Skocz do zawartości

Panasmaras

Moderator globalny
  • Liczba zawartości

    3 065
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    49

Ostatnia wygrana Panasmaras w dniu 17 Kwietnia 2024

Użytkownicy przyznają Panasmaras punkty reputacji!

3 obserwujących

O Panasmaras

  • Urodziny 16.04.1977

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Zamieszkały
    Pruszcz Gdański

Converted

  • Miejsce zamieszkania
    Pruszcz Gdański

Ostatnie wizyty

28 956 wyświetleń profilu

Panasmaras's Achievements

Słońce

Słońce (14/14)

  • Dedicated
  • Reacting Well
  • Conversation Starter
  • Very Popular Rare
  • One Year In

Recent Badges

3,6 tyś

Reputacja

  1. Z pewnością astronomia to hobby mało przystające do codziennego pędu, któremu w ogromnej większości ulegamy. Niezależnie czy fotografujemy czy obserwujemy, potrzebujemy przystanąć, skupić się i wyciszyć. Nie odpalamy żadnych fajerwerków, które przebiją się przez hałaśliwy świat i przykują uwagę przebodźcowanych osób w naszym otoczeniu. Zawsze ta nasza nisza będzie mniej kolorowa i mniej efekciarska - stąd o poklask będzie trudno. Możemy na chwilę zatrzymać czyjąć uwagę przy okazji jakiegoś zjawiska, najlepiej głośnego medialnie (zorza, zaćmienie, rój meteorów). Ale czasem też musimy pomóc dostrzec to, co dla nas jest oczywistością - jeśli ktoś towarzyszy nam podczas nocy Perseidów, zwróćmy jej/mu uwagę, jak piękne jest rozgwieżdżone niebo. Niech się zachwyci, niech się ten widok wwierci w głowę tak, żeby owa/ów chciał/a wrócić po ten widok. Jeśli spokojne, gwieździste niebo będzie tylko nic nie znaczącym tłem, to znaczy że niczego w tej osobie nie obudziliśmy.
  2. Podejrzewam, że przy nowym (szczególnie mniej znanym) filtrze kolor zawsze będzie jakimś zaskoczeniem. I z filtrem zawsze będzie jakąś umowną konwencją (jak choćby paleta Hubble'a). A róże i fiolety już widzieliśmy 😉
  3. Ej, ale mieszane uczucia to są jak teściowa spada w przepaść w twoim samochodzie, a tutaj jednak jest bardzo fajna fota z dobrą, intrygującaą kolorystyką i świetnym, wyrazistym rysunkiem mgławicy.
  4. Ja tak prędko swojej kątowej się nie pozbędę - jednak możliwość (nawet raz czy dwa do roku) komfortowego wpatrywania się w wysoko zawieszoną M56 w powiększeniu 30x to jeden z najpiękniejszych widoków, jakie widziałem na nocnym niebie. Niemniej, w którymś momencie 15x70 wyda mi się koniecznością, po to żeby oddychać, lub - cytując:
  5. Ależ piękny tekst. I przepiękne ilustracje (przy okazji - to już chyba nie telefonem?). Swoją drogą, powoli też dojrzewam do powrotu do lornety 70 mm - to chyba optymalne gabaryty do łapania gwiazd przy niepewnej pogodzie (lub ograniczonej ilości czasu). Mniej w tym sportu, ale więcej swoistej romantyczności - a ten kierunek mocno mi odpowiada.
  6. Wiem. Ale zwykle udawało mi się poprawnie identyfikować tę różnicę jasności, o ile któryś z księżyców nie był zbyt blisko tarczy Jowisza. Jeśli układ był taki, jak na zrzucie ze Stellarium z twojego posta, to raczej ten problem by nie występował.
  7. Różnica w jasności obu nie stanowiła wskazówki?
  8. 5 października 2024 w wieku 95 lat zmarła Beverly Turner Lynds, twórczyni dwóch bardzo znanych katalogów ciemnych i jasnych obiektów mgławicowych - Lynds' Catalogue of Dark Nebulae (LDN) i Lynds' Catalogue of Bright Nebulae (LBN). Katalogów tak podstawowych i zakorzenionych w naszej rzeczywistości, że mam wrażenie że oto odeszła ostatnia osoba z astronomicznego pokolenia Messiera i Herschelów. Nie muszę dodawać, jak ważne dla mnie było i jest jej dzieło, z oczywistych ciemnotkowych powodów. źródło: skyandtelescope.org Nie wiem czemu, ale podskórnie odnoszę wrażenie, że wraz z Jej odejściem zamknął się jakiś większy rozdział w historii astronomii. Tak więc łapiąc fotony (lub ciemne dziury w fotonowym tle) i podpisując je jakimś numerem LDN czy LBN, pomyślcie czasem o Tej, która Wam podpowiedziała, gdzie warto patrzeć. Dłuższą notkę biograficzną znajdziecie tu: https://skyandtelescope.org/astronomy-news/beverly-turner-lynds-1929-2024/
  9. Kiedyś, chyba dwa lata temu, przygotowywałem się do wizualnego starcia z tym obszarem, ale zabrakło nieba (w rozumieniu zarówno pogody i jakości). Jak dojdę do ładu ze sprzętem i sobą, zapoluję. Może jeszcze we wrześniu, a jak nie, to w kolejnym sezonie. A zdjęcie prześliczne 😍
  10. Ej, ale co to za mało chwytliwe tytułowanie wątku? W ten sposób łatwo przegapić te zdjęcia, a są naprawdę przepiękne! Może przeedytować na... sam nie wiem... ASTROFOTOGRAFOWIE GO NIENAWIDZO! ZOBACZ CZEMU!!!!1 😉
  11. Plutôt seize ânes 😉
  12. Ten wpis jest jednym z lepszych przykładów, że warto pisać, nawet jeśli warunki pozwoliły na niewiele. Wiem, że to nie jest kluczowy fragment relacji, ale jednak językowo mnie urzekł 😄
  13. Czasami miałem wrażenie, że widzę "nowe rzeczy" z filtrami, ale nigdy to wrażenie nie przekuło się na pewność. Kojarzę kilka podejść w okolice Wieszaka, ale po pierwszej fali entuzjazmu zawsze pojawiały się wątpliwości, czy widziałem coś na pewno. Niestety, ciemnotki w ogromnej mierze zmuszają do balansowania na granicy widzialności, więc nic nie zastąpi ciemnego nieba. Nie przypominam sobie też, żebym uznał jakąkolwiek ciemnotkę za zaobserwowaną przy pomocy filtra bez jednoczesnego zaobserwowania jej bez filtrów. Dobrym przykładem jest Barnard 343 (w okolicach Sadra), nieźle widoczny z filtrem UHC i zauważalnie słabiej bez filtra. Ciekawe rzeczy też się dzieją z B 144 (Ryba na talerzu), bo i tam ciemnotki są wymieszane z obszarem mgławicowym. Słowem, u mnie filtr bywał pomocny, ale nigdy nie był decydujący (ale też mam dość niewielkie doświadczenie w tym temacie).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.