Skocz do zawartości

pguzik

Obserwacje
  • Liczba zawartości

    1 072
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30

Zawartość dodana przez pguzik

  1. Kilka dni temu miały miejsce dwa wybuchy tej komety. Znów jest nieco jaśniejsza od 12 mag i jest ładnym, skondensowanym obiektem. Wczoraj w 33 cm teleskopie rzucała się w oczy. Świeci obecnie blisko głowy Ryb, więc całkiem wysoko. W dobrych warunkach powinna być dobrze widoczna w 20 cm teleskopie. Na naprawde ciemnym niebie powinna być do złapania (choć raczej z trudem) w teleskopie o średnicy 10 cm lub nawet w dużej lornecie.
  2. To, co zmierzyłeś, to jest z dobrym przybliżeniem "rozmiar Słońca" + średnica źrenicy. Średnica źrenicy jest zmienna. W dzień to jest zwykle jakieś 2-3 mm. Z 20 cm do zasłonięcia Słońca powinien być potrzebny dysk o średnicy 1.85 mm + średnica źrenicy, czyli w sumie około 4-5 mm. Z odległości 30 cm powinno to być 2.8 mm + średnica źrenicy, czyli 5-6 mm. Zgadza się to z tym, co zaobserwowałeś. Jeśli umieszczałbyś dysk/kulkę w coraz większej odległości, to znaczenie tego, że źrenica oka jest niepunktowa byłoby coraz mniejsze.
  3. Jeszcze poglądowy rysunek o co chodzi (oczywiście brak tu zachowanej skali).
  4. Koledzy, Jeśli chcecie rozmawiać z pawlo-b2, rozmawiajcie ale merytorycznie. W przeciwnym razie nic dobrego z tego nie wyniknie. A co do samego eksperymentu, to chyba wiem już, w czym tkwi problem. Pawlo-b2 pisze, że używa jakiegoś obiektu do zasłonięcia obrazu Słońca. Wszystko pięknie by działało, gdyby źrenica oka była punktem, jednak źrenica oka punktowa nie jest. Dlatego aby zasłonić Słońce potrzeba czegoś większego - takiego, aby "robiło cień" nie tylko w samym środku źrenicy, ale na całej jej powierzchni, bo to obraz w oku powstaje z tego, co pada na całą źrenicę. Pozdrawiam Piotrek
  5. Pawlo-b2 - wychodzi 1.85 mm. Nie wiem, dlaczego Ty widzisz akurat 5 mm. Być może rzeczywiście powinieneś udać się do okulisty. A może to jest kwestia tego, że nie da się jednocześnie widzieć ostro czegoś co się znajduje 20 cm od oka i Słońca, które z punktu widzenia naszego narządu wzroku znajduje się w nieskończoności. Jak sam zauważyłeś, "obserwowany rozmiar" Słońca zależy od tego, jak daleko umieścić linijkę (albo inny przyrząd pomiarowy). To, co próbujesz zmierzyć, to tak naprawdę rozmiar kątowy Słońca, czyli kąt "jeden brzeg Słońca" - oko - "przeciwległy brzeg Słońca". Ze względu, że Słońce jest daleko, a do tego jest bardzo jasne, trudno taki pomiar wykonać w sposób, o którym Ty piszesz. Jeśli masz jakikolwiek aparat fotograficzny, spróbuj zrobić zdjęcie jakiegoś obiektu o znanym rozmiarze (np. linijki) z pewnej, znanej odległości i na podstawie tego zdjęcia wylicz oblicz rozmiar kątowy piksela. Później zrób ostre zdjęcie Słońca (np. podczas zachodu, albo przez folię baadera), zmierz ile pikseli średnicy ma ono na zdjęciu, a następnie przemnóż to przez skalę piksela.
  6. Po pierwsze, taki pomiar proponowałbym robić jednak z większej odległości - z 20 cm dorosłemu człowiekowi trudno złapać ostrość. Jeśli jesteś z Miejsca Piastowego tak jak masz w opisie i naprawdę chciałbyś rozwiać swoje wątpliwości, to moglibyśmy się kiedyś spotkać i rozwiać je raz na zawsze. Swoją drogą, to aby sprawa została rozwiązana obiektywnie, proponowałbym zrobić zdjęcie aparatem - to byłoby trochę bardziej przekonujące niż pisanie: "ja widziałem, że Słońce miało 5 mm z 20 cm".
  7. pguzik

    64P/Swift-Gehrels

    To jest bardzo ciekawa kometa. Odkryta ponad 100 lat temu, do Słońca wraca co 9.3 roku. W tym roku jest najbardziej korzystny jej powrót od kiedy ja odkryto. Na podstawie obserwacji z poprzednich powrotów spodziewano się, że jesienią tego roku będzie nieco jaśniejsza od 10 mag. Po odnalezieniu jednak przez kilkanaście tygodni była o jakieś 4 mag słabsza od prognoz. Próbowałem ją zaobserwować 33 cm teleskopem nocą 6/7 sierpnia z Beskidu Niskiego (SQM-L: 21.40 mag/"2). Pomimo, że w teleskopie widziałem gwiazdy do 15.8 mag, komety nie udało mi sie dostrzec. Kolejny raz próbowałem ją wypatrzeć nocą 13/14 sierpnia, z tej samej miejscówki (tym razem SQM-L pokazał 21.53 mag/"2). Początkowo komety nie zauważyłem, widziałem jednak gwiazdopodobny, lekko rozmyty, jasny obiekt około 1' od pozycji, w której miała się znajdować kometa. Jasność tego obiektu oszacowałem na 13.6 mag, a jego średnicę na 0.3' (w teleskopie widziałem gwiazdy do 16 mag). Po powrocie do domu zorientowałem się, że mapki wydrukowałem tym razem z komputera, na którym nie miałem aktualnych danych orbitalnych komet. Po zauktualizowaniu tych danych okazało się, że "tajemniczy" obiekt świecił dokładnie w miejscu, gdzie miała być kometa 64P. O wybuchu komety poinformowałem na grupie mailowej comets-ml i wkrótce dostałem potwierdzenie od innych obserwatorów. Kilka nocy później (16/17 sierpnia) kometa była jeszcze nieco jaśniejsza, duużo większa i znacznie bardziej rozmyta (jej jasność oceniłem na 13.1 mag, a średnicę na 1.2'). Na pewno warto ją śledzić!
  8. pguzik

    21P/Giacobini-Zinner

    Na Przełęczy nad miejscowością Mszana, kilka kilometrów na południowy zachód od Dukli, o tu: https://goo.gl/maps/kfXerNiAC3S2.
  9. pguzik

    21P/Giacobini-Zinner

    Ja tę kometę widziałem w sierpniu już równo 10 razy :). Z nocy na noc jest coraz jaśniejsza i coraz ładniej widoczna. Po raz ostatni widziałem ją nocą 13/14 sierpnia pod ciemnym beskidzkim niebiem (SQM-L pokazywał 21.53 mag/"2). W takich warunkach w lornetce 10x50 była widoczna natychmiast jako dość jasny obiekt z oczywistym warkoczem o długości około 0.4 stopnia. Jej jasność oceniłem tej nocy na 7.6 mag, a średnicę jej głowy na 10'.
  10. pguzik

    21P/Giacobini-Zinner

    Ja w lornetce 10x50 śledzę ją od 10 lipca. Na początku była trudnym celem dla lornetki, ale w ostatnich dniach poza miastem można ją wypatrzeć bez większego problemu. Wczoraj oceniłem jej jasność lornetką 10x50 na 7.9 mag. W lornetce jest obiektem o podobnej trudności jak galaktyka M 51 albo gromada kulista M 71.
  11. Tak właśnie by było. Po pierwsze, na jakiej podstawie twierdzisz, że film jest propagandowy? Co tam jest propagandą i czemu ma ona niby służyć? Różnicy oczywiście nie widzę, tyle że doskonale wiem dlaczego. W typowych warunkach (brak smogu, brak mgieł) współczynnik ekstynkcji atmosferycznej (w zakresie widzialnym) wynosi około 0.2 - 0.3 mag na masę atmosferyczną. Oznacza to, że obiekty w zenicie są "przygaszone" o mniej więcej 20 - 30%. "Efektywna" wysokość atmosfery to jakieś 9 km. Innymi słowy, w przypadku braku zanieczyszczeń blisko powierzchni Ziemi (smog itp.), obiekty w zenicie są "przygaszone" mniej więcej tak jak obiekty znajdujdące się na powierzchni Ziemi w odległości około 9 km od nas. Znów innymi słowy - przy powierzchni Ziemi po drodze do nas rozprasza się około 20 - 30% światła na dystansie 9 km. Ta komora, która jest na filmie ma jakieś 30 metrów. Na tej odległości ilość światła która ulega rozproszeniu w atmosferze to jest z grubsza 0.1%. Jeśli wypompujemy to powietrze, to wizualnie tego nie zauważymy. Ja Ciebie nie obrażam, więc Ty też mnie nie obrażaj, proszę. Jeśli uważasz, że to jest bzdura, to powiedz, co w tamtych wzorach jest nie tak. To są wzory wynikające z podstaw fizyki (dyfrakcja) i matematyki (trygonometria) kiedyś uczone pod koniec szkoły podstawowej, a teraz pewnie w gimnazjum lub liceum. A sprawy te są na tyle proste, że każdy może to sam sprawdzić w domu (trygonometrię rysując trójkąty, a dyfrakcję używając lasera za kilka złotych i kawałka tektury, w której zrobi dziurkę o znanej średnicy). Dlaczego powinno się je widzieć w takim samym rozmiarze? Ten lecący niżej będzie o 50% większy kątowo. I znowu obrażasz, chwaląc się przy okazji wielką ignorancją :(. Kiedy Księżyc znajduje się nisko nad horyzontem, jest "przygaszany" przez atmosferę dokładnie tak samo jak Słońce. Są dni, kiedy atmosfera jest bardziej przejrzysta - wtedy Słońce przy zachodzie świeci bardzo jasno, a Księżyc wschodzi dość mocno przyciemniony. Są też dni, kiedy niebo jest mocno zapylone i wtedy zachodzące Słońce jest czerwone, a Księżyc widać dopiero kiedy jest 1-2 stopnie nad prawdziwym horyzontem jako ciemnoczerwoną, ledwie widoczną plama. O tym, jak bardzo jest on wtedy przygaszony mówi nam jego jasność. którą możesz zmierzyć zwykłym aparatem, podobnie jak jasność Słońca. Jeśli to zmierzysz tego samego dnia w niewielkim odstępie czasu (najlepiej niedługo po pełni, żeby Księżyc wschodził niedługo po zachodzie Słońca, ale już na dość ciemnym niebie), tak, żeby warunki atmosferyczne nie zmieniły się znacząco, to zobaczysz że jest on przygaszony w tym samym stopniu co Słońce. Łatwiej zresztą będzie zrobić ten sam eksperyment z gwiazdami lub planetami i Słońcem. Mierząc jasność na zdjęciu pamiętaj o odjęciu jasności nieba. Tak - w pełni jego jasność to około -12.5 mag, co oznacza że świeci jakieś 400 tysięcy razy słabiej niż Słońce i jakieś 30 milionów razy jaśniej niż najsłabsze gwiazdy widoczne gołym okiem. A widziałeś kiedyś zachód (lub wschód) Księżyca w dzień (chodzi o zachód za horyzont prawdziwy, czyli w odległości zenitalnej równej 90 stopni)? Ja nie widziałem, choć próbowałem. Powód był dokładnie ten sam, dla którego odległe góry są takie przymglone - atmosfera. W dzień nie tylko światło odbijające się od gór (lub Księżyca) jest przygaszone, ale i z kierunku gór czy Księżyca przylatuje do nas mnóstwo światła rozproszonego z innych kierunków (z tego samego powodu niebo w dzień jest niebieskie i nie widać na nim gwiazd). W nocy nie ma tego światła rozproszonego (bo Słońce nie oświetla atmosfery) i dlatego możemy widzieć wschodzący lub zachodzący Ksieżyc (choć jest wtedy wielokrotnie słabszy niż gdy świeci wysoko nad horyzontem). Gdyby nocą ktoś oświetlił te odległe góry jakimiś potężnymi reflektorami, tak żeby było tam jasno jak w środku słonecznego dnia, to też byś je zobaczył, byłyby jednak "przygaszone" i mocno poczerwienione. To nie jest żadna "teoretyczna nauka", tylko proste połączenie teorii i praktyki. To są na tyle proste sprawy, że każdy może sobie to własnoręcznie/własnoocznie sprawdzić i zmierzyć. Proszę więc, żebyś się dwa razy zastanowił zanim następny raz napiszesz "to bzdury" lub inne podobne określenia. Jeśli naprawdę chcesz się czegoś dowiedzieć, to pytaj - postaram się odpowiedzieć. Jeśli jednak będziesz obrażał albo odrzucał poważne argumenty bo Ci nie pasują, to Twoja przygoda z tym forum może szybko się skończyć. Jeśli piszesz, np. że: "Jeśli Księżyc znajduje się nisko nad horyzontem, bo tak jest , to dlaczego przez tak grubą nawarstwioną atmosferę Ziemi jest w ogóle widoczny, skoro nawet Słońce o tak ogromnej mocy świetlnej robi się przy zachodzie słabo świecące i czerwone?" i twierdzisz, że coś tu jest nie tak, to poprzyj to jakimiś obliczeniami itp. Jeśli nie potrafisz tego zrobić, to po prostu zapytaj dlaczego tak jest, a nie sugeruj, że nauka jest nieprawdziwa.
  12. Z czego to wynika? Jakieś prawa, jakieś wzory? Czy po prostu tak mówisz i tak ma być? Powiem Ci, jak mówi fizyka, którą ja znam. Jeśli coś będzie nie tak, to napisz co konkretnie: 1. Zdolność rozdzielcza soczewki (także tej w oku) zależy od jej średnicy. W przypadku idealnej soczewki mamy zdolność rozdzielczą daną wzorem: ? = 1.2*?/d gdzie d to średnica soczewki, a ? do długość fali elektromagnetycznej. Dla światła widzialnego i średnicy źrenicy równej 6 mm daje nam to około 20 sekund kątowych. W rzeczywistości, ze względu na wady optyczne soczewki oka oraz gęstość komórek światłoczułych na siatkówce zdolność rozdzielcza oka ludzkiego jest troche gorsza i jest to około 1 minuty kątowej. Pozorny rozmiar obiektu, który obserwujemy nazywamy jego rozmiarem kątowym. Rozmiar ten to tak naprawdę kąt "jeden kraniec obiektu - oko obserwatora - drugi kraniec obiektu". Rozmiar kątowy zależy od dwóch czynników - odległości obiektu oraz jego rozmiaru liniowego. Ogólny wzór na rozmiar kątowy to będzie: ? = 2*arctan(r/d), gdzie r to promień obiektu, a d odległość między nami a obiektem Z tego wzoru wynika wprost, że im obiekt dalej, tym mniejszy ma rozmiar kątowy (a co za tym idzie szczegóły na jego powierzchni też mają mniejsze rozmiary kątowe) - jeśli będziemy oddalać obiekt coraz bardziej, to te mniejsze struktury stopniowo przestaną być przez nas rozdzielane. Jeśli patrzymy na Księżyc, to z racji tego, że stosunek odległości do jego "czubka" do odległosci do jego środka jest bardzo mały, a co za tym idzie tu i tu mamy prawie taką samą rozdzielczość przestrzenną - możesz to sobie sam przeliczyć podstawiając do wzoru powyżej. 2. To, co nazywasz kolorystyką obiektów to kwestia ekstynkcji atmosferycznej, czyli rozpraszania światła w atmosferze. Część światła poruszając się w atmosferze ulega rozproszeniu. To, ile tego światła się rozproszy zależy od tego, jak dużą przejdzie ono drogę, zanim trafi do naszego oka oraz przez jak gęstą warstwę atmosfery będzie przechodzić. Nie będę tu podawał już dokładnych wzorów, bo bez całek by się niestety nie obyło (jeśli później będzie Ci na tym zależało, to możemy wrócić do wzorów). Ogólnie ze wzorów tych wynika, że jeśli na odcinku o długości "X" rozproszy się połowa światła, to na odcinku o długości "2X" rozproszy się 75% światła (zostanie 1/4) itd. Patrząc wzdłuż horyzontu patrzymy przez grubą warstwę atmosfery - na horyzoncie światło ma do przebycia przez atmosferę drogę około 40 razy dłuższą niż w zenicie. Ogólnie wzór na to, jak ma się droga światła w atmosferze na dowolnej wysokości nad horyzontem do tej w zenicie, to mniej więcej: A = K/sin(z) gdzie K to droga, która przebędzie światło lecące do nas z kosmosu od strony zenitu, a z to odległość zenitalna, czyli 90 stopni minus wysokość obiektu nad horyzontem. Przez to, że patrząc "poziomo" patrzymy przez grubą warstwę atmosfery, dość szybko wraz z oddalaniem się od obiektu zaczynamy go widzieć coraz gorzej - duża część światła odbitego od niego ulega po drodze rozproszeniu, a zamiast tego z tego samego kierunku dochodzi do nas sporo światła rozproszonego z innych kierunków. Jeśli patrzymy na Księżyc, to cały znajduje się z dość dużą dokładnością na takiej samej wysokości nad horyzontem. Dlatego światło z każdego jego fragmentu rozprasza się po drodze w niemal takim samym stopniu - znów podstaw sobie do wzoru powyżej, jeśli nie wierzysz. A teraz proszę, przedstaw mi swoją "naukę", tak żebym też mógł sobie sprawdzić, że to co mówisz to jest prawda.
  13. Ok, możemy rozmawiać w języku fizyki (i matematyki przy okazji). Powiedz proszę, jakie konkretnie prawo masz na myśli, według którego ma być tak, jak piszesz. Tylko zamiast pisać "nie widać wyraźnie" napisz też konkretnie co masz na myśli - rozmiar kątowy, rozdzielczość, kontrast, czy jeszcze coś innego?
  14. Jeśli chodzi Ci o szczegóły, które widać, to oczywiście że masz rację - jeśli dom będzie dwa razy dalej, to rozmiar kątowy każdego jego elementu będzie 2 razy mniejszy, więc małych szczegółów po prostu gołym okiem nie dostrzeżesz. Zdolność rozdzielcza ludzkiego oka to mniej więcej 1 minuta kątowa. Można sobie łatwo przeliczyć, że jest to z grubsza 1 mm z odległości 3.5 metra, 1 metr z odległości 3.5 kilometra , albo 100 km z odległości 350 000 km. Innymi słowy, jako rozdzielone możemy widzieć dwa obiekty, których odległość od siebie jest równa mniej więcej 1/3500 odległości od nas do tych obiektów. Jeśli jeden z nich znajduje się np. w odległości 360 000 km, a drugi 362 000 km, to różnica w zdolności rozdzielczej jest mniejsza niż 1%. Ale co w związku z tym? I co to jest "reflektor jądrowy"? Jasność obiektu odbijającego światło jest proporcjonalna do jego powierzchni i odwrotnie proporcjonalna do jego odległości. Jeśli weźmiesz kulisty kamyk o albedo takim jak Księżyc i oświelisz go światłem słinecznym, to taki kamyk o średnicy 3.5 cm oglądany z odległości 3.5 metra będzie świecił tak samo jasno jak Księżyc. Gołym okiem zobaczyłbyś na niej szczegóły o średnicy rzędu kilkudziesięciu metrów. W teleskopie znacznie mniejsze. Coś o rozmiarze 100 km obserwowane z odległości 100 km będzie zajmować olbrzymią część nieba. Film jest z okolic Bydgoszczy, czyli okolice Zatoki Gdańskiej widać w nim z odległości jakichś 150 km. Ale co ważniejsze, patrząc na Zatokę Gdańską stamtąd, widać ją pod małym kątem i przez grubą warstwę atmosfery. Zauważ, jak słaba była przejrzystość powietrza tego dnia.
  15. Zrób w takim razie taki prosty eksperyment: Spójrz jednocześnie na dwa palce u dwóch rąk. Jeden umieść jakieś 20 cm od oczu, drugi z tyłu za nim, około 40 cm od oczu (patrzenie jednym okiem będzie wygodniejsze). Różnica odległości między nimi wynosi 20 cm. Jeśli jeden z nich widzisz ostro, to drugi jest rozmyty. Później spójrz na dwa drzewa (albo cokolwiek innego), takie które znajdują się kilkadziesiąt metrów od Ciebie, ale tak, żeby jedno było o kilka - kilkanaście metród dalej od drugiego. Obydwa będą ostre, choć odległość między nimi jest znacznie większa niż odleglość między palcami. Możesz ten eksperyment zrobić też używając jakiegokolwiek aparatu fotograficznego. To wynika bezpośrednio z optyki. To, co jest daleko (rzędu 1000 razy dalej niż ogniskowa soczewki) z punktu widzenia soczewki znajduje się w nieskończoności. Jeśli ustawimy ostrość na jakikolwiek obiekt, który znajduje się w takiej lub większej odległości, to będziemy widzieć go ostro. Możesz to sprawdzić używając dowolnego aparatu. To, że odległe góry widzisz "jak za mgłą" wynika z tego, że patrzysz na nie przez grubą warstwę atmosfery. Zauważ, że raz widać je lepiej, innym razem gorzej - w zależności od tego jak przejrzyste jest powietrze. Jeśli przejrzystość będzie słaba, może się okazać, że w ogóle nie zobaczysz gór odległych np. 10 km, bo na linii Twoje oko - góra będzie zbyt dużo pyłu lub aerozoli. W tym samym czasie możesz widzieć w miarę nieźle coś odległego od Ciebie o 1 km, bo między Tobą a tym czymś będzie 10 razy mniej pyłu i aerozoli. Jeśli w powietrzu będzie mało pyłu, to może się okazać, ze odległa o 10 km góra będzie lepiej widoczna niż obiekt odległy od Ciebie o 1 km podczas smogu.
  16. Odległość od Ziemi do Księżyca, nawet kiedy jest najbliżej nas wynosi około 360 000 km. W takiej odległości różnica 1000 km to nie jest żadna różnica. Skala jest taka sama, jakbyś oglądał piłeczkę o średnicy 3.5 cm z odległości 3.5 metra. Czy to, co będzie "na czubku" tej piłeczki będzie dużo dalej od Ciebie niż to, co będzie "po Twojej" stronie?
  17. pguzik

    C/2017 S3 (PANSTARRS)

    Kometa jeszcze pojaśniała. Według obserwacji z ostatniej nocy ma ona już około 8.5mag.
  18. pguzik

    C/2017 S3 (PANSTARRS)

    Kometa C/2017 S3 (PANSTARRS) po wybuchu szybko osłabła i stała się mocno rozmytym obiektem. Nocą 9/10 lipca jej jasność oceniłem na 10,6mag i było ją widać dużo gorzej niż kilka dni wcześniej. W kolejnych dniach jej jasność utrzymywała się na podobnym poziomie. Tymczasem dziś w nocy (14/15 lipca) Michael Jäger doniósł o kolejnym wybuchu tej komety. Kilku obserwatorów wizualnych oceniło jej jasność znów na około 9,5mag i wszyscy zgodnie twierdzili, że kometa jest znów obiektem mocno skondensowanym. Na zdjęciach widać też wąski jonowy warkocz. Poniżej zdjęcie Michaela Jägera: https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/37099562_427313184452186_1172252860348366848_n.jpg?_nc_cat=0&oh=a305d5ae10d1255e3f6fa88935793431&oe=5BE8084F
  19. pguzik

    21P/Giacobini-Zinner

    Nocą 9/10 lipca jasność tej komety oceniłem już w 33 cm teleskopie na 10.1 mag. Na ciemnym niebie kometę dało się też wyzerkać w lornetce 10x50. Warunki do jej obserwacji są naprawdę dobre i obiekt ten jest świetnym celem dla kogoś, kto chciałby zobaczyć "teleskopową" kometę.
  20. pguzik

    21P/Giacobini-Zinner

    Ładnie jaśnieje kometa 21P/Giacobini-Zinner. Widziałem ją kilka godzin temu w 33 cm teleskopie i oceniłem jej jasność na 11.0 mag.
  21. pguzik

    C/2017 S3 (PANSTARRS)

    Właśnie wróciłem z obserwacji. Kometa jest bardzo ładna. W 33 cm teleskopie widoczna natychmiast, jako jasny, zwarty, dość duży okrągły obiekt. W lornecie 25x100 też widoczna całkiem dobrze - nieduża, skondensowana, kuleczka. W lornetce 10x50 widoczna bardzo słabo. Teleskopem jej jasność oceniłem na 9.4 mag, lornetą 25x100 na 9.2 mag.
  22. Dziś Michael Jäger poinformował, że kometa C/2017 S3 (PANSTARRS) wybuchła i choć jeszcze dwa dni temu jej jasność wynosiła około 12 - 13 mag, to teraz ma ona już około 9 mag. Kometa ta w momencie odkrycia jesienią ubiegłego roku była słabsza od 20 mag. W peryhelium jednak znajdzie się zaledwie 0.21 j.a. od Słońca, dzięki czemu może osiągnąć całkiem dużą jasność. Obserwacje astrometryczne wskazują, że jest to obiekt z Obłoku Oorta, co w połączeniu z niewielką jasnością absolutną tej komety przez wiele miesięcy po odkryciu sugeruje, że może ona nie przetrwać obecnego zbliżenia do Słońca. W tym momencie kometa świeci jeszcze w Kasjopei, ale tuż obok Żyrafy, do której przejdzie jutro. Później będzie wędrować dalej na południowy wschód. W trzeciej dekadzie lipca będzie już świecić w Woźnicy. Ogólnie najlepiej będzie ją obserwować w drugiej połowie nocy, kiedy będzie świecić najwyżej. Początkiem sierpnia kometa przejdzie do Bliźniąt i przestanie być widoczna w Polski. Trudno aktualnie cokolwiek powiedzieć o tym jak jasna będzie ta kometa w kolejnych tygodniach. Być może właśnie się rozpada i stąd jej wybuch. A może właśnie w kolejnych tygodniach czeka ją jeszcze szybki wzrost jasności? Tak czy siak, warto ją obserwować bo obecnie jest najjaśniejszą kometą widoczną z naszego kraju.
  23. No to wygląda na to, że to jednak świetlik. W ostatnich dniach właśnie zaczęły latać i wyglądają z grubsz tak jak opisujesz.
  24. pguzik

    21P/Giacobini-Zinner

    Kometa 21P/Giacobini-Zinner ładnie jaśnieje. Widziałem ją wczoraj z Koskowej Góry w 33 cm teleskopie. Jej jasność oceniłem na 13.4 mag, a średnicę jej głowy na 1'. Wkrótce będzie ją można łapać w mniejszych teleskopach.
  25. Lukost dobrze pisze. Nie ma szans, żeby to był meteoryt. Może to pozostałość po lampionie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)