Skocz do zawartości

Paweł Baran

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    32 608
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Zawartość dodana przez Paweł Baran

  1. Popularyzator Nauki 2016 poszukiwany! Ruszyła 12. edycja konkursu Od poniedziałku można się zgłaszać do 12. edycji konkursu Popularyzator Nauki. W tym roku o nagrody w osobnych kategoriach walczyć będą naukowcy, animatorzy, zespoły, instytucje oraz media. Zgłoszenia przyjmowane są do 16 października br. W konkursie organizowanym przez portal PAP - Nauka w Polsce oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego nagradzane są osoby, zespoły i instytucje, które pomagają innym lepiej zrozumieć świat i potrafią zainteresować osiągnięciami naukowymi osoby niezwiązane z nauką. Zwycięzcy otrzymają tytuł Popularyzatora Nauki oraz statuetkę. Zgłoszenia do XII edycji przyjmowane są przez internet od 22 sierpnia do 16 października 2016 r. ?Organizowany od 2004 roku przez PAP i ministerstwo nauki konkurs pozwala nagrodzić osoby i instytucje, które śledzą to, co najbardziej aktualne w polskiej i światowej nauce, i potrafią o tym zajmująco opowiadać innym. Robią to z pasją, a do tego niezwykle rzetelnie? ? podkreślił prezes PAP Artur Dmochowski. ?Nauka to pasja, trzeba umieć tą pasją zarażać - powiedział o konkursie wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Piotr Dardziński. - Najlepiej robią to Ci, którzy sami jej ulegli. Chcielibyśmy więc docenić badaczy, animatorów i instytucje, które czynią ciekawym poznawanie świata i wychowują kolejne pokolenia badaczy.? W tej edycji zmienia się formuła konkursu. Nagrody zostaną przyznane w pięciu kategoriach: Naukowiec, Animator, Zespół, Instytucja oraz Media. Spośród wszystkich zgłoszeń Kapituła wybierze jednego laureata Nagrody Głównej. To najbardziej prestiżowe w konkursie wyróżnienie przyznane zostanie kandydatowi (osobie, zespołowi, instytucji albo medium), który promuje naukę wyjątkowo twórczo i skuteczne. W kategorii Naukowiec rywalizować mogą osoby co najmniej ze stopniem doktora, będące np. pracownikami naukowymi albo nauczycielami akademickimi. W tej kategorii przyjmowane będą zgłoszenia naukowców, którzy popularyzują naukę wśród osób niezwiązanych z ich dziedziną. Z kolei w kategorii Animator mogą się zgłaszać osoby nie mające stopnia doktora - oraz doktorzy, którzy nie pracują jako naukowcy (nie są pracownikami naukowymi ani nauczycielami akademickimi). Do rywalizacji w tej kategorii zaproszeni są m.in. studenci, doktoranci, pracownicy administracyjni uczelni czy osoby niezwiązane z instytucjami naukowymi. Nowością w konkursie jest kategoria Zespół. Szansę na tytuł Popularyzatora Nauki zyskują grupy osób wspólnie popularyzujących naukę. Mogą to być np. osoby realizujące wspólnie projekty popularnonaukowe albo zespoły działające "ponad granicami" administracyjnymi instytucji naukowych. Mogą to być również koła naukowe, a także grupy znajomych czy internautów wspólnie promujących naukę. Kategoria Instytucja powstała z myślą o instytucjach naukowych, pozanaukowych oraz przedsiębiorstwach. Dzięki niej osiągnięciami w promocji nauki będą mogły się pochwalić np. instytuty badawcze, jednostki uczelni, konsorcja, organizacje pozarządowe, centra nauki czy prywatne firmy. O nagrodę w kategorii Media mogą zawalczyć dziennikarze, media czy redakcje. W tej grupie kandydować mogą też internauci tworzący przekazy popularnonaukowe - np. blogerzy, twórcy fanpejdżów i stron internetowych. Kandydaci do konkursu mogą się zgłaszać sami, a w przypadku instytucji czy zespołów - za pośrednictwem swoich przedstawicieli. To nie wszystko: kandydata do nagrody nominować może każdy (za zgodą zgłaszanego). Zgłoszone kandydatury oceni kapituła, w której znajdą się popularyzatorzy nauki, przedstawiciele środowiska naukowego, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Polskiej Agencji Prasowej. Jak co roku przy okazji konkursu redakcja PAP - Nauka w Polsce przyzna pozaregulaminowe Wyróżnienie im. red. Tomasza Trzcińskiego za wzorcową politykę informacyjną. W tej kategorii zgłoszenia nie są przyjmowane; laureata wskaże redakcja. Organizowany od 2005 r. Popularyzator Nauki jest najstarszym i najbardziej prestiżowym w Polsce konkursem, w którym nagradzani są uczeni, ludzie mediów, instytucje oraz społecznicy, których pasją jest dzielenie się wiedzą i odsłanianie tajemnic współczesnej nauki w przystępny sposób. Wśród laureatów konkursu są m.in.: filozof przyrody ks. prof. Michał Heller, neurobiolog prof. Jerzy Vetulani, autor telewizyjnych programów Wiktor Niedzicki, popularyzator astronomii Karol Wójcicki, a także instytucje takie jak Centrum Nauki Kopernik, Polska Akademia Dzieci czy Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego. Formularz zgłoszeniowy dostepny jest pod adresem http://www.pap.pl/popularyzator-nauki/ Regulamin konkursu znajduje się poniżej. Związane z konkursem pytania można kierować na adres [email protected] PAP - Nauka w Polsce lt/ zan/ Tagi: popularyzator nauki 2016 Załączniki http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410808,popularyzator-nauki-2016-poszukiwany-ruszyla-12-edycja-konkursu.html
  2. Niebo w czwartym tygodniu sierpnia 2016 roku Wakacje powoli chylą się ku końcowi, a w ich ostatnich dniach dobrze będą widoczne słabiej świecące obiekty gwiazdowe i obiekty mgławicowe, ponieważ noc astronomiczna wydłuża się coraz bardziej, ponadto Księżyc minął już pełnię i zbliża się do ostatniej kwadry, przez którą przejdzie w czwartek 25 sierpnia, a potem do nowiu. Nachylenie ekliptyki do porannego widnokręgu jest teraz korzystne, zatem Srebrny Glob będzie można na nim obserwować prawie do samego nowiu. Wieczorem sytuacja jest przeciwna i przez to czeka nas ponad 2 tygodnie, przez które Księżyc prawie nie będzie przeszkadzał w obserwacjach. W trakcie nocy na wieczornym niebie świecą planety Mars i Saturn, natomiast przez całą noc ? najlepiej około północy ? widoczne są planety Neptun i Uran. Opis zdarzeń na nocnym niebie zacznę od tego, co dzieje się wieczorem. A wtedy, zaraz po zmierzchu, nisko nad południowym widnokręgiem świeci para planet Mars i Saturn, które przebywają w gwiazdozbiorze Wężownika, kilka stopni na północ od jasnej gwiazdy Antares z sąsiedniej konstelacji Skorpiona. Półtorej godziny później obie planety przesuwają się wyraźnie na południowy zachód. Saturn już od dłuższego czasu przebywa około 6° na północ od tej gwiazdy, natomiast Mars w tym tygodniu przetnie linię, łączącą Saturna z Antaresem. Stanie się to w czwartek 25 sierpnia. Tego wieczoru Czerwona Planeta przejdzie niecałe 4,5 stopnia na południe od Saturna i jednocześnie prawie 2° na północ od najjaśniejszej gwiazdy Skorpiona. Dzięki temu łatwo będzie można porównać wygląd Czerwonej Planety (w mitologii greckiej ? Aresa) ze swoim antagonistą. Do końca tygodnia blask Marsa spadnie do -0,3 wielkości gwiazdowej, a jego tarcza zmniejszy swoją średnicę do 11?. Cały czas bardzo mała jest faza Czerwonej Planety, która wynosi 85%. Saturn świeci blaskiem +0,4 wielkości gwiazdowej, przy tarczy wielkości 17?. Natomiast Antares ma jasność jeszcze mniejszą, bo wynosi ona +1 magnitudo. Maksymalna elongacja Tytana (tym razem wschodnia) przypada w niedzielę 28 sierpnia. Planeta Neptun jest już bardzo blisko opozycji, stąd przebywa ona na nieboskłonie praktycznie przez całą noc, wschodząc zaraz po zachodzie Słońca, najwyżej nad widnokręgiem (około 30°) będąc około północy prawdziwej i zachodząc w okolicach wschodu Słońca. Neptun przesuwa się teraz po niebie ruchem wstecznym z maksymalną prędkością około 11? na tydzień. Do końca tygodnia oddali się on od gwiazdy ? Aquarii na odległość już ponad 1° i przebywa nieco na południe od linii, łączącej gwiazdę 6. wielkości 78 Aquarii, będącej nieco na północny wschód od ? z ?. Neptun świeci blaskiem +7,8 wielkości gwiazdowej i jest widoczny już w niedużych lornetkach, zwłaszcza, gdy na niebie nie będzie przeszkadzającego Księżyca. W drugiej części nocy widoczny będzie Księżyc, który na początku tygodnia minął planetę Uran, a następnie przemierzy gwiazdozbiory Ryb, zahaczy o Wieloryba, potem przejdzie przez Barana, Byka, Oriona i Bliźnięta. Noc z niedzieli 21 sierpnia na poniedziałek 22 sierpnia Księżyc spędził w Rybach, mniej więcej 7° na południowy zachód od Urana. Dobę później tarcza Srebrnego Globu będzie oświetlona w 73% i będzie świecić już 9&deg na wschód od niego, na granicy gwiazdozbiorów Ryb i Wieloryba. Jednocześnie kilkanaście stopni na północ od Księżyca widoczne będą najjaśniejszej gwiazdy konstelacji Barana: Hamal, Sheratan i Mesarthim. Siódma planeta Układu Słonecznego ma jasność o 2 magnitudo większą od jasności Neptuna i na ciemnym niebie można ją dostrzec gołym okiem, niemal w połowie drogi miedzy gwiazdami o i ? Piscium. Około 15° na południowy wschód od Urana znajduje się planeta karłowata (1) Ceres, której jasność obserwowana to +7,5 wielkości gwiazdowej. Do jej odszukania można wykorzystać gwiazdę Menkar (? w gwiazdozbiorze Wieloryba), do której Ceres brakuje 9° gwiazdę Kaffalijidhma, oznaczaną na mapach nieba grecką literą ?. Ceres znajduje się prawie na linii łączącej te dwie gwiazdy, 4° od drugiej z wymienionych gwiazd. Dokładna, wykonana w programie Nocny Obserwator, mapa nieba z trajektorią Urana i Ceres znajduje się tutaj. Następne cztery noce naturalny satelita Ziemi spędzi w gwiazdozbiorze Byka i jego okolicach. W nocy z wtorku 24 na środę 25 sierpnia jego tarcza będzie miała fazę 62% i będzie zajmowała pozycję na pograniczu gwiazdozbiorów Barana i Wieloryba, około 16° na północny wschód od znanej gromady otwartej gwiazd Plejady, mającej także oznaczenie katalogowe M45 w nie mniej słynnym katalogu Karola Messiera. Dobę później faza Księżyca spadnie do 51% (ostatnia kwadra wypada dokładnie o godzinie 5:41 naszego czasu) i wejdzie on już głęboko do gwiazdozbioru Byka. Tej nocy Plejady będą się znajdowały jakieś 10° na północ od Srebrnego Globu, natomiast niecałe 5° na wschód od niego zaczynać się będzie inna, położona bliżej nas gromada otwarta gwiazd Hiady, mająca także oznaczenie katalogowe Mel 25, w katalogu gromad otwartych i kulistych gwiazd Philiberta Melotte?a, zaś 4° dalej świecić będzie Aldebaran. Nadal trwa sezon na zakrycia Hiad i Aldebarana, ale tym razem również nie będziemy mieli szczęścia i gwiazdy tej gromady będą zakrywane w dzień naszego czasu (gwiazdy na zachodzie gromady), a także po zachodzie Księżyca. Np. zakrycie będącej na zachodniej granicy Hiad gwiazdy ? Tauri u nas będzie widoczne w dzień, a podczazs nocy ? w USA i Meksyku, natomiast zakrycie Aldebarana na ciemnym niebie będą mogły podziwiać głównie ryby i inne stworzenia, zamieszkujące zachodni Pacyfik, jedyne skrawki lądu, gdzie będzie widoczne te zjawisko, to wyspa Nowa Gwinea (przy wschodzie Księżyca) oraz wyspy z zachodniego krańca Wysp Salomona. Poranek piątkowy 26 sierpnia tarcza Księżyca będzie oświetlona w 40% i będzie się ona znajdowała już 5,5 stopnia na wschód od Aldebarana. Dwie ostatnie noce tego tygodnia Srebrny Glob spędzi w gwiazdozbiorach Oriona i Bliźniąt. W poranek sobotni 27 sierpnia Księżyc będzie miał fazę cienkiego sierpa o fazie 29% i będzie odwiedzał konstelację Oriona. Jakieś 7° na północ od niego znajdowała się będzie gromada otwarta gwiazd, zajmująca 35. pozycję w katalogu Messiera. Natomiast 10° na wschód od niego świeciła będzie Alhena, trzecia co do jasności i oznaczana grecką literą ? gwiazda konstelacji Bliźniąt. Dobę później księżycowy sierp będzie miał fazę tylko 19%, minie już Alhenę i świecić będzie 4° na wschód od niej. Ale dzięki korzystnemu nachyleniu ekliptyki o godzinie 3 będzie już 12° nad wschodnim widnokręgiem, natomiast godzinę przed świtem ? już na wysokości 30°. http://news.astronet.pl/index.php/2016/08/22/niebo-w-czwartym-tygodniu-sierpnia-2016-roku/
  3. Nowa wizualizacja fal w pierścieniach Saturna przeniesie cię do przerwy Keelera Radosław Kosarzycki Fani astronomii z pewnością znają już prace Kevina Gilla. W przeszłości to właśnie on tworzył wizualizacje przedstawiające jak wyglądałaby Ziemia z systemem pierścieni, jak wyglądałby ?żyjący Mars?, tj. gdyby był pokryty oceanem i roślinnością, oraz inne wizualizacje różnych miejsc Układu Słonecznego. W swojej najnowszej pracy, która ponownie łączy wizję artystyczną z nauką, Gill stworzył serię zdjęć przedstawiających księżyc Saturna Daphnis i efekt, jaki wywiera on na przerwę Keelera w pierścieniach Saturna. Dzięki tym obrazom zatytułowanym ?Daphnis w przerwie Keelera? oraz ?Daphnis oraz fale wzdłuż przerwy Keelera? możemy zobaczyć w jaki sposób jeden z księżyców Saturna oddziałuje z jednym z jego pierścieni. Istnienie Daphnisa, jednego z najmniejszych księżyców Saturna (8 km średnicy) naukowcy podejrzewali z uwagi na fale grawitacyjne obserwowane na zewnętrznej krawędzi przerwy Keelera. Owa przerwa o szerokości 42 kilometrów, leżąca w Pierścieniu A znajduje się około 250 kilometrów od jego zewnętrznej krawędzi i utrzymywana jest właśnie przez poruszającego się w niej Daphnisa. W 2005 roku sonda Cassini ostatecznie potwierdziła istnienie tego niewielkiego księżyca. Po przeanalizowaniu zdjęć wykonanych przez sondę, zespół naukowy misji Cassini doszedł do wniosku, że ścieżka po której porusza się Daphnis powoduje powstawanie falistego odkształcenia krawędzi przerwy. Owe fale sięgają ok. 1.5 kilometra nad płaszczyznę pierścienia ? z uwagi na fakt, że orbita Daphnisa jest nieznacznie nachylona do płaszczyzny pierścieni. Niemniej jednak wszystkie zdjęcia wykonane przez sondę Cassini bardzo wyraźnie przedstawiają ten efekt, także z dużej odległości. Aby miłośnicy astronomii mogli wyobrazić sobie jak taka fala może wyglądać z bliska, Gill zdecydował się stworzyć wizualizacje, które tutaj widzicie. Kevil Gill powiedział portalowi Universe Today, że wizualizacje inspirowane są najnowszymi zdjęciami pierścieni Saturna wykonanymi przez sondę Cassini, która niedawno wróciła na orbitę równikową po dwóch latach na orbicie biegunowej. Tagi: Daphnis, Księżyce Saturna, Pierścienie Saturna, Sonda Cassini, wyrozniony http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/22/nowa-wizualizacja-fal-w-pierscieniach-saturna-przeniesie-cie-do-przerwy-keelera/
  4. Od plastikowego kubka do misji na planetoidę Radosław Kosarzycki Pomysł na stworzenie urządzenia, które pomogłoby odsłonić przed nami tajemnice życia w Układzie Słonecznym ma swoje początki w jednorazowym kubku na kawę sieci Solo. W przyszłym miesiącu sonda zainspirowana przez ten plastikowy, jednorazowy kubek zostanie wyniesiona w przestrzeń w ramach pierwszej amerykańskiej misji robotycznej, której celem będzie zebranie pyłu z powierzchni planetoidy, której wiek szacuje się na 4,5 miliarda lat. Kosztująca 800 milionów dolarów misja nazwana została OSIRIS-REx co jest skrótem od Origins, Spectral Interpretation, Resource Identification, Security-Regolith Explorer. Celem bezzałogowej sondy będzie okresowo zbliżająca się do Ziemi planetoida o nazwie Bennu. onda będzie miała za zadanie zebranie z powierzchni tego obiektu pyłu, który może pozwolić nam zrozumieć w jaki sposób materiały niezbędne do życia ? takie jak węgiel i lód ? dostały się na naszą planetę. ?Planujemy zebrać odrobinę materii pamiętającej jeszcze same początki formowania się Układu Słonecznego,? mówi Dante Lauretta, główny badacz misji OSIRIS-REx z University of Arizona w Tucson. Startując 8 września br. na szczycie rakiety Atlas V z Przylądka Canaveral na Florydzie, ważący 2087 kg OSIRIS-REx rozpocznie wieloletnią misję, której uwieńczeniem będzie dostarczenie pyłu z planetoidy na Ziemię w 2023 roku. Tym razem jednak sonda nie wyląduje na planetoidzie, ale zbliży się do niej na niewielką odległość i niemalże dotknie jej przez kilka sekund, zbierając niewielką ilość materii, którą będzie można dokładniej zbadać na Ziemi. Problemem tu jest jednak fakt, że w warunkach zerowej grawitacji urządzenie może tylko wzniecić pył zamiast go skutecznie zebrać. Z tego też powodu Jim Harris ? inżynier z Lockheed Martin wiele lat temu zaczął w domu eksperymentować z kubkiem plastikowym i kompresorem powietrza. Na swoim podwórku stawiał odpowiednio podziurawiony plastikowy kubek Solo do góry nogami na ziemi. Następnie za pomocą kompresora powietrza wdmuchiwał powietrze przez podstawę kubka. Pył wzniecony przez powietrze przenikał przez dziury w kubku i zbierał się w zewnętrznym zbiorniku. Początkowo Harris nazywał swoje autorskie rozwiązanie Muucav, czyli vacuum (ang. próżnia, odkurzacz) przeliterowane wstecz. Ostatecznie jednak urządzenie nazwano TAGSAM (Touch and Go Sample Acquisition Mechanism). ?Przez ostatnie 10 lat kubek Solo na podjeździe do garażu bardzo się zmienił, aż w końcu powstał TAGSAM,? mówi Rich Kuhns, menedżer projektu OSIRIS REx z Lockheed Martin Space Systems w Denver. TAGSAM ma za zadanie zebrać znacznie więcej materii niż podobna misja wystrzelona przez Japońską Agencję Kosmiczną (JAXA) w 2003 roku. Misja Hayabusa na drodze do realizacji założeń napotkała pewne trudności, a nawet zderzyła się z powierzchnią planetoidy, jednak udało jej się zebrać i przewieźć w 2010 roku na Ziemię niecały miligram materii z planetoidy Itokawa. Zadaniem OSIRIS-REx będzie zebranie co najmniej 60 gramów materii, aczkolwiek sonda może zebrać znacznie więcej. W ramach testów okazało się, że sonda pobiera średnio 300 gramów materii. Próbka materii nie będzie pobrana przed lipcem 2020 roku, dzięki czemu sonda będzie miała dużo czasu na dokładne zbadanie planetoidy i wybranie najbardziej obiecującego regionu kontaktu, mówi Gordon Johnston, dyrektor wykonawczy misji OSIRIS-REx w siedzibie głównej NASA. ?Zgodnie z planem zbliżymy się do Bennu, dokładnie zbadamy jej powierzchnię, stworzymy mapę znajdując się na orbicie, wybierzemy najbezpieczniejsze i najcenniejsze naukowo miejsce pobrania próbki, i dopiero wtedy zbliżymy się do planetoidy,? powiedział reporterom. ?Trzy czwarte próbki pozostawimy dla przyszłych naukowców ? tak aby mogli poszukać w niej odpowiedzi na pytania, które nam jeszcze nawet do głowy nie przyszły.? NASA obiecała także 4% próbki swojemu głównemu partnerowi naukowemu ? Kanadzie oraz 0.5% ? Japonii. Choć japońska misja dowiodła, że pobranie próbki z planetoidy i przewiezienie jej na Ziemię jest realne, NASA oparła projekt misji OSIRIS-REx na amerykańskiej misji Stardust (1999), w ramach której przesłano na Ziemię materię z ogona odległej komety. ?Stardust powiedziała nam naprawdę dużo o kometach, które powstają w zewnętrznych rejonach Układu Słonecznego,? mówi Lauretta. ?OSIRIS-REx przywiezie próbki z obiektu znacznie nam bliższego, z obiektu, który może bardzo przypominać obiekty, które przyniosły na Ziemię kluczowe związki chemiczne, niezbędne do powstania tutaj życia.? NASA wybrała Bennu spośród 500 000 znanych planetoid Układu Słonecznego ze względu na jej rozmiar oraz obecność pyłu bogatego w węgiel sprzed miliardów lat, mówi Christina Richey, zastępczyni kierownika naukowego misji OSIRIS-REx z NASA. ?Mówimy tu o czasach z początku formowania się Układu Słonecznego, a może także o prekursorach życia na Ziemi.? Bennu charakteryzuje się średnicą ok. 500 metrów i przelatuje w pobliżu Ziemi co sześć lat. Źródło: AFP Tagi: Bennu, misja do planetoidy, OSIRIS-REx, TAGSAM, wyrozniony http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/21/od-plastikowego-kubka-do-misji-na-planetoide/
  5. Zastosowanie miniaturowych satelitów CubeSats Wysłane przez tuznik Miniaturowe satelity znane jako CubeSats już odgrywają ważne role w przestrzeni kosmicznej. W przyszłości mogą również służyć jako budulec dla innych, większych misji, poprzez połączenie ich razem na orbicie. CubeSats są to tzw. nanosatelity oparte są na wielu sześcianów o bokach 10 cm, które ESA opracowała zarówno dla celów edukacyjnych jak i technologicznych. "Możliwość automatycznego dokowania CubeSats może umożliwić montaż na orbicie większych struktur lub części, których montaż po prostu nie byłby możliwy w inny sposób", wyjaśnia Roger Walker, nadzorujący CubeSats ESA. Badacz Camille Pirat z Politechniki Federalnej w Lozannie (EPFL), w Szwajcarii nawiązuje partnerstwo oraz inicjatywę wraz z ESA. Współpraca ma na celu wykorzystanie zaawansowanych badań naukowych do zastosowań w przyszłych rozwiązaniach kosmicznych. "Wyzwaniem jest oczywiście to, że satelity CubeSats mają małe zbiorniki paliwa i ograniczone są energią wiązania. Będziemy potrzebować dokładności przy ich pozycjonowaniu nawet do 1 cm. Dokładność taką uzyskano już wcześniej przez ATV. W przyszłości urządzenia te zaopatrzą statki kosmiczne ESA podczas dokowań na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Źródło: ESA Opracował: Adam Tużnik Więcej informacji: Satelity CubeSats Na ilustracji: Dokowanie urządzeń CubeSats. Źródło: ESA http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/miniaturowe-satelity-cubesats-juz-gotowe-pracy-2443.html
  6. Nowa "strefa Złotowłosej" dla planet zdolnych do zamieszkania Wysłane przez nowak Przez dziesięciolecia astronomowie uważali, że głównym czynnikiem przy określeniu, czy dana planeta jest zdolna podtrzymać życie jest jej odległość od gwiazdy macierzystej. W naszym Układzie Słonecznym, na przykład, Wenus znajduje się zbyt blisko a Mars zbyt daleko od Słońca, natomiast Ziemia jest we właściwym miejscu. Dystans ten naukowcy określają mianem ekostrefy lub strefy Złotowłosej. Naukowcy sądzili także, że planety były zdolne do samoregulacji swojej wewnętrznej temperatury przez osłonę konwekcyjną - podpowierzchniowe przesuwanie się skał spowodowane wewnętrznym ogrzewaniem i chłodzeniem. Na początku planeta może być zbyt zimna lub zbyt gorąca, ale w końcu ustabilizuje się do odpowiedniej temperatury. Nowe badania, których wyniki opublikowano 19 sierpnia b.r. w Science Advances sugerują, że sama ekosfera nie jest wystarczająca do podtrzymania życia. Potrzeba czegoś jeszcze. Planeta od początku musi posiadać właściwą temperaturę wewnętrzną. Jeżeli zbierzemy wszystkie dane na temat ewolucji Ziemi na przestrzeni ostatnich kilku miliardów lat okaże się, że płaszcz konwekcyjny ma raczej obojętny wpływ na temperaturę wewnętrzną. Brak mechanizmu samoregulującego ma ogromne znaczenie dla zdolności do zamieszkania na planecie. Badania nad powstawaniem planet sugerują, że planety typu ziemskiego formują się w procesie wielokrotnych olbrzymich zderzeń a rezultat tych wysoce przypadkowych procesów jest bardzo zróżnicowany. Taka różnorodność rozmiarów i temperatury wewnętrznej nie utrudniła by ewolucji planetarnej, jeżeli posiada ona samoregulujący się płaszcz konwekcyjny. Oceany i kontynenty nie istniałyby, gdyby wewnętrzna temperatura Ziemi nie była w ustalonym zakresie, co oznacza, że na początku swojej historii nie mogła być ani zbyt niska ani zbyt wysoka. Wniosek jest taki, że aby na planecie mogły zaistnieć warunki do powstania życia, od początku musi ona mieć właściwą temperaturę. Więcej informacji: A new Goldilocks for habitable planets Opracowanie: Agnieszka Nowak Źródło: Yale University Na zdjęciu: Ilustracja przedstawiająca "idealną temperaturę do powstania życia". Źródło: Michael S. Helfenbein / Yale University. http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/nowa-strefa-zlotowlosej-dla-planet-zdolnych-zamieszkania-2442.html
  7. Światło niszczy piękno nocnego nieba. Zobacz, jak bardzo Miasta generują wiele sztucznego światła, które maskuje piękno nocnego nieba. Trudno dopatrzeć się choć jednej gwiazdy, podczas gdy na niebie powinniśmy ujrzeć Drogę Mleczną. Zobacz niesamowity timelapse. Wielkie miejskie aglomeracje generują znaczną ilość sztucznego światła. Dzięki niemu, nawet w najciemniejszą noc, jesteśmy w stanie znaleźć drogę do domu. Jednak dodatkowe oświetlenie niszczy piękno nocnego nieba. Timelapse ukazuje różne rejony Kalifornii o innym stopniu zanieczyszczeniu światłem. Widać na nim, jak dużo tracimy mieszkając w dużych miastach, gdzie nocą niebo staje się jednolite, szaro-fioletowe. Jednak już na obszarach niezurbanizowanych gdy robi się ciemno niebo odsłania swoje piękno. Otwiera się droga do innego świata, do kosmosu, który wygląda, jakby był na wyciągnięcie ręki. Czarną przestrzeń zdobią miliony gwiazd, wśród których wyłania się wyraźnie zarysowana Droga Mleczna. Cenna Droga Mleczna Ponad połowa ludzi na świecie mieszka na obszarach silnie zurbanizowanych, gdzie trudno dostrzec na niebie Drogę Mleczną. Niektórzy nigdy w życiu nie widzieli jej na własne oczy, choć co noc widnieje na nieboskłonie, ale w miejscu zamieszkania jest niewidoczna. Warto jednak ruszyć się z miasta i zachwycić się pięknem nocnego nieba z dala od świateł. W Polsce najczystsze niebo, czyli najbardziej przejrzyste, występuje w Bieszczadach i na Mazurach. Źródło: TVN Meteo Autor: AD http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/swiatlo-niszczy-piekno-nocnego-nieba-zobacz-jak-bardzo,209570,1,0.html
  8. Zobacz niezwykłe zdjęcie 360 stopni z powierzchni Czerwonej Planety Fotografie 360 stopni zyskują ostatnio coraz większą popularność. W czwartą rocznicę pobytu na Marsie łazik Curiosity stworzył takie właśnie zdjęcie prosto z powierzchni Czerwonej Planety. Zdjęcia 360 stopni powstają również na Marsie. Aparat Mastcam, który znajduje się na łaziku Curiosity, wykonał serię zdjęć, dzięki którym możemy podziwiać panoramę Czerwonej Planety. Obrazy powstały 5 sierpnia wewnątrz krateru Gale. Tego dnia Curiosity świętował cztery lata pobytu na Marsie. Bezkresne krajobrazy Na niezwykłej fotografii nie z tego świata widać odległe wzniesienia i monotonny krajobraz Czerwonej Planety. Wysuszone podłoże powoduje, że w atmosferze unosi się pył i kurz. Źródło: NASA Autor: AD/jap http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/zobacz-niezwykle-zdjecie-360-stopni-z-powierzchni-czerwonej-planety,209577,1,0.html
  9. Pierwsza przejściówka dokująca IDAS została zainstalowana W czasie pięciu godzin i 58 minut kosmicznego spaceru dwaj astronauci NASA pomyślnie zainstalowali pierwszą z dwóch międzynarodowych przejściówek dokujących (IDAS). IDAS to przejściówki dokujące, które zostaną wykorzystane dla przyszłych pojazdów Boeinga i SpaceX. Będą to komercyjne statki kosmiczne wraz z załogami. Projekt realizowany jest w ramach programu rozwoju załóg handlowych NASA. Komercyjne loty załogowe z Floryda Space Coast do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) przywróci Amerykanom ludzką zdolność startową i zwiększy czas załóg amerykańskich, który będą mogły przeznaczyć na badania naukowe pomagające przygotować się astronautom do misji kosmicznych, w tym także do podróży na Marsa. Członkowie załóg Stacji Kosmicznej przeprowadzili dotychczas 194 kosmiczne spacery, między innymi na podparcie montażu i konserwacji kosmicznego laboratorium orbitującego. Kosmiczny spacer trwał w sumie 1,210 godzin i 46 minut pracy na zewnątrz stacji. Źródło: NASA Więcej informacji: Spacewalk Concludes After Commercial Crew Port Installation Opracował: Adam Tużnik Na ilustracji: Kate Rubins pracuje poza Międzynarodową Stację Kosmiczną ze SpaceX, kosmiczny frachtowiec znajduje się tuż pod nią. Źródło: NASA TV http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/pierwszy-dwoch-miedzynarodowych-adapterow-dokujacych-idas-zainstalowany-2441.html
  10. Kosmiczny Teleskop Hubble'a bada gwiezdne odłamki Wysłane przez tuznik Kilka tysięcy lat temu gwiazda leżąca 160.000 lat świetlnych od nas eksplodowała, rozrzucając jednocześnie gwiezdny pył w kosmos. Eksplodującą gwiazdą był biały karzeł znajdujący się w Wielkim Obłoku Magellana, jednej z naszych najbliższych sąsiednich galaktyk. Jeśli biały karzeł jest częścią podwójnego układu gwiezdnego, może pobierać materię z pobliskiego towarzysza. Po wchłonięciu więcej niż jest możliwe-gwiazd staje się nabrzmiała do rozmiarów około półtora raza większy od Słońca, staje się wtedy niestabilna i zapala jako supernowa typu Ia. Tak było w przypadku pozostałości po supernowej widocznej na zdjęciu, znanej jako DEM L71. Powstała z białego karła, który osiągnął już kres swojego życia i rozerwał się, wyrzucając przegrzany obłok szczątków w przestrzeń kosmiczną. Ten gwiezdny odłamek stopniowo rozproszony w obrębie ognistych włókien materii widziany jest jako rozrzucony, na fotografii powyżej, uzyskanej dzięki Kosmicznemu Teleskopowi Hubble a. Źródło: ESA/Hubble & NASA, Y. Chu Opracował: Adam Tużnik Na ilustracji: Stellar Shrapnel i pozostałości po supernowej znanej jako DEM L71. Źródło: ESA/Hubble & NASA, Y. Chu http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/hubble-bada-stellar-shrapnel-2440.html
  11. Życzę zdrowia szczególności Oby dopisywało podczas obserwacji nieba Teleskopu tak wielkiego byś odkrył Wszechświat na nowo przez niego Radości obcowania Oraz samych miłych wspaniałych chwil w życiu Pozdrawiam serdecznie wiadomo, kto Paweł
  12. ?Spalenizna? z mgławicy Irys a powstanie życia Ewa Stokłosa Wykorzystując dane zebrane przez SOFIĘ (Stratospheric Observatory for Infrared Astronomy ? Stratosferyczne Obserwatorium Astronomii Podczerwonej) i inne obserwatoria, międzynarodowy zespół naukowców dostrzegł, jak szczególny rodzaj cząsteczek organicznych, będących surowym budulcem życia, mógł rozwinąć się w kosmosie. Bavo Croiset z Leiden University w Holandii wraz z współpracownikami, przyjrzał się cząsteczkom zwanym WWA (wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne), będącym płaskimi molekułami złożonymi z atomów węgla ułożonych we wzór plastra miodu i otoczonymi wodorem. WWA stanowią około 10% węgla we wszechświecie, a na ziemi pojawiają się, gdy spalana jest materia organiczna, taka jak mięso, trzcina cukrowa czy drewno. Zespół Croiseta stwierdził, że gdy WWA znajdujące się w mgławicy NGC 7023, zwanej również mgławicą Irys, wystawione zostają na promieniowanie ultrafioletowe pochodzące z centralnej gwiazdy mgławicy, ewoluują w większe, bardziej złożone cząsteczki. Naukowcy przypuszczają, że zwiększenie rozmiaru molekuł organicznych takich jak WWA jest jednym z kroków prowadzących do pojawienia się życia. Niektóre z istniejących dotychczas modeli przewidywały, że promieniowanie z pobliskiej nowonarodzonej, masywnej gwiazdy może rozbijać duże cząsteczki organiczne na mniejsze, a nie łączyć ich ze sobą. W celu przetestowania tych modeli naukowcy postanowili oszacować ich wielkości w różnych odległościach od gwiazdy centralnej. Grupa Croiseta użyła do obserwacji mgławicy NGC 7023 dwóch przyrządów z obserwatorium SOFIA: FLITECAM, aparatu pracującego w niskiej podczerwieni, oraz FORCAST do obrazów w średniej podczerwieni. Te instrumenty SOFII są czułe na dwie długości fal emitowanych przez cząsteczki WWA, co wykorzystano do oszacowania ich wielkości. Zespół przeanalizował obrazy z SOFII wraz z danymi uzyskanymi wcześniej z kosmicznego obserwatorium Spitzera, pracującego w podczerwieni, kosmicznego teleskopu Hubble?a oraz kanadyjsko-francusko-hawajskiego teleskopu na hawajskiej wyspie Big Island. Analizy wskazały na oczywisty schemat w różnicach rozmiaru cząsteczek WWA w mgławicy. Średni rozmiar cząsteczek centralnej jamy mgławicy, otaczającej oświetlającą ją gwiazdę, okazał się być większy niż na jej zewnętrznej krawędzi. W artykule opublikowanym w czasopiśmie Astronomy and Astrophysics zespół doszedł do wniosku, że owe różnice w rozmiarze molekuł wynikają zarówno z faktu, że niektóre z mniejszych WWA niszczone są przez surowe promieniowanie ultrafioletowe, jak i z tego, że WWA średniej wielkości naświetlane są w taki sposób, że łączą się w większe cząsteczki. Źródło: SOFIA Science Center Tagi: NGC 7203, SOFIA, Stratosferyczne Obserwatorium Astronomii Podczerwonej, wyrozniony Pięć planet wokół jednej gwiazdy z K2 Keplera! http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/19/spalenizna-z-mglawicy-irys-a-powstanie-zycia/
  13. Pięć planet wokół jednej gwiazdy z K2 Keplera! Radosław Kosarzycki Naukowcy ogłosili odkrycie pięciu planet krążących wokół jednej gwiazdy, dzięki danym z fazy K2 misji Kepler. Kosmiczny teleskop Kepler już teraz jest odpowiedzialny za prawdziwą rewolucję w naszym postrzeganiu Wszechświata. Dzięki niemu wiemy, że Wszechświat jest wręcz ?przepełniony? planetami pozasłonecznymi, zarówno dużymi gazowymi gigantami, jak i małymi skalistymi obiektami wielkości Ziemi. W maju tego roku poinformowano o odkryciu 1284 egzoplanet z danych misji Kepler. Dwa miesiące później opublikowano dane o kolejnych 104 planetach pozasłonecznych wykrytych przez teleskop Kepler. Przez większość czasu swojej misji Kepler stale obserwował region gwiazdozbiorów Lutni i Łabędzia. Jednakże, po utracie dwóch z czterech precyzyjnych żyroskopów w 2013 roku, Kepler realizuje misję K2, która polega na krótszych obserwacjach innych regionów nieba. Ta niedogodność nie zamknęła całkowicie możliwości detekcji nowych egzoplanet ? Kepler wciąż dokonuje odkryć. Misja K2 stała się możliwa dzięki opracowaniu nowej metody wykorzystującej promieniowanie Słońca oraz pozostałe urządzenia do stabilizacji teleskopu we wszystkich trzech osiach. Nowa technika narzuciła również pewne ograniczenia ? ponieważ pozycja Słońca względem teleskopu zmienia się w czasie, konieczne są periodyczne zmiany orientacji Keplera, które powodują, że pojedyncze okno obserwacyjne nie może być dłuższe niż 83 dni. Jedno z najnowszych odkryć dotyczy detekcji aż pięciu obiektów w jednym układzie planetarnym. Układ o oznaczeniu HIP 41378 składa się z pięciu planet, o promieniu od ok. 2,5 do 10 promieni Ziemi (czyli ok. 1 promień Jowisza). Gwiazda układu, HIP 41378, jest bardziej masywna od Słońca i ma temperaturę powierzchniową około 6200 K. Obiekty planetarne otrzymały oznaczenia HIP 41378 b, HIP 41378 c, HIP 41378 d, HIP 41378 e i HIP 41378 f. Egzoplanety HIP 41378 b, HIP 41378 c, HIP 41378 d i HIP 41378 e mają promień od 2,5 do 5,5 promienia Ziemi. Są to prawdopodobnie obiekty klasy ?super-Ziemia?, czyli o skalistym podłożu, albo podobne do Neptuna, czyli małe gazowe giganty. Co ciekawe, wszystkie odkryte egzoplanety w tym układzie krążą blisko swojej gwiazdy. Okres obiegu tych planet to od około 5,7 dnia (HIP 41378 b) do około 157 dni (HIP 41378 e). HIP 41378 b i HIP 41378 c krążą bliżej swej gwiazdy niż Merkury od Słońca. Najdalej od tej gwiazdy krąży gazowy gigant HIP 41378 f w odległości około 1 jednostki astronomicznej z czasem 357 dni. Ta planeta jest porównywalna rozmiarami z Jowiszem. Małe orbity wykrytych egzoplanet w układzie HIP 41378 oznaczają, że te obiekty otrzymują dużą ilość promieniowania od swojej gwiazdy. To z kolei oznacza, że możliwe będzie wyznaczenie składu ich atmosfer, co powinno pozwolić na określenie typu tych obiektów oraz możliwych procesów na nich zachodzących. Aktualnie lista znanych i potwierdzonych planet pozasłonecznych składa się z 3502 obiektów. (K2, NASA, EPE) Źródło: Kosmonauta.net Tagi: egzoplanety Kepler, HIP 41378, Kosmiczny Teleskop Keplera http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/19/piec-planet-wokol-jednej-gwiazdy-z-k2-keplera/
  14. GJ1132b: Na tej planecie może być tlen, ale nie życie Radosław Kosarzycki Egzoplaneta GJ 1132b intryguje astronomów od momentu odkrycia jej w zeszłym roku. Znajdująca się zaledwie 39 lat świetlnych od Ziemi planeta może posiadać atmosferę pomimo wysokich temperatur rzędu 230 stopni Celsjusza panujących na jej powierzchni. Jednak czy taka atmosfera byłaby gęsta czy rzadka? Nowe badania wskazują, że bardziej prawdopodobna jest ta druga opcja. Astronomka z Harvardu Laura Schaefer (CfA) wraz ze współpracownikami zbadała co by się stało z GJ 1132b z czasem gdyby na początku była planetą otoczona atmosferą bogatą w parę wodną. Z uwagi na fakt, że krąży bardzo blisko swojej gwiazdy macierzystej ? w odległości zaledwie 2 milionów kilometrów ? planeta zalewana jest silnym strumieniem promieniowania ultrafioletowego. Tego typu promieniowanie rozbija cząsteczki wody na wodór i tlen, które z łatwością z czasem uciekają w przestrzeń kosmiczną. Niemniej jednak z uwagi na fakt, że wodór jest lżejszy, ucieka z atmosfery znacznie szybciej, podczas gdy tlenowi ten proces zajmuje więcej czasu. ?Na chłodniejszych planetach tlen może być oznaką życia i warunków sprzyjających do jego powstania, jednak na gorących planetach takich jak GJ 1132b oznacza coś wręcz przeciwnego ? wręcz sterylizowaną planetę,? mówi Schaefer. Z uwagi na fakt, że para wodna jest gazem cieplarnianym, planeta może charakteryzować się silnym efektem cieplarnianym, który jeszcze zwiększa intensywność promieniowania docierającego do planety od gwiazdy. Z tego też powodu powierzchnia planety może pozostawać półpłynna przez miliony lat. Ocean magmy może oddziaływać z atmosferą pochłaniając część tlenu. Jednak jak dużo? Według modelu stworzonego przez Schaefer i jej współpracowników ? około jednej dziesiątej. Większość pozostałych 90% tlenu ucieka w przestrzeń kosmiczną. ?Ta planeta może być pierwszą planetą spoza Układu Słonecznego, na której odkryjemy tlen,? mówi współautor opracowania Robin Wordsworth. Jeżeli w atmosferze tej planety pozostało jeszcze trochę tlenu to teleskopy następnej generacji takie jak Wielki Teleskop Magellana czy Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba będą w stanie go wykryć. Model atmosfery opartej na oceanie magmy może pomóc naukowcom rozwiązać zagadkę ewolucji Wenus. Bliźniaczka Ziemi rozpoczęła swoje życie z podobną ilością wody co Ziemia, jednak z czasem cząsteczki wody uległy rozbiciu przez intensywne światło słoneczne. Niemniej jednak niewielkie ilości tlenu wciąż na niej pozostały. Problem brakującego tlenu wciąż zastanawia astronomów. Źródło: Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics Tagi: bliźniaczka Wenus, Egzoplanety, GJ 1132b, wyrozniony http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/18/gj1132b-na-tej-planecie-moze-byc-tlen-ale-nie-zycie/
  15. Odgłosy ludzkości napędzane laserem Ewa Stokłosa Ludzkość pragnie pozostawić po sobie ślad we Wszechświecie. Wynikać to może z chęci kontaktu z innymi inteligentnymi istotami, z potrzeby pozostania choć trochę nieśmiertelną, a może ze zwykłego narcyzmu. Pioneer 10 w drodze do Aldebarana, Pioneer 11 wyprzedzony już przez oba Voyagery ? wszystkie transportują w kosmiczną przestrzeń informacje o naszym gatunku i położeniu naszej planety. Podobny, choć zakrojony na nieco większą skalę, pomysł ma zespół profesora Lubina z University of California w Santa Barbara, który zamierza wykorzystać swój oryginalny projekt napędu laserowego (PLT ? Photonic Laser Thruster) do wysłania w przestrzeń kosmiczną krążka o średnicy 10 cm, zawierającego ?Chip ludzkości? (Humanity Chip). Miałby on zawierać informacje wszelakiego rodzaju nadesłane od wszystkich chętnych Ziemian, czyli ?Odgłosy ludzkości? (Voices of Humanity). Pierwszy ?Chip ludzkości? ? Humanity Chip 1.0 ? ma zostać wysłany na niską orbitę okołoziemską w 2017 roku. Kolejny ? z nowymi informacjami ? rok później, a z czasem mogłyby one być wysyłane dalej, aż dotarłyby na szlak ku innym gwiazdom. Chipy miałyby stanowić znak rozpoznawczy każdego obiektu stworzonego przez ludzkość i wysłanego w kosmos. Zespół rozpoczął kampanię społeczną na Kickstarterze. Naukowcy potrzebują 30 000 dolarów na realizację pierwszej fazy projektu. Najciekawsze w projekcie wydaje się jednak wykorzystanie do jego realizacji napędu laserowego. Projekty DEEP IN (Directed Energy Propulsion for Interstellar Exploration ? Napęd wiązkowy w eksploracji międzygwiazdowej) oraz DEIS (Directed Energy Interstellar Study ? Międzygwiazdowe badanie wiązkowe), nad którymi pieczę sprawuje profesor Lubin, dopracowują system, który przy pomocy sieci laserów ustawionych na powierzchni Ziemi, a z czasem na orbicie okołoziemskiej, umożliwiłby rozpędzenie obiektów do prędkości dotąd dla nas nieosiągalnych. Wyemitowana przez nie wiązka światła odbijałaby się od żagla o bardzo wysokim współczynniku refleksyjności. Zespół szacuje, że system mógłby rozpędzić dziesięciocentymetrowy krążek z żaglem o boku 1 m do prędkości równej 26% prędkości światła w 10 minut. Jak piszą naukowcy w swoim raporcie, taka prędkość umożliwiłaby ?dotarcie do Marsa w 30 minut, minięcie Voyagera 1 w niecałe trzy dni, pokonanie odległości 1 000 AU w 12 dni i dotarcie do Alpha Centauri w 20 lat?. Jeśli wysilimy wyobraźnię i przyjmiemy, że pomysł ma jednak szansę realizacji, podróż do Alpha Centauri da nam co najwyżej możliwość rzucenia okiem na gwiazdę (choć nie ma na razie mowy o możliwości kontaktu krążka z ziemią), zanim pojazd pomknie dalej. Sceptycy powinni jednak zamilknąć i przyznać, że rozwijanie technologii rodem z science-fiction przyniosło nam w historii sporo dobrego. Sieć laserów mogłaby zostać wykorzystana chociażby do zmiany toru lotu asteroid czy komet zagrażających Ziemi. O potencjale tego rozwiązania świadczy fakt, że badania profesora Lubina w zakresie napędu laserowego finansowane są przez NASA w ramach NIAC (NASA Innovative Advance Concepts ? Innowacje dla rozwoju). Źródła: http://www.universetoday.com/130301/prof-lubin-wants-send-digital-selves-stars/ https://www.nasa.gov/sites/default/files/atoms/files/roadmap_to_interstellar_flight_tagged.pdf Tagi: DEEP IN, DEIS, Directed Energy Interstellar Study, Voices of Humanity, wyrozniony http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/18/odglosy-ludzkosci-napedzane-laserem/
  16. Wielki sukces polskich astronomów. Potwierdzili teorię "hibernacji" gwiazd nowych To przełom w interpretacji mechanizmów prowadzących do gigantycznych kataklizmów kosmicznych, jakimi są wybuchy gwiazd nowych. Odkrycie Polaków zostało zaprezentowane na łamach prestiżowego tygodnika naukowego "Nature". Gwiazdy nowe to układy podwójne. Składają się z dwóch gwiazd krążących po bardzo ciasnych orbitach - tak ciasnych, że układ zmieściłby się wewnątrz Słońca. Jednym elementem układu jest biały karzeł, czyli "wypalona" gwiazda, we wnętrzu której nie zachodzą już reakcje termojądrowe. Druga gwiazda jest rozciągnięta przez siły grawitacyjne i traci materię, która przepływa w kierunku białego karła, gromadząc się na jego powierzchni. Polscy astronomowie z Uniwersytetu Warszawskiego od 13 lat przyglądają się gwieździe V1213 Centauri, która wybuchła 8 maja 2009 roku. Po wybuchu stała się gwiazdą, która traciła materię na rzecz białego karła. W momencie, gdy masa zgromadzonego na białym karle gazu jest dostatecznie duża, rozpoczyna się łańcuch reakcji termojądrowych. Obserwujemy wówczas gwałtowny kataklizm, ogromne pojaśnienie całego układu czyli wybuch gwiazdy nowej. - Wybuchy gwiazd nowych należą do największych eksplozji gwiazdowych obserwowanych we Wszechświecie. W ciągu kilku godzin nowe jaśnieją ponad kilkanaście tysięcy razy, stając się jednymi z najjaśniejszych obiektów w Galaktyce - wyjaśnia Przemysław Mróz, pierwszy autor publikacji w czasopiśmie "Nature", doktorant z Obserwatorium Astronomicznego UW. Teoria 'hibernacji" Polscy astronomowie skupili swoje badania na tym, co dzieje się po tym wielkim kosmicznym wybuchu. Okazuje się, że po pewnym czasie od eksplozji materia zaczyna ponownie gromadzić się na powierzchni białego karła. Astronomowie przewidują, że w danym układzie wybuchy nowych powinny się powtarzać po czasie od kilkunastu tysięcy do kilku milionów lat. Ta skala czasowa jest znacznie dłuższa niż dostępne historyczne obserwacje. Nie wiadomo więc, co dzieje się z systemem gwiazdy nowej pomiędzy kolejnymi wybuchami, jednak Polacy stworzyli kilka hipotez, tłumaczących "hibernację" gwiazd. Według niej kilkadziesiąt lub kilkaset lat po wybuchu nowej układ powinien znaleźć się w stanie o niskiej aktywności (zwanym "hibernacją"), gdy przepływ masy praktycznie ustaje. Według tej hipotezy wybuch termojądrowy na powierzchni białego karła, a w konsekwencji - bardzo silne oświetlenie towarzysza, wpływa na jego strukturę. Sąsiad białego karła puchnie i traci materię w znacznie szybszym tempie. Przepływ gazu ustaje dopiero po kilkuset latach, kiedy oświetlenie znacząco zmaleje. Na korzyść tej teorii przemawiają odkrycie bardzo słabych otoczek wokół dwóch układów o małej aktywności - pozostałości po wybuchach nowych sprzed kilku tysięcy lat. - Nasze obserwacje są zgodne z przewidywaniami teorii hibernacji. Po raz pierwszy mogliśmy tak dokładnie prześledzić ewolucję nowej przed wybuchem i po nim - mówi Przemysław Mróz. 50 razy jaśniejsza Jasność V1213 Centauri przed wybuchem nie była stała. Obserwowano charakterystyczne pojaśnienia układu trwające po kilka dni - zachowanie typowe dla tzw. gwiazd nowych karłowatych. Świadczyło ono o niewielkim i niestabilnym przepływie materii w układzie, a każde pojaśnienie było wywołane zrzuceniem na powierzchnię białego karła drobnej porcji gazu o masie zbliżonej do masy średniej wielkości planetoidy. Z każdym takim pojaśnieniem masa wodorowej otoczki rosła, aż w końcu osiągnęła wartość krytyczną, co wywołało wybuch V1213 Centauri jako gwiazdy nowej. Obecnie, siedem lat po wybuchu nowej, gwiazda jest około pięćdziesiąt razy jaśniejsza. Potwierdza to, że tempo utraty materii przez gwiazdę sąsiadkę znacznie wzrosło. Najprawdopodobniej wzrost ten wynika z bardzo silnego oświetlenia powierzchni gwiazdy w trakcie wybuchu nowej. Obserwacje opublikowane przez zespół naukowców dostarczają więc przełomowych danych empirycznych testujących kluczowe przewidywania teorii hibernacji. Nasze odkrycie to kolejny dowód na to, że wieloletnie obserwacje projektu OGLE umożliwiają badanie unikalnych zjawisk - mówi profesor Andrzej Udalski, dyrektor Obserwatorium Astronomicznego UW i kierownik zespołu OGLE. - Kilka lat temu zaobserwowaliśmy proces łączenia się dwóch gwiazd, który doprowadził do innego typu wielkiego wybuchu - tzw. gwiazdy czerwonej nowej. Przegląd nieba OGLE działa od prawie dwudziestu pięciu lat i jest jednym z największych współczesnych przeglądów nieba na świecie - dodaje prof. Udalski. Co dalej z nową? Jaki będzie dalszy los nowej V1213 Centauri? Przez najbliższe kilkadziesiąt lat jej jasność będzie dalej słabła wraz ze zmniejszającym się ciągle transferem masy z gwiazdy sąsiadki na białego karła. Gdy spadnie on do niewielkich wartości, układ przekształci się ponownie w nową karłowatą lub ulegnie pełnej hibernacji na długie tysiące lat, aż do kolejnego przebudzenia i wybuchu jako gwiazda nowa. V1213 Centauri Znajduje się w gwiazdozbiorze Centaura w odległości 23 tysięcy lat świetlnych od Ziemi. Dane do analizy zostały zebrane przy użyciu 1,3-m Teleskopu Warszawskiego w stacji UW znajdującej się w Obserwatorium Las Campanas w Chile. http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/nauka,2191/wielki-sukces-polskich-astronomow-potwierdzili-teorie-hibernacji-gwiazd-nowych,209424,1,0.html
  17. "Księżyc niczym wielka pomarańcza". Psia pełnia na Waszych zdjęciach To się nazywa mieć szczęście. Od południa możemy obserwować niezwykłą pełnię Księżyca. Na wyjątkową okazję do zrobienia jej zdjęć natrafili Reporterzy 24. A my czekamy na więcej! Satelita znalazł się dokładnie na przeciwko Słońca już o godzinie 11:28. Jednak ze względu na bardzo ładną, słoneczną pogodę, za dnia gołym okiem nie było można pełni dostrzec. Dopiero od późnych godzin wieczornych bardzo jasną, okrągłą tarczę, możemy podziwiać w pełnej okazałości. Jesiotry i wyjące psy Pełnię, którą bardzo dobrze możemy podziwiać od zmroku, amerykańscy Indianie nazywali kukurydzianą, bądź zbożową. To także księżyc jesiotrów, bo właśnie w sierpniu, najłatwiej złapać ten rodzaj ryby. Równie często przypadającą pełnię nazywano psim księżycem. Dlaczego? Podobno czworonogi miały tego dnia bardzo głośno wyć. Jedno jest pewne, zapierających dech w piersiach widoków nie zabraknie. A księżyc pokazał nam się też w czerwieni. - Niczym wielka pomarańcza - napisała z Ornontowic (woj. dolnośląskie) Jaga_. Wy również obserwujecie dzisiejszy księżyc? Czekamy na Wasze zdjęcia i filmy. Przyślijcie je na Kontakt 24. Źródło: Kontakt 24, farmersalmanac.com Autor: ank/aw http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/ksiezyc-niczym-wielka-pomarancza-psia-pelnia-na-waszych-zdjeciach,209459,1,0.html
  18. Meteoryt z jeziora Tagish mógł pochodzić z Pasa Kuipera Radosław Kosarzycki Trzech naukowców uważa, że meteoryt odkryty na powierzchni jednego z zamarzniętych jezior Kanady mógł przybyć na Ziemię z Pasa Kuipera ? jeżeli okazałoby się to prawdą, byłby to pierwszy obiekt tego typu, który udało się odkryć na powierzchni Ziemi. W artykule opublikowanym w periodyku Astronomical Journal, William Bottke, David Nesvorny (SwRI) oraz David Vokrouhlicky (Uniwersytet Karola, Praga) opisują powody dla których uważają, że meteoryt nie pochodzi z pasa planetoid a ze znacznie dalszych obszarów Układu Słonecznego. Oprócz ośmiu planet, nasz Układ Słoneczny posiada pas planetoid krążących wokół Słońca między orbitami Jowisza i Marsa. Natomiast poza orbitą Neptuna, ostatniej planety Układu Słonecznego znajduje się kolejny pierścień obiektów krążących wokół Słońca, zwany Pasem Kuipera (nazwany tak na cześć holenderskiego astronoma Gerarda Kuipera), którego największym obiektem jest Pluton. Przeprowadzane dotychczas badania wskazują, że wszystkie meteoryty znalezione na powierzchni Ziemi pochodzą z pasa planetoid. Jednak teraz może się okazać, że znaleźliśmy wyjątek ? badacze twierdzą, że posiadają dowody na to, że meteoryt z jeziora Tagish (który spadł na Ziemię w kanadyjskiej Kolumbii Brytyjskiej w 2000 roku) przybył do nas z Pasa Kuipera. Od momentu upadku szesnaście lat temu naukowcy bardzo dokładnie przyglądają się tej skale ponieważ nie przypomina ona innych meteorytów. Wstępna analiza wskazała, że skała w dużej mierze składa się z węgla lecz posiada wyższe stężenie aminokwasów niż inne meteorytów ? w niektórych fragmentach meteorytu jest ich nawet 100 razy więcej. Bottke, Nesvorny oraz Vokrouhlicy wskazują, że jej skład chemiczny przypomina skład materii w pobliżu gazowych olbrzymów naszego Układu Słonecznego ? Jowisza i Saturna. Co więcej, badacze informują, że ich symulacje wskazują, że tego typu planetoidy kiedyś należały do Pasa Kuipera, jednak zostały ściągnięte (wraz z innymi) do wnętrza Układu Słonecznego gdy planetarne olbrzymy zmieniały swoje orbity ? niektórzy nawet wskazują, że kiedyś w naszym Układzie Słonecznym istniał jeszcze jeden gazowy olbrzym. Część z tych planetoid mogła dotrzeć do pasa planetoid, który z czasem mógł umożliwić im podróż w kierunku Ziemi. Swoją drogą NASA niedawno zatwierdziła nową misję sondy New Horizons do kolejnego obiektu Pasa Kuipera. Być może dane obserwacyjne zebrane w ramach tej misji pozwolą potwierdzić podobieństwo składu chemicznego docelowego obiektu misji i meteorytu z jeziora Tagish tym samym potwierdzając teorię naukowców. Źródło: phys.org Tagi: jezioro Tagish, meteoryt z jeziora Tagish, meteoryty, Obiekty Pasa Kuipera, wyrozniony http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/17/meteoryt-z-jeziora-tagish-mogl-pochodzic-z-pasa-kuipera/
  19. Burzliwa granica ogromnego obłoku molekularnego Wysłane przez tuznik Powyższe zdjęcia prezentują nam krawędź ogromnego obłoku molekularnego znajdującego się w Mgławicy Oriona, zlokalizowanej 1400 lat świetlnych od Ziemi. Obraz po lewej pokazuje szerokokątny widok regionu, jaki widzi instrument HAWK-I, zainstalowany na Bardzo Dużym Teleskopie (VLT). Niewielki obszar w białym prostokącie pokazuje region bogaty jest w przepiękne szczegóły obserwowane z Atacama Large Millimeter / submilimetrowej Array (ALMA). Obłoki molekularne to gwiezdne żłobki a na ich obrzeżach atomy oddziałują i kształtują cząsteczki jako kluczowe procesy astrochemiczne. Dzięki ALMA naukowcy byli w stanie przeanalizować przejście od atomowego do molekularnego gazu na granicy obłoku molekularnego Oriona. Mgławica Oriona to najbliższy ogromny region formowania się gwiazd i jest to idealny cel, aby dowiedzieć się więcej na temat tych astrochemicznych procesów, a także oferuje nam możliwość studiowania interakcji nowo powstałych gwiazd wraz z ich otoczeniem. Obserwacje pokazują, że astrochemiczne zmiany od stanu atomowego do molekularnego gazu ma miejsce w bardzo dynamicznie rozwijającym się środowisku. Widok z anten ALMA na mgławicę przypomina nam ciemne chmury oraz ogromną zbliżającą się burzę w atmosferze ziemskiej. Źródło: ESO/Goicoechea et al. Opracował: Adam Tużnik Na ilustracji: Krawędź ogromnego obłoku molekularnego, który leży u podstaw znanej Mgławicy Oriona, 1400 lat świetlnych od Ziemi. Źródło: ESO http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/burzliwa-granica-ogromnego-obloku-molekularnego-2439.html
  20. Miłośnicy astronomii spotkają się w Kopernicy Od 1 do 4 września w miejscowości Kopernica w sercu Borów Tucholskich potrwa zlot miłośników astronomii. Organizatorem zlotu jest Internetowy Portal Astronomiczny AstroVisioN.pl. W 2010 roku pasjonaci zgromadzeni wokół Internetowego Portalu Astronomicznego - AstroVisioN.pl, zorganizowali pierwszy w historii zlot w "stolicy polskiej astronomii" - Toruniu (Toruński Zlot Miłośników Astronomii - TZMA). Toruński Zlot Miłośników Astronomii doczekał się już pięciu edycji. W tym roku twórcy TZMA postanowili zorganizować zlot w innym miejscu - kierując się przede wszystkim argumentem ciemnego nieba. Zlot odbędzie się w miejscowości Kopernica nad jeziorem Charzykowskim w sercu Borów Tucholskich. "Mamy nadzieję, iż piękna przyroda, ciemne niebo, prelekcje zawodowych astronomów i wreszcie sama nazwa miejscowości nawiązująca do Mikołaja Kopernika przyciągną pasjonatów astronomii na pierwszy zlot w Kopernicy" - zachęcają organizatorzy. Pierwszy Zlot Miłośników Astronomii KOPERNICA 2016 odbędzie się w dniach 1-4 września 2016 r. (czwartek-niedziela). Organizatorem zlotu jest Internetowy Portal Astronomiczny AstroVisioN.pl. Część merytoryczna zlotu będzie składała się z prelekcji i warsztatów astronomicznych. Oprócz solidnej porcji wiedzy będzie czas na wypoczynek. Na uczestników zlotu czeka rejs statkiem pirackim po jeziorze Charzykowskim, spływ kajakowy rzeką Brdą, a także piesza wycieczka po Parku Narodowym Bory Tucholskie. Dla fanów astronomii atrakcją będzie też z pewnością możliwość spędzenia niezapomnianych chwil pod ciemnym niebem. Na każdego z uczestników czeka również upominek ufundowany przez czasopismo "Astronomia". Wykłady poprowadzą zawodowi astronomowie oraz doświadczeni miłośnicy. Wykład inauguracyjny pt. "Późne etapy ewolucji gwiazd" poprowadzi prof. Ryszard Szczerba z Centrum Astronomicznego im. M. Kopernika w Toruniu. W planach jest też m.in. wykład pt. "ABCs of Radio Astronomy", który poprowadzi gość z Hongkongu - Yung Hong Kiu Bosco. Oprócz wykładów odbędą się warsztaty o postprocessingu w astrofotografii, które przygotował Alan Chamernik. Zajęcia będą polegały na omówieniu obróbki przykładowego zdjęcia z równoczesną możliwością niezależnej pracy nad zdjęciem przez każdego z uczestników z laptopem. Aby się zarejestrować, trzeba wypełnić formularz dostępny na witrynie internetowej KOPERNICA 2016: www.kopernica2016.pl. Całkowity koszt uczestnictwa w zlocie - wraz z wyżywieniem wynosi 260 zł za osobę, a bez wyżywienia - 180 zł za osobę. PAP - Nauka w Polsce lt/ mrt/ Tagi: kopernica , zlot http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410834,milosnicy-astronomii-spotkaja-sie-w-kopernicy.html
  21. Polacy zaobserwowali przebudzenie... gwiazdy nowej W gwiazdozbiorze Centaura zaobserwowano niezwykłe wydarzenie: przebudziła się tzw. gwiazda nowa. W czasie wybuchu układ był 2 mln razy jaśniejszy niż wcześniej. Polscy astronomowie już od lat obserwowali ten fragment nieba i po raz pierwszy potwierdzili mechanizm takiej eksplozji. Analiza precyzyjnych obserwacji gwiazdy V1213 Centauri (Nova Centauri 2009) wykonanych w latach 2003-2016 stanowi przełom w interpretacji mechanizmów prowadzących do gigantycznych kataklizmów kosmicznych, jakimi są wybuchy gwiazd nowych. Odkrycia dokonano w ramach prowadzonego w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Warszawskiego przeglądu nieba The Optical Gravitational Lensing Experiment (OGLE). Wyniki prac Polaków opublikowano w prestiżowym tygodniku "Nature". To pierwsza od ponad 20 lat czysto polska praca naukowa w Nature, powstała wyłącznie w polskiej instytucji, a nie we współpracy z naukowcami z zagranicy czy dzięki uczestnictwu w wielkich międzynarodowych kolaboracjach - komentuje współautor pracy, prof. Andrzej Udalski, dyrektor Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego (OA UW) i kierownik zespołu OGLE. Doktorant OA UW Przemek Mróz, pierwszy autor publikacji w "Nature", wyjaśnia w rozmowie z PAP, że naukowcy zaobserwowali niezwykłe zjawisko w gwiazdozbiorze Centaura. W maju 2009 r. nastąpił tam wybuch tzw. gwiazdy nowej. W chwili, kiedy gwiazda była najjaśniejsza, była 2 mln razy jaśniejsza niż przed wybuchem. Z czasem nowa przygasła, ale nawet teraz, po siedmiu latach od zaobserwowania tego zjawiska, jest 50 razy jaśniejsza niż na początku obserwacji - mówi Przemek Mróz. Zespołowi Polaków udało się nie tylko zaobserwować taki wybuch na powierzchni gwiazdy, ale i wyjaśnić mechanizmy, które tam zachodziły - i ciągle zachodzą. Zdaniem naukowców obserwacje są zgodne z teorią hibernacji nowych. Teoria ta czekała na potwierdzenie od 30 lat. Nasze badania stanowią przełom w poznawaniu mechanizmów prowadzących do tych gigantycznych eksplozji we Wszechświecie - komentuje z kolei prof. Udalski. Gwiazdy nowe to układy podwójne składające się z dwóch gwiazd krążących po bardzo ciasnych orbitach - w przypadku badanego układu gwiazdy okrążały się raz na 5 godzin. Częścią takiego układu jest biały karzeł, czyli "wypalona" gwiazda, we wnętrzu której nie zachodzą już reakcje termojądrowe. Druga gwiazda - w przypadku układu z gwiazdozbioru Centaura całkiem podobna do Słońca - jest zaś rozciągnięta przez siły grawitacyjne i traci materię, która przepływa w kierunku białego karła, gromadząc się na jego powierzchni. Kiedy masa zgromadzonego tam gazu jest dostatecznie duża, rozpoczyna się łańcuch reakcji termojądrowych. Obserwujemy wówczas gwałtowny kataklizm, ogromne pojaśnienie całego układu - wybuch gwiazdy nowej. Teoria hibernacji, dzięki której wyjaśnić można to, co zaobserwowali naukowcy, zakłada, że taka nowa po wybuchu po jakimś czasie się uspokaja, przygasa i następuje jej "hibernacja". Materia jednak ciągle stopniowo gromadzi się na powierzchni białego karła. Po jakimś czasie cykl znowu się powtórzy. Może to jednak potrwać od kilkunastu tysięcy do kilku milionów lat. Ta skala czasowa jest znacznie dłuższa niż dostępne historyczne obserwacje, więc na razie nie ma co czekać na następny wybuch tej samej nowej. Gwiazdę obserwujemy od 2003 r. Zanim ona znacznie pojaśniała, widzieliśmy dodatkowe mniejsze wybuchy. Czegoś takiego wcześniej nie obserwowano. Te wybuchy wynikały z niskiego i niestabilnego przepływu masy między gwiazdami - mówi Mróz. Z każdym takim pojaśnieniem masa wodorowej otoczki białego karła rosła, aż w końcu osiągnęła wartość krytyczną, co wywołało wybuch V1213 Centauri jako gwiazdy nowej w maju 2009 roku. Po kosmicznej eksplozji z kolei gwiazda sąsiadka prawdopodobnie traci masę szybciej niż przed wybuchem, dlatego cały układ jest jaśniejszy niż wcześniej. Nova Centauri 2009 znajduje się w odległości 23 tys. lat świetlnych od Ziemi. Gwiazdy nie można zobaczyć na niebie nad Polską - można ją dostrzec tylko przez teleskopy umieszczone na półkuli południowej. Analizowane dane zostały zebrane przy użyciu Teleskopu Warszawskiego w stacji OA UW w Obserwatorium Las Campanas w Chile. Nasze odkrycie to kolejny przykład, gdy wieloletnie obserwacje projektu OGLE umożliwiają badanie unikalnych zjawisk - mówi profesor Andrzej Udalski. Kilka lat temu zaobserwowaliśmy proces łączenia się dwóch gwiazd, który doprowadził do innego typu wielkiego wybuchu - tzw. gwiazdy czerwonej nowej. Przegląd nieba OGLE działa od prawie dwudziestu pięciu lat i jest jednym z największych współczesnych przeglądów nieba na świecie - dodaje. Obserwujemy miliardy gwiazd. Ale cała sztuka polega na tym, aby wyszukiwać spośród nich te prawdziwe perełki - podsumowuje Przemek Mróz. Opublikowana praca została wykonana w ramach projektu nagrodzonego "Diamentowym Grantem" Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. (mal) http://www.rmf24.pl/nauka/news-polacy-zaobserwowali-przebudzenie-gwiazdy-nowej,nId,2253281
  22. Niebo w trzecim tygodniu sierpnia 2016 roku Ariel Majcher Noce w środkowej części sierpnia będą rozświetlone przez tarczę Księżyca w okolicach pełni. Przez to trudno będzie obserwować słabsze obiekty mgławicowe i gwiazdowe, a także nadal promieniujące meteory z roju Perseidów. Srebrny Glob w środku tygodnia minie planetę Neptun oraz zakryję gwiazdę ? Aquarii, natomiast pod koniec tygodnia zbliży się do planety Uran. Niedaleko Urana swoją pętlę na niebie kreśli widoczna przez lornetki planeta karłowata (1) Ceres. Przed północą można obserwować parę planet Mars ? Saturn, która z dnia na dzień wyraźnie staje się coraz ciaśniejsza. W nadchodzących dniach Księżyc odwiedzi gwiazdozbiory Strzelca, Koziorożca, Wodnika, Ryb i Wieloryba, najmniej czasu spędzając w ostatnim z wymienionych gwiazdozbiorów. Niestety sąsiadujące z nim gwiazdy nie będą łatwe do odszukania, ponieważ tło nieba będzie silnie rozświetlone jego łuną i słabsze gwiazdy (a przeważnie właśnie takie będzie spotykał Srebrny Glob na swojej drodze w tym tygodniu) będą w niej ginąć. Ten tydzień Księżyc zaczął w gwiazdozbiorze Strzelca, z tarczą oświetloną w 92%. O godzinie podanej na mapce około 11° na południowy zachód (na godzinie 5) od niego świeciła gwiazda Nunki, jedna z jaśniejszych gwiazd tej konstelacji, zaś około 13° na północny wschód ? para gwiazd Algedi i Dabih, z sąsiedniego Koziorożca. Właśnie dwie następne noce Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Koziorożca i na pograniczu tej konstelacji z konstelacja Wodnika. We wtorkowy wieczór 16 sierpnia faza naturalnego satelity Ziemi będzie wynosić 97%, a będzie go można dostrzec na południe od dość jasnych gwiazd w zachodniej części Koziorożca, Algiedi (&;alpha; Cap) i Dabih (&;beta; Cap). Od pierwszej z wymienionych gwiazd Księżyc będzie oddalony o prawie 5°, natomiast druga z nich będzie dwukrotnie bliżej. Prawie dokładnie w środowe południe naszego czasu, 17 sierpnia o godzinie 11:27, Księżyc przejdzie przez pełnię, stąd wieczorem tego dnia jego tarcza będzie oświetlona w 100%. Najbliżej niego świecące w tym momencie dość jasne gwiazdy, to Nashira (? Cap), odległa o nieco ponad 5°, położona 1,5 stopnia dalej Deneb Algiedi (? Cap) oraz odległa o ponad 9° gwiazda Sad al Suud (&;beta; Aqr). Jednak wszystkie te gwiazdy trudno będzie wyłowić z księżycowej łuny. Przy próbie ich odnalezienia na pewno warto zasłonić sobie księżycową tarczę dłonią. Dwie kolejne noce naturalny satelita Ziemi świecił będzie na tle konstelacji Wodnika, w której przebywa planeta Neptun. W czwartek 18 sierpnia o godzinie podanej na mapce faza Księżyca nadal będzie wynosiła prawie 100%, zaś niecałe 9° na wschód od niego świecić będzie gwiazda ? Aquarii, a tuż obok niej ? planeta Neptun. Obecność Księżyca praktycznie w pełnie tak blisko niej oznacza, że jest ona bardzo blisko opozycji. I faktycznie tak jest, ponieważ w tym roku ostatnia planeta Układu Słonecznego będzie po przeciwnej stronie Ziemi niż Słońce w dniu 2 września. Jednak Neptun, przy jasności +7,8 wielkości gwiazdowej będzie trudny wtedy do dostrzeżenia. Do rana Księżyc zbliży się do Neptuna na odległość 6°, potem zajdzie, a kolejnej nocy będzie przebywał już jakieś 5° na północy wschód od Neptuna. W międzyczasie, przebywając pod horyzontem Srebrny Glob zakryje Neptuna, co będzie można obserwować z północnych wybrzeży Pacyfiku oraz południowego Oceanu Arktycznego, na północ od Ameryki Północnej o wschodniej Azji, czyli północno-zachodniej Kanady, Alaski, a także z północno-wschodniej Rosji i Japonii. Oczywiście również na wyspach, znajdujących się między Ameryką Północną i Azją. Z Europy nie będzie można obserwować zakrycia Neptuna przez Księżyc, ale za to będziemy mogli być świadkami zakrycia przez niego dużo jaśniejszej gwiazdy ? Aquarii, o jasności obserwowanej +4,2 magnitudo. Zjawisko będzie widoczne z zachodniej Azji, południowo-wschodniej Europy (poza wybrzeżami mórz Bałtyckiego i Północnego) oraz z północnej Afryki. W Polsce całe zakrycie będzie dobrze widoczne prawie z całego kraju, poza najbardziej na północny zachód wysuniętymi jej krańcami, gdzie Księżyc minie tę gwiazdę w małej odległości. Gdzieś na Pomorzu będzie widoczne zakrycie brzegowe. Jednak nadal duża faza Księżyca, 97% w momencie zakrycia, sprawi, że zjawisko będzie bardzo trudne do obserwacji. Dwie ostatnie doby tego tygodnia Srebrny Glob spędzi w odwiedzinach u gwiazdozbioru Ryb, w którym nie ma jasnych gwiazd. W sobotni wieczór jego tarcza będzie oświetlona w 92%, dobę później ? w 88. Ponad 40&adeg; na północny wschód od Neptuna swoją pętlę po niebie kreśli planeta Uran. W nocy z 20 na 21 sierpnia jakieś 22° na południowy zachód od niej świecić będzie Księżyc w fazie 92%, co już będzie znacznie utrudniać jej obserwację. Siódma planeta Układu Słonecznego zmieniła niedawno kierunek swojego ruchu z prostego na wsteczny i również zbliża się do opozycji. W następnych miesiącach Uran będzie oddalał się od gwiazdy o Psc i jednocześnie zbliżał do gwiazdy ? Psc, niedaleko której wędrował w zeszłym sezonie obserwacyjnym. Uran świeci blaskiem +5,7 magnitudo, zatem na ciemnym, bezksiężycowym niebie (o co trudno w tym tygodniu) można go próbować dostrzec gołym okiem. Jednak znacznie łatwiej odnaleźć go przy pomocy lornetki. Wysoko nad Uranem znajduje się radiant słynnych Perseidów. Jest już co prawda po maksimum ich aktywności, ale nadal można obserwować meteory z tego roju, choć w tym tygodniu nie będzie tego zadania ułatwiał bliski pełni Księżyc. Na szczęście jest on daleko od radiantu i Perseidy można obserwować, mając wzrok odwrócony od Księżyca, przez co jest szansa na ich dostrzeżenie. Mniej więcej 15° na południowy wschód od Urana, na tle gwiazdozbioru Wieloryba wędruje w tym sezonie obserwacyjnym pierwsza i największa z odkrytych planetoid (1) Ceres. Obecnie jej jasność to +8,6 wielkości gwiazdowej, a znajduje się ona prawie na linii, łączącej gwiazdę Menkar (? Cet) z gwiazdą ? Cet, czyli dwóch południowych gwiazd z charakterystycznego wielokąta w północnej części Wieloryba, jakieś 4,5 stopnia od drugiej z wymienionych gwiazd, zatem w jednym polu widzenia lornetki. Dokładna, wykonana w programie Nocny Obserwator mapka z trajektorią Ceres i Urana do końca tego roku jest dostępna tutaj. Wieczorem stopniowo, lecz systematycznie pogarszają się warunki widoczności pary planet Mars ? Saturn. Obie planety zbliżają się powoli do Słońca i jednocześnie do widnokręgu, przez co widoczne są coraz gorzej. Sytuację ratuje trochę coraz wcześniej zapadający zmierzch, dzięki czemu warunki widoczności obu planet pogarszają się dużo wolniej, niż byłoby to w przypadku, gdyby dzień się wydłużał. Niestety, zanim zrobi się ciemno, planety są już bardzo nisko nad widnokręgiem. O godzinie podanej na mapce Mars znajduje się na wysokości zaledwie 2°, zaś Saturn ? na wysokości 7,5 stopnia. Do końca tygodnia dystans między planetami spadnie do niecałych 5°. Cały czas 6° na południe od drugiej z wymienionych planet świeci Antares, najjaśniejsza gwiazda Skorpiona. W tym tygodniu Mars zmniejszy swoją jasność do -0,4 wielkości gwiazdowej, jego tarcza zmniejszy swój rozmiar do 11?, bardzo mała jest faza Czerwonej Planety, która wynosi tylko 85%. Blask Saturna to +0,4 magnitudo, a jego tarcza ma średnicę 17?. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem zachodnia, przypada w tym tygodniu w sobotę 20 sierpnia. http://news.astronet.pl/index.php/2016/08/16/niebo-w-trzecim-tygodniu-sierpnia-2016-roku/
  23. Trailer największego radioteleskopu na świecie: Square Kilometer Array Radosław Kosarzycki Jak wyglądał Wszechświat gdy powstawały pierwsze galaktyki? Czym jest ciemna materia? Czy gdzieś tam jeszcze jest życie? To jedne z najważniejszych pytań, które wciąż stoją przed astronomami. Jednak aby na nie odpowiedzieć, musimy posiadać urządzenia jakich jeszcze nie było. Swego rodzaju wehikuł czasu. Setki inżynierów ze wszystkich stref czasowych wspólnie pracują przesuwając granice technologii ? jednocześnie odkrywając nową wiedzę, która może nam się przydać na co dzień ? budując największe urządzenia naukowe na świecie tylko po to aby badać głęboki kosmos. Co odkryją? Nieznane. Executive Producers: SKA Organisation Communications Office Made by Polar Media With Thanks to ASTRON / CBBC Newsround / CETC54 / CSIRO / Emil Lenc (CAASTRO/SIfA) / MWA ? Curtin University / NRC / NWO / SKA SA for footage supplied; the University of Manchester?s Jodrell Bank Discovery Centre and Onsala Space Observatory for access; the SKA staff who made this video possible. Copyright: CC-BY-NC-ND http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/16/trailer-najwiekszego-radioteleskopu-na-swiecie-square-kilometer-array/
  24. Brązowe karły odkrywają przed nami tajemnice egzoplanet Radosław Kosarzycki Brązowe karły są mniejsze niż gwiazdy lecz masywniejsze niż olbrzymie planety. Jako takie stanowią naturalne łącze między astronomią a planetologią. Niemniej jednak, tego typu obiekty wykazują niesamowitą różnorodność jeżeli chodzi o rozmiary, temperatury, skład chemiczny i wiele innych cech, przez co naukowcom bardzo trudno je zrozumieć. Nowe prace prowadzone pod kierownictwem Jacqueline Fanrty z Carnegie skupiały się na przeglądzie różnych właściwości 152 obiektów podejrzewanych o to, że są młodymi brązowymi karłami. Celem badań było skategoryzowanie ich różnorodności. Okazało się, że właściwości ich atmosfer mogą odpowiadać za większość różnic ? takie odkrycie może także rzucić nowe światło na badania planet krążących wokół gwiazd innych niż Słońce. Wyniki badań opublikowano w periodyku The Astrophysical Journal Supplement Series. Naukowcy są bardzo zainteresowani badaniem brązowych karłów, które mogą nam wiele powiedzieć zarówno o ewolucji planet, lecz także i gwiazd. Obiekty te dużo trudniej dojrzeć niż masywniejsze i jaśniejsze od nich gwiazd, jednak jednocześnie jest ich wielokrotnie więcej niż gwiazd takich jak Słońce. Brązowe karły to najmniejsze i najlżejsze obiekty, które mogą powstawać w ten sam sposób co gwiazdy. Jak na razie, zebrane dane dotyczące brązowych karłów mogą być wykorzystywane w zastępstwie egzoplanet, które mamy nadzieje badać dopiero powstającymi instrumentami obserwacyjnymi takimi jak Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. ?Brązowe karły dużo łatwiej badać niż planety, bowiem nie skrywają się one w blasku gwiazdy macierzystej,? tłumaczy Faherty. Jednak ogromna różnorodność właściwości w populacji brązowych karłów oznacza, że jeszcze bardzo wielu rzeczy nie wiemy o tej klasie obiektów. Brązowe karły są za małe aby utrzymać procesy fuzji wodoru charakterystyczne dla gwiazd, dlatego też po uformowaniu po woli stygną i z czasem się kurczą, a grawitacja na ich powierzchni rośnie. Oznacza to, że ich temperatury mogą mieścić się w zakresie od temperatur obserwowanych na gwiazdach do temperatur typowych dla planet, co z kolei istotnie wpływa na warunki atmosferyczne na powierzchni takiego obiektu. Co więcej, ich masa także może mieścić się w zakresie od masy gwiazdy do masy olbrzymiej planety. To samo dotyczy ich wieku i składu chemicznego. Określając obserwowalne właściwości tak wielu młodych brązowych karłów Faherty wraz ze swoim zespołem, była w stanie wykazać, że wśród tych obiektów da się zauważyć rozległą różnorodność barw, cech widmowych i wielu innych. Identyfikując miejsce narodzin wielu z tych brązowych karłów, Faherty była w stanie wyeliminować różnice w wieku i składzie chemicznym jako powody tej różnorodności. Pozostały zatem warunki atmosferyczne ? co oznacza, że zjawiska pogodowe lub różnice w składzie chemicznym i strukturze chmur ? mogą być głównym podejrzanym w kwestii tego co prowadzi do tak ekstremalnych różnic między obiektami o podobnym pochodzeniu. Wszystkie zidentyfikowane miejsca narodzin brązowych karłów charakteryzują się także występowaniem egzoplanet, więc wyniki mogą także wiele nam powiedzieć o gazowych olbrzymach krążących wokół pobliskich gwiazd. ?Uważam te młode brązowe karły za bliźniaków olbrzymich egzoplanet. Niczym bliskich członków jednej rodziny, możemy je wykorzystać do badania procesu starzenia sie planet,? dodaje Faherty. Źródło: Carnegie Institution for Science http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/16/brazowe-karly-odkrywaja-przed-nami-tajemnice-egzoplanet/
  25. Bezpośrednie obrazowanie pasa planetezymali wokół HR8799 Radosław Kosarzycki Planety mają swój początek w pyłowym dysku materii otaczającym gwiazdę, która dopiero co zaczęła świecić. Według większości modeli pył w takim dysku zaczyna się ze sobą sklejać do momentu, w którym poszczególne zagęszczenia są wystarczająco masywne, aby przyciągać inne zagęszczenia grawitacyjnie. Astronomowie uważają, że proces formowania się planet i rozpraszania dysku trwa około 10 milionów lat. Jednak wielu informacji wciąż nie znamy: chociażby tendencji pyłu do niesklejania się czy prawdopodobieństwa tego, że zderzające się ze sobą zagęszczenia ulegają zniszczeniu zamiast aglomeracji. Najnowsze odkrycia egzoplanet zaczęły stopniowo nachodzić na badania dysków protoplanetarnych i pozwalać astronomom na badanie rozwoju i ewolucji układów planet wokół młodych gwiazd i ich interakcji z dyskami. Bezpośrednie obrazowanie dysków pyłowych było dotąd bardzo ograniczone i głównie pozwalało na badania obszarów dysków w zewnętrznych strefach układów planetarnych ? podobnych do Pasa Kuipera w naszym układzie planetarnym. Jednocześnie, znaczna większość egzoplanet dotąd odkrytych i zbadanych znajduje się bardzo blisko swojej gwiazdy, czasami znacznie bliżej niż Merkury od Słońca. Gwiazda HR8799 jest jak na razie jedyną gwiazdą, wokół której metodą obrazowania bezpośredniego udało się odkryć kilka planet. O istnieniu dysku wokół tej gwiazdy naukowcy wiedzą od kilkudziesięciu lat. Według modeli dysk posiada trzy strefy: wewnętrzny analog pasa planetoid, pas planetezymali w odległości 100-430 AU od gwiazdy, oraz obszar halo rozciągający się do 1500 AU. Denis Barkats, astronom z CfA wraz ze współpracownikami wykorzystał sieć ALMA do wykonania zdjęcia dysku wokół HR8799 w skali do 32 AU, co umożliwiło zbadanie wewnętrznych stref dysku. Zespół naukowców ustalił, że wewnętrzna krawędź dysku planetezymali znajduje się w odległości ok. 145 AU od gwiazdy i rozciąga się do 430 AU. Znane już w tym układzie cztery egzoplanety krążą właśnie przy tej wewnętrznej krawędzi. Najodleglejsza z tych planet, planeta b charakteryzuje się chaotyczną orbitą, która z czasem doprowadzi do zmiany orbity, a tym samym zagraża stabilności układu. Astronomowie rozważają dwie interesujące możliwości: albo orbita planety b zmieniała się bardziej w czasie niż uważamy, lub gdzieś w pobliżu znajduje się piąta, jak na razie nieodkryta mała planeta na większej orbicie, której grawitacja w pewnym stopniu stabilizuje układ. Niezależnie od tego, która z tych teorii się sprawdzi, artykuł naukowy opisujący odkrycie niejako rozpoczyna nową erę obrazowania i analizowania pozasłonecznych układów planetarnych. Źródło: Center for Astrophysics http://www.pulskosmosu.pl/2016/08/15/bezposrednie-obrazowanie-pasa-planetezymali-wokol-hr8799/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024