Skocz do zawartości

lulu

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    913
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    89

Zawartość dodana przez lulu

  1. Błędy nie znikły, doszły nowe - 403 i "forbidden". Odpowiedział Wam coś ten dostawca?
  2. Nie wiem czy na okoliczność tej awarii nie byłoby warto uruchomić działu testowego, gdzie każdy mógłby łatwo sprawdzić działanie forum bez konieczności zabierania głosu w wątkach.
  3. U mnie bez zmian. Pomaga wyłączenie i włączenie przeglądarki - nawet bez czyszczenia ciastek.
  4. Wczoraj była super widoczność, przynajmniej u mnie, tyle że straszny wiatr. Efekt też super!
  5. Jako ozdoba taki trochę zjedzony zębem czasu nawet lepiej się nadaje. Kilka dni temu dokładnie ten model tylko pod inną nazwą był do kupienia na e-bayu chyba w ogóle nie używany. Pudło było trochę zszargane, ale zawartość wyglądała na nietkniętą. Nie wiem co tam był za obiektyw, ale statyw i detale wyglądało tak samo jak w tym Vikingu. Łamałem się nawet czy nie kupić, ale pomyślałem w końcu że po co - nie dość że kolor ordynarny "granatowy" to jeszcze pachnie nowością, mimo że stare. Ozdoba z tego żadna, a instrument optyczny w sumie też - zwłaszcza że obiektyw mógł być gorszej jakości, co można było podejrzewać na podstawie dziadowskich okularów Hyugensa dołączonych do zestawu. Moim zdaniem uszkodzenia typu otarcia, obicia itp. nie przeszkadzają a przeciwnie - podnoszą dekoracyjny walor, o ile całość sprzętu jest zadbana, nie razi brudem, rdzą itd.
  6. E tam - lepiej odratuj jakiś egzemplarz to będziesz miał radochę i satysfakcję ? Optycznie nie jest to przecież pierwsza liga i nie chodzi o to by z niego na co dzień korzystać przy obserwacjach więc nie ważne jak wyjdzie taka "rewaloryzacja" - i tak będziesz miał frajdę. Żeby zrobić to zdjęcie musiałem się trochę nagimnastykować - ułowienie kilkunastu ujęć do mozaiki przy tym dość delikatnym montażu azymutalnym nie było proste. Wrażenia z obserwacji wizualnych są bardzo wstępne, nie miałem siły robić na mrozie porównań z innymi sprzętami. Musiałem użyć kitowego Barlowa - bez kątówki nie dam rady inaczej. Obraz z Barlowem jest precyzyjny, kontrastowy. Aberracja chromatyczna jest - ale nie degraduje specjalnie obrazu, nie są to żadne tęczowe mgiełki i rozmycia - po prostu lekkie przebarwienia na kontrastowych krawędziach kraterów, tarczy itp. Oglądałem Księżyc kitowym Kellnerem 18 mm i ortoskopem Zeissa 10 mm. Po pierwszych próbach wykonanych jeszcze przy jasnym niebie obawiałem się, że obraz będzie zbyt ciemny, ale przeciwnie - z Kellnerem (pow. 78x) był w nocy zdecydowanie zbyt jasny, a z Zeissem - w sam raz. Powiększenie dawane przez Zeissa (140x) było już powyżej nominalnych możliwości obiektywu, ale nie widać było żadnych objawów degradacji obrazu, który zachował tę samą precyzję co przy powiększeniu 78x. Co ciekawe, ten kitowy Kellner okazał się całkiem przyzwoitym okularem, nie dawał wcale dodatkowej aberracji w porównaniu z ortoskopem Zeissa i utrzymywał tę samą jakość obrazu praktycznie w całym polu widzenia. Tyle, że jest dość wrażliwy na nieosiowe patrzenie. Nie mam niestety innych okularów 0,965'' żeby mieć większe porównanie.
  7. He he - dzięki dzięki, moje pierwsze wprawki z tą kamerka i 120ED też były koszmarne, ale widzę że to raczej kwestia opanowania kamerki i SharpCapa, a nie samego instrumentu. Z tej samej rury można uzyskać baaaardzo różne obrazki i nie wiem czy na prawdę więcej nie zależy od tego co na końcu tej rury niż od tego co na początku ? Zrobiłem porównanie z fotką uzyskaną również wczoraj na SW 120ED. Nie do końca uczciwe, bo zdjęcia z japońca, z użyciem kamerki, były wyjściowo o dużo wyższej rozdzielczości, a do edka wsadziłem po prostu w ognisko kiepskiej jakości lustrzankę Olympusa o matrycy 10 mpx, na której tarcza zajmuje niewielką część powierzchni. Ale żeby porównanie było miarodajne musiałbym zrobić kolejną mozaikę ze zdjęć z edka z użyciem kamerki i Barlowa - a nie miałem już siły się dłużej mrozić ?
  8. Jest pierwsze ujęcie... Kamerka Datyson, mozaika z kilkunastu pojedynczych ujęć wykonanych z widoczną na zdjęciu wyżej, oryginalną soczewką Barlowa. Niestety nie mam innej możliwości - bez Barlowa ognisko wypada sporo za wyciągiem więc dopóki nie dokupię kątówki, nie dowiem się jak działa refraktorek bez Barlowa... Zdjęcie w wersji czarno-białej nie po to by ukrywać aberrację chromatycznę - ta tania kamerka tak zabarwia obraz że nie było sensu walczyć z tym zafarbem. Podwieszę filmik na którym będzie widać obraz nie obrobiony, można będzie ocenić aberrację. Myślę że jak na 6 cm szkła nie jest źle.
  9. Sprzęt schłodzony, materiał zebrany - jak obrobię to zaraz wrzucam, sam jestem ciekaw co wyszło bo na ekranie laptopa trudno oceniać.
  10. Mam nadzieję że utrzyma kamerkę, a jeśli tak to chętnie wrzucę fotki albo filmik. Oczywiście nie RGB-aligned ? Tutaj gość pokazuje filmiki z refraktora 60/700 ale bardzo markowego - właśnie wspomniany już w wątku Unitron-Polarex (tak przynajmniej twierdzi): https://www.youtube.com/watch?v=bPsF3UobdG8&list=TLPQMDQwMjIwMjDa4hLJ5-OsOw&index=2 i cóż - efekt jest kiepski, ale trudno powiedzieć czy to zasługa sprzętu, czy może nieumiejętnego obchodzenia się z nim, nieustawienia ostrości, filmowania na niskiej wysokości nad horyzontem itp. Na youtubie są z kolei filmiki z 40 mm (!!!) Unitrona pokazujące świetną jakość, chociaż filmik jest mono więc nie da się oszacować aberracji chromatycznej:
  11. To jest jednak lekki, delikatny montaż i statyw (ależ się to miło nosi w porównaniu z moim ponad 20-kilogramowym setupem SW...), więc nazwanie go stabilnym byłoby pewnym semantycznym nadużyciem ? Raczej nazwałbym go wygodnym, bo pomimo wyraźnego luzu w osi poziomej (ten wynalazek z bolcem blokowanym śrubą regulującym nachylenie tubusa nie może być sztywny bo bolec nie przesuwałby się swobodnie w tulei - musi być pewien luz) ustawianie obiektu jest bardzo wygodne. Próbowałem na razie tylko z latarniami za oknem i barlowem, z którym okular prawie ostrzy mimo braku kątówki. Ale wydaje się że wstępne namierzenie obiektu i kilka mikro-ruchów pozwalają błyskawicznie ustawić, a potem sprawnie śledzić obiekt. natomiast dotykanie łapskami do wyciągu itp. oczywiście powoduje trzęsawicę. Ale refraktor SW na EQ-5 też się trzęsie jak galareta... Spotkałem się z narzekaniami ludzi że tubus jest źle wyważony i jak go poluzować - opada "na nos". Ale nie wiem czy to nie jest celowe - czy nie służy właśnie temu żeby tubus "spoczywał" mimo pewnego luzu pod własnym ciężarem, co zapewnia wygodną precyzję mikroruchów. Przypominałoby to zasadę działania mikroruchów w osi pionowej, gdzie "docisk" daje sprężyna - a tu mamy po prostu grawitację.
  12. Dalej to samo, nawet zalogować się nie można. Trudno przesądzać czy to wina serwera. Komunikaty o błędach pochodzą oczywiście z serwera, który zgłasza że nie radzi sobie z przesyłanymi do niego danymi - widać że chodzi o dane z formularzy w połączeniu z cookies. Ale skąd wiadomo co on takiego dostaje?
  13. Ciekawy pomysł - należałoby mieć w sumie i jedno i drugie.
  14. Dzięki, też myślałem o wstawieniu jakiejś przesłonki ale w sumie tragedii nie ma - w patrzeniu nie przeszkadza, w polu widzenia nie ma po tym śladu, a od strony dekoracyjnej dodaje dramatyzmu - widać że sprzęt "swoje przeszedł". Myślę że jak będę nim szpanował przed znajomymi spoza branży astro, to będą się do niego odnosić z większym nabożeństwem ?
  15. Bardzo możliwe. Dzisiaj te stare modele Skyluxów chodzą na e-bayu nawet po 1000 zł.
  16. To nie jest Unitron-Polarex - to rzecz jasna popularna produkcja, ale jest to zupełnie inny standard niż obecny marketowy plastik. To co dziś jest plastikowe, tutaj jest metalowe lub szklane. Wystarczy wziąć ten niewielki okular do ręki aby to poczuć. Nie wiem kto faktycznie to wykonał, ale Japończycy zgodzili się pod tym podpisać - a to coś mówi na temat jakości. Natomiast ja się nie napinam na nie wiadomo jakie obserwacje, bo przecież nie liczę że ten sprzęt pokona mojego edka. Pewnie nawet nie pokona własnej roboty refraktorka PZO 68/800, który trzymam jako rodzaj punktu odniesienia dla porównywania innych sprzętów. Tu chodzi raczej o gadżet - wygląd. Wszystko jest filigranowe, delikatne, z innego świata niż dzisiejsze napompowane chińskie wytwory.
  17. Podsumowując: Nie udało się przywrócić do użytku kątówki co uniemożliwia przetestowanie sprzętu, bo ognisko wypada kilka cm za wyciągiem. Nie do końca sprawna jest śruba trzymająca tubus na bolcu regulującym położenie w pionie - obudowa jest tak paskudnie pęknięta, że śruba się w niej obraca, ale nie da się tego skleić dopóki się całkiem nie rozpadnie. Trudno - działa, ale trzeba uważać, być może trzeba będzie dorobić taki element w przyszłości. Poza tym wszystko śmiga jak nowe. Jeszcze krótko o użytych środkach, gdyby ktoś chciał się przymierzyć do podobnego eksperymentu. Oprócz mydła, gąbki, szmaty i starej szczoteczki do zębów: Optyka: gruszka, miękki pędzelek, izopropanol, waciki kosmetyczne, mikrofibra - po usunięciu luźnych nawarstwień za pomocą gruszki i pędzelka delikatne przeciąganie wacikami nasączonymi izopropanolem (jeden wacik - jedno pociągnięcie), usunięcie pozostałości mikrofibrą Elementy chromowane: doczyszczenie ze smarów za pomocą WD-40 i zwykłego oleju roślinnego, polerowanie i zabezpieczenie powierzchni środkiem Starwax "Aluminium - inox, chrom" Pozostałe elementy metalowe - doczyszczenie szczotką, ew. doczyszczenie ze smarów, usunięcie nalotów i patyny za pomocą drobnej waty stalowej o gradacji 000 Elementy lakierowane - po doczyszczeniu mydłem polerowanie pastą samochodową "Tempo" Smarowanie - użyłem po prostu jedynego smaru jaki udało mi się kupić na szybko, przystosowanego do -30 stopni - czyli smaru grafitowego CX-80, który zastosowałem zarówno do elementów montażu jak i wyciągu. Pewnie niefachowo, bo należało użyć dwóch różnych ? Wymiana tego w razie czego jest jednak prosta. Drewno: punktowanie ubytków w warstwie lakieru za pomocą tempery (ta farba jest łatwa w aplikacji bo wodorozcieńczalna, jednak po zaschnięciu nie zmywa się już wodą), a następnie woskowanie i polerowanie środkiem Starwax "Antiquaire" w kolorze naturalnym. Tutaj mała uwaga: wbrew temu co może się wydawać ze zdjęć, kolor statywu nie jest pięknym kolorem pożółkłego drewna. To lakier - wprawdzie lekko laserunkowy (prześwitujący), ale jednak chromowo-pomarańczowy lakier. Zabieg o tyle niezrozumiały, że do wykonania statywu użyto dobrej jakości drewna dębowego, więc nie wiem po co było je "upiększać". Wyjaśnieniem jest zapewne fakt, że egzemplarze z tubusem lakierowanym na biało miały statywy malowane na ciemny brąz, więc taka była już "linia technologiczna" i tutaj ktoś ustalił po prostu inny kolor malowania. W wypadku drewna pokrytego lakierem, zamiast olejowania należy zastosować woskowanie - ważne jest też żeby ubytki uzupełnić temperą przed woskowaniem, bo potem farba nie będzie się już trzymać natłuszczonej powierzchni. Zdarzało mi się wprawdzie odświeżać z bardzo dobrym skutkiem stare statywy zabezpieczone pierwotnie lakierem bezbarwnym przy pomocy olejowania, jednak jeśli lakier jest nawet częściowo kryjący, należy zastosować wosk. A oprócz tego śrubokręty, śrubokręciki, nożyki, stare karty kredytowe (zamiast drapania paznokciem), kawa i dużo wiary w siebie - tego ostatniego wszystkim życzę i dziękuję za uwagi i pomoc ? Cieszę się, że udało się uchronić ten piękny instrument prze niechybną zagładą w śmietniku. W sytuacji, gdy praktycznie nowy, w pełni sprawny refraktor "marketowy" 60/700 można kupić za kilkadziesiąt złotych, szansa że ktoś kupiłby go po to by po prostu korzystać była żadna. Łukasz
  18. Dzięki, kolor jest stylowy, 105% vintage ? Planowałem początkowo wyszpachlować kilka niewielkich wgnieceń w tubusie i wylakierować go od nowa, bo ma dodatkowo kilka rys, ale w sumie jak wszystko złożyłem to uznałem że nie wygląda to źle, a taki 'relic' ujawniający historię obiektu też ma swój urok i zalety. Szkoda chyba ryzykować, że nie trafi się dokładnie ten sam kolor, pytanie z resztą co się chce uzyskać - bo mi nie zależy na produkcie "prosto z fabryki". W konserwacji zabytków stosuje się dwa podejścia: albo odtwarza się obiekt do stanu jak spod igły, co wiąże się często z zastąpieniem oryginalnych warstw i detali, albo odczyszcza się, uzupełnia i zabezpiecza istniejące warstwy i detale, eksponując nie dające się usunąć takimi ograniczonymi metodami ubytki jako świadectwo historyczne. I ta druga metoda wydaje mi się fajniejsza. W wielu dziedzinach celowo postarza się wręcz przedmioty aby nadać im bardziej stylowy wygląd - gitarzyści często katują lakier na swoich wiosłach aby wyglądały na mocno przechodzone, a są firmy specjalizujące się w takiej właśnie usłudze, które demolują nie tylko lakier, ale potrafią też doprowadzić do pożółknięcia plastików i skorodowania metalu - zachowując pełną funkcjonalność instrumentu rzecz jasna. Podsumowując - uznaję że nie warto za wszelką cenę silić się na wygląd jak z dnia produkcji, zwłaszcza że wniosłem swój twórczy wkład w uszkodzenia odsłaniające historię tego refraktora, poprzez ukruszenie soczewki w okularze ?
  19. Prego... takie wyszło rifrattore na dzisiaj. Później dorzucę więcej zdjęć i napiszę jakich środków używałem.
  20. Ten mój refraktor nie ma chyba nic wspólnego z *tym* Vikingiem. To produkt TOWA jak można sądzić z literki "T" na tabliczce, moim zdaniem jest to model znany raczej jako "Bushnell Sky Chief I", ewentualnie spotykany pod nazwą "Spectrum". Z okularem jest tak, że z jednej strony doczyściłem go, z drugiej obkruszyłem trochę soczewkę podczas czyszczenia, więc w sumie jest w pełni sprawny, ale jednak to lekko draśnięty Kellner - "tylko" Kellner. Z "Uniwersałem" dobry pomysł - warto sprawdzić. Podejrzewam jednak, że w ich zasobach również znalazłyby się raczej Kellnery, które dawniej były standardem nawet w wypadku sprzętu wysokiej klasy. Dlatego myślę, że zostanie on bardziej jako dekoracja, a dokupię przejściówkę 0,965 na 1,25'' tak aby można było stosować współczesne, dowolne okulary.
  21. lulu

    Jak rozkręcić taki okular?

    Odkręciłem w końcu suwmiarką. I ubiłem krawędź jednej soczewki jak już wszystko wyczyściłem...
  22. Też to czytałem dlatego niczego nie kąpałem ani nie polewałem. Grucha, pędzelek, a potem bardzo delikatne pojedyncze pociągnięcia rozwarstwionym na dwie części płatkiem kosmetycznym spryskanym izopropanolem. Po kilku takich przeciągnięciach mikrofibra - i wygląda jak nowy. Na szczęście nie widać aby coś się działo między soczewkami. Ale żeby nie było tak różowo, właśnie zepsułem okular, który ostatecznie udało mi się rozkręcić i wyczyścić. A jak już miałem wszystko wyczyszczone to upuściłem jedną soczewkę i obtłukłem krawędź tak że widać to ukruszenie w otworze od strony źrenicy. Niby nie przeszkadza, ale wkurzają człowieka takie drewniane łapska...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024