Skocz do zawartości

Paweł Baran

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    32 482
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Zawartość dodana przez Paweł Baran

  1. Astronomowie ujawniają międzygwiezdny wątek jednego z budulców życia 2020-02-02. Fosfor, obecny w naszym DNA i błonach komórkowych, jest niezbędnym pierwiastkiem życia, jakie znamy. Jednak to, w jaki sposób dotarł na Ziemię, jest tajemnicą. Teraz astronomowie prześledzili podróż fosforu z regionów gwiazdotwórczych do komet, wykorzystując połączone moce ALMA i sondy kosmicznej Rosetta. Ich badania po raz pierwszy pokazują, gdzie tworzą się cząsteczki zawierające fosfor, jak jest on przenoszony w kometach i w jaki sposób konkretna cząsteczka mogła odegrać kluczową rolę w zapoczątkowaniu życia na naszej planecie. ?Życie na Ziemi pojawiło się ok. 4 mld lat temu, ale nadal nie znamy procesów, które to umożliwiły? ? mówi Víctor Rivilla, główny autor nowego badania. Nowe wyniki tych badań pokazują, że tlenek fosforu jest kluczowym elementem układanki, jaką jest pochodzenie życia na Ziemi. Dzięki mocy ALMA, która pozwoliła na szczegółowe spojrzenie w region gwiazdotwórczy AFGL 5142, astronomowie mogli ustalić, gdzie tworzą się molekuły zawierające fosfor, takie jak tlenek fosforu. Nowe gwiazdy i układy planetarne powstają w podobnych do obłoków obszarach gazu i pyłu między gwiazdami, dzięki czemu obłoki te są idealnymi miejscami do rozpoczęcia poszukiwań budulców życia. Obserwacje ALMA wykazały, że molekuły zawierające fosfor powstają podczas formowania się masywnych gwiazd. Przepływy gazu z młodych masywnych gwiazd otwierają wnęki w obłokach międzygwiazdowych. Molekuły zawierające fosfor tworzą się na ścianach wnęk wskutek połączenia wstrząsów i promieniowania niemowlęcych gwiazd. Astronomowie wykazali również, że tlenek fosforu jest najliczniejszą molekułą zawierającą fosfor w ścianach wnęk. Po zakończeniu poszukiwania tej molekuły w regionach gwiazdotwórczych zespół przeszedł do obiektu Układu Słonecznego: słynnej obecnie komety 67P/Churyumov?Gerasimenko. Chodziło o podążanie śladem tych związków zawierających fosfor. Jeżeli ściany wnęk zapadną się, tworząc gwiazdę, zwłaszcza mniej masywną, taką jak Słońce, tlenek fosforu może zamarznąć i zostać uwięziony w lodowych ziarnach pyłu, które pozostają wokół gwiazdy. Nawet zanim gwiazda w pełni się uformuje, ziarna pyłu łączą się, tworząc kamienie, skały i ostatecznie komety, które stają się transporterami tlenku fosforu. Spektrometr sondy Rosetta ? ROSINA (Rosetta Orbiter Spectrometer for Ion and Neutral Analysis) zbierał dane z 67P przez dwa lata, gdy sonda krążyła wokół komety. Astronomowie już wcześniej znaleźli ślady fosforu wśród danych z ROSINA, ale nie wiedzieli, jaka molekuła je tam dostarczyła. Pierwsze zaobserwowanie tlenku fosforu na komecie pomaga astronomom w uzyskaniu połączenia od regionów gwiazdotwórczych, w których molekuła powstaje, aż do Ziemi. Dane z ALMA i ROSINA pokazały rodzaj chemicznej nici podczas całego procesu gwiazdotwórczego, w którym tlenek fosforu odgrywa dominującą rolę. Fosfor jest niezbędny dla życia w takiej formie, jakie znamy. Ponieważ komety najprawdopodobniej dostarczyły ogromne ilości związków organicznych na Ziemię, tlenek fosforu znajdujący się w komecie 67P może wzmocnić związek między kometami a życiem na Ziemi. Opracowanie: Agnieszka Nowak Więcej: Astronomers Reveal Interstellar Thread of One of Life?s Building Blocks Źródło: ALMA Na zdjęciu: Region nieba w konstelacji Wodnika, w którym znajduje się gwiazdotwórczy obszar AFGL 5142. Źródło: ESO / Digitized Sky Survey 2. Podziękowania: Davide De Martin https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronomowie-ujawniaja-miedzygwiezdny-watek-jednego-z-budulcow-zycia
  2. NASA zakończyła misję Kosmicznego Teleskopu Spitzera Autor: John Moll (2020-02-02) Agencja NASA wyłączyła swój Kosmiczny Teleskop Spitzera, który od ponad 16 lat prowadził obserwacje kosmosu w zakresie promieniowania podczerwonego. Jego misja została oficjalnie zakończona 30 stycznia 2020 roku. Kosmiczny Teleskop Spitzera został umieszczony na orbicie heliocentrycznej w 2003 roku. Obserwatorium zostało pierwotnie zaprojektowane do stosunkowo krótkiej pracy, która miała trwać od 2,5 do 5 lat. Ostatecznie okazało się, że teleskop był w tak dobrym stanie, że z powodzeniem mógł kontynuować obserwacje Wszechświata przez kolejne długie lata. Dopiero w czerwcu 2019 roku, agencja NASA powiadomiła o planowanym wyłączeniu obserwatorium, które ostatecznie nastąpiło pod koniec stycznia 2020 roku, co spowodowane było wyczerpaniem się zapasów ciekłego helu, niezbędnego do chłodzenia instrumentów pokładowych. Kosmiczny Teleskop Spitzera wraz z teleskopem Hubble'a, Chandra i Comptona należał do programu Great Observatories. Te cztery obserwatoria wzajemnie uzupełniały się, prowadząc obserwacje kosmosu odpowiednio w zakresie promieniowania podczerwonego, widzialnego, rentgenowskiego i gamma. Spitzer obserwował komety i asteroidy w Układzie Słonecznym. Udało mu się odkryć nieznany wcześniej pierścień wokół Saturna. Teleskop badał powstawanie gwiazd i planet, ewolucję galaktyk począwszy od starożytnego do współczesnego Wszechświata, oraz pył międzygwiezdny. Okazało się, że Kosmiczny Teleskop Spitzera doskonale nadawał się do wykrywania planet pozasłonecznych i określania ich atmosfer. Jego najgłośniejszym odkryciem było zidentyfikowanie aż siedmiu planet o wielkości Ziemi w systemie TRAPPIST-1, a także określenie ich mas i gęstości. Teleskop Spitzera nie będzie miał swojego następcy, lecz budowany obecnie Kosmiczny Teleskop Jamesa Weeba również będzie prowadził obserwacje kosmosu w podczerwieni. Problem w tym, że planowany teleskop pochłonął już około 10 miliardów dolarów, a jego start był kilka razy przekładany. NASA planuje wynieść go na orbitę w marcu 2021 roku, ale już teraz amerykańska instytucja kontrolna GAO (Government Accountability Office) ostrzega przed kolejnym możliwym opóźnieniem. NASA's Spitzer Space Telescope (Mission Overview) https://www.youtube.com/watch?v=ghnnbMWVtWU&feature=emb_logo https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nasa-zakonczyla-misje-kosmicznego-teleskopu-spitzera
  3. W kosmicznym obiektywie: Słoneczna rozeta 2020-02-02. Anna Wizerkaniuk Kompozycja przedstawia atmosferę Słońca w wielu różnych długościach promieniowania. Każdy z kolorów reprezentuje inną długość promieniowania ultrafioletowego obecnych w koronie Słońca, co ma odzwierciedlenie w temperaturze tej warstwy. Zostały wyróżnione fale: 617,3 nm z zakresu światła widzialnego zarejestrowanego przez SDO/HMI (przyrząd obrazowania heliosejsmologicznego i magnetycznego zamontowany na obserwatorium SDO). Przy użyciu SDO/AIA (zestaw obrazujący atmosferę) zarejestrowano 170 nm (kolor różowy), 160 nm (oliwkowy), 33,5 nm (niebieski), 30,4 nm (pomarańczowy), 21,1 nm (fioletowy), 19,3 nm (brązowy), 17,1 nm (złoty), 13,1 nm (akwamaryna) and 9,4 nm (zielony). Obraz przedstawia fragment mozaiki Słońca z podpisanymi długościami fali zarejestrowanymi przez SDO i kolorom, jakimi zostały oznaczone. Źródła: NASA https://news.astronet.pl/index.php/2020/02/02/w-kosmicznym-obiektywie-sloneczna-rozeta/
  4. Blisko kolizji dwóch nieaktywnych satelitów 2020-02-02. Dwa niefunkcjonujące satelity, znajdujące się na różnych orbitach minęły się 30 stycznia w odległości niecałych 50 m. Ich kolizja mogła utworzyć dużą ilość niebezpiecznych śmieci na niskiej orbicie okołoziemskiej. 30 stycznia o 0:39 czasu polskiego para nieaktywnych satelitów Poppy VII-B i IRAS zbliżyła się do siebie nad terytorium Stanów Zjednoczonych. W największym zbliżeniu statki dzieliło zaledwie 47 metry. Poppy VII-B to niewielki satelita wojskowy wystrzelony na orbitę jeszcze w latach 60. IRAS to z kolei dawny satelita obserwacji astronomicznych w podczerwieni, wysłany w przestrzeń kosmiczną w 1983 roku. Oba satelity nie były już aktywne od kilkudziesięciu lat. W historii tylko raz doszło do kolizji dwóch satelitów będących na różnych orbitach. Miało to miejsce w 2009 roku, kiedy nieaktywny rosyjski satelita telekomunikacyjny Strieła 2M uderzył w nadal działającego satelitę telekomunikacyjnego Iridium 33. Zderzenie utworzyło na niskiej orbicie prawie 2000 odłamków. Do tej pory jedynym wydarzeniem, które utworzyło więcej śmieci kosmicznych był test broni antysatelitarnej Chin w 2007 roku, w wyniku którego zniszczono satelitę pogodowego Fengyun-1C. Kolizja wytworzyła ponad 3000 obiektów. Oba te wydarzenia do dziś odpowiadają za ? skatalogowanych obiektów występujących na niskich orbitach okołoziemskich. Zdarzenia takie jak to przypominają o potrzebie aktywnego zapobiegania pozostawianiu niedziałających satelitów na orbicie i wskazują na potrzebę rozwijania technologii usuwania dużych nieaktywnych obiektów z orbity. Jednym z projektów poświęconych takiemu sprzątaniu jest europejska misja e.Deorbit. Jej celem ma być usunięcie z niskiej orbity nieaktywnego satelity Envisat. W projekt zaangażowana była firma SENER Polska, która w fazie ustalenia wymagań opracowywała projekt mechanizmu chwytającego satelitę. Obecnie misja e.Deorbit została poszerzona o funkcjonalności serwisowania satelity, dotankowywania i przenoszenia na inne orbity. Na podstawie: SpaceNews/NSF Opracował: Rafał Grabiański Więcej informacji: ? informacje o unikniętej kolizji (portal NASASpaceflight.com) Na zdjęciu: Wizja artystyczna satelity IRAS. Źródło: NASA/JPL. https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/blisko-kolizji-dwoch-nieaktywnych-satelitow
  5. Bez siarczystych mrozów na niebie nie zobaczymy świetlnych mieczów, jak w ?Gwiezdnych Wojnach? 2020-02-02. W bardzo mroźne i pogodne noce możemy stać się świadkami fascynującego zjawiska optycznego, które do złudzenia przypomina świetlne miecze, atrybut rycerzy Jedi z ?Gwiezdnych Wojen?. W jaki sposób powstaje to zjawisko i kiedy można je zobaczyć? Tej zimy, z powodu nadzwyczaj wysokich temperatur, nie będziemy mieli okazji podziwiać zapierających dech zjawisk atmosferycznych, które powstają tylko wówczas, gdy jest bardzo zimno. Wśród nich znajduje się świetlny spektakl. W mroźne zimowe noce można zaobserwować nietypowe zachowanie światła emitowanego przez wszelkiego rodzaju lampy, znajdujące się na wolnym powietrzu. Powstają wówczas pionowe słupy świetlne, które z wyglądu przypominają zorzę polarną, świąteczną dekorację lub świetlne miecze z Gwiezdnych Wojen. Oczywiście nie mają z nimi nic wspólnego. Zjawisko to jest wynikiem bardzo niskiej temperatury, w której następuje resublimacja, a więc gwałtowna przemiana pary wodnej w kryształki lodu, na których załamuje się wiązka światła. Po części powstaje sztuczne zjawisko halo, ponieważ górna część świetlnych słupów do złudzenia przypomina tzw. górny łuk styczny lub też jeszcze rzadsze Łuki Parry'ego. Słupy mają różne kolory, na skutek rozszczepienia światła białego, raz zwiększają, a raz zmniejszają swą wysokość, jednocześnie unosząc się na mroźnym powietrzu. Źródło: TwojaPogoda.pl https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2020-02-02/bez-siarczystych-mrozow-na-niebie-nie-zobaczymy-swietlnych-mieczow-jak-w-gwiezdnych-wojnach/
  6. Słynne świetliste plamy na Ceres znowu rozpalają wyobraźnię astronomów 2020-02-02. 5 lat temu świat lotem błyskawicy obiegła sensacyjna wiadomość o dziwnych, jasnych obiektach znajdujących się na powierzchni planety karłowatej Ceres. Teraz zostały odkryte tam kolejne bardzo dziwne obiekty. Świetliste plamy zostały dostrzeżone przez należącą do NASA sondę Dawn. Miało to miejsce w kraterze o nazwie Occator, który ma około 92 kilometry szerokości i 4 kilometry głębokości. Wówczas fani teorii spiskowych wskazywali, że mamy do czynienia z metropolią wybudowaną przez obcą cywilizację. NASA przez ponad rok próbowała ustalić, z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Ostatecznie sonda zbliżyła się do powierzchni globu i wykonała na tyle dobrej jakości obrazy, że udało się ostatecznie obalić wszystkie mity. Białe plamy są niczym innym jak węglanem sodu. Najciekawsze jednak jest w tym wszystkim to, że jego stężenie jest tam tak wielkie, że nigdy w historii eksploracji kosmosu się z czymś takim nie spotkaliśmy. Naukowcy sądzą, że są one owocem aktywności hydrotermalnej, gdyż taki materiał na Ziemi występuje głównie w rejonie gorących źródeł, dlatego badacze są przekonani, że i na Ceres pojawił się w ten sam sposób. Teraz naukowcy donoszą o wykryciu kolejnych intrygujących obiektów na obszarze Vinalia Faculae, również w kraterze Occator. Tym razem mamy do czynienia z formacjami geometrycznymi, a dokładnie w kształcie kwadratu i punktach, które tworzą trójkąt. Astronomom w wykryciu tych formacji pomogły algorytmy sztucznej inteligencji. Wszystkie obiekty możecie zobaczyć na obrazach załączonych w newsie. Naukowcy nie wiedzą, z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Do sensownego rozwiązania tej zagadki mamy za mało danych. Entuzjaści teorii spiskowych wierzą, że to monolity pozostawione tam przez jakąś zaawansowaną obcą cywilizację. Astronomowie przychylają się jednak do bardziej oczywistego wyjaśnienia, a mianowicie do gry światła i cienia. Badania planety karłowatej Ceres pokazują, że posiada ona bardzo unikalną mineralogię. Co niezwykłe, udział masowy węgla na jej powierzchni może wynosić nawet 20 procent. Naukowcy są tym faktem zachwyceni, bo takie bogactwo węgla nawet pięciokrotnie przewyższa udziały tego materiału organicznego w znajdywanych na Ziemi chondrytach węglistych, czyli meteorytach kamiennych o dużej zawartości węgla. Obiekt uformował się 4,6 mld lat temu, w czasie początków Układu Słonecznego. Oprócz wykrytych tam wcześniej jonów amonowych, tak ogromne zasoby węgla są dobrą przesłanką świadczące o tym, że podobne obiekty mogły brać udział w formowaniu się np. Ziemi. Kolejne analizy pozyskanych danych powinny rzucić jeszcze więcej światła na ten ważny temat. Tak czy inaczej, astrobiolodzy poznali kolejny element powstania, ewolucji i dystrybucji związków organicznych w wewnętrznej części Układu Słonecznego. Uzupełnieniem tej układanki są też najnowsze informacje opublikowane przez NASA, a dotyczące planetoidy Bennu, która od niedawna jest badana przez sondę OSIRIS-REx. Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA/JPL-CALTECH/UCLA/MPS/DLR/IDA https://www.geekweek.pl/news/2020-02-02/slynne-swietliste-plamy-na-ceres-znowu-rozpalaja-wyobraznie-astronomow/
  7. Jak brzmi wiatr słoneczny? 2020-02-01. Anna Wizerkaniuk Jak brzmi wiatr słoneczny? Teraz można się przekonać dzięki naukowcom, którzy na podstawie pomiarów wykonanych przez Parker Solar Probe wygenerowali nagrania dźwiękowe. Dźwięk odzwierciedla fale w gorącej, naładowanej elektrycznie plazmie, która jest wyrzucana ze Słońca i rozprzestrzenia się w Układzie Słonecznym jako znany nam wiatr słoneczny. Parker Solar Probe nie posiada mikrofonu, ale za to może zmierzyć fale ciśnieniowe cząstek tworzących wiatr słoneczny, a dokładniej ich amplitudę i częstotliwość. Tylko czym jest fala ciśnieniowa? Jest to fala, której przejście przez ośrodek, najczęściej gazowy, powoduje zmianę parametrów tego ośrodka. Możemy wyróżnić falę zgęszczeniową, po której przejściu rośnie ciśnienie w ośrodku, oraz falę rozrzedzeniową, która powoduje z kolei spadek ciśnienia. Szczególnym przypadkiem są fale akustyczne. Niektóre z tych fal, o odpowiednich wartościach amplitudy i częstotliwości, powodują wrażenia słuchowe, czyli to, co odbieramy jako dźwięk. W rzeczywistości mikrofon rejestruje wychylenia membrany, czyli jej amplitudę, spowodowane przez wywierane na nią ciśnienie, oraz częstotliwość, z jaką te zmiany zachodzą. Te dwie wielkości pozwalają na odtworzenie zarejestrowanego dźwięku za pomocą komputera. Fale plazmy rejestrowane przez Solar Probe są wynikiem oddziaływania cząstek z polami magnetycznym i elektrycznym. Kiedy elektrony wirują wewnątrz pola magnetycznego, wytwarzają fale ciśnieniowe. Są to fale ?Whistler?, które mogą się wytworzyć w ziemskiej magnetosferze, a ich częstotliwości zawierają się w przedziale 1?30 kHz. Z kolei gwałtowne zmiany w gęstości strumienia elektronów przechodzącego wzdłuż pola magnetycznego tworzą fale ciśnieniowe o bardzo wysokich częstotliwościach, tzw. fale Langmuir?a. Po przetworzeniu nich na dźwięk, odbieramy je jako wysoki, piskliwy ton. Źródła: Astronomy Sounds of the Solar Wind from NASA's Parker Solar Probe https://news.astronet.pl/index.php/2020/02/01/jak-brzmi-wiatr-sloneczny/
  8. Supermasywne czarne dziury napędzają wypływy materii z masywnych galaktyk 2020-02-01. Autor. Vega Aktywne jądra galaktyczne (AGN) to supermasywne czarne dziury w centrach galaktyk, które gromadzą materię na swoich gorących dyskach akrecyjnych, uwalniając energię w rozbłyskach promieniowania lub gdy strumienie cząstek poruszają się z prędkością bliską prędkości światła. Z kolei te energetyczne rozbłyski napędzają wypływ zjonizowanego, neutralnego, i molekularnego gazu, który może rozciągać się na tysiące lat świetlnych i poruszać się z prędkością setek km/s. Przepływ gazu może zostać uruchomiony bezpośrednio z dysku akrecyjnego, chociaż ciśnienie promieniowania na pył jest zmieszane z gazem gorącymi termicznymi wiatrami lub innymi mechanizmami, które wytwarzają gorące bąble gazu. Napędzając gaz z galaktyki, aktywne jądro ogranicza paliwo dostępne do dalszego formowania się gwiazd i spowalnia dalszy wzrost galaktyki. Mechanizm jest również samoograniczający, ponieważ ostatecznie tłumi akrecję gazu na czarną dziurę. Astronomowie śledzący tempo formowania się gwiazd w kosmicznej skali czasu uważają, że proces ten, zwany wygaszaniem, jest odpowiedzialny za dramatyczny spadek formowania się gwiazd od szczytu aktywności gwiazdotwórczej około 10 mld lat temu. Astronomowie wykorzystali nowe i archiwalne dane z ALMA do zbadania wypływu gazu molekularnego z dwunastu masywnych galaktyk w centrach gromad galaktyk. Gorący gaz otaczający galaktyki w tych masywnych gromadach powinien ochłodzić się, opaść na galaktyki i stworzyć więcej nowych gwiazd. Wysoka rozdzielczość przestrzenna obrazów z ALMA, wykonanych w linii emisji tlenku węgla, umożliwia naukowcom szczegółowe zbadanie szczegółów procesów, zwłaszcza struktur włóknistych, które charakteryzują większość gazu w centrach tych gromad galaktyk. Odkryli, że olbrzymie włókna molekularne i obłoki najwyraźniej formują się, gdy gorące bąble uciekającego gazu zaczynają się ochładzać, i że wypływy te ostatecznie utkną i zawrócą w galaktyce. Opracowanie: Agnieszka Nowak Źródło: CfA Urania https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/02/supermasywne-czarne-dziury-napedzaja.html
  9. Bliski przelot 2020 BA13 2020-02-01. Krzysztof Kanawka Dwudziestego siódmego stycznia doszło do bliskiego przelotu meteoroidu 2020 BA13. Obiekt przemknął w odległości ok. 196 tysięcy kilometrów od Ziemi. Meteoroid o oznaczeniu 2020 BA13 zbliżył się do Ziemi 27 stycznia, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 18:00 CET. W tym momencie 2020 BA13 znalazł się w odległości około 196 tysięcy kilometrów, co odpowiada 0,51 średniego dystansu do Księżyca. 2020 BA13 ma szacowaną średnicę około 6 metrów. Jest to piąty (wykryty) bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2020 roku. Z roku na rok ilość odkryć rośnie: w 2019 roku odkryć było 80, w 2018 roku odkryć było ich 73, w 2017 roku ? 53, w 2016 roku ? 45, w 2015 roku ? 24, zaś w 2014 roku ? 31. W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, rzędu zaledwie kilku metrów średnicy ? co jeszcze pięć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów. (HT) https://kosmonauta.net/2020/02/bliski-przelot-2020-ba13/
  10. Start demonstratora rakiety Perun 2020-02-01. Krzysztof Kanawka Dwudziestego piątego stycznia firma SpaceForest przeprowadziła udany start pełnowymiarowego demonstratora rakiety Perun. Firma SpaceForest pracuje od dwóch lat nad suborbitalną rakietą Perun. Pierwszy zestaw informacji na ten temat zostały opublikowane na Międzynarodowym Kongresie Astronautycznym w 2018 roku. Dwudziestego piątego stycznia 2020 na poligonie w Drawsku Pomorskim został przeprowadzony start pełnowymiarowego demonstratora rakiety Perun. Rakieta o długości 11,58 metra i średnicy 45 cm była napędzana silnikiem SF200. W trakcie tego lotu osiągnięto pułap maksymalny 9750 metrów. Firma SpaceForest określiła kilka celów dla tego startu demonstratora rakiety Perun. Sprawdzono m.in. wyrzutni w warunkach rzeczywistych i wykonanie pełnej procedury przygotowania do startu, wykonanie pełnej procedury startowej włącznie ze startem rakiety, utrzymanie łączności z rakietą i pozyskanie danych z rakiety w czasie rzeczywistym za pomocą autonomicznego systemu śledzenia obiektów ruchomych oraz testy rakiety, jej systemów orientacji i systemów spadochronowych. Po lądowaniu nastąpiło podjęcie rakiety i jej przetransportowanie do firmy SpaceForest. Lot demonstratora rakiety Perun został przeprowadzony w ramach projektu SIR realizowanego przez firmę SpaceForest. Projekt SIR (Suborbital Inexpensive Rocket) ? ?Sterowalna i odzyskiwalna rakieta suborbitalna z silnikiem hybrydowym SF1000 bazującym na ekologicznych materiałach pędnych?, projekt dofinansowany w 80% w ramach programu PO IR 1.1.1. NCBR. Zakłada budowę komercyjnej rakiety suborbitalnej zdolnej do wynoszenia ładunku o masie 50 kg na wysokość minimum 100 km n.p.m. Realizacja projektu jest zaplanowana na okres od 04.2018 do 04.2023 r. (SpaceForest) PERUN demonstrator - test #1 - Drawsko Pomorskie 25.01.2020 Test demonstratora rakiety Perun ? 25.01.2020 / Credits ? SpaceForest https://www.youtube.com/watch?v=UY31E_9kO1M&feature=emb_logo https://kosmonauta.net/2020/02/start-demonstratora-rakiety-perun/
  11. Pierwszy w 2020 roku lot rakiety Electron 2020-01-31. Z kosmodromu na półwyspie Mahia w Nowej Zelandii pierwszy raz w tym roku wystartowała rakieta Electron. Ładunkiem misji był tajny satelita NROL-151 Narodowego Biura Rozpoznania Stanów Zjednoczonych. Rakieta Electron wystartowała 31 stycznia o 3:56 czasu polskiego. Lot oznaczony nazwą "Birds of a Feather" przebiegł zgodnie z planem i satelita NROL-151 został wypuszczony na prawidłowej orbicie. NRO nie podało informacji o właściwościach czy przeznaczeniu wysłanego satelity. Była to pierwsza misja przeprowadzona dla Narodowego Biura Rozpoznania USA przez firmę Rocket Lab - operatora rakiety Electron. Kontrakt na misję został przyznany w ramach przetargu Rapid Acquisition of a Small Rocket (RASR) - nowego sposobu na kupowanie przez NRO miejsc na komercyjnych rakietach dla niewielkich satelitów. Był to pierwszy start rakiety Electron w 2020 roku i 11. w historii. W poprzednim roku firma Rocket Lab przeprowadziła 6 misji orbitalnych, wysyłając w nich 20 ładunków. Obecnie firma rozwija technologię odzyskiwania dolnych stopni swoich rakiet. W opisywanej tutaj misji 1. człon rakiety wyposażono w silniczki reakcyjne kontroli orientacji i sensory rejestrujące parametry lotu atmosferycznego. Podobne testy były wykonywane też podczas poprzedniego lotu. W kolejnych misjach dolny stopień ma zostać wyposażony w spadochrony, które umożliwią mu łagodne wodowanie. Na dalszym etapie opadające na spadochronach człony mają być przechwytywane przez helikopter. Rocket Lab rozbudowuje też infrastrukturę naziemną. W grudniu 2019 r. otwarto stanowisko startowe rakiety w ośrodku Wallops w Virginii. Trwa też budowa drugiej wyrzutni w Mahia. Misja rakiety Electron była 7. startem orbitalnym w 2020 roku. Na podstawie: Rocket Lab Opracował: Rafał Grabiański Więcej informacji: ? informacje prasowe nt. misji od operatora rakiety, firmy Rocket Lab Na zdjęciu: Rakieta Electron przed startem do misji z satelitą NROL-151. Źródło: Rocket Lab. https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pierwszy-w-2020-roku-lot-rakiety-electron
  12. Kosmiczna Krowa wyjaśnia: sygnały radiowe wskazują na eksplozję i nowo narodzonego magnetara 2020-01-31.Autor. Vega Obserwacje z wykorzystaniem 21 teleskopów europejskiej sieci VLBI (EVN) ujawniły, że kosmiczna eksplozja, nazwana AT2018cow, najprawdopodobniej utworzyła gwiazdę neutronową o niezwykle silnym polu magnetycznym ? znaną jako magnetar. Zdaniem naukowców, obrazy radiowe wysokiej rozdzielczości wytworzone w tym badaniu pokazują właściwości fizyczne gwiazdowej pozostałości, które sprawiają, że alternatywne wyjaśnienia są mniej prawdopodobne. Wśród krótkotrwałych zjawisk na niebie AT2018cow (Krowa) jest astronomicznym zdarzeniem jak żadne inne. Po raz pierwszy wykryte w 2018 roku, przypadkowo otrzymało swoją nazwę zgodnie z protokołem alfabetycznym klasyfikacji takich obiektów. Jednak nie tylko nazwa czyni je niezapomnianym. AT2018cow zostało zidentyfikowane w stosunkowo pobliskiej galaktyce (ok. 200 mln lat świetlnych od nas). Jego bliskość, wyjątkowo krótkie rozjaśnienie i niezwykle wysoka temperatura wzbudziły powszechną uwagę po odkryciu. Zdarzenie pierwotnie odkryte za pomocą teleskopów optycznych, następnie było obserwowane na falach od X do radiowych. Obserwacje te wskazują, że istnieje ?centralny silnik?, który napędza to zdarzenie. Rezultatem tych obserwacji są teorie mówiące, że tajemniczym źródłem musi być supernowa ? gwiazda, której centralne jądro się zapadło ? lub zdarzenie rozerwania pływowego (TDE), w którym biały karzeł jest rozrywany, gdy zbliża się do czarnej dziury. ?Obie te teorie sugerowały, że obserwowany ?centralny silnik? wytwarzałby relatywistyczne strumienie ? wyrzuty materii o wysokiej energii. Dżety te, po wyrównaniu z linią naszego wzroku wydają się znacznie jaśniejsze, gdy zjonizowana materia jest przyspieszana do prędkości bliskiej prędkości światła, i mogą być odpowiedzialne za wyjątkową jasność zdarzenia. Mając sieć radioteleskopów postanowiliśmy sprawdzić, czy tak jest w rzeczywistości? ? wyjaśnia Tao An. Zespół monitorował radiową poświatę, aby znaleźć relatywistyczny dżet Krowy. Przeprowadzili pięć obserwacji w ciągu roku, używając łącznie 21 teleskopów EVN. Radiowe obrazowanie wysokiej rozdzielczości dostarczone przez EVN doprowadziło zespół do zaskakującego wniosku: nie było śladów relatywistycznego dżetu. Ponadto obserwacje astronomów ujawniają warunki fizyczne, które można wytłumaczyć jedynie obecnością gwiazdy neutronowej o ekstremalnie silnych polach magnetycznych (magnetar), która narodziła się podczas wybuchu. ?Widzimy oznaki, że materia z eksplozji rozszerzyła się w gęstym, namagnetyzowanym środowisku. Sposób, w jaki zanikają sygnały radiowe, jest dokładnie tym, czego możemy się spodziewać, gdyby ?silnik centralny? Krowy był magnetarem, który uformował się po zapadnięciu się jądra gwiazdy? ? mówi Prashanth Mohan, astronom w Shanghai Astronomical Observatory, Chiny. Naukowcy sugerują, że takie właściwości wskazują na kolejną intrygującą możliwość. Interakcja magnetara z jego silnie namagnetyzowanym otoczeniem może również powodować krótkie enigmatyczne zjawiska znane jako szybkie rozbłyski radiowe (Fast Radio Bursts ? FRB). ?EVN jest najbardziej czułą, niezależną siecią VLBI na świecie, która zapewniła najnowocześniejszy wynik w dziedzinie nauki przejściowej. Do tej pory zapewniła najbardziej dokładne lokalizacje dwóch FRB. Istnieje intrygująca możliwość, że może istnieć połączenie pomiędzy FBR i innymi rodzajami źródeł przejściowych (jak zdarzenie, które wytworzyło AT2018cow) ale wymaga to dalszych badań? ? podsumowuje Zsolt Paragi ze Wspólnego Instytutu VLBI ERIC (JIVE). Opracowanie: Agnieszka Nowak Źródło: JIVE Urania https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/01/kosmiczna-krowa-wyjasnia-sygnay-radiowe.html
  13. Kosmos. To, o czym dorośli Ci nie mówią ? recenzja 2020-01-31. Julia Liszniańska Skąd się wziął wszechświat i jak to możliwe, że z niczego? Co się tak naprawdę wydarzyło 14 miliardów lat temu? Dlaczego kosmos wygląda tak jak wygląda? Co to jest kosmiczna materia, z czego się składa i czemu praktycznie jej nie ma? Do czego mogą przydać się gluony, a do czego kwarki? Jak się robi galaktyki? Czy wszechświat kiedyś się skończy i co wtedy z nami będzie? Na początku była Nicość. Oraz Gaja, Lucjan, Ama i Teo. Ta czwórka z nudów postanowiła stworzyć nasz Wszechświat. Teraz opowiadają o tym Bogusiowi i Maxowi (a przy okazji również i nam) i w prostych słowach tłumaczą co trudniejsze zagadnienia związane z kosmosem, materią, energią i tym podobnym. Gaja odpowiada za właściwą kolejność czynności, rozdziela zadania i pilnuje porządku. Lucjan sumiennie wypełnia jej polecenia, a Teo i Ama głównie rozrabiają. ?Kosmos. To, o czym dorośli Ci nie mówią? to fascynująca historia kosmosu, czarnych dziur, planet, ciemnej materii i czerwonych karłów, opowiedziana w prosty i zabawny sposób, zrozumiały dla każdego. Oprócz wiedzy autorzy zapewniają także porcję rozrywki ? żartów i nawiązań kulturowych. Rozwijają wyobraźnię, przybliżają wiele nieznanych zagadnień, a te znane ukazują w innym świetle. Kosmos. To, o czym dorośli Ci nie mówią? to przede wszystkim pozycja, która została napisana prostym i przystępnym dla każdego językiem. Ma niezwykle przyjemną szatę graficzną, estetyczne ilustracje i bardzo sumiennie opracowany temat. To świetna książka dla dzieci od 9 lat jak i dla wszystkich dorosłych, którzy spędzą przy niej miło czas i nauczą się mnóstwa ciekawych rzeczy! https://news.astronet.pl/index.php/2020/01/31/kosmos-to-o-czym-dorosli-ci-nie-mowia-recenzja/
  14. Meteoryt starszy niż Układ Słoneczny 2020-01-31. W meteorycie Allende, który spadł na meksykańską pustynię, naukowcy zidentyfikowali materiał międzygwiezdny starszy od Układu Słonecznego. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie zaobserwowano. Meteoryt Allende uderzył w Ziemię w 1969 r., kończąc epicką podróż, która trwała miliardy lat, a może nawet i dłużej. Wewnątrz tej kosmicznej skały znaleziono starożytną materię, ślady gwiezdnego pyłu z przestrzeni międzygwiezdnej zwane ziarnami przedsolarnymi. Są one niezwykle rzadkie. Zaledwie kilka tygodniu temu naukowcy ogłosili, że ziarna przedsolarne zidentyfikowane wewnątrz innego meteorytu, który rozbił się na Ziemi także w 1969 r., ale w Australii, mają 5-7 mld lat. Dla porównania, Układ Słoneczny liczy "zaledwie" 4,6 mld lat, więc materia jest starsza od niego. Teraz naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St. Louis zidentyfikowali dowody na obecność ziaren przedsolarnych w części meteorytu Allende. Ich odkrycie jest sprzeczne z tym, co wiedzieliśmy o materiale międzygwiezdnym podczas tak długiej podróży kosmicznej. W tym przypadku, zidentyfikowane ziarna przedsolarne składały się z węglika krzemu (SiC) w formie inkluzji we fragmencie meteorytu Allende nazwanego Curious Marie (po Marie Curie-Skłodowskiej). Zaskakujące jest ich odnalezienie, bo zgodnie z obowiązującym stanem wiedzy, przetrwanie tych ziaren w środowisku, w którym powstają inkluzje, nie powinno być możliwe. Przy okazji odkryto, że węglik krzemu może występować w bryle bogatej w wapń i glin - mieszankę mineralną uważaną za jedną z najstarszych substancji stałych, które powstały w Układzie Słonecznym. Przyjmuje się, że uformowała się ona w temperaturach powyżej 1500 kelwinów, gdzie ziarna przedsolarne nie mogły przetrwać, a następnie zostały przetransportowane do innych rejonów mgławicy słonecznej, w których nastąpił rozrost planetozymali. Naukowcy nie wiedzą, w jaki sposób węglik krzemu z innej gwiazdy przedarł się do pierwotnych ciał stałych, ale fakt, że miało to miejsce oznacza, że musimy przemyśleć kilka kwestii na temat chemii młodego Układu Słonecznego. Źródło: INTERIA https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/ziemia/news-meteoryt-starszy-niz-uklad-sloneczny,nId,4300546
  15. Puls Kosmosu Flesz 2020-01-31 2020-01-31. Radek Kosarzycki Zgodnie z zapowiedzią, poniżej znajdziecie pierwszy, a właściwie zerowy odcinek nowego podcastu, który ? mam nadzieję ? zagości na dłużej na portalu i w waszych słuchawkach. Pomysł na podcast jest przede wszystkim bardzo prosty. Niczym w telewizji śniadaniowej czy porannej audycji radiowej, Flesz będzie jedynie szybkim (maks. 15-minutowym przeglądem prasy i aktualności naukowych z naciskiem na astronomię ale nie tylko). Od czasu do czasu być może trafi się jakiś gość, albo jakaś recenzja książki, ale wszystko będzie utrzymane w konwencji właśnie porannego przeglądu prasy, którego można wysłuchać podczas porannej drogi do pracy czy do szkoły. Już teraz możecie znaleźć Puls Kosmosu Flesz na platformach Spreaker, Spotify, Podcast Addicts, Podchaser czy Deezer. Wkrótce audycja pojawi się także na Google Podcasts oraz Apple Podcasts, a dla osób nieprzekonanych do podcastów -oczywiście na tradycyjnym YouTube. Już dziś zasubskrybuj PKF i słuchaj nas codziennie od poniedziałku do piątku o godzinie 7:00. Do usłyszenia! 2020-01-31 Na każdym spotkaniu jest tak, że musi ktoś zacząć - Puls Kosmosu Flesz https://www.youtube.com/watch?v=wcCWaMWClVk&feature=emb_logo https://www.pulskosmosu.pl/2020/01/31/puls-kosmosu-flesz-2020-01-31/
  16. Nieoficjalne daty załogowych startów Dragona 2 i CST-100 2020-01-31. Krzysztof Kanawka Pojawiły się nieoficjalne daty pierwszy załogowych startów pojazdów CST-100 Starliner i Dragon 2. Po latach opóźnień wiele wskazuje na to, że w tym roku zostaną przeprowadzone pierwsze załogowe misje nowej generacji statków orbitalnych: Dragon 2 oraz CST-100. Oba pojazdy w 2019 roku wykonały swoje pierwsze (jeszcze bezzałogowe) misje orbitalne ? w pełni udaną w przypadku Dragona 2 i częściowo udaną kapsuły CST-100 Starliner. W przypadku kapsuły CST-100 pojawiły się pytania, czy NASA nie zdecyduje się przeprowadzić jeszcze jednego testu bezzałogowego tego pojazdu. Pod koniec stycznia 2020 pojawiły się pierwsze nieoficjalne informacje co do dat pierwszych lotów załogowych Dragona 2 i CST-100. Z doniesień wynika, że pierwszy na orbitę z astronautami ma się wybrać kapsuła Dragon 2 ? start powinien nastąpić najwcześniej 5 maja. (Oznaczenie tej misji to SpX ? DM2). Czas trwania tej misji ma wynieść około 6 tygodni. Pierwszy lot ze stałą załogą na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) ma nastąpić najwcześniej około 30 lipca. Z kolei pierwszy lot załogowy kapsuły CST-100 powinien nastąpić nie wcześniej niż 20 maja. Z dostępnych informacji wynika, że NASA nie wymaga drugiego bezzałogowego testu tej kapsuły. Powyższe daty są ?nie wcześniej niż?, co oznacza, że możliwe (i prawdopodobne) są opóźnienia. Jest raczej pewne, że misje załogowe obu kapsuł będą przebiegać oddzielnie od siebie i raczej nie będą się na siebie ?nakładać?. Prawdopodobnie w lutym NASA oficjalnie poinformuje o swoich decyzjach oraz wstępnych datach. Misja SpX-DM2 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym. Pierwsza załogowa misja kapsuły CST-100 jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym. (PFA) Kapsuła Dragon 2 cumuje do ISS ? misja SpX-DM1 (3 marca 2019) / Credits ? NASA Video SpaceX Demo-1 Crew Dragon Docking to ISS - Part 2 https://www.youtube.com/watch?v=SHSnOPZAIDI&feature=emb_logo Podsumowanie pierwszego testu kapsuły CST-100 / Credits ? NASA Video Boeing Starliner Orbital Flight Test Mission Highlights https://www.youtube.com/watch?v=sCuNbqXWTBA&feature=emb_logo https://kosmonauta.net/2020/01/nieoficjalne-daty-zalogowych-startow-dragona-2-i-cst-100/
  17. Czy NASA opublikowała fałszywe zdjęcie satelitarne Antarktydy? ?Gdzie się podziała noc?? 2020-01-31. NASA opublikowała na swojej oficjalnej stronie internetowej zdjęcie satelitarne Antarktydy. Od razu pojawiły się głosy, że jest ono sfałszowane, ponieważ nie widać na nim obszarów pogrążonych w nocy, a kontynent jest wolny od chmur. Jak to możliwe? Co jakiś czas globalna sieć elektryzuje się materiałami publikowanymi przez Narodową Agencję Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA). Tym razem falę komentarzy wywołało zdjęcie satelitarne całej południowej półkuli, z Antarktydą na czele, które wydaje się być sfałszowane, i to z kilku powodów. Internauci zarzucają naukowcom, że nie widać na nim nocy, a przecież zawsze połowa świata jest pogrążona w ciemnościach. Nic bardziej mylnego. Obecnie na Antarktydzie trwa dzień polarny i na żadnym obszarze kontynentu nie zapada noc. Jest jednak jedno ale. Noc powinna być widoczna z dala od wybrzeży tej części lądu, która wysunięta jest w stronę Oceanu Spokojnego. Jednak śladu ciemności na zdjęciu nie znajdziemy. Dlaczego? Ponieważ nie jest to jedno zdjęcie satelitarne Antarktydy, lecz mozaika bardzo wielu zdjęć. Jak tłumaczy to NASA, zdjęcia zostały wykonane przez satelity zlokalizowane na bliższej Ziemi orbicie, tzw. niskiej orbicie, na wysokości 820 kilometrów, znacznie bliżej niż znajdują się satelity geostacjonarne, czyli w odległości 35 tysięcy kilometrów. Satelita geostacjonarny byłby w stanie na jednej fotografii uzyskać obraz całej półkuli, ale, niestety, nie ma takiego satelity, który znajdowałby się w odpowiednim miejscu. Wszystkie są bowiem umieszczane wzdłuż równika z praktycznych powodów. Uzyskanie tak rozległego obrazu na niskiej orbicie, przez jednego satelitę, jest niemożliwe, dlatego naukowcy muszą się posiłkować zdjęciami wykonywanymi w różnym czasie przez różne satelity obiegające Ziemię co każde kilkadziesiąt minut, aż 14 razy na dobę. W tym akurat przypadku wykorzystano satelity NOAA-20 i Suomi NPP, które orbitują w odległości około 50 minut od siebie. Satelity polarne skanują powierzchnię ziemi i atmosferę pasami o szerokości około 3 tysięcy kilometrów. Można złożyć zdjęcia tak, aby ?wymazać? z nich noc. Składanie ze sobą zdjęć z różnych dni i pór doby daje też możliwość dobrania ich tak, aby Antarktyda była jak najmniej przysłonięta przez chmury. Dzięki temu na jednym składanym zdjęciu możemy zobaczyć Antarktydę w pełen okazałości z jej największą na świecie lodową pustynią, którą pokrywa licząca sobie tysiące lat warstwa lodu i śniegu o grubości nawet 3-4 kilometrów. Możemy też pozachwycać się układami niskiego ciśnienia, oplatającymi najzimniejszy, najbardziej śnieżny i wietrzny kontynent na Ziemi. To te charakterystyczne wiry obracające się zgodnie z ruchem wskazówek zegara (na północnej półkuli przeciwnie) i przynoszące opady deszczu i śniegu. Blisko krawędzi widoczne są też fragmenty trzech kontynentów: Australii, Ameryki Południowej i Afryki. Choć Ziemia na zdjęciu jest niewielka, to jednak w rzeczywistości ma średnicę ponad 12 tysięcy kilometrów, a więc niemal 20 razy większą od Polski. Źródło: TwojaPogoda.pl https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2020-01-31/czy-nasa-opublikowala-falszywe-zdjecie-satelitarne-antarktydy-gdzie-sie-podziala-noc/
  18. NASA ma duże problemy z sondą Voyager 2. ?Nie wykonała zaplanowanego manewru? 2020-01-31. Chociaż niektórzy twierdzą, że po 40. życie się dopiero zaczyna, to chyba nie można powiedzieć tego samego o popularnej sondzie kosmicznej, bo wszystko wskazuje na to, że wiek mocno daje się jej we znaki. Przypominamy, że Voyager 2 to bezzałogowa sonda kosmiczna wysłana w przestrzeń kosmiczną w 1977 roku przez amerykańską agencję kosmiczną NASA w ramach programu Voyager, którego celem była eksploracja układów Jowisza i Saturna. Sonda szybko uporała się z tym zadaniem, więc zdecydowano o rozszerzeniu jej prac o Urana i Neptuna. Później miała rozszerzyć eksplorację o krańcowe obszary heliosfery i po przekroczeniu heliopauzy dotrzeć do lokalnego ośrodka międzygwiazdowego - ten etap odbył się w listopadzie 2018 roku i jak szacowała wtedy NASA, zasilania miało wystarczyć Voyagerowi 2 do 2025 roku. Czyżby miało się okazać, że szacunki były nieco zawyżone? Trudno wyrokować jednoznacznie, ale NASA poinformowała właśnie, że wystąpiły pewne problemy, na skutek których sonda przeszła w tryb bezpieczeństwa, a inżynierowie robią, co mogą, by je wyeliminować i przywrócić funkcjonowanie Voyagera. NASA twierdzi, że Voyagerowi 2 nie udało się wykonać manewru zaplanowanego na 25 stycznia, czyli obrotu o 360 stopni w celu kalibracji instrumentu do pomiaru pola magnetycznego. Oznacza to, że dwa energożerne systemy pracowały w tym samym czasie, co wyczerpało dostępne zasoby energii. A że na miejsce, oddalone o 18,5 miliarda kilometrów, nie można po prostu wysłać specjalistów, to sonda została tak zaprojektowana, żeby w razie kłopotów przejść w tryb niskiego zużycia energii, chroniąc się przed uszkodzeniem. Inżynierowie zajmują się więc obecnie komunikacją z sondą, żeby dowiedzieć się, co się stało - tyle że wszystko odbywa się bardzo wolno, bo sygnał dociera do sondy w 17 godzin, a drugie tyle zabiera uzyskanie odpowiedzi. Tak czy inaczej, specjaliści pracują nad problemem i jak się dowiedzieliśmy 28 stycznia udało się wyłączyć jeden z wspomnianych energożernych systemów, pozwalając na włączenie części naukowych instrumentów. Inżynierowie obecnie analizują zebrane dane, żeby sprawdzić stan sondy i wyłączyć drugi z systemów, żeby Voyager 2 mógł wrócić do normalnej pracy. Czy to się uda? Trudno powiedzieć, ale musimy być przygotowani na to, że to już ostatnie podrygi historycznej sondy. Źródło: GeekWeek.pl/NASA JPL / Fot. NASA/JPL-Caltech https://www.geekweek.pl/news/2020-01-31/voyager-2-bedzie-przechodzic-na-emeryture-nasa-zglasza-klopoty/
  19. Koniec służby Spaceway-1 2020-01-31. Krzysztof Kanawka Operujący od 2005 roku satelita telekomunikacyjny Spaceway-1 jest przenoszony na wyższą orbitę. Jest to wynik problemów z akumulatorami zainstalowanymi na pokładzie tego satelity. S[/dropca]atelita Spaceway-1 został umieszczony na orbicie geostacjonarnej (GEO) w 2005 roku. Satelita został zbudowany przez firmę Boeing na bazie platformy Boeing-702 dla firmy AT&T (oraz jedną z jej spółek zależnych ? DirecTV). W momencie wynoszenia na orbitę, Spaceway-1 był najcięższym satelitą telekomunikacyjnym (masa startowa 6080 kg). Ten satelita został zaprojektowany na 12 lat misji podstawowej. W ostatnich latach Spaceway-1 służył jako zapasowy satelita dla nowszych, użytkowanych przez AT&T. W grudniu 2019 doszło do poważnej awarii systemu zasilania w tym satelicie. Uszkodzeniu uległy pokładowe akumulatory. Po dalszej analizie wynikło, że istnieje poważne ryzyko eksplozji pokładowych akumulatorów zainstalowanych na Spaceway-1. Dlatego też właściciel tego satelity wystąpił do amerykańskiego Federal Communications Commission (FCC) z wnioskiem o szybsze usunięcie Spaceway-1 na wyższą, ?cmentarną? orbitę. Jak na razie satelita jest stale zasilany z paneli słonecznych i nie ma potrzeby korzystania z pokładowych akumulatorów. Pod koniec lutego 2020 rozpocznie się jednak okres zaćmień, w których przez pewien czas satelita nie będzie otrzymywać promieni słonecznych w wyniku zaćmienia naszej Dziennej Gwiazdy przez Ziemię. Podczas zaćmienia zajdzie potrzeba skorzystania z pokładowych akumulatorów, co przekłada się na ryzyko eksplozji. Spaceway-1 ma być przesunięty na orbitę ?cmentarną? o około 300 km wyższą od orbit GEO. Z uwagi na niewielką ilość czasu, Spaceway-1 prawdopodobnie nie zużyje lub uwolni całego pokładowego paliwa, co podnosi ryzyko eksplozji. Wszelkie wytworzone ?kosmiczne śmieci? na orbitach w pobliżu GEO pozostaną przynajmniej przez dekady, jeśli nie setki lat. Na tak dużej odległości od Ziemi nie ma już efektów związanych z górnymi warstwami atmosfery ? ważniejsze są efekty grawitacyjne od naszej planety, Słońca i Księżyca. Dlatego też kwestia oczyszczania okolic orbity GEO jest znacznie trudniejsza od niższych orbit. Firma Boeing zapewnia, że anomalia, która wystąpiła na Spaceway-1 nie powinna się powtórzyć na innych satelitach zbudowanych na bazie platformy 702. (DT, LS) https://kosmonauta.net/2020/01/koniec-sluzby-spaceway-1/
  20. Bliski przelot 2020 BH6 2020-01-30. Krzysztof Kanawka Dwudziestego piątego stycznia doszło do bliskiego przelotu meteoroidu 2020 BH6. Obiekt przemknął w odległości ok. 69 tysięcy kilometrów od Ziemi. Meteoroid o oznaczeniu 2020 BH6 zbliżył się do Ziemi 25 stycznia, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 06:10 CET. W tym momencie 2020 BH6 znalazł się w odległości około 69 tysięcy kilometrów, co odpowiada 0,18 średniego dystansu do Księżyca. 2020 BH6 ma szacowaną średnicę około 8 metrów. Jest to czwarty (wykryty) bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2020 roku. Z roku na rok ilość odkryć rośnie: w 2019 roku odkryć było 80, w 2018 roku odkryć było ich 73, w 2017 roku ? 53, w 2016 roku ? 45, w 2015 roku ? 24, zaś w 2014 roku ? 31. W ostatnich latach coraz częściej następuje wykrywanie bardzo małych obiektów, rzędu zaledwie kilku metrów średnicy ? co jeszcze pięć lat temu było bardzo rzadkie. Ilość odkryć jest ma także związek z rosnącą ilością programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów. (HT) https://kosmonauta.net/2020/01/bliski-przelot-2020-bh6/
  21. Kosmiczny Teleskop Spitzer przechodzi na emeryturę 2020-01-30. Radek Kosarzycki Zdjęcie przedstawia gwiazdę neutronową (w centrum), pozostałą po eksplozji gwiazdy w gwiazdozbiorze Byka, obserwowaną jako supernowa w 1054 roku. Powyższe zdjęcie przedstawia dane zebrane przez Obserwatorium Rentgenowskie Chandra, Kosmiczny Teleskop Hubble?a i Kosmiczny Teleskop Spitzer. NASA oficjalnie wyłącza jedno ze swoich najlepszych obserwatoriów ? Kosmiczny Teleskop Spitzer ? który od 16 lat obserwował niebo w podczerwieni. To właśnie dzisiaj kontrolerzy misji wprowadzają teleskop w stan stałej hibernacji. Przez całe lata, Spitzer zaglądał za pyłowe obłoki w poszukiwaniu niewidocznych gwiazd i galaktyk, odkrył niemal niewidoczny pierścień Saturna i pomógł w odkryciu siedmiu planet typu ziemskiego krążących wokół jednej z pobliskich gwiazd. Ostatnie obserwacje za pomocą Spitzera przeprowadzono wczoraj. W toku swojej misji teleskop obserwował ponad 800 000 obiektów kosmicznych, wykonał 36 milionów zdjęć, a cała jego misja kosztowała około 1,4 miliarda dolarów. Ponad 4000 astronomów z całego świata wykonywało obserwacje za pomocą Spitzera, a na zebranych przez niego danych oparto ponad 9000 artykułów naukowych. Pierwotnie misja teleskopu planowana była na 2,5 roku, jednak z czasem sterowanie teleskopem stawało się coraz trudniejsze, gdy oddalał się on stopniowo od Ziemi. Aktualnie teleskop podąża po tej samej orbicie co Ziemia, ciągnąc się 265 milionów kilometrów za nią. Spitzer stopniowo będzie oddalał się od Ziemi nie stanowiąc żadnego zagrożenia dla innych sond kosmicznych. NASA planowała wyłączenie Spitzera już kilka lat temu, ale jego misja została przedłużona ze względu na trudności i opóźnienia w starcie kolejnego, dużo lepszego teleskopu pracującego w podczerwieni ? Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba (JWST). Aktualnie start JWST planowany jest na początek przyszłego roku, jednak w ostatnich dniach pojawiła się informacja, że możliwe są dalsze opóźnienia związane z problemami technicznymi. W ostatnich latach utrzymywanie przy życiu Spitzera kosztowało 12 milionów dolarów rocznie, a zważając na brak gwarancji, że wytrwa on do startu JWST podjęto ostatecznie decyzję o jego wyłączeniu. https://www.pulskosmosu.pl/2020/01/30/kosmiczny-teleskop-spitzer-przechodzi-na-emeryture/
  22. Kosmiczne szkła powiększające dają niezależne pomiary ekspansji Wszechświata 2020-01-30.Autor, Vega Zespół astronomów, wykorzystując dane z kosmicznego teleskopu Hubble?a, teleskopu Subaru oraz innych obserwatoriów, zmierzył tempo ekspansji Wszechświata przy użyciu techniki całkowicie niezależnej od jakiejkolwiek poprzedniej metody. Znajomość dokładnej wartości tempa ekspansji Wszechświata jest ważna dla określenia wieku, rozmiaru i losu kosmosu. Odkrywanie tej tajemnicy było jednym z największych wyzwań w astrofizyce w ostatnich latach. Nowe badanie stanowi dowód na to, że do wyjaśnienia odkryć naukowców mogą być potrzebne nowe teorie. Wyniki naukowców dodatkowo wzmacniają niepokojącą rozbieżność między tempem ekspansji, zwanym stałą Hubble?a, a obliczoną na podstawie pomiarów lokalnego Wszechświata i tempem przewidywanym na podstawie promieniowania tła we wczesnym Wszechświecie, w czasie, zanim powstały galaktyki i gwiazdy. Ta najnowsza wartość reprezentuje najbardziej precyzyjny jak dotąd pomiar metodą soczewkowania grawitacyjnego, w którym grawitacja galaktyki na pierwszym planie działa jak olbrzymie szkło powiększające, wzmacniające i zniekształcające światło z obiektów tła. W badaniach tych naukowcy wykorzystali fizykę soczewkowania grawitacyjnego do obliczenia tempa rozszerzania się Wszechświata. Zespół astronomów, który dokonał nowych pomiarów stałej Hubble?a, nazywa się H0LiCOW (H0 Lenses in COSMOGRAIL's Wellspring). COSMOGRAIL to skrót od Cosmological Monitoring of Gravitational Lenses, dużego międzynarodowego projektu, którego celem jest monitorowanie soczewek grawitacyjnych. Wartość stałej Hubble?a zespołu jest zbliżona do pomiarów ekspansji uzyskanych dzięki poprzednim technikom obserwacyjnym, które zostały znacznie udoskonalone w ciągu ostatnich trzech dekad. H0LiCOW i inne ostatnie pomiary sugerują szybsze tempo ekspansji we Wszechświecie lokalnym, niż oczekiwano na podstawie obserwacji satelity Planck dotyczących tego, jak zachowywał się kosmos ponad 13 mld lat temu. Przepaść pomiędzy tymi dwiema wartościami ma ważne implikacje dla zrozumienia podstawowych parametrów fizycznych Wszechświata i może wymagać nowej fizyki, aby uwzględnić niedopasowanie. ?Jeżeli te wyniki się nie zgadzają, może to być wskazówką, że jeszcze nie w pełni rozumiemy, jak materia i energia ewoluowały w czasie, w szczególności na początku? ? powiedziała liderka zespołu H0LiCOW, Sherry Suyu z Max Planck Institute for Astrophysics w Niemczech, Politechnika w Monachium oraz Academia Sinica Institute of Astronomy and Astrophysics w Tajpej na Tajwanie. Jak tego dokonali? Zespół H0LiCOW wykorzystał teleskop Hubble?a do obserwacji światła z sześciu odległych kwazarów, świetlnych reflektorów z gazu krążącego wokół supermasywnych czarnych dziur w centrach galaktyk. Są idealnymi obiektami tła, ponieważ są jasne, bardzo odległe i rozsiane po całym niebie. Teleskop obserwował, jak światło z każdego kwazara zostało zwielokrotnione na cztery obrazy przez grawitację masywnej galaktyki na pierwszym planie. Promienie światła z każdego soczewkowanego kwazara mają nieco inną ścieżkę w przestrzeni kosmicznej, aby dotrzeć do Ziemi. Długość ścieżki zależy od ilości materii, która zniekształca przestrzeń wzdłuż pola widzenia do kwazara. Aby prześledzić każdą ścieżkę, astronomowie monitorują migotanie światła kwazara, gdy czarna dziura pochłania materię. Kiedy światło migocze, każdy soczewkowany obraz rozjaśnia się w innym czasie. Ta migocząca sekwencja pozwala badaczom mierzyć opóźnienia czasowe między każdym obrazem, gdy soczewkowane światło przemieszcza się wzdłuż swojej ścieżki do Ziemi. Aby w pełni zrozumieć te opóźnienia, zespół po raz pierwszy wykorzystał Hubble?a do stworzenia dokładnych map rozkładu materii w każdej galaktyce soczewkującej. Astronomowie mogli wówczas wiarygodnie wnioskować odległości od galaktyki do kwazara oraz od Ziemi do galaktyki i kwazara tła. Porównując te wartości odległości, naukowcy zmierzyli tempo ekspansji Wszechświata. ?Długość każdego opóźnienia czasowego wskazuje, jak szybko Wszechświat się rozszerza. Jeżeli opóźnienia są krótsze, Wszechświat rozszerza się w szybszym tempie. Jeżeli są dłuższe, tempo ekspansji jest wolniejsze? ? powiedział członek zespołu Kenneth Wong z Instytutu Fizyki i Matematyki Wszechświata Uniwersytetu Kavli w Tokio, główny autor najnowszej pracy H0LiCOW. Naukowcy obliczyli, że wartość stałej Hubble?a wynosi 73 km/s/megaparsek (niepewność 2,4%). Oznacza to, że na każde 3,3 mln lat świetlnych od Ziemi galaktyka wydaje się poruszać się o 73 km/s szybciej, z powodu ekspansji Wszechświata. Wartość ta znacznie różni się od poprzedniej, która wynosiła 67, wzmacniając napięcie pomiędzy pomiarami stałej Hubble?a współczesnego Wszechświata a wartością przewidywaną na podstawie obserwacji wczesnego Wszechświata. Zespół H0LiCOW, który rozpoczął działanie w 2012 r. ma teraz obrazy Hubble?a i informacje o opóźnieniu czasowym dla 10 soczewkowanych kwazarów i pośrednich galaktyk soczewkujących. Współpracują z badaczami w dwóch programach nazwie STRIDES (STRong-lensing Insights into Dark Energy Survey), który szuka nowych soczewkowanych układów kwazarów, oraz SHARP (Strong-lensing w programie High Angular Resolution Program), który obrazuje soczewki za pomocą optyki adaptywnej teleskopami Kecka, w celu obserwacji kolejnych 30 układów aby zmniejszyć niepewność z 2,4% do 1%. Przyszły teleskop Jamesa Webba może pomóc w im osiągnąć ten cel 1% niepewności znacznie szybciej dzięki swojej zdolności do mapowania prędkości gwiazd w galaktyce soczewkującej, co pozwoli astronomom opracować dokładniejsze modele rozkładu materii w galaktyce. Opracowanie: Agnieszka Nowak Źródło: Subaru Telescope Urania https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2020/01/kosmiczne-szka-powiekszajace-daja.html
  23. Polski prelegent na konferencji GOVSATCOM 2020-01-30. Konferencja GOVSATCOM 2020 w Luksemburgu to jedno z najważniejszych tegorocznych wydarzeń dla branży kosmicznej i obronności. Nie zabraknie tam również Polaka. Cyberprzestrzeń, zagrożenia i zapewnienie bezpieczeństwa kosmicznego, zintegrowane aplikacje, miniaturyzacja w dziedzinie łączności satelitarnej oraz technologie związane ze statkami kosmicznymi to główne tematy konferencji GOVSATCOM 2020, która odbędzie się 20 lutego w Europejskim Centrum Kongresowym w Luksemburgu. To kluczowe wydarzenie w międzynarodowym programie SATCOM. Biorą w nim udział podmioty z branży kosmicznej, instytucje rządowe oraz organizacje obronne. Wśród prelegentów tegorocznej konferencji znaleźli się światowej klasy specjaliści ściśle związani z sektorem space m.in. porucznik Claude Schaus, zastępca szefa luksemburskich sił zbrojnych, Jean-Jacques Tortora, dyrektor Europejskiego Instytutu Polityki Kosmicznej, Martin Ditter, szef Centrum Bezpieczeństwa Kosmicznego UE ? ESA, prof. Paulo Esteves-Verissimo - przewodniczący FNR PEARL z Uniwersytetu w Luksemburgu czy Carine Claeys - specjalny wysłannik ds. Kosmosu ? ESDZ. Jedynym polskim prelegentem podczas tego wydarzenia będzie Paweł Rymaszewski - założyciel i prezes wrocławskiego start up?u Thorium Space Technology - polskiej firmy zajmującej się konstruowaniem inteligentnych anten macierzowych i pojazdów kosmicznych mających zastosowanie m.in. w obronności. Jestem zaszczycony, że będę mógł podzielić się swoją wiedzą zakresu obronności i bezpieczeństwa kosmicznego z ludźmi, dla których wszystko to, co związane z kosmosem jest nie tylko pracą, ale przede wszystkim ogromną pasją ? mówi Paweł Rymaszewski. ? Obronność to w tej chwili istotne zagadnienie dla Polski. Nasz rząd zamierza w tym roku wydać na ten cel ponad 49 mld zł, z czego 134 mln ma być przeznaczone na rozpoznanie obrazowe i satelitarne. Konferencja GOVSATCOM to jedno z najważniejszych wydarzeń w naszej branży. Jestem pewien, że to spotkanie pozwoli wszystkim uczestnikom na inspirującą wymianę do doświadczeń i odkrycie wielu nowych możliwości związanych z cyberprzestrzenią. W tym roku Thorium Space rozpocznie prace nad prototypem swojego rozwiązania. GOVSATCOM 2020 to już czwarta edycja tego przedsięwzięcia. W ubiegłym roku zgromadziło ono ponad 400 uczestników i około 25 prelegentów. Czytaj więcej: ? Strona konferencji ? O Thorium Space Źródło: Thorium Space https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/polski-prelegent-na-konferencji-govsatcom
  24. W Finlandii odkryto nowy rodzaj zórz polarnych 2020-01-30. Na fińskim niebie dostrzeżono nową formę zorzy polarnej. Wzory przypominają świetliste wydmy i zostały zaobserwowane niezależnie przez naukowców i zwykłych ludzi. O tym, że obserwowana zorza polarna nie pasuje do żadnego ze znanych typów, doniosła grupa amatorów na Facebooku. Każdy rodzaj zorzy polarnej jest jak atmosferyczny odcisk palca, utworzony przez konkretne warunki środowiskowe. Niektóre zorze przybierają kształt łuków, a inne formę wstążek. Nowy rodzaj zorzy polarnej przypomina faliste wydmy rozrzucone na piaszczystych plażach. Zorza wydmowa, bo taką nazwę zyskała, została sfotografowana w dwóch różnych miejscach nieba w południowo-zachodniej Finlandii. Zorza polarna jest produktem wiatru słonecznego, naładowanych cząstek uwalnianych ze Słońca, które przemieszczają się w stronę Ziemi. Gdy dotrą one do zjonizowanej górnej warstwy atmosfery Ziemi, interakcje między atmosferycznym tlenem i atomami azotu powodują zakłócenia, które uwalniają światło widoczne w emisjach zorzowych. Ta aktywność sprawia, że badanie zórz stanowi wyzwanie dla satelitów i innych instrumentów naukowych. Pomiar zjawisk atmosferycznych jest dość trudny na tej wysokości, dlatego autorka badań, Minna Palmroth, profesor fizyki kosmicznej na Uniwersytecie Helsińskim nazwała ją "ignorosferą". Jedną z największych niewiadomych jest interakcja między neutralną atmosferą a elektromagnetyczną jonosferą. Często daje się obserwować jedną, ale nie drugą. Problem polega na tym, że ogólnie ten obszar jest trudny do analizy - zbyt wysoki dla radarów i balonów, a zbyt niski dla statków kosmicznych - powiedziała prof. Minna Palmroth. Naukowcy byli w stanie określić wysokość zorzy wydmowej na podstawie położenia gwiazd na niebie. Ten rodzaj zorzy polarnej pojawił się na stosunkowo niskiej wysokości 100 km. Długość zaobserwowanej zorzy wyniosła ok. 45 km. Póki co, nie wiadomo dokładnie jak powstają zorze wydmowe. Źródło: INTERIA Uudentyyppiset revontulet - The new type of Aurora Borealis https://www.youtube.com/watch?v=XIbqis133b0&feature=emb_logo https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/ziemia/news-w-finlandii-odkryto-nowy-rodzaj-zorz-polarnych,nId,4298405
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)