Skocz do zawartości

"Zorzowa noc pełna niespodzianek"


D512265760

Rekomendowane odpowiedzi

"Chyba nie będę miał na to czasu" - pomyślał wracając z pracy. 

Było już ciemno, a jutro trzeba też wcześnie wstać. 
Wrócił do domu i spojrzał na syntę 8. Wydawała się zapraszać go do wspólnych obserwacji nieba, i czym dłużej się zastanawiał, tym bardziej stwierdzał, że życie jest po to, aby z niego korzystać. Z ciekawości spojrzał na Stellarium. Coś się pojawiło... coś wielkiego, z długim opisem. Napis, wyraźnie informował, że to ISS. 
"Czy to możliwe?" -pomyślał zafascynowany. Nie mógł w to uwierzyć, więc szybko podbiegł do okna. Stellarium nie kłamało. Świecący obiekt przelatywał nisko nad horyzontem, ukazując swoją jasność. Przyglądał mu się około minuty, może dwóch, po czym obiekt znikł. 
"To będzie ciekawa noc" - podpowiedział mu umysł.

Nie pozostawało mu nic innego, jak zacząć przygotowania. Otworzył samochód i umieścił w nim okulary z serii Ortho i TS HR. Za każdym oddechem para wylatywała z jego ust.

"To będzie zimna noc. Może lepiej będzie zostać przy domu?" - myśli próbowały uniemożliwić podjętą wyprawę. 

Stojąc przy aucie, spojrzał ponownie na ciemne niebo. Po raz kolejny uzmysłowił sobie, że takich nocy jest niewiele... zwłaszcza na Suwalszczyźnie. Dlatego trzeba było korzystać. 
Rozłożył fotel pasażera do pozycji leżącej, i umieścił na nim syntę. Gdy już bezpiecznie leżała, zapiął ją pasami, zupełnie jakby była  kolejnym pasażerem. Otworzywszy bagażnik napił się łyka zimnej Pepsi. Włożył ją do bagażnika - tak na wszelki wypadek, gdyby zechciało się pić. Obok ułożył laptopa. Ten służyć miał pomocą w odnajdowaniu obiektów. 
Wsiadł do auta i włożył kluczyk do stacyjki. Już miał ruszać, ale przypomniał sobie o istotnej rzeczy. Zabrakło krzesełka. Cofnął się do domu i po kilku minutach znalazł jednego czteronożnego ochotnika. Prawdę powiedziawszy, przedmiot nie miał nic do gadania, i musiał przetrwać niezaplanowaną podróż w bagażniku. Gdy wszystko zostało przygotowane - wyruszył. Gdzie? Nie wiedział. Głównym celem było ciemne niebo. Suwałki nie są wielkim miastem, więc nie było potrzeby daleko odjeżdżać. Przynajmniej takie miał założenie...
Wyjeżdżając za miasto, skierował się w stronę nieopodal leżącej wsi. Z radia leciała muzyka, a synta milcząc towarzyszyła w podróży. Jechał z długimi światłami, wyczekując na rozległe pole, i miejsce do zaparkowania. Po drodze mijał pojedyncze domostwa, które bardziej przypominały budynki z horrorów. Niektóre z nich były oświetlone, dając nieprzyjemną aurę otoczenia. 
Nie wiedział ile już przejechał, a na dodatek droga zaczęła się zwężać. Ostre i częste zakręty, rozgałęzienia dróg i ciemność, sprawiły, że przestał orientować się w terenie. 
W pewnej chwili dostrzegł piaskową drogę. Zahamował i bez zastanowienia skręcił. Niewielki skrawek starczył, aby samochód pokroju lanosa odetchnął trochę od podróży. Kierowca wyszedł na zewnątrz i spojrzał w niebo. 
"Tak, to jest to... ale..." - nie do końca. W oddali znajdowała się latarnia, która uniemożliwiała obserwacje w Wielkiej Niedźwiedzicy. W tym przypadku, trzeba było jechać dalej. Przed siebie... przed nieznane. Wrócił na asfaltową, nierówną drogę i ponownie kierował się na północ. Gdy dotarł do kolejnego rozgałęzienia, wiedział, że pamięć nie pozwoli mu wrócić tą samą drogą. Co w związku z tym? To nie miało znaczenia. Liczyło się tu i teraz. Po kilku następnych minutach, pełen dezorientacji, dojechał do kilku ciemnych domostw i przystanku autobusowego. Zatrzymał auto zaraz przy przystanku, i znalazł kilka metrów na rozłożenie potrzebnego sprzętu. Zanim zaczął obserwacje przyzwyczajał wzrok do ciemności. Spojrzał na Północ i po raz kolejny w tym roku, ukazała się przed nim Zorza Polarna. Tańczyła specjalnie dla niego, ukazując swe biało - niebieskie płomienie. Zmieniała się niczym kobieta, pozwalając jednocześnie zachwycać się sobą. Mężczyzna stał i przyglądał się. Szybko chwycił za aparat kompaktowy, jednak na matrycy nic nie było widać. 
"Kolejny raz widok musi mi zostać tylko w pamięci" - pomyślał. 
Obserwował jeszcze chwilę, a gdy Zorza postanowiła odpocząć, spojrzał przez teleskop. Skierował swojego partnera w stronę Galaktyki Andromedy. Biała poświata z jądrem w środku była widoczna doskonale. Zarówno pod nią, jak i nad - klarowały się mniej widoczne mgiełki. Takie same jak Andromedy, jednak o wiele mniej widoczne. Mimo wszystko rozkoszował się widokiem, pozwalając, aby kosmos ponownie porwał go do siebie. 
Kolejnym punktem była gromada podwójna znajdująca się nieopodal Kasjopei. Ta przedstawiła się cudowanie. Miliardy gwiazd, przytulając się do siebie, wytwarzały niezmierzoną ilość światła. Obie gromady cudownie zasypywały swoją dobrocią, podmiejskie niebo. 
Po przeglądzie kilku obiektów, czas było zapolować na dawno nie odwiedzane Galaktyki Bodego i Cygaro. Szare mgiełki wyraźnie odznaczały się od ciemnego nieba, a doskonały kontrast pozwolił bez większego problemu podziwiać obie tak lubiane Galaktyki. 
Plejady również stały się obiektem jego zainteresowania, jednak w tym przypadku szybko przeszedł do większego kąska - Całej Drogi Mlecznej. Obiektu, który był doskonale widoczny gołym okiem. I nie było trzeba wysilać się, aby na całości nieba dostrzec białą wyrwę w kosmosie, zupełnie jakby rozleciał się na obie części. 
Lecąc wzrokiem po całej Drodze Mlecznej, rozkoszował się widokiem miliardów gwiazd. W pewnej chwili całkowicie omyłkowo skręcił w prawo, a nieodłączny towarzysz tej wyprawy, skierował go w stronę M57 - obiektu, który miał w planach upolować. Mgławica Pierścień została przez niego zapomniana, i zapragnął ponownie ją dostrzec. Traf chciał, że nie musiał wysilać się z jej odnalezieniem. Tu wypróbował wszystkie możliwie połączenia, a nawet używał soczewki Barlowa. Za każdym razem piękna zaokrąglona tarcza, ukazywała mu swoje wdzięki. Przy tym obiekcie spędził najdłużej. W międzyczasie, spojrzał na Północ i ponownie dostrzegł biały pas, który rozszerzał się i zwężał. Zorza zdawała się coś mówić, coś w rodzaju "spójrz, dalej jestem". Czekał aż pokaże mu coś więcej, może nawet raz jeszcze to, co całkiem niedawno pokazała. Jednak tym razem skończyło się skromnie.  
W ramach przerwy podszedł do bagażnika i napił się zimnej Pepsi. Niska temperatura powodowała powolne wyziębianie się ciała i dopiero teraz odczuł mrowienie w rękach i nogach. Wiedział, że jego podróż nie będzie trwała długo. Korzystając z otwartego bagażnika, włączył laptopa i postanowił odszukać kolejny obiekt. Miały to być M76. Skierował swojego towarzysza w wyznaczone miejsce, jednak Małe Hantle postanowiły pozostać niewidoczne. Nie tracił nadziei, próbując ponownie. M76 było jednak bystrzejsze. Potrafiło skryć się  w taki sposób, że przeciętne umiejętności nie wystarczyły, aby je odnaleźć. 
Zimno doskwierało coraz mocniej, powodując brak czucia w dłoniach. To było znak, że należy już wracać. Mężczyzna pospiesznie załadował wszystko do samochodu i opuścił niewielką zatoczkę przy przystanku autobusowym... miejsce, które odznaczało się niezwykłym klimatem. 
Nie wiedział którędy wracać. Trasa miała zbyt dużą ilość wiosek, a drogi były kręte i połączone. Zaczął zastanawiać się, którędy jechać, aby bezpiecznie wrócić do domu? Ostatecznie wybrał drogę przed siebie. Pełen niepewności wyczekiwał jakiegoś znaku drogowego. Pojawiła się pierwsza nazwa miejscowości, którą znał. To oznaczało, że Suwałki powinny być niedaleko. Po kilkunastu minutach jazdy, pojawiały się pierwsze drogi, które były mu znane. To ostatecznie go uspokoiło. Niedługo później, znalazł się w domu. 
Tak zakończyła się przygoda...

...przygoda, która rozpoczęła się na stacji ISS, trwała przez zmysłowy taniec Zorzy Polarnej i poprzestała na ukrywających się Małych Hantlach. 


PS. Niektóre zdarzenia, jak stacja ISS lub Zorza mogą wydawać się nierealne. Ale gwarantuję - to prawda. :) 
Do teraz czuje pieczenie rąk od zimna. ;)

Edytowane przez D512265760
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)