Skocz do zawartości

Astro-Sky21

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    289
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Astro-Sky21

  1. Witam wszystkich , Poniżej prezentuję moją trzydniową pracę , jest to pierwszy szkic jako ,,wizja artystyczna ,, nic więcej - żeby nie było domysłów :) Metoda to gumka + ołówek + wykałaczek . Proszę o wasze opinię czy szkic się wam podoba , nie zgłoszę go do konkursu bo wizji artystycznej raczej chyba nie można zgłaszać ;), tak czy tak proszę o wasze opinię . Pozdrawiam :) Adam
  2. Tak :) ale zrobicie to wy żeby była jasność ;)
  3. Zgoda :) , jak tylko znajdę chwilkę czasu taką rzetelną i sumienną relację stworze na miarę swoich możliwości bez ,, bajdurzenia,, jak to nazywacie :) Pozdrawiam Adam ;)
  4. Każdy piszę tak jak najlepiej potrafi w moim przypadku właśnie tak było zmieniłem zdanie wiem że relacja nie jest za dobra to mój pierwszy raz wielu rzeczy nie wiem dopiero się uczę dlatego proszę oszczędźcie tej ostrej krytyki dobrze ? :(
  5. Napisałem tak jak najlepiej potrafiłem, następną raza będzie lepiej na 100% postów powyżej nie mam zamiaru komentować.
  6. Proszę już nie dodawać zbędnych komentarzy bo to nie ma sensu :) Pozdrawiam
  7. Ciemne unikatowe niebo w mrowiu meteorów . Deszcz meteorów . Zródło : Zasoby Internetowe Praktycznie odkąd interesuję się obserwacją nocnego, nieba to zawsze inspirowało mnie jedno, jak może wyglądać lub prezentować się mgławica czy gromada gwiazd z przecinającym je poprzecznie meteorem, czy nawet jasnym bolidem ? - myślę sobie pewnie unikatowo i niesamowicie, licząc się oczywiście z tym, że na taką sesje trzeba zabrać minimum lustrzankę i odpowiedni instrument, jakim jest w tym przypadku teleskop, by móc usiłować uwiecznić taki kosmiczny rarytas. Dlatego też tej nocy postanowiłem to właśnie sprawdzić przynajmniej bez wygórowanego sprzętu, lecz używając tylko swojego wzroku i małego reflektorka. Pragnąłem dotknąć tego znikomego procenta, jakim jest te przedziwne zestawienie, licząc się oczywiście przy tym, że musi dopisać mi nietypowe szczęście, i poniekąd tak się stało. Wszystko zainicjowała moja rozległa i bujna wyobraźnia. Bardzo długo oczekiwałem na tę szczególną dla mnie noc z 12/13 sierpnia 2015 roku. Punktualnie o godzinie 20:09, to wtedy moje lazurowe niebo było bezchmurne i krystalicznie czyste. Uświadomiłem sobie, że właśnie dziś nastanie ta długo wyczekiwana przeze mnie sesja popleciona jasnymi meteorami i meteoroidami. Dzienna gwiazda powoli wraz ze swoim czerwonawym jasnym blaskiem i swą zawleczoną jednocześnie daleko kotwicą oraz niejednorodnym żółwim krokiem dobijała do zachodniego horyzontu, a ja organizowałem się do corocznej podniebnej przygody powiązanej szczególności z obserwacją spadających kamieni. Nocne niebo w mojej okolicy w sierpniowe i bez blasku naturalnego satelity, w miarę nadaje się do obserwacji. Łzy św. Wawrzyńca często tak utożsamiane, to na ogół mój ulubiony rój meteorów, na który co roku z wielką niecierpliwością oczekuję, od kiedy sięgam pamięciom, interesuję się astronomią i nocnymi obserwacjami. Moimi podstawowymi narzędziami są mały teleskop o średnicy soczewki 50 mm i mała skromna lornetka Levenhuk Atom 20 × 50. Ciągle zastanawiam się nad czymś większym w stosunku do średnicy soczewki, ale na to też kiedyś przyjdzie odpowiednia pora. Zawsze na kilka godzin przed planowym maksimum Perseidów co roku rozstawiam mój skromny rynsztunek i wpatruję się w nocne niebo, zadając sobie przy tym coroczne i zarazem retoryczne pytanie- jakie zjawiska ujrzę podczas tej nocy ?, co szczególnego zapamiętam ? . Łaknę powrócić do tej przepięknej długiej nocy spędzonej pod kipiącym gwiazdami rozgwieżdżonym firmamentem. Zerknąłem właśnie na zegarek, który sygnalizował mi godzinę 23:03, i przy okazji uchwyciłem, zadziwiająco spokojną ciszę bez choćby najmniejszego powiewu wiatru -myślę sobie warunki wręcz wyśmienite, by rozpocząć właśnie, teraz gdy słońce jest wystarczająco schowane za zachodnim horyzontem i nie utrudnia mi sesji, a przy okazji dziś jest nów, więc mogę śmiało stwierdzić- ciemne i tajemnicze niebo, idealne warunki do odkrywania tajemnic Wszechświata. Ruch gwiazd wokół Gwiazdy Polarnej. Zródło : Zasoby Internetowe Na początku swojej unikatowej podróży, skierowałem wzrok na północną część nieboskłonu, a dokładniej na gwiazdozbiór Kasjopei. Po chwili celując tam lornetką, zauważyłem zbiór jasnych gwiazd, który w Polsce jest widoczny praktycznie przez cały kalendarzowy rok. Tuż przed skierowaniem mojej małej lornetki na Szedara gwiazdę olbrzyma ciągu głównego o jasności 2,24 mag. Natknąłem się na trochę greckiej mitologii, uzmysłowiłem sobie przy tym, że tak naprawdę to Kasjopeja była królową Etiopii, a zarazem żoną Cefeusza i matką Andromedy, na nieboskłonie jest prezentowana, gdy siedzi na krześle, czesząc włosy. Mściwe i chciwie zarazem nereidy zadbały jednak o srogą karę dla królowej- a mianowicie została umieszczona blisko bieguna niebieskiego, czasem zwisając niegodnie głową do dołu. Po dłuższej chwili namysłu powróciłem jednak do Szedara. W mojej lornetce na powiększeniu 20 krotnym gwiazda ta oficjalnie zaprezentowała jak dla mnie swą całą okazałość. Poświęciłem jej około trzech może czterech minut, by zapoznać się pokrótce z tym bardzo rozległym terenem. Usatysfakcjonowany widokiem przepięknych obiektów wokół Szedara, skierowałem swój cały arsenał bojowy na M52, czyli na gromadę otwartą, która zawiera około 120 jasnych słońc. Gromadę tę dostrzegłem swoim reflektorkiem przy pograniczu gwiazdozbiorów Kasjopei i Cefeusza. Jest to stosunkowo młoda gromada, której wiek szacuję się na około 35mln lat. Moją szczególną uwagę przykuły dwa żółte olbrzymy, od których nie mogłem oderwać wzroku ? opisywać coś a ujrzeć na własne oczy to dwie inne sprawy, wbrew logicznemu myśleniu wpatrując się w tę gromadę, przez kilka dobrych minut brakowało mi po prostu odpowiednich słów, by móc ją stosownie opisać. Niedaleko M52 poniekąd słyszałem, że można odnaleźć bardzo słynną i dość często fotografowaną przez astronomów amatorów mgławicę emisyjną NGC 7635 ?The Bubble Nebula?, Caldwell 11 (mgławica tzw. bąbel), dlatego postanowiłem napawać się jej przeuroczym widokiem przez znacznie dłuższą chwilkę , lecz pewne jej struktury sobie wyobraziłem , ponieważ teleskopem 50mm nie można zobaczyć wszystkiego. :) Widefield obraz NGC 7635 i M52, jak schwytany przez amatorski teleskop. Żródło: Zasoby Internetowe. Nagle moją uwagę od okularu odciągnęły dwa jasne meteory może raczej bolidy, jeden z nich przeciął królową dokładnie w połowie jej okazałości ? było to dla mnie znakomitym fenomenem, gdy ujrzałem jasne ciało przecinające poprzecznie jasny gwiazdozbiór. Widziałem coś podobnego jak na tej fotografi poniżej. Żródło: Zasoby Internetowe Nie zwlekając ani chwili dłużej, przypomniałem sobie o M103 o kolejnej przepięknej gromadzie otwartej, znajdującej się w konstelacji Kasjopei. Odnalazłem ją około 1 stopnia na północny wschód od gwiazdy Ruchbah. Jasność względna M 103 to 7,4 m więc obiekt raczej lornetkowy. Gromada ta jest bardzo młoda. Jej wiek szacuje się na 25 mln lat, jest bardzo liczna i złożona z kilku tysięcy różnorodnych słońc. Mnie, lecz zaciekawił jeden obiekt o jasności około 7,5m dominujący w polu gromady. Była to jasna gwiazda Struve 131 w rzeczywistości jest to całkiem przypadkowo, leżący na jej tle znacznie bliższym nam układ wielokrotnych gwiazd. A poniżej prezentuję jeden z moich szkiców M 103. Podróżując przez zakątki kosmicznej menażerii konstelacji Kasjopei, postanowiłem odwiedzić jeszcze jedną przepiękną i lśniącą niczym diament na północnym nieboskłonie gromadę otwartą NGC 7789. Obiekt świecił bardzo słabo, miał może około stu bladych gwiazd ułożonych w koncentrycznych i szczególnie charakterystycznych dla tej gromady łukach. Nie mogłem powstrzymać się, by wydobyć z niej wszystko, co się tylko dało. Mijały długie minuty, a ja wciąż wypatrywałem, choć najdrobniejszego światełka przy mikro asteryzmach i układach bardzo słabiutkich zaledwie kilkunastu- magowych słońc, które gdzieniegdzie mi migotały. Przypomniałem sobie wtedy po krótko ostatnie badania astrofizyczne, które wykazały 583 członków gromady, czyli ponad pięć razy więcej niż bym się spodziewał ! Nie zważając na czas, doleciałem do północy, zrobiwszy sobie przy okazji półgodziną przerwę, na obserwację jasnych meteorów, które rozjaśniały mi nocny krajobraz. Było ich tak wiele, że nie byłem w stanie ich policzyć. Tryskały niczym wulkaniczny gejzer z konstelacyjnego źródła, który ciągle przesuwając się po rozgwieżdżonym nieboskłonie, stale znajdował się w konstelacji Perseusza. Księżyc był w nowiu, a więc przecinające konstelację meteory były jedynymi obiektami, które rozjaśniały mi nocny firmament. Po krotce uświadomiłem sobie, że człowiek podczas takich obserwacji czuje się lekko osamotniony, dlatego warto zabierać ze sobą znajomych. Popijając ciepły napój, zachwycałem się jasnymi spadającymi gwiazdami. Jednak moje plany na tę noc nie kończyły się na obserwacjach srebrzystych Perseid, lecz oscylowały znacznie szerzej. Wpadłem wtedy sobie na pomysł o długodystansowej wędrówce do Wielkiej Niedźwiedzicy przez konstelację Małej Niedźwiedzicy, nie zanudzając was moimi refleksjami, przechodzę więc dalej. Ustawiając interesującą mnie ostrość w okularze mojej lunety, powędrowałem ku słońcom Małej Niedźwiedzicy. Ten dogodny niedziedziczny maraton, można tak powiedzieć, zacząłem od przejrzenia rejonu gwiazdy Polarnej. Uwielbiam czasem zerkać na nią z jednego i chyba wszystkim miłośnikom astronomii dobrze znanego powodu, nie przesuwa się w okularze, można się w nią wpatrywać godzinami. Mała Niedźwiedzica na niebie północnym ,, pomaga ,, odnaleźć kierunek bieguna północnego, tak jak Krzyż Południa ułatwia odnalezienie bieguna południowego. Historia tego gwiazdozbioru sięga około 600 roku p.n.e., kiedy to grecki Tales dość szczególnym przypadkiem wyodrębnił ją na naszym północnym nieboskłonie. Podróż przez konstelację Małej Niedźwiedzicy rozpocząłem od bardzo starannego uwydatnienia wszystkich możliwych klejnotów ukrytych w tym gwiazdozbiorze. Po chwili dość mocno zagapiony w okular mojego teleskopu, zauważyłem nadciągające skupiska chmur, które snuły się znad zachodniego horyzontu. Na szczęście po chwili strachu nie było po nich śladu, lecz wybiły mnie z rytmu delektowania się kosmicznymi widokami. Jak wspomniałem już wcześniej, po dosłownie piętnastu minutach chmur już nie było, lecz znów poczułem coś w rodzaju lekkiego wiatru, który jakoś wcześniej mi nie doskwierał. Postanowiłem więc nie ryzykować utratą obserwacji i wróciłem do mojej niedźwiedzicy. Na północno- zachodnim horyzoncie zauważyłem kolejny dość jasny meteor, przeleciał prawie, przez pół nieboskłonu, był koloru złoto -srebrzystego. Bez wahania pragnę stwierdzić, że tamtej nocy spadające gwiazdy były dla mnie jedynymi nierozłącznymi towarzyszami w podróży po zakątkach północnych gwiazdozbiorów. Powróciłem do okularu lekko sfrustrowany kilkuminutową przerwą, celując celownikiem w skarby Małej Niedźwiedzicy. Na celowniku ukazał mi się pomarańczowy olbrzym o jasności 2,07 m był to Kochab jedna z nielicznych jaśniejszych słońc tego gwiazdozbioru. Postanowiłem pozostawić mój teleskop i wsiąść do ręki małą lornetkę. Moją uwagę przykuł Pherkad o jasności 3 m. , niebiesko biały olbrzym położony w odległości około 480 lat świetlnych od Ziemi, w małej lornetce prezentował się znakomicie. Nieuzbrojonym okiem śmiało wyparzyłem w pobliżu pomarańczowego olbrzyma 11 UMi o piątej jasności, gwiazdy te nie są jednak związane ze sobą fizycznie. Kolejnym moim celem była biała gwiazda ciągu głównego, oddalona około 97 lat świetlnych o jasności 5m. Była to nUMi. Więcej czasu poświęciłem na jej towarzyszkę 19 UMi, jednak przypomniałem sobie, że również nie jest ona związana fizycznie z nUMi. Spojrzałem na zegarek, który powoli dobijał do wpół do drugiej, kolejnym przystankiem była już Wielka Niedźwiedzica. Szybko do mnie dotarło, że trzeba się powoli streszczać, bo zaczęło robić się troszkę chłodniej, można tak powiedzieć, że odczułem nagły spadek temperatury. Tak na marginesie, nie planowałem, kiedy dokładnie skończę obserwację, raczej nigdy się nad tym nie zastanawiam, bo wtedy żadna obserwacja nie ma pożądanego uroku, po prostu spoglądam na zegarek od czasu do czasu, by uświadomić sobie, ile czasu mi uleciało od rozpoczęcia sesji. Wróćmy jednak do Wielkiej Niedźwiedzicy, siedem najjaśniejszych słońc konstelacji, często niesłusznie utożsamionych z Wielką Niedźwiedzicą, stanowi tylko niewielką część gwiazdozbioru, który tworzy charakterystyczny i łatwy do odszukania na niebie układ Wielkiego Wozu nazywanego często ,, dyszlem ,,. Warto wspomnieć, że Wielki Wóz jest w Polsce układem okołobiegunowym. Wóz jest pokaźnym rogiem obfitości, jeśli chodzi o rozkosze głębokiego nieba. Leżąc sobie zupełnie poza Drogą Mleczną i obejmując ponad 1280 stopni na niebie, jest bardzo dużym i atrakcyjnym płatem przestrzeni zwróconym hen, daleko ku wielkim i głębokim otchłaniom międzygalaktycznym. Dlatego nie dziwi mnie żaden najmniejszy fakt, że Wielka Niedźwiedzica jest bogata w galaktyki i gromady galaktyk. W Wielkiej Niedźwiedzicy znajduję, jest kilka gwiazd, które wymagają szczególnej uwagi, no i których już naprawdę dawno nie widziałem. Pierwszym jak dla mnie takim obiektem był Lalande 21185 - czerwony karzeł o jasności 7,49 mag ? który jest czwartą najbliższą Układowi Słonecznemu gwiazdą, oddaloną jedynie o 8,1 roku świetlnego. Lalande 21185 jest najjaśniejszym czerwonym karłem widocznym z półkuli północnej. Wyłuskałem go bardzo starannie, jeśli chodzi o precyzję. Po chwili napawania się, wycelowałem na Groombridge 1830 o jasności 6,45 mag, jest kolejnym ciekawym obiektem położonym w odległości 28 lat świetlnych i mającym trzeci co do wielkości ruch własny ze wszystkich znanych mi obecnie gwiazd. Groombridge 1830 jest obiektem populacji II, tak starym, jak galaktyczne gromady kuliste. Inna gwiazda, która według mnie była warta uwagi w Wielkiej Niedźwiedzicy to 47 Ursae Majoris, która jest jednym z (wielu) systemów poza słonecznych mających (jest o to oczywiście podejrzewana) planetę-towarzysza. Przechodząc dalej i kierując się na Meraka (dolną z gwiazd wskazujących Gwiazdę Północną) z użyciem długoogniskowego okularu szerokokątnego, natknąłem się na bardzo osobliwą parę niebieską. A mianowicie, pierwsza w polu pojawiła się M97 - Mgławica Sowa , tak naprawdę to tylko jej rejon bo samej mgławicy nie widziałem. Mgławica planetarna odkryta przez Mechaina w roku 1781. Jest to jeden z tych obiektów, które rzeczywiście przypominają swój przydomek. W moim małych teleskopie uchwyciłem przebłyski ciemnych punktów, które tworzą oczy sowy i podczas obserwacji dowyobraziłem sobie jej pewne szczegóły. Jest ona całkiem duża i jako taka, o dość małej jasności powierzchniowej. Niektórzy obserwatorzy stwierdzają i zarazem potwierdzają widoczność barwy niebieskiej lub zielonej na powierzchni tarczy-podczas doskonałych nocy, czasem udało mi się wyłapać przebłyski zieleni, ale zazwyczaj pokrótce. Rejon sowy obserwowałem po raz piąty w życiu, lecz za każdym razem to dla mnie inny i prawdziwie unikatowy rejon, do którego prawie zawsze powracam i jednocześnie gorąco zachęcam. Największą zagadką tego gwiazdozbioru nie jest jednak jego położenie, lecz jego nazwa. Nie wiadomo dlaczego tak wiele ludów między innymi Indianie północno amerykańscy, wyobrażali sobie go jako niedźwiedzia. Na naszym kontynencie najczęściej utożsamiano go z rydwanem lub wozem. Wielka Niedźwiedzica jest na pewno jednym z najdawniej nazwanych gwiazdozbiorów na naszej planecie, przypuszczalnie można stwierdzić, że konstelację tę musiano nazwać nie wcześniej jak przed zniknięciem lądowego połączenia pomiędzy Alaską a Syberią, co najmniej 15 000 lat temu. Gwiazdozbiór Wielkiej Niedzwiedzicy. Żródło : Zasoby Internetowe Po chwili głębszej refleksji i oddechu na pierwszym planie uwydatniłem gwiazdę Dubhe, żółtopomarańczowego olbrzyma położonego w odległości 124 lat świetlnych, żarzył się niczym diament w mojej skromnej lornetce. Jednak znów po chwili wpatrywania się w niego stwierdziłem, że przerzucę się na refraktor. Dubhe posiada towarzysza, o której pewnie mało kto z was słyszał. Towarzysz o piątej jasności obserwowanej i okresie orbitalnym 44 lata, tak naprawdę jest niewidoczny, ponieważ ten układ jest zbyt ciasny byśmy mogli go ujrzeć choćby przez małą lornetkę. Jednak optymistycznie patrząc w niedaleką przyszłość, podobnież w latach 2023-2025, będzie je można rozróżnić za pomocą instrumentu o aperturze minimum 250 mm, więc zapewne warto jeszcze trochę poczekać. Kolejnym moim jasnym punktem była gwiazda Merak. Jest to dość ciekawy niebiesko biały obiekt odległy od nas o jakieś 79 lat świetlnych. Po obfitych minutach i z krótkim zapoznaniem bardzo różnorodnego terenu, w jasne słońca Wielkiej Niedźwiedzicy, przeszedłem do obiektów tzw. głębokiego nieba. Starałem się wędrować po niebie bardzo powoli i precyzyjnie, by nic nie przegapić. W moim małym amatorskim teleskopie ukazała się przepiękna spiralna galaktyka M109 na deser z poprzeczką, postanowiłem więc brać ją całymi garściami. Eksperymentowałem z przeróżnymi powiększeniami, lecz ostatecznie do gustu przypadła mi ostrość obrazu na 50 krotnym powiększeniu. Z tego, co wiedziałem wcześniej z podręczników, to dzieli ją od nas jakieś mniej więcej 25 mln lat świetlnych. Po obfitej i długiej chwili delektowania się M 109 przerzuciłem się na trochę ciemniejszy obiekt, jakim był NGC 2841. Jest to galaktyka dziesiątej jasności obserwowanej, która jest bogata w wyraźnie gwiazdopodobne zagęszczone centrum. Dostrzegłem ją bardzo ledwo ale coś podkusiło mnie, by jednak spróbować ją ze szkicować a tak naprawdę to jej przeuroczy rejon i tak zrobiwszy, poświęciłem jej kolejnych już dobrych kilka minut. Jej widok jest do pozazdroszczenia galaktyka o jasności 10 mag, a można było dostrzec jej ledwe ciemne tylko struktury. Jak dla mnie to unikat, lecz pragnę podkreślić, bardzo naprawdę bardzo ledwo można rzec kątem oka, uchwyciłem drobne szczegóły we wschodnich okolicach jądra. Najbardziej nie mogłem chyba na patrzeć się na NGC 3031, czyli galaktykę spiralną znaną przede wszystkim jako Galaktyka Bodego. Położona na pograniczach Wielkiej Niedźwiedzicy prezentuję się znakomicie w małym teleskopie. Z tego, co wiem przy bardzo sprzyjających warunkach, można nawet dostrzec ją gołym okiem ! - więc jednocześnie gorąco zachęcam. M 81 i M 82 tylko tak dla przypomnienia znajdują się od nas w odległości jedynie 150 tys. lat świetlnych, czyli kosmiczne podwórko można rzec w rzeczy samej, tu również zatrzymałem się na dłuższą chwilkę, by podziwiać okolice tej przeuroczej parki. M 81 i M 82. Zródło : Zasoby Internetowe Zanim się jednak zorientowałem, było już kilka dobrych minut po drugiej, nad zachodnim horyzontem dostrzegłem nieznaczne większe skupiska chmur, uświadomiłem sobie wtedy, że raczej chyba nie skończy się na piętnastu minutach ?- odczekałem i miałem rację, niebo po piętnastu minutach było przykryte chmurami w 70%, więc skutkiem tego było powolne kończenie mojej obserwacji. Nie byłem zły na siebie, bo i tak trzygodzinna, wyczerpująca i nie śmiało tryskająca klejnotami północnych gwiazdozbiorów, nocna sesja zakończyła się wielkim sukcesem. Najbardziej z tamtej nocy zapamiętałem chyba ten szczególnie jasny bolid, który w okazały i zarazem przepiękny sposób przeciął na moich oczach gwiazdozbiór Kasjopei i to dokładnie w jej połowie. Na koniec pragnę dodać, że sam uważam by obserwacja, stała się unikatem, nie trzeba nic planować, oczywiście można mieć jakieś wstępne założenia gdzie skierować wzrok ?, co obserwować ? Tak jak ja to zaplanowałem na początku maraton po gwiazdozbiorach nieboskłonu północnego, lecz to nie jest najważniejsze, najważniejsze są jednak same chęci a tak naprawdę ich odrobina, no i co najszczególniejsze dobra przy tym przede wszystkim zabawa. Nawet gołym okiem możemy i jesteśmy w stanie dostrzec urokliwość obiektów, którymi obdarzył nas, nasz przewspaniały Wszechświat, pozostaję mi chyba zaprosić was, do częstszych przeglądów obiektów głębokiego nieba uwierzcie mi, że naprawdę warto. Dziękuję za chwilkę cierpliwości i życzę czystego oraz pogodnego nieba, Adam. Podczas realizacji mojej relacji korzystalem z astronoce.pl i wikipedia.pl lecz niczego nie kopiowałem. :)
  8. Czasem właśnie sobie myślę czy łączenie realizmu z fantazją jest dobre ale zostałem uświadomiony że nie jest to tego warte. :)
  9. Zgadza się dla tego na przyszłość będę pamiętał tą relację oczywiście poprawię i usunę elementy nie realistyczne :) Pozdrawiam
  10. Postaram się nie łączyć realizmu z artystycznymi wizjami na przyszłość i przepraszam jeśli komuś się moje prace nie podobają :)
  11. Ankieta jest po to bym wiedział na jakim poziomie jest moja relacja i tyle nie rozumiem powyższego postu ? :(
  12. Cas A jest trudnym obiektem to ujrzenia to wiem dlatego patrzyłem tam gdzie się ona znajduję łuskając to co najlepiej potrafiłem - powtarzam że nikomu nic nie wmawiam tylko mówię i opisuję to co zobaczyłem może patrząc w rejon Cas A poprostu wyobraziłem sobie widok z teleskopu Hubbla ? :) Nikogo nie chce urażać tylko naprawdę chce i pragnę bardzo dobrze relacjonować dlatego proszę o wasze komentarze ale stosowne ! :)
  13. Powtarzam jeszcze raz to co widziałem to moja sprawa :( nie musicie tego cały czas negatywnie oceniać. Może zauważyliście jakieś pozytywne aspekty mojej relacji ? :)
  14. A i jeszcze jedno oddawajcie głosy w ankiecie jest to dla mnie szalenie ważne :)
  15. Link jest najważniejszy : https://drive.google.com/file/d/0B758VZBx6ppveUtQSFVZMkY4ZEU/view?pli=1 Nie mogłem dodać fotografii , ponieważ nie chciały się wczytać , więc jest to w tej wersji :)
  16. Żle mnie wszyscy zrozumieliście niestety nie o to mi chodziło :( , to co napisałem ,,Nie do końca, ponieważ to co widziałem lekko sobie do wyobraziłem :),, - to znaczy że ją bardzo ledwo zobaczyłem na granicy moich optycznych możliwości. :) Relację uważam za bardzo dobrą , również proszę o wasze stosowne komentarze , natomiast to"[...] w rzeczywistości nie należy ona do gromady, lecz jest to całkiem przypadkowo, leżący na jej tle znacznie bliższym układem wielokrotnych gwiazd". jak i wiele innych to moja solidna zdobyta długoletnia wiedza , więc wasze niestosowne komentarze na temat skąd to pochodzi są zbędne niestety :( . Warto również dodać że cała relacją jest wynikiem długo dniowych przygotowań i mojej ciężkiej pracy . Sam wszystko nagrywałem i póżniej składałem w całość . To co widzicie powyżej to nie wszystko dokładna moja praca znajduję się tutaj : https://drive.google.com/file/d/0B758VZBx6ppveUtQSFVZMkY4ZEU/view?pli=1 Pozdrawiam :)
  17. Nie do końca, ponieważ to co widziałem lekko sobie do wyobraziłem :) Ale proszę również oceniać moją relację, ponieważ jest to moja pierwsza relacja i włożyłem bardzo dużo pracy w jej przygotowanie by była taka jaka jest ;)
  18. Pełna wersja artykułu znajduje się poniżej do pobrania :) Pozdrawiam :) Adam https://drive.google.com/file/d/0B758VZBx6ppveUtQSFVZMkY4ZEU/view
  19. https://drive.google.com/file/d/0B758VZBx6ppveUtQSFVZMkY4ZEU/view?pli=1- link do mojej relacji . Pozdrawiam :)
  20. Z pewnych przyczyn nie mogę uczestniczyć na zlocie ale czy mógłbym dostać od was jedną w prezencie ?
  21. A czy ja mogę znalezdz się na koszulce ? i dostać jedną w prezencie ? :)
  22. A ja żem programów antywirusowych nawet szukał na Windows Phone :) ale to jednak u was coś nie gra :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)