Skocz do zawartości

jutomi

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    597
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Zawartość dodana przez jutomi

  1. Postanowiłem jeszcze raz zapolować na Hondę z innego miejsca w środkowej Wielkopolsce i niestety kometa ginie w łunie nad horyzontem. Naświetlałem jedynie 30 s przy f/5 i ISO800. Dłuższe ekspozycje były przepalone.
  2. Dzisiejszy 33-godzinny Księżyc nad zamarzającym Jez. Trzaskowskim. Wenus i Mars podczas przechadzki nad jeziorem.
  3. 28 XII - polowanie na 3 komety. Rano pogoda pozwoliła mi zrobić powtórkę z rozrywki i ustrzelić ładnie jaśniejące komety: Johnsona (środek szerokości kadru, 1/4 wysokości od dołu kadru) i Neowise (jest wyraźnie widoczna z lewej strony kadru) : A wieczorem udało mi się upolować Hondę na tle łuny aglomeracji poznańskiej (mniej więcej środek kadru): Szkoda, że widoczność Hondy i Neowise z dnia na dzień się pogarsza...
  4. Niestety, już mnie wyprowadzono z błędu. To hotpixel, który się "porusza" pod prąd o błąd prowadzenia przez te 35minut.
  5. Około 35minut - od godz. 5.25 do 6.00. Co do minuty mogę sprawdzić na zdjęciach.
  6. Jeszcze nie: http://www.ciemneniebo.pl/pl/obszary-cn-000/cn-005-ocn , ale też w pierwszej chwili pomyślałem o tym samym.
  7. Ze względu na pojawienie się długo wyczekiwanej przerwy z zachmurzeniu i malejącą fazę Księżyca postanowiłem dzisiaj zaplanować szybkie dwugodzinne poranne polowanie na dwie komety ? C/2015 V2 (Johnson) i C/2016 U1 (Neowise). O czwartej z minutami byłem na miejscu. Temperatura -4?C; totalnie bezwietrzna pogoda i obiecująca faza Księżyca 39% napawały optymizmem przed polowaniem. Niestety, gdy wyszedłem z samochodu mina mi zrzedła. Na ziemi widoczny był bardzo wyraźny kontur samochodu i mojej postaci ? niewiele słabszy niż w trakcie pełni. Dodatkowo Księżyc znajdował się zaledwie 50-60? od komet. Na dużych wysokościach przesuwały się tu i ówdzie delikatne cirrusy a tuż nad gruntem ścieliła się lekka mgła. Wiedziałem już, że rewelacji nie będzie ale ponieważ następne okienko pogodowe ma się pojawić dopiero w środę a wtedy szybko uciekająca Neowise będzie już bardzo nisko nad porannym horyzontem ? szybko rozstawiłem Astrowalkera z obiektywem 200/2,8. Żeby łatwo było określić różnice między obydwoma kometami zrobiłem zdjęcia na identycznych parametrach 150s; @5,0; ISO1600; taki sam resize. Johnson: Neowise: Niestety, obie komety były dzisiaj poza zasięgiem lornetki 10x70; mimo intensywnego zerkania w miejsce gdzie powinny się pojawić, żadnej nie udało mi się jednoznacznie potwierdzić. A na koniec mały bonus: 14-klatkowy timelapse pokazujący jak szybko kometa pruje po niebie. Co ciekawe, poniżej w przeciwnym kierunku porusza się chyba jakaś planetoida...
  8. jutomi

    Brak pogody

    Polecam stronkę: http://www.vt.sk/pl/urlop/narciarstwo/kamery-internetowe/lomnicky-stit-2634-m-nm/ W parę sekund można przenieść się na szczyt Łomnicy i podziwiać morza chmur poniżej oraz krystaliczne niebo powyżej, do tego w otoczeniu przepięknych tatrzańskich szczytów dookoła. Pięć minut temu wyglądało to tak:
  9. Postanowiłem rozstać się z moją lornetką opisywaną w tym wątku. Powód sprzedaży - nie chcę powielać powiększeń a mam już lornetki 2x53 i 3x65. Ponieważ przesadziłem z rozwiercaniem osłon okularowych w celu uzyskania szerszego pola widzenia: http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=1&t=35116 , nie wystawiam lornetki na giełdzie z konkretną ceną ale na znanym portalu aukcyjnym z licytacją od 1zł.
  10. Mnie w Nikonie chyba najbardziej uwiera 51-stopniowe pole widzenia okularów. Niby nie jest klaustrofobicznie, ale mogłoby być choć trochę szerzej. Szkoda, że czasy, gdy Nikon 10x70 miał okulary z polem 65-stopniowym bezpowrotnie minęły...
  11. Potwierdzam, DOE jest na tyle jasna, że świetnie współpracuje z filtrami OIII (mam niestety tylko ekonomiczną parkę Zhumella) Veil czy nawet M27 po ich wkręceniu zaczynały dosłownie wyskakiwać z tła i razić w oczy.
  12. Nie wiem, co ze mną jest nie tak ale jestem (prawie) całkowicie niewrażliwy na wzrost lub spadek kontrastu tła nieba w zależności od źrenicy wyjściowej. Obserwuję z balkonu niebo 4,5mag lornetką EII o źrenicy wyjściowej 3,75mm i jest mi z tym dobrze; przeskakuję na lornetkę o źrenicy wyjściowej 7mm i też jestem zadowolony. Różnicę w kontraście zauważam jedynie wtedy, gdy w obserwacjach teleskopowych używam zooma 8-24mm. Takie szybkie trzykrotne zmniejszenie lub zwiększenie źrenicy wyjściowej pozwala wyraźnie zauważyć różnicę w kontraście (kolor tła nieba), a że idzie to w parze ze zmianą powiększenia oczywiście zmienia się wielkość i ilość szczegółów obserwowanego obiektu.
  13. Korekta astygmatyzmu jest moim zdaniem na takim samym poziomie jak komy. Zaczyna się na ostatnich kilkunastu procentach promienia i rośnie dosyć szybko osiągając przy diafragmie średni poziom. W DOE w ogóle nie odczułem dołka transmisji. W centrum pola widzenia kolory są równie wiernie oddane jak w Nikonie EII z transmisją o 10% wyższą. Zasięg gwiazdowy zarówno Nikona HP jak i DOE jest bardzo porównywalny, nie zaobserwowałem gwiazd widocznych w jednej lornetce a niewidocznych w drugiej. Być może w tym przypadku DOE gorsza o kilka procent transmisja jest rekompensowana przez powiększenie większe o 5% niż w Nikonie.
  14. Klasyczny elegant z Kraju Kwitnącej Wiśni vs pretendent z Państwa Środka, czyli pojedynek Nikon 10x70 IP HP WP vs DOE 10,5x70ED BA8 Korzystając z paru dni, w ciągu których już mogę cieszyć się Nikonem i jeszcze nie rozstałem się z DOExtreme postanowiłem porównać obie lornetki (i zostawić sobie lepszą). Komplet fabryczny: Z Nikonem otrzymujemy kartonowe pudełko i skórzane, twarde etui oraz dwa dekielki na obiektywy i pasek, okulary nie mają fabrycznych dekielków ? mają je chronić ergonomicznie wyprofilowane muszle oczne (myślę, że to trochę za mało). DOE posiada oba komplety dekielków, pasek i kuferek. Waga: 1985g vs 2500g ? Nikon jest o pół kilo lżejszy i ma bardziej klasyczną linię, DOE jest masywny i o pół kilo cięższy. Co ciekawe w praktyce prawie nie czuć różnicy. Obie lornetki świetnie leżą w ręku i są bardzo dobrze wyważone. Dzięki powiększeniu w okolicach 10x rosłe osoby już przy minimalnym podparciu łokci mogą cieszyć się kilkuminutowymi obserwacjami z ręki. Odstęp źrenicy: tu przewagę (przynajmniej wg specyfikacji, bo w praktyce nie widać różnicy) pokazuje seria BA8 ? 23mm vs 15mm w Nikonie. Test latarkowy: obie lornetki korzystają z pełnej apertury obiektywów - 70mm. Rozmiar okularów: Nikon 18mm bez gwintu filtrowego vs DOE 28mm ? potężne okulary dodatkowo zaopatrzone w praktyczny gwint filtrowy w standardzie 1,25?. Muszle okularowe: w Nikonie świetnie wyprofilowane, idealnie odcinające światło boczne, niestety ze względu na dużą ?szczelność połączenia? z oczami obserwatora przejawiające skłonność do łatwego zaparowywania. W BA8 proste, odpowiedniej wysokości, dosyć sztywne. Kolor powłok: w DOE zarówno na obiektywach jak i na okularach króluje miła dla oka głęboka zieleń. Nikon na obiektywach posiada powłoki delikatnie niebiesko-granatowe; na okularach kolor jest ten sam ale o intensywniejszym odcieniu. Patrząc na wprost w szkła obiektywów, w Nikonie tradycyjnie wydaje się, że nie ma optyki a w DOE jest tylko niewiele gorzej. Minimalna odległość ostrego widzenia: tu mamy idealny remis. Przy maksymalnym wykręceniu okularów w obu lornetkach na ?+6? uzyskujemy obraz ostry już od 10-11metrów. W specyfikacji Nikona pojawia się kosmiczna odległość 50metrów, która początkowo skutecznie mnie odstraszała od zakupu Japończyka. Głębia ostrości: w obu lornetkach jest duża, dzięki czemu nie odczuwamy dyskomfortu ciągłego dostrajania ostrości, która potrafi być uciążliwa w systemie indywidualnego ostrzenia. Przy ustawieniu okularów w pozycji ?0? na podziałce okularów w DOE mamy ostry obraz od około 80metrów do ?. W Nikonie jest jeszcze lepiej ? cudowna głębia ostrości od 40metrów do ?! Aberracja chromatyczna: w obu lornetkach środek pola widzenia jest praktycznie wolny od AC, wraz przybliżaniem się do brzegu na obiektach kontrastowych w dzień rośnie - w DOE do poziomu średniego; w Nikonie na brzegu rośnie do mniejszego poziomu na granicy małego i średniego. Co ciekawe przy obserwacjach nocnych np. Księżyca, planet czy gwiazd jest dużo lepiej. AC jest na granicy poziomu znikomego i średniego nawet w okolicach diafragmy. Nieostrość brzegowa: tu jest odwrotnie; przy obserwacjach dziennych w Nikonie jest ostro prawie do diafragmy w DOE jest nieostre ostatnie 5-10% pola widzenia. Podczas obserwacji gwiazd nie jest już tak różowo. Nikon traci ostrość na ostatnich 10% (niestety do serii EDG trochę tu brakuje) a DOE na ostatnich 15-20%. Koma: w Nikonie pojawia się na ostatnich 10-15% i przy samej diafragmie jest już znacząca; w BA8 pojawia się wcześniej 20-25% a zniekształcenie gwiazd przy diafragmie jest jeszcze minimalnie większe. Dystorsja: w DOE na minimalnym poziomie; pojawia się dopiero w pobliżu diafragmy. W Nikonie jest korygowana jeszcze lepiej ? płaskie jest praktycznie całe pole widzenia. W podsumowaniu mogę jedynie napisać, że chińczycy świetnie odrobili pracę domową. Jestem zaskoczony w jak niewielkim stopniu seria BA8 ustępuje ponad dwukrotnie droższemu Nikonowi. Teraz myślę o konfrontacji Nikona z innym klasykiem japońskim: Fujinonem 10x70 FTM-SX. Czy ktoś miałby chęć pożyczyć na testy albo umówić się na porównanie/konfrontację pod rozgwieżdżonym niebem?
  15. jutomi

    C/2015 V2 (Johnson)

    Skuszony dzisiejszym okienkiem pogodowym zaraz po zmroku wybrałem się, by upolować kometę wznoszącą się 15* nad horyzontem. Planowałem piękny kadr z Johnsonem pomiędzy Wirem i Słonecznikiem Rzeczywistość brutalnie skorygowała moje plany. Okienko pogodowe okazało się slalomem między chmurami sypiącymi zmarzniętym deszczem, wysokość nad horyzontem okazała się za mała, cały kadr szybko robił się rudy, pomimo 20-kilometrowego dystansu od Poznania; ciągle jakiś natrętny satelita wlatywał w kadr psując kolejne ujęcia, a na dodatek Johnson okazał się zbyt wymagającym obiektem, jak na mój sprzęt. Polowanie trzeba będzie powtórzyć około trzeciej nad ranem, gdy kometa będzie ponad 50* nad horyzontem - na wysokości mniej wrażliwej na zaświetlenie nieba. Wyniki dzisiejszej mini sesji obserwacyjno-fotograficznej: Z ogniskowej 100mm - Johnson na granicy detekcji w towarzystwie dwu galaktyk Z ogniskowej 200mm - kometa widoczna już wyraźniej, majaczy najjaśniejszy fragment warkocza.
  16. Sprawdziłem na optyczne.pl kilka testów przypadkowych lornetek. W większości maksymalny rozstaw obiektywów to 73-75mm a w jednym przypadku to nawet 78mm, więc chyba nasz 68-milimetrowy rozstaw oczu nie jest rekordowy... Bardziej zastanawiam się, czy jest sens robić regulowany rozstaw kosztem mniejszej sztywności. Podejrzewam, że w końcu zdecyduję się na ponowne rozcięcie mojego bino, sfrezowanie go do uniwersalnego rozstawu ~67mm i ponowne sklejenie. Taki rozstaw pozwoli komfortowo korzystać z lornetki osobom o rozstawie oczu z przedziału 65-69mm, czyli dość dużej grupie obserwatorów.
  17. Właśnie o czymś takim teraz myślę. W wersji papierowej regulacja rozstawu np. 65-75mm wygląda tak: Czy ktoś ma pomysł na masywny zawias małej średnicy o długości 15-20mm, który byłby w stanie zapewnić płynny obrót bez utraty równoległości obu torów optycznych dwu konwerterów o wadze 2x250g? W dwukrotnie lżejszym telekonbino 2x53 jest to dużo prostsze a i tak muszę mocno dokręcać śrubkę w zawiasie, żeby zachować zadany rozstaw. I pozostaje jeszcze problem przyklejenia ramion tego zawiasu do konwerterów lub wydruku obudowy opasującej konwertery po obwodzie.
  18. Dzięki za zwrócenie uwagi; sprawdziłem obie definicje i już poprawiłem recenzję.
  19. Okazuje się, że nasi astrokoledzy zza Odry i zza Wielkiej Wody równolegle ze mną wpadli na ten sam pomysł. A ponieważ byli dużo mniej ostrożni przy frezowaniu, zeszli z rozstawem konwerterów do 65mm, czyli nie muszę zbierać na operację plastyczną ale na precyzyjnego frezera. A o Żninie można by pomyśleć w okolicach grudniowego lub styczniowego nowiu...
  20. LORNETKA 3x65 ED OCZY WYRAKATM / TARSIER EYES ? ŚWIATOWA PREMIERA Od dłuższego czasu poszukiwałem lornetki o jak najszerszym polu widzenia i minimalnym powiększeniu w okolicach 5x . Jednak świetnie opisany na tym forum, genialny pomysł na własną lornetkę z dwu telekonwerterów z wątku: http://www.forumastronomiczne.pl/index.php?/topic/9933-bud%C5%BCetowa-alternatywa-dla-lornetki-bgsz-23x40-oraz-jej-drogich-wsp%C3%B3%C5%82czesnych-klon%C3%B3w/ skłonił mnie do szukania rozwiązania w tym kierunku. W czasie, gdy wszyscy poszukują telekonwerterów Nikona TC-2E do zrobienia lornetki 2x53 również skompletowałem taki zestaw do zbudowania swojego egzemplarza. Nie byłbym jednak sobą, gdybym na tym poprzestał. Postanowiłem nabyć również dwa telekonwertery Nikon TC-E3ED. W porównaniu do TC-2E mają: powiększenie 3-krotne; bardzo ciekawą 6-elementową konstrukcję: 3-elementowy ?obiektyw? w tym dwa elementy ED oraz 3-elementowy ?okular? (TC-2E ma budowę 4-elementową 3+1); ważą dużo więcej, prawie dwukrotnie - 265g vs 165g i mają rozmiar soczewki przedniej wynoszący nie 53mm ale aż 65mm. To już nie są ?Sowie Oczy? to są najprawdziwsze ?Oczy Wyraka?! I tu niestety kryje się podstawowy problem z przerobieniem dwu telekonwerterów w pełnowartościową lornetkę. Po zetknięciu obudowami dwu egzemplarzy TC-3ED uzyskujemy rozstaw oczu aż 75mm. Mam dosyć duży rozstaw oczu wynoszący około 68mm ale patrząc przez zetknięte dwa konwertery miałem ciemny środek pola widzenia, uniemożliwiający komfortowe obserwacje. Jedynym wyjściem jest przerobienie konwerterów przez maksymalne ścięcie obudowy w jednym miejscu na obwodzie, żeby uzyskać możliwie minimalny rozstaw oczu. Nie można przy tym przesadzić, żeby opiłki z frezowanej obudowy nie dostały się do wnętrza konwertera pomiędzy soczewki. Stopniowo ścinając obudowę udało mi się zejść do bezpiecznego rozstawu 71mm ? dalszego frezowania nie chciałem ryzykować. Na szczęście po zetknięciu obu konwerterów pole widzenia ma kształt lekko owalny ale bez żadnego pociemnienia na środku. Do pełnej satysfakcji brakuje mi trzech milimetrów rozstawu torów optycznych mniej. Konwertery połączyłem na poxilinę. Dobrą kolimację uzyskałem pozostawiając konwertery do zastygnięcia masy na tafli szkła. Po paru godzinach otrzymałem pełnowartościową, dobrze skolimowaną lornetkę ze sztywnym mostkiem okularowym; niestety bez możliwości regulacji rozstawu oczu. Instrument uzupełniłem muszlami ocznymi z okularów WO W.A. 20mm/66o ? z nasadki bino. W przyszłości być może uda mi się dobrać jeszcze bardziej pasujące muszle okularowe, najlepiej z wyprofilowane tak, żeby odcinały światło boczne. Mam nadzieję, że jako pierwszy zbudowałem lornetkę 3x65 ED i określenie ?światowa premiera? nie jest na wyrost. Parametry lornetki: Średnica obiektywów: 65mm Średnica okularów: 12mm ? tutaj przewagę ma lorneteczka zbudowana z dwu telekonwerterów TC-E2 ze średnicą okularów 17mm Powiększenie: 3-krotne Waga: 585g (z dekielkami i muszlami ocznymi) Cena: około 400zł (ceny konwerterów TC-E3ED są bardzo rozstrzelone; od kilku lat są nie produkowane ale na giełdach zdarzają się używki i leżaki magazynowe w cenach od 50 do nawet 300 Euro za sztukę) System optyczny: luneta Galileusza, bez dodatkowej regulacji ostrości Budowa: 6-elementowa, w tym dwa elementy ze szkła ED w trójelementowym obiektywie ? można zaryzykować stwierdzenie, że to pełnowartościowy triplet APO Kolor powłok: patrząc pod kątem widać odcienie zieleni i koloru lekko wrzosowego; patrząc bezpośrednio w obiektywy ? wydaje się, że nie ma żadnej optyki Pole widzenia: prawie 19o ? patrząc na wprost duże pole widzenia ogranicza obudowa przy obiektywie, ale nawet zerkając z ukosa nie widać diafragmy Pozorne pole widzenia: wielkość pola widzenia jest porównywalna do okularów 55o-60o; nie ma efektu patrzenia przez dziurkę od klucza Zakres ostrości: od 1,8metra do ?, wzrok automatycznie adaptuje się po około sekundzie przy zmianie obiektu bliskiego na daleki i odwrotnie Odstęp źrenicy, ER: około 8-10mm, ale można komfortowo obserwować z odległości 20mm przy polu widzenia ograniczonym minimalnie ? do około 16o Rozstaw okularów: 71mm, niestety bez możliwości regulacji; obserwacje możliwe dla osób o rozstawie oczu powyżej 68mm Poziom aberracji chromatycznej: całkowity brak AC aż do 90% pola widzenia; śladowa, lekko uchwytna przy samym skraju pola widzenia ? pojawia się tylko przy obserwacjach w dzień, w nocy trudno znaleźć jakąkolwiek AC na planetach, najjaśniejszych gwiazdach czy Księżycu. Poziom aberracji chromatycznej na brzegu pola jest zauważalnie niższy niż w lornetce zbudowanej z dwu telekonwerterów TC-E2; porównywalny z dobrej klasy dubletem APO. Dystorsja: lekka dystorsja beczkowa, pojawia się dopiero po 65% pola; przy skanowaniu horyzontu w poziomie nie występuje efekt patrzenia przez denko od butelki (efekt kuli) Koma: nie występuje w całym polu widzenia, gwiazdki aż do diafragmy są punktowe Astygmatyzm: związany jest prawdopodobnie z adaptacją oka do patrzenia na nieskończoność; czasami się pojawia, czasami znika; jeśli występuje iskrzenie jest mało uciążliwe i symetryczne wokół najjaśniejszych gwiazd Nieostrość brzegowa: trudno ją określić ponieważ nie ma ostro odcinającej się diafragmy ale można stwierdzić, że ostre jest całe pole widzenia przy patrzeniu na wprost; gwiazdy są punktowe w całym polu widzenia Odwzorowanie bieli: idealne; obrazy w dzień i gwiazdy w nocy mają wiernie oddane kolory ? jest równie dobrze jak w Nikonie EII i minimalnie lepiej niż w lornetce zrobionej z dwu telekonwerterów Nikon TC-E2 Wyczernienie: bardzo dobre, wewnątrz króluje czarny mat; brak odblasków od bocznych świateł poza kadrem Zasięg gwiazdowy: aktualny zasięg widoczny okiem nieuzbrojonym +2,2÷2,5m. Pod ciemnym niebem na granicy widoczności majaczyły Hantle (M27). Wrażenia z obserwacji i jakość dawanych obrazów: Lornetkę zacząłem używać w trakcie czerwcowych białych nocy, później w trakcie sierpniowych wakacji i przez kilka jesiennych nocy. Już od pierwszych sesji obserwacyjnych byłem zachwycony obrazami dawanymi przez ?Oczy Wyraka?. Biorąc instrument do ręki nie mamy wątpliwości czy obraz jest powiększony (w odróżnieniu od powiększeń rzędu 2x) ? trzykrotne powiększenie jest już zdecydowanie ?lornetkowe?. To, co się rzuca w oczy od początku obserwacji to idealnie skorygowane pole widzenia. Porównując do referencyjnego dla mnie Nikona EII 8x30 mamy identyczne, wierne oddanie kolorów i ultraostry obraz. Jednak przewaga ?Oczu Wyraka? nad EII polega na braku nieostrości brzegowej i śladowej aberracji chromatycznej na brzegu pola. Aż się boję to napisać, ale odkąd zacząłem na zmianę patrzeć na te same obiekty przez nowe bino i EII ten ostatni zrobił się jakby mniej idealny a jego nieostrość brzegowa ? denerwująca. Wielkość pola widzenia lornetki 3x65 spokojnie umożliwia obserwowanie: całej Kasjopei czy całego Małego Wozu. Na granicy widoczności jest kadr od Sadra do Albireo w Łabędziu oraz czworobok Oriona. Gwiazdy są punktowe w całym polu widzenia i mają wiernie oddane kolory. Próbowałem również określić zdolność bino do rozdzielenia gwiazd podwójnych. Wprawdzie Albireo jeszcze nie udało mi się rozdzielić ale bez problemu rozdzieliłem Kumę ? ? Dra o separacji 60?. Z kolei obserwując tarczę Księżyca wyraźnie widać około 100-kilometrowe kratery np. Theophilusa i Cyrillusa, gdy są na linii terminatora. Lornetka ma dość śliską fakturę ale przy odpowiednim trzymaniu za obudowę w okolicy obiektywu ?chwytem filiżaneczkowym? leży w ręku pewnie, bez obawy o wyślizgnięcie się i upadek. ?Oczy Wyraka? bardzo dobrze spisują się przy obserwacjach ornitologicznych, szczególnie na krótkich dystansach. Świetnie nadają się do obserwacji jaskółek i jerzyków w locie. Nawet ich szybkość i nieprzewidywalność lotu nie są problemem dla kilkunastostopniowego pola widzenia lornetki ? zawsze udaje się je utrzymać w kadrze. Dodatkowo komfort obserwacji w stosunku do tradycyjnych instrumentów poprawia brak konieczności regulowania ostrości pokrętłem centralnym. Nawet ptak szybko nadlatujący w naszym kierunku jest ciągle ostry dzięki automatycznej adaptacji oczu. Nowe bino może być również z powodzeniem wykorzystywane do obserwacji samolotów na wysokościach przelotowych. Przy powiększeniu 3x widać zdecydowanie więcej szczegółów budowy samolotów niż okiem nieuzbrojonym. Możemy obserwować charakterystyczne malowania, oświetlenie sygnalizacyjne za dnia, a nawet siłowniki klap i winglety w większych egzemplarzach samolotów pasażerskich. Podsumowując: ?Oczy Wyraka 3x65ED? to jedyna w swoim rodzaju lornetka o niespotykanych parametrach. Daje bardzo duże, świetnie skorygowane pole widzenia i mnóstwo radości z obserwacji astronomicznych oraz przyrodniczych. A mi do pełni szczęścia, pozostaje tylko znaleźć sposób na zmniejszenie rozstawu oczu o dosłownie trzy milimetry?
  21. Mogłeś mnie uprzedzić. Pojechałbym w Izerskie... A swoją drogą, to czy był ktoś ostatnio w Ostoi? Zmieniła się na lepsze czy na gorsze? Z tego, co pamiętam ktoś parę lat temu narzekał na degradację południowo-zachodniego horyzontu przez nowe oświetlenie dworca PKP w Międzylesiu.
  22. Ostatnie 10 dni sierpnia spędziłem na wakacjach z rodziną w masywie Śnieżnika. Ponieważ pogoda zapowiadała się przepięknie, udało mi się upchnąć w aucie kilka lornetek, refraktor z okularkami i filtrami, Astro Walkera ze statywem i lustrzankę z paroma obiektywami. Niestety, w przedurlopowej gorączce zapomniałem spakować jednego ważnego drobiazgu ? lunetki biegunowej. Dlatego z konieczności odpuściłem sobie długoczasowe astrofotki. Te, które prezentuję poniżej to wynik improwizacji i walki o możliwie najprecyzyjniejsze wycelowanie w biegun bez lunetki. Wybierając miejsce wakacyjnego wypoczynku, starałem się również o potencjalnie jak najlepsze niebo. Miejscowość Janowa Góra, którą wybrałem zdawała się być optymalnym wyborem. Położona około 10km na północny-wschód od Jodłowa zapewniła równie dobre widoki, co w trakcie zlotów sprzed dekady, na których byłem z częścią z Was, w Ostoi. Miejscówka na przełęczy 845m n.p.m., 5km na północ od szczytu Śnieżnika dawała chyba nawet lepszy południowy horyzont niż Jodłów. Niestety szczyty Śnieżnika, Żmijowca i Czarnej Góry skutecznie zasłaniały ostatnie 6-8* horyzontu. Ponieważ 8 na 10 nocy było pogodnych, praktycznie codziennie po zachodzie powtarzał się ten sam scenariusz. O zmroku podziwianie koniunkcji Saturna i Marsa, potem obserwowanie Laguny i Trójlistnej dopóki nie znikły za szczytem Żmijowca a następnie rozkoszowanie się całym dostępnym nieboskłonem w powiększeniach od 2x do 120x. Do widoków, które szczególnie utkwiły mi w pamięci należą: - wspaniała M22, przy której M13 wyglądała jak uboga krewna, - trójka M16, M17 i M25 widoczne w jednym polu widzenia lornetek szerokokątnych, - M33 majacząca gołym okiem i wyraźnie widoczna w lornetkach 2x53 i 3x65, - M27 majaczący w lornetce 3x65 i wspaniale widoczny w 10,5x70 oraz powiększeniach teleskopowych, czy wreszcie Helix widoczny dosyć wysoko nad horyzontem już w lornetce 8x30. Do dzisiaj żałuję, że zapomniałem o lunetce biegunowej, bo niebo spokojnie umożliwiało nawet 5- czy nawet 10-minutowe ekspozycje przy ISO 800-1600. Kilka poniższych fotek (pełne klatki, praktycznie surówki, jedynie z wyrównanymi kolorami) prezentuję, głównie po to żeby pokazać potencjał tej miejscówki. Mam nadzieję, że uda mi się tu wrócić w przyszłości. 1. Szczyt Śnieżnika z tarasu. 2. Zachodzący Strzelec z Laguną i Trójlistną C50/1,8 @5,0 ISO 800 150s 3. Mgławice Orzeł i Omega C100/2,8 @4,0 ISO 1600 90s 4. M31 i M33 C50/1,8 @4,0 ISO 1600 180s 5. Górujący Koziorożec C50/1,8 @4,0 ISO 1600 180s 6. Helix na horyzoncie C100/2,8 @4,0 ISO 1600 90s 7. Droga Mleczna w zenicie S10-20 @10/4,5 ISO 1600 600s
  23. Chciałbym, ale aukcja skończyła się dzisiaj o 11.45...
  24. Czy oferta jest jeszcze aktualna? Jeśli tak, to poproszę numer konta. Tomek M.
  25. Jako uzupełnienie opisu Głowy Smoka - fotka z rozogniskowaną ostrością, żeby uwydatnić barwy gwiazd. W opisie zabrakło mi Lutni, z kilkoma skarbami. Poniżej również rozogniskowana fotka podkreślająca kolory gwiazd. Najciekawszą gwiazdą w kadrze jest czerwono-bordowa T Lyrae o wskaźniku barwy aż 3,5. Równie ciekawie prezentuje się parka Delta 1 i 2 Lyrae o kontrastowych barwach -0,12 i 1,58 (kontrast jeszcze większy niż w Albirego - separacja 15-krotnie większa).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024