Skocz do zawartości

Gadam12

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    10
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Gadam12

  1. Nie wiem, czy to tyczyło się mojego pytania, ale zadając je nie wiedziałem tego, co wiem teraz. Pewnie długo kręciłbym się w kolko, gdyby nie kilka podanych tutaj sugestii, za które dziękuję. Co do inflacji kosmologicznej, to opisanie, na czym miałoby to polegać jest niezwykle proste i dziwie się, że nikt tutaj tego nie napisał. Może to nazbyt kompromitujące, aby zwyczajnie powiedzieć, że: "Najpierw był wielki wybuch, wszechświat był mały, a potem wielkie ziuuu i wszechświat stał się ogromny." Mniej, więcej tak, w mojej ocenie wygląda "wielkowybuchowa" konstrukcja, na której stoi cała reszta i której nie neguję. Zgadzam się, że są obiekty oddalone o miliardy lat świetlnych, że wszechświat się rozszerza z prędkością 70km/s/megapersek (trudno byłoby mi pojąć, na czym to polega, gdyby nie blog, do którego link wcześniej podawałem), uznaję horyzont zdarzeń, za którym prędkość rozszerzania się wszechświata w stosunku do miejsca, w którym się znajdujemy staje się większa, niż prędkość światła. To wszystko są fakty. Odpowiedzią na moje pytanie, w którym chciałem się dowiedzieć, jak do tego doszło, że obiekty we wszechświecie, w tak krótkim czasie zdołały tak bardzo oddalić się od siebie jest to wielkie ziuuu. To, w mojej ocenie podważa teorię wielkiego wybuchu na tyle, że nie mogę traktować jej inaczej, jako tylko teorię. Z naukowego punktu widzenia nie można wykluczyć istnienia Boga i, jak dotąd nie ma wiarygodnego dowodu, aby udowodnić, że wszechświat, to nie Jego dzieło. Są za to ogromne, racjonalne przesłanki, że wszechświat i życie są dziełem Stwórcy, z czego prawdopodobieństwo samoistnego powstania wszechświata w mojej ocenie jest zerowe. Oczywiście można by było tak samo mówić, że w świetle nauki wieczne i odwieczne istnienie Boga jest zerowe, gdyby nie nieprawdopodobna mądrość w konstrukcji wszechświata, materii i życia, która wskazuje na istnienie Stwórcy. W zasadzie, może nie bezpośrednio, ale uzyskałem już odpowiedź na moje pytanie.
  2. Co do istnienia Boga, to akurat całkowita większość wszystkiego przemawia za Jego istnieniem. Co do teoretycznej fizyki, to oglądając programy, czy czytając artykuły z tej dziedziny niestety przedstawiane tam informacje zazwyczaj podawane są, jako fakty. Różnica w dochodzeniu do Boga, a w dochodzeniu do udowadniania czegoś, co się wymyśliło jest taka, że Boga odkrywa się poprzez badanie faktów, a to drugie się najpierw wymyśla, a potem się kombinuje, co tu zrobić, aby inni w to uwierzyli.
  3. Po pierwsze: Nie ma na to żadnych dowodów, że tak było. To, że teraz wszechświat jest, jaki jest nie oznacza, że wcześniej był punktem. Po drugie: Nie mogło tak być, gdyż łamałoby to prawa fizyki, wedle których nic nie może poruszać się szybciej, niż światło.
  4. Dziwnie to wygląda, jeśli z góry zakłada się, co ma się odkryć. Nieprawdaż?
  5. Nauka nie jest panaceum na wszystko, a tylko częścią wszystkiego.
  6. Raczej, po zapoznaniu się z tym, co obecnie jest podawane za fakt, to to wcale faktem nie jest, tylko teorią, a może nawet nie teorią, tylko S-F.
  7. Szkoda, że nikt się nie wysilił, aby po chłopsku temat wyjaśnić, dlatego musiałem grzebać samemu. Tutaj znajduje się link, który do pewnego stopnia wyjaśnia sprawę (już wcześniej go cytowałem). Tu kolejny temat spod podanego wcześniej linku, w którym autor, po chłopsku wyjaśnia, w jaki sposób rozszerza się wszechświat. Jednak, aby te wszystkie ciekawostki mogły się zadziać, musiało nastąpić coś, co autor cytowanego tematu opisuje w taki sposób: "W momencie Wielkiego Wybuchu cały wszechświat zawierał się w niewielkim punkcie, który po chwili rozrósł się do gigantycznych rozmiarów. Wynika z tego, że Wielki Wybuch miał miejsce wszędzie w całym wszechświecie, w odległych gwiazdach jak i w twoim pokoju. Nie był to tak naprawdę wybuch, tylko raczej ? wielkie rozdęcie. Wszystko znajdowało się kiedyś w malutkim punkcie i błyskawicznie zwiększyło swoje rozmiary." Czy istnieją jakieś dowody na to, że zadziała się opisana pokrótce przez autora inflacja kosmologiczna? Autor zaledwie napomyka o tym, jakże istotnym i decydującym o wszystkim, o czym dalej mówi teoretycznym zjawisku.
  8. W poprzednim poście zamiast napisać pod, napisałem pot. Tak to jest pisać po nocach. Nie wiem, czy jestem dobrze rozumiany. Wydaje mi się, że nie.
  9. Mnie nurtuje nie stała prędkość światła, tylko prędkość rozszerzania się wszechświata, która jest ponad 4 tys. razy mniejsza od prędkości światła, a na filmach o wszechświecie mówione jest, że o ile dalej w kosmos, o tyle dalej w przeszłość. Skoro wszechświat rozszerza się o tyle wolniej, niż światło, to jak możemy widzieć początki wszechświata? Przy założeniu, że wszechświat wywodzi się z punktu, to jest absurd! Pot tym linkiem opisana jest skala, w jakiej wszechświat się rozszerza na przestrzeni miliona lat. Na logikę, to wszechświat powstały z punktu nie ma za bardzo sensu.
  10. Witam, Nie jestem pewien, czy umieszczam temat w odpowiednim miejscu. Jeśli nie, to proszę o przeniesienie do odpowiedniego działu. Nie wiem także, czy podobny temat był poruszany, ale jeśli nie, to zaczynam. Uprzedzam, że nie jestem astronomem. Moje wątpliwości, które zaraz przedstawię podyktowane są zwykłą logiką. A więc. Oglądam właśnie na YT film o prędkości światła linkj. Wszystkie te bla bla bla ile to tys. km/sec, jak to się ma w skali odległości we wszechświecie itd.. Wszystko byłoby fajnie, pięknie, gdyby nie zaczęli tematu, że im dalej zaglądamy w kosmos, tym bardziej cofamy się w czasie. Oczywiście było o najodleglejszych galaktykach (chodziło dokładnie o dwie, oddalonych ok. 13 mld lat świetlnych od Ziemi). Powiedzieli, że te galaktyki powstały niedługo po Wielkim Wybuchu (który rzekomo wydarzył się ok. 15 mld. lat temu) i że pokazują one, jak niedługo po nim zachowywała się materia we wszechświecie. Coś mi tu śmierdzi. Do wyjaśnienia, o co mi chodzi posłużę się komentarzem, jaki umieściłem pod filmem, bo nie chce mi się znowu tego opisywać. Proszę o wytłumaczenie czy i jeśli tak, to gdzie się mylę, oczywiście w zrozumiały dla przeciętnego zjadacza chleba sposób. Komentarz: "10:50 To tłumaczenie, że widzimy oto dwie galaktyki, które powstały zaraz po wielkim wybuchu (który rzekomo miał miejsce ok 15 mld lat temu) nie ma sensu, bo z tego wynika, że znany nam jak dotąd wszechświat nie powstał poprzez rozszerzanie się materii (74km/sec) z punktu we wszechświecie, po wielkim wybuchu, tylko powstał jednocześnie i równomiernie w całej znanej nam dotąd swojej objętości. Gdyby cały wszechświat wywodził się z jednego punktu i rozszerzał się z prędkością przecież tysiące razy wolniejszą, niż prędkość światła, to jak moglibyśmy widzieć coś, co powstało zaraz po tym wybuchu, skoro światło z każdego ciała niebieskiego cały czas docierałoby do nas przez te miliardy lat? Poza tym, skoro wszechświat rozszerza się z prędkością 74km/s, to jak jakiś obiekt może być od nas dalej, niż w danym czasie wszechświat mógłby się rozszerzyć? To jest niedorzeczne. Narracja z filmu miała by sens jedynie wtedy, gdyby te dwie galaktyki powstały w odległości 13 mld lat świetlnych od nas. Wtedy owszem, oglądalibyśmy przeszłość, ale przecież rzekomo wywodzimy się wszyscy z jednego punktu, więc coś tu moim zdaniem jest nie tak.?"
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)