Na dniach planuję nabyć Syntę 10" (oszczędzę Wam pogody i nie kupię tego w czwartek czy piątek rano ^.^). Wciąż jednak zastanawiam się czy brać zwykłą wersję czy może rozsuwaną (dręczy mnie to OKRUTNIE).
Nie chcę pakować się w stos akcesoriów na początek, wolę zaznajomić się z "czystym" teleskopem. Chciałbym jednak od razu wskoczyć na głęboką wodę, czyli oprócz księżyca, popodglądać również słońce. I z tym "problemem" uderzam prosto do Was, mistrzów astronomii ;)
1. Czy na początek warto kupić jakiś filtr księżycowy, choćby po to, aby ograniczyć jasność naszego satelity i tym samym "oszczędzić" powtórki do przyzwyczajania się do ciemności?
2. Jaki polecacie filtr słoneczny (synta 10")? Tak, wiem, że można zrobić taki własnoręcznie, ale nie wiem czy będę czuł się na siłach. Co oprócz filtru będzie trzeba dokupić? I jeszcze jedno laickie pytanie - czytałem gdzieś, że w przypadku rozsuwanego dobsona, będzie potrzeba coś zasłonić. Niestety nie doczytałem konkretów, a źródło mi gdzieś przepadło. Czy orientujecie się może o co z tym chodzi, czy faktycznie trzeba wykonywać jakieś dodatkowe cuda?
3. Może jednak powinienem już na samym początku nabyć jakieś akcesoria, które pomogą mi w wędrówce po niebie?
Czytałem już zarówno to, jak i wiele innych for (jeszcze chwila i mi się przeje ta astronomia, robi się ze mnie maniak, a nie mam nawet porządnego instrumentu :P), ale ciężko mi było doszukać się odpowiedzi na moje pytania (tzn. głównie to dot. słońca).
Z góry dziękuję za podpowiedzi i odpowiedzi!