Skocz do zawartości

Ekolog

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 107
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez Ekolog

  1. Straty poniosła spore (SOHO przed i po) to ujawnia. Zatem raczej nie spodziewam się względnie łatwego dostrzegania jej gołym okiem. Nadal pozostaje intrygującą sprawą jej pozornie absolutnego zniknięcie na jakiś czas. Kolejną hipotezą, która przychodzi mi do głowy jest tempo odwiewania pyłów i gazów przez wiatr słoneczny i inne zjawiska (magnetyczne) tam obecne. Być może odwiewają one to wszystko tak szybko, że w rejonie blisko Słońca każda "parujaca niejako" porcja drobin czy gazów jest ropościerana/rozrzedzana na większy obszar. Wtedy słabiej by świeciła, a są tam i inne rzeczy utrudniające matrycy uchwycenie słabej różnicy jasności. Uwagi ekspertów NASA i innych, że doszło do wybuchu i potem jakby tylko dym rozpadu widziano, które doprowadziły (wczoraj) do konkluzji, że ISON nie żyje o tyle mi się nie podobają, że tak naprawdę to jednak taki rzekomy wybuch trwa! Tylko na przyspieszonym filmie wydaje się to wybuchem. Ot iluzja. Raczej już "sukcesywną defragmentację" bym wolał. Istnieje tylko bardzo mała szansa, że tam, gdzieś w środku, leciał naprawdę zwarty blok (czy zespół bloków) materii o średnicy rzędu kilometra ale ... z tą kometa to ponoć wszystko jest możliwe - jak powiadają. Mogła mieć wszak nietypowe pochodzenie. Pozdrawiam p.s. (trochę białego wiersza cycuś takiego) ISON DZIŚ Półgłówek bez nóżek i rączek ale nie kaleka! :)
  2. Jakoś umknęło ale chyba mogę wrócić do mojej (poprzedniej) teorii, że materiał tej komety, już mniejszej, był i jest w jakimś sensie nietypowo gęsty, twardy. Wydaje mi się, że świadczy o tym wielkość i "kierunek" jej obecnego ogona, a i poprzedni miał takie cechy. Jakby cięższe cząstki/drobiny emitowała z siebie niż klasyczne komety?! Najprostsze rozumowanie jest takie, że takie "cięższe cząstki/drobiny" są słabiej spychane (przez ciśnienie promieniowania i cząstki emitowane przez Słońce) ze stycznych do przebytej drogi (a w przyliżeniu z samej drogi). Oczywiście chodzi o proporcje takich i owakich (od gazu poczynając), a nie o jakieś wyjątkowe cząstki. Pozdrawiam p.s. Czemu była przez moment niewidoczna? Można by spekulować ;) Może się rozpadła i uwolnione z wnętrza kawałki były mniej gorące (względnie niedogrzane) i jako takie mniej emitowały przez jakiś czas? Albo to efekt "tła" jednak przy Słońcu ... kłopotliwego dla matryc ;) p.s.2. Może Ameryki nie odkrywam. Po pobycie w takim piecu to co może zostać "w przewadze"? :)
  3. Masz rację. Co widać na załączonym obrazku :) Pozdrawiam
  4. A detalicznie. Wiatr słoneczny to też promieniowanie i korpuskularne (cząsteczki). Resztka z komety zderza się z nimi uzyskujac trochę prędkości ("w bok") ale tracąc na tej składowej prędkosci, ktora wyznacza ich trajektorię lotu do owego momentu? Czyli o hamowaniu też jest sens mówić? Albo inaczej ... czy Słońce wzbogaci swoją masę jakąś "frakcją" tych resztek? Pozdrawiam
  5. @Piotrek Guzik >>>Co do meteorów natomiast, to bez względu na los komety, od początku było wiadomo, że ich nie zobaczymy Poniekąd odpowiedziałeś Piotrku na moje pytanie ale ... nie do końca. Pytałem czy w owym rejonie nasycenie przestrzeni materią jest na tyle duże, że drobne ciała pozostałe po (widocznym jako wybuch) rozpadzie jądra komety są wyhamowywane zdrzeniami z nią i dlatego daleko od Słońca, generalnie, nie wrócą? No powiedzmy rozbij to na kilka kategorii wagowych (miligram, gram, dekagram, kilogram, tona). Nie chodzi o to tylko, żeby akurat w Ziemię trafiły - raczej o zasięg odlotu od Słońca. Pozdrawiam p.s. Takie hamowanie czyniło by to zjawisko nieco podobnym do marnego końca meteoroidu Czelabińskiego ;) p.s.2. "Nie wszystek umrę" rzekł ISON opuszcząjac obłok Oorta (bo chyba nie pas Kuipera) i dodał: "Pozostanę przynajmniej w ludzkiej pamięci". No właśnie, może coś jeszcze z niego zostanie ;)
  6. Nie. To nie żart. Na innych składankach widać, że zderzyła się czołowo-bocznie z dwoma wyrzutkami ze Słońca; rozbłysnęła dwa razy i ... rozpłynęła w powietrzu. Piekielnym tfu. :( Pozdrawiam
  7. No dobra :( Ale co się stanie z atomami/cząsteczkami/drobinami/itp co tam leciały? Przecież tam nie ma atmosfery (chyba że w pewnym sensie jest?). Zostaną wyhamowane i spadną na Słońce czy jednak dolecą "z powrotem" przynajmniej do orbit planet? Jakiś "wolframowy pierścionek" chociaż :P Pozdrawiam p.s. Ja, mimo wszystko, czekam na jakąś niespodziankę na przewidywanej trajektorii powrotnej :) Daję Lajka choć nie lubię złych wiadomości ale ... za info się należy. Tym razem jednak bez manierycznego "s i c !" 8)
  8. Dzięki. Poszedłem w Twoje ślady i dotarłem (na razie) do filmu. Jeśli on realnie pokazuje trajektorie ISON i "ściany" Słońca to .... lekko nie będzie w tym piecu :) :( Ale jest pocieszenie - że stosunkowo krótko :-\ Pozdrawiam EDIT: No i jak tu pracować? Jak żyć? :D
  9. Po pierwsze może trzeba być FaceBookowcem ale to ... nie wystarczy! Sprawdzilim ;) Może trzeba poczekać? W ostateczności musisz zarejestrować się w Google+ (kiedyś mnie namawiali znajomi). Z kronikarskiego obowiazku załączam (dbajac o mało bajtów) stan obecny. Wygląda, że "kometa właściwa" (to moje określenie jeno) zaczyna być obdzierana ze skóry. Potem pójdą mięśnie, a na końcu kości? Może doszło już do wywiania miękkich frakcji i leci materiał taki nieco bardziej odporny na grzanie i "bombardowanie" ? ;) Pozdrawiam szczerze zmartwiony ISON-kiem Ekolog
  10. Co oprócz, komety ISON możemy zobaczyć na zdjęciach "z SOHO"? SOHO (ang. Solar and Heliospheric Observatory) ? projekt badawczy współtworzony przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) oraz Narodową Agencję Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA). W ramach projektu, 2 grudnia 1995 roku, w stronę Słońca została wystrzelona rakieta, która wyniosła bezzałogową sondę kosmiczną na orbitę okołosłoneczną. Sonda SOHO porusza się po orbicie Lissajous wokół punktu libracyjnego L1 układu Ziemia-Słońce, znajdującego się w odległości ok. 1,5 mln km od Ziemi. Czyli bardzo blisko Ziemi. Zaledwie kilka razy dalej niż Księżyc. Pozdrawiam p.s. Pytanie na obrazku nalezy traktować (w zakresie propozycji wyjaśnienia) z odpowiednio przymrużonym okiem ;)
  11. A pośrednio co można z tego wszystkiego (powyżej i wcześniej znane) wywnioskować o materiale tej komety? Mnie się wydaje, że nie jest ona taka "typowo" lekka w sensie cząstek chemicznych, gęstości i spoistości niektórych jej składników. Pozdrawiam
  12. Juhas widzi bacę prowadzącego kilkanaście owiec. - Dokąd je prowadzicie? - Do domu. Będę je hodował. - Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać? - W mojej izbie. - Toż to straszny smród! - Trudno, będą się musiały przyzwyczaić. Zajączek i niedźwiedź jechali pociągem na komisję wojskową. Podczas wysiadania zajączek spadł na peron i wybił sobie zęby. Kiedy zając już wychodził z komisji miś zapytał: - No i co? - Okej. Ffolniony. Brak ufębienia! Miś pomyślał chwilę, odszedł na bok, wziął kamień i wybił sobie zęby. Na wychodzącego z komisji misia oczekiwał potem zając. - No i ffo? - pyta zając. - Okej. Ffolniony. Płafkoftopie!
  13. Gdyby poleciała prawie po prostej to wygląda to nie tak źle (dla niej) Niemniej grawitacja od Słońca trochę mocniej zadziała w końcu ... no właśnie - jak bardzo trochę? :) Pozdrawiam p.s. stan aktualny na obrazku
  14. Nie będzie źle. Ogon nie ulegnie znaczącemu skróceniu pozornemu z racji perspektywy. Całość mijania Słońca przez ISON nie będziemy widzieli z SOHO idealnie "z boku" ale jednak ogon nie powinien skierować się tyłem lub przodem do SOHO. Wynika to z: http://www.solarsystemscope.com/ison/ Oraz z faktu, że SOHO znajduje się bardzo blisko Ziemi (w skali całego US) bo w odległości mniej więcej trzy razy dalej niż Księżyc Pozdrawiam
  15. Po pierwsze dzięki {sic!} Rozumiem, że sprawa jest tak oczywista, że wniosku nie napisałeś - bo w tym przypadku "koń jaki jest każdy widzi" : ZA DOBRZE TO NIE ROKUJE dla astro-obserwatorów Przy okazji drugie zagadnienie. Na tym zdjęciu powyżej (od Krzysztofa) i innych na bieżąco odnawianych w necie: http://sohowww.nascom.nasa.gov/data/realtime/c3/1024/latest.html kometa zdaje się lecieć w płaszczyźnie przechodzącej przez Słońce i prostopadłej do kierunku patrzenia kamery. A jak jest w rzeczywistości z tymi kątami? Czy dojdzie do sytuacji ostrego kąta jej ogona względem nas czyli skrótu perspektywicznego? Pozdrawiam
  16. Trudno się dziwić Twojemu podnieceniu. Ostatnio (pogoda) komety łatwiej sobie namalować niż zobaczyć ;) "Ołówki"? To tak ogólnie nazwałeś czy rzeczywiście tylko ołówkami szkicowałeś? Białymi na czarnym papierze czy jednak odwróciłeś potem kolory? Ja mało szkicuję i znam z autopsji (i mam) tylko czarny, jakby szorstki nieco, papier oraz białe kredki - takie jakby dwa razy cieńsza kreda szkolna. Szkic nie ma (jeszcze?) pełnego standardowego opisu, a zasługuje chyba na "puszecznie" pod ocenę jury na ASOD. Bo wygląda fajnie! Pozdrawiam
  17. Wszystko wskazuje na to, że przez chmury też da się obserwować różne obiekty w kosmosie wspomnianym "względnie małym" radioteleskopem przyszłego astro-amatora :) Choć jakaś częsć "promieniowania" nie dotrze. Pozdrawiam p.s. sorry za aż cztery załączniki ale bardzo zadbałem o minimalizację bajtów jpg-ów.
  18. Dziękuję Kisielu. Traktuję to zatem jako wstęp do odpowiedzi, której szukamy. Rozdzielczość teleskopu oraz radioteleskopu (bo oba zbierają fale elektromagnetyczne) jest wprost proporcjonalna do ich średnicy, a odwrotnie proporcjonalna do długości fali. Z tego wynika że przyszły astro-amator mógłby obserwować na ekranie co chwilowo (lub zarejestrowane przez jakiś niedługi czas) "widzi" stosunkowo niewielki radioteleskop o średnicy rzędu zaledwie 10 metrów. Obraz uzyskiwany na bardzo krótkich falach radiowych, które w niewielkim stopniu są tłumione. To te w pierwszym, większym, niebieskim dole tłumienia (po dole fal widzialnych). Zaznaczonym czerwoną strzałką na obrazku. Najprawdopodobniej wiele obiektów astronomicznych, w tym gwiazdy, emituje takie fale. Inną kwestią jest czy para wodna w chmurach znacząco zwiększa tłumienie tych fal. Sądzę, że nie drastycznie, bo by o tym wspomniano pisząc o tłumieniu atmosferycznym. Ale może się mylę? Pozdrawiam p.s. Przypuszczam, choć nie jestem pewny, że atomowe łodzie podwodne, nawet trochę zanurzone, najprawdopodobniej dają radę kontaktować się radiowo z bazą dowodzenia na lądzie? Co może być pewną wskazówką.
  19. Kobieta bez krągłości jest jak jeansy bez kieszeni - nie masz gdzie podziać rąk. Pesymista myśli, że wszystkie Kobiety są zepsute. Optymista też. Para pojechała na zimowe ferie do małego, romantycznego domku gdzieś w górach. Po jakimś czasie on poszedł do drewutni po drwa do kominka. Po powrocie krzyczy: - Kochanie, jak strasznie zmarzły mi ręce! - Włóż je między moje uda i ogrzej - odpowiada ona. Jak powiedziała, tak zrobił i to go rozgrzało. Wieczorem poszedł narąbać jeszcze trochę drewna. Po powrocie woła: - Kochanie, ależ mi zimno w ręce! - A uszy ci nie marzną?
  20. Ma bardzo opływowe kształty. Widzimy go na żólłtym tle - po zamknięciu "drzwi" i "okien". Zaproponuj lepszy rysunek/koncepcję. Jestem autentycznie ciekaw Waszych pomysłów na ten temat i na temat rejestracji lub oglądania gwiazd (itp) przez chmury - jakimś nowoczesnym wtedy "noktowizorem" czy nietypową astro-kamerką. Pozdrawiam
  21. W tak nieastronomiczną pogodę jak obecnie wieczorami we Wrocławiu - delikatna mgłę oraz jednolite chmury można by zapytać: Czy w przyszłości astro-amatorzy, nawet na taką pogodę, będą mieli teleskop (może być astrograf) łapiący już nie kwanty światła widzialnego gwiazd, tylko to co się da przez taką mgłę i chmury. Promieniowanie X; Neutrina; Fale grawitacyjne; coś jeszcze innego? Z obiektów kosmicznych różnego rodzaju - jakiego? Ktoś ma jakichś kandydatów? Ja mógłbym co nieco zgadywać (podwójne pulsary, kwazary, Słońce) ale może ktoś już coś wie lub myślał o tym. Da się zobaczyć gwiazdy, (może nawet gromady otwarte i kuliste), Księżyc, Jowisz lub inne znane rzeczy? A jak już wróci (im w odległej przyszłości) bezchmurna pogoda to co wtedy "Soczewki" z metamateriałów - rozdzielczość maksymalna (ograniczona seeingiem tylko atmosfery ówczesnej planety ludzi)? I drugi, nieco lżejszy podtemat, na marginesie zasadniczego (posty mogą się przeplatać - wstępnie sądzę) Pojazd prywatny takich astro-amatorów jak może wyglądać i na jakiej zasadzie działać. Jak sądzicie? Lornetki leżą przez chmurwy. Człowiek maluje sobie z rozpaczy space/future-arty - stąd powstał, załączony obrazek mojej koncepcji widoku takiego pojazdu ;) Pozdrawiam
  22. Ekolog

    Coś osobistego

    Przepraszam za tak szybie ożywienie tego wątku (ledwie tydzień mija od prześlicznych postów Anny), zapewniam jednak, na przyszłość, że tylko tym razem, wyjątkowo, tak szybko to czynię. Sprawa jest wyjątkowa poniekąd. Jak dla mnie. Pierwszy raz od kilku lat mam problem, który chyba wielu z nas, czasem, dotyczy. Córka od lat Sylwestra spędza w swoim (rówieśniczym mniej więcej) towarzystwie. Ja natomiast, ostatnio, dostałem obowiązek wymyślenia co na Sylwestra? Do tej pory spędzaliśmy u znajomych lub rodziny (gry symulatory-sportowe na pełnowymiarowy TV - takimi dżojstikami, konsumpcja, pogaduszki). Niekiedy idąc do kina, przed zagoszczeniem u rodziny, jak czas pozwoli - bo oboje pracujemy; też 31 grudnia. Niewiele myśląc zalazłem do pierwszego z brzegu hotelu z restauracją, akurat nad Odrą, poznałem ofertę (800 od pary, bez noclegu) i wziąłem numer telefonu. Potem usłyszałem: - Eeee, poszedłeś na łatwiznę. Po pierwsze drogo, a po drugie ja się nie mam w co ubrać, w takie miejsce w dżinsach nie pójdę! Może do teatru pójdziemy? Myśle sobie: Kapitalny pomysł - w teatrze może nie być tak źle - i niedrogi, a potem sylwek w domu gratis. ;) I mówię, że potem do domu oczywiście kupię coś do wypicia (alkohol piję tylko wyjątkowo). O nie! Coś ty sobie myślał? Potem musimy iść na jakąś normalną imprezę. Z tańcem i tak dalej :o Takie czasy. Kulturą, szampanem przy świecach już nie skusisz, nawet dżin z tonikiem nie wystarczy. W takim dniu :) Tak prawdę mówiąc to byłem może za bardzo wygodny. Jak mi wymieniali tłumik w aucie to po drodze do domu (piechotą niestety) zaszedłem do wspomnianego hotelu bo się akurat znalazł przy mojej trasie :) Sprawa jednak, jak widać, pozostaje nie rozwiązana. Większość z Was to pewnie takich problemów nie ma ale miewała. Dlatego spytam. Jakie macie, rozpracowane, niezłe jakoś, pomysły na ubrania i rozrywkę w Sylwestra? Pozdrawiam (edit moderatorski)
  23. Słusznie, ale .... To było tak oczywiste, że nie napisałem. Jest jasne, że użytkownik takiej tapety by MAX-a zapytał o zgodę. Może nawet Max dałby mu zapis obrazu w większej rozdzielczości. Przypuszczam (zgaduję), że artystę cieszy jak reprodukcje jego obrazów wiszą gdzieś w świecie. No może symboliczna opłata jakaś na skrzynkę piwa ;) Pozdrawiam
  24. Kapral napisał: >>> Ja jestem zachwycony! Serio chciałbym taki obraz na ścianie w domu... ale DUUUUŻY! tak 2mX1,5m W wielu miejscach w Polsce można już dać na CD obrazek (najlepiej spory w pikselach by po powiększeniu ziarnistości nie byo widać, choć może mają algorytmy wygładzające) i dostać spory, wodoodporny, z żywymi barwami "wydruk" na prawie wszystkim co się nie wymyśli! Byle dawało się nawinąć na rolkę. A i to nie jest wymagane. Może być też płaska tafla czegoś. Druk leci po/na przesuwanej tafli. Nawet zalaminować potem. Albo przykleić. To są takie dość drogie drukarki (jakby atramentowe) zwykle firmy HP. Dlatego zamiawia się to u usługodawców. No kilkaset złotych trzeba mieć, chyba że dogada się z kimś i robi się więcej to (na sztukę) taniej wychodzi. Obraz może mieć nawet pięć metrów szerokości, a długość to ho ho ho. Ostatecznie można zatapetować łącząc na zakładkę (przewidzianą podczas druku) choćby i 50 metrów ściany (jak ktoś ma taki długi pokój w domu), na przykład ... Drogą Mleczną {sic!} DRUK LATEKSOWY http://pl.wikipedia.org/wiki/Druk_lateksowy Pozdrawiam
  25. Tak sobie pomyślałem ... Swego czasu dawałem w necie sporo aluzji i teraz gdy czynię to znacznie rzadziej ludzie doszukują się, więc, na wszelki wypadek, jeszcze coś dodam, doprecyzowując poprzedni post. Ja autentycznie do dzisiaj myślałem, że tylko Polacy mają ludzi co trwale i długo uprawiali szkicowanie astronomiczne. Naprawdę się ucieszyłem, gdy dowiedziałem w końcu, od Ciebie Marku, że i inni ludzie na świecie nie zabrnęli w kamerkową li tylko rejestrację obrazu, konsekwentne i coraz lepsze szkicowanie zostawiając dla ludzi ... z biednych krajów ;) I zapytam o ten szkic co tu zamieściłem. Czy w rejonie Twojego obiektu też jest podobny widok, czy jednak trochę wiecej gwiazd i "jasnej mgiełki" otaczającej tę kałamarnicę. Pogoda taka, że nijak nie sprawdzim :) :( Pozdrawiam p.s. Przy okazji do Daniela (Paethera/Pejcza) Dałeś plamę ;) :) Plemnik nie może mieć trzech wici napędowych bo to byłby absolutny ewenement w świecie Ziemskiej przyrody {sic!} EDIT: {po zobaczeniu postu Pejcza poniżej} Ja pisałem o kałamarnicy, a i Marek czujnie ku niej zmierzał :P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)