Skocz do zawartości

Islandia 2014 - relacja z naszej wyprawy na żywo!


Rekomendowane odpowiedzi

Rafał Malczyk

Chmury, chmury, chmury. Dziś chyba nici z zorzy ale jeszcze poczekamy.

 

 

Adam Skrzypek

27.03.2014 r.

Dzisiejszego poranka deszcz przestał padać dając nadzieję na lepszą pogodę. Przez warstwowe chmury delikatnie przebijały się promyki wschodzącego Słońca.

Zgodnie z planami nakreślonymi wczoraj postanowiliśmy pojechać w okolice miejscowości Vik słynącej z niesamowitych form skalnych, klifów i pięknych plaż wulkanicznych. Naszą dzisiejszą przygodę rozpoczęliśmy od czarnej plaży leżącej u stóp miejscowości Vik, która została nominowana przez amerykański periodyk "Islands Magazine" za jedną z 10 najpiękniejszych plaż na świecie. Z prawej strony, wprost z oceanu wyłaniają się trzy skalne słupy Reynisdrangar, z których najwyższy liczy ok. 60m wysokości. Legendy mówią iż są to trzy trolle zaskoczone przez świt przy wciąganiu łodzi na ląd. Na usypanym skalnym falochronie urządziliśmy długą sesję zdjęciowo-filmową.

Następnie pojechaliśmy na wzgórze Reynisfjal, z którego grani roztaczał się przepiękny widok na całą okolicę - klifowe wybrzeże, Dyrholaey, masyw Ketli oraz równinę Myrdalssandur. Ponownie - z innej perspektywy- urzekł nas widok klifów i czarnych plaż z charakterystycznymi formami skalnymi. W tym wypadku jedno zdjęcie wystarcza za tysiąc słów.

Ostatnim podejściem do klifów było wzniesienie Dyrholaey. W pierwszej połowie XX wieku wybudowano tam latarnię morską, z której to roztacza się najpiękniejszy widok. Niesamowite wrażenie wywołuje ogromny skalny łuk, podobno da się pod nim przepłynąć łodzią. Przypominał mi formy skalne z greckiej wyspy Zakynthos, był jednak dużo dużo większy. Wokół roztaczały się niesamowite widoki na strome klify pochodzenia wulkanicznego, na których ptaki chętnie umiejscowiały swoje gniazda, oraz na ogromne bezkresne przestrzenie czarnych wulkanicznych plaż. Kolejne cudowne miejsce zapierające dech w piersiach.

Ostatnim punktem programu był wodospad Skogafoss. Woda z ogromny impetem spada tam z wysokości 60 metrów tworząc na dole przenikliwą mgiełkę zdolną przemoczyć ludzi i sprzęt foto. Na szczyt wodospadu wdrapaliśmy się - i to wszyscy - po 434 schodach, niezła to gimnastyka jak na koniec dnia pełnego wrażeń. Z góry rozciągał się ładny widok na miasteczko Skogar i pobliski ocean.

Po zejściu z góry byliśmy na tyle zmęczeni iż postanowiliśmy się posilić w pobliskiej restauracji - choć to chyba za mocne słowo. Potem już tylko droga do domu połączona z krótkimi zakupami spożywczymi w miejscowości Vik. Po powrocie do domu wieczorową porą dwóch master-szefów - Darek i Olek - przyrządziło nam pyszną sycącą kolację. Tak minął kolejny dzień na surowej i pięknej Islandii.

 

 

Rafał Malczyk

Całe szczęście że śpimy z Olkiem w pokoju. Olek zawsze otwiera okno na noc, a ta była dziś wyjątkowo chłodna. Idę więc je zamknąć, patrzę a tu taki widok:

post-31-0-56496900-1395994515_thumb.jpg

post-31-0-25894300-1395994543_thumb.jpg

post-31-0-09245500-1395994564_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest ZORZA !
Po raz drugi obserwujemy zorze. Co ciekawe nawet mała aktywność geomagnetyczna umożliwia obserwacje na tej szerokości magnetycznej. Wskazania magnetometrów ledwo drgają. Niesamowite.

Pozdrawiam, Marek Substyk

Pierwsza fotografia zorzy z dzisiejszej nocy
Foto: Adam Skrzypek, Dariusz Raczyński, Artur Spaczyński, Aleksander Knapik i Marek Substyk.
Wspólnymi siłami osiągamy cel.

post-31-0-65345300-1396164762_thumb.jpg

post-31-0-97178000-1396164784_thumb.jpg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i znów nam się udało. Wczoraj widzieliśmy zorzę w zupełnie innej odsłonie niż dotychczas. Tym razem w postaci łuny czy też kurtyny nasuwającej w naszym kierunku od północnej strony. Tym razem była bardziej statyczna i majestatyczna ale na tyle intensywna by urzec nas swoim pięknem.
Ale tak naprawdę to nie od tego powinienem zacząć bo wczorajszy dzień można by zatytułować jednym zdaniem - "w pogoni za zorzą". Dzień zaczęliśmy od zwiedzania wodospadu Gullfos i gejzera Geysir. Ponieważ miejsca te są od nas oddalone o ponad 200 km to mieliśmy do pokonania spory dystans. Zwiedzanie wodospadów i gejzerów "zaliczyliśmy" w raz setkami innych turystów, robiąc setki fotek jakie już kiedyś zostały przez kogoś zrobione. Tak naprawdę wszyscy jednak czekali do wieczora bo głównym celem była Zorza, którą jak na razie widzieliśmy tylko raz.
W czasie powrotu zaczęło się robić nerwowo bo choć pogoda była piękna to wskazania magnetometrów nie napawały optymizmem. Po dojeździe do miasteczka Vik byliśmy prawie załamani. Od południowego wschodu zaczęły nasuwać się geste chmury a wiatr był tak silny że wręcz przewracał statywy z aparatami. Tu nasza grupa się rozdzieliła jeden samochód wrócił do domku reszta postanowiła ewakuować się z powrotem na zachód gdzie pogoda była pewniejsza i czekać na zorzę. No i opłaciło się, nagle z za szyb samochodów ukazała się naszym oczom zielona łuna. Resztę zobaczcie na zdjęciach.

Foto: Rafał Malczyk

post-31-0-15673300-1396177299_thumb.jpg

post-31-0-37564100-1396177382_thumb.jpg

post-31-0-29796300-1396177405_thumb.jpg

post-31-0-86070600-1396177425_thumb.jpg

post-31-0-17284500-1396177445_thumb.jpg

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal 2010-2024