dotąd, planet pozasłonecznych. Jest też jedną z nielicznej grupy planet, które można było dostrzec bezpośrednio. Jest gazowym olbrzymem o masie 4 razy większej od Jowisza i temperaturze około 580 stopni Celsjusza, co oznacza, że jest jedną z najmniejszych i najchłodniejszych planet z tych bezpośrednio obserwowanych. HD 131399Ab jest jedną z nielicznych planet pozasłonecznych, które byliśmy w stanie bezpośrednio sfotografować i pierwszą w tak interesującej dynamicznie konfiguracji - mówi współautor pracy, Daniel Apai z University of Arizona. Przez połowę obiegu orbity, który trwa około 550 ziemskich lat, na niebie HD 131399Ab widać naraz wszystkie trzy gwiazdy, przy czym dwie odleglejsze, są zawsze blisko siebie - dodaje formalny odkrywca planety i pierwszy autor pracy, Kevin Wagner. To wtedy można tam obserwować dzień i nocy, potrójne wschody i zachody gwiazd. Przez około 140 ziemskich lat trwa tam zaś nieustający dzień, na niebie nieprzerwanie widać którąś z nich. Odkrycie HD 131399Ab to pierwszy tak poważny sukces instrumentu SPHERE, który bada niebo w podczerwieni, co umożliwia mu rejestrację sygnału cieplnego młodych planet. Dotychczasowe obserwacje i symulacje wskazują, że planeta krąży wokół najjaśniejszej z gwiazd układu HD 131399A, która jest o 80 proc. bardziej masywna, niż Słońce. W odległości 300 jednostek astronomicznych (równych przeciętnej odległości Ziemi od Słońca) krąży para znacznie mniejszych gwiazd (B i C), oddzielonych od siebie o 10 j.a. (dystans porównywalny z przeciętną odległością Saturna od Słońca). Promień orbity HD 131399Ab wokół gwiazdy A sięga 80 j.a. Dokładne określenie tych parametrów i ostatecznej stabilności orbity planety wymaga jeszcze wielu obserwacji. W tej chwili wydaje się, że jeśli planeta byłaby nieco dalej od najbardziej masywnej gwiazdy A, zostałaby wyrzucona z układu - mówi Apai - Nasze symulacje komputerowe wskazują, że taka konfiguracja, jak tam obserwujemy może być stabilna, ale już drobna zmiana doprowadziłaby do niestabilności. Planety, krążące w układach więcej, niż jednej gwiazdy są dla astronomów szczególnie cennym obiektem obserwacji, pozwalają bowiem badać mechanizm powstawania planet w bardziej ekstremalnych okolicznościach. Nie wiemy na razie, jak ta planeta trafiła na tak szeroką orbitę - przyznaje Kevin Wagner - Nie potrafimy jeszcze określić, jaki będzie wpływ tego przypadku na naszą wiedzę o powstawaniu układów planetarnych, ale widzimy, że prawdopodobnie możliwa jest tu większa różnorodność, niż myśleliśmy. ? Grzegorz Jasiński http://www.rmf24.pl/nauka/news-jedna-planeta-i-az-trzy-gwiazdy,nId,2233289
  12. Ostatnia wiadomość satelity Hitomi Mateusz Skóra Japoński satelita naukowy Hitomi został zniszczony w trakcie misji trwającej nieco ponad miesiąc, jednak przed stratą łączności wysłał urywek danych spektroskopowych jednej z największych gromad Wszechświata. Satelita dokonywał badań w zakresie promieniowania Rentgena. Jest to już drugi satelita Japońskiej Agencji Kosmicznej (JAXA), który misję zakończył przedwcześnie. ? Ilość otrzymanych przez nas danych nie reprezentuje całości obserwacji, które satelita zdążył wykonać. ? mówi Roger Blandford, naukowiec SLAC National Accelerator Lab, który należy do zespołu Hitomi ? Odebrane przez nas dane pokazują jednak, że gdyby nie awaria, satelita mógłby w znacznym stopniu przyczynić się do rozwoju w zakresie badań spektroskopowych. Teleskop rozpoczął obserwację gromady Perseusza, złożonej z grup mniejszych galaktyk. Region ten był już wprawdzie wcześniej obserwowany w widmie promieniowania X, między innymi przez obserwatorium kosmiczne Chandra agencji NASA. Jednak Hitomi zastosował technikę ?fine wavelength spectroscopy?, która pozwala na wyjątkowo dokładne odzwierciedlenie wszystkich szczegółów spektrum promieni X. Hitomi był w stanie zaobserwować wzburzony ruch gorących gazów dookoła środka super masywnej czarnej dziury w centrum galaktyki NGC 1275, położonej w okolicy środka aglomeracji tysiąca innych galaktyk. Zespół badawczy Hitomi był w stanie określić prędkość i turbulencję gazu. Stwierdził on, że średnia prędkość tych gazów była niższa od tej oczekiwanej. Ograniczona ilość danych otrzymanych z satelity pozwoliła tylko na te wnioski. Pomimo braku możliwości na kontynuację tych samych obserwacji, Blandford stwierdza, że wyniki badań Hitomi spowodują rozwój spektroskopii promieniowania X w wysokiej rozdzielczości. -Przekonaliśmy się, że w przestrzeni kosmicznej znajdują się rzeczy przeznaczone do tego typu pomiaru ? mówi ? Niedługo pojawi się kolejny satelita tego typu (ATHENA), a dyskutuje się o rozpoczęciu następnych misji tego typu. Zespół badawczy Hitomi stracił kontrolę nad satelitą w marcu tego roku, wskutek czego obserwatorium rozbiło się na kilka kawałków. Przyczyną awarii był błąd systemu, który źle odczytał informację o prędkości, i bazując na fałszywych danych próbował poprawić swój ruch. W rezultacie Hitomi wpadło w niekontrolowane obroty, co doprowadziło do zniszczenia satelity. http://news.astronet.pl/index.php/2016/07/08/ostatnia-wiadomosc-satelity-hitomi/
  13. Jest życie w kosmosie Jeśli chodzi o życie w kosmosie, to naukowcy szukają go głównie w wodzie. Coraz bardziej wskazane jest jednak inne podejście. Do takich wniosków doszli naukowcy z Cornell University w USA. Wzięli pod lupę największy księżyc Saturna, Tytana. Ich zdaniem może tam być życie, które jest w stanie przetrwać w niskiej temperaturze i z ograniczonym dostępem światła. Odpowiednie warunki zapewnia cyjanowodór. Związek ten może ewoluować w różnego rodzaju polimery, co według naukowców sprawia, że jest dobrym katalizatorem dla powstawania życia. Badania oparte na danych NASA. Po wprowadzeniu ich do komputera komputera, potwierdziły te przypuszczenia. Tezę o tym, że na Tytanie może być życie, wspiera też teoria, że cyjanowodór dał początek organizmom na Ziemi. Jeśli jednak myślicie, że przeprowadzimy się na księżyc Saturna, to chłodzimy wasz entuzjazm. Atmosfera zawiera m.in. metan i jest zbyt toksyczna, aby ludzie mogli tam funkcjonować. Autor: Krzysztof Narewki http://www.o2.pl/artykul/jest-zycie-w-kosmosie-6012402758345857a
  14. Chmury pełne wody w pierwszym widmie najchłodniejszego brązowego karła Napisany przez Radosław Kosarzycki Od momentu odkrycia w 2014 roku, brązowy karzeł znany jako WISE 0855 fascynuje astronomów. Obiekt znajdujący się zaledwie 7,2 lat świetlnych od Ziemi jest najchłodniejszym obiektem znanym poza Układem Słonecznym i jest ledwo widoczny w zakresie podczerwonym nawet za pomocą największych teleskopów naziemnych. Teraz zespół naukowców pracujących pod kierownictwem astronomów z UC Santa Cruz uzyskał widmo obiektu WISE 0855 w zakresie podczerwonym za pomocą teleskopu Gemini North na Hawajach. Dzięki temu, po raz pierwszy możliwym stało się poznanie szczegółów składu chemicznego tego obiektu. Oprócz tego naukowcy odkryli dowody wskazujące na obecność obłoków wody i lodu wodnego ? to pierwsze tego typu chmury odkryte poza Układem Słonecznym. ?Domyślaliśmy się, że tak chłodne obiekty mogą posiadać chmury wodne, a teraz posiadamy bardzo silne na to dowody,? mówi Andrew Skemer, profesor astronomii i astrofizyki z UC Santa Cruz. Skemer jest pierwszym autorem artykułu opisującego odkrycie, który zostanie opublikowany w periodyku Astrophysical Journal Letters. Zasadniczo brązowy karzeł to nieudana gwiazda powstała w procesie kolapsu grawitacyjnego obłoku gazu i pyłu ? tak jak inne gwiazdy. Jednak brązowy karzeł to obiekt, który nie był w stanie zebrać tak dużej masy, aby w jego wnętrzu rozpoczęły się procesy fuzji wodoru w hel, które sprawiają, że gwiazdy świecą. Charakteryzując się masą około 5 mas Jowisza, WISE 0855 przypomina gazowego olbrzyma pod wieloma względami. Jego temperatura wynosząca około 250 K, czyli -23 stopnie Celsjusza sprawia, że brązowy karzeł ma temperaturę zbliżoną do Jowisza (130K). ?WISE 0855 to dla nas pierwsza okazja badania pozasłonecznego obiektu o masie planety równie chłodnego co nasze gazowe olbrzymy,? mówi Skemer. Wcześniejsze obserwacje tego brązowego karła, wyniki których zostały opublikowane w 2014 roku, delikatnie wskazywały na występowanie chmur wodnych, na podstawie bardzo ograniczonych danych fotometrycznych. Skemer, współautor wcześniejszego artykułu, powiedział, e uzyskanie widma to jedyny sposób na poznanie składu chemicznego obiektu. WISE 0855 to obiekt zbyt słabo świecący, aby badać go za pomocą konwencjonalnej spektroskopii w zakresie optycznym lub w bliskiej podczerwieni, jednak emisja termiczna z głębi atmosfery na długości fali w wąskim oknie około 5 mikronów była teoretycznie możliwa do zaobserwowania. Zespół badaczy korzystał z teleskopu Gemini North na Hawajach oraz spektrografu Gemini Near Infrared Spectrograph do obserwowania WISE 0855 w ciągu 13 nocy przez łącznie 14 godzin. ?Ten obiekt jest pięć razy ciemniejszy od jakiegokolwiek innego obiektu badanego za pomocą spektroskopii naziemnej na tej długości fali,? powiedział Skemer. ?Teraz kiedy mamy już widmo, możemy zacząć się zastanawiać co się dzieje na tym obiekcie. Nasze widmo wskazuje, że WISE 0855 zdominowane jest przez parę wodną i obłoki ? ogólnie widmo jest zdumiewająco podobne do widma Jowisza.? Naukowcy opracowali modele atmosferyczny równowagi chemicznej dla brązowego karła o temperaturze 250 K i stworzyli widma zakładając różne warunki, w tym także obejmujące obecność chmur jak i bezchmurne. ?Uzyskane widmo pozwala nam badać właściwości dynamiczne i chemiczne, które od dawna badane były w przypadku Jowisza, jednak tym razem na obiekcie pozasłonecznym,? dodaje Skemer. Źródło: UC Santa Cruz http://www.pulskosmosu.pl/2016/07/08/ch ... ego-karla/
  15. Ogromne planety i krzywe orbity Marcin Kastek Kepler-108 jest pierwszym zaobserwowanym układem z naprawdę nachylonymi względem siebie orbitami. Takie ustawienie orbit może być skutkiem zderzenia planet w przeszłości. Podczas procesu tworzenia się gwiazdy, dysk złożony z pyłu i gazu rośnie wokół protogwiazdy. Bryłki materii w środku dysku ostatecznie stają się planetami. Po zniknięciu dysku planety okrążają gwiazdę w płaszczyźnie dysku. Jeśli system składa się z wielu planet (większość układów zawiera więcej niż jedną planetę), planety oddziałują grawitacyjnie również między sobą. Siły oddziaływania zmieniają się wraz z ruchem planet. Jeśli dwie planety okrążają gwiazdę po wydłużonych orbitach (o dużym mimośrodzie), ich ścieżki mogą czasem się spotkać. Oczywiście takie spotkania kończą się gwałtownym zderzeniem. Sean Mills i Daniel Fabrycky ( University of Chicago) uważają, że podobny scenariusz rozegrał się w przypadku dwóch planet krążących wokół gwiazdy Kepler ? 108. Orbity planet mają ogromnie dużą inklinację, co oznacza, że są bardzo nachylone względem płaszczyzny pierwotnego dysku. Nie pierwszy raz obserwujemy nietypowy układ planetarny, ale Kepler-108 jest pierwszym dobrze scharakteryzowanym systemem tego typu. Astronomowie zrozumieli, że system Kepler-108 wyróżnia się nachyleniem orbity dzięki obserwacji tranzytów planet przed tarczą gwiazdy. Jeśli planety okrążają gwiazdę w tej samej płaszczyźnie, będą przechodzić przez tę samą część gwiazdy, podczas każdego tranzytu. Naukowcy odkryli, że tranzyty planet różnią się miedzy sobą długością oraz głębokością. Dzięki temu astronomowie mogli stwierdzić, że orbity są wyraźnie nachylone. Nie możemy być pewni co spowodowało aż takie odchylenie orbit w systemie Kepler-108. Odkrycie jest jednak ważne, ponieważ zebrane dane mogą być przydatne przy testowaniu modeli niestabilnych układów planetarnych. Układy planetarne cechują się niestabilnością we wczesnych etapach rozwoju. http://news.astronet.pl/index.php/2016/07/07/ogromne-planety-i-krzywe-orbity/
  16. Wielkie zderzenie ? skąd się wzięły księżyce Marsa? Napisany przez Radosław Kosarzycki Skąd się wzięły dwa naturalne księżyce Marsa ? Fobos i Deimos? Od długiego czasu ich kształt wskazywał, że są to planetoidy przechwycone przez Marsa. Niemniej jednak kształt i charakterystyka ich orbit zdają się przeczyć tej hipotezie. Dwa niezależne i wzajemnie się uzupełniające badania przynoszą jednak nowe odpowiedzi. Jedno z tych badań, które zostanie opublikowane w periodyku The Astrophysical Journal i przeprowadzone głównie przez naukowców z CNRS oraz Aix-Marseille Universite uznaje za niemożliwą teorię o przechwyceniu planetoid i wskazuje, że jedynym scenariuszem zgodnym z charakterystyką powierzchni Fobosa i Deimosa jest ten mówiący o olbrzymim zderzeniu. W ramach drugiego badania, zespół badaczy z Francji, Belgii i Japonii wykorzystał najnowsze symulacje cyfrowe do sprawdzenia czy księżyce były w stanie powstać z odłamków po gigantycznej kolizji między Marsem a protoplanetą o rozmiarach 1/3 rozmiarów Marsa. Te badania, będące wynikiem współpracy między naukowcami z Universite Paris Diderot i Royal Observatory of Belgium oraz CNRS, Universite de Rennes i japońskim instytutem ELSI, zostały opublikowane 4 lipca 2016 roku w periodyku Nature Geoscience. Pochodzenie dwóch księżyców Marsa ? Fobosa i Deimosa ? od zawsze było owiane tajemnicą. Pod względem rozmiarów i nieregularnego kształtu bardzo przypominały planetoidy, jednak nikt nie rozumiał w jaki sposób Mars mógł je przechwycić i umieścić na niemal kołowej i równikowej orbicie. Alternatywna teoria mówi, że pod koniec okresu formowania Marsa doszło do kolizji Marsa z protoplanetą: jednak dlaczego odłamki z takiego zderzenia doprowadziły do powstania dwóch małych satelitów zamiast jednego dużego ? tak jak to było w przypadku Ziemi? Trzecia możliwość to uformowanie się Fobosa i Deimosa w tym samym czasie co formował się Mars, na co wskazuje podobny skład chemiczny do Marsa, choć niska gęstość księżyców przeczą tej hipotezie. Dwa niezależne badania wykazały teraz, że księżyce Marsa musiały powstać wskutek gigantycznej kolizji. W ramach jednego z projektów badawczych, zespół badaczy z Belgii, Francji i Japonii po raz pierwszy stworzyło kompletny scenariusz powstania Fobosa i Deimosa ? w którym to księżyce powstały wskutek kolizji Marsa z protoplanetą o rozmiarach 1/3 rozmiarów Marsa jakieś 100-800 milionów lat po rozpoczęciu procesu formowania się Marsa. Według naukowców, odłamki powstałe z kolizji doprowadziły do powstania bardzo szerokiego dysku wokół Marsa, złożonego z gęstej wewnętrznej części oraz bardzo rzadkiej zewnętrznej części składającej się głównie z gazu. W wewnętrznej części dysku powstał księżyc 1000 razy większy od Fobosa, którego już aktualnie nie ma. Grawitacyjne oddziaływania tego masywnego obiektu na zewnętrzną część dysku stopniowo doprowadziły do powstania dalszych, mniejszych księżyców. Po kilku tysiącach lat Mars otoczony był grupą około dziesięciu małych księżyców i jednego masywnego księżyca. W ciągu kilku milionów lat pływowe oddziaływania ze strony Marsa sprawiły, że większość księżyców opadła z powrotem na planetę, włącznie z bardzo dużym księżycem. Przetrwały tylko dwa najodleglejsze księżyce ? Fobos i Deimos. Ze względu na złożoność procesów fizycznych, żadna symulacja cyfrowa nie jest w stanie odtworzyć całego procesu. Zespół Pascala Rosenblatt i Sebastiena Charnoz połączył zatem trzy kolejne symulacje obejmujące kolizję, dynamikę odłamków powstałych w kolizji i ich akrecję w księżyce, a następnie długofalową ich ewolucję. W ramach drugiego badania, naukowcy z Laboratoire d?astrophysique de Marseille (CNRS/Aix-Marseille Universite) wyeliminowali możliwość powstania księżyców wskutek przechwycenia obiektów z Pasa Planetoid opierając się na argumentach statystycznych bazując na różnorodności składu chemicznego w Pasie Planetoid. Co więcej, naukowcy wskazują, że sygnatura promieniowania emitowanego przez Fobosa i Deimosa nie zgadza się z pierwotną materią, z której uformował się Mars. Tym samym naukowcy skłaniają się ku scenariuszowi mówiącemu o kolizji. Sygnatura światła odbittego od księżyców wskazuje, że są one zbudowane z pyłu o bardzo niewielkich ziarnach (mniejszych od 1 mikrometra). Jednak bardzo małego rozmiaru ziaren na powierzchni Fobosa i Deimosa nie można, według naukowców, wytłumaczyć erozją wskutek bombardowania pyłem międzyplanetarnym. Oznacza to, że oba księżyce od początku składały się z bardzo drobnych ziaren, które mogą powstać tylko wskutek kondensacji gazu w zewnętrznych obszarach dysku odłamków. Oba badania zgadzają się w tym względzie. Co więcej, powstanie obu księżyców z tak drobnych ziaren może być odpowiedzialne za dużą wewnętrzną porowatość, która z kolei tłumaczy ich zaskakująco niską gęstość. Teoria mówiąca o potężnej kolizji, którą potwierdzają oba te niezależne badania, może także tłumaczyć dlaczego północna półkula Marsa charakteryzuje się niższą średnią wysokością niż półkula południowa: basen Borealis stanowi najprawdopodobniej pozostałość po olbrzymiej kolizji ? tej, która prowadziła do powstania Fobosa i Deimosa. Nowe obserwacje wkrótce umożliwią uzyskanie kolejnych informacji o wieku i składzie chemicznym księżyców Marsa. Japońska agencja kosmiczna JAXA postanowiła wysłać w 2022 roku misję Mars Moons Exploration (MMX), której celem będzie przesłanie na Ziemię w 2027 roku próbek z Fobosa. Analiza tych próbek może potwierdzić lub zaprzeczyć temu scenariuszowi. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) planowała podobną misję w 2024 roku. Źródło: CNRS http://www.pulskosmosu.pl/2016/07/06/wielkie-zderzenie-skad-sie-wziely-ksiezyce-marsa/
  17. Nadlatują Lipcowe Pegazydy Wysłane przez tuznik Od 7 do 13 lipca w naszym kraju będzie można podziwiać kolejny rój meteorów, tym razem będą to Lipcowe Pegazydy. Ich maksimum aktywności w tym roku wypada na 9 lipca. Lipcowe Pegazydy to rój meteorów zaliczany to tych mniej atrakcyjnych, ale również wartych uwagi. Ich radiant znajduje się w gwiazdozbiorze Pegaza. Liczba zjawisk, jakich możemy spodziewać się po tym roju mieści się w granicy od 3 do 5 w ciągu jednej godziny. Warto również wiedzieć, że lipcowy rój powiązany jest z kometą C/1979 Y1 (Bradfield). Prędkość meteorów z tego roju jest dość spora i wynosi około 70 km/s. Gwiazdozbiór Pegaza jest sporą i łatwą w lokalizacji konstelacją półkuli północnej. Liczba gwiazd widocznych gołym okiem sięga aż 100!. Najjaśniejszą gwiazdą konstelacji jest ? Peg o jasności 2,49 mag, a ciekawym obiektem do obserwacji jest również M15 (NGC 7078), czyli gromada kulista o jasności 6,20 mag. W lokalizacji pomóc może fakt, że gwiazdozbiór ten od północy graniczy między innymi z takimi konstelacjami jak: Andromeda, Jaszczurka czy Łabędź, natomiast od południa konstelacja ta graniczy między innymi z Rybami oraz z Wodnikiem. Wszystkim życzymy udanych łowów, i zachęcamy Was do nocnych obserwacji! Autor: Adam Tużnik Na ilustracji: Mapka gwiazdozbioru Pegaza. Źródło: astrojawil.pl http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nadlatuja-lipcowe-pegazydy-2412.html
  18. "Skomplikowane i proste" - konkursu na artykuł popularnonaukowy Rusza XII edycja konkursu na artykuł popularnonaukowy "Skomplikowane i proste. Młodzi uczeni o swoich badaniach". Redakcja miesięcznika "Forum Akademickie" czeka na zgłoszenia do 9 września br. W konkursie mogą wziąć udział pracownicy naukowi uczelni i instytutów badawczych oraz doktoranci, którzy nie ukończyli 35. roku życia. Przesłane artykuły powinny w przystępny sposób popularyzować własne badania naukowe lub takie, w których naukowcy brali udział. Trzech laureatów otrzyma nagrody pieniężne: 9 tys., 4,5 tys. i 2 tys. zł oraz książki, możliwość udziału w szkoleniach i nagrody rzeczowe. Planowane jest również przyznanie czterech równorzędnych wyróżnień, które również premiowane będą finansowo i rzeczowo. Organizatorzy czekają na teksty przygotowane w języku polskim o objętości 10-12 tys. znaków (ze spacjami) w trzech egzemplarzach opatrzonych hasłem. Zachęcają również do dołączenia fotografii lub rysunków obrazujących badania. Szczegółowe informacje o formie zgłoszenia dostępne są na stronie: https://www.forumakademickie.pl/konkurs/ Tym razem nagrody ufundowały: Emapa, Fundacja na rzecz Nauki Polskiej, Kingston Technology, Stowarzyszenie Kopipol, Plagiat.pl, StatSoft, Wydawnictwo Naukowe PWN oraz Fundacja Forum Akademickie. Patronem konkursu jest Fundacja Rozwoju Systemu Edukacji. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi w grudniu 2016. Honorowy patronat nad konkursem objął wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. PAP - Nauka w Polsce szz/ mrt/ Tagi: skomplikowane i proste http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410411,skomplikowane-i-proste---konkursu-na-artykul-popularnonaukowy.html
  19. Wystartowała rakieta Sojuz MS Z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie wystartowała rosyjska rakieta nowej generacji Sojuz MS. Na jej pokładzie znajdują się nowi członkowie załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). ak poinformowało rosyjskie centrum lotów kosmicznych, start nowej rakiety przebiegł bez zakłóceń. Z czteromiesięczną misją badawczą lecą na ISS amerykańska astronautka Kathleen Rubins, Japończyk Takuya Onishi i Rosjanin Anatolij Iwaniszyn. Sojuz MS dotrze na ISS dopiero za dwa dni, gdyż wcześniej aż 34 razy okrąży Ziemię. Nowy statek ma m.in. ulepszone silniki, które zapewniają większe bezpieczeństwo przy cumowaniu do ISS. W sobotę rano Rubins, Onishi i Iwaniszyn dołączą do przebywających już tam od marca dwóch rosyjskich kosmonautów i Amerykanina. (mpw) http://www.rmf24.pl/nauka/news-wystartowala-rakieta-sojuz-ms,nId,2231732
  20. Debata obywatelska na temat przestrzeni kosmicznej dla Europy Julia Liszniańska 10 września w Krakowie odbędzie się debata obywatelska na temat przestrzeni kosmicznej dla Europy organizowana przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). To wyjątkowa ? mająca formę pierwszej instancji ? forma konsultacji organizowana w każdym kraju członkowskim Europejskiej Agencji Kosmicznej. Ponad 2000 obywateli wybranych w taki sposób, aby odzwierciedlali społeczno-demograficzną różnorodność swojego kraju, będzie debatowało na temat przestrzeni kosmicznej podczas całodniowego spotkania. Aby umożliwić zgromadzenie wyników z 22 krajów w jednym zbiorczym europejskim raporcie, wszystkie debaty będą przebiegały według tych samych instrukcji, a ich uczestnicy będą odpowiadali na te same pytania. Debata zostanie przeprowadzona w formie całodniowego spotkania 100 obywateli niebędących specjalistami w omawianych dziedzinach w każdej lokalizacji. Podczas debaty uczestnicy uzyskają informacje na temat przestrzeni kosmicznej i działalności EAK oraz będą zajmowali się ogólnymi zagadnieniami dotyczącymi przestrzeni kosmicznej. Dyskusje na poszczególne tematy będą się odbywały w małych grupach, a następnie zostaną uwzględnione przy podejmowaniu decyzji na temat przyszłości przestrzeni kosmicznej oraz jej wpływu. Aby wziąć udział, nie trzeba mieć specjalistycznej wiedzy na temat przestrzeni kosmicznej: wkład każdego z uczestników polega na jego własnych doświadczeniach. Udział jest bezpłatny, a rejestracja potrwa do północy 28 sierpnia 2016 roku. Wszystkie osoby chcące wziąć udział w debacie mogą dokonać rejestracji za pośrednictwem witryny http://citizensdebate.space Debata obywatelska daje każdemu uczestnikowi możliwość wypowiedzenia się na dany temat. Przed terminem debaty uczestnicy otrzymają informacje na jej temat za pośrednictwem poczty elektronicznej, tak aby mogli wyrobić sobie zdanie w zakresie omawianych zagadnień. Następnie podczas debaty każdy uczestnik weźmie udział w 6 różnych dyskusjach z innymi uczestnikami, wyrażając swoje poglądy poprzez osobiste i anonimowe oddanie głosu. Dyskusje będą moderowane, tak aby zapewnić każdemu uczestnikowi komfortowe warunki. http://news.astronet.pl/index.php/2016/07/06/debata-obywatelska-na-temat-przestrzeni-kosmicznej-dla-europy/
  21. Symulacje: życie na Tytanie bez udziału wody? Możliwe Napisany przez Radosław Kosarzycki Zespół badaczy z Cornell University stworzył i przeprowadził symulację wskazującą na to, że prebiotyczne reakcje mogą zachodzić n powierzchni jednego z księżyców Saturna ? Tytana. Wyniki symulacji wskazują na możliwość wyewoluowania życia w środowisku za zimnym, aby woda mogła być w ogóle czynnikiem. W swoim artykule opublikowanym w periodyku Proceedings of the National Academy of Sciences zespół badaczy opisuje symulację stworzoną w odpowiedzi na odkrycie (za pomocą lądownika Huygens), że polimery takie jak poliimin mogły już rozwinąć się na powierzchni tego księżyca. W toku poszukiwań życia na innych planetach naukowcy coraz chętniej przyznają, że niekoniecznie musi ono istnieć w tak zwanych ekosferach ? w miejscach znajdujących się w odpowiedniej odległości od gwiazdy macierzystej, gdzie na powierzchni może występować woda w stanie ciekłym. Jednak najnowsze badania wskazują na istnienie reakcji chemicznych, które mogą prowadzić do powstania nowych form życia bez udziału wody. Niemniej jednak, aby doszło do powstania życia w takich miejscach ? wskazują naukowcy ? w takim miejscu musimy mieć do czynienia z jakąś aktywnością. Właśnie dlatego tak wielu naukowców skupia się na Tytanie ? to jedyny poza Ziemią obiekt w Układzie Słonecznym charakteryzujący się opadami atmosferycznymi i erozją gleby spowodowaną cyrkulacją cieczy. Jednak woda na Tytanie znajduje się głęboko pod powierzchnią, a sam Tytan jest zdecydowanie za zimnym miejscem, aby woda miała jakiekolwiek znaczenie. Jednak badacze, którzy zabrali się za analizę danych przesłanych przez lądownik Huygens wskazują, że na powierzchni znajdują się osady zawierające cyjanowodór, którego źródło leży w deszczach metanowych i etanowych. To właśnie te związki leżą u podstaw symulacji ? zespół naukowców chciał bowiem sprawdzić, czy mogą one stanowić podstawę do reakcji, które mogą prowadzić do powstania polimerów takich jak poliimin, który ? jak zauważają badacze ? mogą prowadzić do reakcji prebiotycznych, które mogą leżeć u podstaw pewnych form życia. Symulacje wskazują, że faktycznie tego typu reakcje są możliwe, a powstałe w ich wyniku struktury były w stanie pochłaniać promieniowanie słoneczne na długościach fali obserwowanych na powierzchni Tytana. Naukowcy wskazują, że ich prace, jak i prace innych badaczy, stanowią silny argument za wysłaniem kolejnej sondy na powierzchnię Tytana ? takiej, która będzie w stanie poszukiwać innych form życia lub przynajmniej jego prekursorów. Źródło: B. Yirka/phys.org http://www.pulskosmosu.pl/2016/07/06/symulacje-zycie-tytanie-bez-udzialu-wody-mozliwe/
  22. ALMA odkrywa chłodny dżet z otoczenia rosnącej czarnej dziury Napisany przez Radosław Kosarzycki Zespół astronomów pracujących pod kierownictwem naukowców z Chalmers University of Technology przy użyciu teleskopu ALMA dokonał zaskakującego odkrycia dżetu chłodnego, gęstego gazu emitowanego z centrum galaktyki znajdującej się 70 milionów lat świetlnych od Ziemi. Dżet charakteryzujący się nietypową spiralną strukturą dostarcza naukowcom nowych wskazówek dotyczących tego w jaki sposób rosną supermasywne czarne dziury. Astronomowie kierowani przez Susanne Aalto, profesor radioastronomii w Chalmes, wykorzystali teleskop ALMA (Atacama Large Milimeter/submilimeter Array) do obserwowania niesamowitego obiektu w centrum galaktyki NGC 1377 znajdującej się 70 milionów lat świetlnych w Gwiazdozbiorze Erydanu. Wyniki zostały zaprezentowane w artykule opublikowanym w lipcu 2016 roku w periodyku Astronomy and Astrophysics. ?Interesowała nas ta galaktyka ze względu na jej jasne, skryte w dużej ilości pyłu centrum. Zupełnie nie oczekiwaliśmy, że dostrzeżemy tam długi, wąski dżet emitowany z jądra galaktyki,? mówi Susanne Aalto. Obserwacje przeprowadzone za pomocą ALMA pozwoliły zaobserwować dżet o długości 500 lat świetlnych i średnicy 60 lat świetlnych, charakteryzujący się prędkością ok. 800 000 kilometrów na godzinę. Większość galaktyk posiada supermasywną czarną dziurę w swoim centrum, masa takiej czarnej dziury mieści się między kilkoma milionami a kilkoma miliardami mas Słońca. Jednak jak dotąd naukowcy nie wiedzą w jaki sposób powstają tak masywne czarne dziury. Obecność czarnej dziury może być pośrednio zaobserwowana przez teleskopy, gdy opada na nią materia ? w procesie zwanym przez astronomów ?akrecją?. Dżety szybko poruszającej się materii są charakterystyczne dla czarnej dziury, która zwiększa swoją masę w procesie akrecji. Dżet emitowany przez NGC 1377 także ujawnia przed nami obecność supermasywnej czarnej dziury. Jednak dżet w tej galaktyce może nam powiedzieć dużo więcej, mówi Francesco Costagliola z Chalmers, współautor artykułu. ?Dżety, które zazwyczaj obserwujemy w jądrach galaktyk to bardzo wąskie strumienie gorącej plazmy. Ten dżet jest jednak inny jest niesamowicie chłodny, a jego światło emitowane jest przez gęsty gaz cząsteczkowy.? Dżet wyrzucił gaz cząsteczkowy o masie łącznej dwóm milionom mas Słońca w czasie pół miliona lat ? to bardzo krótki okres w życiu galaktyki. W tej krótkiej i dramatycznej fazie ewolucji galaktyki, bardzo szybko rośnie centralna, supermasywna czarna dziura. ?Czarne dziury, które emitują silne, wąskie dżety mogą rosnąć powoli akreując gorącą plazmę. Czarna dziura w NGC 1377 żywi się jednak chłodnym gazem i pyłem, przez co może rosnąć w dużo większym tempie,? tłumaczy członek zespołu badawczego Jay Gallagher z University of Wisconsin-Madison. Ruch gazu w dżecie także zaskoczył astronomów. Pomiary wykonane za pomocą ALMA zgodne są z dżetem charakteryzującym się precesją. Nietypowa struktura wirowa dżetu może być spowodowana niejednorodnym wpływanie gazu do centralnej czarnej dziury. Może to być także układ dwóch supermasywnych czarnych dziur, które krążą wokół wspólnego środka masy. Źródło: Cchalmers University of Technology. http://www.pulskosmosu.pl/2016/07/05/alma-odkrywa-chlodny-dzet-otoczenia-rosnacej-czarnej-dziury/
  23. Fascynujące zjawisko w nocy nad Polską Trwa sezon na obłoki srebrzyste. Te najwyższe chmury widziane z ziemi ostatnio zaobserwowali Reporterzy 24 z różnych regionów Polski. Obłoki srebrzyste tworzą się na wysokości ok. 80 km nad ziemią. W nocy z poniedziałku na wtorek można je było zobaczyć m.in. nad Pomorzem, Mazurami i Małopolską, o czym świadczą nadesłane na Kontakt 24 zdjęcia. Na temat powstawania polarnych chmur mezosferycznych jest kilka teorii. Jedna z nich mówi, że zbudowane są z pary wodnej, osadzającej się na kosmicznym pyle, a inna, że tworzą się z powodu obecności w mezosferze gazów lub pyłów wulkanicznych Taki wniosek powstał w XIX wieku po wielkiej erupcji wulkanu Krakatau. Wtedy opisywano częste pojawianie się obłoków srebrzystych. Do zobaczenia wiosną i latem Chmury mezosferyczne najczęściej można zobaczyć od maja do sierpnia w pasie między 50 a 70 stopniem północnej i południowej szerokości geograficznej. Najlepsze warunki do obserwacji tych obłoków są w czasie zmierzchu lub o świcie, gdy Słońce jest poniżej horyzontu. Jeśli i Tobie udało się zobaczyć obłoki srebrzyste, zrób zdjęcie, nakręć film i wyślij je na skrzynkę Kontaktu 24. Źródło: Kontakt 24, tvnmeteo.pl Autor: AD/tw http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/fascynujace-zjawisko-w-nocy-nad-polska,206621,1,0.html
  24. Powstał pierwszy w Australii park ciemnego nieba Wysłane przez Iwanicki Park utworzono na terenie Parku Narodowego Warrumbungle położonego w południowo-wschodniej części Australii. Sercem parku jest Australijskie Obserwatorium Astronomiczne z największym na kontynencie teleskopem, posiadającym średnicę 4 metrów. Park Narodowy Warrumbungle powstał w 1967 r. na miejscu utworzonego w 1953 r. rezerwatu, jednak już przed II wojną światową istniały plany na objęcie tego obszaru ochroną przyrody. Obecnie park zajmuje powierzchnię 233 kilometrów kwadratowych i położony jest w stanie Nowa Południowa Walia, w odległości 350 kilometrów od Sydney. Lokalizacja z dala od wybrzeży i większych osiedli ludzkich spowodowała, że obszar ten zachował w dużej części swój naturalny charakter i jest domem dla ponad 500 gatunków roślin i 311 gatunków zwierząt, w tym 185 gatunków ptaków. Różnorodność fauny i flory oraz górzysty krajobraz (wysokość najwyższych szczytów przekracza 1000 m n.p.m.) przyciągają tu rocznie kilkadziesiąt tysięcy turystów. Dużym ciosem dla parku był wielki pożar lasów w 2013 r., który spowodował zniszczenie 80% terenu parku. Izolacja parku Warrumbungle od świateł dużych miast spowodowała decyzję o umieszczeniu tu największego na kontynencie australijskim teleskopu, co nastąpiło w latach 70 ubiegłego wieku. Decyzji tej sprzyjały również inne czynniki występujące na tym terenie: wysokość przekraczająca tysiąc metrów n.p.m., niska wilgotność, czyste powietrze, dobry seeing oraz fakt, że bezchmurne niebo występuje tu średnio przez 70% dni w roku. Obecnie w samym Obserwatorium Siding Spring oraz w jego okolicach funkcjonuje ok. 30 teleskopów, w tym największy z nich, 3,9 metrowy reflektor umieszczony w budynku (pod kopułą) o wysokości 26 metrów. W proces dostosowania warunków panujących w parku do kryteriów Międzynarodowego Związku Ciemnego Nieba (IDA) przyznającego oficjalne certyfikaty międzynarodowych parków i rezerwatów ciemnego nieba zaangażowane były osoby z następujących jednostek: Park Narodowy Warrumbungle, Australijskie Obserwatorium Astronomiczne, Australijski Uniwersytet Narodowy, Departament Planowania i Środowiska Nowej Południowej Walii oraz Rady hrabstw: Coonamble, Gilganda i Warrumbungle. Nad parkiem rozciąga się właściwie naturalnie ciemne niebo. Wyniki pomiarów prowadzonych miernikiem jakości nocnego nieba SQM wykazały, że nad całym parkiem Warrumbungle panują idealne warunki do prowadzenia obserwacji astronomicznych (odczyty miernika między 21,7 a 21,9 mag/arcsec2). Oświetlenie infrastruktury zlokalizowanej na terenie parku (zwłaszcza przy budynkach wchodzących w skład obszarów kempingowych) zostało zmodernizowane i obecnie w minimalnym stopniu generuje sztuczne światło. Park otwarty jest przez 365 dni, 24 godziny na dobę, przez co jest maksymalnie dostępny dla potencjalnych amatorów astronomii. Miejscowy personel czyni starania w zakresie popularyzacji treści astronomicznych oraz informacji dotyczących zanieczyszczenia sztucznym światłem organizując szereg pokazów i prelekcji, które w ciągu najbliższych pięciu lat mają mieć charakter cykliczny. Więcej informacji: ? First Dark Sky Park in Australia Designated ? Strona Parku Ciemnego Nieba Warrumbungle ? Strona Parku Narodowego Warrumbungle Opracowanie: Grzegorz Iwanicki Źródło: IDA Na ilustracji: Droga Mleczna nad Obserwatorium Siding Spring. Źródło: Lopez-Sanchez/SSO. http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/powstal-pierwszy-australii-park-ciemnego-nieba-2411.html
  25. Kolejny sukces NASA. Juno nadaje z orbity Jowisza Po pięciu latach kosmicznej podróży sonda Juno pomyślnie weszła na orbitę Jowisza. Przed godziną 6 rano czasu polskiego sonda odpaliła silnik główny, by zmniejszyć prędkość i dać się przechwycić przez siłę grawitacji największej planety układu Słonecznego. Pierwsze doniesienia wskazują, że Juno pracuje normalnie. Eksperci NASA mogą odetchnąć z ulgą, gdyby coś poszło nie tak, nie byłoby szans na poprawkę, Juno przeleciałaby obok Jowisza i o badaniach naukowych moglibyśmy zapomnieć. Sonda nie tylko weszła na zaplanowaną, eliptyczną orbitę wokół Jowisza, ale pomyślnie odwróciła się w stronę Słońca, by jej panele słoneczne mogły dostarczać jej konieczną do pracy moc 500 W. Odpowiednio ustawiła też antenę kierunkową, by móc przekazywać na Ziemię dane telemetryczne. W ciągu najbliższych dni dane te będą zbierane i dokładnie analizowane, by sprawdzić, czy sonda jest w pełni sprawna i będzie gotowa do prowadzenia badań naukowych. By oszczędzić paliwo, kierownictwo misji zaplanowało na początek wprowadzenie Juno na orbitę o okresie obiegu 53,5 dnia. Na docelową, 14-dniową orbitę, z której będą prowadzone zasadnicze badania naukowe Juno wejdzie po kolejnym odpaleniu silników, 19 października. Ta orbita umożliwi zbliżanie się do górnej pokrywy chmur na odległość nieco powyżej 4500 kilometrów. Poważnym utrudnieniem misji są bardzo trudne warunki panujące wokół Jowisza. Przez planowany czas swojej misji Juno otrzyma dawkę promieniowania X porównywalną ze 100 milionami prześwietleń dentystycznych. Orbitę jej lotu dobrano tak, by w strefie najsilniejszego promieniowania znajdowała się jak najkrócej. Wydłużona eliptyczna orbita to jednak nie wszystko. Czułą aparaturę sondy, w tym komputer pokładowy, ukryto w tytanowym pancerzu. Ważąca ponad 170 kilogramów osłona zmniejsza dawkę promieniowania w swym wnętrzu nawet około 800 razy. Bez niej komputer nie przetrwałby prawdopodobnie już pierwszego przelotu. A tak są szanse, że aparatura będzie działać przez zaplanowany czas około 20 miesięcy. Przez czas misji Juno ma zbliżyć się do Jowisza 37 razy. Prowadzone w tym czasie z pomocą 9 instrumentów naukowych badania mają pomóc poznać strukturę gazowego olbrzyma, ustalić skład jego atmosfery, być może potwierdzić istnienie gęstego jądra. Wszystkie te informacje powinny pozwolić lepiej zrozumieć nie tylko losy samego Jowisza, ale ewolucję całego Układu Słonecznego. Nie ma bowiem wątpliwości, że planeta ta miała kluczowe znaczenie dla możliwości pojawienia się życia na Ziemi. NASA zapowiada, że pierwsze dokładne zdjęcia powierzchni chmur Jowisza będzie mogła pokazać po 27 sierpnia. Właśnie wtedy zostanie włączona całą aparatura naukowa Juno. Misja potrwa do lutego 2018 roku, kiedy sonda zejdzie z orbity i spłonie w atmosferze Jowisza. NASA nie chce, by ewentualne bakterie na jej pokładzie mogły w jakikolwiek sposób zanieczyścić Europę - księżyc Jowisza, który uznaje się za interesujący obiekt do poszukiwań ewentualnego pozaziemskiego życia. ? Grzegorz Jasiński http://www.rmf24.pl/nauka/news-kolejny-sukces-nasa-juno-nadaje-z-orbity-jowisza,nId,2230523
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024