Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Falcon 9 wynosi hiszpańskiego satelitę radarowego i testuje własną sieć telekomunikacyjną
Wysłane przez grabianski w 2018-02-22
Z bazy lotniczej Vandenberg w Kaliforni wystartowała dzisiaj rakieta Falcon 9, wynosząc na orbitę hiszpańskiego satelitę radarowego PAZ i parę prototypowych satelitów telekomunikacyjnych od SpaceX.
Rakieta podniosła się ze stanowiska startowego SLC-4E o 15:17 czasu polskiego w czwartek. Do lotu użyty został dolny stopień, który był już wykorzystany w locie w 2017 roku z satelitą FormoSat 5. Na rakiecie zadebiutowała nowa wersja owiewki na ładunek, przystosowana do odzyskiwania i ponownego wykorzystania.
Przez pierwsze dwie i pół minuty rakietę przyspieszało 9 silników Merlin 1D pierwszego stopnia, po separacji pojedynczy silnik górnego stopnia przystąpił od razu do działania i wyniósł główny ładunek na docelową orbitę heliosynchroniczną o wysokości 514 km. Dolny stopień leciał w wersji nie odzyskiwalnej i choć był wyposażony w lotki sterujące, to służyły one jedynie eksperymentowi z powrotem z większymi prędkościami.
Nie wiemy czy próbowano odzyskać obie połówki osłony aerodynamicznej, ale jedna z nich wodowała kilkaset metrów od siatki na statku, który miał zadanie ją ?złapać?. Ze zdjęć opublikowanych przez Elona Muska, prezesa SpaceX i podawanych przez niego informacji można wnioskować, że odzyskana połówka nie została bardzo uszkodzona podczas powrotu i wodowania.
O ładunkach

Hiszpański radar

Podstawowym ładunkiem misji był satelita radarowy z syntetyczną aperturą pasma X PAZ, zamówiony przez hiszpański rząd i firmę Hisdesat. Obrazy z satelity będą wykorzystywane w sektorze obronnym, domenie bezpieczeństwa publicznego, obserwacji Ziemi i usługach komercyjnych zorientowanych na wykorzystanie obrazów radarowych wysokiej rozdzielczości.
W ramach hiszpańskiego programu obserwacji satelitarnej na orbitę powinien też trafić satelita obrazowania optycznego Ingenio.
Satelita PAZ waży 1350 kg, ma kształt graniastosłupa sześciokątnego o średnicy 2,4 m i wysokości 5 m. Główne wyposażenie satelity to duża antena typu XSAR, działająca w paśmie X i umożliwiająca prowadzenie obrazowania w dokładnym trybie punktowym i trybie skanu większego obszaru o mniejszej rozdzielczości.
Testowe satelity internetowe od SpaceX

Na orbitę trafiły też dwa pierwsze prototypowe satelity MicroSat 2a oraz MicroSat 2b firmy SpaceX, które będą testować technologię potrzebną do rozwoju przyszłej sieci satelitów dostępu do Internetu Starlink. Docelowo system, którego plan budowy ogłoszono w 2015 roku ma się składać z 11 000 satelitów na niskiej orbicie, by objąć swoim zasięgiem cały glob i dostarczyć duże możliwości transferu danych.
Dwa pierwsze testowe satelity ważące po 400 kg sprawdzą możliwości technologiczne nowej platformy. SpaceX chce wprowadzić pierwsze regularne satelity serii już w 2019 roku.
Podsumowanie

Był to pierwszy start SpaceX od przeprowadzonego 6 lutego pierwszego lotu rakiety Falcon Heavy. Był to zarazem czwarty start firmy w tym roku i 20. start rakiety orbitalnej na świecie. Prawdopodobnie był to też ostatni lot rakiety Falcon 9 w wersji Block 3. Firma planuje debiut udoskonalonej i zdaje się ostatniej iteracji systemu Falcon 9 o oznaczeniu Block 5 w kwietniu tego roku.
Źródło: SpaceX/SF101
Więcej informacji:
?    informacje prasowe o misji od operatora rakiety, firmy SpaceX [pdf]
?    film ze startu rakiety Falcon 9 z satelitą PAZ (YouTube)
?    informacje o satelitach MicroSat 2a i Microsat 2b (Spaceflight101.com)
?    relacja portalu Spaceflight101 z udanego startu
Na zdjęciu: Rakieta Falcon 9 startująca ze stanowiska w bazie Vandenberg z satelitą radarowym PAZ i dodatkowymi ładunkami telekomunikacyjnymi MicroSat 2a i MicroSat 2b. Źródło: transmisja SpaceX.
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/falcon-9-wynosi-hiszpanskiego-satelite-radarowego-testuje-wlasna-siec-telekomunikacyjna-4162.html

Falcon 9 wynosi hiszpańskiego satelitę radarowego i testuje własną sieć telekomunikacyjną.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyste powietrze dla każdego
2018-02-22. Redakcja
Rozwijany we włoskim Centrum Inkubacji Biznesu Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA BIC) start-up oferuje zestawy monitoringu powietrza w przystępnych cenach dla domów, szkół i firm. Firma wykorzystuje technologię, którą wcześniej stworzyła na potrzeby Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Zauważyliśmy, że problem astronautów ? ograniczona wymiana powietrza na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej ? jest podobny do braku lub niewielkiej wentylacji w wielu budynkach, tłumaczy Ciro Formisano z Airgloss, rozwijanego w ramach włoskiego ESA BIC.
?Przystosowaliśmy system czujników, który rozwinęliśmy dla Stacji Kosmicznej, tak aby działał na Ziemi w różnych konfiguracjach, dodaliśmy też sieciowy dostęp kontroli, aby system na czas zdalnie przekazywał ostrzeżenia?.
Produkt został opracowany i rozwinięty przez zespół Formisano i był testowany na ISS we współpracy z Uniwersytetem Tor Vergata w Rzymie. Sprawdzał on jakość powietrza na pokładzie Stacji. Testy zostały przeprowadzone w 2011 roku podczas trzeciego lotu astronauty Roberto Vittoriego na ISS.
Opatentowany czujnik działa jak ?elektroniczny nos? ? bada powietrze i wykorzystuje sztuczną inteligencję do analizy sygnatur chemicznych i porównania ich z listą chemicznych składników w bazie danych. Następnie ostrzega użytkowników przed pogarszającą się jakością powietrza i informuje o obecności zanieczyszczeń.
Aby dostosować technologię do potrzeb naziemnych, w 2013 roku Formisano ze swoim zespołem założył Airgloss. Ze wsparciem Centrum Inkubacji Biznesu ESA w Lazio, gdzie zespół pracował od 2014 do 2016 roku, Airgloss zebrał informacje od potencjalnych dystrybutorów i klientów na temat ich potrzeb, aby rozwinąć różne linie produktu.
Jednostki ProSense mogą być użyte w istniejących budynkach, takich jak szkoły, biura czy fabryki, oraz nowych konstrukcjach. Są tak zaprojektowane, aby łączyć się z systemami grzewczymi, wentylacją oraz jednostkami klimatyzacji i poprawiać zarówno bilans energetyczny, jak i jakość powietrza.
Airgloss ComfortKit jest zaprojektowany do użytku domowego, ma łączyć element termostatu z monitoringiem powietrza. Na rynku znajduje się już wariant obecny w okapach, filtrach powietrza oraz przenośnych czujnikach.
Nowsza wersja ProSense została pokazana w styczniu na targach CES w Las Vegas, zaś sprzedaż ComfortKit rozpocznie się w połowie 2018 roku.
Z kosmosu na Ziemię
Na pokładzie Stacji Kosmicznej przez trzy tygodnie działały trzy oddzielne zestawy czujników, ich zadaniem było monitorować jakość powietrza i wykrywać potencjalne problemy związane z usterką systemu oczyszczania powietrza czy kontaminacją wywołaną przez działania samych astronautów, np. przy eksperymentach laboratoryjnych.
?Rozwijanie naszego sprzętu dla potrzeb kosmicznych było dobrym treningiem, ponieważ nauczyło nas, jak robić niskokosztowy sprzęt, który jest wystarczająco solidny, by przetrwać podróż na Stację i funkcjonować w tych trudnych warunkach, a jednocześnie jest prosty w użyciu?, tłumaczy Formisano.
?Kolejna korzyść wynika z tego, że nasi użytkownicy ufają naszemu produktowi, ponieważ został już przetestowany w kosmosie, a także dlatego, że pracowaliśmy z ESA oraz NASA. Ufają technologiom kosmicznym i są pod wrażeniem, gdy widzą logo kosmicznych rozwiązań ESA na sprzęcie oraz opakowaniu ? i to nawet w USA?.
Inkubatory przedsiębiorczości ESA wspierają start-upy
Gdy Airgloss przenosiło się do centrum inkubacji biznesu, spółka miała czterech pracowników. Obecnie ma ich 12 i zwiększa zatrudnienie. Posiada też szereg międzynarodowych umów o sprzedaży w USA i Europie. Kolejne umowy ? z Kanadą i rejonem Zatoki Perskiej ? są w planach.
Do tej pory 18 Centrów Inkubacji Biznesu ESA wspierało ponad 500 start-upów w Europie. Każdego roku ponad 140 nowych start-upów otrzymuje wsparcie, aby wprowadzając nowe systemy i usługi dla naziemnych zastosowań technologii kosmicznych oraz danych satelitarnych zamieniły się w firmy tworzące miejsca pracy w Europie.
?Nie sądzę, że bez programu inkubacyjnego bylibyśmy w stanie rozwinąć nasz pomysł do komercyjnej technologii?, podkreśla Formisano.
?Pomogli nam w zrozumieniu rynku, a nie samej technologii. Mieliśmy dużo doświadczenia technicznego, ale brakowało nam biznesowego punktu widzenia, takiego jak tworzenie ofert, identyfikacja łańcucha dostaw i partnerów, rozwijanie planu biznesowego?.
?Nasza lokalizacja w centrum inkubacji biznesu również pomagała nam w znalezieniu klientów oraz dystrybutorów, gdy wciąż byliśmy młodą spółką?.
Airgloss chce rozszerzyć zakres produktów. Formisano widzi wiele możliwości wykorzystania czujników kosmicznych w zastosowaniach medycznych jak również w urządzeniach komercyjnych, takich jak zestawy do monitoringu pokoi dziecięcych czy zestawy czujnikowe do smartfonów.
?Moim marzeniem jest wysłanie nowego pokolenia czujników na Stację Kosmiczną i powtórzenie sukcesu projektu, od którego zaczął się nasz biznes?, podsumowuje Formisano.
(ESA)
http://kosmonauta.net/2018/02/czyste-powietrze-dla-kazdego/

 

Czyste powietrze dla każdego.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jowiszowa Wielka Czerwona Plama niebawem zniknie
2018-02-22.
Naukowcy z NASA intensywnie badają największą planetę Układu Słonecznego z pomocą sondy Juno. Nie jest tajemnicą, że największym zainteresowaniem cieszy się Wielka Czerwona Plama, czyli gigantyczny owal czerwonych chmur, znajdujący się na południowej półkuli Jowisza, którego średnica sięga 16 tysięcy kilometrów i szaleje od przynajmniej 350 lat.
Dane z Juno wskazują, że najsłynniejsza burza w Układzie Słonecznym ma średnicę 1,3 raza większą od średnicy Ziemi, a jej podstawa znajduje się 300 kilometrów poniżej widocznego szczytu atmosfery planety.
Wielka Czerwona Plama sięga 50-100 razy dalej wgłąb, niż najgłębsze oceany na Ziemi, a u swojej podstawy jest cieplejsza niż na szczycie. Wiatry w niej wiejące związane są z występującymi różnicami temperatur, a ciepło charakteryzujące podstawę plamy tłumaczy właśnie silne wiatry rejestrowane na jej szczycie.
To niezwykłe zjawisko zaobserwował w 1664 roku brytyjski fizyk i wynalazca Rober Hooke. Naukowcy przeanalizowali najnowsze dane zgromadzone i wysłane na Ziemię przez sondę Juno i odkryli, że antycyklon rzeczywiście zmniejsza się.
Chociaż nie powinno to nikogo dziwić, bo od dawna wiadomo, że się kurczy, to jednak aktualnie dzieje się to coraz szybciej. Jeszcze 100 lat temu była ona blisko 4 razy większa od Ziemi, a teraz zaledwie 1,3 raza.
Według analiz, już za 10 lat zacznie przekształcać się w Wielkie Czerwone Koło (Great Red Circle), a za 20 lat najsłynniejszy antycyklon w Układzie Słonecznym przestanie istnieć. Ale nie ma co płakać, bo przyszłe pokolenia będą mogły zobaczyć ją na świetnych zdjęciach wykonanych przez sondę Juno.
Źródło: GeekWeek.pl/Space.com / Fot. NASA
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/32342/jowiszowa-wielka-czerwona-plama-niebawem-zniknie

Jowiszowa Wielka Czerwona Plama niebawem zniknie.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirosław Hermaszewski potencjalną ofiarą pomysłów PiS. Zabiorą mu generalskie gwiazdki?
Jedyny w historii Polak, który odbył lot w kosmos, może stracić stopień generalski. Wszystko za sprawą pomysłu PiS: członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego mają zostać zdegradowani. - Nie będę komentował głupich pomysłów! - stwierdził sam zainteresowany.
Wszyscy członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego zgodnie z projektem ustawy zostaną zdegradowani do stopnia szeregowca - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" Michał Dworczyk, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Nie ukrywał, że sprawa dotyczy też Hermaszewskiego, generała brygady w stanie spoczynku.
Co na to pierwszy i jedyny Polak, który odbył lot w kosmos? Nie chce odnieść się do tych zapowiedzi. Pojawia się też pytanie, co o całej sprawie sądzi Ryszard Czarnecki Jest on bowiem zięciem byłego kosmonauty. Europoseł nie odpowiedział jednak tabloidowi.
Projekt może wejść w życie już niedługo, bo w marcu. W czwartek zajmował się nim Komitet Stały Rady Ministrów.
Przypomnijmy, że w kontekście degradacji padają też nazwiska Czesława Kiszczaka i Wojciecha Jaruzelskiego.
- Jaruzelski przysłużył się jak najgorzej nie tylko Wojsku Polskiemu, ale i Polsce, więc pewną koniecznością historyczną jest zamknięcie tego tematu, jakim jest odebranie stopnia generalskiego. Nastąpi to w ciągu trzech-czterech tygodni - mówił Dworczyk w TVN 24. Degradację generałów zapowiadał już - w grudniu 2016 roku - ówczesny minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. - Zbrodniarze odpowiedzialni za działanie zbrojne przeciwko własnemu narodowymi nie zasłużyli na to, by nosić te stopnie wojskowe - tłumaczył.
Projekt noweli ustawy o powszechnym obowiązku obrony przewiduje możliwość pozbawiania stopnia oficerskiego lub podoficerskiego - również pośmiertnie - osoby, które z racji ukończonego wieku lub stanu zdrowia nie podlegają obowiązkowi służby wojskowej.
Źródło: "Super Express"
https://wiadomosci.wp.pl/miroslaw-hermaszewski-potencjalna-ofiara-pomyslow-pis-zabiora-mu-generalskie-gwiazdki-6223308762715777a

Mirosław Hermaszewski potencjalną ofiarą pomysłów PiS. Zabiorą mu generalskie gwiazdki.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX próbowało odzyskać spadające z nieba osłony ładunku
2018-02-23
Elon Musk w ubiegłym roku powiedział, że SpaceX zamierza nie tylko zwiększyć ilość lotów swoich rakiet w kosmos, częściej startować odzyskiwanymi rakietami i zwiększyć częstotliwość realizacji misji, ale przede wszystkim zacząć odzyskiwać, drugie stopnie i owiewki (zobaczcie tutaj).
Brzmi niesamowicie, ale jest to do osiągnięcia. SpaceX już teraz jest w stanie zaoszczędzić aż 50 milionów dolarów na startach swoich rakiet. Do tej pory lot Falcona kosztował ok. 60 milionów dolarów. Teraz, wraz z możliwością wielokrotnego wykorzystywania pierwszego stopnia rakiety i owiewek, koszt misji spadnie do 5-6 milionów dolarów.
W ubiegłym miesiącu, SpaceX wynajął w tym celu statek o nazwie Mr. Steven, który na co dzień stacjonuje w porcie Los Angeles. Został on zmodyfikowany o cztery ramiona i siatkę. Z ich pomocą będzie można łapać owiewki aerodynamiczne i bezpiecznie dostarczać je na ląd.
Wczoraj, tuż po udanej misji PAZ, która wystartowała z Vandenberg Air Force Base w Kalifornii, inżynierowie podjęli próbę odzyskania owiewek na wodach Oceanu Spokojnego. Chociaż osłony były wyposażone w silniczki manewrujące, to jednak ostatecznie nie udało się ich złapać w sieć, ale wylądowały one zaledwie kilkaset metrów od statku i są w świetnym stanie, więc można powiedzieć, że SpaceX jest na najlepszej drodze do opanowania tego karkołomnego manewru. W końcu gra jest warta świeczki, bo w grę wchodzi ponad 5 milionów dolarów.
Stożek ochronny ma długość 13 metrów, a jego średnica wynosi 5 metrów. W rakietach stosuje się je do osłony ładunku. Tuż przed uwolnieniem ładunku, osłony (są dwie) są odrzucane i następnie spadają do wód Oceanu Spokojnego lub Atlantyckiego.
Co ważne, pierwsza próba odzyskania owiewek przez inżynierów ze SpaceX została podjęta w marcu 2017 roku (zobaczcie tutaj). Inżynierowie wyposażyli jedną z dwóch części w spadochron i silniki manewrujące. Wówczas chodziło o sprawdzenie, czy w ogóle takie zadanie można przeprowadzić z pełnym sukcesem. Zapewne przy okazji kolejnej misji SpaceX w końcu uda się je złapać.
Tymczasem wraz z misją hiszpańskiego satelity, w kosmos zostały wyniesione dwa mikro-satelity należące do konstelacji kosmicznego Internetu Starlink do SpaceX. Dzięki niem za kilka lat najdalsze zakątki naszej planety mają otrzymać możliwość stałego połączenia z globalną siecią (zobaczcie tutaj).
Źródło: GeekWeek.pl/CNET / Fot. SpaceX/Elon Musk/NASA/ESA
http://www.geekweek.pl/aktualnosci/32344/spacex-probowalo-odzyskac-spadajace-z-nieba-oslony-ladunku

 

SpaceX próbowało odzyskać spadające z nieba osłony ładunku.jpg

SpaceX próbowało odzyskać spadające z nieba osłony ładunku2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narodziny supernowej SN 2016gkg
2018-02-23. Krzysztof Kanawka
Argentyński astronom-amator zarejestrował wyjątkowe zjawisko: pierwsze światło widzialne supernowej. Zjawisko otrzymało oznaczenie SN 2016gkg. Analiza tej supernowej została właśnie opublikowana na łamach Nature.
Supernowe to jedne z najbardziej energetycznych zjawisk we Wszechświecie. W momencie ?zapłonu? jasność pojedynczej supernowej może przewyższyć jasność całej galaktyki, w której doszło do tego zjawiska. To dzięki supernowym we Wszechświecie znajduje się więcej pierwiastków cięższych od tlenu (a w szczególności od żelaza), ważnych także dla powstania planet oraz życia.
Astronom amator Víctor Buso z Rosario w Argentynie we wrześniu 2016 postanowił przetestować nowo zakupioną kamerę do rejestracji obiektów głębokiego nieba. Kamerę podłączoną do teleskopu o średnicy 40 cm skierował na galaktykę NGC 613, znajdującą się w gwiazdozbiorze Rzeźbiarza. Víctor postanowił wykonać serię krótkich ekspozycji tej galaktyki w czasie nieco ponad jednej godziny.
Po wykonanej serii ekspozycji Víctor wykonał wstępną analizę uzyskanych obrazów. Okazało się, że w pewnym momencie na obrzeżach galaktyki NGC 613 zaczęła się pojawiać nowa ?gwiazda?, której jasność rosła w kolejnych ekspozycjach.
Informacja szybko dotarła do profesjonalnych astronomów, którzy rozpoczęli obserwacje i wykonali spektra. Obiekt otrzymał oznaczenie SN 2016gkg. Do obserwacji wykorzystano m.in. teleskopy o aperturach 0,76 metra, 1 metra i 3 metrów (Lick Observatory w Kalifornii) oraz potężny teleskop Keck (dwa 10 metrowe lustra, obserwatorium położone na Hawajach). Dzięki tym obserwacjom udało się ustalić, że SN 2016gkg to supernowa typu IIb.
Dalsza analiza danych oraz porównanie z modelami teoretycznymi wykazała, że gwiazda z której powstała,  SN 2016gkg, przed ?zapłonem? miała masę około pięciu mas naszego Słońca. Wcześniej ta gwiazda miała masę nawet dwadzieścia razy większą od naszego Słońca, jednak duża część materii została utracona, być może w formie transferu gazu (głównie wodoru) do towarzyszącej gwiazdy.
Było to pierwsze zarejestrowana i udokumentowana obserwacja ?pierwszego światła? w zakresie widzialnym uzyskanym od supernowej. Takie światło zaczyna być widoczne, gdy fala uderzeniowa powstającej supernowej ?przedziera? się przez fotosferę (?powierzchnię?) gwiazdy. Astronomowie od dawna czekali na ten moment, w którym uda się uzyskać to ?pierwsze światło?, w szczególności dla zrozumienia dynamiki wzrostu jasności. Dzięki obserwacjom Víctora Buso i testom jego kamery po raz pierwszy to światło zostało zarejestrowane od supernowej SN 2016gkg.
Wyniki obserwacji zmian jasności oraz porównanie z modelami teoretycznymi zostały opublikowane 22 lutego 2018 na łamach prestiżowego czasopisma Nature. SN 2016gkg pozwoliła na dalszy krok w modelowaniu procesu powstawania supernowej, w tym jeszcze w trakcie ?przed zapłonem?, gdy fale uderzeniowe poruszają się wewnątrz gwiazdy.
Każdego roku odkrywanych jest ponad tysiąc supernowych. Znaczna większość z nich jest wykrywana przez profesjonalne i często automatyczne programy poszukiwawcze. Stosunkowo niewiele supernowych jest odkrywanych przez amatorów i zespoły ?pół-profesjonalne?. Tutaj obserwacje Víctora Buso okazały się być wyjątkowe.
(Nature)
http://kosmonauta.net/2018/02/narodziny-supernowej-sn-2016gkg/

Narodziny supernowej SN 2016gkg.jpg

Narodziny supernowej SN 2016gkg2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA zacznie znowu wysyłać ludzi na Księżyc

2018-02-23

NASA oficjalnie zapowiedziała, że chce wrócić na Księżyc w latach 20. obecnego wieku. Robert Lightfoot, obecny administrator NASA, przedstawił nowy plan misji kosmicznych do 2030 r.


Amerykanie chcą zbudować stację kosmiczną zwaną Lunar Orbital Platform-Gateway (wcześniej znaną jako Deep Space Gateway), która docelowo umożliwi dalsze podróże kosmiczne, także na Marsa. Pierwsza część Lunar Orbital Platform-Gateway - jednostka mocy i napęd - ma być gotowa w 2022 r.

Najwcześniej w 2023 r. na Księżycu mają pojawić się specjalne habitaty, które pozwolą astronautom pozostać na powierzchni Srebrnego Globu przez 30-60 dni. Lightfoot uważa, że w drugiej połowie lat 20. obecnego wieku ludzkość będzie stałym bywalcem na Księżycu. Co ciekawe, prawdopodobnie nie tylko Amerykanie, ale i inne nacje, w tym Rosjanie.

- Lunar Orbital Platform-Gateway da nam strategiczną obecność w przestrzeni międzyksiężycowej. Będziemy prowadzić naszą działania z partnerami komercyjnymi i międzynarodowymi, co pomoże nam odkrywać Księżyc i jego zasoby. Zebrane doświadczenia przełożymy na załogową misję na Marsa - powiedział William Gerstenmaier z Human Exploration and Operations Mission Directorate NASA.

Stacja będzie miała śluzę powietrzną dla astronautów do przeprowadzania spacerów kosmicznych, a także prowadzenia badań naukowych. Zaopatrzenie będzie dostarczane m.in. rakietami SpaceX.

http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/misje/news-nasa-zacznie-znowu-wysylac-ludzi-na-ksiezyc,nId,2549230

NASA zacznie znowu wysyłać ludzi na Księżyc.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe pomiary odległości we Wszechświecie dostarczają dowodów na nową fizykę wszechświata
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 23/02/2018
Astronomowie wykorzystali Kosmiczny Teleskop Hubble?a do wykonania jak dotąd najprecyzyjniejszych pomiarów tempa ekspansji wszechświata od czasu kiedy po raz pierwszy je obliczono prawie sto lat temu. Co ciekawe, wyniki zmuszają astronomów do rozważenia możliwości, że obserwują dowody na coś nieoczekiwanego we wszechświecie.
Jest tak ponieważ najnowsze wyniki pomiarów za pomocą Hubble?a potwierdzają rozbieżność wskazującą, że Wszechświat rozszerza się teraz szybciej niż oczekiwano tego na podstawie jego trajektorii obserwowanej wkrótce po wielkim wybuchu.  Badacze wskazują, że być może niezbędne będzie zastosowanie nowej fizyki do wytłumaczenia tych nieścisłości.
 
?Społeczność naukowców dopiero uświadamia sobie znaczenie tej rozbieżności? mówi główny badacz i laureat nagrody Nobla Adam Riess z STScI oraz Johns Hopkins University.
Zespół Riessa wykorzystuje Hubble?a od ponad sześciu lat precyzując pomiary odległości o galaktyk, wykorzystując ich gwiazdy jako mierniki odległości. Owe pomiary wykorzystywane są do obliczenia prędkości z jaką prędkość rozszerza się na przestrzeni czasu ? tak zwanej stałej Hubble?a. Nowe badania rozszerzyły liczbę analizowanych gwiazd do odległości 10 razy większych w przestrzeni niż wcześniejsze wyniki opracowywane za pomocą Hubble?a.
Jednak obliczona przez Riessa wartość wzmacnia rozbieżność względem oczekiwanej wartości wyprowadzonej z obserwacji ekspansji wczesnego wszechświata, 378 000 lat po wielkim wybuchu ? gwałtownym zdarzeniu, w którym powstał wszechświat jakieś 13,8 miliarda lat temu. Pomiarów tych dokonał satelita Planck, który mapuje kosmiczne mikrofalowe promieniowanie tła, pozostałość po Wielkim Wybuchu. Różnica między tymi dwoma wartościami wynosi około 9 procent. Nowe pomiary za pomocą Hubble?a pomagają umożliwiają zredukowanie szansy na to, że owa rozbieżność wartości jest przypadkowa do 1 na 5000.
Osiągnięte za pomocą Plancka wyniki wskazywały, że wartość stałej Hubble?a powinna wynosić teraz 67 kilometrów na sekundę na megaparsek (3,3 miliona lat świetlnych) i nie może być wyższa niż 69 kilometrów na sekundę na megaparsek. Oznacza to, że na każde 3,3 miliona lat świetlnych odległości od nas, galaktyka porusza sę o 67 km/s szybciej w kierunku o nas. Jednak zespół Riessa zmierzył, że wartość ta wynosi 73 km/s/Mpc, co wskazuje, że galaktyki oddalają się od nas szybciej niż można wnioskować na podstawie obserwacji wczesnego Wszechświata.
Dane z Hubble?a są na tyle precyzyjne, że astronomowie nie mogą uznać luki między tymi dwoma wynikami za błąd któregokolwiek pojedynczego pomiaru czy metody. ?Oba wyniki zostały przetestowane wielokrotnie, dzięki czemu mogliśmy wyeliminować przypadkowe pomyłki? tłumaczy Riess. ?Coraz większe jest prawdopodobieństwo, że to nie błąd a faktyczna cecha wszechświata?.
Riess opisał kilka możliwych wyjaśnień tej rozbieżności, wszystkie związane w 95 procentach z wszechświatem skrytym w ciemności. Jedna z możliwości mówi, że ciemna energia, o której wiemy że przyspiesza ekspansję kosmosu, może odrzucać galaktyki od siebie z jeszcze większą ? lub rosnącą ? siłą. Oznacza to, że samo przyspieszenie może nie mieć stałej wartości we wszechświecie, ale zmienia się w czasie. W 1998 roku Riess otrzymał nagrodę Nobla za odkrycie przyspieszania ekspansji.
Kolejny pomysł mówi, że Wszechświat zawiera nową cząstkę subatomową poruszającą się z prędkością bliską prędkości światła. Takie szybkie cząstki zbiorczo nazywa się ?ciemnym promieniowaniem? i obejmują one wcześniej znane cząstki takie jak neutrina, które powstają w reakcjach jądrowych i procesach rozpadu radioaktywnego. W przeciwieństwie do normalnych neutrin, na nową cząstkę miałaby wpływ tylko grawitacja. Potencjalną cząstkę nazwano ?sterylnym neutrino?.
Inna atrakcyjna możliwość mówi, że ciemna materia (niewidzialna forma materii nie zbudowana z protonów, neutronów i elektronów) oddziałuje silniej z normalną materią i promieniowaniem niż wcześniej zakładano.
Każdy z tych scenariuszy zmieniałby zawartość wczesnego wszechświata co prowadziłoby z kolei do nieścisłości w modelach teoretycznych. Owe nieścisłości prowadziłyby do nieprawidłowej wartości stałej Hubble?a wyprowadzanej na podstawie obserwacji wczesnego wszechświata.
Riess ze współpracownikami nie mają jeszcze żadnej jasnej ścieżki do rozwiązania tego problemu, ale jego zespół będzie kontynuował doprecyzowywanie tempa ekspansji Wszechświata. Jak na razie zespół Riess zwany Supernova H0 for the Equation State (SH0ES) zmniejszył niepewność do 2,3 procent. Przed wyniesieniem Hubble?a w przestrzeń kosmiczną w 1990 roku, szacunki wartości stałej Hubble?a różniły się o czynnik dwa. Jednym z głównych celów Hubble?a było wspomożenie astronomów w obniżaniu wartości tej niepewności do poziomu około 10 procent. Od 2005 roku grupa poszukuje sposobów podwyższania dokładności pomiarów stałej Hubble?a do poziomu, który pozwoli lepiej zrozumieć zachowanie Wszechświata.
 Budowanie silnej drabinki odległości
Zespół ma duże sukcesy w precyzowaniu wartości stałej Hubble?a poprzez wygładzanie i wzmacnianie konstrukcji kosmicznej drabinki odległości, której astronomowie używają do mierzenia dokładnych odległości dzielących nas od galaktyk bliskich i dalekich. Badacze porównywali te odległości z ekspansją przestrzeni mierzoną na podstawie wydłużania długości promieniowania docierającego do nas od oddalających się galaktyk. Następnie wykorzystali widoczną prędkość ucieczki galaktyk w każdej odległości do obliczenia stałej Hubble?a.
Jednak wartość stałej Hubble?a może być tylko tak precyzyjna jak precyzyjne mogę być te pomiary. Astronomowie nie mogą skorzystać z miarki, aby sprawdzić bezwzględną odległość między galaktykami. Zamiast tego wybrali specjalne klasy gwiazd i supernowych jako kosmiczne słupki do precyzyjnego mierzenia odległości galaktycznych.
 
Najbardziej wiarygodne w przypadku krótszych odległości są cefeidy, pulsujące gwiazdy, które jaśnieją i ciemnieją w tempie zależnym od ich bezwzględnej jasności. Ich odległości zatem można wyprowadzić porównując ich jasność bezwzględną z widzianą z Ziemi.
W 1913 roku astronomka Henrietta Leavitt jako pierwsza odkryła potencjał cefeid w pomiarach odległości. Jednak pierwszym krokiem jest pomiar odległości do cefeid niezależnie od jasności, za pomocą paralaksy. Paralaksa to pozorne przesunięcie położenia obiektu na niebie w związku ze zmianą położenia obserwatora. Technika ta została opracowana przez starożytnych Greków do pomiaru odległości z Ziemi do Księżyca.
Najnowsze wyniki Hubble?a opierają się na pomiarach paralaksy ośmiu nowo zbadanych cefeid w Drodze Mlecznej. Owe gwiazdy znajdują się około 10 razy dalej niż jakiekolwiek wcześniej badane, i oddalone są od nas międy 6000 a 12000 lat świetlnych.  Pulsują one z dłuższym okresem, tak jak cefeidy obserwowane przez Hubble?a w odległych galaktykach zawierających kolejną wiarygodną linijkę ? eksplodujące gwiazdy zwane supernowymi typu Ia. Tego typu supernowe rozbłyskują z jednorodną jasnością i są na tyle jasne, że widać je ze stosunkowo dużych odległości. Wcześniejsze obserwacje Hubble?a obejmowały 10 szybciej pulsujących cefeid znajdujących się od 300 do 1600 lat świetlnych od Ziemi.
Aby zmierzyć paralaksę za pomocą Hubble?a, badacze musieli wyłapać widoczne niewielkie wahania położenia cefeid związane z ruchem obserwatora na Ziemi wokół Słońca. Owe wahnięcia mają rozmiary 1/100 pojedynczego piksela na kamerze teleskopu, co odpowiada rozmiarowi ziarnka piasku widzianego z odległości ponad 160 km.
Dlatego też, aby zapewnić precyzję pomiarów, astronomowie opracowali sprytną metodę, o której nikt nie myślał gdy wynoszono Hubble?a w przestrzeń kosmiczną. Badacze wynaleźli technikę skanowania, w której teleskop mierzył położenie gwiazdy tysiąc razy na minutę co sześć miesięcy przez cztery lata.
Zespół skalibrował rzeczywistą jasność ośmiu wolno pulsujących gwiazd i skorelował je z bardziej odległymi mrugającymi kuzynkami, aby uściślić niedokładności w drabince odległości. Następnie badacze porównali jasność cefeid i supernowych w tych galaktykach z wyższą pewnością, tak aby mogli bardziej dokładnie zmierzyć jasność rzeczywistą, a tym samym obliczyć odległości do setek supernowych w odległych galaktykach.
Kolejną zaletą tego projektu jest fakt, że badacze wykorzystali ten sam instrument ? kamerę Wide Field Camera 3  na Hubble?u do skalibrowania jasności tak pobliskich cefeid jak i tych w odległych galaktykach, tym samym eliminując błędy systemowe, które są nieuniknione podczas porównywania pomiarów wykonanych różnymi teleskopami.
?Zazwyczaj, jeżeli co sześć miesięcy starasz się zmierzyć zmianę położenia gwiazdy względem innej na tych odległościach, to będziesz ograniczony zdolnością dostrzeżenia gdzie ta gwiazda się znajduje? mówi Casertano. Wykorzystując nową technikę, Hubble powoli przesuwa się po śledzonym obiekcie i zapisuje go na zdjęciu jako wydłużoną smugę. ?Metoda ta pozwala na wielokrotne możliwości pomiaru ekstremalnie małych odchyleń związanych z paralaksą? dodaje Riess.
Celem zespołu jest dalsze redukowanie niepewności za pomocą danych z Hubble?a i obserwatorium kosmicznego Gaia, które mierzy położenie i odległości do gwiazd z niespotykaną dokładnością. ?To właśnie precyzji nam potrzeba, aby zdiagnozować powód tych rozbieżności? dodaje Casertano.
Źródło: NASA

http://www.pulskosmosu.pl/2018/02/23/nowe-pomiary-odleglosci-we-wszechswiecie-dostarczaja-dowodow-na-nowa-fizyke-wszechswiata/

 

Nowe pomiary odległości we Wszechświecie dostarczają dowodów na nową fizykę wszechświata.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj zakrycie Aldebarana przez Księżyc
Wysłane przez czart w 2018-02-23
Dzisiaj wieczorem będzie okazja obserwować zakrycie jasnej gwiazdy przez Księżyc. Srebrny Glob zakryje na około godzinę Aldebarana z konstelacji Byka. Warto obejrzeć, bowiem następna okazja do podziwiania z Polski zakrycia Aldebarana dopiero za kilkanaście lat!
W latach 2015-2018 mieliśmy okazję obserwować serię zakryć Aldebarana przez Księżyc. Dzisiaj ta seria się kończy i na następna okazję podziwiania z naszego kraju zakryć tej gwiazdy trzeba będzie czekać aż do 2034 roku.
Aldebaran jest jasną gwiazdą, bez problemu widoczną gołym okiem (0,86 mag), na mapach nieba umiejscowioną w konstelacji Byka, a odległą od nas o 67 lat świetlnych. Aldebaran jest gwiazdą podwójną, a na dodatek wokół jednego z jego składników krąży planeta. Aldebaran A to olbrzym typu widmowego K5, Aldebaran B jest czerwonym karłem typu widmowego M2. Planeta Aldebaran b okrąża czerwonego olbrzyma z okresem 1,6 roku i ma masę 6,5 razy większą niż Jowisz.
Po przedstawieniu obiektu zakrycia, pora na informacje o przebiegu zjawiska. Pora i pozycja na niebie są bardzo dogodne. Zjawisko nastąpi po zmierzchu, około godzinę po zachodzie Słońca. Księżyc i Aldebaran będą wtedy wysoko na niebie, około 50 stopni powyżej południowego horyzontu. Sam Księżyc będzie w pierwszej kwadrze (jasna będzie połowa jego tarczy)
Zakrycie nastąpi po stronie ciemnego brzegu Księżyc około godziny 18, dokładne momenty mogą różnić się do kilkunastu minut w różnych miejscach Polski, np. w Warszawie o godz. 18.10, a w Toruniu o godz. 18.05. Informacje dla większej liczby miejscowości zamieściliśmy w tabelce poniżej. Aldebaran będzie schowany przez godzinę, po czym gwiazda znowu stanie się widoczna, ukazując się przy jasnym brzegu Księżyca.
Zakrycie Aldebarana przez Księżyc można obserwować nawet gołym okiem, ale polecamy skorzystać z lornetki lub niewielkiego teleskopu. Trzymamy kciuki za bezchmurne niebo!
Na ilustracji:
Wizualizacja zakrycia Aldebarana przez Księżyc w dniu 23.02.2018 r. Podano momenty zjawiska dla różnych miast. Źródło: Piotr Majewski / Radio-teleskop.pl
http://www.urania.edu.pl/wiadomosci/dzisiaj-zakrycie-aldebarana-przez-ksiezyc-4163.html

Dzisiaj zakrycie Aldebarana przez Księżyc.jpg

Dzisiaj zakrycie Aldebarana przez Księżyc2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kosmicznym obiektywie: Gdy róże nie są czerwone
2018-02-23. Izabela Mandla
Mgławica Rozeta, która swoją nazwę zawdzięcza kształtowi upodobniającemu ją do kwiatu róży, zwykle jest kojarzona z barwą czerwoną. Na powyższym zdjęciu jednak prezentuje się w zupełnie innej kolorystyce. Ten efekt zawdzięcza specjalnej obróbce, bo choć najmocniej emituje liniami atomów wodoru, to jeśli nie zapomnimy o innych pierwiastkach wchodzących w jej skład, możemy uzyskać naprawdę ciekawy obraz. Tak też dzięki powyższej fotografii jesteśmy w stanie zauważyć obecność między innymi tlenu zaznaczonego kolorem zielonym czy siarki zaznaczonej kolorem czerwonym. Ta technika użyta do zmiany wyglądu zdjęcia jest często stosowana w obrazach wykonywanych przez Kosmiczny Teleskop Hubble?a.
Autorem fotografii jest Eric Coles. Warto jeszcze wspomnieć, że mgławica, o której mowa jest od nas oddalona o około 5200 oraz znajduje się w konstelacji Jednorożca.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/02/23/w-kosmicznym-obiektywie-gdy-roze-nie-sa-czerwone/

W kosmicznym obiektywie Gdy róże nie są czerwone.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W najbardziej odległych galaktykach odkryto ultramasywne czarne dziury!
autor: John Moll (23 luty, 2018)
Najnowsze badania przeprowadzone przez międzynarodowy zespół astrofizyków pozwoliły nam odkryć czarne dziury o niewyobrażalnie wielkich masach. Naukowcy mogli namierzyć najcięższe obiekty we Wszechświecie.
Z pomocą teleskopu kosmicznego Chandra podglądano galaktyki odległe nawet o 3,5 miliarda lat świetlnych od Ziemi. To właśnie w nich zidentyfikowano czarne dziury o gigantycznych masach. Analizy obejmowały dokładnie 72 galaktyki, które znajdują się w centrach najjaśniejszych i najmasywniejszych gromad galaktyk we Wszechświecie. Kalkulacje wykazały, że ultramasywne czarne dziury rosną szybciej niż gwiazdy, które znajdują się w ich galaktykach macierzystych.
Badania ultramasywnych czarnych dziur zlokalizowanych we wspomnianych gromadach galaktyk z pomocą fal radiowych i promieniowania rentgenowskiego potwierdziły, że te pożeracze gwiazd są co najmniej 10 razy masywniejsze niż wcześniej zakładano. Mało tego - niemal połowa czarnych dziur przebadanych przez astrofizyków posiada masę co najmniej 10 miliardów mas Słońca. Mamy zatem do czynienia z klasą najcięższych czarnych dziur, które określane są przez niektórych naukowców jako ultramasywne.
Odległe czarne dziury pozwalają nam zrozumieć procesy formowania się i ewolucji, zachodzące w galaktykach. Dzięki temu dowiemy się więcej o ewolucji Wszechświata i być może będziemy mogli przewidzieć jaka przyszłość czeka galaktykę, w której żyjemy - Drogę Mleczną.

Źródło:
http://nouvelles.umontreal.ca/en/article/2018/02/19/ultramassive-black-holes-dis...


http://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/w-najbardziej-odleglych-galaktykach-odkryto-ultramasywne-czarne-dziury

W najbardziej odległych galaktykach odkryto ultramasywne czarne dziury.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6-latka pisze do NASA: Przywróćcie Plutonowi status planety

2018-02-23

6-letnia Cara Lucy O'Connor z Irlandii chce zostać astronautką, ale stawia NASA twardy warunek. Amerykańska agencja kosmiczna musi przywrócić Plutonowi status planety.

W 2006 r. w wyniku działań Międzynarodowej Unii Astronomicznej, Pluton utracił status planety na rzecz planety karłowatej. Od tego czasu regularnie odżywają spory, czy astronomowie faktycznie słusznie postąpili w sprawie Plutona.

Status Plutona jako planety karłowatej na tyle przeszkadzał 6-letniej Carze Lucy O'Connor z miejscowości Glasheen, że postanowiła ona napisać list do NASA z prośbą, by Pluton ponownie stał się dziewiątą planetą Układu Słonecznego. Dziewczynka dodała także, że chciałaby pracować w NASA, ale - najpierw musi zostać naprawiony błąd związany z Plutonem.

List 6-latki, który nie został napisany z żadnymi konkretnymi oczekiwaniami, doczekał się odpowiedzi. Jej autorką była dr Carly Howett,  biorąca udział w obsłudze misji New Horizons. W korespondencji zabrał głos także dr James Green, dyrektora Planetary Science Division.

Ambicją 6-letniej Cary jest odkrycie własnej planety i nazwanie jej Planetą Jednorożców.
6 year old Cara Lucy O?Connor from Bishopstown in Co Cork was NOT happy that Pluto had been downgraded to a dwarf planet so she let @NASA & @esa know and they got back to her!! Future astronaut Cara will chat to Ray @ 3 ???????????????? pic.twitter.com/G0oJDxv5hg ? Ray D'Arcy Radio (@RadioRayRTE) 15 lutego 2018


Czytaj więcej na http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-6-latka-pisze-do-nasa-przywroccie-plutonowi-status-planety,nId,2549316#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

http://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-6-latka-pisze-do-nasa-przywroccie-plutonowi-status-planety,nId,2549316

6-latka pisze do NASA Przywróćcie Plutonowi status planety.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowe informacje o 1I/2017 U1 (luty 2018)
2018-02-24. Krzysztof Kanawka

Na przestrzeni ostatnich kilku tygodni opublikowano szereg ciekawych prac naukowych dotyczących ?międzygwiezdnego wędrowca? ? planetoidy 1I/2017 U1 Oumuamua.
Opowieść o ?międzygwiezdnym wędrowcu? jest niesamowita: w październiku w ramach programu Pan-STARRS (Panoramic Survey Telescope And Rapid Response System) został odkryty nowy obiekt. Jego peryhelium, czyli punkt najbliższy Słońcu, nastąpiło we wrześniu w odległości około 0,25 jednostki astronomicznej. Początkowo wydawało się, że odkryta nową kometę. Obiekt otrzymał wstępne oznaczenie C/2017 U1 (PANSTARRS) a jego jasność w trakcie odkrycia wyniosła zaledwie około +20 magnitudo.
Trajektoria orbity i dodatkowe wyliczenia pozwoliły na jednoznaczne zweryfikowanie natury tego niecodziennego gościa: pochodził spoza Układu Słonecznego. Było to pierwsze odkrycie obiektu tego typu . Ostatecznie, po dyskusjach pomiędzy astronomami postanowiono nadać mu nowe oznaczenie. Obiekt otrzymał oznaczenie 1I/2017 U1 i nazwę Oumuamua.
Status wiedzy na temat 1I/2017 U1 podsumowuje nasz grudniowy artykuł. Na przestrzeni dwóch miesięcy pojawiło się kilka ciekawych publikacji naukowych oraz wyników obserwacji i nasłuchów. W tym artykule podsumowujemy wyniki badań, których wyniki zaprezentowano w dwóch pierwszych miesiącach 2018 roku.
Chaotyczny obrót 1I/2017 U1
Już na początku listopada astronomowie informowali, że obrót 1I/2017 U1 jest chaotyczny. Co mogło być przyczyną takiego obrotu? Jedna z najnowszych interpretacji tego ruchu obrotowego jest wynikiem badań grupy naukowców z Universytetu w Belfaście, którym przewodził astronom Wesley Fraser. Ta grupa uważa, że chaotyczny obrót 1I/2017 U1 trwa już od przynajmniej miliarda lat. Taki ruch obrotowy mógł powstać wskutek kolizji z innym obiektem w macierzystym układzie planetarnym 1I/2017 U1, jeszcze zanim ta planetoida została ?wyrzucona? w przestrzeń międzyplanetarną.
Ile międzygwiezdnych gości w Układzie Słonecznym?
Choć 1I/2017 U1 to dopiero pierwszy znany przykład obiektu z innego układu planetarnego, naukowcy podejrzewają, że w Układzie Słonecznym takich ?wędrowców? jest znacznie więcej. Wg dr Fabo Fenga z Uniwersytetu w Hertfordshire obiektów takich jak 1I/2017 U1 może być wewnątrz naszego Układu Słonecznego nawet kilkadziesiąt milionów. Oczywiście, znakomita większość z nich nie znajdzie się tak blisko Słońca jak 1I/2017 U1.
Co ciekawe, Manasvi Lingam i Abraham Loeb z Cambridge uważają, ze podobnych ?międzygwiezdnych wędrowców? w naszym Układzie Słonecznym jest znacznie mniej ? około kilkudziesięciu tysięcy. Niemniej jednak jest to wciąż duża ilość obiektów tego typu.
Wykład instytutu SETI
Ponadto, instytut SETI przeprowadził bardzo interesujący wykład na temat 1I/2017 U1, który można zobaczyć na poniższym nagraniu.

Kiedy znów wykryjemy tak zagadkowy obiekt jak 1I/2017 U1? Astronomowie są przekonani, że stanie się to w ciągu kilku najbliższych lat. Coraz więcej różnych programów regularnie ?przeczesuje? niebo każdej nocy, co pozwala na wykrywanie słabych obiektów ? takich właśnie jak 1I/2017 U1.
Teleskop Large Synoptic Survey Telescope (LSST) może być w stanie wykrywać nawet jeden obiekt podobny do 1I/2017 U1 rocznie. Taki wynik to przewidywana możliwość obserwatorium LSST do prowadzenia obserwacji bardzo słabych obiektów przy jednoczesnym szerokim polu widzenia (średnica pola widzenia ? 3,5 stopnia).
(Arxiv, CFA, C, UB)
http://kosmonauta.net/2018/02/nowe-informacje-o-1i2017-u1-luty-2018/

Nowe informacje o 1I2017 U1 (luty 2018).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej #51
Wysłane przez grabianski w 2018-02-24
Uwaga astronautów w ostatnich tygodniach skupiała się na pracach logistycznych związanych z przylotem statku towarowego Progress oraz przygotowaniach do spaceru kosmicznego. W tradycyjnym podsumowaniu działań na stacji relacjonujemy te wydarzenia i piszemy o ostatnich badaniach naukowych prowadzonych na pokładzie orbitalnego kompleksu.
W ostatnim czasie do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej przycumował rosyjski statek zaopatrzeniowy Progress MS-08. Oprócz prac logistycznych z nim związanych astronauci przygotowywali się też do przeprowadzenia ostatniego spaceru kosmicznego poświęconego modernizacji końcówki ramienia robotycznego Canadarm2.
Trójka członków Ekspedycji 54. przygotowuje się też już do opuszczenia orbitalnego kompleksu. Aleksandr Misurkin - dowódca Sojuza MS-06, którym podróżować będą z powrotem astronauci przygotowuje już statek do lotu. Wraz z Amerykanami Markiem Vande Hei i Joe Acabą odcumują od stacji 27 lutego we wtorek. Razem spędzili w przestrzeni kosmicznej 168 dni.
W międzyczasie do przylotu na stację szykuje się kolejna trójka, która jest już Gwiezdnym Miasteczku pod Moskwą. Załoga w składzie: Oleg Artiemjew (Rosja), Ricky Arnold oraz Drew Feustel (obaj USA) poleci w statku Sojuz MS-08 z kosmodromu w Bajkonurze 21 marca.
Oprócz przygotowań do spaceru kosmicznego i odpakowywania towaru dostarczonego Progressem, załoga kontynuowała badania naukowe na pokładzie kompleksu.
Rozszerzono testy nowej platformy do hodowli roślin Veggie. W ramach eksperymentu Veg-03 rozpoczęto równoczesną hodowlę na dwóch osobnych stanowiskach. Platforma Veggie umożliwia astronautom wykonywanie prac ogrodowych i spożywanie co jakiś czas świeżych warzyw.
Kanai wykonywał publiczny eksperyment w ramach programu Try Zero-G for Asia. Demonstrował przy użyciu rekwizytów takich jak papierowy bumerang, samolot, sprężyna czy żyroskop ich zachowanie w warunkach nieważkości. Demonstracje, które mają wykonywać japońscy astronauci na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej są wybierane w drodze publicznego głosowania.
Tropikalne cyklony to najbardziej niszczycielskie zjawiska naturalne występujące na Ziemi. Z tego powodu naukowcy poświęcili dużo czasu i energii, by odpowiednio je zamodelować i na bazie danych meteorologicznych przewidywać ich siłę, zanim uderzą w ląd. Dlatego też w 2014 roku rozpoczęto na pokładzie ISS kontrolowane pomiary fotograficzne cyklonów z modułu Cupola (ustalony montaż i ustawienia ekspozycji aparatu). Sekwencje zdjęć wykonywanych cyklonom są następnie poddawane technice pseudo-spektroskopii. Dzięki temu można ocenić wysokość wierzchołków chmury w pobliżu oka cyklonu. To w połączeniu z pomiarem temperatury może z zadowalającą dokładnością powiedzieć jak groźny jest cyklon.
Głównym celem projektu Tropical Storms jest potwierdzenie przewidywań fizyki cyklonów i walidacja tej stosunkowo nowej techniki oceny ich intensywności. W ostatnich dniach załoga skonfigurowała wykorzystywaną do projektu kamerę, by uchwyciła tajfun Gita na południowym Pacyfiku.
Amerykanin Mark Vande Hei i Japończyk Norishige Kanai wyszli 16 lutego w piątek na zewnątrz Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, by wykonać ostatni spacer kosmiczny poświęcony modernizacji końcówek ramienia robotycznego Canadarm2, które jest wykorzystywane na stacji do wielu celów: prace naprawcze i utrzymaniowe, cumowanie pojazdów towarowych czy pomoc w przemieszczaniu astronautów podczas spacerów
208. spacer w historii działania kompleksu trwał 5 godzin i 57 minut. Jego głównym celem było przeniesienie starych końcówek, wymienianych w poprzednich spacerach. Jedna trafiła do specjalnej platformy na zewnątrz kompleksu, przy czym druga została umieszczona wewnątrz stacji, by móc wrócić na Ziemię przy powrocie statku Dragon.
Astronauci uporali się z głównym zadaniem szybciej niż się spodziewano i wykonali kilka dodatkowych zadań. Vande Hei nasmarował mechanizmy w nowej końcówce LEE-B ramienia, podczas gdy Kanai zamocował na ramieniu robotycznym robota DEXTRE do późniejszych prac i dodał elektryczne uziemienie do LEE-A, który został zamontowany w październiku zeszłego roku.
Był to 4. spacer kosmiczny dla Vande Hei, w roli tej debiutował Kanai, który stał się 4. japońskim astronautą wykonującym spacer kosmiczny.
 
Relacja z serii spacerów poświęconej wymianie końcówek LEE-A i LEE-B ramienia robotycznego Canadarm2
Spacery EVA-45 i EVA-46 w 37. odcinku Aktualności z ISS
Spacer EVA-46 w 39. odcinku Aktualności z ISS
Spacer EVA-47 w 49. odcinku Aktualności z ISS
 
Źródło: NASA/SFN/NSF
Więcej informacji:
?    oficjalny blog NASA dot. działań na ISS
?    podsumowanie ostatnich prac badawczych na pokładzie ISS
?    relacja portalu SpaceflightNow z ostatniego amerykańskiego spaceru kosmicznego

Na zdjęciu tytułowym: Sześciu astronautów wchodzących w skład trwającej jeszcze 54. Ekspedycji do ISS. Zgodnie z ruchem wskazówek zegara od dołu: Aleksandr Misurkin (Rosja), Mark Vande Hei, Joe Acaba (obaj USA), Anton Szkaplerow (Rosja), Norishige Kanai (Japonia), Scott Tingle (USA). Astronauci pozowali do portretu w japońskim module Kibo. Źródło: NASA.
http://www.urania.edu.pl/iss/51

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.jpg

Aktualności z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie potwierdzają, że S0-2 to pojedyncza gwiazda
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 24/02/2018
Astronomowie otrzymali ?zielone światło? do wykonania ekscytującego testu Ogólnej Teorii Względności Einsteina dzięki potwierdzeniu statusu gwiazdy S0-2.
Jak dotąd istniały pewne podejrzenia, że gwiazda S0-2 może w rzeczywistości być układem podwójnym, w którym dwie gwiazdy krążą wokół wspólnego środka masy. W takim przypadku znacząco utrudnione byłoby wykonanie testu grawitacji.
 
Jednak w badaniach opublikowanych ostatnio w periodyku Astrophysical Journal, zespół astronomów kierowany przez naukowca z UCLA odkrył, że S0-2 nie ma towarzysza, a przynajmniej takiego, który jest wystarczająco masywny, aby przeszkadzać w krytycznych pomiarach, których astronomowie potrzebują do przetestowania teorii opracowanej przez Einsteina.
Badacze dokonali tego odkrycia wykonując pomiary spektroskopowe gwiazdy S0-2 przy wykorzystaniu zainstalowanego w Obserwatorium W. M. Kecka instrumentu OH-Suppressing Infrared Imaging Spectrograph (OSIRIS) oraz Laser Guide Star Adaptive Optics.
?To pierwsze badania analizujące S0-2 jako spektroskopowy układ podwójny? mówi główny autor Devin Chu z Hilo, student astronomii w UCLA. ?To niesamowicie satysfakcjonujące. Nasze badania dają nam pewność, że jeżeli jest to układ podwójny, to towarzysz nie wpłynie znacząco na naszą zdolność zmierzenia grawitacyjnego przesunięcia ku czerwieni?.
Ogólna Teoria Względności Einsteina zakłada, że światło pochodzące z silnego pola grawitacyjnego ulega rozciągnięciu lub ?przesunięciu ku czerwieni?. Badacze oczekują, że uda im się bezpośrednio zmierzyć to zjawisko, które będzie miało miejsce wiosną gdy S0-2 maksymalnie zbliży się do supermasywnej czarnej dziury w centrum Drogi Mlecznej.
To pozwoli badaczom z Grupy Centrum Galaktyki (Galactic Center Group na UCLA) zaobserwowanie maksymalnego przyciągania gwiazdy w punkcie, gdzie wszelkie odchylenia od teorii Einsteina powinny być największe.
?To będą pierwsze pomiary tego typu? mówi współautor opracowania Tuan Do, zastępca dyrektora GCG.  ?Grawitacja jest najsłabiej przebadaną siłą natury. Teoria Einsteina przeszła wszystkie inne testy bez żadnych problemów, zatem jeżeli uda nam się dostrzec jakieś odchylenia w pomiarach, z pewnością pojawi się wiele pytań o naturę grawitacji!?
?Czekamy na to od 16 lat? mówi Chu. ?Nie możemy się doczekać, aby zobaczyć jak gwiazda będzie zachowywała się w silnym polu grawitacyjnym czarnej dziury. Czy S0-2 będzie poruszała się zgodnie z teorią Einsteina czy też zaprzeczy obowiązującym obecnie prawom fizyki? Wkrótce się dowiemy!?
Badania pozwolą także rzucić nowe światło na osobliwe narodziny S0-2 i jej gwiezdnych towarzyszy w Gromadzie S. Fakt, że te gwiazdy istnieją tak blisko supermasywnej czarnej dziury jest osobliwy, ponieważ są one niezwykle młode; proces w jakim mogły powstać w tak niesprzyjającym środowisku pozostaje tajemnicą.
?Procesy gwiazdotwórcze w centrum galaktyki są niezwykle utrudnione z uwagi na brutalną siłę oddziaływań pływowych ze strony czarnej dziury, która może rozrywać obłoki gazu zanim zdążą w nich powstać jakiekolwiek gwiazdy? mówi Do.
?S0-2 jest bardzo szczególną i zagadkową gwiazdą? mówi Chu. ?Zazwyczaj nie obserwujemy powstawania młodych, gorących gwiazd takich jak S0-2 tak blisko supermasywnej czarnej dziury. Oznacza to, że musiała ona powstać w jakiś inny sposób?.
Istnieje kilka teorii, które oferują możliwe wyjaśnienie tego fenomenu. Jedna z nich mówiła o tym, że S0-2 to w rzeczywistości gwiazda podwójna. ?Udało nam się nałożyć górne ograniczenie na masę potencjalnego towarzysza s0-2? mówi Chu.  Te nowe ograniczenia przybliżają astronomów o kolejny krok do zrozumienia tego nietypowego obiektu.
?Gwiazdy tak masywne jak S0-2 prawie zawsze mają jakiegoś gwiezdnego towarzysza. Mamy szczęście, bowiem brak towarzysza sprawia, że pomiary efektów ogólnej teorii względności będą łatwiejsze, aczkolwiek pogłębia się jednocześnie tajemniczość tej gwiazdy? mówi Do.
Źródło: W. M. Keck Observatory
http://www.pulskosmosu.pl/2018/02/24/astronomowie-potwierdzaja-ze-s0-2-to-pojedyncza-gwiazda/

Astronomowie potwierdzają, że S0-2 to pojedyncza gwiazda.jpg

Astronomowie potwierdzają, że S0-2 to pojedyncza gwiazda2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prof. Andrzej Udalski laureatem nagrody Europejskiego Towarzystwa Astronomicznego
Prof. Andrzej Udalski z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego jest tegorocznym laureatem prestiżowej nagrody Europejskiego Towarzystwa Astronomicznego (EAS) - Tycho Brahe Prize 2018 - zwycięzcę ogłoszono w czwartek na stronie internetowej EAS.
Informację przekazał PAP prof. Michał Szymański, dyrektor Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Warszawskiego, w którym na co dzień pracuje prof. Udalski.
Nagroda Tycho Brahe jest przyznawana przez EAS corocznie, od 2008 r., za wybitne osiągnięcia w budowie i eksploatacji europejskich instrumentów służących astronomii, a także za znaczące odkrycia dokonane za pomocą takich instrumentów.
Prof. Udalski otrzymał nagrodę w uznaniu jego wiodącej roli w projekcie OGLE (Optical Gravitational Lensing Experiment) ? jednego z najbardziej udanych i najdłużej działających przeglądów fotometryczej zmienności nieba. Wyniki projektu OGLE wywarły, i wciąż wywierają, znaczący wpływ na rozwój wielu dziedzin współczesnej astrofizyki.
Prof. Udalski jest członkiem zagranicznym Narodowej Akademii Nauk USA, Polskiej Akademii Nauk (czł. rzeczywisty) i Polskiej Akademii Umiejętności (czł. korespondent). Jest także długoletnim członkiem Międzynarodowej Unii Astronomicznej. Przez wiele lat łączył intensywną działalność naukową z zaangażowaniem organizacyjnym na rzecz Uniwersytetu Warszawskiego, pełniąc funkcję najpierw wicedyrektora, a w latach 2008-2016 ? dyrektora Obserwatorium Astronomicznego UW.
Prof. Andrzej Udalski jest autorem i współautorem blisko 500 prac publikowanych w najbardziej renomowanych czasopismach naukowych na świecie (m.in. "Science" i "Nature") i cytowanych ponad 20 tys. razy.
Laureat urodził się w Łodzi. Studia na Wydziale Fizyki UW ukończył w 1980 r. Tam również obronił doktorat (1988 r.). Następnie przeniósł się na Uniwersytet York w Toronto (Kanada), by po dwóch latach powrócić do Polski, gdzie habilitował się na UW w 1995. Tytuł profesora uzyskał w 2000 r.
Pierwsze obserwacje nieba w ramach projektu The Optical Gravitational Lensing Experiment (OGLE) wykonano w 1992 r. w Obserwatorium Las Campanas w Chile. Badania prowadzone są tam do dziś. Podczas badań prowadzonych w projekcie OGLE dokonano przełomowych odkryć w dziedzinie planet pozasłonecznych. Po raz pierwszy z sukcesem stosowano dwie nowe techniki detekcji tych obiektów - metodę "tranzytów" i metodę mikrosoczewkowania grawitacyjnego - co przyniosło odkrycie kilkunastu planet krążących wokół innych gwiazd. Odkryte i scharakteryzowane w projekcie OGLE gwiazdy zmienne tworzą największą na świecie kolekcję liczącą już około miliona obiektów.
"Projekt OGLE jest największym w historii astronomii polskiej projektem obserwacyjnym. (...) Regularnie przynosi odkrycia naukowe, można powiedzieć - z najwyższej naukowej półki. Co kilka miesięcy znajdujemy jakieś nowe naukowe obiekty we Wszechświecie" - mówił w rozmowie z PAP prof. Udalski.
Nagroda zostanie uroczyście wręczona prof. Udalskiemu na zjeździe EAS w Liverpool w Wielkiej Brytanii na początku kwietnia. W 2017 r. jej laureatem został inżynier Bernard Delabre związany z ESO (Europejskim Obserwatorium Południowym), a w 2016 r. - niemiecki astrofizyk prof. Joachim Trümper.
PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski
szz/ ekr/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C28394%2Cprof-andrzej-udalski-laureatem-nagrody-europejskiego-towarzystwa

Prof. Andrzej Udalski laureatem nagrody Europejskiego Towarzystwa Astronomicznego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony woda na Księżycu jest praktycznie wszędzie, a nie tylko na biegunach
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 24/02/2018
Najnowsza analiza danych z dwóch misji księżycowych przynosi dowody na to, że woda na Księżycu istnieje na całej powierzchni i nie ogranicza się do jednego konkretnego rodzaju czy tupu gleby. Woda wydaje się obecna na powierzchni Księżyca i w dzień i w nocy, aczkolwiek niekoniecznie jest ona łatwo dostępna.
Odkrycie może pomóc astronomom zrozumieć pochodzenie wody na Księżycu oraz tego jak łatwo byłoby wykorzystać ją jako źródło zasobów. Jeżeli Księżyc posiada wystarczająco dużo wody i jest ona stosunkowo łatwo dostępna, przyszłe misje załogowe mogłyby potencjalnie wykorzystać ją jako wodę pitną oraz do zamiany w wodór i tlen, dzięki czemu można byłoby uzyskać paliwo rakietowe, a tlen wykorzystać do oddychania.
?Odkryliśmy, że nie ma znaczenia o której godzinie i na jaki fragment powierzchni patrzymy, sygnał wskazujący na obecność wody zawsze się tam znajduje? mówi Joshua Bandfield, badacz z Space Science Institute w Boulder, Kolorado oraz główny autor nowego artykułu opublikowanego w Nature Geoscience. ?Obecność wody wydaje się nie zależeć od składu chemicznego powierzchni, wszędzie tam gdzieś jest woda?.
 
Wyniki stoją w sprzeczności z wcześniejszymi badaniami, które wskazywały że więcej wody znajduje się w biegunowych obszarach Księżyca, a siła sygnału wskazującego obecność wody słabnie i rośnie w ciągu dnia księżycowego (który trwa 29,5 dnia). Bazując na tych badaniach część badaczy doszła do wniosku, że cząsteczki wody ?skaczą? po powierzchni Księżyca do czasu aż natrafią na pułapkę zimna w ciemnych wnętrzach kraterów w pobliżu północnego i południowego bieguna globu. W planetologii zimne pułapki o regiony tak zimne, że para wodna czy inne związki lotne, które zetkną się z powierzchnią, pozostaną tam stabilne przez wydłużony okres czasu trwający nawet do kilku miliardów lat.
Debaty na ten temat wciąż trwają ze względu na metody dotychczasowo realizowanych pomiarów. Główne dowody pochodzą z instrumentów, które mierzyły siłę promieniowania słonecznego odbitego od powierzchni Księżyca. Gdy woda jest obecna, zdalne czujniki rejestrują  widmowe sygnały charakterystyczne dla wody na długości blisko 3 mikrometrów, które znajdują się poza zakresem widzialnym, w pasmie podczerwonym.
Jednak powierzchnia Księżyca może nagrzewać się w ciągu dnia na tyle, że zaczyna świecić, emitować własne światło w podczerwonym zakresie widma.  Wyzwanie w tym przypadku stanowi oddzielenie odbitego od emitowanego światła. Aby oddzielić te dwa rodzaje światła od siebie, badacze potrzebują bardzo precyzyjnych pomiarów temperatury.
Bandfield wraz ze współpracownikami opracował nowy sposób uwzględniania informacji o temperaturze tworząc szczegółowy model na podstawie pomiarów wykonanych za pomocą instrumentu Diviner zainstalowanego na pokładzie sondy Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO). Następnie badacze zastosowali ten model temperatur do danych zebranych wcześniej za pomocą Moon Mineralogy Mapper ? spektrometru rejestrującego widmo w zakresie widzialnym i podczerwonym, który NASA JPL opracowała dla indyjskiego orbitera Chandrayaan-1.
Najnowsze wyniki wskazujące na powszechne występowanie stosunkowo nieruchomej wody na powierzchni Księżyca wskazują, że przede wszystkim występuje ona tam jako OH, bardziej aktywna odmiana niż H2O, która zbudowane jest z jednego atomu tlenu i jednego atomu wodoru. OH zwany także grupą hydroksylową nie pozostaje sama przez zbyt długo, bowiem zdecydowanie woli łączyć się z innymi cząsteczkami. Grupa hydroksylowa musiałaby zatem być ekstrahowana z minerałów, aby można było ją wykorzystać.
Badania wskazują także, że jakakolwiek H2O obecna na Księżycu nie jest luźno przyczepiona do powierzchni. ?Nakładając pewne ograniczenia na ruchomość wody lub hydroksylu na powierzchni, możemy ograniczyć ilość wody jaka mogła dotrzeć do zimnych pułapek na obszarach biegunowych? mówi Michael Poston z Southwest Research Institute w San Antonio.
Zrozumienie tego co się dzieje na Księżycu może także pomóc badaczom zrozumieć pochodzenie wody i jej długotrwałe przechowywanie na skalistych obiektach w całym Układzie Słonecznym.
Badacze wciąż analizują co tak naprawdę to odkrycie mówi im o pochodzeniu wody na Księżycu. Wyniki wskazują na to, że OH i/lub H2O powstały wskutek uderzania wiatru słonecznego w powierzchnię Księżyca, aczkolwiek badacze nie wykluczają, że OH i/lub H2O mogą pochodzić z samego Księżyca, gdzie powoli uwalniane są z minerałów, w których były uwięzione od czasu uformowania się Księżyca.
?Niektóre z tych problemów naukowych są naprawdę bardzo, bardzo rudne i dopiero wnioski bazujące na licznych źródłach z różnych misji kosmiczne mogą pozwolić nam na odnalezienie rozwiązania tych problemów? mówi naukowiec projektu LRO John Keller z NASA Goddard Space Flight Center w Greenbelt.
Źródło: NASA
http://www.pulskosmosu.pl/2018/02/24/z-drugiej-strony-woda-na-ksiezycu-jest-praktycznie-wszedzie-a-nie-tylko-na-biegunach/

Z drugiej strony woda na Księżycu jest praktycznie wszędzie, a nie tylko na biegunach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KOSMOS ? recenzja książki
2018-02-24. Jan Nowosielski
Wszechświat to fascynujące miejsce pełne niesamowitych zjawisk, które czasem wykraczają poza granice naszego pojmowania. Dla osoby postronnej wszystkie próby zrozumienia tychże zjawisk przypominać mogą czarną magię. Fakt, że jest wręcz przeciwnie, w swojej książce udowadnia Carl Sagan ? astrofizyk pomagający między innymi przy misji Voyager. Mimo że Kosmos po raz pierwszy wydany został prawie 40 lat temu, nadal pomaga w zapoznawaniu kolejnych pokoleń ze światem astronomii. Dodatkowo, nowe wydanie tej książki ponownie pozwala nam zanurzyć się w stworzoną przez autora mieszankę filozofii i nauki.
Początkowo, książka miała pomóc w popularyzacji astronomii, dzięki czemu napisana jest ona dosyć prostym i zrozumiałym dla każdego językiem. Nie przeszkadza to autorowi w ciekawym przedstawianiu wiedzy o Wszechświecie. To właśnie połączenie tych dwóch czynników przyczyniło się do tak dużego sukcesu Kosmosu. W 13 rozdziałach autor opisuje historię stopniowego badania coraz dalszego kosmosu oraz przybliża najciekawsze pozaziemskie odkrycia. To wszystko doprawione jest filozoficznymi pytaniami stawianymi przez autora oraz rozważaniami nad naturą ludzką, oraz sposobami komunikacji z obcymi rasami.
Książka przykuwa uwagę od początku do końca, ani razu w trakcie czytania nie odczułem znużenia opisywanymi zagadnieniami. Wspaniały, sentymentalny wstęp, w którym autor rozbudza pragnienie odkrywania nieznanego, wprowadza czytelnika w stan fascynacji tym, co znajduje się poza Ziemią. Dodatkowo, o odkryciach ludzkości nie pisze niezależny obserwator, lecz człowiek, który był zaangażowany w jedne z pierwszych projektów badawczych NASA. Styl pisania przyciąga wyważeniem między naukową zwięzłością i poetyckimi opisami.
Kosmos Carla Sagana do dzisiaj jest jedną z najlepszych książek poświęconych pozaziemskim badaniom. Nowe wydanie pozwoliło uwspółcześnić język oraz zaktualizować informacje na temat pewnych opisywanych zagadnień. Książce nie da się zarzucić żadnych poważnych błędów. Jest to pozycja uniwersalna, a prowadzone w niej rozważania ? ponadczasowe. Nawet po 40 latach nadal bawi i rozwija wszystkich, od ludzi niezwiązanych z astronomią po kosmicznych wyjadaczy.
Tytuł: Kosmos
Autor: Carl Sagan
Wydawca: Zysk i S-ka
Stron: 456
Data wydania: 05.09.2016
https://news.astronet.pl/index.php/2018/02/24/kosmos-recenzja-ksiazki/

KOSMOS ? recenzja książki.jpg

KOSMOS ? recenzja książki2.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

95 nowych kandydatów z danych fazy K2 misji Kepler
2018-02-25. Krzysztof Kanawka
Międzynarodowy zespół astronomów poinformował o potwierdzeniu istnienia 95 nieznanych wcześniej egzoplanet z danych fazy K2 misji kosmicznego teleskopu Kepler.
Misja kosmicznego teleskopu Kepler doprowadziła do prawdziwej rewolucji w poszukiwaniach planet pozasłonecznych. To właśnie dzięki tej misji udało się wykryć dużą ilość małych skalistych egzoplanet, w tym i takich, które nie krążą zbyt blisko swoich gwiazd.
Kepler i misja K2
Początkowo Kepler (lata 2009 ? 2013) obserwował stale wycinek nieba pomiędzy gwiazdozbiorami Łabędzia i Lutni. Wskutek zużycia elementów ruchomych, w maju 2013 roku przestało pracować drugie z czterech kół reakcyjnych teleskopu. Bez co najmniej trzech takich urządzeń niemożliwe jest precyzyjne utrzymywanie położenia statku ? konieczne do prowadzenia pomiarów naukowych. Awaria zakończyła więc pierwotną misję sondy. Jednak opisana w naszym artykule z grudnia 2013 metoda ustabilizowania teleskopu Keplera za pomocą ciśnienia światła słonecznego sprawdziła się. Po ponad roku przerwy sonda wróciła do prowadzenia obserwacji naukowych i odkrywania planet pozasłonecznych. Ta misja nosi nazwę ?K2? ? w jej ramach Kepler obserwuje coraz to inne wycinki nieba, ale przez krótsze okresy czasu. Misja K2 przyniosła także odkrycia planet pozasłonecznych wręcz w ?hurtowych? ilościach.
Do dziś (stan na 23 lutego 2018) Kepler wykrył 4496 kandydatów na planety pozasłoneczne. Z kolei misja K2 wykryła 622 kandydatów na egzoplanety. Weryfikowanie istnienia kandydatów niezależnymi metodami trwa dłużej i do dziś potwierdzono rzeczywiste istnienie około połowy kandydatów z obu faz misji.
95 nowych egzoplanet
Najnowsze opublikowane dane z misji Kepler zawierają informacje o 95 nowych, nieznanych wcześniej egzoplanetach. Dane zebrał i przeanalizował międzynarodowy zespół astronomów pod przewodnictwem Andrewa Mayo z duńskiego Centrum Nauki oraz amerykańskiego Harvard?Smithsonian Center for Astrophysics. Wykryte egzoplanety pochodzą z danych misji K2. Planety pochodzą z danych dotyczących 275 kandydatów, wykrywanych przez Keplera od 2014 roku.
Z 275 kandydatów udało się zweryfikować istnienie 149 egzoplanet. Część potwierdzonych obiektów planetarnych została już wcześniej potwierdzona przez inne grupy badawcze, natomiast wspomniane 95 planet pozasłonecznych nie zostało wcześniej potwierdzonych.
Wykryte egzoplanety mają rozmiary od mniejszych od Ziemi (najmniejsza ma około 0,8 średnicy naszej planety) do wyraźnie większych od Ziemi (o średnicy około 10 razy większej od naszej planety). Są to zatem w większości skaliste planety lub obiekty typu ?super-Ziemia?. Największe z nich natomiast są prawdopodobnie gazowymi gigantami. Najkrótszy okres obiegu wynosi około 0,25 dnia, zaś najdłuższy w tym zestawieniu to około 60 dni. Oznacza to, że wszystkie te wykryte egzoplanety krążą stosunkowo blisko swoich gwiazd ? jest to jedne z ograniczeń detekcji misji K2 ? w tej fazie misji rzadziej są odkrywane planety o dłuższych okresach obiegu.
Z danych Keplera cały szereg kandydatów na różnej wielkości egzoplanet czeka jeszcze na potwierdzenie. Tymczasem już niebawem dojdzie do startu następcy Keplera ? misji Transiting Exoplanet Survey Satellite (TESS). Celem tej wyprawy ma być wykrycie nawet dziesięciu tysięcy planet pozasłonecznych.
(NASA, PFA)
http://kosmonauta.net/2018/02/95-nowych-kandydatow-z-danych-fazy-k2-misji-kepler/

95 nowych kandydatów z danych fazy K2 misji Kepler.jpg

95 nowych kandydatów z danych fazy K2 misji Kepler2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie kosmosu: Carl Friedrich Gauss
2018-02-25. Anna Wizerkaniuk
Czytelnik może się zastanowić dlaczego ?Książę Matematyki? jest dzisiejszym bohaterem ?Ludzi kosmosu?. W końcu to, z czym się nam kojarzy jego nazwisko to krzywa Gaussa, charakteryzująca chyba najczęściej stosowany rozkład prawdopodobieństwa, prawo Gaussa, które opisuje zależność pomiędzy polem elektrycznym, a jego źródłem w postaci ładunku elektrycznego czy nawet działo Gaussa, którego on sam nigdy nie widział, gdyż umarł prawie pół wieku wcześniej. Jak przystało na wielkiego uczonego, Carl Gauss zajmował się także astronomią.
Gauss początkowo zajął się astronomią teoretyczną. Jednym z jego największych osiągnięć było obliczenie orbity odkrytej przez Giuseppe Piazziego Ceres. Było to trudne zadanie, ponieważ kiedy Piazzi dokonał odkrycia, mógł tylko przez krótki okres obserwować ten obiekt, zanim zniknął on w blasku Słońca. Według jego notatek Ceres przesunęła się zaledwie o 9o kątowych. Astronomowie stanęli przed problemem, gdzie poszukiwać Ceres, kiedy znowu będzie widoczna. Jak się później okazało, planeta karłowata została ponownie odkryta w tym miejscu, które przewidział Gauss na podstawie swoich obliczeń.
Kolejną wielką pracą Gaussa w dziedzinie astronomii był artykuł tłumaczący wpływ Jowisza na perturbacje orbity Pallas. Po osiągnięciu sukcesów na polu astronomii teoretycznej Gauss postanowił prowadzić własne obserwacje astronomiczne, które mogłyby stanowić fundament pod jego dalsze prace teoretyczne. Pierwsza próba wybudowania własnego obserwatorium zakończyła się niepowodzeniem, a sam Gauss był do tego zniechęcany przez von Zacha. Nie poddał jednak pomysłu i dekadę później prowadził badania m.in. za pomocą teleskopu zbudowanego przez Williama Herschela. Jednym z zagadnień, nad którym się skupił było zniwelowanie błędu w wyznaczaniu szerokości geograficznej na podstawie gwiazdy polarnej. Uczony zauważył rozbieżności w wykonanych przez niego pomiarach w ciągu kilku lat. Niestety, Gauss nie zdołał rozwiązać tego problemu. Dopiero półtora wieku później okazało się, że jest to spowodowane zjawiskami geofizycznymi i meteorologicznymi.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/02/25/ludzie-kosmosu-carl-friedrich-gauss/

Ludzie kosmosu Carl Friedrich Gauss.jpg

Ludzie kosmosu Carl Friedrich Gauss2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Wszechświatem rządzą inne prawa?
2018-02-25. Jan Nowosielski
Dzięki Kosmicznemu Teleskopowi Hubble?a astronomom udało się dokonać najdokładniejszych pomiarów współczynnika rozszerzania się Wszechświata od czasów wyliczenia go prawie wiek temu. Co ciekawe, wyniki zmuszają badaczy do rozważenia istnienia dotąd niezbadanych sił działających w kosmosie.
Jest to spowodowane ostatnimi pomiarami, sugerującymi, że Wszechświat rozszerza się szybciej, niż zakładano. Wcześniejsze badania przy pomocy satelity Plancka, badającej kosmiczne promieniowanie tła ? pozostałości po Wielkim Wybuchu, wskazały, że stała Hubble?a powinna wynosić około 67 kilometrów na sekundę przez megaparsek. Jednakże na podstawie danych z Kosmicznego Teleskopu Hubble?a wartość oszacowano na 73 kilometry na sekundę przez megaparsek, wnioskując tym samym, że galaktyki poruszają się z większym przyspieszeniem, niż we wczesnym stadium Wszechświata. Informacje są na tyle precyzyjne, że nie można mówić tu o błędzie pomiarowym.
Wysunięto w tej kwestii kilka hipotez. Jedną z możliwości jest dotąd nieznany wpływ ciemnej energii na galaktyki, które w ten sposób byłyby ?rozpychane? z coraz większą siłą. Oznacza to, że przyspieszenie samo w sobie może nie być stałe, a zmieniać się wraz z czasem. Kolejna idea zakłada istnienie cząstki poruszającej się z prędkością zbliżoną do prędkości światła. Cząsteczki te, ogólnie określane mianem ciemnego promieniowania, przypominałyby neutrina, jednakże w przeciwieństwie do nich, mogłyby oddziaływać tylko grawitacyjnie.
Należy pamiętać, że stała Hubble?a jest tak dokładna, jak szczegółowość prowadzonych pomiarów. Mimo że nie możemy mówić o zwykłym błędzie pomiarowym, odkrycie wyższej wartości stałej stanowi impuls do dalszego badania ruchu galaktyk. Nieustannie astronomowie pracują nad udoskonaleniem metody pomiaru odległości opartej na obserwacji gwiazd podobnych do Cefeidów. Dokładniejsze wyliczenie jasności absolutnej tych obiektów pozwoli wyeliminować wszelkie błędy związane z metodą pomiaru dystansów, a co za tym idzie, zadecyduje, jak bardzo musimy zmodyfikować opisane przez nas prawa dotyczące działania Wszechświata.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/02/25/czy-wszechswiatem-rzadza-inne-prawa/

Czy Wszechświatem rządzą inne prawa.jpg

Czy Wszechświatem rządzą inne prawa2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zimowe Warsztaty Naukowe w Gdańsku
2018-02-25. Maria Puciata-Mroczynska
Zaledwie kilka dni temu zakończyły się Zimowe Warsztaty Naukowe zorganizowane przez Klub Astronomiczny Almukantarat. Trwały one od 17 do 23 lutego bieżącego roku w Gdańsku. Spotkało się tam 36 młodych pasjonatów astronomii z roczników 2015, 2016 i 2017 oraz ich starsi koledzy z kadry. Na uczestników czekało wiele atrakcji, zarówno naukowych, jak i turystycznych.
Jak zawsze główną częścią spotkania była sesja referatowa. Temat przewodni stanowiły obserwacje astronomiczne i astrofizyczne. Uczestnicy wygłosili naprawdę ciekawe referaty, spośród których z trudem wyłoniono 3 zwycięzców. Według publiczności najlepszy był referat Juranda Prądzyńskiego, zatytułowany ?Promieniowanie kosmiczne ? czym jest, skąd pochodzi i co do nas dochodzi?. Dostał on także nagrodę za najlepsze przygotowanie retoryczne. Nagroda za referat o największej wartości merytorycznej została przyznana Mateuszowi Mazurkiewiczowi, który opowiedział o ?Pozaziemskich obserwacjach kosmosu?. Jury uznało, że zwyciężyć powinien Jan Nowosielski, który przedstawił referat o ?Promieniowaniu Cherenkova?. Wyróżnieni zostali Nadia Malowana, Grzegorz Guzera, Alicja Matulewicz oraz Paweł Kawczyński.
W ramach zimowiska uczestnicy mieli okazję odbyć spacery po Grodzie Neptuna. Spędzili czas w urokliwym Głównym Mieście, zwiedzili Muzeum II Wojny Światowej i Europejskie Centrum Solidarności. Był też czas na połączenie nauki z zabawą w Centrum Hewelianum. Inne atrakcje zadbały o poszerzenie wiedzy uczestników w zakresie astronomii. Był to między innymi wykład, którego wysłuchano na Wydziale Matematyki, Fizyki i Informatyki Uniwersytetu Gdańskiego. Przybliżył on dziedzinę zajmującą się życiem w kosmosie ? astrobiologię. Inny wykład, połączony ze zwiedzaniem obserwatorium astronomicznego GSA, pozwolił uczestnikom poszerzyć swoją wiedzę w zakresie obserwacji astronomicznych i astrofotografii oraz dowiedzieć się o HEDGEHOG REXUS Project.
Nie było czasu na nudę. W wolnym czasie odbywały się śpiewanki, można było pograć w gry planszowe, czy też posłuchać książek czytanych przez kadrę. Jurorzy sesji referatowej służyli również radą w kwestii prezentowanych tematów, można było więc dowiedzieć się jakie wady i zalety miał referat, aby kolejne prace były jeszcze lepsze.
Wielkie podziękowania należą się organizatorom tegorocznych Zimowych Warsztatów Naukowych ? Jackowi Gębali i Tobiaszowi Wojnarowi. Ten wyjazd z pewnością pozostanie na długo w pamięci uczestników, głównie dzięki swojej radosnej atmosferze i wielu atrakcjom.
https://news.astronet.pl/index.php/2018/02/25/zimowe-warsztaty-naukowe-w-gdansku/

Zimowe Warsztaty Naukowe w Gdańsku.jpg

Zimowe Warsztaty Naukowe w Gdańsku2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa strategia wyszukiwania przyspiesza polowanie na pierwotne czarne dziury
2018-02-25. Autor: Agnieszka Nowak
Niektóre z teorii wczesnego Wszechświata przewidują fluktuacje gęstości, które mogłyby wytworzyć małe ?pierwotne czarne dziury? a niektóre spośród nich mogą dzisiaj dryfować przez nasze galaktyczne sąsiedztwo, będąc jasnymi źródłami promieniowania gamma.
Naukowcy analizując dane z Kosmicznego Teleskopu Fermiego w poszukiwaniu pierwotnych czarnych dziur napotykają na pustkę, jednak ich negatywne wyniki nadal pozwalają im określić górną granicę liczby tych małych czarnych dziur, które mogą czaić się w pobliżu Ziemi.

Zrozumienie, ile pierwotnych czarnych dziur znajduje się w pobliżu może pomóc astronomom lepiej zrozumieć wczesny Wszechświat. Czarne dziury o małej masie będą emitować promieniowanie gamma wywołane promieniowaniem Hawkinga (przewidywanie teoretyczne pochodzące z pracy fizyka Stephena Hawkinga oraz innych). Hawking wykazał, że efekty kwantowe mogą powodować powstawanie par cząstka-antycząstka w pobliżu horyzontu zdarzeń czarnej dziury, pozwalając jednej z cząstek wpaść do czarnej dziury a drugiej uciec. W rezultacie czarna dziura emituje promieniowanie i traci masę.

Mała czarna dziura, która nie absorbuje wystarczająco dużo z otoczenia, aby zrównoważyć straty promieniowania Hawkinga, będzie stopniowo tracić swoją masę i ostatecznie całkowicie wyparuje. Mniej otrzymuje, jaśniej ?płonie?, emitując coraz więcej promieniowania Hawkinga, zanim eksploduje w ostatecznym kataklizmie. Wcześniejsze poszukiwania pierwotnych czarnych dziur za pomocą naziemnych obserwatoriów promieniowania gamma szukały takich krótkich eksplozji, jednak Fermi powinien być w stanie wykryć ?fazę spalania? występującą przez kilka lat.

Wszelkie pierwotne czarne dziury, które istnieją do dzisiaj, zaczęłyby stawać się coraz większe i stopniowo tracić masę na przestrzeni miliardów lat. Aby można było wykryć to przy pomocy Fermiego, musiałoby dojść do końcowej fazy spalania podczas około czteroletniego okresu obserwacji. Na przestrzeni kilku lat, od niewykrywalnie ciemnego do bardzo jasnego, będzie świecić jasno przez kilka lat, zanim eksploduje.  

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
University of California Santa Cruz

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2018/02/nowa-strategia-wyszukiwania-przyspiesza.html

 

Nowa strategia wyszukiwania przyspiesza polowanie na pierwotne czarne dziury.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski przelot 2018 DQ (21.02.2018)
2018-02-25. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego pierwszego lutego doszło do bliskiego przelotu meteoroidu 2018 DQ obok Ziemi. Minimalny dystans wyniósł ok. 100 tysięcy kilometrów.
Meteoroid 2018 DQ przeleciał obok Ziemi 21 lutego 2018, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 13:15 CET. W momencie tego zbliżenia dystans pomiędzy Ziemią a 2018 DQ wyniósł około 100 tysięcy kilometrów. Odpowiada to 0,26 średniej odległości do Księżyca. Odkrycie 2018 DQ nastąpiło już po przelocie obok Ziemi.
Średnicę 2018 DQ wyznaczono na około 5 metrów. Jest to zbyt mały obiekt by mógł poważnie zagrozić powierzchni naszej planety.
Jest to piętnasty wykryty bliski przelot planetoidy lub meteoroidu w 2018 roku. W 2017 roku takich wykrytych przelotów było 53. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 roku takich odkryć było 24, a w 2014 roku 31. Z roku na rok ilość odkryć rośnie, co jest dowodem na postęp w technikach obserwacyjnych oraz w ilości programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo.
Warto tu dodać, że pierwszym bliskim przelotem w 2018 roku było zbliżenie dużej planetoidy 2018 AH. Ten obiekt ma średnicę około stu metrów, a jego wykrycie nastąpiło dopiero po przelocie obok Ziemi.
(HT)
http://kosmonauta.net/2018/02/bliski-przelot-2018-dq-21-02-2018/

Bliski przelot 2018 DQ (21.02.2018).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniec Wielkiej Czerwonej Plamy?
2018-02-26. Krzysztof Kanawka
Jest możliwe, że w ciągu zaledwie 10-20 lat zniknie najbardziej znany huragan w atmosferze Jowisza ? Wielka Czerwona Plama.
Wielka Czerwona Plama (WCP) to największy huragan w Układzie Słonecznym. WCP istnieje już przynajmniej od początku XIX wieku, choć niektóre dawne zapiski astronomiczne sugerują, że ten huragan był mocno rozbudowany nawet w XVII wieku.
Od lat 30. zeszłego wieku astronomowie raportują kurczenie się WCP. Pod koniec XIX wieku średnica tego huraganu sięgały 41 tysięcy kilometrów w najszerszym przekroju. W 1979 roku było to ?zaledwie? 23 tysiące kilometrów. Półtorej dekady później, w 1995 roku, kosmiczny teleskop Hubble (HST) zmierzył średnicę WCP ? było to już 21 tysięcy kilometrów. Pod koniec zeszłej dekady, w 2009 roku, średnica WCP wynosiła tylko 18 tysięcy kilometrów. Natomiast w 2014 roku średnica WCP wyniosła zaledwie 16,5 tysiąca kilometrów.
W lipcu 2017 roku sonda Juno wykonała przelot nad WCP.  Sonda wówczas przeleciała ponad centralną częścią tej formacji na wysokości około 9000 kilometrów. W trakcie przelotu wszystkie instrumenty badawcze sondy prowadziły obserwacje, poszerzając naszą wiedzę o tym huraganie. Wyniki z przelotu, wzbogacone o obserwacje z dalszych odległości, przedstawiono w grudniu 2018.
Przede wszystkim udało się określić jak głęboko sięga WCP w atmosferę Jowisza. Pomiary z Juno wykazały, że ?grubość? WCP to około 300 kilometrów. Pomiar grubości wykonano za pomocą instrumentu Microwave Radiometer (MWR) sondy Juno. Poniższe animacja przedstawia strukturę wewnętrzną WCP. Animacja powstała z danych z sondy Juno.
Jak na razie nie jest znany mechanizm ani przyczyny kurczenia się WCP. Nie wiadomo też, czy to kurczenie się nie zatrzyma, choć niektórzy naukowcy uważają, że ten proces będzie trwać aż do zniknięcia tego huraganu. Dlatego też pomiary z sondy Juno mają duże znaczenie, gdyż obserwacje WCP z bliska są wciąż bardzo rzadkie.
Glenn Orton, jeden z głównych naukowców misji Juno, uważa, że WCP będzie nadal się kurczyć. W przeciągu dziesięciu lub dwudziestu lat WCP stanie się bardziej ?okrągła? niż ?owalna?. W ciągu kilku kolejnych lat doszłoby do szybkiego skurczenia się pozostałości WCP aż do wchłonięcia przez któryś z pasów chmur Jowisza.
Siódmego lutego Juno wykonał już dziesiątą orbitę naukową wokół Jowisza. Misja powinna zakończyć się we wrześniu tego roku, jednak wszystkie systemu pokładowe tej sondy są w dobrym stanie. Jak na razie nie nastąpiła znacząca degradacja instrumentów naukowych wskutek promieniowania. Dlatego też NASA analizuje możliwość przedłużenia misji Juno. Decyzja powinna zapaść w ciągu dwóch najbliższych miesięcy.
(NASA, SA, NSF)
http://kosmonauta.net/2018/02/koniec-wielkiej-czerwonej-plamy/

Koniec Wielkiej Czerwonej Plamy.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomia - miesięcznik dla miłośników nocnego nieba
ODBIERZ DARMOWY NUMER "ASTRONOMII"
Czy astronomia jest Twoją pasją? A może chcesz zgłębić temat Kosmosu?
Masz niepowtarzalną okazję zapoznać się z naszym czasopismem i zmianami, które wprowadziliśmy od listopada.
Zapisz się do naszego newslettera, a w nagrodę otrzymasz cały numer "Astronomii" w wersji elektronicznej ? wydanie z listopada 2017 (nr 65).
Wraz z "Astronomią" otrzymasz kod rabatowy w wysokości 10% na prenumeratę magazynu.
Kod ważny jest do 4 marca 2018 do godz. 23:59.
Jak to zrobić?
Zapisz się do naszego newslettera.
W nagrodę otrzymasz cały numer "Astronomii" w wersji elektronicznej ? wydanie z listopada 2017 (nr 65).
Wraz z "Astronomią" otrzymasz kod rabatowy w wysokości 10% na prenumeratę magazynu.
Kod ważny jest do 4 marca 2018 do godz. 23:59.
Telefon : 515-773-590
E-mail : [email protected]

http://astronomia.media.pl/prezent.html

ODBIERZ DARMOWY NUMER ASTRONOMII.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapraszam serdecznie Was  

28 lutego (Środa) o godz.13.15 do sali A-1-08, Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ w Krakowie, na Seminarium Astrofizyczne na którym opowiem o "Tajemniczych strukturach na powierzchni gwiazd", w tym o najnowszym odkryciu gwiazdy z ogromnymi plamami i prowadzonych poszukiwaniach planet pozasłonecznych.
Do zobaczenia!

Zapraszam serdecznie Was - 28 lutego (Środa).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble obserwuje spokój po galaktycznej burzy
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 26/02/2018
Kosmiczny Teleskop Hubble?a  dostrzegł delikatną, rozmytą galaktykę, która jest pozostałością po bardzo dawnego kolizji galaktycznej. Dwie galaktyki spiralne prawdopodobnie podobne do Drogi Mlecznej, zderzyły się ze sobą miliony lat temu.
W takich procesach łączenia, biorące w nich udział galaktyki ulegają często rozciąganiu i rozrywaniu krążąc wokół wspólnego środka masy. Po kilku zbliżeniach, o gwiezdne pobojowisko łączy się ze sobą w nowy, kulisty obiekt. Aktualnie ten przytłumiony obiekt niebieski, skatalogowany jako SDSS J1620702.56+432833.9 klasyfikowany jest jako galaktyka eliptyczna.
 
Gdy galaktyki się ze sobą zderzają ? co jest powszechnym zjawiskiem we Wszechświecie ? mamy do czynienia ze świeżym rzutem procesów gwiazdotwórczych spowodowanych skumulowaniem się masy obłoków gazowych z obu galaktyk. W takim momencie galaktyka nabiera niebieskiego odcienia, ale kolor ten nie oznacza bynajmniej, że jest ona chłodna; to wynik intensywnego ogrzewania nowo powstałych niebiesko-białych gwiazd. Owe gwiazdy nie żyją jednak długo, zatem po kilku miliardach lat widmo galaktyki eliptycznej zdominowane jest przez czerwonawy odcień starzejących się mniejszych gwiazd. Hubble pomógł astronomom poznać tę sekwencję dzięki obserwacjom wielu takich zderzeń na różnych etapach zaawansowania
W SDSS J1620702.56+432833.9 niektóre smugi pyłu wyraźnie przesłaniają fragmenty zatłoczonego niebieskiego obszaru centralnego. Owe włókna pyłowe mogą stanowić pozostałość po ramionach spiralnych dawnych galaktyk.
Zdjęcie zostało wykonane za pomocą kamery Wide Field Camera w 2011 roku. Sfotografowany kadr obejmuje pole 2,4 na 2,4 minuty łuku.
Źródło: NASA
http://www.pulskosmosu.pl/2018/02/26/hubble-obserwuje-spokoj-po-galaktycznej-burzy/

Hubble obserwuje spokój po galaktycznej burzy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo zły dzień na Proxima Centauri
Napisany przez Radosław Kosarzycki dnia 26/02/2018
W marcu ubiegłego roku zespół astronomów kierowany przez Meredith MacGregor i Alycię Weinberger z Carnegie zarejestrował masywny rozbłysk ? potężną eksplozję promieniowania ? z najbliższej nam gwiazdy innej niż Słońce, Proxima Centauri. Odkrycie opisane w artykule opublikowanym w periodyku Astrophysical Journal Letters poddaje w wątpliwość kwestię przyjazności dla życia najbliższej nam egzoplanety Proxima b, krążącej wokół Proxima Centauri.
MacGregor, Weinberger oraz ich współpracownicy David Wilner, Adam Kowalski i Steven Cranmer odkryli potężny rozbłysk gdy ponownie analizowali dane obserwacyjne zebrane w ubiegłym roku za pomocą radioteleskopu ALMA.
W szczycie jasności rozbłysk był diesięciokrotnie jaśniejszy niż największe rozbłyski rejestrowana na powierzchni Słońca w tym samym zakresie promieniowania. Rozbłyski gwiezdne nie są tak dobrze poznana na długościach fali rejestrowanych przez ALMA, szczególnie wśród gwiazd typu reprezentowanego przez Proxima Centauri, czyli tak zwanych karłów M.
?24 marca 2017 nie był zwyczajnym kolejnym dniem dla Proxima Centauri? mówi MacGregor, główny autor opracowania.
Rozbłysk spowodował wzrost jasności Proxima Centauri o 10 000 razy w ciągu 10 sekund. Sam rozbłysk był poprzedzony mniejszym rozbłyskiem ? razem całe zdarzenie trwało niecałe dwie minuty w ramach 10 godzin, w których ALMA obserwowała gwiazdę między styczniem a marcem ubiegłego roku.
Rozbłyski gwiezdne pojawiają się, gdy przesunięcie pola magnetycznego gwiazdy przyspiesza elektrony do prędkości bliskich prędkości światła. Przyspieszone elektrony oddziałują z bardzo naładowaną plazmą, która tworzy większą część gwiazdy, prowadząc do erupcji, w trakcie której emitowane jest promieniowanie w całym zakresie widma elektromagnetycznego.
?Możliwe, że Proxima b została zalana dużą ilością wysokoenergetycznego promieniowania podczas tego rozbłysku? mówi MacGregor dodając jednocześnie, że już wcześniej było wiadomo, że na Proxima Centauri dochodzi do regularnych, aczkolwiek mniejszych, rozbłysków rentgenowskich. ?Na przestrzeni miliardów lat, które minęły od powstania Proxima b, rozbłyski takie jak ten  mogły doprowadzić do wywiania atmosfery czy oceanu oraz wysterylizowania powierzchni planety?.
Opublikowany w listopadzie artykuł także bazował na tych danych z ALMA, ale tam badacze uwzględniali średnią jasność gwiazdy jako światło, w tym pochodzące z gwiazdy i z rozbłysku, jako spowodowane przez liczne dyski pyłu okrążające Proxima Centauri na podobieństwo naszego Pasa Planetoid i Pasa Kipera. Autorzy tego badania twierdzili, że obecność pyłu wskazuje na obecność większej liczby planet lub obiektów planetarnych w tym układzie.
Jednak gdy MacGregor, Weinberger i ich zespół przyjrzał się danym z ALMA  w funkcji czasu, nie uśredniając całego promieniowania zebranego podczas obserwacji, dostrzegł krótką eksplozję promieniowania wyemitowanego z Proxima Centauri.
?Nie ma teraz żadnego powodu, aby uważać, że wokół Proxima Centauri znajdują się duże ilości pyłu? dodaje Weinberger. ?Nie ma także żadnych informacji wskazujących, że gwiazda posiada jakiś rozbudowany układ planetarny podobny do Układu Słonecznego?.
Źródło: Carnegie Institute for Science
http://www.pulskosmosu.pl/2018/02/26/bardzo-zly-dzien-na-proxima-centauri/

Bardzo zły dzień na Proxima Centauri.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polacy przygotowują satelitę do obserwacji komórek nowotworowych w kosmosie

2018-02-26

Polscy naukowcy przygotowują satelitę do testowania leków i obserwacji komórek nowotworowych w kosmosie. Robią to z myślą o astronautach, którzy w podróży np. na Marsa będą narażeni na długotrwałe działanie szkodliwego promieniowania kosmicznego.


Wysokie dawki promieniowania kosmicznego to dla człowieka jedna z najtrudniejszych barier w czasie kosmicznych misji, np. w drodze na Marsa. Dawka promieniowania przypadająca obecnie na jednego astronautę w czasie całej jego kariery wynosi ok. 1 tys. milisiwertów, a podróż na Marsa w jedną stronę to już około 660 milisiwertów.

Wiadomo, że podwyższony poziom promieniowania prowadzi do niekontrolowanego podziału komórek, czyli do tworzenia się nowotworów. To problem, z którym będą musieli się borykać przyszli kolonizatorzy kosmosu - mówi PAP dr Jakub Mielczarek z Instytutu Fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Choć pojawią się technologie pomagające astronautom chronić się przed szkodliwym wpływem promieniowania, to nawet one nie pozwolą w pełni wyeliminować problemu - osłony przeciw promieniowaniu są ciężkie, a każdy dodatkowy kilogram ładunku, który trzeba wynieść w kosmos, to dodatkowe, kosmiczne kwoty.

Polscy naukowcy rozpoczęli prace, które pomogą w rozwiązaniu problemu narażenia astronautów na zwiększone dawki promieniowania. Dr Jakub Mielczarek wraz z dr Adamem Zadrożnym z Narodowego Centrum Badań Jądrowych oraz lekarką Anną Kornakiewicz z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego opracował projekt specjalnego nanostatelity. Umożliwi on hodowlę w kosmosie komórek nowotworowych i obserwowanie ich zachowania pod wpływem związków antynowotworowych.
"Propozycja bez precedensu"
Projekt został zainspirowany amerykańskim satelitą BioSentinel, który ma badać zachowanie DNA w dużej odległości od Ziemi. Pomysł Polaków idzie jednak o krok dalej - ma pozwolić na badanie zarówno komórek nowotworowych, jak i konkretnych związków o działaniu antynowotworowym. To propozycja bez precedensu. Nie znamy planów misji takich, jak nasza - podkreśla dr Mielczarek.

Kosmiczna hodowla komórkowa będzie miała objętość zaledwie około jednego centymetra sześciennego. Po zaaplikowaniu danego farmaceutyku będziemy obserwowali, jaka jest reakcja komórek nowotworowych przy podniesionym poziomie promieniowania. Porównamy ją z reakcją leczonej w ten sam sposób referencyjnej kolonii komórkowej na Ziemi" - tłumaczy naukowiec. Postęp wzrostu hodowli nowotworowej będzie można śledzić dzięki zestawowi czujników umieszczonych w nanosatelicie.


Jak podkreśla Jakub Mielczarek projekt będzie zrealizowany dzięki dwóm technologiom. Jedną z nich jest popularna obecnie technologia CubeSat - małych satelitów, zbudowanych z kostek o objętości 1 litra i wymiarach 10x10x10 cm. Drugą są powszechnie już dziś używane miniaturowe laboratoria, nazywane przez fachowców "układami lab on a chip".
Obecnie - jak wyjaśnia Mielczarek - zapotrzebowanie na specjalne farmaceutyki przeznaczone dla astronautów nie jest duże, gdyż w przestrzeni kosmicznej jednocześnie przebywa zaledwie kilka osób. W dodatku znajdują się one na niskiej orbicie ziemskiej, gdzie przed szkodliwym działaniem promieniowania kosmicznego chroni je nieco ziemskie pole magnetyczne - opowiada Mielczarek.
http://twojezdrowie.rmf24.pl/choroby/nowotwory/news-polacy-przygotowuja-satelite-do-obserwacji-komorek-nowotworo,nId,2550211

 

Polacy przygotowują satelitę do obserwacji komórek nowotworowych w kosmosie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)