Skocz do zawartości

Newborn_Sailor B

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    91
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi dodane przez Newborn_Sailor B

  1. Ostatni weekend okazał się całkiem łaskawy, więc dorzucam kolejne dwa miejsca. Byłyby trzy, ale przez pierwszą godzinę przechodziły wysokie chmury, przez co z pierwszego obszaru wykonałem jedynie podstawowy szkic. Dokończę go najprawdopodobniej w przyszłym roku, ponieważ z mojej miejscówki, zachodni fragment Panny coraz bardziej wchodzi w poznańską łunę.
    Być może wysokie chmury były obecne i w trakcie kolejnych dwóch godzin, ale nie dało się tego odczuć. Atmosfera niestety była niestabilna, a Księżyc groził zza horyzontu. Na szczęście nie było aż tak źle, jak się mogło wydawać.

     

    5)
    NGC 5338 - jasność:  12.4  jasność powierzchniowa: 12.9  rozmiary kątowe [']: 2 x 0.9    typ: SB0
    NGC 5363 - jasność:  10.1  jasność powierzchniowa: 12.5  rozmiary kątowe [']: 4.1 x 2.6  typ: I0? (HyperLeda: S0-a)
    NGC 5364
    - jasność:  10.5  jasność powierzchniowa: 14.1  rozmiary kątowe [']: 6.8 x 4.4  typ: SA(rs)bc pec I
       warto jeszcze wymienić:
    NGC 5348
    - jasność:  13.1  jasność powierzchniowa: 13.6  rozmiary kątowe [']: 3.5 x 0.5  typ: SBbc: sp
    NGC 5356
    - jasność:  12.6  jasność powierzchniowa: 13.6  rozmiary kątowe [']: 3.1 x 0.9  typ: SABbc: sp

    NGC 5360 - jasność:  13.3  jasność powierzchniowa: 12.8  rozmiary kątowe [']: 1.5 x 0.5  typ: I0

    HJ 2690  - jasności: 10.25 + 11.03  separacja: 26"
    STT 273
      - jasności: 8.69  + 8.80   separacja: 1"

     

    Pierwsze co się rzuca w oczy to jasna galaktyka NGC 5363. Widoczna od razu w małym powiększeniu. Odległa o niecałe 4' pobliska jasna podwójna STT 273 nie powoduje żadnych komplikacji. Widoczne niemal gwiezdne jądro, lekko eliptyczne centrum oraz delikatne halo. Początkowo wydaje się kolista, z czasem coraz wyraźniejsze staje się rozciągnięcie mniej więcej w osi NW-SE.
    Ciekawostka: w "Observing handbook and catalogue of deep-sky objects" wyczytałem, że około 6" od centrum galaktyki znajduje się gwiazda o jasności 12.1 mag. Gwiazda ładnie się ukrywa na jaśniejszym fragmencie galaktyki i łatwo ją wziąć za gwiezdne jądro. Na przepalonych zdjęciach DSS jej nie widać (ani 2MASS), ale na SDSS już tak. Na zdjęciach ładnie widoczne jest postrzępione pasmo pyłowe.
    Interesujący jest fakt, że galaktyka była widoczna praktycznie tak samo w powiększeniu 36x jak i w 204x (oraz w pośrednich). W niskich dodatkowo atrakcyjna była jej bliskość do jasnej gwiazdy, a w wysokich wielkość, ogólna prezencja oraz jednoczesny widok rozbitej (na ile pozwalała apertura oraz seeing) podwójnej STT 273.

    NGC 5364 na zdjęciach to duża i majestatyczna galaktyka spiralna, wizualnie to po prostu jednorodne pojaśnienie nieokreślonego kształtu (ale i niemałe), widoczne najlepiej w 75x. W większych powiększeniach zanikała.

    Na zachód od NGC 5364 znajduje się niewielka NGC 5360, której długo wypatrywałem. W końcu dostrzegłem coś w 204x, dwu lub trzykrotnie. Kiedy porównywałem szkic ze zdjęciami okazało się, że w pobliżu galaktyki jest ciemna gwiazda o jasności 14.583 i najpewniej ją udało mi się zarejestrować. Nie mogę też wykluczyć, że było to jedynie złudzenie.

    46' na zachód od STT 273 widoczna jest szeroka ale atrakcyjna para gwiazd HJ 2690. 3.5' od niej leży galaktyka NGC 5338, również niewielka oraz trudna. Wypatrzyłem ją kilkukrotnie w powiększeniu 204x, co jakiś czas znikała, ale w momentach kiedy była widoczna, po pukaniu w kątówkę ładnie bujała się razem z gwiezdnym otoczeniem. Na zdjęciach widać w pobliżu liczną gromadę galaktyk Abell 1809.

    Przez krótki czas próbowałem szczęścia z NGC 5348 oraz NGC 5356, ale bez rezultatu.

    Do STT 273 podchodziłem kilkukrotnie, podczas spędzonych tutaj osiemdziesięciu minut. Jeżeli przez dłuższy czas seeing nie dawał żadnych chwil ulgi, to kierowałem uwagę na coś innego. Na szczęście im później, tym sytuacja się poprawiała. Po godzinie byłem już pewien osi w jakiej gwiazdy były ustawione i myślałem, że na tym poprzestanę. Zapisałem w notatkach godzinę zakończenia "1:05" i chciałem już skierować się dalej, ale pod wpływem impulsu, ponownie skorzystałem z mojego StarSplittera 4,4mm (204x), co było bardzo dobrą decyzją. Warunki poprawiły się na tyle, że dość często widoczne były dwie, przytulone do siebie gwiazdy i tak spędziłem tutaj kolejnych dwadzieścia minut. W międzyczasie zmniejszyłem powiększenie do 176x, również z powodzeniem.
    Separacja jest stała przynajmniej od 1981 roku i wynosi 1" (ostatni pomiar jest z roku 2017). W roku 2015 zmierzono 0.9" (taka wartość widnieje obecnie w StelleDoppie), ale to chyba jakaś anomalia pomiarowa, kąt pozycyjny z tamtego roku również wyraźnie odbiega od innych.

     

    501850334_GrupaNGC5363iSTT273_2018-05-05_120_Koatka.thumb.jpg.f08c780085b6cc98ca827cc909a9c95b.jpg

    Widok w Aladin Lite: http://aladin.unistra.fr/AladinLite/?target=13 54 13.167%2B05 09 8.40&fov=1.71&survey=P%2FDSS2%2Fcolor

     

    6)
    NGC 5746 - jasność:  10.3  jasność powierzchniowa: 12.6  rozmiary kątowe [']: 7.4 x 1.3    typ: SAB(rs)b? sp III

    HJ 5486  - jasności: 11.05 + 12.31  separacja: 37.1"
    STF 1881
    - jasności: 6.74  + 8.81   separacja: 3.5"

     

    Przez chwilę zastanawiałem się, czy w obliczu Księżyca, który lada chwila miał wyjść zza horyzontu, warto się jeszcze za coś zabierać, ale postanowiłem wykonać chociaż szkic do uzupełnienia w przyszłości. Okazało się, że nie będę musiał tego robić, ponieważ udało mi się tutaj zobaczyć wystarczająco dużo.

    NGC 5746 jest jasna oraz całkiem niemała. Łatwo widoczna od najmniejszych powiększeń (26x w moim przypadku), jest mocno rozciągnięta i ładnie położona w pobliżu dość cichych gwiazd (w tym nieszczególnie rzucającej się w oczy pary HJ 5486).

    STF 1881 dzięki różnicy jasności pomiędzy składnikami jest bardzo atrakcyjna. W 75x ciemniejszą gwiazdę przy nie najlepszym seeingu można łatwo by wziąć za jeszcze jeden poszarpany fragment pierścienia dyfrakcyjnego jaśniejszej gwiazdy, ale na takie numery już się nie nabieram i w 75x widok był dla mnie przedni. W 100x nikt nikogo już nie próbował zwodzić, gwiazdy były pięknie widoczne.

    Okolica nadaje się na okresowe bezstresowe odwiedziny gwarantujące świetne widoki oraz obserwacyjne odprężenie. 109 Vir ładnie uzupełnia kadr wprowadzając dodatkowy kontrast jasności.

    Ciekawostką tutaj jest gwiazda podwójna BU 1113 (6.82 + 13.2; 4.4"), która jest trochę zaniedbana (neglected) i jej ostatni pomiar pochodzi z 1922 roku.

     

    46674395_NGC5746iSTF1881-okolice109Vir_2018-05-05_120ED_Koatka.thumb.jpg.40d3bcad57aebb4117b4c949e7c45676.jpg

    Widok w Aladin Lite: http://aladin.unistra.fr/AladinLite/?target=14 44 39.977%2B01 23 56.19&fov=5.24&survey=P%2FDSS2%2Fcolor

     

    • Like 3
  2. 15 godzin temu, jolo napisał:

    Taka przymiarka do jednego z moich od dawna zaplanowanych kadrów. Dwie godziny luminancji - Abell 1185. To gromada galaktyk położona na styku Wielkiej Niedźwiedzicy oraz Małego i zwykłego Lwa. Oddalona jest od nas o około 400 milionów lat świetlnych. Do najbardziej znanych tworów w tej gromadzie należy para oddziałujących ze sobą galaktyk NGC3561 i PGC3392 skatalogowana jako Arp 105, znana też pod nazwą "Gitara". 

    A1185L_DBE_clone_DBE.jpg

    U mnie spod miasta na razie niestety ledwo widoczna, ale mam nadzieję dołożyć jeszcze 3-4 razy tyle materiału i powinno wtedy być lepiej widać.  Na zdjęciu zarejestrowały się obiekty do jasności około 22.5mag.

    Meade ACF 10" f/10, AP CCDT67, EQ6, QHY163M, L 128x1 minuta, gain=100, niebo podmiejskie. Przejrzystość dobra, seeing dobry.

    Interesująca jest też ta najjaśniejsza i "potrójna" NGC 3550.

    Znalazłem ciekawy dokument o odkryciu w centralnej części gromady, w polu 3,4' x 3,4', około 1300 kandydatek na gromady kuliste jaśniejsze od 27,3 mag (z przypuszczeniem, że ciemniejszych jest drugie tyle), z czego większość ma międzygalaktyczną naturę. Niezła impreza.
    Kilka z nich ma jasność już minimalnie mniejszą od 23 mag, Jak dołożysz materiału to powinny się załapać (inna sprawa je odnaleźć, ale świadomość, że może się mieć na zdjęciu tak odległe gromady, to też chyba coś).

    "The globular cluster systems of Abell 1185"

    Poza tym piękne zdjęcie i jak dla mnie bardzo estetyczne.

    • Like 4
  3. Owszem, jest tam jeszcze para H 6 81. Miałem to na uwadze, ale ta para wizualnie była tak bezpłciowa, że nawet pominąłem ją w notatkach, tutaj tym bardziej (bo spieszyłem się już do pracy), tak samo postąpiłem z HO 54 A. Już znacznie ciekawszy jest fakt, że 27 Vir to gwiazda spektroskopowo podwójna. Inaczej bym ją potraktował, gdyby była to para fizyczna, ale do tak szerokich par optycznych, po prostu już nie przywiązuję większej uwagi.
    Cieszy mnie, że to znalazłeś. Szkice, tak jak i moim zdaniem zdjęcia, są również po to, żeby sprawdzać, co jeszcze ciekawego można tam odnaleźć.

    Być może to tylko anegdota, ale kiedyś przeczytałem - albo usłyszałem - o pewnym teście, któremu zostali poddani przedstawiciele Zachodu oraz Dalekiego Wschodu. Otóż pokazano im pewien obraz albo zdjęcie i kazano opisać, co widzą. Ci z zachodu mówili, że widzą tygrysa. Ci ze wschodu, że tygrysa na tle drzew, strumienia itd. Tło było dla nich tak samo ważne jak główny obiekt. Bardzo mi się to podejście spodobało i staram się je świadomie stosować, również podczas oglądania nieba. Gwiazdy to nie jest tylko tło, ale i aż tło dla galaktyk i innych obiektów, tych kosmicznych tygrysów. Dlatego szkice są dla mnie ważne również i z tej strony. Galaktykę jeszcze mogę zapamiętać jako widoczną "tak i tak", ale tych wszystkich gwiazd dookoła, które decydują o odbiorze danego miejsca, w którym znajduje się galaktyka, już raczej nie.

    • Like 1
  4. Dziękuję. Tak, obrabiam szkice. Kilka lat temu punktem wyjścia był dla mnie tutorial Jeremy'ego Pereza, ale z czasem wypracowałem sobie nieco inne podejście.

    Nie mam skanera więc najpierw wykonuję zdjęcie szkicu. Następnie robię inwersję i stosuję krzywe, żeby tło było odpowiednio ciemnie - ale nie za ciemne, podoba mi się ciemno szare, z wyraźną fakturą papieru (to kwestia indywidualna, niektórzy lubią gładką czerń). Później oczyszczam szkic - wszelkie pyłki, które znalazły się na nim w momencie robienia zdjęcia, po potraktowaniu go krzywymi stają się dodatkowymi gwiazdami. Więc muszę starannie porównać obraz na monitorze z tym co mam na papierze. Usuwam również pozostałości, których nie dało się wygumkować. Zostawiam za to delikatne zagniecenia papieru.

    Następnie gwiazdy... Dwa lata temu doszedłem do punktu, że wszystkie naniesione gwiazdy, zastępowałem przygotowanymi kropkami odzwierciedlającymi ich jasność w krokach mniej więcej co 1 magnitudo (lub co 0,5 jeżeli całkowita różnica jasności była niewielka). Efekty widać w tym wątku. Niestety to wymagało o wiele za dużo pracy (przygotowanie mapek również), w końcu poczułem się tym przytłoczony, miałem dość i wypisałem się z forum żeby nie kusiło mnie kontynuowanie tego wszystkiego.

    Teraz robię to prościej: z mapek zrezygnowałem (godzina zaoszczędzona), gwiazdy tylko szybko zaokrąglam (na papierze wyglądają dobrze, ale, znowu, po krzywych i w większym rozmiarze niż na papierze robią się z nich kometki), najsłabsze czasem lekko rozjaśniam, żeby były widoczne oraz najjaśniejszym gwiazdom dodaję blasku - metodą opisaną na stronie J. Pereza w ostatnim punkcie. Chociaż ostatnio zrobiłem to jeszcze prościej i w szkicu NGC 1502 nie zaokrąglałem gwiazd, tylko poprawiłem widoczność najciemniejszych oraz dodałem blask żeby podkreślić najjaśniejsze (teraz widzę, że również nie obróciłem warstwy z oznaczeniem kierunków, ale to nie była oszczędność czasu tylko gapiostwo). Obecnie przygotowanie szkicu zajmuje mi nawet niecałą godzinę, a wcześniej trzy lub cztery.

    Raz czy dwa próbowałem na szkicu nanieść blask wiszerem, ale ponieważ dla mnie szkice mają wartość głównie obserwacyjną, a ten element jest czysto estetycznym zjadaczem czasu, dlatego nie robiłem tego więcej. Szybciej jest jaśniejsze gwiazdy zaznaczyć po prostu nieco większymi kropkami. Inna sprawa, że nie wyglądało to zbyt ładnie, chociaż jestem pewien, że mógłbym sobie wypracować odpowiednią technikę w ciągu dnia, w końcu to nic wielkiego.

     

     

    • Thanks 1
  5. Akurat w niej nie ma wielkiego ruchu, co najwyżej na tarasie - tam gdzie jest DeLite i dwa inne okulary. Lewa strona specjalnie powstała z myślą o orciakach. :)
    Przestrzeń ograniczona niebieskimi poduszkami powstała z myślą o dwóch przejściówkach 2"/1,25" z wkręconymi filtrami mgławicowymi. Po tym jak całkowicie przeszedłem na 1,25", służy mi do innych okularów oraz do transportu szukacza (najczęściej Rigel QF).

  6. Dzięki, Jurku.

    Te kandydatki to inne galaktyki w Pannie, więc czasu jest mniej, niż do końca roku :) Zresztą galaktyki są na przeczekanie, bo moim głównym celem w obecnym roku są niektóre gromady w Cefeuszu i Kasjopei, w tym takie, które zostały odkryte w ostatnich latach i jestem ciekaw co uda mi się tam zobaczyć.

    Na szczęście w kwestii okularów nie muszę z niczym walczyć. Skrzynka z okularami podczas transportu mieści się w torbie z teleskopem na jego obejmach. Dodatkowa zaleta małych i lekkich okularów.

    IMG_4917.jpg.fe43d9ed3ba0343a92806191d4751e7f.jpgIMG_4918.jpg.08b542727a3fbb3346eebb5f1decac20.jpg

  7. Dzięki! Cały czas dopracowuję szkicowanie, zwłaszcza jak najdokładniejsze rozmieszczenie gwiazd. Wypracowałem już sobie na to pewien pokręcony system i ostatnio robię to z przyjemnością. Bardzo się ucieszyłem, kiedy w zachodniej połowie szkicu z M 58 znalazło się ich aż tyle (tamten fragment Panny nie słynie z ich liczebności).

    Coraz bardziej pilnuję tego, żeby zmieniać powiększenia, ale zawsze na końcu żałuję, że jakiegoś nie zastosowałem. Częściowo winę za to ponosi fakt, że zawsze mam ze sobą przynajmniej jedenaście okularów, więc nawet jak wykorzystam sześć i wyda mi się, że na dany obiekt nic więcej nie trzeba, to później okazuje się, że jestem ciekawy czegoś pośredniego, albo którejś skrajności. Za jakiś czas będę robił nową skrzynkę na okulary, bo chciałbym mieć ich ze sobą do osiemnastu - zestaw piętnastu standardowych oraz ewentualnie trzy dodatkowe na specjalne okazje.

    Mam BGO 6mm, miałem kiedyś przez krótki czas BCO 6mm. Nie porównywałem ich bezpośrednio, ale w BCO bardzo nie przypadło mi do gustu jego zwiększone do 50° pole widzenia. Dystorsja tam jest nieakceptowalna, jeżeli myślimy o okularze jako o ortoskopowym. Podejrzewam, że zrobili to specjalnie z myślą o polskim rynku, bo u nas już nic co ma około 40° nie ma szans na pojawienie się w sklepach...

    Ma też swoje zalety, np. transmisję (jedna z najważniejszych dla mnie cech). Również dzięki swojej konstrukcji jest bardziej komfortowy od BGO, który jednak też jest przyzwoity w tym względzie (ale po Pentaxie XO 5.1 każdy okular jest dla mnie komfortowy). Obiło mi się o oczy, że 10 i 18mm są bardziej udane, ale niestety nie wiem pod jakimi względami.

    • Like 2
    • Thanks 1
  8. W dniu 28.12.2015 o 18:07, Gość napisał:

    (W najbliższych dniach pogoda ma być całkiem sprzyjająca, więc możliwe, że dopiszę coś jeszcze do ostatniej części)

     

    Ostatnia noc w 2015 roku była dobra i chciałem po niej dopisać do listy kilka podwójnych wokół beta Cephei:

     

    STF 2806 - beta Cephei
    jasności:  A:  3.17  B: 8.63
    separacja: 13.5"

    CSR 1
    jasności:  A:  10.50  B: 11.00
    separacja: 7.7"

    CSR 2
    jasności:  A:  10.70  B: 11.04
    separacja: 12.5"

    H 5 28
    jasności:  A:  9.58  B: 11.25  C: 10.13
    separacje: AB: 79.1"   AC: 132.7"

    SHR 1
    jasności:  A:  10.20  B: 10.70
    separacja: 11.3"

     

    STF 2806 jest niesamowita, różnica jasności 5,5 magnitudo robi piorunujące wrażenie (jak zawsze), ale jednocześnie B jest na tyle jasna, że nie ma problemu z jej dostrzeżeniem. Świetnie wyglądają w każdym powiększeniu, od 36x do bardzo wysokich.
    Wyjątkowości dodaje jej odległa o niecałe 3' znacznie ciemniejsza para SHR 1, która jest kompletnie przytłoczona blaskiem pobliskiego olbrzyma. Piorunujące wrażenie w powiększeniu 205x. Teraz nie pamiętam jak to wyglądało w niższych, ale dzięki temu mam powód żeby tam w wolnej chwili powrócić.
    CSR 1 i CSR 2 ładnie dopełniają kadr.

     

    5ad5a66ab7d03_STF2806iokolice_2015-12-30_120ED_Koatka.thumb.jpg.656ada979193efc5c3107ad61f139a26.jpg

    • Like 4
  9. Poniżej przedstawiam rezultaty dwóch podejść do tej galaktyki, znajdującej się w południowej części Małego Lwa. Jej rozpoznawczą cechą jest znajdująca się na jej tle szeroka gwiazda podwójna HJ 489 (10,3 + 11,8, separacja 43,5").

    Pierwsze podejście miało miejsce miejsce prawie rok temu, kiedy Księżyc oświetlony w 25% znajdował się w okolicach gammy Geminorum (jakieś 55° od NGC 3344 i około 15° na horyzontem).
    Galaktyka, jako pojaśnienie w okolicy gwiazdy podwójnej, była widoczna od razu w 26x. Ciemniejsza gwiazda była dość kłopotliwa, początkowo brałem ją nawet za galaktyczne centrum. Światło galaktyki rozlewało się po obu gwiazdach, z nieco większą poświatą wokół ciemniejszej.
    Najciemniejsza dostrzeżona gwiazda ma Vm 13.051

    Uznałem, że można wycisnąć więcej z tego miejsca, więc postanowiłem tu powrócić podczas lepszych warunków.

    5ad367c291ee8_NGC3344_2017-04-30_ED120_Koatka.thumb.jpg.b38e75093971b29460e3803c29a320a0.jpg

     

    Dwa dni temu była dobra przejrzystość i nie było Księżyca więc miałem prawo spodziewać się czegoś więcej. I rzeczywiście, gwiazda HJ 489 B była wyraźnie widoczna, taka samo jak galaktyka, która tym razem była wyraźnie widoczna na zachód od obu gwiazd. Najlepszą widoczność miałem w powiększeniach 50x, 75x i 100x (źrenice od 2,4mm do 1,2mm). Od 127x galaktyka powoli znikała, w 176x była praktycznie niewidoczna. Z kolei w mniejszych powiększeniach 36x i 26x zerkaniem za bardzo zlewała się z gwiazdami.
    Użyłem określenia "wyraźnie widoczna", ale jej światło jest bardzo delikatne i płynnie wychodzi z tła. Najsłabsza dostrzeżona gwiazda tym razem ma Vm 13.953.

    Jestem raczej zadowolony z rezultatu i moją aperturą wiele więcej tutaj nie osiągnę, więc już do niej nie wrócę.

    5ad367c35ae59_NGC3344_2018-04-13_ED120_Koatka.thumb.jpg.8c3573b1f96eb1405e37718c4737f4bd.jpg

    • Like 4
  10. Dość uboga gromada otwarta w gwiazdozbiorze Pucharu (Crater), położona 1,5° na północ od beta Crateris. Jej deklinacja to -21°20' i w trakcie obserwacji była zaledwie jakieś 14° nad horyzontem. Tej nocy była dobra przejrzystość (chociaż zły seeing), mimo to na rozjaśnionym horyzoncie zasięg gwiazdowy miałem słaby - najciemniejsza gwiazda jaką tutaj dostrzegłem ma Vm 12.26 (powyżej w Psach Gończych doszedłem do 13.96).

    Gromada ma 14' średnicy, składa się z czterech jaśniejszych gwiazd (około Vm 9) i czterech nieco ciemniejszych o Vm 10-11. Znajdzie się jeszcze z dziesięć gwiazd do około Vm 14 (z których widziałem tylko trzy).
    Północno wschodnia gwiazda z centralnego układu gwiazd tworzących charakterystyczny czworokąt to podwójna ARA 1091 o separacji 6,7". Ciemniejsza gwiazda ma VM 12.1 i dała mi się rozdzielić tylko lekkim zerkaniem.

    Jasna gwiazda przy południowej krawędzi szkicu to HD 97428 o jasności 6,38.

     

    (kliknąć dla pełnego rozmiaru)
    5ad20d6de7a49_ESO570-12_2018-04-13na14_ED120_Koatka.thumb.jpg.a777a1d707ef2f617676cd6624e54672.jpg

     

    • Like 6
  11. To się nazywa profesjonalne podejście. Gratuluję wyników i świetnej prezentacji.
    Wyniki STF 484 GH wydały mi się najpierw zaniżone, ale porównałem inne Twoje pomiary z katalogiem WDS, a dokładniej gwiazdy częściej mierzone i pomyślałem, że to z tą STF 484 jest coś nie tak. I faktycznie...
    Od jednej z ostatnich aktualizacji na StelleDoppie wyświetla się nie tylko pierwszy i ostatni pomiar, ale i z reguły kilka innych: na dole jako "WDS HISTORIC DATA" http://www.stelledoppie.it/index2.php?iddoppia=141022 Widać tam, że w ostatnich latach separacja wynosiła na zmianę 5,5" i 5,7". Niestety nie wiemy nic o metodzie tamtych pomiarów. Kto wie, może realna separacja to około 5,3"?

    Pozdrawiam,
    Wojtek

    • Like 2
  12. Aladin to potężne, profesjonalne (i darmowe) narzędzie dające dostęp do tysięcy katalogów. Całe to bogactwo może onieśmielać osoby, które nie miały do czynienia z czymś podobnych, dlatego opiszę jak w łatwy sposób dostać się do zasobów WDS.

     

    Najpierw należy pobrać program z oficjalnej strony. Ma niecałe 6MB i nie wymaga instalacji (przynajmniej w wersji Windows). W trakcie pracy pobierane są duże ilości danych, więc wskazany jest dostęp do szybkiego internetu.
    http://aladin.u-strasbg.fr/java/nph-aladin.pl?frame=downloading

     

    Po uruchomieniu programu w centrum widzimy okno powitalne, nad którym znajduje się pasek zakładek. Ale teraz zwracamy uwagę na lewą stronę z dostępem do katalogów:

    a1.thumb.jpg.1cab2126c0d0e08f2dc1d6093ebbb976.jpg

     

    Rozwijamy teraz kolejno foldery klikając na szare trójkąty:
    - Catalog
        - VizieR
            - B-External databases, regularly updated


    Tutaj trzeba wyszukać "WDS - The Washington Visual Double Star Catalog (Mason+ 2001-2014)" i na to kliknąć. Pojawia się okno (które nazywa się "Acces selector"), gdzie interesuje nas środkowa ikona z widocznych pięciu na dole po prawej stronie.

    a2.jpg.1a3119ba4bc58f89db8de05492126627.jpg


    Klikając ją, dodaliśmy dostęp do katalogu WDS z paska zakładek:

    a3.thumb.jpg.829dbae1a4d9e621cba48c1e4703e0c9.jpg

     

    Można na tym zakończyć ten etap, ale warto jeszcze nadać zakładce przyjaźniejszą nazwę, np. po prostu "WDS" Robimy to w oknie "Bookmarks controler" (które wyskoczyło nam po dodaniu WDS do zakładek, tj. to duże, widoczne po prawej stronie na powyższym zrzucie) klikając dwukrotnie na aktualną nazwę w kolumnie "Name".
    Jeżeli wcześniej zamknęliśmy bookmarks controler to możemy się do niego dostać, klikając na "+" na końcu paska zakładek.

     

     

    A teraz o dwóch sposobach w jakie można tę zakładkę wykorzystać.
    Jeżeli interesuje nas konkretna gwiazda podwójna bądź wielokrotna, w oknie dialogowym "Command" nad zakładkami, wpisujemy nazwę układu, zgodną z kodyfikacją WDS (czyli np. nie wpisujemy potocznego Struve tylko STF) i poprzedzoną symbolem gwiazd podwójnych - dwiema gwiazdkami: **.
    Czyli przykładowo szukając STF 362 w gromadzie Stock 23 musimy wpisać:

    a4.jpg.7221d006d1ab43ae33daa2de4332e62c.jpg


    Po wpisaniu oraz zatwierdzeniu wciskając klawisz Enter, ekran powitalny znika i pojawia się widok wycentrowany na szukanej gwieździe.
    (Domyślnie załączają się zdjęcia kolorowego DSS, dostępnego też pod pierwszą zakładką. Wszystkie wyświetlane dane pojawiają się również jako warstwy po prawej stronie.)


    W tym momencie jedynie znaleźliśmy szukaną gwiazdę, żeby uzyskać dostęp do danych, należy kliknąć na stworzoną przez nas zakładkę. Teraz widać naniesione kółka nad wszystkimi gwiazdami podwójnymi z katalogu WDS, które mamy w polu widzenia (z małym zapasem). Oddalając widok kółkiem myszy widzimy to:

    a5.thumb.jpg.92f126148f1af89babeec7081f962612.jpg


    Ponieważ teraz interesuje nas tylko STF 362, przybliżamy widok i wybieramy naszą podwójną. Najlepiej nie klikać na pojedyncze kółka, tylko zaznaczyć cały fragment. Dzięki temu niczego tam nie pominiemy:

    a6.jpg.d8ef8f0815258a6f91f92ba04dcf4ba9.jpg

     

    Po zaznaczeniu widzimy teraz w tabeli poniżej wszystkie kombinacje par, które zostały pomierzone:

    a7.jpg.d2b5545f5a1723abf7c692f610d965f1.jpg

     

    To co nas tutaj najczęściej interesuje to ich nazwy, pochodzące od odkrywcy lub od astronoma, który pierwszy dokonał pomiarów (kolumna Disc), składniki jakie obejmuje dana para (Comp), kąt pozycyjny ostatniego pomiaru (pa2), separacja ostatniego pomiaru (sep2) oraz jasności składników (mag1 i mag2) - te podane są w kolejności analogicznej do par. Tzn. jeżeli mamy parę AB to mag1 odnosi się do A, a mag2 do B. Jeśli jednak para ma oznaczenie BA, to mag1 jest przypisane składnikowi B, a mag2 - składnikowi A. Wtedy również kąt pozycyjny liczony jest od składnika B.
    Interesuje nas też data ostatnich pomiarów (Obs2) - jeżeli jest odległa, to znaczy, że dane mogą być bardzo zdezaktualizowane, ale może być i tak, że prawie nie uległy zmianie.

     

     

    Drugi sposób w jaki można to wykorzystać, już poniekąd poznaliśmy powyżej - czyli w poszukiwaniu gwiazd podwójnych na danym obszarze. Wystarczy odpowiednio oddalić albo przybliżyć widok na interesujący nas fragment nieba i wtedy uaktywnić naszą zakładkę. W ten sposób szukam podwójnych, żeby nanieść je w drukowanym atlasie ołówkiem, albo sprawdzam, czy są jakieś w pobliżu interesujących mnie DS-ów (lub na odwrót).

    Każdorazowe włączenie zakładki generuje nową warstwę danych po prawej stronie. Do warstw przypisane są różne kolory wyświetlania, jeżeli kolor na mapie jest trudny do dostrzeżenia, możemy go zmienić. Najpierw klikamy na nazwę warstwy, a następnie na "prop" w pionowym pasku narzędziowym i tam wybieramy kolor. Niewykorzystywane już warstwy możemy usuwać, poprzez "del" na tym samym pasku (albo przycisk delete na klawiaturze), bądź możemy je tymczasowo wyłączać klikając na symbol warstwy widoczny po lewej stronie jej nazwy.
    Do wszystkiego można się dostać również poprzez kliknięcie prawym przyciskiem myszy na nazwy warstw.

    a8.jpg.01c38662b15ede14fd451f7686578296.jpg

     

    • Like 6
    • Thanks 2
  13. 39 minut temu, lukost napisał:

    Newborn, fajny szkic. Realistyczny. NGC 3185 w dwunastce jest znacznie większa, choć dość słaba powierzchniowo. Ty zaznaczyłeś tylko nieco jaśniejsze centrum, czyli to, co widać w małej aperturze. Takie szkice to wartość sama w sobie.

    No tak, Ty o jednym, a ja o drugim. :) Tak, NGC 3185 to była tylko mała nieostra plamka. Nie była niczym szczególnym, ale jej dostrzeżenie jak zawsze dało satysfakcję.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)