Skocz do zawartości

Paweł Baran

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    32 581
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Zawartość dodana przez Paweł Baran

  1. Spoko nic się nie dzieje wiem, że mi wierzysz Ignis, ale napisałem dla tych, co by mogli nie wierzyć, druga sprawa mi się udało obserwowałem Księżyc, chociaż zaraz po zachodzie Słońca potem już tak samo jak pisałeś naszły chmury i po wszystkim. :)
  2. Napisałem prawdę, jaka mnie spotkała i już nic nie ukrywam, chociaż dla ludzi szpitale kojarzą się z czymś innym, ja mam wspaniałe przeżycie i wspomnienia, to był początek i czas narodzin gdzie Astronomia zakwitła na stałe u mnie, ;)
  3. XIV Festiwal Nauki w Warszawie rozpoczęty XIV Festiwal Nauki rozpoczął się w Warszawie. Największą w kraju imprezę popularyzującą naukę otworzył wykład pt.: "Niejasne strony Wszechświata" poświęcony nierozwiązanym dotąd zagadnieniom fizycznym. Festiwal potrwa do niedzieli 26 września. - Mówienie o nauce w sposób mądry, czyli również przystępny jest częścią misji naukowca - powiedział podczas otwarcia Festiwalu prezes Polskiej Akademii Nauk prof. Michał Kleiber. Jak zaznaczył, współczesna nauka jest niezwykle zatomizowana i dlatego czasami nawet naukowcy nie potrafią zrozumieć siebie nawzajem. - Tymczasem nauka jest piękna, fascynująca i ważna - dodał prezes PAN. Rektor Uniwersytetu Warszawskiego prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow ubolewała, że zbyt często popularyzacja nauki, zwłaszcza w mediach, zamiast przybliżać wiedzę wprowadza w błąd. - Dlatego to, co dzieje się podczas Festiwalu i co będzie się działo przez cały rok w Centrum Nauki Kopernik, to najlepszy sposób na tworzenie świadomego społeczeństwa, rozumiejącego procesy zachodzące w świecie - zaznaczyła rektor UW. W wykładzie inaugurującym Festiwal prof. Krzysztof Meissner z Wydziału Fizyki UW i Instytutu Problemów Jądrowych w Świerku przedstawiał pytania, na które współcześni fizycy wciąż nie potrafią znaleźć odpowiedzi. - Wiek XX ogłoszono wiekiem fizyki, ze względu na niezwykłe osiągnięcia w tej dziedzinie wiedzy. Jednak, mimo tego, ile już wiemy, wciąż istnieją fundamentalne pytania, na które nie potrafimy odpowiedzieć - powiedział Meissner. Jak wyjaśnił jednym z wciąż nierozwiązanych problemów jest kwestia ciemnej energii. - Zaledwie 4% Wszechświata stanowi materia świecąca, czyli wszystko to, co widzimy. 23% to ciemna materia, a aż 73% ciemna energia" - mówił prelegent. Czym jest ciemna energia? Meissner wyjaśniał, że jest to tzw. stała kosmologiczna, czyli stała gęstość Wszechświata umożliwiająca jego ciągłe rozszerzanie, przy zachowaniu gęstości. Zaznaczył, że dotychczasowe wyjaśnienia teoretyczne tej stałej okazały się całkowitą porażką. W ciągu dziewięciu dni Festiwalu Nauki odbędzie się ponad 550 warsztatów, wykładów, debat, pokazów, wystaw, a także Festiwal Nauki w Jabłonnie i Festiwal Nauki Małego Człowieka. W przygotowanie festiwalowych atrakcji zaangażowanych było ponad tysiąc naukowców z uczelni i instytucji naukowych stolicy. Jak zapowiedziała przewodnicząca rady programowej Festiwalu, prof. Magdalena Fikus, co roku organizatorzy starają się opowiadać o tym, co nowego osiągnięto w różnych dziedzinach nauk. Dlatego w programie tegorocznego festiwalu znalazły się zagadnienia budzące w ostatnim czasie największe zainteresowanie opinii publicznej, m.in. kwestie związane z komórkami macierzystymi, biologią syntetyczną i nanotechnologiami. Podczas festiwalowych spotkań miłośnicy nauki dowiedzą się również np. jakimi skandalami żyli nasi dziadkowie i pradziadkowie, w jaki sposób wykrywa się seryjnych zabójców, czy komputer może czytać ze zrozumieniem i dlaczego wybuchają wulkany. Efektowne eksperymenty pozwolą wyjaśnić m.in. jak powstaje tęcza, a jak fatamorgana i dlaczego niedźwiedzie polarne są białe. Z kolei festiwalowe wycieczki będą szansą na zwiedzenie reaktora Maria w Świerku, Obserwatorium Astronomicznego w Ostrowiku czy Kampinosu. Ponieważ program Festiwalu opracowano tak, by mogły z niego skorzystać osoby w każdym wieku. Dlatego na liczne atrakcje mogą liczyć również najmłodsi pasjonaci nauki. W ramach cyklu "Poznaj świat muzyki" dzieci poznają świat dźwięków, podczas "Pikniku geologicznego" dowiedzą się, jak zbudowana jest Ziemia i co można z niej "wyciągnąć". Na "Festiwalu Nauki Małego Człowieka" m.in. wykształcą prawidłowe nawyki żywieniowe. Szczegółowe informacje na temat FN oraz pełny program jego tegorocznej edycji znajdują się na stronie internetowej www.festiwalnauki.edu.pl. Wstęp na wszystkie imprezy jest bezpłatny, choć z powodu ograniczonej liczby miejsc, na niektóre będą obowiązywały wcześniejsze zapisy. http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,XIV-Festiwal-Nauki-w-Warszawie-rozpoczety,wid,12679951,wiadomosc.html
  4. Wiem coś o tym znam ten ból, ale jest jedno, ale, czasem ta mała garstka ludzi może więcej zrobić i udowodnić, że mają rację, wiecie, dlaczego tak jest, TVP mało pokazuje o Astronomii, dla wieszkosci ludzi to, co my robimy to istna czarna magia, wolą puszczać Czterej Pancerni, Rambo z napisem hit i takie tam starocie, co każdy z nas opowiedziałby z dokładnością, jak oświecić ludzi, że nie tylko to się liczy, co mamy przed oczami, ale to, co świeci nam nad głowami, jedynie miejmy nadzieję, że przyleci jakaś kometa czy planetoida na tyle blisko by każdy trząsł gaciami wtedy inaczej by patrzyli na nas i na to, co robimy, zaś my musimy się domagać o swoje ;)
  5. Wiem ze jest program Ciemnie Niebo, który chroni niektóre zakątki naszej Ojczyzny przed zaśmiecaniem nocnego nieba lampami ulicznymi, ale nie chroni naszej okolicy, pora się za to zabrać zrobić mały protest, by nie stawiali więcej lamp albo je wyłączali, zróbmy listę niech każdy się wpisze taką listę każdy z nas dałby w swoich miastach do urzędów niech widzą, bo wnet wcale nie wyjdziemy na nocną obserwację, co Wy na to robimy taką listę czy też nie, pokażmy, że jesteśmy nie ukrywajmy się w nocy, bo oni myślą, że nas jest tylko garstka. Pora coś z tym robić, a nie patrzeć jak zabierają nam z pod nosa nocne niebo. ;)
  6. Jowisz zbliży się rekordowo blisko do Ziemi W nocy z poniedziałku na wtorek największa planeta Układu Słonecznego - Jowisz zbliży się na rekordowo małą odległość od Ziemi - poinformowała amerykańska agencja NASA. Obie planety dzielić będzie zaledwie 558,8 mln km. Taki zjawisko najczęściej zachodzi raz na ok. 50 lat. Ostatni raz Jowisz i Ziemia zbliżyły się tak do siebie w 1963 r., a następna taka okazja nadarzy się dopiero w 2022 r. Według naukowców z NASA, Jowisza będzie można obserwować nocą gołym okiem, oczywiście w sprzyjających warunkach atmosferycznych. A przy pomocy małego teleskopu, lub nawet silniejszej lornetki, będzie można obserwować nie tylko samą planetę ale i jej satelity. Z dostrzeżeniem Jowisza na nocnym niebie nie powinno być większych trudności. W nocy z poniedziałku na wtorek jaśniej od niego świecić będzie tylko Księżyc. Jowisz będzie jaśniejszy od wszystkich gwiazd, w tym od zazwyczaj najmocniej świecącego Syriusza. INTERIA.PL/PAP http://fakty.interia.pl/nauka/news/jowisz-zblizy-sie-rekordowo-blisko-do-ziemi,1533483,14
  7. Wulkany na obcych planetach Kilka miesięcy temu wybuch wulkanu na Islandii sparaliżował ruch lotniczy w Europie. Na pytanie o możliwość obserwacji efektów wybuchów wulkanów na planetach krążących wokół innych gwiazd amerykańscy astronomowie odpowiadają: tak. Naukowcy z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics opracowali model erupcji wulkanów na egzoplanecie podobnej do Ziemi. Sprawdzili jakie gazy wulkaniczne można wykryć w atmosferze takiej planety. Model pokazuje, że dwutlenek siarki pochodzący z olbrzymich wybuchów jest potencjalnie możliwy do wykrycia, gdyż tworzy się go bardzo dużo, a proces usuwania go z atmosfery jest powolny. Jednym z największych wybuchów ziemskich wulkanów była eksplozja wulkanu Pinatubo na Filipinach w 1991 r. Wybuch Pinatubo rozprzestrzenił w atmosferze 17 milionów ton dwutlenku siarki. Trafił on do stratosfery, warstwy atmosfery znajdującej się od 10-18 km do 45-50 km nad powierzchnią Ziemi. Z kolei największa zanotowana w historii erupcja wulkanu Tambora w 1815 r. była około dziesięciokrotnie silniejsza. "Wybuchy o skali wulkanu Tambora nie zdarzają się na Ziemi często, ale mogą być powszechne na młodszych planetach, albo silnie aktywnych pływowo - tak jak księżyc Io. Po wykryciu jednego wybuchu można poszukiwać kolejnych, aby dowiedzieć się jak często występują na innych planetach" - mówi Wade Henning z zespołu badawczego. Aby wykryć dwutlenek siarki astronomowie muszą obserwować planetę pozasłoneczną, której orbita jest tak usytuowana, że planeta co pewien czas przechodzi za swoją gwiazdą. Wtedy od zarejestrowanego światła gwiazdy razem z planetą można odjąć światło gwiazdy bez planety (gdy ta jest schowana za gwiazdą) i w ten sposób uzyskać widmo planety, w którym następnie poszukuje się oznak występowania różnych cząsteczek. Lisa Kaltenegger z zespołu badawczego uważa, że za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba (następcy Kosmicznego Teleskopu Hubble'a) będzie można w najbliższych układach planetarnych dostrzec efekty wybuchów wulkanów od 10 do 100 razy silniejszych niż wybuch Pinatubo. (PAP) http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Wulkany-na-obcych-planetach,wid,12677400,wiadomosc.html?smg4sticaid=6ae7f
  8. A no zacznę od siebie dla mnie Księżyc jest to jest moje osobiste zdanie najładniejszym obiektem i bardzo łatwy do fotografowania, nie wstydliwy jak inne obiekty, które trzeba dawać odpowiedni czas by wyszły na fotografii. Co do obiektów na Księżyców no mam ich sporo? Krater Kopernik Krater Tycho A nie będę wymieniał, bo to wszystkie kratery na jego powierzchni. Czasem psoci ten nasz, Łysolek nam obserwacje, ale nie wyobrażam sobie nocy bez niego, nie było by zaćmień Słońca i Księżyca, nie zakrywałby żadnych innych obiektów na niebie trochę było by nudno, ale trudno to pierwszy Obiekt Astronomiczny, na który każdy od małego dziecka aż do najstarszej osoby czy chce czy też nie musi na niego popatrzeć. A i jeszcze jedno jak byłem w Warszawie szpitalu nie byłem sam zawsze w pogodną noc zaglądał do mnie przez okno, a co szeptałem jemu to nasza tajemnica i niech tak zostanie. Mam bardzo fajne wspomnienia a Księżyc to mój trzeci brat ci nigdy mnie nie opuścił, zasługuje na swoje święto. Więc świętujmy razem z im ja już 2010-09-16 byłem na obserwacji na pierwszy plan poszedł właśnie Księżyc a dzisiaj mam chmury na całym niebie. ;)
  9. Kosmiczne taksówki" dla multimilionerów Już za pięć lat mają się rozpocząć loty "kosmicznych taksówek" przewożących turystów-milionerów w przestrzeń międzygwiezdną, w tym na międzynarodową orbitalną stację kosmiczną wraz z jej załogami. Koncern Boeing zawarł umowę z firmą Space Adventures Ltd., z którą ma organizować loty w kosmos począwszy od końca 2015 r. Rakiety będą wynosić w przestrzeń specjalną kapsułę zbudowaną przez Boeinga i mieszczącą siedem osób - czworo członków załogi orbitalnej stacji kosmicznej i troje pasażerów. Space Adventures, firma z siedzibą w Vienna (przedmieście Waszyngtonu), zorganizowała już siedem podróży kosmicznych turystów, ale na rosyjskich statkach Sojuz. Ich ceny kształtowały się w granicach 20-40 milionów dolarów. Loty planowane w partnerstwie z Boeingiem będą pierwszymi z USA. Prezes Space Adventures, Eric Anderson, twierdzi, że z czasem turystyka kosmiczna stanie się tańsza. Plany obu firm są zgodne z kierunkiem dalszego rozwoju wypraw kosmicznych popieranym przez administrację prezydenta Baracka Obamy. Proponuje ona inwestowanie w prywatne koncerny, takie jak Boeing, aby pomóc im w budowie pojazdów kosmicznych, które byłyby wynajmowane przez NASA do przewożenia załóg na orbitalną stację kosmiczną. Koncepcja prywatyzacji podboju kosmosu jest przedmiotem zagorzałego sporu w USA - krytykuje ją wielu byłych astronautów, m.in. z programu Apollo, serii wypraw na Księżyc w latach 60. i 70. Krytycy administracji popierają program budowy na potrzeby NASA rządowej rakiety Ares I, która ma zastąpić wycofywane z eksploatacji wahadłowce w przewożeniu załóg na stację kosmiczną. Plan ten, opracowany jeszcze za rządów poprzedniego prezydenta George'a Busha, przewiduje też budowę w przyszłości jeszcze potężniejszych rakiet, które poleciałyby na Księżyc, asteroidy i na Marsa. Problemem są jednak wysokie koszty - wielu polityków i ekspertów argumentuje, że w sytuacji wielkiego deficytu budżetowego i zadłużenia Ameryki nie stać teraz na taki program. Terminy ewentualnych lotów na Księżyc i na Marsa były już parokrotnie przesuwane. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/kosmiczne-taksowki-dla-multimilionerow,1,3689143,wiadomosc.html
  10. Pokazano zdjęcie idealnej galaktyki spiralnej Europejskie Obserwatorium Południowe ESO opublikowało szczegółowe zdjęcie galaktyki spiralnej NGC 300. Łączny czas ekspozycji zdjęć, z których skonstruowano obraz galaktyki, wyniósł prawie 50 godzin. Galaktyka NGC 300 została odkryta na początku XIX wieku przez szkockiego astronoma Jamesa Dunlopa podczas obserwacji prowadzonych w Australii. Jest to jedna z najbliższych i najlepiej widocznych galaktyk spiralnych (widać ją przez lornetkę). Galaktyka ta jest prawie idealnym przypadkiem galaktyki spiralnej - nie posiada nieregularności, a więc jest modelowym egzemplarzem do badań struktury i składu galaktyk spiralnych. Zaprezentowany obraz NGC 300 to złożenie zdjęć wykonanych w wielu filtrach za pomocą instrumentu Wide Field Image (WFI) pracującego na 2,2-metrowym teleskopie w Obserwatorium La Silla w Chile. Dane zbierano przez wiele nocy obserwacyjnych rozłożonych w kilkuletnim okresie czasu. Zsumowany czas ekspozycji wszystkich ekspozycji wyniósł prawie 50 godzin. Wewnątrz galaktyki NGC 300 odkryto niedawno jedną z najmasywniejszych gwiazdowych czarnych dziur, w układzie podwójnym z gwiazdą Wolfa-Rayeta. NGC 300 oraz inna galaktyka NGC 55 rozpoczynają proces zderzania się. http://wiadomosci.onet.pl/nauka/pokazano-zdjecie-idealnej-galaktyki-spiralnej,1,3689106,wiadomosc.html
  11. Oznajmiam z wielkim bólem tą smutną wiadomość Clarence A. " Sy " Syvertson, były dyrektor NASA Ames Research Center . Zmarł wieczorem 13 września 2010 w wieku 84 lat. Wzorowy naukowiec. Pogrzeb zaplanowano na tą niedzielę. Można składać kondolencje na podanej stronie http://www.nasa.gov/centers/ames/news/features/2010/syverston.html
  12. Jest, za co dziękować szczególnie, że chodzi o komety zaś ja życzę powodzenia abyśmy zobaczyli ją nie jeden raz i nie jedną kometę. ;)
  13. Paweł Baran

    103P/Hartley

    Wystarczy tylko poczekać na pogodę już mam chrapkę na tą kometę spoko warto wyjść i zobaczyć jak pięknieje z nocy na noc, mam nadzieję, że pozwoli pogoda na jej obserwacje. ;)
  14. Koledzy te zdjęcia, co ja robiłem nie są z Acutera kamery, to zdjęcia z aparatu Canon A580. Proszę nie mylić pojęć Acuter, co robi zdjęcia do Canona, zdjęcia pomniejszone nie oddają tego, co większe widać śmiało na nich gwiazdozbiory, kamerą Acuter to ja ledwo, co planetę Jowisz zrobię i nie będzie to zdjęcie na poziomie tych Waszych tylko przyciemnione z wielką plamą na środku, te zdjęcia są z kamery Acuter widać ją, jak robię planety Księżyc. :)
  15. Robisz Krzyśku świetną robotę podoba mi się masz do tego wielki talent oraz zapał, cieszę się bardzo z tego. ;)
  16. Zdumiewające odkrycie w kosmosie - Polacy na czele W międzygwiazdowych obłokach o ekstremalnie małej gęstości naukowcy, m.in. Polacy, znaleźli cząsteczkę chemiczną o nieoczekiwanie złożonej strukturze. Odkrycie zmusza do zmiany sposobu myślenia o procesach chemicznych zachodzących w pozornie pustych obszarach galaktyki. Badania z użyciem ośmiometrowego teleskopu w Paranal Observatory w Chile przeprowadził zespół naukowców z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika (UMK) w Toruniu, Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO), Instytutu Chemii Fizycznej PAN (IChF PAN) w Warszawie oraz Uniwersytetu w Seulu. Grupą kieruje prof. dr hab. Jacek Krełowski z Centrum Astronomii UMK - poinformował IChF PAN. Znaleziona przez naukowców cząsteczka to kation dwuacetylenu. - Dwuacetylen jest cząsteczką nieoczekiwanie dużą jak na przezroczyste obłoki międzygwiazdowe. Dotychczas znajdowano tam połączenia co najwyżej trzech atomów: węgla C3 i wodoru H3+. Aby wyjaśnić obecność kationu dwuacetylenu, będziemy musieli zweryfikować obecne modele astrochemiczne - podkreśla jeden z odkrywców, doc. dr hab. Robert Kołos z Zespołu Astrochemii Laboratoryjnej IChF PAN. Gęstość przezroczystych obłoków międzygwiazdowych jest ekstremalnie mała. - Rozcieńczenie materii w takich obłokach odpowiada gęstości otrzymanej w wyniku rozprowadzenia jednej szklanki powietrza w pustym sześcianie o podstawie mającej powierzchnię małego kraju. To znacznie mniej od najlepszej próżni wytwarzanej w laboratoriach - wyjaśnia Kołos. Obłoki te mają jednak ogromne rozmiary, sięgające nawet kilkudziesięciu lat świetlnych, dlatego znajdujące się w obłokach cząsteczki mają szansę oddziaływać z penetrującym obłok promieniowaniem elektromagnetycznym. Badaniem oddziaływań promieniowania z materią zajmuje się dział nauki zwany spektroskopią. Cząsteczki pochłaniają i emitują fotony wyłącznie o określonych energiach (a zatem i długościach fal), odpowiadających różnicom między poziomami energetycznymi charakterystycznymi dla danej cząsteczki - tłumaczą przedstawiciele IChF PAN. Zatem wskutek oddziaływania z rozrzedzonymi gazami w przezroczystych obłokach, powszechnymi w naszej i innych galaktykach, światło gwiazd dociera do Ziemi nieco zmienione. Brakuje w nim fal o pewnych długościach - tych, które zostały zaabsorbowane przez atomy i cząsteczki chemiczne znajdujące się po drodze. W latach 20. XX wieku astrofizycy zaobserwowali, że światło jest pochłaniane przez ośrodek międzygwiazdowy w sposób, którego nie udało się wyjaśnić obecnością wówczas znanych, bardzo prostych składników gazu międzygwiazdowego. Dzisiaj za pomocą fal radiowych wykrywa się cząsteczki dość duże - rekordzistą jest liczący 13 atomów cyjanopoliacetylen HC11N - ale rodzą się one wewnątrz gęstych, nieprzezroczystych obłoków, gdzie są chronione przed niszczącym promieniowaniem. Cząsteczki o budowie niesymetrycznej - takiej jak wspomniany cyjanopoliacetylen: liniowy ciąg atomów węgla zakończony z jednej strony wodorem, z drugiej azotem - są zdolne do emitowania lub pochłaniania fal radiowych. Kation dwuacetylenu pozostawał długo nieuchwytny, ponieważ jest symetryczny, a zatem niewidzialny dla radioteleskopów. Obecne obserwacje optyczne sugerują jednak, że jest to dość pospolity składnik ośrodka międzygwiazdowego. - Osobliwe właściwości optyczne obłoków przezroczystych, związane z obecnością tzw. rozmytych linii absorpcji międzygwiazdowej DIB, czyli Diffuse Interstellar Bands, pozostają tajemnicą od prawie 90 lat. Zyskały nawet miano najstarszej nierozwiązanej zagadki spektroskopii - stwierdza prof. Jacek Krełowski. - Obecne odkrycie pozwoliło dodać do zbioru DIB nową linię i zarazem zidentyfikować ją jako pochodzącą od kationu dwuacetylenu H-CC-CC-H+. Według naukowców, dzięki wykryciu kationu dwuacetylenu można przypuszczać, że wśród rozmytych linii międzygwiazdowych są i inne pochodzące od podobnych, symetrycznych cząsteczek. - Wydaje się prawdopodobne, że zagadka DIB zostanie wkrótce w istotnej części wyjaśniona - uważa Kryłowski. http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Zdumiewajace-odkrycie-w-kosmosie---Polacy-na-czele,wid,12668525,wiadomosc.html
  17. Bakterie skolonizują dla nas kosmos Kolonizacja innych planet przez ludzi to odległa wizja przyszłości. Przede wszystkim jak do tej pory, wszystkie znaki na niebie wskazują, że żadna z planet Układu Słonecznego nie nadaje się do życia dla ludzi. Problemem jest brak odpowiedniej dla naszych organizmów atmosfery. Ludzie musieliby żyć w specjalnie dostosowanych do tego celu bazach. Co innego bakterie. Co prawda do życia, podobnie jak nam, jest im niezbędna woda, ale jej śladowe ilości odkryto już na przykład na Marsie. Niektórzy uczeni postulują więc, aby zaszczepić planecie życie, wysyłając na nią odpowiednio spreparowane ziemskie bakterie, które byłyby w stanie przetrwać i mnożyć się w niesprzyjających dla nas warunkach. Dużym wyzwaniem byłoby wyznaczenie odpowiedniego miejsca pierwszego lądowania ponieważ magnetosfera Marsa jest bardzo słaba i pokrywa niecałe 40% planety. Najprawdopodobniej można byłoby jednak znaleźć stanowiska zasobne w wodę i pokryte atmosferą chroniącą przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym. Również Wenus rozważana jest jako potencjalne miejsce do zasiedlenia. Aby uczynić planetę zdatną do zamieszkania, w pierwszym etapie należałoby się pozbyć nieprawdopodobnie gęstej atmosfery złożonej z dwutlenku węgla i obniżenie panującej tam temperatury 450 stopni Celsjusza. Najprawdopodobniej jednak oba te zjawiska są ze sobą powiązane. Olbrzymie ilości dwutlenku węgla zawartego w wenusjańskiej atmosferze są bowiem przyczyną powstawania efektu cieplarnianego, który podgrzewa planetę. Nadmiar dwutlenku węgla można usunąć dzięki zasiedleniu planety glonami, które w procesie fotosyntezy wiązałyby szkodliwy nadmiar CO2 i wydzielały do atmosfery życiodajny tlen. Wyzwaniem dla biotechnologów byłoby w tym przypadku takie zmodyfikowanie alg, aby mogły swobodnie się rozwijać w toksycznej atmosferze Wenus, gdzie poza gigantyczną ilością dwutlenku węgla znajdują się jeszcze toksyczne związki siarki. Po pewnym czasie, liczonym w tysiącach lat, na obie wstępnie przygotowane planety, można byłoby wprowadzać bardziej złożone organizmy tak, aby na koniec odtworzyć ziemski ekosystem. Bardziej śmiałe projekty zakładają wysyłanie odpowiednio przygotowanych mikroorganizmów na planety znajdujące się poza Układem Słonecznym. Dzięki analizom spektroskopowym można bowiem ustalić skład atmosfery otaczającej badane planety, które leżą poza zasięgiem obecnych i planowanych statków kosmicznych. Ludzkość mogłaby w ten sposób przygotować sobie dobry grunt pod przyszłą kolonizację. Jednak wielu naukowców i filozofów jest bardzo przeciwnych idei tak zwanego terraformowania. Uczeni mówią, że takie działanie może skutecznie zaburzyć ewentualnie rodzące się na takich planetach ?oryginalne? życie, co z pewnego punktu widzenia wiązałoby się z unicestwieniem potencjalnych, inteligentnych cywilizacji. Istnieje też całkiem pokaźna grupa naukowców, którzy są zdania, że życie na Ziemi pojawiło się w podobny sposób. Być może nie było to celowe działanie pozaziemskich cywilizacji, a przypadkowa kontaminacja mikroorganizmami przyniesionymi na naszą planetę wraz z uderzającymi w nią kometami. W NASA powstała już specjalna jednostka, która ma zająć się badaniami nad ewentualną możliwością zanieczyszczenia badanych planet przez sondy kosmiczne. Sytuacja, w której okazałoby się, ze odkryte ślady pozaziemskiego życia pochodzą tak naprawdę z niedokładnie wyczyszczonych urządzeń ?Made on Earth? była by dosyć niezręczna. http://odkrywcy.pl/kat,111394,title,Bakterie-skolonizuja-dla-nas-kosmos,wid,12665860,wiadomosc.html?smg4sticaid=6ae38
  18. Międzynarodowa Noc Obserwacji Księżyca W najbliższy weekend wypada Międzynarodowa Noc Obserwacji Księżyca - informują strony internetowe amerykańskiego czasopisma "Sky and Telescope". Końcówka lata to dobry czas do wieczornej obserwacji Księżyca, przetaczającego się nisko nad południowym horyzontem, a przez to często dającego malownicze kombinacje z elementami rzeźby terenu, budynkami czy drzewami. Zachęca to do uwieczniania takiego zjawiska na zdjęciu oraz obserwacji, zarówno tych wykonanych gołym okiem, jak i przez lornetkę, lunetę czy większy teleskop. Aby mieć bardziej formalny powód do obejrzenia naszego naturalnego satelity możemy wykorzystać Międzynarodową Noc Obserwacji Księżyca ("International Observe the Moon Night"), która wypada 18 września. W tym czasie, wieczorem, Księżyc będzie świecił niespełna 20 stopni nad południowo-zachodnim horyzontem w konstelacji Koziorożca. Niewiele później, bo około godziny 21:15 naszego czasu, dojdzie do górowania Srebrnego Globu. Widać go wtedy prawie dokładnie 20 stopni nad południowym horyzontem. Księżyc wygląda efektownie w zasadzie w każdej sytuacji. Można go bez problemów obserwować gołym okiem. Ciekawe efekty przynosi wykorzystanie lornetki, bo powiększenie 7-10x, pozwala zobaczyć kratery szczególnie dobrze odcinające się na linii terminatora (czyli linii dnia i nocy). Mając dostęp do lunety lub teleskopu warto użyć większych powiększeń. Wtedy kratery i księżycowe "morza" ukażą nam się w pełnej krasie. Więcej o Międzynarodowej Nocy Obserwacji Księżyca można znaleźć na oficjalnej stronie tego projektu: http://observethemoonnight.org/ . INTERIA.PL/PAP http://fakty.interia.pl/nauka/news/miedzynarodowa-noc-obserwacji-ksiezyca,1531420,14
  19. Bombardowanie Jowisza Dzięki astronomom-amatorom tajemnicze asteroidy zostały przyłapane na gorącym uczynku. - poinformowała NASA na oficjalnej stornie internetowej. Christopher Go entuzjasta astronomii pochodzący z Filipin oraz Anthony Wesley, dzielący to samo hobby w Australii, byli świadkami niezwykłego bombardowania Jowisza. Za pomocą swoich domowych teleskopów (nomen omen bardzo profesjonalnych), zaobserwowali i udokumentowali te zdarzenia. Pierwsze miało miejsce 3 czerwca 2010, drugie 20 sierpnia 2010. Na łamach aktualnego numeru "Astrophysical Journal Letters", pojawiła się publikacja naukowa, grupy astrofizyków z Universidad del País Vasco, Bilbao Hiszpanii, która powstała na podstawie filmów i zdjęć przekazanych przez wspomnianych amatorów. Zdaniem naukowców, obserwacja tego typu zdarzeń z Ziemi zdarza się niezwykle rzadko. Jest to zbyt duża odległość, a planetoidy zbyt niewielkie. Właśnie dlatego niebywale wyraźne obrazy, które uzyskali astronomowie-amatorzy mają tak duże znaczenie. Obserwowane planetoidy miały rozmiary przypominające te, które w ubiegłym tygodniu przeleciały w bliskiej odległości od Ziemi. Według obliczeń naukowców, mogły mieć około 8-13 metrów średnicy. Jest to bardzo mały obiekt, który na powierzchni planety nie mógł uczynić zbyt wielkich szkód. Uderzenie było najprawdopodobniej pięcio-, a nawet dziesięciokrotnie słabsze niż to, które przytrafiło się Ziemi na początku XX wieku. (W 1908 roku na terenie Syberii doszło do potężnej eksplozji, która zmiotła drzewa w promieniu 40 km. Wybuch widoczny był na przestrzeni 650 km, a słyszany aż w obrębie 1000. Doszło do silnych wstrząsów sejsmicznych. Choć do tej pory powstają różne teorie spiskowe, przyczyną tej katastrofy było uderzenie asteroidy.) ?Jowisz jest jak grawitacyjny odkurzacz? - mówi współautor publikacji, pracujący dla NASA Glenn Orton. "Siła przyciągania jest tak silna, że jest w stanie ściągnąć w stronę planety niewielkie obiekty kosmiczne, takie jak małe asteroidy i meteoryty." Dla naukowców fakt bombardowania powierzchni Jowisza nie jest zaskoczeniem, jednak interesuje ich jak często zdarzają się takie sytuacje. Informacje pochodzące od hobbystów wskazują, że do uderzeń dochodzi znacznie częściej niż sądzono. Jak często i jaki ma to wpływ na planetę? ? to temat dalszych badań profesjonalnych astronomów i fizyków. Naukowcy są bardzo wdzięczni amatorom takim jak Wesley czy Go. Społeczność ta jest silnie zorganizowana, obserwatorzy dzielą się swoimi spostrzeżeniami i nagraniami z innymi za pomocą serwisów internetowych, a także mailowo informują naukowców. Taka współpraca daje satysfakcję wszystkim. Astronomowie pracujący w ośrodkach akademickich i agencjach kosmicznych zyskują w ten sposób dodatkowe dane, których nie zdołaliby zdobyć własnymi środkami. Armia internautów, coraz lepiej wyposażonych, jest dla nich ogromną pomocą. Naukowcy nie zapominają o ich zasługach, w swoich publikacjach naukowych oddają należne im miejsce, jako odkrywców zdarzeń i nowych ciał niebieskich. Ponadto coraz częściej sami naukowcy proszą internautów o pomoc w prowadzeniu skomplikowanych obliczeń. Nie chodzi tu o wytężanie głów do matematycznych równań, lecz udostępnienie części pamięci komputera. Poprzez powiązanie tysięcy komputerów w sieć, naukowcy zyskują większą moc obliczeniową, której nie uzyskaliby za pomocą komputerów znajdujących się w ich posiadaniu. Połączone siły ludzi oddanych nauce na całym świecie, mogą im pozwolić na dokonanie wielkich odkryć, nawet gdy nie mają tytułu magistra. http://odkrywcy.pl/kat,111402,title,Bombardowanie-Jowisza,wid,12664193,wiadomosc.html?smg4sticaid=6ae29
  20. Program "Odkryj Wszechświat własnymi rękami" już od poniedziałku W najbliższym tygodniu, między 20 a 24 września w pięciu polskich miastach odbędą się konferencje dla nauczycieli zapowiadające Program edukacyjny "Odkryj Wszechświat własnymi rękami". Został on przygotowany jako uzupełnienie filmu IMAX "Hubble 3D", który swoją premierę w naszym kraju będzie miał w najbliższy piątek. Przez ostatnie dwie dekady Kosmiczny Teleskop Hubble'a dostarczał fascynujące obrazy Wszechświata. Dzięki zrealizowanemu we współpracy z NASA filmowi "Hubble 3D" widzowie stają się świadkami ostatniej misji serwisowej (STS-125, maj 2009) do tego najsłynniejszego orbitalnego obserwatorium. Wykonane przez astronautów nagrania, wykorzystujące zaawansowaną technologię IMAX 3D, pozwalają przeżyć zapierającą dech w piersiach przygodę i wraz z załogą wahadłowca Atlantis znaleźć się przy kosmicznym teleskopie. Film "Hubble 3D" to również obrazy i animacje odsłaniające tajemnice Wszechświata. Niesamowite fotografie pierścieni Saturna, "Myszy", czyli pary galaktyk skręconych i rozdartych przez grawitacyjny taniec, czy "Filarów stworzenia" w mgławicy Orzeł to tylko niektóre spośród "bestsellerów" orbitalnego obserwatorium, które pojawiają się na gigantycznym ekranie. Dopiero jednak przelot przez Wielką Mgławicę w Orionie, czyli przepełniony gazem i pyłem niespokojny rejon gwiazdotwórczy rozciągający się na około 15 lat świetlnych czy skok do granic dostępnego dla zbudowanych przez człowieka obserwatoriów Wszechświata daje wrażenie prawdziwej podróży w czasie i przestrzeni. Konferencje (w tym wykłady i zajęcia warsztatowe) oraz pokazy specjalne dla nauczycieli odbędą się w Warszawie (20.09), Krakowie (21.09), Katowicach (22.09), Poznaniu (23.09) i Łodzi (24.09). Godzina ich rozpoczęcia we wszystkich miastach jest taka sama - 13:00. Udział w spotkaniach jest bezpłatny, jednak wymagane jest wcześniejsze zgłoszenie. Szczegóły można znaleźć pod adresem: http://kinoimax.pl/index.php?module=news&id=191. Partnerami projektu są: Centrum Fizyki Teoretycznej PAN i portal Astronomia.pl. Patronat medialny nad konferencjami sprawuje: portal Interklasa.pl oraz Gazeta Szkolna. [ Astronomia.pl ] http://www.astronomia.pl/wiadomosci/index.php?id=2577
  21. Chcesz lecieć do stacji ISS nie ruszając się z domu i swojego ulubionego miejsca NASA chce wysłać i pokazać zdjęcia w dwóch misjach kosmicznych zaprasza każdego kto ma chęć Jak to zrobić Klikamy na poniższy link https://faceinspace.nasa.gov/index.aspx Klikamy na poniższy link Po otwarciu się strony klikamy na napis Participate Czekamy na otwarcie się strony i zaznaczamy i agree kropeczką Otwiera się kolejna strona Wpisujemy swoje imię i nazwisko Kraj wybieramy z listy Wybieramy z dwóch misji STS-133, STS-134 tylko jedną misję Klikamy na Browse Otwiera się folder, że zdjęciem, które mamy swoje w komputerze wybieramy, które nam odpowiada i lecimy dalej Potem wpisujemy kod z obrazka, w puste okienko Pojawi się duże okienko naładuje się podziękowanie po tym czekamy aż pojawi się kolejne okienko i wystartuje prom kosmiczny, i czekamy spokojnie na potwierdzenie, potwierdzenie można wydrukować lub sobie zapisać I już nasze zdjęcie mają w NASA potem czekamy oglądamy misję czy nas pokażą Te osoby, co wysłali swoje imię z nazwiskiem niech napiszą w tym temacie Dziękuję. Ja już swoją podobiznę wysłałem fajnie się prezentuje, więc nie ma, co czekać. Kto ma ochotę niech wysyła. Nic na siłę nikogo nie namawiam. ;)
  22. Tak tylko ja to kojarzę ten napis inaczej, bo wpatrzeni w ciemność może być powiązane, z czym innym Np, złe moce piekielne, itp. Zaś my nie patrzymy w ciemność tylko na gwiazdy, które mają swój urok i dźwięk, dlatego napisałem o zmianie napisu, jeśli nie będzie zmieniony trudno, miałem sobie zamówić tą koszulkę, ale nie będę zamawiał, że względu na napis. :( ;)
  23. Starożytni Grecy mogli zaobserwować kometę Halleya z 466 r. p.n.e. - informują naukowcy ze Stanów Zjednoczonych za pośrednictwem serwisu BBC. Do niedawna najstarszym świadectwem zaobserwowania komety Halleya były relacje chińskich astronomów z 260 r. p.n.e. Tymczasem greccy autorzy donosili o komecie na niebie z 466 r. p.n.e. Najnowsze badania dowodzą, że mogło chodzić właśnie o kometę Halleya, która pojawiła się wtedy na greckim niebie, świecąc przez około 80 dni. Gdyby ta hipoteza okazała się prawdziwa, oznaczałoby to, że pierwsza poświadczona obserwacja komety Halleya jest wcześniejsza o 226 lat. Informacja o pojawieniu się komety pochodzi z dzieła Arystotelesa "O zjawiskach na niebie", napisanego jakieś sto lat później. Arystoteles powtarza w nim relację o komecie świecącej na zachodzie oraz wielkim meteorycie, który w tym samym czasie spadł na ziemię. Astronom Eric Hintz i historyk filozofii Daniel Graham, obaj z Brigham Young University w USA, zrekonstruowali przypuszczalną drogę komety na niebie, żeby sprawdzić, czy będzie się zgadzać ze starożytnymi obserwacjami. Obliczyli, że kometa była widoczna od początku czerwca do końca sierpnia 466 r., przez około 80 dni, w zależności od warunków atmosferycznych. Zgodne jest to zasadniczo ze starożytnymi relacjami, które mówią o 75 dniach. "Jeśli byłaby to kometa Halleya, oznaczałoby to, że obserwacji dokonano trzy okrążenia wcześniej przed chińską relacją" - wyjaśnia Hintz. INTERIA.PL/PAP http://fakty.interia.pl/nauka/news/starozytni-grecy-mogli-zaobserwowac-komete-halleya,1530854,14
  24. No świetnie tylko ja bym zmienił jednak napis z Wpatrzeni w ciemność na tak, nie wiem, ale to ładniej brzmi Wpatrzeni w Wszechświat albo zaparzeni w Wszechświat.
  25. Idealne warunki do obserwacji Jowisza We wrześniu w opozycji znajduje się największa planeta Układu Słonecznego, co stwarza bardzo dobre warunki do jej obserwacji - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie. Opozycją, astronomowie nazywają takie ustawienie planety zewnętrznej, w którym świeci ona dokładnie po przeciwnej stronie nieba niż Słońce. Oznacza to, że długości ekliptyczne planety i Słońca różnią się o 180 stopni. Taka konfiguracja zawsze stwarza bardzo dobre warunki do obserwacji ciała będącego w opozycji. Znajduje się ono bowiem najwyżej nad horyzontem w okolicach północy, przez co jego obserwacje są najłatwiejsze. Dodatkowo jego odległość od Ziemi jest najmniejsza, a przez to blask największy. 22 września, o godzinie 2 naszego czasu w opozycji do Słońca znajdzie się największa planeta Układu Słonecznego - Jowisz. Stworzy to bardzo dobre warunki do jego obserwacji. Jowisz świeci teraz na granicy konstelacji Wodnika, Ryb i Wieloryba. Blask planety jest tak duży (wynosi obecnie -2.8 wielkości gwiazdowej), że z jej odnalezieniem nie powinniśmy mieć najmniejszego problemu. Najlepsze warunki do obserwacji Jowisza występują tuż po północy, kiedy planetę widać 35 stopni nad południowym horyzontem. Trochę trudniej dojrzeć go wieczorem, bo trzeba go wtedy szukać około 10-15 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem. Choć do opozycji brakuje jeszcze kilkanaście dni, Jowisza obserwować warto już teraz, bo obecnie mamy piękne, ciemne niebo z Księżycem tuż po nowiu. W samej opozycji, tuż obok Jowisza będzie świecił Księżyc w pełni, co z jednej strony stworzy piękną parę, z drugiej jednak utrudni obserwacje na przykład słabszych księżyców planety. Opozycja Jowisza, to nie tylko okazja do podziwiania go gołym okiem. Warto skierować na niego jakiś instrument optyczny. Już lornetka z większym powiększeniem lub prosta luneta dająca powiększenie na poziomie kilkudziesięciu razy pozwoli zobaczyć wyraźnie tarczę planety i cztery galileuszowe księżyce Jowisza. Amatorski teleskop o średnicy zwierciadła 15-25 cm da jeszcze więcej, bo możemy nim dojrzeć szczegóły na powierzchni planety, a także jej słabsze księżyce. http://beta.wiadomosci.onet.pl/nauka/idealne-warunki-do-obserwacji-jowisza,1,3657988,wiadomosc.html
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024