Skocz do zawartości

Paweł Baran

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    32 553
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Zawartość dodana przez Paweł Baran

  1. Obserwatorium kosmosu półtora kilometra pod ziemią W Finlandii powstanie podziemne obserwatorium kosmosu. W kopalni rudy cynku i miedzi zlokalizowanej w mieście Pyhäsalmi, zostanie umieszczony detektor, który będzie badał neutrina. Cząsteczki te zawierają informacje o odległym kosmosie. Neutrina są prawdopodobnie najlżejszymi cząsteczkami we wszechświecie i do ziemi docierają z kosmosu. Nie oddziałują na nie żadne siły elektromagnetyczne, a jedynie grawitacyjne. Nasza planeta nie stanowi dla nich przeszkody i przenikają przez jej powierzchnię. Neutrina są cennym źródłem informacji o kosmosie - to czego nie zobaczą teleskopy, jest widoczne dla detektorów neutrin. LAGUNA Projekt LAGUNA będzie służył badaniom nad kosmosem. Jest on finansowany ze środków Unii Europejskiej. Pod ziemią, w fińskiej kopalni rudy cynku i miedzi, na głębokości 1400 m powstanie detektor dużo większy i bardziej czuły niż już istniejące. Obserwatorium musi zostać zlokalizowane pod powierzchnią, ponieważ neutrina łatwo pomylić z promieniowaniem kosmicznym, które w przeciwieństwie do pożądanych cząsteczek nie przenika przez powierzchnię planety. Etapy Badacze zbadali trzy detektory z różnymi czynnikami detekcyjnymi: LENA ze scyntylatorem (substancją emitującą światło na skutek promieniowania neutronowego), Glacier z ciekłym argonem oraz Memphys z wodą. Naukowcy ustalili, że do projektowanego urządzenia zostanie wykorzystany ciekły argon oraz detektor z namagnesowanego żelaza. Jego waga wahać się będzie od 100 tys. do 500 tys. ton. Kolejny etap projektu będzie polegał na ostatecznej decyzji co do dokładnej lokalizacji oraz rodzaju detektora. Naukowcy oszacują również koszty budowy oraz obsługi obserwatorium. Ice Cube Neutrino Observatory Największym zbudowanym detektorem neutrin jest Ice Cube Neutrino Observatory, który zlokalizowany jest pod lodem Antarktydy. Urządzenie zostało zbudowane w 2010 roku za 279 mln. dolarów. Badania za pomocą Ice Cube prowadzi 250 naukowców z dziesięciu krajów. Źródło: cordis.europa.eu Autor: mab/mk http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/obserwatorium-kosmosu-poltora-kilometra-pod-ziemia,142429,1,0.html
  2. Niebo w trzecim tygodniu września 2014 roku We wtorek 16 września Księżyc przejdzie przez III kwadrę i podąży ku nowiu, zatem każdej kolejnej nocy jego światło będzie coraz mniej przeszkadzać w obserwacjach i tylko w drugiej połowie nocy. W czwartek 18 września Księżyc zakryje dość jasną gwiazdę ? Geminorum, a dwa dni później minie Jowisza. Wenus praktycznie przestanie już być widoczna, choć można ją jeszcze próbować złapać przez lornetkę tuż przed wschodem Słońca. Wieczorem słabo widoczne są planety Mars i Saturn, zaś przez całą noc można obserwować Urana z Neptunem oraz kometę Jacquesa. Właśnie nadszedł ostatni tydzień tegorocznego lata. I jak na razie pogoda również nie zapomniała, że jeszcze trwa ta pora roku. W przyszłym tygodniu (dokładnie we wtorek 23 września) Słońce minie równik niebieski i przeniesie się na południową półkulę nieba, rozpoczynając tym samym wiosnę na południowej półkuli Ziemi i jesień na półkuli północnej. Jesień potrwa do 22 grudnia, gdy Słońce osiągnie najbardziej na południe wysunięty punkt na ekliptyce i rozpocznie się astronomiczna zima. W najbliższych dniach Księżyc odwiedzi gwiazdozbiory Byka, Oriona, Bliźniąt, Raka i Lwa, przez cały czas zmniejszając swoją fazę i powoli zbliżając się do nowiu. A ponieważ na przełomie lata i jesieni ekliptyka tworzy duży kąt z porannym widnokręgiem, dlatego Srebrny Glob będzie widoczny prawie do samego nowiu. Tydzień zaczął się od spotkania z Aldebaranem, czyli najjaśniejszą gwiazdą Byka, świecącą z jasnością obserwowaną +0,8 magnitudo. W godzinach przedpołudniowych (na początku tygodnia nawet nieco po południu) można dojrzeć Księżyc w ciągu dnia, natomiast o godzinie podanej na mapce odległość między tymi ciałami niebieskimi wynosiła niecałe półtora stopnia, a księżycowa tarcza miała fazę 60%. Dobę później naturalny satelita Ziemi wciąż będzie gościł w gwiazdozbiorze Byka i w fazie 50% będzie świecił nieco ponad 3° na południe od gwiazdy ? Tauri (jasność +3 magnitudo), czyli południowego rogu Byka. Następne dwie noce Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Bliźniąt, przechodząc do nich tuż po swoim wschodzie w środę 17 września odwiedzi Oriona (wcześniej na kilka godzin zajrzy do gwiazdozbioru Oriona). W środę 17 września tarcza Srebrnego Globu zmniejszy swoją fazę do 40% i o godzinie podanej na mapce będzie się znajdowała trochę ponad 3° na zachód od Alheny, świecącej z jasnością +1,9 magnitudo trzecią co do jasności gwiazdą Bliźniąt. O wschodzie Słońca odległość między tymi ciałami niebieskimi zmniejszy się o dodatkowe pół stopnia. Najciekawszym zdarzenie związanym z Księżycem w tym tygodniu będzie zakrycie gwiazdy ? Geminorum, które będzie miało miejsce w czwartek 18 września. ? Gem świeci z jasnością +3,6 wielkości gwiazdowej, a więc jest dobrze widoczna gołym okiem Zjawisko będzie widoczne w całej Europie Zachodniej oraz w północno-zachodniej Afryce i atlantyckich wyspach na zachód od tych miejsc. W Polsce zakrycie będzie miało miejsce nieco ponad pół godziny przed wschodem Słońca (od ok. 5:39 w Polsce południowo-zachodniej do ok. 5:50 na Suwalszczyźnie, im bardziej na południowy zachód - tym lepiej). I w tym momencie Księżyc będzie miał fazę 30% i wraz z ? Gem będą zajmowali pozycję na wysokości ponad 40° nad horyzontem ESE. Odkrycie nastąpi mniej więcej o godzinie 6:57 (dla środka Polski), czyli już po wschodzie Słońca i z tego powodu będzie widoczne tylko przez dość duże teleskopy. Piątek 19 września i sobotę 20 września Księżyc spędzi w gwiazdozbiorze Raka. W piątek o godzinie podanej na mapce faza naturalnego satelity Ziemi zmniejszy się już do 22%, a będzie on zajmował pozycję prawie w połowie drogi między Procjonem z Małego Psa (od którego będzie oddalony o ponad 11°) a znaną gromadą gwiazd M44 (do której Księżycowi będzie brakowało 10°). Dobę później Księżyc przesunie się kolejne kilkanaście stopni na południowy wschód i w fazie 15% będzie świecił 6° na południe od Jowisza. Jednocześnie od M44 Księżyc będzie oddalony o prawie 8°. Ale ciekawsze będzie spotkanie z drugą gromadą w Raku, czyli M67, której północna część będzie zakryta przez Księżyc (środek zakrycia ok. godz. 4:20). Sam Jowisz jest już widoczny znacznie lepiej, niż kilka tygodni temu. Wschodzi już mniej więcej o godzinie 2:20, czyli cztery godziny przed Słońcem i o świcie znajduje się już na wysokości 35° nad wschodnim horyzontem (o godzinie podanej na mapce - na wysokości niecałe 20°). Największa planeta Układu Słonecznego powoli zbliża się do Ziemi i powoli zwiększa swoją średnicę kątową i jasność. W tym tygodniu będą one wynosić odpowiednio 33" i -1,9 wielkości gwiazdowej. W układzie księżyców galileuszowych planety z Polski będzie można dostrzec następujące zjawiska: ? 16 września, godz. 4:46 - wejście Io w cień Jowisza (początek zaćmienia), ? 17 września, godz. 2:08 - wejście cienia Io na tarczę Jowisza, ? 17 września, godz. 3:00 - wejście Io na tarczę Jowisza, ? 17 września, godz. 4:26 - zejście cienia Io z tarczy Jowisza, ? 17 września, godz. 5:16 - zejście Io z tarczy Jowisza, ? 18 września, godz. 2:26 - wyjście Io zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia), ? 20 września, godz. 4:50 - Europa chowa się za tarczę Jowisza (początek zakrycia), ? 21 września, godz. 2:08 - wyjście Kalisto zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia), ? 22 września, godz. 2:11 - od wschodu Jowisza Europa na tarczy planety, ? 22 września, godz. 3:44 - zejście Europy z tarczy Jowisza. Watro zauważyć, że obecnie cienie księżyców wchodzą na tarczę przed swoimi właścicielami (i to prawie godzinę przed). Można obserwować, jak w miarę zbliżania się Jowisza do opozycji (ta będzie miała miejsce 6 lutego przyszłego roku) ta różnica będzie się zmniejszać, w okresie około opozycji księżyce i ich cienie będą wchodziły na tarczę Jowisza jednocześnie, a potem ta różnica ponownie zacznie rosnąć. Ostatniej nocy tego tygodnia faza Księżyca będzie miała zaledwie 9% (do nowiu zostaną tylko 3 dni), a Księżyc dotrze już do gwiazdozbioru Lwa i zbliży się do Regulusa, czyli najjaśniejszej gwiazdy tej konstelacji. O godzinie podanej na mapce oba ciała niebieskie będą zajmowały pozycję na wysokości mniejszej niż 10° nad wschodnim widnokręgiem i będą oddalone od siebie o 8°. Gdyby ktoś chciał zapolować na Wenus, to będzie miał bardzo trudne zadanie, ponieważ planeta na początku tygodnia na 45 minut przed świtem (ok. godz. 5:30) będzie się znajdowała na wysokości zaledwie 2° nad wschodnim widnokręgiem, a w niedzielę 21 września wysokość ta będzie już mniejsza niż 1° (o wschodzie Słońca będzie to niecałe 9°). Jej duża jasność,-3,9 wielkości gwiazdowej, trochę ułatwi sprawę, ale tarcza planety ma średnicę 10" i fazę 99%, zatem nie jest atrakcyjnym celem dla posiadaczy teleskopów. W poszukiwaniu Wenus oprócz lornetki lub teleskopu - okiem nieuzbrojonym planetę będzie dostrzec trudno - pomoże trochę Księżyc. W niedzielę 21 września Wenus będzie ok. 25° na wschód (w prawo i w dół, na godzinie 7) od niego. Wieczorem, niewiele po zmierzchu, wciąż widoczne są dwie kolejne planety Układu Słonecznego, Mars z Saturnem, które jednak tworzą coraz szerszą parę. W niedzielę 21 września odległość między tymi planetami urośnie do 16°. Obie planety na godzinę po zachodzie Słońca znajdują się na wysokości zaledwie 6°, a więc nie można liczyć na więcej, niż stwierdzenie obecności planet na nieboskłonie. Saturn znajduje się w gwiazdozbiorze Wagi, niecałe 5° na wschód (na lewo i w górę) od gwiazdy Zuben Elgenubi, gdzie świeci z jasnością +0,6 wielkości gwiazdowej. Jego tarcza ma średnicę 16", ale niskie położenie planety nad widnokręgiem bardzo utrudnia jej obserwację. Natomiast Mars świeci w sąsiednim gwiazdozbiorze Skorpiona z jasnością o 0,1 magnitudo mniejszą. W pierwszej połowie tygodnia Czerwona Planeta przejdzie przez charakterystyczny łuk gwiazd w północno-zachodniej części Skorpiona. We wtorek 17 września Mars minie Dschubbę w odległości ok. pół stopnia i podąży w kierunku Antaresa, od którego w niedzielę 21 września będzie oddalony o 5,5 stopnia. Przez większą część nocy można obserwować dwie ostatnie planety Układu Słonecznego. Świecący w Wodniku Neptun jest tuż po opozycji, zaś świecący w Rybach Uran się do niej zbliża. W tym tygodniu Neptun góruje mniej więcej o godzinie 23:15, natomiast Uran - 2,5 godziny później. Neptun świeci obecnie z jasnością +7,8 wielkości gwiazdowej i zajmuje pozycję niecałe pół stopnia prawie dokładnie na północ od gwiazdy &simga; Aquarii, której jasność obserwowana to +4,8 wielkości gwiazdowej. Natomiast Uran jest o 2,1 magnitudo jaśniejszy od Neptuna i jest również łatwiejszy do odnalezienia dlatego, że tworzy obecnie trójkąt równoramienny z gwiazdami ? i ? Psc (odległość między gwiazdami do nieco ponad 3,5 stopnia, zaś Uran jest oddalony od każdej z gwiazd o prawie dokładnie 3°). W poszukiwaniach planet należy posługiwać się mapką nieba z zaznaczonymi odpowiednio jasnymi gwiazdami. Mapki z najbliższymi okolicami planet są dostępne tutaj: Uran, Neptun. Również przez całą noc, ale znacznie wyżej nad widnokręgiem widoczna jest kometa C/2014 E2(Jacques). Przez prawie cały tydzień kometa będzie wędrowała przez gwiazdozbiór Liska, a pod koniec tygodnia września zawita na chwilę do Strzały. W momencie górowania (około godziny 20:15) kometa znajduje się na wysokości około 60°. Na animacji pokazane jest położenie komety około godziny 22:00, gdy już się dobrze ściemni. Ten tydzień Kometa Jacquesa zacznie niecałe 2° na południe od Albireo i w następnych dniach będzie wędrowała dalej na południe, zbliżając się do widocznej już gołym okiem jako mgiełka, a w lornetce rozpadającej się na poszczególne gwiazdy, gromady otwartej gwiazd Wieszak (znanej także pod numerem katalogowym Collinder 399, lub w skrócie Cr 399), do której dotrze w drugiej części tygodnia. Jednak wcześniej, we wtorek 16 września kometa minie w odległości 2 minut kątowych gwiazdę 8 Vulpeculae (o jasności obserwowanej +5,8 mag), a kilka godzin później - gwiazdę ? Vul (jasność +4,4 mag) w odległości niecałych 3'. W weekend kometa przejdzie niedaleko gromady Wieszak. W piątek 19 września o godzinie podanej na mapce kometa będzie się znajdowała około 1° na zachód od gromady. Dobę później kometę będzie można dostrzec około 1° 20' na południowy zachód od Wieszaka, zaś w niedzielę 21 września - już ponad 2° na południowy zachód od niego. Tutaj jest do pobrania mapa z dokładną trajektorią komety, wykonana w programie Nocny Obserwator. Dodał: Ariel Majcher - Mapka pokazuje położenie Księżyca i Jowisza w trzecim tygodniu września 2014 roku. Mapka pokazuje położenie Marsa i Saturna w trzecim tygodniu września 2014 Mapka pokazuje położenie Urana i Neptuna w trzecim tygodniu września 2014 roku Animacja pokazuje położenie Komety Jacquesa (C/2014 E2) w trzecim tygodniu września. http://news.astronet.pl/7495
  3. Masz racje tylko wiesz u mnie lampy uliczne z Brzozowa wiele nie przeszkadzają, gdy zgasną mojej miejscowości, dlaczego już piszę. Budynek Gospodarczy zasłania światło z Brzozowa. I mam tak ciemno, że czasem utykam na własnych nogach no nie na własnych tylko o teleskop, muszę dobrze patrzeć gdzie stawiam nogi to jest jedno drugie to, to, że nie daleko na polach jest takie miejsce między pagórkami gdzie nie mam lamp ulicznych ciemno jest fajowe niebo, ale jest jedno, ale zwierzyna a ostatnio nawet anakonda tygrysia pojawiła się właśnie nie daleko tego miejsca, co wie, co kryje się w tych trawach i na polach, więc ograniczam się do obserwacji tylko koło domu. http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20140913/PRZEMYSL/140919846 Trąbili o tym w TV nawet Teleexpress też wspomniał o tym w sumie, jakby to było gdy by sensacji na świecie nie było. :)
  4. Nie szukaj winowajcy w tym, co zawiesił lampę tylko sąsiada, co mieszka, bo na pewno on chciał, aby oświetlała jego posesję tak samo jest u mnie, droga główna gminna trzy lampy jedna koło drugiej, co więcej jedna z nich odwrócona jest tak jak piszesz świeci rażąc swoim blaskiem po oczach, ale to sąsiedzi tej lampy tak chcieliby w sumie, po co i dla kogo czym więcej lamp ulicznych to oni mają ciemno jak ?.. Wiecie gdzie. Ja mam dobrze, że gasną i to jest plus, mnie tu nikt nie słucha, jeśli tylko wspomnę o lampach ulicznych w sumie zbliżają się wybory będą chcieli abym głosował na radnego to niech się wypchają. ;)
  5. 2014-09-14 Dwa Oddziały Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii, spotkali się w Przysietnicy Oddział Krośnieński i Oddział Warszawski. Mile spędzony czas na rozmowach i pierwszym spotkaniu na żywo. :)
  6. 55 lat temu radziecka sonda rozstrzaskała się na Księżycu i wyparowała. Uznano to za sukces W rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos dzień 14 września to okazja do świętowania. Dokładnie 55 lat temu wystrzelona z kazachskiego kosmodromu bezzałogowa sonda Łuna 2 z impetem zderzyła się z powierzchnią Księżyca, co uznano za sukces. Bezzałogowa, ważąca 390 kg kulista sonda kosmiczna została wystrzelona z kosmodromu Bajkonur w dniu 12 września 1959 roku na rakiecie nośnej typu Łuna 8K72. Jej zadaniem było dotarcie do naturalnego satelity Ziemi i zderzenie się z jego powierzchnią jako pierwszy w historii pojazd kosmiczny. Brak sygnału czyli sukces O tym, że cel został osiągnięty przekonano się po 33 i pół godz. lotu, gdy nagle urwał się emitowany przez Łunę 2 sygnał radiowy. Ostatnie nadesłane współrzędne selenograficzne (układ współrzędnych stosowany w celu lokalizowania obiektów na powierzchni ziemskiego Księżyca - przyp. red.) wskazywały, że do zderzenia doszło w regionie morza księżycowego Mare Serenitatis nieopodal kraterów Aristides i Archimedes. Przeprowadzone wówczas pomiary potwierdziły brak pola magnetycznego i pasów radiacyjnych oraz istnienie wiatru słonecznego. Pamiątki, które wyparowały Łuna 2 miała na pokładzie dwie tytanowe kule o średnicy 7,5 cm i 12 cm wypełnione materiałem wybuchowym. Założeniem pracowników agencji kosmicznej ZSRR było pozostawienie na powierzchni ziemskiego satelity pamiątkowych pięciokątów, na jakie miały rozpaść się kule w wyniku eksplozji. Na każdym z nich wyryto godło ZSRR oraz napis "Wrzesień 1959, ZSRR, Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich". Niestety najprawdopodobniej kule, podobnie jak Łuna 2, wyparowały - statek uderzył bowiem w księżycową powierzchnię z prędkością około 3,3 km/sek. Eksperci zwracają uwagę, że przy założeniu jakoby energia zderzenia przekształciła się w ciepło, temperatura w punkcie zderzenia mogła oscylować na poziomie ponad 10 tys. st. C. Uprzednio wykonane kopie ozdób zostały wręczone przez premiera ZSRR Nikitę Chruszczowa 15 września 1959 roku prezydentowi USA Dwightowi D. Eisenhowerowi. Źródło: Roskosmos, Autor: mb/mk http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/55-lat-temu-radziecka-sonda-rozstrzaskala-sie-na-ksiezycu-i-wyparowala-uznano-to-za-sukces,142405,1,0.html Pamiątkowe pięciokąty na których wyryto godło ZSRR oraz napis "Wrzesień 1959, ZSRR, Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich" Łuna 2 była pierwszym pojazdem, który osiadł na powierzchni ziemskiego Księżyca
  7. Czerwono-zielona zorza polarna świeciła w nocy nad Polską? To była wyjątkowo emocjonująca i zarazem nieprzespana noc. Do Ziemi docierały bowiem naładowane cząstki ze Słońca, które wywoływały wysoko w atmosferze silną burzę geomagnetyczną. Zorza polarna, krótko po północy, mogła być widoczna nad Polską. W piątek (12.09) o godzinie 17:55 do ziemskich biegunów magnetycznych zaczął wnikać wiatr słoneczny, pełen naładowanych cząstek, pochodzących z silnego wyrzutu materii na Słońcu, skierowanego bezpośrednio w stronę Ziemi. Spowodował on powstanie burzy geomagnetycznej, która objawiła się w postaci zorzy polarnej. Najpiękniej zjawisko to prezentowało się na niebie nad Islandią i krajami skandynawskimi, gdzie świeciło w zenicie, nad głowami mieszkańców. Burza geomagnetyczna około północy osiągała przejściowo klasę G3 (Kp 7), co stanowi dolną granicę widzialności zorzy z terytorium Polski. To oznacza, że bardzo delikatna, czerwono-zielona zorza polarna, mogła być widoczna w północnej Polsce, nisko nad północnym horyzontem. Ciężko ją było jednak wypatrzeć gołym okiem. Zaznaczała się głównie na zdjęciach wykonanych przy dłuższym naświetlaniu. Zorzę obserwowano w tym samym czasie również w Anglii, Holandii i w północnych Niemczech. Tak zorza wyglądała w Holandii: http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/114024,czerwono-zielona-zorza-polarna-swiecila-w-nocy-nad-polska Fot. Antti Pietikainen.
  8. Głos rozsądku. Żadnego meteorytu w Nikaragui nie było Niedawno świat obiegała sensacyjna informacja: w Managui spadł meteoryt, wybijając 12-metrowy krater. U nas dla odmiany dowiecie się, dlaczego to nie jest prawda. W stolicy Nikaragui nie spadł żaden meteoryt. Pierwsze informacje pojawiły się w poniedziałek i brzmiały dosyć sensacyjnie. Rzecznik rządu Nikaragui Rosario Murillo poinformował, że władze powołały komisję, której zadaniem będzie zbadaniem niewielkiego meteorytu. Miał on spaść na przedmieściach Managui - stolicy Nikaragui. Rzecznik powiedział, że najprawdopodobniej był to fragment przelatującej w tym czasie w pobliżu Ziemi planetoidy. Informację prasową okraszoną zdjęciami dziury w ziemi szerokiej na 12 i głębokiej na 5 metrów obiegły błyskawicznie cały świat. Szybko można było jednak stwierdzić, że zjawisko nie miało nic wspólnego z żadnym meteorytem. Pierwszym i najważniejszym dowodem przeczącym tezie o kosmicznej naturze zjawiska jest to, że noc, w której doszło do zdarzenia, była ciemna jak zwykle. Żadnego błysku, żadnego świetlnego zjawiska na niebie, nic. Hipotetyczny obiekt, który pozostawił po sobie 12-metrowy krater, musiałby wywołać na niebie zjawisko niezwykle jasnego meteora - tzw. bolida. Najlepszym tego przykładem był meteoryt Czelabiński. Jego przelot trudno było przeoczyć nawet za dnia - na niebie po prostu pojawiło się drugie Słońce. W Managui nikt niczego takiego nie widział. Nikaragua nie posiada własnej sieci bolidowej jak na przykład Polska, jednak tego typu zjawisko, albo przynajmniej wzrost jasności przez nie spowodowany, zostałby zarejestrowany przez dziesiątki kamer przemysłowych w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Taka sytuacja miała często miejsce w USA - bez trudu można znaleźć takie nagrania w sieci. Brak błysku na nocnym niebie nie jest ostatecznym, ale bardzo mocnym dowodem na to, że zjawisko raczej nie miało kosmicznego charakteru. Może mu przeczyć również sam krater. Nikt bowiem w historii astronomii nie natrafił na "świeży" krater meteorytowy. A to dlatego, że wszystkie meteoryty uderzają w ziemię ze stosunkowo niską prędkością 100-200 metrów na sekundę. Nawet posiadając znaczącą masę nie będą w stanie utworzyć 12-metrowego krateru. Tego typu dziury w Ziemi powstawały tylko przy najsilniejszych uderzeniach, gdy prędkość końcowa intruza wynosiła ok. 1 km/s. Spadające na co dzień meteoryty są zdolne wybijać dziury w dachach lub niszczyć auta (takie historie już się zdarzały), ale krateru nie byłyby w stanie zrobić. Meteorytową naturę zjawiska podaje w wątpliwość również jeden z czołowych specjalistów w tej dziedzinie Peter Jenniskens. To między innymi on był twórcą pracy naukowej szczegółowo analizującej upadek meteorytu czelabińskiego. - Jeśli krater ma cokolwiek wspólnego z meteorytem, to spodziewałbym się znalezienia szczątków tej kosmicznej skały gdzieś w jego okolicach - powiedział Jenniskens. Nikt jednak do tej pory nie odnalazł żadnych fragmentów. Kawałki skały znad Czelabińska odnajdywano natomiast już w kilka godzin po upadku. "Specjaliści" z rządu Nikaragui wiązali również upadek meteorytu z przelatującą w tym samym czasie w pobliżu Ziemi planetoidą 2014 RC. To dosyć wygodne i proste wytłumaczenie tego, co wydarzyło się pod lotniskiem. Warto zauważyć, że rankiem 15 lutego 2013 roku również sugerowano, że przyczyną tego, co stało się nad Czelabińskiem, jest mająca przelecieć tego samego dnia wieczorem blisko Ziemi planetoida 2012 DA14. W obu przypadkach nie ma jednak podstaw do wyciągania takich wniosków. "Dla tych, którzy łączą wydarzenie w Nikaragui z planetoidą 2014 RC: nie ten czas, nie ten kierunek" - napisała na swoim Twitterze NASA. Co więc spowodowało powstanie tak dużego krateru w Ziemi? Możemy tylko spekulować. Nie bez znaczenia pozostaje z pewnością fakt, że krater przypomina pozostałość po eksplozji pocisku lub bomby i znajduje się tuż obok ogrodzenia wojskowej bazy lotniczej. W tego typu zdarzeniach najprostsze wyjaśnienie bywa często najlepszym. http://wyborcza.pl/1,75476,16635028,Glos_rozsadku__Zadnego_meteorytu_w_Nikaragui_nie_bylo.html
  9. Curiosity po dwóch latach wędrówki osiągnął swój cel Marsjański łazik Curiosity po dwóch latach wędrówki po powierzchni Czerwonej Planety osiągnął swój cel. Dotarł do góry Sharpa na środku ogromnego krateru Gale, która jest wielkości Mount Rainier w USA (4392 m n.p.m.). Curiosity rozpocznie teraz nowy rozdział - powiedział Jim Green z siedziby NASA w Waszyngtonie. Po 2 latach i 9 km jazdy, łazik NASA przybył do bazy Mount Sharp, gdzie rozpoczyna badania na niższych zboczach góry. - To była długa, historyczna podróż - powiedział naukowiec z California Institute of Technology w Pasadenie, John Grotzinger. Zmiany na trasie Najpierw planowano, by znaleźć się wraz z łazikiem na terenie Wzgórz Murraya. Z tego miejsca miał zostać wykonany odwiert, żeby pobrać materiał do analizy. Jednak w trakcie podróży po ostrych skałach na Wzgórza Murraya, cztery z sześciu kół uległy uszkodzeniu. Plan tej podróży przedstawia mapa poniżej (biała linia). Naukowcy postanowili zmienić trasę na bardziej łagodną (żółta linia). Łazik obecnie znajduje się na trasie przy Pahrump Hills. Dwa lata pracy W pierwszym roku łazik przeprowadził badania w rejonie Glenelg, dostarczając dowodów na istnienie w przeszłości wilgotnego środowiska, które sprzyjało życiu mikroorganizmów. Curiosty spędził tam 7 miesięcy. Obecnie łazik wciąż bada warunki, jakie panowały w przeszłości. Curiosity ocenia również możliwość stworzenia środowiska mikroorganizmów i analizuje główne zmiany w marsjańskich warunkach geologicznych, które odnotowały się w ewolucji Marsa. http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/curiosity-po-dwoch-latach-wedrowki-osiagnal-swoj-cel,142208,1,0.html Trasa łazika Curiosity (stara trasa - biała linia, nowa - żółra linia)
  10. Kosmiczne "selfie". Sonda Rosetta zrobiła zdjęcie sama sobie Moda na "selfie" obiega nie tylko świat, ale i wszechświat. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) opublikowała zdjęcie wykonane przez Rosettę z kometą w tle. Na zdjęciu widać 14-metrowe skrzydło sondy, od którego odbija się słońce. W tle można zauważyć kometę 67P/Churyumov?Gerasimenko, za którą podąża Rosetta. Fotografia została wykonana 7 września z odległości 50 km od uciekającego kosmicznego obiektu. Warto dodać, że to nie pierwsze "selfie" Rosetty. 25 lutego 2007 roku sonda zrobiła sobie zdjęcie z Marsem. Spotkanie z kometą Rosetta wejdzie na orbitę komety 67P/Churyumov-Gerasimenko w listopadzie bieżącego roku. Wtedy właśnie lądownik Phiae ma stanąć na jej powierzchni. Dzięki temu naukowcy będą mieli dokładny wgląd w przyspieszające pod wpływem bliskości naszej gwiazdy kometarne procesy. - Nasza kometa budzi się ze snu, w jakim pozostawała będąc daleko w Kosmosie i zaczyna pokaz dla instrumentów naukowych Rosetty - podsumowuje obrazowo Matt Taylor, zaangażowany w misję badacz Europejskiej Agencji Kosmicznej. Kontrolerzy misji muszą bacznie obserwować zachodzące zmiany również po to, żeby dobrze przygotować Rosettę do momentu, kiedy znajdzie się ona w pobliżu jądra komety. Jest ryzyko, ze wydalane gazy mogą wpływać na trajektorię sondy. Philae potrzebuje miejsca do lądowania Naukowcy zastanawiają się, gdzie na powierzchni komety lądownik Philae ma stanąć, by uniknąć straty drogiego sprzętu. Operacja zaplanowana jest na 11 listopada. W tym celu wytypowano pięć potencjalnych lądowisk. Jednak według najnowszych danych żadne z proponowanych miejsc nie nadaje się na bezpieczne lądowanie. Wielkim zaskoczeniem jest m.in. nierówna powierzchnia komety. Źródło: ESA, newscientist.com Autor: PW/mk http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/kosmiczne-selfie-sonda-rosetta-zrobila-zdjecie-sama-sobie,142200,1,0.html
  11. Polak współodkrywcą supernowej Autor: Aleksandra Stanisławska 12 września 2014 Obserwatorium kosmiczne Gaia, należące do Europejskiej Agencji Kosmicznej, odkryło swoją pierwszą supernową, której nadano nazwę Gaia14aaa. Astronomowie zlokalizowali ją w niepozornej galaktyce oddalonej o około 500 mln lat świetlnych od Ziemi. Supernowa to błysk związany ze śmiercią gwiazdy, należący do największych eksplozji we Wszechświecie. Współodkrywcą supernowej jest Polak, dr hab. Łukasz Wyrzykowski z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego. W misji Gaia odpowiada on za system wykrywania zjawisk krótkotrwałych (takich jak supernowe) i kieruje siecią teleskopów naziemnych, które służą do ich badania. Laboratorium Gaia (skrót od Global Astrometric Interferometer for Astrophysics) zostało wysłane w kosmos w grudniu 2013 roku (pisaliśmy o tym tutaj). Jego głównym zadaniem jest wyznaczenie pozycji miliarda gwiazd, dzięki czemu naukowcy będą mogli stworzyć najdokładniejszą mapę naszej galaktyki, Drogi Mlecznej. Badania będą prowadzone przez co najmniej pięć lat. Pojaśnienie w galaktyce nie zawsze oznacza zjawisko supernowej. Wiele innych obiektów na niebie zmienia jasność: jedne cyklicznie rozświetlają się i przygasają, inne natomiast zmieniają się gwałtownie i bez wcześniejszej zapowiedzi. W tym wypadku dowodem odkrycia supernowej były charakterystyczne dla tego rodzaju rozbłysków linie widmowe żelaza i innych pierwiastków, które astronomowie dostrzegli w widmie tego obiektu. Zaobserwowana supernowa powstała w układzie podwójnym białego karła i mniej masywnej gwiazdy. Gwiazdy znajdowały się na tyle blisko siebie, że masywniejszy biały karzeł systematycznie ściągał na siebie materię, aż po jakimś czasie osiągnął graniczną masę, przy której stał się niestabilny i eksplodował. W wyniku wybuchu zniszczony został cały układ gwiazd. Naukowcy spodziewają się, że z pomocą misji Gaia w najbliższych latach odkryją jeszcze kilka tysięcy supernowych, a ponadto mniejsze gwiezdne eksplozje, pojaśnienia świadczące o narodzinach gwiazd, eksplozje związane z aktywnością czarnych dziur, a być może również inne zjawiska, których do tej pory nie znali. http://www.crazynauka.pl/polak-wspolodkrywca-supernowej/ Zdjęcia z Ziemi potwierdzające obecność supernowej w galaktyce SDSS J132102.26+453223.8. Źródło: M. Fraser/S. Hodgkin/L. Wyrzykowski/H. Campbell/N. Blagorodnova/Z. Kostrzewa-Rutkowska/Liverpool Telescope/SDSS Kosmiczne "selfie". Wizja artystyczna supernowej będącej eksplozją w układzie podwójnym gwiazd: białego karła i zwykłej gwiazdy. Źródło: ESA/ATG medialab/C. CarreauSonda Rosetta zrobiła zdjęcie sama sobie Moda na "selfie" obiega nie tylko świat, ale i wszechświat. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) opublikowała zdjęcie wykonane przez Rosettę z kometą w tle. Na zdjęciu widać 14-metrowe skrzydło sondy, od którego odbija się słońce. W tle można zauważyć kometę 67P/Churyumov?Gerasimenko, za którą podąża Rosetta. Fotografia została wykonana 7 września z odległości 50 km od uciekającego kosmicznego obiektu. Warto dodać, że to nie pierwsze "selfie" Rosetty. 25 lutego 2007 roku sonda zrobiła sobie zdjęcie z Marsem. Spotkanie z kometą Rosetta wejdzie na orbitę komety 67P/Churyumov-Gerasimenko w listopadzie bieżącego roku. Wtedy właśnie lądownik Phiae ma stanąć na jej powierzchni. Dzięki temu naukowcy będą mieli dokładny wgląd w przyspieszające pod wpływem bliskości naszej gwiazdy kometarne procesy. - Nasza kometa budzi się ze snu, w jakim pozostawała będąc daleko w Kosmosie i zaczyna pokaz dla instrumentów naukowych Rosetty - podsumowuje obrazowo Matt Taylor, zaangażowany w misję badacz Europejskiej Agencji Kosmicznej. Kontrolerzy misji muszą bacznie obserwować zachodzące zmiany również po to, żeby dobrze przygotować Rosettę do momentu, kiedy znajdzie się ona w pobliżu jądra komety. Jest ryzyko, ze wydalane gazy mogą wpływać na trajektorię sondy. Philae potrzebuje miejsca do lądowania Naukowcy zastanawiają się, gdzie na powierzchni komety lądownik Philae ma stanąć, by uniknąć straty drogiego sprzętu. Operacja zaplanowana jest na 11 listopada. W tym celu wytypowano pięć potencjalnych lądowisk. Jednak według najnowszych danych żadne z proponowanych miejsc nie nadaje się na bezpieczne lądowanie. Wielkim zaskoczeniem jest m.in. nierówna powierzchnia komety. Źródło: ESA, newscientist.com Autor: PW/mk http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/kosmiczne-selfie-sonda-rosetta-zrobila-zdjecie-sama-sobie,142200,1,0.html
  12. Poczuj potęgę mikro i makro Wszechświata Potęgi Wszechświata nikt z nas nie jest sobie w stanie wyobrazić i jeszcze przez dłuższy czas tak będzie. Jednak możemy choć troszeczkę próbować ogarnąć te wielkości, zarówno w skali mikro, jak i makro, przy pomocy rewelacyjnej aplikacji, która za chwilę pochłonie Was bez reszty. Otóż nasz Wszechświat ma swoje granice, przynajmniej takie, które człowiek jeszcze nie przekroczył, a mianowicie są nimi długość Plancka (skala mikro) i granica rozszerzającego się czy obserwowanego Wszechświata (skala makro). Człowiek znajduje się mniej więcej po środku tych wielkości, co jest czymś niezwykle interesującym. Inaczej mówiąc, jesteśmy tyle razy więksi od długości Plancka ile razy Wszechświat jest większy od nas. Zresztą wejdźcie na ten link i zobaczcie sami. Odbyć wycieczkę możecie za pomocą suwaka, który możecie przesuwać w lewo (mikro) bądź prawo (makro). http://www.geekweek.pl/aktualnosci/20386/poczuj-potege-mikro-i-makro-wszechswiata
  13. Konferencja EMSEV 2014 w Polsce W dniach 21-27 września 2014 w Konstancinie-Jeziorna odbędzie się międzynarodowa konferencja poświęcona badaniu zjawisk elektromagnetycznych związanych z trzęsieniami ziemi i wybuchami wulkanów. Celem tych badań jest próba znalezienia pewnych efektów poprzedzających trzęsienia ziemi i wybuchy wulkanów, które można byłoby uważać za ostrzeżenie o zbliżającym się kataklizmie. Konferencje EMSEV (International Workshop on Electromagnetic Phenomena Associated with Earthquakes and Volcanoes) odbywają się co 2 lata. Poprzednie warsztaty miały miejsce w roku 2012 w Shizuoka w Japonii. Organizatorem obecnej edycji warsztatów jest Centrum Badań Kosmicznych PAN (dr hab. Jan Błęcki prof nz w CBK) oraz Instytut Geofizyki Pan (dr hab. Wojciech Dębski prof.nz w IGF PAN). Jest to znaczące wyróżnienie dla Polski wynikające z docenienia ogromnego wkładu polskich naukowców badających zjawiska elektromagnetyczne w przestrzni wokół Ziemi. Więcej informacji można znaleźć pod linkami: http://emsev2014.cbk.waw.pl/ http://www.emsev-iugg.org/emsev/ Źródło: CBK PAN http://orion.pta.edu.pl/konferencja-emsev-2014-w-polsce
  14. Rok komety ? podróż do krainy lodu. Festiwal Nauki W dniach 19-28 września 2014 odbędzie się XVIII edycja Festiwalu Nauki w Warszawie. W tegorocznej edycji zostało przygotowanych ponad tysiąc imprez, w czasie których naukowcy zaprezentują różne dziedziny nauki oraz instytucje - szkoły wyższe, instytutu i towarzystwa naukowe oraz muzea. Główną formą tegorocznych spotkań festiwalowych ma być rozmowa z naukowcami na ważne tematy społeczne, etyczne i naukowe. Centrum Badań Kosmicznych PAN także będzie miało swój udział w kolejnej już edycji festiwalu. W tym roku motywem przewodnim są komety. Zachęcamy wszystkich zainteresowanych kosmosem i kometami do odwiedzenia nas w niedzielę 21 września 2014 w godz. 09:30 ? 16:00 na ul. Bartyckiej 18 A w Warszawie (dojazd autobusami linii 108 i 167). Co czeka na uczestników festiwalu? Różne atrakcje począwszy od wykładów, przez warsztaty, gry i zabawy (nie tylko dla dzieci) aż do spotkania z polskimi satelitami (będzie można dotknąć). Poniżej "rozkład jazdy" w układzie chronologicznym: 1. Rosetta ? misja do komety dr Maria Błęcka; wykład, godz. 9:30-10:00 opowie o przygodach sondy Rosetta W maju 2004 r. rozpoczęła się europejska, pionierska misja do komety. Po dziesięciu latach kosmicznej podróży ? w maju 2014 r. ? sonda Rosetta zaczęła cykl skomplikowanych manewrów zbliżenia się do komety, by nie tylko prowadzić jej obserwacje z orbity, ale przede wszystkim wylądować na komecie i przeprowadzić badania jej gruntu in situ. 2. Komety ? od ognistych wirów po czasy współczesne dr Ryszard Gabryszewski; wykład, godz. 10:10-11:00 (gimnazjum, liceum) 3. Warsztaty kometarne prof. Małgorzata Królikowska-Sołtan oraz dr Ryszard Gabryszewski, o godz. 11:00 rozpoczną warsztaty dla małolaty i taty a w nich: rzeźbimy i malujemy model komety 67P/Churyumov-Gerasimenko; komety sublimują ? uczymy się, czym jest sublimacja; czym jest wspomaganie grawitacyjne ? gry i zabawy dla dzieci 4. Satelity w służbie Ziemi Aleksandra Grzegorczyk; godz. 12:00 (dla dzieci do 12 lat) opowie jak wyglądają satelity obserwacyjne, jak działają i jakich informacji dostarczają na Ziemię. 5. Woda kometarna i nie tylko dr Sławomira Szutowicz; wykład, godz. 13:00 (liceum) przedstawi ostatnie odkrycia dokonane za pomocą Teleskopu Kosmicznego Herschela. 6. Satelity w służbie Ziemi Michał Krupiński; godz. 14:00 (dla dzieci od 13 lat) opowie m.in. o zasadach działania satelitów obserwacyjnych; możliwościach i ograniczeniach satelitarnych obserwacji Ziemi; uczestnicy zweryfikują na podstawie zdjęć satelitarnych, jak zmieniała się powierzchnia naszej planety przez ostatnie kilkadziesiąt lat. 7. Co łączy komety z kamieniem z Rosetty dr inż. Jerzy Grygorczuk; wykład, godz. 15:00 (gimnazjum, liceum) Prelekcja o MUPUSie, zaprojektowanym i skonstruowanym w Centrum Badań Kosmicznych PAN - urządzeniu, które ma umożliwić zakotwiczenie i przeprowadzenie badań gruntu na powierzchni komety, ciała o znikomej grawitacji. 8. Przez cały czas trwania Festiwalu Naukowego, czyli od godz. 10:00 do godz. 16:00, dostępne będą polskie satelity naukowe BRITE-PL ?Lem? i ?Heweliusz? w nieustającym pokazie połączonym z dyskusją. Konstrukcja satelity BRITE-PL "Heweliusz" na podstawie modelu 3D satelity i działający model polskiego wyrzutnika DRAGON, obsługującego satelitę "Heweliusz?. Zapraszamy serdecznie! Link do Festiwalu Nauki: http://www.festiwalnauki.edu.pl/ Festiwal Nauki na FB http://orion.pta.edu.pl/rok-komety-podroz-do-krainy-lodu-festiwal-nauki
  15. Eksplozja na Słońcu. Zorza polarna nad Polską Zorza polarna to jedno z najrzadszych zjawisk, jakie możemy zobaczyć na niebie w naszym kraju. Pojawia się najwyżej 2-3 razy na ponad 10 lat. Jako, że obecnie znajdujemy się w szczycie 11-letniego cyklu aktywności słonecznej, szansę na ujrzenie kolorowej "firanki" wzrastają. Szczególnie, że w ostatnich dniach doszło do dwóch sporych wybuchów na powierzchni Słońca i to skierowanych bezpośrednio w stronę naszej planety. Najpierw w nocy z poniedziałku na wtorek (8/9.09) doszło do rozbłysku rentgenowskiego klasy M4.5, a następnie wczoraj wieczorem do kolejnego, tym razem jeszcze silniejszego, klasy X1.6. W kierunku Ziemi pędzą dwie chmury pełne naładowanych cząstek, które, gdy tylko zaczną wnikać w ziemskie bieguny magnetyczne, wywołają burzę geomagnetyczną. Zaowocuje ona z całą pewnością zorzą polarną w strefie polarnej. Nas jednak interesuje to, czy zorzę będzie można zobaczyć także w Polsce, nie ruszając się z miejsca? Prawdopodobieństwo jest bardzo duże. Pierwsze cząstki, pochodzące z wtorkowego (9.09) wyrzutu, powinny zacząć docierać do naszej planety już w nocy z czwartku na piątek (11/12.09). Burza geomagnetyczna według prognoz może osiągnąć klasę G2, a to oznacza, że zorza polarna może być widoczna nad północnym horyzontem w postaci czerwono-zielonej łuny. Dokładne godziny potencjalnego wystąpienia zorzy, będą znane dopiero na krótko przed jej pojawieniem się (o tym poinformujemy na naszym profilu na Facebooku). Kolejna szansa na zorzę, jeszcze większa, nadarzy się za 2-3 dni, a więc w weekend (13-14.09), gdy do Ziemi dotrze materia z wczorajszego wybuchu. Jeśli burza geomagnetyczna przypadnie na godziny nocne, to szansa na ujrzenie zorzy wyraźnie wzrośnie. Niestety nie tylko od ilości materii słonecznej i czasu jej dotarcia do Ziemi zależy to, czy zobaczenie zorzy w Polsce będzie w ogóle możliwe. Najważniejsza jest oczywiście pogoda, która ostatnio płata nam figle, wciąż się zmieniając. Nie inaczej będzie nadchodzącej nocy, która niestety na przeważającym obszarze kraju będzie pochmurna. Większe przejaśnienia lub mniejsze rozpogodzenia spodziewane są przez nas tylko miejscami w województwach wschodnich. Pozostaje mieć nadzieję, że pod koniec tygodnia, gdy dotrze do nas większy strumień materii, pogoda zdąży się poprawić, a niebo rozpogodzić i nic nam w obserwacjach tego fantastycznego zjawiska nie przeszkodzi. Trzymajcie więc kciuki i śledźcie nasze informacje na bieżąco. http://www.geekweek.pl/aktualnosci/20372/eksplozja-na-sloncu-zorza-polarna-nad-polska
  16. Z powrotem na Ziemi. W kosmosie spędzili prawie pół roku Trzech astronautów wylądowało "nieopodal" kazachstańskiego miasta Żezkazgan w środkowej części kraju. Statek z dwoma Rosjanami i Amerykaninem na pokładzie znalazł się na Ziemi po 4.00 rano czasu polskiego. ? Po blisko półrocznym pobycie na orbicie Ziemi w modułach ISS w czwartek 11 września na Ziemię powróciło trzech członków misji. Aleksandra Skworcowa, Olega Artemjewa oraz Amerykanina Steve'a Swansona przetransportował statek Sojuz TMA-12M. Lądowanie o poranku - Wylądowali (o godz. 4.23 rano czasu polskiego - przyp. red.) w odległości około 150 km na południowy wschód od miasta Żezkazgan w środkowym Kazachstanie - poinformowało centrum kontroli lotów w Korolowie pod Moskwą. Czas na pierwszą kosmonautkę na ISS Miejsce Skowrcowa, Artemjewa i Swansona w modułach ISS 25 września zajmie kolejna załoga, w skład której wejdzie Rosjanka Jelena Sierowa - pierwsza kosmonautka na ISS. Na pokład wartego 100 mld dolarów kompleksu naukowo-badawczego astronautów zabierze Sojuz. Obecnie na pokładzie współdzielonej przez 15 narodów stacji znajduje się troje ludzi - komendant stacji Rosjanin Maksim Surajew, Amerykanin Reid Wiseman i Niemiec Alexander Gerst. Źródło: PAP, Reuters TV Autor: mb/map http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/z-powrotem-na-ziemi-w-kosmosie-spedzili-prawie-pol-roku,142039,1,0.html
  17. Rekord prędkości na gwieździe neutronowej Najnowsze badania dotyczące rozbłysków rentgenowskich zachodzących na powierzchni gwiazdy neutronowej pokazały, że w ich trakcie powłoka gazu otaczająca gwiazdę może zostać wyrzucona z prędkością prawie 30% prędkości światła. To swoisty rekord prędkości jeżeli chodzi o zjawiska termojądrowe, nawet te, które zachodzą w nowych i supernowych. Zjawisko unoszenia powłoki zaobserwowano w czasie zaledwie 0,1 sekundy, ale dostarczyło nam wielu informacji na temat propagacji termojądrowego płomienia po powierzchni gwiazdy neutronowej. W Drodze Mlecznej znajduje się około setki gwiazd neutronowych, które regularnie doświadczają tzw. rozbłysku rentgenowskiego. Jeżeli gwieździe neutronowej towarzyszy inna gwiazda podobna do Słońca, to część jej wodoru i helu może spaść na powierzchnię gwiazdy neutronowej tworząc atmosferę. Czasem dochodzi do zapalenia się tej atmosfery w wyniku reakcji termojądrowych i wówczas pojawia się, trwający około jednej minuty, rozbłysk rentgenowski. Rozbłysk jest bardzo jasny i widoczny praktycznie w całej Galaktyce. Ziemska atmosfera jednak pochłania promieniowanie rentgenowskie dlatego też, aby móc zarejestrować taki rozbłysk, detektory wynoszone są na orbitę. Rozbłyski rentgenowskie zwykle nie powodują eksplozji, w trakcie której materia jest wyrzucana z dużymi prędkościami. Powodem jest silne przyciąganie grawitacyjne, które całą atmosferę trzyma tuż przy powierzchni gwiazdy. Zaledwie 20% rozbłysków jest na tyle silnych, że ciśnienie promieniowania może zrównoważyć przyciąganie grawitacyjne. Wówczas atmosfera unosi się, by jednak po chwili powrócić na swoje pierwotne miejsce. Najnowsze wyniki donoszą o dwóch tego typu zjawiskach, w gwiazdach neutronowych oznaczonych jako 4U 0614+09 and 2S 0918-549, spośród zidentyfikowanych ponad 10 tys. W tych dwu przypadkach rozbłysk był tak silny, że atmosfera, widoczna zaledwie przez ułamek sekundy, swobodnie odleciała od gwiazdy osiągając przy tym prędkość od 10% do 30% prędkości światła. Naukowcy dopatrują się w tym odkryciu szansy na zdobycie informacji na temat termojądrowych reakcji łańcuchowych zachodzących w nowych i supernowych. Niestety, mamy małe szanse, aby zbadać to zjawisko bezpośrednio w przypadku tych obiektów, ponieważ odkrywamy je dopiero po tym, jak ta faza eksplozji się zakończy. Dodatkowym aspektem, który naukowcy maja szansę zbadać przy okazji tych dwóch wyjątkowych rozbłysków jest czas w jakim zapaliła się cała powierzchnia gwiazdy neutronowej. W obu opisywanych przypadkach wyniósł on mniej niż 1 milisekunda, co oznacza, że płomień rozprzestrzeniał się po powierzchni gwiazdy z prędkością bliską 0,1 prędkości światła. To nakłada pewne ograniczenia na teorię zapłonu oraz całej jądrowej reakcji łańcuchowej. Wydaje się, że w tym przypadku teoria rozprzestrzeniania się zwykłego płomienia się załamuje. Wyniki te dostarczają zatem materiału do prac nad nową teorią. Gwiazdy neutronowe można uważać trochę za nieudaną czarną dziurę. Oba te obiekty powstają podczas wybuchu supernowej o masie około kilku mas Słońca. Gwiazdy neutronowe są lżejsze od czarnych dziur, co pozwala im zatrzymać się przed całkowitym kolapsem. Ich średnica wynosi zaledwie dziesiątki kilometrów, co powoduje, że na powierzchni przyciąganie grawitacyjne jest 10 bilionów razy silniejsze niż na Ziemi. Gaz spadający na gwiazdę neutronową tworzy warstwę o grubości zaledwie 1 m, w której panuje ogromne ciśnienie. W efekcie dochodzi to fuzji termojądrowej, która ogrzewa atmosferę do temperatury dziesiątków milionów stopni. Podczas ochładzania się atmosfery pojawia się, trwający zaledwie 1 minutę, błysk rentgenowski. Odkrycia dokonano przy pomocy satelity Rossi X-ray Timing Explorer i opisano na łamach czasopisma Astronomy & Astrophysics. Artykuł: Relativistic outflow from two thermonuclear shell flashes on neutron stars, J. J. M. in ?t Zand, L. Keek i Y. Cavecchi, A&A Volume 568, August 2014 Hubert Siejkowski | Źródło: phys.org http://orion.pta.edu.pl/rekord-predkosci-na-gwiezdzie-neutronowej Artystyczna wizja błysku rentgenowskiego. Źródło: David A. Hardy
  18. Obóz astronomiczny dla młodzieży ESO Astronomy Camp 2014 Trwa nabór zgłoszeń od uczniów chętnych do udziału w międzynarodowym obozie astronomicznym ESO Astronomy Camp 2014 we Włoszech. Na polskich uczniów czeka kilka stypendiów pokrywających koszty udziału i biletów lotniczych. Konkurs w naszym kraju prowadzony jest przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne. Serwis PAP - Nauka w Polsce jest patronem medialnym polskiego konkursu. Obóz ESO Astronomy Camp 2014 jest organizowany przez Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO), jedną z czołowych światowych organizacji zajmujących się badaniami Wszechświata z powierzchni Ziemi. W tym roku będzie to druga edycja obozu, w ubiegłorocznej wśród nagrodzonych udziałem około 50 uczniów z różnych krajów znalazło się sześcioro Polaków. W trakcie obozu uczniowie będą uczestniczyć w zajęciach prowadzonych przez naukowców z ESO z różnych krajów. Będą mieć także okazję do praktycznych obserwacji nieba za pomocą teleskopów będących na wyposażeniu Obserwatorium Astronomicznego Aosta Valley w gminie Nus we Włoszech. Obóz potrwa od 26 grudnia 2014 r. do 1 stycznia 2015 r. Astronomia to nie jedyny cel obozu. Ma on być także okazją dla młodych ludzi do poznania rówieśników z innych krajów. W trakcie wyjazdu zajęcia astronomiczne będą przeplatane zajęciami sportowymi, wycieczkami i innymi atrakcjami. Termin zgłoszeń mija 20 października 2014 r. Uprawnione do udziału są osoby uczące się w dziennych szkołach gimnazjalnych lub ponadgimnazjalnych, w wieku 16-18 lat, a dokładniej urodzone w latach 1996, 1997 i 1998. Wśród warunków znajdziemy także: zainteresowanie kandydata astronomią, komunikatywna znajomość języka angielskiego, a w przypadku uczniów niepełnoletnich także zgoda rodzica lub opiekuna prawnego. Zadaniem konkursowym jest napisanie tekstu pt. ?Astronomia i ja?, w którym uczeń przedstawi swoje astronomiczne zainteresowania oraz motywację udziału w obozie. Do tekstu można dołączyć zdjęcia. Jest też alternatywa dla tekstu pisanego ? można przysłać stworzony przez siebie krótki film. Dokładniejsze informacje i formularz zgłoszeniowy znajdują się na stronie http://www.pta.edu.pl/eso-camp2014. Stypendia w polskim konkursie zostały ufundowane przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne, Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci oraz New Space Foundation. Oprócz serwisu PAP - Nauka w Polsce, medialnego wsparcia udzielają także czasopisma popularnonaukowe ?Urania ? Postępy Astronomii? oraz ?Wiedza i Życie?. PAP - Nauka w Polsce cza/ mrt/ Tagi: eso astronomy camp http://www.naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,401806,oboz-astronomiczny-dla-mlodziezy-eso-astronomy-camp-2014.html
  19. Już kiedyś pisałem, że AWI to nie tylko moje są nasze i każdy może dodawać jak coś znajdzie w Internecie. :) ;)
  20. Gromada gwiazd nie jest taka, jakby się wydawało Na nowym zdjęciu z teleskopu VST (VLT Survey Telescope) w Obserwatorium Paranal w północnym Chile widać wielki zbiór gwiazd ? gromadę kulistą Messier 54. Gromada wygląda bardzo podobnie do wielu innych, ale skrywa pewien sekret. Messier 54 nie należy do Drogi Mlecznej, jest natomiast częścią małej satelitarnej Galaktyki Karłowatej w Strzelcu. To nietypowe umiejscowienie pozwoliło astronomom wykorzystać teleskop VLT (Very Large Telescope ? Bardzo Duży Teleskop) do sprawdzenia czy w gwiazdach poza Drogą Mleczną także występują nieoczekiwanie małe poziomy pierwiastka litu. Drogę Mleczną okrąża około 150 gromad kulistych gwiazd, które są kulami złożonymi z setek tysięcy starych gwiazd z czasów początków powstawania galaktyki. Jedna z gromad została dostrzeżona wraz z kilkoma innymi w konstelacji Strzelca pod koniec osiemnastego wieku przez francuskiego łowcę komet Charlesa Messiera. Obiekt otrzymał oznaczenie Messier 54. Przez ponad dwieście lat od odkrycia uważano, że gromada Messier 54 jest podobna do innych gromad kulistych w Drodze Mlecznej. Ale w 1994 roku odkryto, że w rzeczywistości jest powiązana z inną galaktyką ? Galaktyką Karłowatą w Strzelcu. Dystans do gromady wynosi 90 000 lat świetlnych, czyli ponad trzy razy dalej niż z Ziemi do centrum Galaktyki. Astronomowie zaobserwowali niedawno gromadę Messier 54 za pomocą VLT, aby sprawdzić jedną z zagadek współczesnej astronomii ? problem litu. Większość lekkiego pierwiastka litu obecnie występująca we Wszechświecie została wyprodukowana podczas Wielkiego Wybuchu. Podobnie jak wodór i hel, tylko w znacznie mniejszych ilościach. Astronomowie potrafią całkiem dokładnie obliczyć ile litu powinno występować we wczesnym Wszechświecie, a na tej podstawie określić ile powinno go być w starych gwiazdach. Ale liczby się nie zgadzają ? w gwiazdach występuje około trzy razy mniej litu niż powinno. Ta zagadka nadal jest nierozwiązana pomimo kilkudziesięciu lat badań [1]. Do tej pory można było mierzyć lit w gwiazdach tylko w Drodze Mlecznej. Niedawno zespół astronomów kierowany przez Alessio Mucciarelliego (University of Bologna, Włochy) wykorzystał teleskop VLT do zmierzenia ilości litu w wybranych gwiazdach gromady Messier 54. Okazało się, ze poziomy litu są bliskie tym w Drodze Mlecznej. Zatem cokolwiek spowodowało małą zawartość litu, nie jest to cecha specyficzna dla naszej Galaktyki. Nowe zdjęcie gromady zostało utworzone zdanych zebranych za pomocą teleskopu VST (VLT Survey Telescope) w Obserwatorium Paranal. Oprócz samej gromady widać na pierwszym planie bardzo gęsty las znacznie bliższych gwiazd Drogi Mlecznej. Uwagi [1] Istnieje kilka możliwych propozycji rozwiązań zagadki. Pierwsze rozwiązanie ? obliczenia ilości litu wytworzonego podczas Wielkiego Wybuchu są błędne, jednak najnowsze testy sugerują, że to nie jest właściwe wytłumaczenie. Druga propozycja ? lit był w jakiś sposób niszczony w najwcześniejszych gwiazdach, zanim powstała Droga Mleczna. Trzecia koncepcja ? jakiś proces w gwiazdach stopniowo niszczy lit. Więcej informacji Wyniki badań zaprezentowano w artykule pt. ?The cosmological Lithium problem outside the Galaxy: the Sagittarius globular cluster M54?, A. Mucciarelli et al., który ukaże się w Monthly Notices of the Royal Astronomical Society (Oxford University Press). Skład zespołu badawczego: A. Mucciarelli (University of Bologna, Włochy), M. Salaris (Liverpool John Moores University, Liverpool, Wielka Brytania), P. Bonifacio (Observatoire de Paris, Francja), L. Monaco (ESO, Santiago, Chile) oraz S. Villanova (Universidad de Concepcion, Concepcion, Chile). Źródło: ESO | Tłumaczenie: Krzysztof Czart http://orion.pta.edu.pl/gromada-gwiazd-nie-jest-taka-jakby-sie-wydawalo Gromada kulista Messier 54. ESO
  21. Kula ognia na niebie nad USA. Spłonął rosyjski satelita szpiegowski? Rosyjski satelita Kosmos-2495 spłonął w atmosferze nad USA. Kulę ognia widać było 2 września z terenu kilku stanów - podają astronomowie z American Meteor Society. Urządzenie prawdopodobnie uległo awarii. Ani Rosja ani USA nie komentują sprawy. Podejrzewa się, że satelita miał robić zdjęcia szpiegowskie. Eksperci sądzą, że Kosmos-2495 miał awarię systemu hamowniczego, wskutek której zaczął opadać na powierzchnię Ziemi. Przypuszcza się, że Kosmos-2495 był satelitą szpiegowskim, wyniesionym na orbitę w maju z kosmodromu Plesieck. Start zlecony był przez ministerstwo obrony Federacji Rosyjskiej i - jak podawano - przebiegł bez zakłóceń. Kontrolę nad satelitą miało Główne Centrum Testowe i Kontroli Systemów Kosmicznych im. Titowa, położone 40 km na południowy zachód od Moskwy. Satelita mógł wykonywać zdjęcia wysokiej rozdzielczości na tradycyjnych kliszach fotograficznych. Ta technika pozwala na rozpoznawanie obiektów na powierzchni planety o wymiarach do 300-500 mm. W czasie trwania misji fotografie są przekazywane na Ziemię w kapsułach. Kosmos-2495 kosztuje ok. 1 mld rubli. Dotąd wyniesiono na orbitę osiem podobnych urządzeń. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1017099,title,Kula-ognia-na-niebie-nad-USA-Splonal-rosyjski-satelita-szpiegowski,wid,16875806,wiadomosc.html?ticaid=1136c3
  22. Życzę zdrowia szczególności Oby dopisywało podczas obserwacji nieba Teleskopu tak wielkiego byś odkrył Wszechświat na nowo przez niego Radości obcowania Oraz samych miłych wspaniałych chwil w życiu Pozdrawiam serdecznie wiadomo, kto Paweł ;)
  23. "Dookoła świata" w niecałą minutę. Zobacz, jak wygląda Ziemia z wysokości 400 km Jak wygląda Ziemia z wysokości ponad 400 kilometrów? Naukowcy z ESA odpowiedzieli na to pytanie niezwykłym filmem, w którym wykorzystali zdjęcia astronauty Alexandra Gersta, przebywającego obecnie na ISS. Zorza polarna, miliony świateł i białe obłoki nad kontynentami - to niezwykła podróż dookoła świata w niecałą minutę. ? Orbitując na wysokości 400 km nad Ziemią z prędkością około 28 tys. km/h można podziwiać niesamowite widoki. Przeciętnemu człowiekowi trudno wyobrazić sobie, że jednym spojrzeniem mógłby ogarnąć prawie cały kontynent. Są jednak i tacy, dla których codzienna obserwacja Błękitnego Globu z kilkuset kilometrów wysokości jest rutyną. To astronauci przebywający na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Co pewien czas przesyłają do siedziby Europejskiej Agencji Kosmicznej zdjęcia i filmy, które udaje się im wykonać. 25 razy szybciej niż w rzeczywistości Od pewnego czasu swoje zdjęcia z pokładu ISS przesyłał również Alexander Gerst. Udało mu się uwiecznić przelot stacji nad Ziemią zarówno w nocy, jak i za dnia. Sfotografował także zorzę polarną. Naukowcy z ESA zebrali materiał i stworzyli z niego zapierający dech w piersiach film. 9 września ESA pochwaliła się filmem na swojej stronie internetowej. Eksperci zaznaczyli przy tym, że na jedną sekundę materiału wideo wykorzystali 25 zdjęć, a ujęty na filmie przelot nad Ziemią trwa aż 25 razy szybciej niż w rzeczywistości. Źródło: ESA Autor: kt/mk http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/ciekawostki,49/dookola-swiata-w-niecala-minute-zobacz-jak-wyglada-ziemia-z-wysokosci-400-km,141897,1,0.html
  24. Wesprzyj Mars One i leć na Czerwoną Planetę Marzy się Wam podróż z ukochaną osobą na Marsa? Jeśli odpowiedź brzmi tak, a nie macie wolnych 250 tysięcy dolarów, to nic straconego, jest bowiem olbrzymia szansa, że Wasze stopy jednak dotkną marsjańskiego gruntu. Pewnie pytacie, jak to możliwe? Otóż sprawa jest bardzo prosta, wystarczy, że wesprzecie słynny projekt Mars One. Możecie to zrobić zarówno finansowo, jak i promować go na wszelakich serwisach społecznościowych, czym więcej tym lepiej. Za tym fantastycznym projektem stoi organizacja non-profit, której celem jest coś, co teraz wydaje się nam czymś ko(s)micznym, ale za kilkanaście lat będzie realnością, a mianowicie założenie pierwszej kolonii na Czerwonej Planecie. Jeśli chcecie skorzystać z tej niebywałej szansy odbycia podróży w obie strony na Marsa, to musicie się spieszyć. Wejdźcie zatem na stronę akcji Ticket to Rise, która realizowana jest za pośrednictwem platformy Urgency Network, a za "chwilę" znajdziecie się na pokładzie statku XCOR Lynx Mark II, który budowany jest przez amerykańską firmę XCOR Aerospace. Cała akcja ma na celu tworzenie świadomości i poparcia dla komercyjnych podróży kosmicznych, które otworzą przed naszą cywilizacją zupełnie nowe możliwości zwiedzania naszego, wciąż poszerzającego się pięknego świata. http://www.geekweek.pl/aktualnosci/20353/wesprzyj-mars-one-i-lec-na-czerwona-planete
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024