Skocz do zawartości

lulu

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    913
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    89

Zawartość dodana przez lulu

  1. Pomaga nawet zwykłe wyłączenie przeglądarki i jej ponowne odpalenie - bez wylogowywania.
  2. Ten nagwintowany trzpień wkręca się w bolec regulujący położenie tubusa w pionie - daje to efekt "mikroruchów" po wstępnym zaciśnięciu pozycji na bolcu przy pomocy śruby. To rozwiązanie stosuje się do dzisiaj w prostych montażach "widłowych" AZ. To co różni ten montaż od dzisiejszych to obecność mikroruchów również w poziomie. Jest to dość ciekawy pomysł pozwalający na obracanie montażem w pewnym zakresie bez użycia przekładni ślimakowej. Element po lewej jest "teleskopowy" i wyposażony w sprężynę, "dziubek" w środku jest połączony z pierścieniem obracającym montażem. "Dziubek" może się poruszać pomiędzy uszami, w których osadzona jest gwintowana oś po prawej (to nią kręcimy po podłączeniu pokrętła) oraz drugim po lewej, w którym osadzona jest tuleja ze sprężyną. Sprężynujący bolec wychodzący z tulei dociska "dziubek" do gwintowanej ośki regulującej obrót.
  3. Refraktor rozebrany do ostatniej śrubki i wyczyszczony do ostatniej śrubki... Obiektyw udało się wyprowadzić izopropanolem i mikrofibrą do stanu idealnego! Podobnie z optyką w szukaczu, który - co ciekawe - ma obiektyw wykonany z pojedynczej soczewki, a mimo to daje całkiem przyzwoity pod względem aberracji obraz. Być może jest to zasługa diafragmy umieszczonej zaraz za obiektywem tego mini-szukacza. Gorzej z zagrzybionym (chyba) okularem K 18mm oraz kątówką, która jest połamana i brakuje jej tulei pozwalającej na łączenie z wyciągiem. Pryzmat jest dość porysowany, wydaje się że wypadł komuś i został na chama wklejony czymś butaprenopodobnym bez oglądania się na właściwe ułożenie - więc pozostaje chyba zakup nowej kątówki 0,965'' albo adaptera 0,965-1,25'' i kątówki 1,25'', przy czym jest problem z wielkością, bo te 1,25'' są za wielkie i okular znajduje się już zbyt daleko od ogniska. Albo - chcąc zachować się ortodoksyjnie - należałoby czekać na okazję zakupu oryginalnej, starej kątówki "z epoki"... Okular też chyba odpuszczę, chociaż szkoda mi go bo ma szpanerską naklejkę 'JAPAN' na tulei ?
  4. Już kiedyś była taka sytuacja i admin jakoś się z tym uporał...
  5. Już widzę ze wyjdzie z tego perełka - coś pięknego. ? Ale całkiem łatwo nie będzie - żadnej śrubki nie da się dosztukować, bo zwykłe metryczne gwinty nie pasują. Co to za gwinty w tych starych japońcach? Calowe?
  6. Sprawa ma ewidentnie związek z obsługa cookies w przeglądarce, ponieważ po zalogowaniu się w trybie prywatnym problem ustępuje.
  7. lulu

    Jak rozkręcić taki okular?

    Dzięki panowie, nie jestem pewien czy jest sens z tym walczyć bo w okularze zamieszkał chyba grzyb, więc nie sądzę aby dało się go zdjąć bez ruszenia warstw antyrefleksyjnych. Ale popróbuję jeszcze pocienić bolce w suwmiarce albo faktycznie dorobić sobie jakieś narządko z blachy.
  8. lulu

    Jak rozkręcić taki okular?

    Ostrza bolców chyba są zbyt toporne do tych mini-nacięć - nie wchodzą.
  9. lulu

    Jak rozkręcić taki okular?

    Suwmiarki już próbowałem, ale coś nie mogę jej wcisnąć w te malutkie nacięcia.
  10. lulu

    Jak rozkręcić taki okular?

    Ocież cholerka - tego nie znałem... ! Dzięki.
  11. Cześć, czy jest ktoś kto podpowie jak radzić sobie z rozbieraniem okularów wymagających odkręcenia pierścienia trzymającego soczewkę, takiego jak na obrazku? Są w tych pierścieniach nacięcia, domyślam się że należy tam wsadzić COŚ i pokręcić ? Pytanie CO... i JAK - żeby nie scharatać optyki na dzień dobry?
  12. He he - też chciałbym wiedzieć ? Na razie konserwacja zachowawcza - czyli odczyszczenie, prostowanie, wymiana smarów. A dalej konieczne byłyby konsultacje lakiernicze jeśli chcieć doprowadzić sprzęt do dawnej świetności. W najgorszym stanie jest chyba połamana kątówka - wszystko oczywiście standard 0,96''....
  13. Ech - skusił mnie kolor lakieru więc kupiłem. Właśnie przyjechało. Małe to, ale urocze, - no i japońskie ? Obiektyw wygląda trochę lepiej niż na zdjęciach więc przynajmniej spróbuję dać mu szansę. Jeśli będą jakieś postępy w renowacji, nie omieszkam pochwalić się na forum.
  14. lulu

    Nie tylko Astro...

    Trzeba było napisać że to na Marsie ?
  15. E no - chyba nietrudno się zorientować patrząc na mojego śledzia ? W końcu zaproponowali mi chyba 2 zaślepki, ja część odzyskałem odnajdując nieco pogryzione egzemplarze w ogrodzie po stopieniu się śniegu - ale czy tak to powinno wyglądać? Szokujące jest, że dystrybutor nie poczuwa się do jakiejś powinności wobec klientów (ale też i marki którą oficjalnie reprezentuje!) aby do sprzedawanego przez siebie, bardzo drogiego przecież sprzętu, zapewnić elementarny serwis posprzedażowy i części. Akurat mieli coś u siebie, tych których nie mieli - no trudno, nie mieli i koniec. A mówimy o drobiazgach, do tego standardowych, bo wszystkie szukacze tej marki mają te same zatyczki, kątówki czy okulary 2'' mają te same zatyczki itd... I to okazuje się być w Polsce problemem nad którym nie warto się pochylić, można sobie pozwolić żeby zostawić klienta w sytuacji "zakładaj sobie worki foliowe i przytrzymuj gumką recepturką". Czy to jest profesjonalne?
  16. Jeżeli bateria w telefonie nie jest wymienialna to trudno mieć pretensje do dostawcy, że nie chce jej wymienić. Jego dobra wola niczego tu nie zmienia. Nie ma tu najmniejszej analogii. Natomiast jeśli ktoś nie czuje się w obowiązku zapewnić prostej zatyczki do obiektywu, to jest tak TYLKO dlatego że ma klienta głęboko w d.... - co byś nie powiedział, tak właśnie jest. Nie widzę powodu aby takie podejście usprawiedliwiać tym, że "taki jest rynek w Polsce". Dopóki to będziemy grzecznie tolerować, dopóty będziemy spuszczani po brzytwie. Jak dzwoniłem w sprawie tych zaślepek i gość od razu zaczął kręcić nosem że chyba nic z tego nie będzie, delikatnie zasugerowałem że oczekiwałbym jednak po oficjalnym dystrybutorze marki, że nie zostawi mnie z tak błahym problemem na lodzie. Wiesz co usłyszałem? Że gość NIE MA CZASU NA TAKIE ROZMOWY... Taki jest rynek w Polsce.
  17. Akurat w rzeczonym wypadku żaden serwis usługowy nie byłby potrzebny, wystarczyłaby dobra wola aby sprowadzić części, a ośkę i pokrętło każdy wymieniłby sobie sam. Jeśli producent dziś nie chce takich części dystrybutorom wysyłać, to po 10 albo 100 monitach od dystrybutorów zacząłby - tylko ktoś musi chcieć ludziom zapewnić tak elementarną usługę jak SERWIS POSPRZEDAŻOWY. Nie wyobrażam sobie aby salon samochodowy odesłał mnie z kwitkiem wykręcając się tym, że producent nie udostępnia jakichś części. Jeśli ktoś nie jest w stanie zapewnić części zamiennych, niech nie zawraca ludziom d. i nie wystawia się z ofertą handlową, bo jest to po prostu NIEUCZCIWE. Każdy kto kupił instrument astronomiczny ma pełne prawo oczekiwać, że dostawca zapewni dostęp do części zamiennych - to element dealu, być może nie spisany formalnie, ale oczywisty. Jak ostatnio psy zjadły mi kilka zaślepek od refraktora to okazało się, że dystrybutor tej marki może z bólem zapewnić jedną czy dwie, na kilka brakujących. Już samo pytanie o te zaślepki wywołało irytację... Sprzedać sprzęt za 6,5 tysiąca każdy jest chętny, ale potem spadówa - jak masz zbyt dociekliwego psa i stracisz duperelę za parę złotych, to radź sobie sam. Pokaż mi gdzie, w jakiej innej branży tak to wygląda??? Dlaczego dystrybutor nie ma u siebie wora z tymi cholernymi (standardowymi) zaślepkami tylko robi z tego problem rangi kosmicznej?? Bo to sprzęt astro? Nie - bo sądzi, że nie musi...
  18. Przykład pokrętła dobrze pokazuje gdzie jest problem. Naprawa jest nieopłacalna - oczywiście że nie. Rozwiercanie resztek gwintu w pokrętle i ośce, zatapianie bolców itd... koszmar! Tyle że gdyby dostawca zechciał po prostu kiwnąć palcem sprowadzając nową ośkę i pokrętło, sprawa stała by się banalna - i nadal opłacalna wobec perspektywy wymiany całego wyciągu za dobrych kilka stówek. Ale oczywiście najfajniej jest powiedzieć "kup nowy wyciąg" i dopóki klient nie ma na tyle silnej pozycji by odpowiedzieć "spadaj na drzewo" - bo nie ma wyboru - to tak się ludziom odpowiada. Ktoś, kto podałby w takiej sytuacji rękę, wygrałby bardzo wiele - choć w dłuższej perspektywie.
  19. Tak jak napisałem - nie tylko te na gwarancji i kupione u tego dostawcy. Spróbuj naprawić ułamane pokrętło od wyciągu w nawet popularnym modelu - to w praktyce niewykonalne albo droga przez prawdziwą mękę, a jest to pierdoła która powinna być zrobiona bez gadania i od ręki. Dziwne że nikt nie dostrzega tej sytuacji i nie próbuje wykorzystać jej na swoją korzyść...
  20. Nie mam danych o oglądalności FA albo Astromaniaka, ale samo Astropolis robi ponad 400 tys. odsłon miesięcznie. Wszyscy ci ludzie używają przecież jakiegoś sprzętu - nie wiem czy można powiedzieć że to mało. Nie mam pojęcia jakie są obroty i rentowność tej branży, nie wiem czy ktoś robi takie zestawienie. Ale skoro są producenci walczący o ten rynek - mam na myśli sytuację nie tylko w Polsce rzecz jasna - to znaczy że jest tu jednak coś do ugrania. W przeciwnym razie nie byłoby wątku o otwarciu salonu Astroshop.pl... Poruszam kwestię serwisu bo to dobra okazja aby komuś z dostawców otworzyć na nią oczy.
  21. Rynek w Polsce wcale nie jest mały co pokazuje choćby istnienie 3 dużych forów internetowych o sporej oglądalności. Koszty akceptowane przez klientów w Polsce też nie różnią się pewnie od tych za granicą, bo ludzie wyceniają to w stosunku do cen sprzętu, a nie jakichś lokalnych wskaźników makroekonomicznych... To co różni naszą sytuację od np. sytuacji w USA to konkurencja - a raczej jej brak. Na CN można poczytać relacje ludzi o doświadczeniach np. z amerykańskim serwisem Sky-Watchera, które u nas brzmią jak bajki i chyba nawet mało kto w Polsce wierzy w takie opowieści. A jednak tam takie podejście się komuś opłaca. A u nas? Dopóki klient jest skazany na schowanie uszkodzonego sprzętu do szafy i kupno nowego, bo nie ma widoków na jego naprawę, a układ taki nie uderza w sprzedaż, dopóty nikt nie będzie się palił aby inwestować w serwis i martwić się o części. Gdyby ktoś spośród konkurentów to zrobił, ciągnąc sprzedaż pozostałym dostawcom w dół - szybko by się okazało że posiadanie dobrego serwisu jednak się opłaca. Celowo użyłem tu słowa "inwestować" - bo oczywiście jak każdy biznes wymaga to inwestycji. Na przykład takiej, że od początku proponuje się ceny do przełknięcia, które nabierają wprawdzie ekonomicznego sensu dopiero po pojawienie się "efektu skali", ale dają po prostu szansę na pojawienie się tego efektu. Jeśli dzisiejsze ceny wynikają z kalkulacji wykonawców niezainteresowanych tym rynkiem, to oczywiście taki układ nie może się klientowi opłacać - i koło się zamyka. Musiałby się znaleźć ktoś, kto potraktuje temat jako materiał na przyszłościową inwestycję i dostrzeże w niej marketingowy potencjał na wsparcie sprzedaży. Może... Astroshop? :-)
  22. Widać "niewidzialna ręka rynku" zajęta jest czymś innym i nie dostrzega pustki, której według prawideł ekonomii powinna "nie znosić"... Sytuacja jest wręcz kuriozalna, a jednak nikt nic z tym nie robi, chociaż biznes leży i czeka żeby ktoś się po niego schylił. Jeżeli dokupienie głupiej zaślepki na okular czy obiektyw potrafi być problemem, a dostawca reprezentujący oficjalnie daną markę potrafi powiedzieć "nie ma i nie będzie" to znaczy że coś jest bardzo mocno postawione na głowie - czy ktoś wyobraża sobie podobną odpowiedź np. w salonie samochodowym?
  23. Istotna byłaby informacja czy firma zamierza prowadzić w Polsce własny serwis, bo z tym jest tak sobie. Najczęstsza odpowiedź jak się dzwoni z jakąś sprawą do dostawców to "dziś nie ma serwisanta", "serwisant jest zajęty", "proszę pisać na e-mail" itd. A praktyczne możliwości naprawy jeśli sprzęt nie jest na gwarancji są bardzo ograniczone, podobnie z odstępem do części zamiennych który często jest raczej fikcją - co w innych branżach byłoby nie do pomyślenia. Jeżeli firma szuka pomysłu na znalezienie swojego miejsca wśród polskich dostawców, to moim zdaniem postawienie na sprawny, przyjazny i kompetentny serwis nie tylko własnych (sprzedanych przez siebie) produktów byłoby strzałem w dychę.
  24. Z wczoraj, 27 stycznia. Stack z 540 klatek, kamerka Datyson.
  25. W wypadku produktów o powszechnym zasięgu istnieją standardy pozwalające ludziom poruszać się w gąszczu danych technicznych i wybrać produkt, z którego będą zadowoleni. Większość kupujących telefon, auto lub telewizor wie czego oczekuje i czego się spodziewa - i jest ze swojego wyboru zadowolona, mimo braku elementarnej wiedzy o ich konstrukcji i zasadach działania. Co innego instrumenty astronomiczne - to działka tak niszowa, że trzeba mieć trochę pojęcia aby wiedzieć czego się oczekuje i rozumieć czego można oczekiwać po danym sprzęcie. I to jest OK dopóki takie sprzęty nie są oferowane jako produkt powszechnego użytku. Producenci usiłują tymczasem zagospodarować tę przestrzeń, oferując "teleskopy dla początkującego". Tyle że polega to raczej na manipulowaniu parametrami i stosunkiem jakość/cena zamiast na poprawie usability... Mimo niższej ceny nadal są to sprzęty nieintuicyjne, trudne w prawidłowej obsłudze. Stąd zaskoczenia i rozczarowania chybotliwym montażem, kiepskimi okularami, koniecznością kolimacji albo mycia lustra itp. W efekcie na portalach ogłoszeniowych roi się od ofert typu "teleskop - nietrafiony prezent", podczas gdy podobnych ogłoszeń dotyczących telefonów raczej nie ma. Trudno mieć do ludzi pretensje że oczekują po teleskopie podobnego poziomu użyteczności i funkcjonalności jak po telefonie - to całkiem naturalne. Może kiedyś tak będzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024