Akurat kolejny rzut to była giełda, a wracając do tematu...
Po oddaniu rozkolimowanej TS 22x85 razem z dobrą TS 10x50 spojrzałem na giełdę. Było kilka egzemplarzy Delta 10x50 i jedna Delta 15x70. Zaryzykowałem i kupiłem obydwie. Jeszcze przed świętami odebrałem przesyłki, a szczęście chciało że tego samego dnia wieczorem było bezchmurne niebo.
Delta 10x50 dotarła w stanie bardzo dobrym, mogę powiedzieć, że była to jedna z moich najbardziej udanych transakcji "w ciemno" - egzemplarz niemal sklepowy. Wszystko sprawne i bardzo zadbane - tak jak zapewniał sprzedający. Kupiłem ją z zamysłem, aby potestować i sprzedać dalej.
Jako, że kilka dni wcześniej miałem TS 10x50 mogłem je nieco porównać jeśli chodzi o wykonanie - tutaj jak dla mnie Delta ma minimalnie lepszą dbałość o szczegóły - pomimo, że obudowa ta sama, tak gumy, wypukły logotyp i inne detale sprawiają wrażenie lornetki bardziej dopracowanej. W TS miałem wrażenie, że logotyp na obudowie zaraz się rozmaże, w Delcie był świetnie wkomponowany - oczywiście są to detale nie mające wpływ na obraz, ale jak płacimy już nieco więcej za lornetkę, to chcemy, aby i inne rzeczy były dobrej jakości.
Co do obrazka - miałem ją dłużej niż TS, udało mi się odbyć 3 sesje obserwacyjne. Teraz na spokojnie mogę napisać, że jakość obrazu względem Nikona EX jest bardzo duża, w centrum obraz to igła, gwiazdki prezentują się przepięknie. Poza tym lornetka jest lepiej wyważona, pewniej i stabilniej trzyma się ją w dłoniach pomimo większej wagi. Głębia ostrości jest zupełnie inna, raz ustawiona ostrość pozwoliła mi także na bezproblemowe obserwacje za dnia - nic nie trzeba więcej kręcić. Osobne ustawienia dla każdego oka to dla mnie spory atut przy obserwacjach nocnych.
Jako drugą rozpakowałem Deltę 15x70. Tutaj miałem dość sporego stracha, gdyż kupowałem na większe ryzyko, czego byłem świadomy - sprzedającą była starsza Pani, sprzęt był jej syna, który mieszka gdzieś dalej. W każdym razie starsza Pani była bardzo miła i uprzejma, przesłała mi masę zdjęć, jednak na sprawy techniczne nie potrafiła nic powiedzieć. Zapewniała jedynie, że wszystko sprawne i lornetka w stanie idealnym. Zaryzykowałem
Pierwsze co to bardzo, ale to bardzo źle zapakowana przesyłka. To boli już od razu na wstępie. Drugi szok to walizka lornetki po otwarciu - zardzewiała (zalana?), nie wyglądało to ciekawie.
Adapter na statyw - zjechany gwint od dołu, nie mogę przymocować do statywu. Oczywiście nie wpływa to na obraz, ale bardzo wkurza - miało być idealnie. Sprawdzam optykę - czysta, bez rys. Jest ulga. Nie na długo - kolejny mały zgrzyt to uszkodzona guma na środku lornetki - przeglądam wcześniej przesłane zdjęcia - sprytnie zrobione, nie widać.
Szybkie spojrzenie z ręki przez okno - coś mi tu nie gra... boli mnie głowa, znajomy objaw Biorę statyw i idę na osiedle, niebo czyste, Plejady widoczne. Ustawiam ostrość na jedno oko, drugie oko, patrzę przez oba na raz - i obraz się nie zgrywa, ostrości brak. Druga próba - to samo. Wniosek jeden - szybki telefon do starszej Pani, informuję że nie jest tak jak w ogłoszeniu. Informuję o zwrocie. Nie robi problemów.
Późnym wieczorem miałem jeszcze czas i poszedłem po raz drugi z 15x70, ot tak z ciekawości - efekt ten sam. Odczekałem jakąś godzinę bawiąc się w tym czasie 10x50 i zrobiłem trzecie podejście do 15x70. Wyregulowałem raz jeszcze wszystko od początku, ostrość, rozstaw okularów, wysokość statywu. Ku mojemu zdziwieniu obraz był już bardzo przyzwoity. Plejady pokazały całe swoje piękno. Chichoty - kopara mi opadła - miałem wrażenie, jakbym na nie leciał, pole widzenia przepiękne. Strach pomyśleć jaki jest widok w pełni sprawym egzemplarzu.
Teraz pytanie - jak to możliwe, że nagle obraz się nałożył skoro wcześniej było tak źle? Czy coś przeoczyłem? Porównałem widok w jednym okularze i drugim - zauważyłem przesunięcie w poziomie. W tym momencie wracam do tematu sprawdzania kolimacji. Czy przesunięcie w poziomie jest dopuszczalne, czy też nie?
Jak pisze @Panasmaras na forum obok (https://astropolis.pl/topic/37904-zakup-lornetki-w-sklepie-jak-sprawdzić/):
"Jeśli sklep ma okno (czyli nie jest zabunkrowany w jakiejś galerii handlowej) możesz poprosić o ustawienie lornetki na statywie, wycelować w jakiś możliwie najdalszy obiekt (komin, antena) i sprawdzić kolimację. Generalnie zasada sprawdzania kolimacji jest taka, że po spojrzeniu przez lornetę (nie musi być jeszcze podparta) powinieneś mieć wyraźny, obuoczny obraz i nie powinieneś czuć żadnego dyskomfortu związanego z bólem oczu czy głowy (przy kiepskiej kolimacji oczy i mózg wysilają się jak mogą, żeby złożyć dwa obrazy w jeden). Jeśli powyższy test wypadnie dobrze, to wyceluj zamocowaną na statywie lornetką w odległy obiekt, a następnie powoli odsuwaj oczy od okularów lornety. Jeśli obraz się rozdwaja (np. przy patrzeniu z 15-20cm) to znaczy że lornetka nie jest dobrze skolimowana. Kolejna rzecz to sprawdzenie na jakimś odległym obiekcie - tym razem najlepiej przyda się jakaś pozioma linia, np. krawędź dachu - czy obrazy są ustawione dobrze względem siebie. Patrz naprzemiennie jednym i drugim okiem i obserwuj, czy linia dachu (czy co tam innego sobie obierzesz) zmienia położenie względem siebie. Jeśli zauważysz, że w poziomie obraz jest lekko przesunięty, to się tym nie przejmuj. Oczy dobrze poradzą sobie z takim przesunięciem. Ale jeśli obraz jest przesunięty w pionie, to będziesz się męczył patrząc przez taką lornetę (o ile w ogóle uzyskasz nie rozdwojony obraz). "
To w końcu jak to jest z tym przesunięciem w poziomie? Powinno być, czy nie powinno? Zbieram sprzeczne opinie w tym zakresie.
Wracając do Delty 15x70 - na drugi dzień za dnia widok znów dziwnie mi się nakładał, jakby mózg musiał chwilę popracować nad złożeniem obrazu. Koniec końców lornetkę odesłałem - Pani równie miła, nie robiła z tego powodu problemów - mówiła, że zaniesie ją do serwisu w celu kolimacji i wystawi ponownie na sprzedaż.
Podsumowując - stwierdzam, że 15x70 to dla mnie idealne pole widzenia i przybliżenie jeśli chodzi o typowo lornetkowe obiekty astronomiczne. Lornetka nie jest wybitnie duża, lecz potrzebuje stabilnego statywu. Mój Velbon Sherpa nie był tutaj odpowiedni - niby sztywno, ale nie czułem pewności tego montażu. Idealny byłby SlikPro, który miałem wcześniej przez jeden dzień pod TS 22x85.
Natomiast Delta 10x50 to bardzo fajna lornetka, idealna na początek jeśli nie wiemy czego chcemy lub jako uzupełnienie teleskopu. Jednak za blisko x15. Parametr x10 to ani do ręki, ani na statyw jak ktoś wcześniej napisał - coś w tym jest. Kupiłem ją po bardzo dobrej cenie ze świadomością odsprzedaży, potestowałem i wczoraj przekazałem ją dalej bez straty. Niech służy komuś innemu.
Znów jestem w punkcie wyjścia bez żadnej lornetki, ale z kolejnym doświadczeniem i potrzebami, które się wyklarowały. Celuję w przybliżenie 7x do ręki i 15x na statyw.
Zależy mi na klasie BA8 i solidnej obudowie - ostatnio za każdym razem po obserwacjach lornetka jest wręcz cała mokra od wilgoci. Pancerna obudowa BA8 bardzo mi się podoba.
W tym przypadku nie pozostaje mi nic innego jak zaopatrzyć się w dobre egzemplarze Delta Optical Extreme 7x50 i 15x70 + dobry statyw (Slik Pro 700 DX)