Skocz do zawartości

Karol_C

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 233
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

1 obserwujący

O Karol_C

  • Urodziny 04.03.1994

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Zamieszkały
    Okolice Dęblina

Converted

  • Miejsce zamieszkania
    Okolice Dęblina

Ostatnie wizyty

18 100 wyświetleń profilu

Karol_C's Achievements

Syriusz

Syriusz (13/14)

  • Reacting Well
  • Very Popular Rare
  • Week One Done
  • One Month Later
  • One Year In

Recent Badges

567

Reputacja

Aktualizacja statusu

Zobacz wszystkie aktualizacje Karol_C

  1. Witaj, dzięki za zaufanie do mojej wiedzy o zwierzętach, ale chociaż w tym temacie,- mogę powiedzieć bardzo dużo, a nawet wiele więcej. Szkoda że tak daleko mieszkasz bo u siebie łosia żywego i wolnego widziałem tylko raz na swoich polach chociaż do lasów Goleniowa gdzie jest ich więcej mam zaledwie ok 40 km. Karl,-problem jest naprawdę duży tym bardziej że spacerujesz z psem i jak się domyślam spuszczonym ze smyczy. Na pewno i łoś i pies zobaczą się wzajemnie prędzej od Ciebie i zanim zdążysz zareagować już jedno z nich zaatakuje.Twój problem jest taki że pies intuicyjnie i zawsze ucieka do swego pana, a pędzącego 800 kg łosia nie zatrzymasz niczym. Więc jeśli obserwacje zwierząt w lesie to tylko bez psa, a jeśli jest zdyscyplinowany to można go zabrać, ale na smyczy i nie podchodzić zbyt blisko. Dystans 30-40 m w przypadku łosia to zdecydowanie za mało chyba że masz możliwości schować się szybko za mocną osłoną. Lepiej jest i bezpieczniej obserwować na bagnach w jego naturalnym środowisku gdzie czuje się spokojniejszy i gdy się znudzi widokiem człowieka ma się gdzie schować. Zwierzę zawsze wybierze bardziej pokojowe rozwiązanie jeśli ma taką szansę. A dystans 100 m w przypadku łosia pozwala na całkiem udaną sesję  fotograficzną. Bardziej niespokojne mogą być w okresie godowym tzw BUKOWISKA na przełomie października, wtedy lepiej nie wchodzić im w drogę. U nas z kolei zagnieździły się wilki i w mojej okolicy jest ich kilkanaście średnio raz w tygodniu jakiegoś widywałem, lecz już od lutego wyniosły się na dalsze łowiska w stronę poligonu Drawskiego. Wspaniałe zwierzęta, najbliżej miałem jednego w styczniu w promieniach słońca, ale z samochodu na ok 5-6m widziałem kolor jego oczu (zielono złote tęczówki wokół czarnych źrenic , czułem dreszcz emocji i ciarki na plecach. Pozdrawiam Waldek

    1. Karol_C

      Karol_C

      Psa miałem na smyczy  i spotkanie tymi zwierzętami było całkiem przypadkowe. Psa trzymałem blisko mnie. Jakbym spuścił go to hulaj duszo, piekła nie ma :)) Spotkali byśmy się chyba na miejscu, w domu :D Na ich poszukiwanie oczywiście wybiorę się bez psa (to dość logiczne). Od jakiegoś czasu chodzę po lasach i z każdą kolejną "wyprawą" widzę inne, "nowe" zwierzęta. Dzikiego łosia pierwszy raz widziałem w lato 2016r, właśnie w okolicach torfowisk (bagien). Był to całkowity przypadek dlatego tak blisko się go znalazłem. Bukowiska jestem świadom i nie mam zamiaru ich wtedy szukać. A jeśli już jestem sam a łoś jest blisko mnie to co robić ? Cicho być czy głośno ? Iść czy czekać ? Wszystkie jak do tej pory spotkałem w lesie więc najgorszym przypadku na drzewo można uciekać :D Wiesz gdzie ich szukać i kiedy (godziny) ? Najfajniej jakby spotkać takiego "gościa" na jakim otwartym terenie, 100-200 m od mnie i go sfocić. Miałym super fote. Chodzi mi o efektywne i efektowne obserwacje a nie spotkanie w 4 oczy nie wiedząc co robić. Dlatego pisze o 100-200 m.

      Łoś raczej spokojne zwierzę i raczej ich aż tak się nie obawiam. Gdyby jak u Ciebie były wilki to bym chyba do lasów nie wchodził :D A ponoć są ale po drugiej stronie Wisły - ufff 

    2. wwaldek 1947

      wwaldek 1947

      Masz rację Karolu,łoś to spokojne zwierzę, ale nawet w zabawie szczególnie młodsze osobniki lub te śmielsze już przyzwyczajone do ludzi, zamiast ucieczki mogą zaatakować szczególnie gdy nie skojarzy Cię z człowiekiem więc lepiej dać mu jednoznaczny sygnał, że to nie jakieś zwierzę lecz człowiek.  Kiedyś nawet jeszcze kilkanaście lat temu potrafiłem chodzić po lesie jak duch. Nawet jelenie podchodziłem na kilkanaście metrów co kilka razy doprowadziło do szarży zaskoczonego byka i próby zrogowania. Mam kilka dziur w kurtce i spodniach,ale ani jednego nawet zadrapania na skórze. Obecnie chodzę już jak słoń w składzie porcelany, więc aby mieć portret zwierzaka stosuję indiański fortel polegający na szorowaniu gałęzi o gałąź. lub złamaniu gałęzi. Trzask w leśnej ciszy zwiastuje zbliżanie się rywala więc szczególnie byki w rui podchodzą do mnie czasem tak blisko że nie mogę wyostrzyć zdjęcia i właśnie w takich sytuacjach można dostać klapsa w przypadku odwrotu, lub poznać ostrze grotu w szarży. A wilki są zbyt ostrożne by ryzykować rundę z człowiekiem, oprócz tego któremu spojrzałem w oczy (latarnie), obserwacje astro przerwało mi niespokojne galopowanie koni Huculskich, które pasły się na łące pod lasem. Sprawdziłem czy mam nóż myśliwski i poszedłem pod las, lecz klacze i wałach bały się przejść przez ścieżkę między lasem a ogrodzeniem ogrodu. Sytuację pogarszał wiejący z dużą siłą wiatr i trzaski gałęzi w lesie, biegały więc w tą i z powrotem. Dopiero gdy wyszedłem z cienia lasu na otwartą przestrzeń zobaczyły mnie i skupiły się wokół. Gdy przechodziliśmy obok siatki, kątem oka zauważyłem cień wilka lub dużego psa pędzącego w naszym kierunku i dopiero gdy skoczyłem w jego stronę rozpoznał człowieka i skręcił na wstecznym koziołkując 4-5 m ode mnie. Konie i ja chodzimy tą ścieżką codziennie i już nigdy więcej nie widzieliśmy tam ani wilka ani dużego psa. A nóż o którym wspomniałem dwukrotnie uratował mi tyłek przed rannymi dzikami. Zawsze noszę go na udzie gotowy do natychmiastowego użytku. Pozdrawiam Waldek.

    3. Pokaż następne komentarze  3 więcej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)