Witam
To było przerażające. Wracając z pracy ( tak 25 grudnia w nocy też można pracować ;() spojrzałem w niebo patrzę coś jasnego myślę ksiezyc. Ale coś mi nie gra. Zaglądam jeszcze raz a to za nic kształtem nie przypomina ksiezyca i było to dwa razy takich rozmiarów jak księżyc. Po przyjrzeniu się widać lecący w dół punkt a za nim dym. Dym bardzo widoczny wręcz świecący tak jasno jak księżyc. Po zniknięciu małego punktu dym zaczął się rozprzestrzeniać aż zajął spora część nieba i oczywiście przestał świecić tylko zrobił się szary. Zwiększył swoją powierzchnię co najmniej 10 krotnie. Co to było? Nigdzie nie ma żadnych informacji na ten temat. Jak dla mnie wojna. Jakieś rakiety kosmiczne?? Bo tyle dymu? Jestem laikiem zarejestrowałem się na forum tylko żeby o tym napisać. Komety widziałem i napewno nie zostawiają po sobie kłębów dymu. Czy ktoś może rozwiać wątpliwości?
