Skocz do zawartości

Paweł Baran

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    32 553
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Zawartość dodana przez Paweł Baran

  1. Dlaczego podczas zaćmienia Słońca zapada cisza? Mówi się, że podczas zaćmienia Słońca w przyrodzie zapada cisza. Czy to oznacza, że faktycznie wiatr zmniejsza swą prędkość? Naukowcy właśnie rozwiązali zagadkę wpływu zaćmień na warunki pogodowe i okazały się one co najmniej zaskakujące. Naukowcy z Uniwersytetu w Reading w Anglii postanowili raz na zawsze potwierdzić lub też obalić teorię mówiącą o zmianach w pogodzie podczas zaćmienia Słońca. W tym celu posłużyli się danymi ze 121 stacji meteorologicznych rozsianych po całej południowej Anglii. Wybrano tylko te stacje, które rozlokowane były na obszarze pogodnego nieba, gdzie oczywiście było widoczne zaćmienie z 11 sierpnia 1999 roku. Następnie do superkomputera wprowadzono dane pomiarowe z ostatnich chwil przed rozpoczęciem się zjawiska. Autorzy badania porównali faktyczne zmiany w pogodzie z tym, co zaprognozował krótkoterminowo superkomputer. Okazało się, że dane różnią się tymi czynnikami, które uważano, że na zaćmienie najbardziej reagują. W południowej Anglii średnia prędkość wiatru w szczytowej fazie zaćmienia słońca spadła o 0,7 metra na sekundę (2,5 km/h). To dowód na to, że zauważalna podczas zaćmienia charakterystyczna cisza rzeczywiście ma miejsce. Co ciekawe zmieniła się nie tylko prędkość wiatru, lecz także jego kierunek. Na większości stacji wiatr skręcił średnio o 17 stopni na lewo (przeciwnie do ruchu wskazówek zegara). Wiatr stał się więc bardziej wschodni, niż przed i po zaćmieniu. Z powodu ukrycia się Słońca za tarczą Księżyca temperatura odczuwalna obniżyła się. Naukowcy sprawdzili czy spadła też temperatura rzeczywista. Termometry umieszczone w cieniu wskazały średnio o 1-2 stopnie mniej. Dlaczego się ochładza, a wiatr słabnie? Poniżej brak promieni słonecznych zmniejsza zróżnicowanie temperatury przy powierzchni ziemi, a co za tym idzie, tłumi turbulencje, czyli wiatr. O tyle o ile spadek temperatury i osłabnięcie wiatru nie były dla naukowców zbytnim zaskoczeniem, to już zmiana kierunku wiatru owszem. Różnice w tym czynniku były tak duże, że było je wyraźnie widać w pomiarach nie tylko prowadzonych co minutę czy 10 minut, lecz także tych cogodzinnych, zwłaszcza mając na uwadze krótkotrwałość pełnej fazy zaćmienia Słońca. Naukowcy opublikowali wyniki badań na łamach prestiżowego pisma naukowego Proceedings of the Royal Society A. Zapowiedzieli, że będą nadal badać wpływ zaćmień na warunki pogodowe, aby poprawić prognozowanie krótkoterminowe podczas tego typu wydarzeń. Źródło: http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/110680,dlaczego-podczas-zacmienia-slonca-zapada-cisza Obrączkowe zaćmienie Słońca. Fot. Colleen Pinski / National Geographic.
  2. Tak jasnego obiektu we Wszechświecie się nie spodziewano. Świeci 10 mln razy silniej od Słońca Naukowcom przez przypadek udało się odkryć najjaśniejszy pulsar. Gwiazda znajduje się 12 mln lat świetlnych od nas i świeci 10 mln razy silniej niż Słońce. Uczeni porównują ją do masywnych czarnych dziur. ? W 2012 roku rozpoczęła się misja satelity NuSTAR. Na jego pokładzie zamieszczono teleskop kosmiczny, który przeznaczony jest do obserwacji promieniowania rentgenowskiego. Niedawno, właśnie za pomocą tego teleskopu, w odległej o 12 mln lat świetlnych Galaktyce Cygaro naukowcy dostrzegli dwa niezwykle jasne źródła promieniowania rentgenowskiego. Przypadkowe odkrycie Jednym z tych źródeł była średniej wielkości czarna dziura. Jednak to drugie źródło przykuło uwagę astronomów - obiekt pulsował. Na tej podstawie eksperci wysnuli wniosek, że musi to być pulsar, czyli gwiazda neutronowa, która bardzo szybko wiruje i ma silne pole magnetyczne. Pulsary "wciągają" do środka całą materię, w rezultacie czego bardzo mocno się nagrzewają i zaczynają świecić. Czarna owca wśród czarnych dziur Nowo odkryta gwiazda "pulsuje" raz na 1,37 sekundy i świeci przy tym jaśniej niż wszystkie odkryte gwiazdy tej kategorii - 10 mln razy jaśniej niż Słońce. Astronomowie nie spodziewali się tak jasnego obiektu (tego typu) we Wszechświecie. Zaklasyfikowali go do grupy ultraintensywnych źródeł rentgenowskich (ULX), czyli do grupy obiektów, do której należą w większości czarne dziury. - Dotąd pewne było dla nas to, że obiekty klasyfikowane jako ULX to masywne czarne dziury - wyjaśnił Matteo Bachetti, naukowiec, który prowadził badania. Najważniejsza jest "dieta" Specjaliści nie potrafią teraz stwierdzić, dlaczego nowo odkryty pulsar jest w stanie wyprodukować tak silne światło. Ich zdaniem ta gwiazda musi pochłaniać znacznie więcej energii niż sądzono. - Wydaje się, że ten pulsar ma taką samą "dietę" jak czarne dziury - powiedziała Fiona Harrison, która brała udział w badaniach. Dodała przy tym, że "wyniki pomogą teraz zrozumieć, w jaki sposób czarne dziury pożerają inne obiekty". Źródło: IFL Science, MIT Autor: kt/map http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/tak-jasnego-obiektu-we-wszechswiecie-sie-nie-spodziewano-swieci-10-mln-razy-silniej-od-slonca,145574,1,0.html
  3. NASA rozważa hibernację w drodze na Marsa Nie tylko organizacja Mars One planuje podróż na Czerwoną planetę - odciążona z orbitalnych zadań NASA również prowadzi badania nad kwestiami związanymi z dalszymi kosmicznymi wojażami. A jednym z najciekawszych pomysłów jaki się pojawił jest znana z filmów science-fiction "hibernacja" - astronauci mieliby spędzić taką podróż w stanie letargu. Hibernacja wzięta została w cudzysłów, bo nikt kosmicznych podróżników nie zamierza zamrażać na kamień lecz schłodzić do temperatury 31-33 stopni Celsjusza - mają oni po prostu wejść w bardzo głęboki sen gdy zwolnieniu ulegają wszystkie funkcje metaboliczne organizmu. Stan taki naturalnie pojawia się na przykład w hipotermii, a stosowany jest także w medycynie do ratowania życia. W stanie tym procesy życiowe zwalniane są do absolutnego minimum, aktywność komórek niemal całkowicie ustaje wobec czego potrzebują one przez jakiś czas bardzo małych ilości tlenu i substancji odżywczych - dziś w ten stan wprowadza się czasem umyślnie pacjentów znajdujących się w stanie krytycznym, dzięki czemu lekarze kupują sobie czas konieczny na ich uratowanie. A zdaniem naukowców ze SpaceWorks Enterprises, którzy przeprowadzili badanie dla NASA, w połączeniu z automatycznym karmieniem dożylnym astronauci mogli by tak spędzić całą podróż na Czerwoną planetę, która trwać ma najkrócej około pół roku. W ten sposób oszczędzić można by masę przestrzeni w rakiecie nośnej - na wodzie, żywności, sprzęcie do treningu w mikrograwitacji (ciekawym pomysłem na zastąpienie tego ostatniego jest obracająca się komora, w której astronauci mają się znajdować przez całą podróż). Na razie jednak do przezwyciężenia pozostał problem natury technicznej - w chwili obecnej stan letargu utrzymuje się maksymalnie przez tydzień - jednak zdaniem naukowców można to obejść stosując zmianowy system. To znaczy przez 14 dni dany członek załogi pozostawałby w letargu, a następnie na trzy dni byłby budzony - dodatkowy plus byłby taki, że zawsze na stanowisku byłaby osoba nadzorująca pracę statku. Sam proces wchodzenia w letarg odbywać ma się poprzez schłodzenie organizmu do temperatury 31-33 stopni Celsjusza co ma się odbyć przez wdychanie specjalnego chłodziwa. Chłodziwo to jest w stanie obniżać temperaturę ciała o około pół stopnia na godzinę, a zatem całość zajmowałaby około 6-7 godzin. Wybudzenie następuje gdy chłodziwo przestaje być pompowane. Konieczne jest przeprowadzenie na Ziemi badań czy tak długie przebywanie w letargu nie niesie ze sobą nadmiernych negatywnych konsekwencji dla organizmu, jednak już teraz wydaje się, że taka opcja transportu kosmicznego będzie dużo lepsza i pozwoli znacznie obniżyć tak ogromne koszty dalekich kosmicznych wojaży. Źródło: Discovery http://www.geekweek.pl/aktualnosci/20644/nasa-rozwaza-hibernacje-w-drodze-na-marsa
  4. Najbardziej szczegółowy katalog Drogi Mlecznej Nowy katalog obserwowanej części północnej naszej galaktyki, Drogi Mlecznej, zawiera ponad 219 milionów gwiazd. Geert Barentsen, naukowiec z Uniwersytetu w Hertfordshire, jest szefem zespołu naukowego, który zebrał te wszystkie obiekty w ramach trwającego 10 lat programu wykorzystującego Teleskop Isaaca Newtona (INT) z La Palma na Wyspach Kanaryjskich. Obserwowana z Ziemi Droga Mleczna jawi nam się niczym świecące pasmo rozciągające się przez całe niebo. To widziany pod dużym kątem, wzdłuż krawędzi, dysk naszej Galaktyki, rozciągający się na 100 000 lat świetlnych. Widzimy go z zewnątrz, z orbity gwiazdy znajdującej się na własnej orbicie wokół centrum Galaktyki. Dysk ten zawiera większość gwiazd w całej naszej Galaktyce oraz duże ilości pyłu i gazu. Nieuzbrojone oko ludzkie może próbować rozróżnić poszczególne obiekty w tym zatłoczonym rejonie nieba, ale dopiero zwierciadło 2,5-metrowego teleskopu INT pozwoliło naukowcom wyodrębnić i zobrazować aż 219 milionów pojedynczych gwiazd. Skoncentrowano się w tym programie na wykryciu wszystkich gwiazd jaśniejszych od 20-tej wielkości gwiazdowej - czyli około milion razy słabsze niż te, jakie można dostrzec ludzkim okiem. Przy pomocy tego katalogu astronomowie zbudowali również niezwykle szczegółową mapę dysku Galaktyki, która pokazuje między innymi, jak zmienia się gęstość gwiazd, dając nam nowy, ciekawy i znaczący wgląd w całą strukturę tego rozległego układu złożonego z gwiazd, gazu i pyłu. Widoczny tu obraz to jedynie wycinek z mapy gęstości gwiazd, zobrazowanej bezpośrednio na bazie nowo utworzonego katalogu. Tego typu mapy mogą nam również posłużyć jako użyteczne testy dla nowej generacji modeli Drogi Mlecznej. Utworzenie katalogu o nazwie IPHAS DR2 ? drugiego wydania katalogu dla przeglądu INT Photometric H-alpha Survey of the Northern Galactic Plane (IPHAS), stanowi również ciekawy przykład dość nowego trendu w astronomii, czyli wydobywania na światło dzienne tzw. wielkich danych (ang. ?big data?). Mamy tu bowiem informacje o aż 219 milionach obiektów, a każdy z tych obiektów cechuje ponadto 99 dodatkowych atrybutów. Wraz z tym katalogiem jego twórcy dają społeczności naukowej na całym świecie darmowy dostęp do pomiarów wykonanych w dwóch filtrach szerokopasmowych, wychwytujących światło z czerwonego krańca optycznego widma, oraz w filtrze wąskopasmowym, na najjaśniejszej linii emisyjnej wodoru H-alfa. Uwzględnienie pasma H-alfa umożliwia również wyśmienite obrazowanie mgławic (świecących obłoków gazu) znajdujących się w największej ilości właśnie w dysku Drogi Mlecznej. Widoczna tu mapa ilustrująca gęstość gwiazd została wykonana na bazie obserwacji w najdłuższym (i zarazem najbardziej czerwonym) paśmie, w którym najłatwiej jest zaobserwować pył dający nam liczne dane na temat szczegółów budowy galaktyki. Cały arytkuł: Barentsen Geert et al., The second data release of the INT Photometric H? Survey of the Northern Galactic Plane (IPHAS DR2) Zobacz też: A 3D extinction map of the northern Galactic plane based on IPHAS photometry Źródło: Elżbieta Kuligowska | sciencedaily.com Mapa gęstości części dysku Drogi Mlecznej skonstruowana na bazie danych z IPHAS. Osie wyznaczają szerokość i długość geograficzną, współrzędne odnoszące się do pozycji względem centrum naszej Galaktyki. Odwzorowane dane są zliczeniami gwiazd wykrytych w filtrze i, na bardzo już ?czerwonej? długość fali. Są one ograniczone do około 19 wielkości gwiazdowej. Choć jest to tylko niewielka część całej Galaktyki, mapa ta ukazuje się w najdrobniejszych szczegółach skomplikowane rozkłady zaćmień światła gwiazd, zachodzących na skutek obecności pyłu międzygwiazdowego. Źródło: Hywel Farnhill, University of Hertfordshire http://orion.pta.edu.pl/najbardziej-szczegolowy-katalog-drogi-mlecznej
  5. Bliski przelot koło Czerwonej Planety. 2014-10-19 Kometa C / 2013 A1, przeleci blisko Czerwonej Planety Mars około 126.000 mil na godzinę (56 km na sekundę). Marsa około 11:27 PDT (14:27 CEST). Ten bliski przelot komety koło planety Mars pomoże naukowcom w gromadzeniu danych na wpływ marsjańskiej atmosfery, mają takie przeloty komet. To kosmiczny prezent dla astronomów, powiedział John Grünsfeld, astronauta i współpracownik administrator Science Mission Directorate w Waszyngtonie w NASA. Więcej na: http://mars.nasa.gov/news/whatsnew/index.cfm?FuseAction=ShowNews&NewsID=1727
  6. Wyślij swoje imię i nazwisko w kosmos. Niecodzienna akcja NASA NASA stworzyła akcję, podczas której każdy chętny będzie mógł wysłać swoje imię i nazwisko w kosmos. Dane potowarzyszą astronautom podczas wszystkich lotów kosmicznych kapsuły Orion, która 4 grudnia odbędzie swój pierwszy próbny lot. NASA od trzech lat przygotowuje statek kosmiczny, który zostanie wysłany poza orbitę Ziemi. W grudniu tego roku odbędzie się lot testowy, a podróż z załogą na pokładzie planowana jest na rok 2021. Bilet na Marsa NASA prowadzi akcję "Podróż na Marsa", dzięki której każdy - niezależnie od koloru skóry czy pochodzenia - może wysłać swoje imię i nazwisko w kosmos. Dane będą przechowywane na specjalnie do tego celu zaprojektowanym mikrochipie, który będzie uczestniczył we wszystkich misjach kosmicznych Oriona. Pierwszy lot odbędzie się nad orbitę Ziemi, po czym kapsuła spadnie na Ziemię z prędkością około 32 tys. km. Głównym celem Amerykańskiej Agencji Kosmicznej jest załogowy lot na Marsa. Nowoczesna kapsuła kosmiczna Orion Naukowcy z NASA zakończyli testy techniczne i planują 4 grudnia 2014 roku wysłać Oriona w przestrzeń kosmiczną. Jest to kapsuła przystosowana do podróży bezzałogowych i załogowych. W grudniu poprowadzony zostanie lot testowy, kiedy maszyna poleci bez astronautów. Orion minie orbitę ziemską, po czym wróci na naszą planetę, zamieniając się w ognistą kulę. Naukowcy najbardziej boją się tego etapu podróży kosmicznej, ponieważ palącą się kapsułę ciężko będzie zatrzymać. Na Orionie zamontowane są trzy pary spadochronów, które jeden po drugim będą się otwierać, zapewniając w ten sposób komfortowe hamowanie dla astronautów. Tutaj możesz wypełnić formularz Źródło: NASA Autor: mab/mk http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/wyslij-swoje-imie-i-nazwisko-w-kosmos-niecodzienna-akcja-nasa,145447,1,0.html
  7. NASA daje 50 milionów na poszukiwanie obcych NASA poinformowała, że przygotowała grant w wysokości 50 milionów dolarów, którym podzielić ma się 7 zespołów astrobiologów i astrogeologów (czyli po 8 milionów dolarów na zespół). Ich celem jest przeprowadzenie bardzo dokładnych badań mających odpowiedzieć na pytanie: czy jesteśmy sami we wszechświecie? Zespoły te mają być prowadzone przez najlepszych światowych specjalistów z Jet Propulsion Laboratory, Centrum Lotów Kosmicznych imienia Roberta H. Goddarda, Ames Research Center, SETI oraz z uniwersytetów Kolorado, Montany i Kalifornijskiego w Riverside. W ciągu 5 lat trwania programu mają one między innymi sprawdzić jak życie jest w stanie przetrwać w najbardziej zmrożonych miejscach naszej planety, czy woda i inne związki organiczne zostały przyniesione na Ziemię z kosmosu, czy chemiczna energia powstała w reakcji minerałów z wodą wystarcza do stworzenia życia i wiele, wiele więcej. Opracowane mają też zostać nowe technologie pozwalające skuteczniej poszukiwać śladów życia na obcych planetach oraz wyłapywać ewentualne sygnałów wysyłane w przestrzeń przez obce cywilizacje. To wszystko ma pomóc nam ustalić z większym prawdopodobieństwem miejsca gdzie moglibyśmy szukać śladów życia, a także gdzie ludzkość mogłaby kierować swoje kroki podczas ewentualnej kolonizacji obcych światów. Źródło: Tech Times http://www.geekweek.pl/aktualnosci/20625/nasa-daje-50-milionow-na-poszukiwanie-obcych
  8. Tajemniczy obiekt na wielkopolskim niebie. Meteoryt, kosmiczny śmieć, a może samolot? Niecodzienne zjawisko zarejestrował w niedzielę mieszkaniec Ostrowa Wielkopolskiego. Na niebie przez kilka minut widoczny był tajemniczy obiekt, zostawiający za sobą dość długą smugę. Zagadkę próbują rozwiązać astronomowie z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Tajemniczy obiekt, lecący w kierunku zachodnim, został zarejestrowany z trzeciego piętra bloku mieszkalnego w Ostrowie Wielkopolskim. Nagranie powstało po godzinie 18. Tajemniczy obiekt, lecący w kierunku zachodnim, został zarejestrowany z trzeciego piętra bloku mieszkalnego w Ostrowie Wielkopolskim. Nagranie powstało po godzinie 18. Meteoryt? Niezidentyfikowany obiekt sprawia wrażenie jakby spadał na ziemię. Za nim ciągnie się zagadkowy ogon. Na pierwszy rzut oka, może wydawać się, że mamy do czynienia z meteorytem. Z nagraniem zapoznał się astronom UAM, prof. Edwin Wnuk, który przychyla się bardziej ku teorii, iż jest to twór człowieka. - To teoretycznie mogło być ciało naturalne. Musimy jednak pamiętać, że meteoryty zazwyczaj pojawiają się na bardzo krótki czas. Sekundy, ułamki sekund. Tu nagranie trwa kilka minut. Dlatego ja wykluczałbym raczej taką opinię - tłumaczył w rozmowie z tvn24 prof. Wnuk. Śmieć kosmiczny? Aby poprzeć swoją wstępna tezę, naukowiec postanowił sprawdzić, czy mógł to być element satelity lub sondy, czyli tzw. śmieć kosmiczny. Każdy, większy niż 10 cm, jest na bieżąco monitorowany przez odpowiednie jednostki, które sporządzają raporty o ich aktualnym stanie. To samolot! Ostatecznie, po wymianie korespondencji z innymi naukowcami, najbardziej prawdopodobną teorią okazała się jednak ta, mówiąca o... samolocie, którego smuga w wyjątkowy sposób odbija światło zachodzącego słońca. - Smuga oświetlona pod niewielkim kątem jest oślepiająco jasna, zwykle tak się dzieje w czasie zachodu słońca. Samolot jest jakieś 200 km od obserwatora, zbyt daleko żeby go dostrzec wyraźnie, a smuga, jako wielki obiekt, jest z tego dystansu świetnie widoczna - rozwiewa częściowo wątpliwości dr Dagmara Oszkiewicz z Obserwatorium Astronomicznego UAM. - Po obejrzeniu jednego filmu nadal oczywiście nie możemy mieć sto procent pewności. Szkoda, że nie ma ich więcej, wtedy materiał badawczy byłby obszerniejszy. Będziemy prowadzić badania i obliczenia, które na pewno pomogą zidentyfikować ten obiekt - kończy prof. Wnuk. Źródło: TVN24 Poznań Autor: ib http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/tajemniczy-obiekt-na-wielkopolskim-niebie-meteoryt-kosmiczny-smiec-a-moze-samolot,145131,1,0.html
  9. Dwa dni z kosmosem w Sieradzu Już jutro zaczyna się V Sieradzka Konferencja Kosmiczna w Muzeum Okręgowym w Sieradzu. Celem konferencji jest spopularyzowanie informacji na temat postaci urodzonego w Sieradzu 14 maja 1905 r. twórcy podstaw kosmonautyki, światowej sławy uczonego, Arego Szternfelda oraz polskich dokonań w dziedzinie kosmonautyki. "Sieradzkie Konferencje Kosmiczne" są elementem programu pod hasłem "Dziedzictwo Arego Szternfelda". Tegoroczna edycja konferencji odbędzie się w dniach 8 i 9 października 2014 r. i będzie przebiegała pod hasłem "Astronomia z Kosmosu". Zapowiadają się dwa dni pełne atrakcji. Przewidziane jest także wręczenie nagród zwycięzcom towarzyszących konferencji dwóch konkursów pod wspólnym tytułem "Polska w Europejskiej Agencji Kosmicznej", czyli konkursu wiedzy kosmicznej dla młodzieży szkolnej pt. ?Astronomia z pokładów satelitów ? Projekt BRITE? oraz konkursu plastycznego pt. ?Polska w kosmosie za lat 5, 10, 15?. Dla laureatów konkursów zostały przewidziane atrakcyjne nagrody. 8 października 2014 r. (środa); Dzień pierwszy: Przed otwarciem Konferencji: godz. 13.00 - otwarcie wystawy filatelistycznej ?KOSMOS ? 8? (Klub 15 Sieradzkiej Brygady Wsparcia Dowodzenia, ul. Sienkiewicza 6) Konferencja (Muzeum Okręgowe, ul. Dominikańska 2): godz. 15.00 - Powitanie gości przez Starostę Sieradzkiego Dariusza OLEJNIKA godz. 15.10 - Wystąpienia gości godz. 16.10 - objęcie przewodnictwa obrad przez prof. dr hab. Zbigniewa KŁOSA z Centrum Badań Kosmicznych PAN rozpoczęcie obrad godz. 16.15 - ?Idee szternfeldowskie ? niewykorzystana szansa Polski i Francji? ? dr Jerzy NAWROCKI, CBK PAN godz. 16.35 - ?Życie i praca naukowa Szternfelda ? ekspozycja w Muzeum Politechnicznym w Moskwie? ? dr Stella MOROZOWA, Muzeum Politechniczne w Moskwie ? Rosja godz. 17.00 - ?Wydania prac Arego Szternfelda na świecie? ? Elwira SZTERNFELD (córka Arego Szternfelda) ? New York, USA godz. 17.25 - ?Ary Szternfeld ?uczony promujący Sieradz, Region Łódzki i Polskę w świecie? ? Jacek WALCZAK Prezydent Sieradza godz. 17.35 - premierowy pokaz filmu o A. Szternfeldzie w reż. Dariusza BARGIEŁA godz. 18.35 - podsumowanie pierwszego dnia spotkania ? prof. dr hab. Zbigniew KŁOS, CBK PAN godz. 18.45 - Oficjalne otwarcie wystawy pod tytułem ?Z Sieradza do gwiazd. Od idei szternfeldowskich do osiągnięć współczesnej kosmonautyki? godz. 19.00 - koncert perkusyjny ?Kosmiczne wibracje? w wykonaniu Pawła KRASIŃSKIEGO ? instrumenty perkusyjne i Katarzyny ANTONIAK ? fortepian (Teatr Miejski ul. Dominikańska 19) 9 października 2014 r. (czwartek); Dzień drugi (SCK ? Teatr Miejski, ul. Dominikańska 19): godz. 10.00 - objęcie przewodnictwa obrad przez prof. dr. hab. Piotra ŻYCKIEGO, dyrektora Centrum Astronomicznego im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie godz. 10.10 - wykład prof. dr. hab. Piotra ŻYCKIEGO, dyrektora CAMK PAN Warszawa, pt. ?Astronomia wysokich energii (satelita Integral i nowa misja Atena +)? godz. 10.35 - wykład prof. dr. hab. Aleksandra SCHWARZENBERGA ?CZERNEGO, CAMK PAN Warszawa, pt. ?Satelitarne obserwacje gwiazd zmiennych (BRITE zagląda do wnętrza gwiazd)? godz. 11.00 - wykład prof. dr. hab. Alexeya PAMYATNYKHA, CAMK PAN Warszawa, pt. ?Pulsacje gwiazd i astrosejsmologia? godz. 11.25 - wykład prof. dr. hab. Ryszarda SZCZERBY, CAMK PAN Toruń, pt. ?Misja HERSCHEL do badań zimnego kosmosu? godz. 11.50 - wystąpienie podsumowujące wykłady godz. 12.00-12.45 - przerwa na herbatę i kawę godz. 12.50 - wystąpienie Łódzkiego Kuratora Oświaty dra Jana KAMIŃSKIEGO, podsumowanie udziału młodzieży w konkursie godz. 13.10 - ogłoszenie wyników konkursu, wręczenie nagród godz. 13.30 - podsumowanie Konferencji, podziękowanie za udział w niej Zapraszamy na strony Muzeum Okręgowego w Sieradzu: http://muzeum-sieradz.com.pl/?page_id=1061 oraz na profil facebookowy Muzeum Okręgowego w Sieradzu: https://www.facebook.com/muzeum.sieradz?fref=photo Paweł Z. Grochowalski http://orion.pta.edu.pl/dwa-dni-z-kosmosem-w-sieradzu Ary Szternfeld (1905-1980) twórca podstaw kosmonautyk
  10. Konkurs E(x)plory - zgłoszenia do 24 października Rusza nowa edycja konkursu E(x)plory Jeśli obserwujesz to, co się wokół Ciebie dzieje, jesteś ciekawy świata, często pytasz ?jak?? ?dlaczego?? i ?po co??, Konkurs Naukowy E(x)plory jest właśnie dla Ciebie. Zaproponuj nowe rozwiązanie zaobserwowanego przez Ciebie problemu, wskaż jak można zastosować w praktyce, to nad czym pracujesz. Liczą się projekty ciekawe i innowacyjne. Startować może młodzież w wieku 14 - 20 lat. Najlepsi otrzymają wysokie nagrody pieniężne, wyjazdy na zagraniczne konkursy naukowe między innymi w USA, Rumunii, Holandii i Belgii, nagrody rzeczowe. Źródło: www.explory.pl http://orion.pta.edu.pl/konkurs-explory-zgloszenia-do-24-pazdziernika
  11. Zaćmienie niewidoczne... następne też nie 8 października Księżyc przejdzie przez cień Ziemi. W Polsce Srebrny Glob będzie wtedy głęboko pod horyzontem. Na szansę zobaczenia zjawiska musimy czekać jeszcze prawie rok. Zaćmienie półcieniowe potrwa od 10:15:33 do 15:33:43 naszego czasu, zaćmienie cieniowe częściowe - od 11:14:48 do 14:34:21, a cieniowe całkowite - od 12:25:10 do 13:24:00. Maksimum zaćmienia wypada o 12:55:44, a jego faza to 1,17. Zjawisko będzie w całości widoczne na Pacyfiku, w zachodniej i północno-zachodniej części Ameryki Północnej, we wschodniej Syberii i wschodniej części Australii. Początek zjawiska zobaczą mieszkańcy większości obszaru obu Ameryk, a koniec zjawiska - obserwatorzy w Australii, Kazachstanie, Chinach, Indiach, Japonii, Mongolii i innych krajach regionu. W Polsce (podobnie jak w całej Europie i Afryce) zjawisko nie będzie widoczne. Nie musimy się więc denerwować prognozami pogody. Nie zobaczymy też kolejnego zaćmienia Księżyca, które będzie mieć miejsce 4 kwietnia 2015. Więcej szczęścia będziemy mieć za to 28 września 2015, kiedy Księżyc po raz kolejny przejdzie przez cień Ziemi. Dodał: Michał Matraszek http://news.astronet.pl/7480 Przebieg i obszar widoczności całkowitego zaćmienia Księżyca z 8 października 2014. Dodał: Michał Matraszek
  12. Katastrofalne zderzenie? Pływający lód? Naukowcy prawie rozwiązali zagadkę Księżyca-Frankensteina Miranda, księżyc Urana, od zawsze budził wielkie zaciekawienie. Ciało niebieskie, nazywane przez naukowców Frankensteinem, jest mocno zdeformowane. Badacze są blisko odkrycia przyczyny jego nienormalnego wyglądu. Miranda jest najbardziej tajemniczym spośród pięciu głównych księżyców Urana. Choć to ciało niebieskie złożone z lodu i skał ma średnicę wynoszącą jedynie 471 km, to posiada najbardziej urozmaicony krajobraz. Kaniony, które znajdują się na Mirandzie, są dwanaście razy głębsze, niż Wielki Kanion w USA. Siły grawitacyjne Urana wpłynęły na kształt Mirandy Miranda prawdopodobnie została zdeformowana na skutek działania grawitacji Urana. Powierzchnia Księżyca raz jest ściskana, a raz rozciągana, powodując, że jej wnętrze ogrzewa się i kipi. - Miranda ma wyjątkowo zdeformowaną powierzchnię - powiedział główny autor badania, Noah Hammond, naukowiec z Uniwersytetu Browna w stanie Rhode Island w USA. - To jest naprawdę piękny i egzotyczny księżyc - dodał. Corona na Mirandzie Miranda na swojej powierzchni ma trzy ogromnych rozmiarów corony (z łaciny wieniec, okrąg), które są bardzo rzadkie w Układzie Słonecznym. Są one w kształcie koła, owalu lub trapezu, a każda corona na Mirandzie ma 200 km szerokości. Corony oddzielone są od siebie powierzchnią pokrytą grzbietami i dolinami. Naukowcy przez długi czas zastanawiali się, jak one się uformowały. Jedna hipoteza mówi o tym, że na skutek katastrofalnego zderzenia część skał odpadła, powodując, że na powierzchni utworzyły się zmarszczki. Część naukowców w jeszcze jeden sposób tłumaczy sobie powstanie coron. Na skutek napływającego ciepła lód wraz ze skałami zaczął się przemieszczać. Badacze zaczęli się jednak zastanawiać nad pochodzeniem ciepła. Konwekcja we wnętrzu Mirandy ? Obecnie naukowcy wykazują, że grawitacja Urana mogła spowodować ogrzanie się wnętrza księżyca. Siła ta działała na Mirandę, wytwarzając siły pływowe, podobne jak te na Ziemi, spowodowane Księżycem. Te oddziaływanie poza naszą planetą może mieć większe skutki. Orbita Mirandy była kiedyś ekscentryczna (im większa ekscentryczność, tym orbita jest bardziej eliptyczna), z czasem przesuwała się bliżej Urana. Symulacje komputerowe wykazują, że Miranda była ściskana i rozciągana, co mogło wygenerować duże ilości ciepła. Ogrzewanie księżyca spowodowałoby, że powstałaby konwekcja. Na Ziemi na skutek różnicy temperatury między wnętrzem ziemi, a skorupą ziemską powstają prądy poziome i pionowe, które są odpowiedzialne za wypiętrzanie się gór. Podobna sytuacja mogła mieć miejsce na Mirandzie, która na skutek działania siły grawitacyjnej wytworzyła ciepło wewnątrz i spowodowała silne wypiętrzanie się. - Miranda może naprawdę wygląda dziwnie, ale wykrzywiona powierzchnia może powstawać na skutek tego samego procesu, który zachodzi na Ziemi - powiedział Hammond. Źródło: TVN Meteo Autor: mab/mk http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/katastrofalne-zderzenie-plywajacy-lod-naukowcy-prawie-rozwiazali-zagadke-ksiezyca-frankensteina,144853,1,0.html
  13. Polscy astronomowie odkryli gwiezdny most między Obłokami Magellana Obłoki Magellana to dwie karłowate galaktyki, które orbitują wokół Drogi Mlecznej. Polscy naukowcy, korzystając z amerykańskiego obserwatorium astronomicznego w Las Campanas w Chile, odkryli tzw. gwiezdny most, który łączy Wielki Obłok Magellana i jego mniejszego sąsiada. Odkrycie gwiezdnego mostu stwierdzono na podstawie mapy gęstości gwiazdozbiorów, która została stworzona z danych, jakie zebrali astronomowie z Optical Gravitational Lensing Experiment (OGLE). Stwierdzono iż młoda populacja gwiazd, jaka występuje głównie w zachodniej części obszaru Mostu Magellana, wraz z młodą populacją jaką odkryto we wschodniej części mostu, tworzą połączenie pomiędzy obiema galaktykami. Zaprezentowana mapa gęstości tworzy pierwszy jednolity zestaw danych na temat populacji gwiazd w obszarze między Obłokami Magellana. Przeprowadzone badania pozwolą stworzyć nowe modele Drogi Mlecznej i Obłoków Magellana oraz symulacje interakcji między nimi. Na podstawie: Astrowatch.net http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/polscy-astronomowie-odkryli-gwiezdny-most-miedzy-oblokami-magellana Dodaj ten artykuł do społeczności Źródło: OGLE
  14. Niebo w drugim tygodniu października 2014 roku W trakcie najbliższych kilku dni najbardziej znaczącym aktorem nocnego nieba będzie Księżyc, który na początku tygodnia przejdzie przez pełnię i zanurzy się w cieniu Ziemi. Niestety tego zdarzenia nie będzie można obserwować z Europy. Wieczorem można próbować obserwować 4 planety: Marsa z Saturnem tuż po zmierzchu, a Urana z Neptunem - gdy się dobrze ściemni. Jednak dwie pierwsze planety są bardzo nisko nad horyzontem, zaś dwie ostatnie (tak samo, jak Kometa Jacquesa) będą ginąć w blasku Srebrnego Globu. W drugiej części nocy coraz lepiej widoczny jest Jowisz. Do niedzieli 12 października Księżyc odwiedzi gwiazdozbiory Ryb, Barana i Byka. Na początku tygodnia, w związku z pełnią przypadającą na środę 8 października, godz. 12:50 naszego czasu, naturalny satelita Ziemi będzie widoczny całą noc, natomiast pod koniec tygodnia będzie wschodził przed godziną 20:00. Również w środę 8 października Księżyc minie planetę Uran w odległości niewiele większej, niż 1°, ale także wtedy będzie pod polskim horyzontem. W weekend Księżyc minie w małej odległości Aldebarana, ale ten tydzień jest pod tym względem pechowy, ponieważ znowu największe zbliżenie tych ciał niebieskich będzie wtedy, gdy będą one pod widnokręgiem. Przejście Księżyca blisko Urana będzie można obserwować we wtorek 7 października i dobę później, w środę 8 października. W obu tych nocach faza Księżyca będzie wynosiła prawie 100%, ponieważ do pełni będzie brakowało kilkanaście godzin (we wtorek), lub będzie kilkanaście godzin po pełni (w środę). O godzinie podanej na mapce we wtorek Srebrny Glob będzie oddalony od Urana o ponad 8,5 stopnia, zaś dobę później - o nieco ponad 6°, ale już po drugiej stronie. W środę 8 października zarówno o wschodzie Słońca, godz. 6:54, jak i o zachodzie - godz. 18:04 - odległość między tymi ciałami niebiańskimi zmniejszy się do niecałych 4°. W momencie mijania Urana przez Księżyc oba ciała niebiańskie będą prawie dokładnie w opozycji do Słońca. Pełnia Księżyca przypada w środę 8 października o godz. 12:50, zaś opozycja Urana - we wtorek 7 października o godz. 22:54, czyli zaledwie 14 godzin wcześniej. Natomiast największe zbliżenie Księżyca z Uranem będzie miało miejsce 8 października o godzinie 11:52 i będzie to tylko 1° i 8' (widoczne z naszego kraju, a np. mieszkańcy miejscowości Nome, na zachodnim krańcu Alaski będą mogli obserwować Urana, którego brzeg zaćmionego Księżyca minie w odległości zaledwie 3 minuty kątowe; bardziej na północ będzie jeszcze bliżej i gdzieś na północ od równoleżnika 80°N Uran zostanie zakryty przez Księżyc, szkoda, że mało kto będzie mógł to obserwować). Niestety u nas wtedy będzie dzień. Gdyby to była zwykła pełnia, to Urana bardzo trudno byłby wyłowić z powodowanej przez bardzo jasny Księżyc łuny. Ale to nie będzie zwykła pełnia. Tego dnia naturalny satelita Ziemi będzie bardzo blisko tzw. węzła swojej orbity, będzie to węzeł zstępujący, ponieważ Księżyc przeniesie się wtedy pod ekliptykę, zaznaczaną na mapkach zieloną linią. Natomiast na ekliptyce w miejscu będącym dokładnie za Ziemią, jeśli patrzeć ze Słońca, znajduje się cień naszej planety. A wiadomo, że spotkanie Księżyca z cieniem Ziemi oznacza, że będzie miało miejsce zaćmienie Księżyca! A to oznacza, że w momencie największego zbliżenia się obu ciał niebiańskich Srebrny Glob będzie świecił niezbyt jasno i będzie można wykonać ciekawe ujęcie zaćmionego Księżyca i siódmej planety Układu Słonecznego. Niestety, jak już pisałem, Europejczycy i Afrykanie będą mieli pecha, ponieważ do zaćmienia dojdzie wtedy, gdy Księżyc będzie dla nich pod horyzontem. Całe, lub prawie całe zaćmienie (i zbliżenie z Uranem) będą mogli za to obserwować w zachodnich USA, Kanadzie i Meksyku, większości wysp na Pacyfiku oraz wschodniej Australii i Rosji. W czwartek 9 października wieczorem faza Księżyca spadnie już do 97%. Tej nocy Srebrny Glob odwiedzi gwiazdozbiór Barana, ale ze względu na jego przebywanie pod ekliptyką do najjaśniejszych gwiazd tej konstelacji będzie daleko (dzięki temu będą nieco łatwiejsze do wyłowienia z powodowanej przez Księżyc łuny). Oo godzinie podanej na mapce gwiazda Hamal będzie odległa od Księżyca o 12,5 stopnia, gwiazda Sheratan - o niecałe 11°, zaś niepodpisana na mapce gwiazda podwójna Mesarthim - o 9,5 stopnia. Weekend (a nawet więcej) naturalny satelita Ziemi zarezerwował sobie na odwiedziny konstelacji Byka, a w ich ramach - na niezbyt bliskie spotkanie z Plejadami oraz bardzo bliskie spotkanie z Aldebaranem, czyli najjaśniejszą gwiazdą tej konstelacji. W sobotę 11 października o godzinie podanej na mapce Księżyc będzie miał fazę 86% i będzie zajmował pozycję 9° na południe od Plejad. Jednocześnie Księżyc będzie znajdował się 7,5 stopnia na zachód od Aldebarana i niecałe 3° na zachód od najbardziej na zachód wysuniętej gwiazdy Hiad ? Tauri;. Do wschodu Słońca w niedzielę 12 października Księżyc zbliży się do Aldebarana na odległość niecałych 3,5 stopnia, wkraczając jednocześnie wgłąb Hiad. Po zachodzie Księżyca naturalny satelita Ziemi będzie dalej zbliżał się do Aldebarana i około południa naszego czasu minie go w odległości prawie 1,5 stopnia (patrząc ze środka Polski). W niedzielę 12 października wieczorem, po ponownym wschodzie Srebrnego Globu, oba ciała niebiańskie będzie dzielił dystans prawie 5,5 stopnia, przy fazie Księżyca 78%. Po wieczornych obserwacjach Księżyca można poczekać kilka godzin do wschodu Jowisza, który w tym tygodniu będzie miał miejsce około godziny 1:15. Największa planeta Układu Słonecznego jest już widoczna bardzo dobrze i w momencie wschodu Słońca znajduje się na wysokości mniej więcej 45° nad południowo-wschodnim widnokręgiem. Jasność Jowisza zwiększyła się już do -2 magnitudo, a jego tarcza urosła do 35" kątowych. I przez ładnych kilka najbliższych miesięcy Jowisz będzie zajmował trzecie miejsce pod względem rozmiarów kątowych ciał Układu Słonecznego na naszym niebie (pomijając komety). Dopiero w przyszłe wakacje wyprzedzi go pod tym względem Wenus. Obecnie Jowisz wciąż porusza się ruchem wstecznym i w tym tygodniu zbliży się do Regulusa na nieco ponad 13°. W układzie księżyców galileuszowych Jowisza w tym tygodniu będzie można zaobserwować następujące zjawiska: ? 6 października, godz. 4:08 - wejście cienia Europy na tarczę Jowisza, ? 6 października, godz. 6:20 - wejście Europy na tarczę Jowisza, ? 7 października, godz. 5:40 - wejście Ganimedesa w cień Jowisza (początek zaćmienia), ? 7 października, godz. 5:50 - wejście Kalisto w cień Jowisza (początek zaćmienia), ? 8 października, godz. 4:20 - wyjście Europy zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia), ? 9 października, godz. 4:54 - wejście Io w cień Jowisza (początek zaćmienia), ? 10 października, godz. 2:16 - wejście cienia Io na tarczę Jowisza, ? 10 października, godz. 3:24 - wejście Io na tarczę Jowisza, ? 10 października, godz. 4:36 - zejście cienia Io z tarczy Jowisza, ? 10 października, godz. 5:42 - zejście Io z tarczy Jowisza, ? 11 października, godz. 1:15 - od wschodu Jowisza Ganimedes na tarczy planety (blisko jej środka), ? 11 października, godz. 2:50 - wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia), ? 11 października, godz. 3:46 - zejście Ganimedesa z tarczy Jowisza, ? 13 października, godz. 6:44 - wejście cienia Europy na tarczę Jowisza. Najciekawiej będzie się działo we wtorek 7 października, kiedy to początkowo wszystkie cztery księżyce będą widoczne na zachód od jowiszowej tarczy (w kolejności od planety będą to: Ganimedes, Io, Kalisto i Europa), a potem najpierw Ganimedes, a następnie Kalisto schowają się w cieniu swojej planety macierzystej. Tuż po zmierzchu można próbować dostrzec dwie kolejne planety Układu Słonecznego, czyli Marsa i Saturna. Obie planety są dostępne obserwacjom, zanim jeszcze zacznie przeszkadzać blask Księżyca. W przypadku Saturna będzie to bardzo trudne, ponieważ planeta z najbardziej okazałymi pierścieniami w Układzie Słonecznym o godzinie podanej na mapce znajduje się niecałe 3° nad widnokręgiem. I pomimo jasności 0,6 magnitudo może być ją trudno odnaleźć bez lornetki. Świecący o 0,2 magnitudo słabiej Mars jest sporo łatwiejszy do odszukania, gdyż o tej samej porze znajduje się około 7° nad widnokręgiem, bardziej w kierunku południowym. W tym tygodniu Czerwona Planeta oddali się od Antaresa na już ponad 10° i będzie przechodziła około 9° na południe od gwiazdy Sabik, czyli ? Ophiuchi. Dodał: Ariel Majcher http://news.astronet.pl/7503
  15. Ja też przyłączam się do gratulacji dla Was wszystkich, co wysłaliście swoje zdjęcia i dla zwycięzców. :)
  16. To zdjęcie na potwierdzenie rano jak wstałem o godzinie 5:30 to sąsiadów nie było widać taka mgła. ;)
  17. Tak Jacku nie miałem dobrej pogody no, chociaż miarę dobrej, co z tego sobota pogodne niebo i to na poziomie nie aż tak dobry a w niedzielę deszcz a dzisiaj mgła taka, że nic nie widać, nie wiem czy Brzozów istnieje czy nie :D , tak bywa u mnie, ale jak tylko będę miał pogodne niebo to kamerka Atik idzie, że mną na spacer po to ją kupiłem a nie jako mebel leżący na meblach. :)
  18. W Sobotę 2014-10-04 Miałem no nie aż tak złe niebo, ale też nie dobre, postanowiłem pierwszy raz od zakupu wynieść kamerę Atik oraz zrobić próbę, co mi to wyjdzie. W sumie nie spodziewałem się rezultatów na poziomie bardzo dobrym, po rozłożeniu teleskopu Celestron Nex Star 114 SLT. 114/1000. Wszystkie kable zasilające, laptop, na pierwszy zrzut poszedł Księżyc, dlatego bo jest łatwy w fotografowaniu, zobaczcie sami, moim zdaniem zdjęcia są ładniejsze jak te, co robiłem aparatami Kodak i Canon A580, sens w tym, że montaż teleskopu Celestron ma port AVX do podłączenia laptopa a ja jeszcze nie nabyłem kabla by siedzieć wygodnie i prowadzić teleskop za pomocą komputera, może na czasie, muszę popytać się w sklepach czy mają taki kabel RS-232, bo cena kabla 80zł plus wysyłka a z kablami różnie bywa czasem łączą się a czasem nie z montażem nie ma, co ryzykować, więc jak będą wychodzić mi zdjęcia planet no nie, których mgławic czy też galaktyk to wiadomo będę zadowolony, ale widzę, że efekt już zdjęć Księżyca mnie zadowala. O to niektóre zdjęcia co zrobiłem. :)
  19. W Warszawie odbędzie się konferencja ?Astronomia i badania kosmiczne w edukacji? Trwają zapisy na konferencję "Astronomia i badania kosmiczne w edukacji", która odbędzie się 8 listopada br. w Warszawie w Centrum Badań Kosmicznych PAN. Konferencja skierowana jest do popularyzatorów nauki, nauczycieli przedmiotów ścisłych i wszystkich entuzjastów kosmosu. Organizatorami konferencji są Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK PAN) oraz Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii (PTMA). Udział w konferencji jest bezpłatny. Obecnie przyjmowane są zgłoszenia od osób chętnych. Rejestracja potrwa do momentu wyczerpania liczby wolnych miejsc. Jak informują organizatorzy, obecnie zostało jeszcze około 40 wolnych miejsc. Organizatorzy zachęcają do udziału szczególnie nauczycieli przedmiotów ścisłych oraz osoby zajmujące się w różny sposób popularyzacją astronomii i badań kosmosu. Tematyka poruszana podczas konferencji obejmie metody popularyzacji astronomii i badań kosmicznych, problematykę pozyskiwania funduszy na tego typu działania, możliwości udziału w projektach międzynarodowych, a także nowe formy edukacji oraz wymianę doświadczeń między uczestnikami. Na liście prelegentów znajdą się osoby zajmujące się edukacją i popularyzacją w Centrum Badań Kosmicznych PAN, Centrum Nauki Kopernik, kujawsko-pomorskich astrobazach, Polskim Towarzystwie Miłośników Astronomii, Fundacji Nicolaus Copernicus oraz doświadczeni nauczyciele. Dodatkowo każdy uczestnik będzie mógł zaprezentować plakat przedstawiający prowadzone przez siebie lub jego instytucję działania. Witryna internetowa konferencji ma adres www.astroedu.pl. (PAP) cza/ mrt/ Tagi: astronomia i badania kosmiczne w edukacji http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,402124,w-warszawie-odbedzie-sie-konferencja-astronomia-i-badania-kosmiczne-w-edukacji.html
  20. Powraca spór o Plutona. Jest planetą, czy nią nie jest? Okryty przez Amerykanina w 1930 r. Pluton został pozbawiony zaszczytnego miana planety w 2006 r. Od tego czasu w Stanach Zjednoczonych nie cichną głosy, że była to decyzja niesłuszna. W ubiegłym tygodniu odbyła się na Uniwersytecie Harvarda debata w tej sprawie. 24 sierpnia 2006 r. Międzynarodowa Unia Astronomiczna przyjęła nową definicję planety. Według niej to obiekt astronomiczny okrążający gwiazdę lub jej pozostałości, w którego wnętrzu nie zachodzą reakcje termojądrowe, i wystarczająco duży, aby uzyskać prawie kulisty kształt oraz osiągnąć dominację w przestrzeni wokół swojej orbity. Pluton spełnia wszystkie warunki poza ostatnim. Stracił swoje zaszczytne miano i został zdegradowany do grupy "planet karłowatych". Niezmiernie rozżaleni byli Amerykanie. Nic dziwnego. W 1930 r. Plutona odkrył właśnie amerykański astronom Clyde Tombaugh. Pluton jest co prawda niewielki (liczy sobie zaledwie 2302 km średnicy, czyli ma jedną piątą średnicy Ziemi i jest mniejszy od Księżyca), ale był największym znanym wówczas obiektem astronomicznym poza orbitą ostatniej wówczas planety - Neptuna. Postęp technologiczny sprawił, że od lat 30 ubiegłego wieku odkryto wiele obiektów transneptunowych, czyli obiegających Słońce poza orbitą Neptuna. W 2002 r. odkryto Quaoar (o średnicy 1240 km), w 2003 r. Sednę (liczącą sobie 900 km), w 2004 r. Orkus (w najszerszym miejscu 1020 km). W 2005 r. okryto Eris i okazało się, że ma ona aż 2326 km średnicy, czyli jest większa od Plutona. To sprawiło, że część astronomów skłaniała się do tego, aby zaliczyć Eris w poczet planet. Część zaś twierdziła, że powinno być odwrotnie: że to Eris i Pluton wraz z podobnymi obiektami krążącymi za orbitą Neptuna powinny zostać pozbawione tego statusu. Podobny los miała już za sobą Ceres. Gdy w 1801 r. odkryto nowe ciało obiegające Słońce, okrzyknięto je z początku planetą. Z czasem jednak między orbitami Marsa a Jowisza odkryto dziesiątki obiektów o podobnych rozmiarach i tysiące mniejszych. Licząca sobie 900 km średnicy Ceres przestała być postrzegana jako planeta i oficjalnie stała się planetoidą. Obecnie planetoid nazywanych czasem planetkami lub asteroidami znamy ponad 650 tysięcy. Co prawda Pluton wyróżnia się w tym gronie tym, że posiada i atmosferę, i dużego satelitę (obiegający Plutona Charon ma średnicę aż 1230 km, czyli ponad połowę średnicy Plutona). Ale satelity posiadają też inne obiekty transneptunowe. Gdy w 2006 r. po burzliwej dyskusji Międzynarodowa Unia Astronomiczna przyjęła definicję planety, Pluton i cała reszta okolicznych obiektów zaliczone zostały do grona "planet karłowatych". Decyzja ta wzbudziła wiele kontrowersji wśród astronomów przyzwyczajonych do dawnego nazewnictwa. Szczególnie niezadowoleni byli Amerykanie, którzy szczycili się (jedynym) odkryciem planety przez ich rodaka. Jednak dyskusja o tym, czy Pluton powinien być planetą, co jakiś czas powraca - Amerykanie nie mogą pogodzić się z utratą jedynej planety odkrytej przez ich rodaka. W zeszłym tygodniu w Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, odbyła się na ten temat debata z udziałem trzech ekspertów, wykładowców, studentów oraz publiczności. Historyk Owen Gingerich argumentował, że "planeta" jest pojęciem zdefiniowanym kulturowo, a Pluton jest planetą. Gareth Williams z Międzynarodowej Unii Astronomicznej twierdził, że zgodnie oficjalną definicją planetą jest sferyczne ciało, które obiega Słońce i które zdominowało przestrzeń kosmiczną w swojej okolicy, zatem Pluton planetą nie jest. Trzeci z ekspertów Dimitar Sasselov, szef programu badania planet Uniwersytetu Harvarda, stwierdził zaś, że planetą jest najmniejsze sferyczne skupisko materii, które zostało uformowane wokół gwiazdy lub jej pozostałości i Pluton jest planetą. Publiczność głosowała za jego argumentem. Ponieważ decydujący głos w tej sprawie ma jednak Międzynarodowa Unia Astronomiczna, Pluton oficjalnie nie jest już planetą. Ku rozczarowaniu Ameryki debaty nic w tej kwestii nie zmienią. Dla zdegradowanego Plutona (i dumy Amerykanów) jest jedna nadzieja. Jeśli definicja planety obejmie posiadanie atmosfery, a wymóg dominacji w przestrzeni wokół orbity zostanie usunięty, Pluton znów stanie się planetą. Cóż, raz już definicje planety zmieniono. Zapis debaty można obejrzeć w całości na filmie poniżej: http://wyborcza.pl/1,75476,16748382,Powraca_spor_o_Plutona__Jest_planeta__czy_nia_nie.html
  21. A czemu czerwony Księżyc ma być, mało się słyszy o Ruskich mogę zrobić biało czerwony Księżyc bynajmniej będzie nasz. Księżyc Polski. :D
  22. Jacku no u mnie też już Słońce się przeciera, chociaż przechodzą chmury po niebie żółte obłoki raczej na obserwacje liczył dzisiaj nie będę no cóż mgły, mogę oddać je, kto chce za darmo. :)
  23. Ja na razie nie mam pogodnego dnia ani nocy, czekam, bo się przeciera może się uda :- , chociaż Słońce zrobić zobaczy się. ;)
  24. Ja tam nie mam problemu, zagłosowałem w sumie oddałem swój głos, a kiedy odzyskam nie wiem :D , niech wygra najlepsza fotografia. ;)
  25. Teleskopy ujawniły wczesną strukturę olbrzymiej galaktyki Astronomowie po raz pierwszy ujrzeli najwcześniejsze etapy powstawania masywnej galaktyki. Badany przez nich obszar o nazwie "Sparky" jest gęstym jądrem galaktycznym, które płonie światłem milionów nowo narodzonych gwiazd powstających w niezwykle szybkim tempie. Odkrycie to było możliwe dzięki połączeniu obserwacji orbitalnymi teleskopami NASA: Hubble'a i Spitzera, Teleskopu Kecka z Mauna Kea na Hawajach oraz Kosmicznego Obserwatorium Herschela należącego do Europejskiej Agencji Kosmicznej ESA. Typowa, w pełni rozwinięta galaktyka eliptyczna jest pozbawionym znaczących ilości gazu zbiorowiskiem starych gwiazd, które w teorii rozwija się od wewnątrz, począwszy od zwartego, początkowego jądra. Ponieważ jądro zaobserwowanej galaktyki znajduje się bardzo daleko od nas, światło tej galaktyki, które dziś można zaobserwować na Ziemi, w rzeczywistości zostało wysłane około 11 miliardów lat temu, a więc zaledwie 3 miliardy lat po Wielkim Wybuchu. Choć jego rozmiar stanowi jedynie ułamek wielkości Drogi Mlecznej, to malutkie jądro galaktyczne zawiera już ?teraz? dwa razy więcej gwiazd niż ona, a wszystkie te gwiazdy są stłoczone w obszarze liczącym sobie zaledwie 6000 lat świetlnych. Droga Mleczna ma rozmiar rzędu 100 tysięcy lat świetlnych. Naukowcy sądzą, że taki proces tworzenia się jądra był zjawiskiem zachodzącym jedynie w początkach istnienia Wszechświata, gdy był on jako całość bardziej zwarty. Dziś Wszechświat jest na tyle rozproszony, że nie mogą się w nim już tworzyć takie obiekty. Poza ustaleniem wielkości galaktyki na podstawie danych z Hubble'a zespół naukowców sięgnął też do archiwalnych zdjęć w dalekiej podczerwieni, ze Spitzera i Herschela. To pozwoliło zobaczyć, jak szybko tworzyły się gwiazdy w jądrze galaktyki. Obszar ?Sparky? okazał się produkować około 300 gwiazd rocznie. Dla porównania: nasza Droga Mleczna tworzy około 10 gwiazd rocznie. Astronomowie teoretyzują, że tak szalone tempo narodzin nowych gwiazd mogło być zapoczątkowane strumieniem gazu spływającego do jądra galaktyki powstałym po utworzeniu się tam studni grawitacyjnej złożonej z niewidocznej dla nas, ciemnej materii, działającej niczym rusztowanie dla powstającej galaktyki. Obserwacje wskazują na to, że galaktyka ta w ogromnym tempie formowała nowe gwiazdy przez ponad miliard lat. Jest prawdopodobne, że to szaleństwo ostatecznie uległo znacznemu spowolnieniu i że w ciągu kolejnych 10 miliardów lat inne, mniejsze galaktyki mogły zlać się z obszarem ?Sparky?, dzięki czemu ostatecznie rozwinął się on do postaci olbrzymiej i statecznej galaktyki eliptycznej. Cały artykuł: E. Nelson et al., A massive galaxy in its core formation phase three billion years after the Big Bang Źródło: Elżbieta Kuligowska | astronomy.com http://orion.pta.edu.pl/teleskopy-ujawnily-wczesna-strukture-olbrzymiej-galaktyki Artystyczna wizja burzliwych narodzin gwiazd zachodzących głęboko wewnątrz jądra młodej, dopiero rosnącej galaktyki eliptycznej. Źródło: NASA/Z. Levay, G. Bacon (STScI)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024