Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Spojrzenie w wakacyjne niebo 2019
2019-06-27
Tego lata, w okresie urlopów i niezwykle wcześnie zaczynających się tegorocznych wakacji, będziemy się starać korzystać z dobrodziejstw słonecznego nieba.  Jest to czas długich dni i krótkich nocy, które niezbyt sprzyjają obserwacjom astronomicznym. Tym nie mniej jednak wiele ciekawych zjawisk będziemy mogli zaobserwować na niebie w okresie tegorocznych wakacji, a z nich niewątpliwie na szczególne wyróżnienie, zasługują częściowe  zaćmienie Księżyca (16/17 lipca), a w drugiej dekadzie sierpnia - Perseidy.
W miesiące wakacyjne na  południowo-wschodnim niebie, gdy dobrze się już ściemni (a w lipcu ma to mijsce dopiero około godziny 23) króluje tzw. Trójkąt letni. Tworzą go trzy gwiazdy pierwszej wielkości: Deneb, Wega i Altair. Należą one odpowiednio do gwiazdozbiorów Łabędzia, Liry i Orła. W trójkącie tym, najwyżej ponad horyzontem, mieści się prawie w całości Łabędź (jego jasne gwiazdy tworzą krzyż), na prawo, nieco poniżej - Lira, i u dołu - Orzeł. Przez wszystkie te trzy gwiazdozbiory, w ich tle, przebiega Droga Mleczna, czyli nasza Galaktyka. Aby ją na niebie dostrzec, wystarczy tylko sprawne oko i  poświęcenie  paru chwil w bardzo późny pogodny wieczór, ale z dala od miejskich świateł.
W drugim tygodniu wakacji, 4 lipca o północy, Ziemia na swojej orbicie okołosłonecznej znajdzie się najdalej od Słońca (w aphelium), w odległości ponad 152 mln km. Natomiast Słońce w swej ?wędrówce? po Ekliptyce podąża powoli  ku równikowi niebieskiemu, przez co jego deklinacja będzie systematycznie maleć, a w związku z tym dni staną się nieznacznie, ale coraz to krótsze.
Słońce
W Małopolsce w dniu 1 lipca Słońce wschodzi o godzinie 4:35, a zachodzi o godzinie 20:53, czyli dzień będzie trwał 16 godzin i 18 minut. Będzie już krótszy od najdłuższego dnia w roku o 5 minut; natomiast 31 sierpnia Słońce wschodzi o 5:53, a zachodzi o 19:27, czyli będzie nam świeciło przez 13 godzin i 34 minuty: zatem przez wakacje ubędzie nam dnia o 2 godziny i 44 minuty. W międzyczasie zaś Słońce w swej ?wędrówce? wśród znaków Zodiaku, przejdzie 22 lipca ze znaku Raka w znak Lwa, a w miesiąc później wstąpi w znak Panny. Ponadto 2 lipca wystąpi całkowite zaćmienie Słońca, u nas jednak niewidoczne. To piękne zjawisko będzie można obserwować we wschodniej Oceanii i Południowej Ameryce. Jeśli zaś chodzi o aktywność magnetyczną Słońca, to utrzymuje się ona nadal na niskim poziomie. Nieco zwiększona w jego 25 cyklu aktywności może wystąpić pod koniec sierpnia, czego widomą oznaką będzie niewielki wzrost ilości plam i rozbłysków w fotosferze Słońca. Natomiast  zawsze należy się liczyć z niespodziankami z jego strony, co być może zaowocuje możliwością zaobserwowania nawet w Małopolsce zorzy polarnej.
Księżyc
Księżyc rozpocznie i zakończy wakacje w nowiu. Kolejność jego faz w lipcu będzie następująca:  nów - 2 VII o godzinie 21:16, pierwsza kwadra - 09 VII o godzinie 12:55,  pełnia - 16 VII o 23:38 i ostatnia kwadra - 25 VII o 03:18. W sierpniu zaś: nów 01 VIII o godzinie 05:12, pierwsza kwadra - 07 VIII o godzinie 19:31, pełnia - 15 VIII o 14:29, ostatnia kwadra - 23 VIII o 16:56 i nów 30 VIII o 12:37. W perygeum (najbliżej  Ziemi) znajdzie się Księżyc 05 VII o godzinie 07 oraz 02 VIII o godzinie 09 i 30 VIII o 18. Natomiast w apogeum (najdalej od Ziemi) będzie 22 VII o godzinie 02 oraz 17 VIII o 13.  Warto też pamiętać, że 20 lipca minie już 50 lat, od kiedy to statek Apollo 11 wylądował na Księżycu, a dzień później, stopy ludzi  (Neil Armstrong i Buzz Aldrin) po raz pierwszy dotknęły powierzchni Srebrnego Globu. Wypada zatem spojrzeć bardziej sentymentalnie na naszego naturalnego satelitę, będącego aktualnie rezerwatem ścisłym, gdzie jak głosi legenda, wciąż na nowych śmiałków (dotychczas było ich tylko 12) czeka nasz Mistrz Twardowski. Ponadto w nocy z 16 na 17 lipca wystąpi częściowe zaćmienie Księżyca, które w Polsce będzie widoczne. Początek zaćmienia częściowego przypadnie  o godzinie 22:01. Maksimum zaćmienia nastąpi o godzinie 23:31, a koniec zaćmienia częściowego - w godzinę po północy. Ponadto Księżyc będzie w wakacje zakrywał Marsa, oraz dwukrotnie: Saturna i  planetę karłowatą Plutona. Te zjawiska nie będą jednak widoczne z terytorium Polski.
Widoczność planet
Merkurego będzie można obserwować na wieczornym niebie, nisko nad zachodnim horyzontem, w pierwszej dekadzie lipca. Potem skryje się w promieniach Słońca, a pojawi się nam na porannym niebie 30 lipca, by po trzech tygodniach znów zniknąć w jego promieniach. Wenus praktycznie przez całe wakacje kąpie się w promieniach Słońca, a będzie widoczna bardzo nisko na porannym niebie, jedynie w pierwszym tygodniu lipca. Pojawi się nam na wieczornym niebie dopiero w ostatniej dekadzie września. Mars, przebywający w gwiazdozbiorze Raka, będzie widoczny na wieczornym niebie tylko do połowy lipca, potem skryje się w promieniach Słońca, prawie aż do połowy października.
W gwiazdozbiorze Wężownika możemy praktycznie przez całą noc obserwować Jowisza z jego gromadką galileuszowych księżyców. Jowisz 10 VI był w opozycji do Słońca. Pod koniec wakacji będzie widoczny tylko na wieczornym niebie. Saturn przystrojony w pierścienie, które możemy podziwiać już przez niewielką lunetę, gości w gwiazdozbiorze Strzelca. Będzie w opozycji 9 VII, możemy go zatem obserwować na nocnym niebie przez cały okres wakacji. Natomiast Uran i Neptun widoczne będą w drugiej połowie nocy, odpowiednio w gwiazdozbiorach Ryb i Wodnika. Końcówka wakacji będzie szczególnie dobrym okresem do obserwacji tych planet w związku z ich przebywaniem blisko opozycji:  Neptun ? 10 IX, a  Uran - 28 X  Aby te planety dostrzec, musimy się posłużyć chociażby lornetką, a najlepiej lunetą.
Inne zjawiska na niebie
W drugiej połowie lipca, z maksimum 28 VII, można obserwować powolne meteory z roju Akwarydów, których radiant leży w gwiazdozbiorze Wodnika; w obserwacjach wieczornych nie będzie nam przeszkadzał Księżyc przed nowiem. Natomiast od 17 lipca do 24 sierpnia promieniują ? znane od stuleci ? Perseidy, zwane też łzami św. Wawrzyńca. Główne, rozciągłe ich maksimum wystąpi w dzień 12 i nocą z 12 na 13 sierpnia. Obserwacjom będzie jednak nieco przeszkadzał Księżyc dążący wówczas do pełni, który zajdzie dopiero po północy. Zapraszam wieczorem na Rynek w Niepołomicach, podobnie jak w roku ubiegłym, do wspólnych obserwacji  tego słynnego roju meteorów - warto bowiem zarwać trochę nocy z poniedziałku na wtorek, aby zobaczyć te liczne ?spadające gwiazdy?. Pamiętajmy też o staropolskiej prognozie: ?W lipcu upały - wrzesień doskonały?
 
Adam Michalec
MOA  w  Niepołomicach,  3 czerwca 2019
Opracowanie i publikacja: Elżbieta Kuligowska  
Na ilustracji: Asteryzm Trójkąta Letniego oraz pobliskie gwiazdy i konstelacje. Źródło: Carolyn Collins Petersen      
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/spojrzenie-w-wakacyjne-niebo-2019

Spojrzenie w wakacyjne niebo 2019.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop TESS odkrył nieco mniejszy od Ziemi glob
2019-06-28. BG. MNIE
Poszukujący pozasłonecznych planet kosmiczny teleskop TESS odkrył nieco mniejszy od Ziemi glob. Planeta okrążająca chłodną gwiazdę zaledwie w 2,5 dnia jest najmniejsza z wykrytych w czasie tej misji.
Naukowcy z Goddard Space Flight Center donoszą o nowym odkryciu dokonanym z pomocą działającego od roku przyrządu Transiting Exoplanet Survey Satellite (TESS).

Jak wskazuje nazwa instrumentu, poszukuje on dalekich planet metodą analizy tranzytów, czyli przejść planet na tle okrążanych gwiazd.

Kiedy do takiego tranzytu dochodzi, pojawia się nieznaczne, wykrywalne zaciemnienie gwiazdy.

Na łamach ?The Astronomical Journal? badacze przedstawili najmniejszą jak dotąd planetę znalezioną z pomocą TESS.

Promień L 98-59b ma zaledwie 80 proc. długości promienia Ziemi. Planeta jest więc o 10 proc. mniejsza od poprzedniego, najmniejszego globu wykrytego przez ten teleskop.
Trzeba tutaj zaznaczyć, że jeśli chodzi o najmniejszą znaną pozasłoneczną planetę, to odkrywano już nawet mniejsze, np. Kepler-37b, której promień jest tylko 20 proc. większy od Księżyca.

Macierzysta gwiazda opisanej teraz planety ? L 98-59 to natomiast czerwony karzeł klasy M o masie tylko jednej trzeciej masy Słońca.

Ciała tego typu stanowią ok. trzech czwartych gwiazd w naszej galaktyce. Ich masa nie przekracza 50 proc. masy Słońca, a temperatura ? 70 proc. jego temperatury.

Ponieważ są tak liczne, naukowców bardzo interesują ewentualne, towarzyszące im układy planetarne.
Należy do nich np. gwiazda TRAPPIST-1 z systemem siedmiu podobnych do Ziemi planet, a także nasz najbliższy sąsiad ? Proxima Centauri z jedną potwierdzoną planetą.
System L 98-59 znajduje się przy tym stosunkowo niedaleko, bo 35 lat świetlnych od Układu Słonecznego.

Nowo odkrytej planecie towarzyszą dwa inne, nieduże globy, dostrzeżone wcześniej. L 98-59c i L 98-59d są większe od Ziemi odpowiednio 1,4 i 1,6 raza.

L 98-59b znajduje się najbliżej gwiazdy ? okrąża ją zaledwie w czasie 2,25 ziemskiego dnia. W ten sposób dostaje od swojej gwiazdy 22 razy więcej energii, niż Ziemia od Słońca.

Jej towarzyszce L 98-59c obieg wokół gwiazdy zajmuje 3,7 dnia i ogrzewa ją 11 razy więcej energii, niż Ziemię, a L 98-59d okrąża gwiazdę w 7.5 dni i dostaje około cztery razy więcej energii niż Ziemia.

Żadna z planet nie znajduje się więc w obszarze, w którym mogłoby rozwinąć się znane nam życie.
Leżą one jednak w rejonie, który naukowcy określają jako wenusjański. Odpowiada on takiej odległości od gwiazdy, że planeta z atmosferą początkowo podobną do ziemskiej mogła, podobnie jak Wenus, przejść przez katastrofalny efekt cieplarniany.

Najdalsza z planet, zdaniem badaczy, może więc przypominać skalistą Wenus, ewentualnie Neptuna - z małym skalistym jądrem otoczonym grubą atmosferą.

Globy te mogą przynieść ważne dane z punktu widzenia badań naszego układu.

?Jeśli spoglądalibyśmy na Słońce z pozycji L 98-59, tranzyty Ziemi i Wenus kazałyby nam myśleć, że są one niemal identyczne, ale wiemy, że tak nie jest? ? podkreśla dr Joshua Schlieder z Goddard Space Flight Center.
?Nadal mamy wiele pytań na temat tego, jak Ziemia stała się zdatna do życia, a Wenus nie. Jeśli uda nam się znaleźć i zbadać podobne przykłady w innych systemach, takich jak L 98-59, potencjalnie możemy odkryć niektóre z sekretów? ? wyjaśnia badacz. Mogą to umożliwić dalsze badania prowadzone z pomocą innych teleskopów.

WIDEO: NASA's Goddard Space Flight Centem
źródło PAP.
https://www.tvp.info/43256977/teleskop-tess-odkryl-nieco-mniejszy-od-ziemi-glob

Teleskop TESS odkrył nieco mniejszy od Ziemi glob.jpg

Teleskop TESS odkrył nieco mniejszy od Ziemi glob2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łazik Curiosity wykrył nietypowo wysokie stężenie metanu na Marsie
2019-06-28, BG,MNIE
W ostatnich dniach znajdujący się na powierzchni Marsa amerykański bezzałogowy łazik Curiosity natrafił na zdecydowanie wyższe niż normalnie stężenie metanu, poinformowała NASA. Stężenie to utrzymywało się tymczasowo.
Metan był wykrywany na Marsie wielokrotnie w trakcie przebiegu misji Curiosity. Udało się udokumentować, że poziomy tego gazu rosną i spadają sezonowo.

Najnowszy taki pomiar pokazał wartość około 21 części na miliard w objętości. W ten sposób określa się zawartość gazów śladowych ? jedna część na miliard oznacza, iż gdybyśmy wzięli pod uwagę jakąś objętość marsjańskiej atmosfery, to jedną miliardową tej objętości stanowiły metan.

Wskazany wynik jest najwyższym w historii pomiarów wykonywanych przez Curiosity. Przy czym dla porównania, na Ziemi ta wartość dla metanu może wynosić około 1,8 tys.

W poniedziałek napłynęły wyniki kolejnych pomiarów i okazało się, że stężenie metanu gwałtownie spadło poniżej 1 części na miliard. Sugeruje to, że omawiane maksimum należy do odnotowywanych już wcześniej chwilowych wzrostów zawartości metanu.
Curiosity nie ma instrumentów, które pozwoliłyby stwierdzić, co jest źródłem metanu ani czy pochodzi z lokalnego źródła w kraterze Gale, czy innego miejsca na planecie. Teoretycznie źródłem metanu mogą być procesy geologiczne, ale także biologiczne, zarówno dawne, jak i obecne.

W wyjaśnieniu tych zagadek naukowcy z misji Curiosity będą współpracować m.in. z badaczami z europejskiego projektu Trase Gase Orbiter (TGO) w ramach misji ExoMars. Sonda TGO krąży wokół Marsa, a jednym z jej głównych zadań badanie zawartości metanu w atmosferze Marsa. W projekcie ExoMars biorą udział polscy naukowcy.
Źródło PAP
https://www.tvp.info/43259154/lazik-curiosity-wykryl-nietypowo-wysokie-stezenie-metanu-na-marsie

Łazik Curiosity wykrył nietypowo wysokie stężenie metanu na Marsie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amerykanie wyślą misję kosmiczną na ?złotą? planetoidę wartą 37 biliardów złotych
2019-06-28.
Mowa tutaj o 16 Psyche, czyli jednej z największych planetoid znajdujących się w pasie pomiędzy Marsem a Jowiszem. Sądzi się, że jest zamarzniętym metalowym jądrem planety wielkości Marsa, która uległa zniszczeniu.
NASA już planuje misję na ten fascynujący obiekt. Powód jest prozaiczny. Naukowcy nie tylko chcą dzięki niemu poznać historię burzliwego rozwoju Układu Słonecznego, ale przede wszystkim opracować technologie na potrzeby kosmicznego górnictwa. To właśnie ono ma pozwolić w przyszłych dekadach na szybszy rozwój naszej cywilizacji, gdy zasoby zaczną się drastycznie kurczyć, a ludzkość będzie chciała zamieszkać na stałe na innych obiektach Układu Słonecznego.
Planetoida ta ma 210 kilometrów średnicy i składa się głównie z żelaza, niklu, złota i platyny. W zasadzie zasobów tych jest tam tyle, że według wstępnych wyliczeń mogą one mieć wartość nawet 10 trylionów dolarów (37 biliardów złotych). Zasoby o takiej wartości mogłyby rozwiązać wszystkie problemy naszego świata, ale zwiezienie ich na Ziemię nie tylko obecnie jest technicznie niemożliwe, ale również doprowadziłoby do globalnego kryzysu.
Misja na Psyche ma wystartować w sierpniu 2022 roku, a sonda zaprojektowana i zbudowania przez NASA ma dotrzeć do tego obiektu i rozpocząć jego badania w 2026 roku. Wówczas rozpoczniemy nowy rozdział w historii ludzkości, który będzie polegał na próbach pozyskiwania surowców z obcych obiektów na potrzeby budowy cywilizacji kosmicznej i chęci podbijania Układu Słonecznego, a kiedyś również galaktyki.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA
https://www.geekweek.pl/news/2019-06-28/amerykanie-wysla-misje-kosmiczna-na-zlota-planetoide-warta-37-biliardow-zlotych/

Amerykanie wyślą misję kosmiczną na złotą planetoidę wartą 37 biliardów złotych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierścienie Saturna odkrywają swoje tajemnice

2019-06-28

Misja Cassini skończyła się prawie dwa lata temu, ale docierające na Ziemię dane wciąż zaskakują naukowców. Najnowsze dotyczą spektakularnych pierścieni Saturna.


Pierścienie - nazwane od A do G w kolejności odkrycia - są systemem zmiennym. Są strukturami dość młodymi w porównaniu do samej planety, bo powstały między 10 a 100 mln lat temu. Pierścienie nie są strukturami stałymi - mają większe i mniejsze przerwy.

Uczeni znaleźli dowody sugerujące, że smugi w pierścieniu F pochodzą od grupy bliżej nieokreślonych impaktorów. Nie były one asteroidami, które przecięły orbitę Saturna, ale materiałem już krążącym wokół planety.

Nie wiemy, dlaczego materiał tworzący pierścienie Saturna jest zorganizowany w trzy różne wzory: gładkie, chropowate i smugowate wzory ograniczają się głównie do oddzielania poszczególnych pasów na orbicie Saturna.

Głównym składnikiem pierścieni jest lód wodny. Materiały organiczne prawdopodobnie nie występują lub pojawiają się jedynie w ilościach szczątkowych. Gdyby było inaczej, naukowcy by je dostrzegli.


https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-pierscienie-saturna-odkrywaja-swoje-tajemnice,nId,3050967

Pierścienie Saturna odkrywają swoje tajemnice.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu rozwiązano zagadkę pochodzenia jednego z tajemniczych błysków FRB
2019-06-29.
Czyżby kolejna kosmiczna zagadka doczekała się rozwiązania? Zdecydowanie jesteśmy na dobrej drodze, chociaż współczesna technologia nie pozwoli nam jeszcze praktycznie sprawdzić niektórych nowych tropów.
FRB, tj. fast radio burst lub extragalactic fast radio transient, czyli krótkotrwałe, kilkumilisekundowe sygnały radiowe pochodzenia pozagalaktycznego, to jedna z największych zagadek ery kosmicznej eksploracji człowieka. Docierają do nas ze wszystkich stron galaktyki i jak dotąd nikt nie był w stanie określić, jaki mechanizm za nie odpowiada i skąd dokładnie pochodzą. Oczywiście zdaniem zwolenników teorii obcych cywilizacji, stoi za nimi ich technologia, ale naukowcy skłaniają się bardziej w stronę hipotezy, według której za FRB odpowiedzialne są gwiazdy położone w naszej Galaktyce.
Pierwszy sygnał FRB odkryto w 2007 w trakcie analizy archiwalnych danych obserwacyjnych, a charakterystyka tego 5-milisekundowego sygnału o natężeniu strumienia o sile 30 janskych sugerowała, że pochodził on spoza naszej Galaktyki. Wskazuje na to analiza fal radiowych, z której wynika, że sygnał musiał przejść przez znaczne skupiska elektronów w drodze do Ziemi, czyli musi pochodzić z dużej odległości i bardzo silnego źródła. Co ciekawe, chociaż ten pierwszy FRB był pojedynczy, a dotąd udało nam się zarejestrować w sumie 85, to część badaczy uważa, że codziennie może powstawać ich do dziesięciu tysięcy.
Teraz dowiadujemy się zaś, że grupie naukowców w końcu udało się prześledzić drogę jednego z sygnałów i z niebywałą precyzją określić jego pochodzenie? z galaktyki oddalonej od nas o miliardy lat świetlnych. Mowa o FRB o symbolu 180924, który udało się zarejestrować teleskopowi radiowemu Australian Square Kilometer Array Pathfinder (ASKAP), pochodzącym z galaktyki wielkości Drogi Mlecznej nazwanej przez naukowców DES J214425.25?405400.81, która jest od nas oddalona o dokładnie 3,6 mld lat świetlnych.
Co jeszcze bardziej fascynujące, badacze wskazali nawet konkretny punkt w tej galaktyce, na jej ?przedmieściach?, oddalonych od centrum o 13 tysięcy lat świetlnych. Wiadomo też, że chodzi o ogromną galaktykę, która nie tworzy już nowych gwiazd, a astronomie są pełni nadziei, że teraz uda im się dowiedzieć więcej o jej środowisku i znaleźć wskazówki dotyczące tego, co tak naprawdę powoduje FRB. Mówiąc krótko, wiemy więcej niż wcześniej, ale na odpowiedzi na część pytań będziemy musieli jeszcze długo poczekać.
Źródło: GeekWeek.pl/newatlas
https://www.geekweek.pl/news/2019-06-29/astronomowie-ustalili-pochodzenie-jednego-z-tajemniczych-sygnalow-radiowych-frb/

W końcu rozwiązano zagadkę pochodzenia jednego z tajemniczych błysków FRB.jpg

W końcu rozwiązano zagadkę pochodzenia jednego z tajemniczych błysków FRB2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA wybiera misję Dragonfly
Agencja NASA poinformowała o wyborze nowej misji klasy New Frontiers. Wybór padł na Dragonfly ? kwadrokopter latający w atmosferze Tytana, księżyca Saturna.

 Amerykańska agencja kosmiczna NASA realizuje planetarne misje bezzałogowe w kilku klasach. Największe misje są klasy Flagship - przykładem jest sonda Cassini. Są to duże i skomplikowane wyprawy, których budowa i realizacja jest rozłożona na dekady. "Średniej klasy" jest New Frontiers - przykładem jest misja New Horizons. Budżet misji tej klasy powinien zamknąć się do kwoty około jednego miliarda dolarów. Mniej skomplikowana i szybsza w realizacji jest klasa Discovery, której koszt powinien się zamknąć do kwoty około 500 mln dolarów.

 
Amerykańska agencja kosmiczna NASA realizuje planetarne misje bezzałogowe w kilku klasach. Największe misje są klasy Flagship - przykładem jest sonda Cassini. Są to duże i skomplikowane wyprawy, których budowa i realizacja jest rozłożona na dekady. "Średniej klasy" jest New Frontiers - przykładem jest misja New Horizons. Budżet misji tej klasy powinien zamknąć się do kwoty około jednego miliarda dolarów. Mniej skomplikowana i szybsza w realizacji jest klasa Discovery, której koszt powinien się zamknąć do kwoty około 500 mln dolarów.

Dragonfly powinien dotrzeć do Tytana w połowie lat 30. XXI wieku, podczas zimy na północnej półkuli tego księżyca. Więcej na temat tego projektu można przeczytać na stronie misji. Co ciekawe, NASA podała, że Dragofly rozpocznie swoją misję od regionu, w którym wylądował Huygens. Ten europejski lądownik osiadł na powierzchni Tytana w styczniu 2005 roku. Miejsce lądowania jest "piaszczyste" - uznane jako bezpieczne do rozpoczęcia misji. Ten region wydaje się być podobny do niektórych ziemskich wydm piaszczystych.
Misja Dragonfly ma przetrwać około 2,5 ziemskiego roku na Tytanie. Maksymalny zasięg misji planowany jest na około 200 km. Dragonfly będzie dużym pojazdem - wielkością porównywalnym z łazikiem Curiosity, który obecnie porusza się po powierzchni Czerwonej Planety.


 Źródło informacji. Kosmonauta,net
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-nasa-wybiera-misje-dragonfly,nId,3067700

NASA wybiera misję Dragonfly.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naukowcy rzucają światło na pochodzenie czarnej dziury
2019-06-29. Autor. Vega
Astrofizycy z Western University znaleźli dowody na bezpośrednie powstawanie czarnych dziur, które nie muszą pojawiać się z gwiezdnych pozostałości ? odkrycie, które może dostarczyć naukowcom wyjaśnienia obecności niezwykle masywnych czarnych dziur w najwcześniejszych epokach naszego Wszechświata.
Profesorowie fizyki i astronomii Shantanu Basu i Arpan Das opracowali wyjaśnienie obserwowanego rozkładu mas i jasności supermasywnych czarnych dziur, dla których wcześniej nie było naukowego wyjaśnienia.

Odkrycie opiera się na prostym założeniu, że supermasywne czarne dziury tworzą się szybko w krótkich okresach czasu, a następnie ? nagle ? zatrzymują się. To wyjaśnienie kontrastuje z obecnym rozumieniem, że czarne dziury o masie gwiazdowej pojawiają się, gdy masywna gwiazda zapada się do wewnątrz.

?Jest to pośredni dowód obserwacyjny, że czarne dziury pochodzą z bezpośredniego kolapsu, a nie z pozostałości gwiazdowych? ? powiedział Basu, uznany na arenie międzynarodowej ekspert we wczesnych stadiach formowania się gwiazd i ewolucji dysku protoplanetarnego.

Basu i Das opracowali nowy model matematyczny, obliczając funkcję masy supermasywnych czarnych dziur, które tworzą się w ograniczonym okresie czasu i podlegają gwałtownemu wykładniczemu wzrostowi. Wzrost masy może być regulowany przez limit Eddingtona, który jest ustalany przez równowagę promieniowania i sił grawitacyjnych, lub może go nawet przekroczyć o niewielki czynnik.

W ciągu ostatniej dekady odkryto liczne supermasywne czarne dziury, miliard razy masywniejsze niż Słońce, z wysokimi ?przesunięciami ku czerwieni?, co oznacza, że znajdowały się we Wszechświecie już 800 mln lat po Wielkim Wybuchu. Obecność tych młodych i masywnych czarnych dziur kwestionuje nasze rozumienie ich powstawania i wzrostu.

Scenariusz bezpośredniego zapadania się pozwala na uzyskanie mas początkowych o wiele większych, niż wynika to ze standardowego scenariusza gwiezdnych pozostałości i może w znacznym stopniu wyjaśnić obserwacje. Ten nowy wynik dostarcza dowodów, że we wczesnym Wszechświecie powstały czarne dziury po bezpośrednim kolapsie.

Basu wierzy, że te nowe wyniki mogą być wykorzystane do wnioskowania o historii formowania się ekstremalnie masywnych czarnych dziur, które istnieją we wczesnych epokach w naszym Wszechświecie i należy wykonać więcej pracy, aby udowodnić ich prawdziwość.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
Western University

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/06/naukowcy-rzucaja-swiato-na-pochodzenie.html

Naukowcy rzucają światło na pochodzenie czarnej dziury.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HP3 przemieszczony
2019-06-30. Krzysztof Kanawka
Nastąpiło przemieszczenie instrumentu HP3 misji InSight. Na zdjęciach można zobaczyć odsłonięty instrument ?Kret? wykonany w Polsce.
Lądownik Interior Exploration using Seismic Investigations, Geodesy and Heat Transport (InSight) wylądował na równinie o nazwie Elysium Planitia. Jest to płaski obszar znajdujący się w równikowej strefie Marsa. Co ciekawe, blisko południowej granicy tej równiny znajduje się krater Gusev, w którym wylądował łazik Spirit oraz krater Gale, który od 2012 roku bada łazik MSL Curiosity.
W ciągu pierwszych miesięcy od lądowania wykonano szereg prac przygotowawczych do długoterminowych badań Marsa. 12 lutego 2019, na powierzchni Marsa postawiony został instrument Heat Flow and Physical Properties Package (HP3). Ten instrument znalazł się w odległości ok. jednego metra od lądownika InSight.
Częścią instrumentu jest ?Kret?, którego zdaniem jest zagłębianie (wbijanie) się w grunt marsjański. Cel na tę misję to wbicie do 5 metrów wgłąb marsjańskiego gruntu. Pierwsze wbijanie Kreta w marsjański grunt nastąpiło pod koniec lutego. Nie zakończyło się ono sukcesem i w marcu pojawiły się kolejne problemy, które spowodowały zatrzymanie procesu wbijania.
Przez kolejne dwa miesiące inżynierowie z DLR oraz z NASA wspólnie próbowali zrozumieć istotę problemu z instrumentem HP3. Ostatecznie, na początku czerwca postanowiono przesunąć strukturę HP3.
Przenoszenie struktury HP3 odbyło się w dniach 22 ? 29 czerwca. Zaplanowano trzy etapy przenoszenia i w każdym z nich zostały wykonane drobne ruchy. Pomiędzy etapami nastąpiła analiza danych, dzięki czemu zostanie zrozumiana pozycja Kreta częściowo wbitego w marsjański grunt.
Na przesłanych zdjęciach można zobaczyć Kreta częściowo wbitego w marsjański grunt. Zdjęcia sugerują, że wbijanie się było wykonywane pod pewnym kątem. Te zdjęcia są teraz przedmiotem analizy przed kolejnym etapem prac. Gdy pozycja zostanie dobrze ustalona, wówczas za pomocą ?łyżki? lądownika (zainstalowanej na końcu ramienia robotycznego InSight), zostanie wykonane ?utwardzenie? gruntu w pobliżu Kreta. Efektem tego działania powinno być zwiększenie tarcia pomiędzy Kretem a marsjańskim gruntem. W konsekwencji Kret powinien być w stanie ponownie zacząć wbijać się w grunt Czerwonej Planety.
Część penetratora HP3 (w szczególności Kreta) została wykonana na zamówienie Niemieckiej Agencji Kosmicznej (DLR) przez polską spółkę Astronika przy współpracy z Centrum Badań Kosmicznych (CBK).
Misja InSight jest komentowana w wątku na Polskim Forum Astronautycznym.
(PFA, NASA)
https://kosmonauta.net/2019/06/hp3-przemieszczony/

HP3 przemieszczony.jpg

HP3 przemieszczony2.jpg

HP3 przemieszczony3.jpg

HP3 przemieszczony4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA wybiera dwie misje dla ?pogody kosmicznej?
2019-06-30. Krzysztof Kanawka
W czerwcu NASA zdecydowała o realizacji dwóch misji o nazwach PUNCH oraz TRACERS. Obie misje są związane z badaniami Słońca i ?pogodą kosmiczną?.
Dzięki misjom satelitarnym możliwe jest lepsze poznawanie naszej Dziennej Gwiazdy oraz interakcji z Układem Słonecznym (i przede wszystkim Ziemią). Aktualnie najbardziej znane misje związane ze Słońcem to SOHO, SDO, Parker Solar Probe oraz dwie sondy STEREO (z których tylko jedna prawidłowo funkcjonuje).
Dwudziestego czerwca agencja NASA poinformowała o wyborze dwóch kolejnych misji związanych ze Słońcem. Wybrane misje otrzymały nazwy Polarimeter to Unify the Corona and Heliosphere (PUNCH) i Tandem Reconnection and Cusp Electrodynamics Reconnaissance Satellites (TRACERS). Obie misje mają wystartować już w sierpniu 2022 roku.
Celem misji PUNCH będzie obserwacja zewnętrznej warstwy atmosfery słonecznej i zrozumienie procesów powstawania wiatru słonecznego. Cztery sondy PUNCH będą obserwować wiatr słoneczny oraz bardziej intensywne zjawiska, takie jak koronalne wyrzuty masy (CME) oraz ich ruch od Słońca. Obserwacje zmian w zewnętrznej atmosferze Słońca mają być wykonywane w czasie zbliżonym do rzeczywistego. Koszt misji PUNCH jest zakładany na 165 milionów USD.
Z kolei celem misji TRACERS będzie lepsze zrozumienie interakcji wiatru słonecznego z ziemską magnetosferą. W szczególności mowa tu o obszarach nad biegunami magnetycznymi Ziemi, czyli regionach, gdzie interakcja naszej magnetosfery jest szczególnie widoczna. Misja TRACERS wystartuje jako ?drugi pasażer? wraz z misją PUNCH, a jej zakładany koszt to 115 milionów USD.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2019/06/nasa-wybiera-dwie-misje-dla-pogody-kosmicznej/

NASA wybiera dwie misje dla pogody kosmicznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak błyszczące są NEO?
2019-06-30. Autor. Vega
Obiekty Bliskie Ziemi (Near Earth Objects ? NEO) są małymi ciałami Układu Słonecznego, których orbity czasami zbliżają się do Ziemi. NEO są zatem potencjalnym zagrożeniem zderzeniowym, ale naukowcy są również nimi zainteresowani, ponieważ dają one wskazówki dotyczące składu, dynamiki i warunków środowiskowych Układu Słonecznego oraz jego ewolucji. Dla przykładu, większość meteorytów, jedno z kluczowych źródeł wiedzy o wczesnym Układzie Słonecznym, pochodzi od NEO. Znaczna większość NEO została odkryta dzięki optycznym przeszukiwaniom, a obecnie łączna liczba znanych NEO przekracza 20 000. Kluczowym parametrem NEO będącym przedmiotem zainteresowania dla większości problemów, w tym możliwych zagrożeń wynikających z uderzenia, jest rozmiar, ale niestety detekcje optyczne zwykle nie pozwalają go określić. Dzieje się tak, ponieważ światło widzialne NEO jest odbitym światłem słonecznym, a obiekt może być jasny, ponieważ jest duży albo ma wysoki współczynnik odbicia (albedo).
Astronomowie z CfA, Joe Hora, Howard Smith i Giovanni Fazio, pomogli kierować zespołem, który jako pierwszy podjął systematyczne pomiary wielkości NEO, wykorzystując ich jasność w podczerwieni. Sygnał podczerwony NEO jest wynikiem jego emisji cieplnej i zapewnia niezależny pomiar jego rozmiaru. Zespół wykorzystał obserwacje podczerwone Spitzer IRAC wraz z danymi optycznymi ich zaawansowanego modelu termicznego w celu złamania degeneracji wielkość/albedo i określenia rozmiarów NEO. Do tej pory pomiary w podczerwieni zostały przeprowadzone dla ponad 3000 obiektów, z których zdecydowana większość została uzyskana dzięki IRAC. Jak dotąd najmniejszy NEO scharakteryzowany w ten sposób ma tylko ok. 12 metrów średnicy (z dokładnością ok. 20%). Ale, co dziwne, wyniki sugerują również obfitość obiektów o wysokim albedo, prawie osiem razy więcej, niż oczekiwano na podstawie obecnego myślenia o rozkładzie populacji.

Naukowcy wcześniej przeanalizowali i opublikowali zmiany jasności NEO, które wynikały z tego, że ich niesferyczne ciała wirowały w przestrzeni (ich krzywe blasku). Zastanawiali się, czy pozorny nadmiar obiektów o wysokim albedo był wynikiem nieodpowiedniej korekty dla krzywych zmian jasności. Przeprowadzili analizę statystyczną za pomocą symulacji Monte-Carlo, aby oszacować, czego można oczekiwać od populacji rotujących, niesferycznych NEO. Doszli do wniosku, że chociaż krzywe zmian blasku mogą rzeczywiście być przyczyną dużego nadmiaru wysokiego albedo, nadmiar jest również zgodny z rzeczywistym ? i wciąż niewyjaśnionym ? nadmiarem błyszczących obiektów. Doszli również do wniosku, że niezależnie od wyjaśnienia jest mało prawdopodobne, aby NEO miały albedo przekraczające 50%. Potrzebne są dodatkowe obserwacje pełnych krzywych zmian blasku NEO do rozwikłania tych niepewności.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
CfA

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/06/jak-byszczace-sa-neo.html

Jak błyszczące są NEO.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy udane starty rakiet w ostatnim tygodniu czerwca
2019-06-30.
W mijającym tygodniu przeprowadzono trzy udane starty rakiet orbitalnych. Po raz kolejny w przeciągu dwóch miesięcy wystartowała największa aktywna rakieta świata Falcon Heavy.
Kolejny satelita nawigacyjny Chin
Tydzień startów rakietowych rozpoczął się w poniedziałek 24 czerwca od udanego lotu chińskiej rakiety Długi Marsz 3B z kosmodromu Xichang. Ładunkiem misji był satelita Beidou-3 I2 chińskiego systemu nawigacyjnego.
Trwa obecnie trzecia faza rozbudowy sieci nawigacji Beidou do pokrycia swoim zasięgiem całej planety. Wysłany satelita trafi na orbitę geosynchroniczną IGSO. Poprzedni ładunek tego segmentu sieci (I1) został wystrzelony w kwietniu br.
Pierwszy start Falcon Heavy dla amerykańskiej armii
Z kosmodromu w Cape Canaveral na Florydzie po raz trzeci wystartowała rakieta Falcon Heavy firmy SpaceX. Rakieta wzniosła się w powietrze 25 czerwca (wg czasu polskiego). Była to jedna z najtrudniejszych misji amerykańskiej firmy.
Rakieta wyniosła 24 różne prototypowe ładunki rządowe i cywilne. Górny stopień rakiety musiał być odpalany aż cztery razy, by wypuścić wszystkie satelity na różnych docelowych orbitach.
Boczne stopnie rakiety to te same, które były wykorzystane w poprzednim locie rakiety Falcon Heavy w kwietniu. Oba ponownie wylądowały w wyznaczonych strefach na wybrzeżu. Środkowy człon miał wykonać powrót, jednak nie trafił z miękkim lądowaniem na barce - gdyby powrót się udał, byłoby to najdalsze od kosmodromu lądowanie środkowego członu (ok. 1200 km od stanowiska startowego, gdzie obecny rekord wynosi 965 km).
Jednym z ładunków wyniesionych w tej misji jest projekt LightSail 2 fundacji Planetary Society, który przetestuje żagiel słoneczny o powierzchni 35 m2 na nanosatelicie standardu CubeSat 3U.
Misja rakiety Electron dla firmy Spaceflight Inc.
Firma Rocket Lab przeprowadziła udany start swojej rakiety Electron w ramach misji współdzielonej dla kilku ładunków. Na orbitę trafił komercyjny satelita obserwacyjny Global-3 firmy BlackSky, dwa prototypowe satelity standardu cubesat Prometheus dla Amerykańskiego dowództwa operacji specjalnych, satelita studencki ACRUX-1,dwa satelity telekomunikacyjne SpaceBEE 8 i 9 firmy Swarm Technologies oraz jeden nieokreślony satelita.
Wszystkie ładunki ważyły łącznie 80 kg i trafiły na niską orbitę kołową o wysokości 450 km. Był to już trzeci udany lot rakiety Electron w 2019 roku.
Podsumowanie
Łącznie przeprowadzono już na świecie 37 udanych startów orbitalnych. Najwięcej (11) przeprowadziły firmy ze Stanów Zjednoczonych. Na drugim miejscu są Chiny (8 udanych startów), a na trzecim Rosja (7).
Kolejny start orbitalny powinien zostać przeprowadzony 5 lipca z kosmodromu Wostocznyj. Powinna stamtąd wystartować rakieta Sojuz 2.1b z satelitą meteorologicznych Meteor-M 2-2 oraz wieloma mniejszymi ładunkami.
Źródło: SpaceX/SN/NS/Rocket Lab/Xinhuanet
Więcej informacji:
?    informacja prasowa o udanym locie misji STP-2
?    informacja prasowa o udanym starcie misji rakiety Electron

Na zdjęciu: Dolne człony rakiety Falcon Heavy podczas startu misji STP-2. Źródło: SpaceX.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/trzy-udane-starty-rakiet-w-ostatnim-tygodniu-czerwca

Trzy udane starty rakiet w ostatnim tygodniu czerwca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany start CZ-3B z Beidou-3 IGSO2
2019-07-01. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego czwartego czerwca rakieta CZ-3B wyniosła satelitę IGSO2, wchodzącego w skład chińskiej konstelacji nawigacyjnej Beidou.
Do startu rakiety CZ-3B doszło 24 czerwca 2019 o godzinie 20:09 CEST. Start nastąpił z kosmodromu Xichang. Lot przebiegł prawidłowo i satelita Beidou-3 IGSO2 został wprowadzony na prawidłową orbitę transferową GTO. Satelita sam dotrze do wyznaczonej orbity geosychronicznej nachyleniu około 55 stopni. Poprzedni start z satelitą tej konstelacji na podobną orbitę nastąpił 20 kwietnia 2019.
Beidou to chińska konstelacja globalnego pozycjonowania satelitarnego (GNSS). Konstelacja składa się z satelitów umieszczonych na średniej orbicie okołoziemskiej (MEO) w wysokości około 21500 km, dodatkowych satelitów na orbicie geosynchronicznej nachylonej oraz satelitów na orbicie geostacjonarnej (GEO).
Obok amerykańskiego GPS, europejskiego GALILEO oraz rosyjskiego GLONASS, Beidou to system o globalnym zasięgu. W ostatnich latach rola chińskiego systemu Beidou rośnie z uwagi na dużą ilość urządzeń GNSS produkowanych w tym państwie ? przede wszystkim dla masowego odbiorcy (przede wszystkim telefony komórkowe). Beidou służy także chińskim służbom cywilnym i wojskowym ? jest to wyraźny dowód na wzrost możliwości technologicznych tego państwa.
(PFA, LK, NSF)
https://kosmonauta.net/2019/07/udany-start-cz-3b-z-beidou-3-igso2/

Udany start CZ-3B z Beidou-3 IGSO2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SpaceX wykończy całą konkurencję. Codzienne loty Starship już po 2021 roku
2019-07-01.
To już pewne, najpotężniejsza rakieta w historii ludzkości zacznie odbywać swoje komercyjne loty już za niespełna 2 lata. Wówczas przemysł kosmiczny odmieni się nie do poznania. Niestety, wiele firm upadnie.
Tak zapowiada szef firmy SpaceX. Elon Musk i jego ludzie obecnie prowadzą negocjacje przynajmniej z trzema firmami na pierwsze loty statku Starship. Plany są niezwykle ambitne. Starship ma nie tylko dostarczać ładunki na ziemską orbitę, ale również umożliwić superszybkie podróżowanie pomiędzy największymi miastami na naszej planecie.
Ale to nie wszystko. Statek i rakieta mają być na tyle funkcjonalne i tanie w eksploatacji, że ich starty mają odbywać się niemal codziennie. Oczywiście, będzie to możliwe, jeśli będą do przeprowadzenia jakieś misje na potrzeby prywatnych firm. SpaceX ma docelowo opłacać się wysłać w kosmos pojazdem Starship nawet małe instalacje jak mikrosatelity CubeSat.
SpaceX oczekuje, że jej technologie kosmiczne pozwolą jak nigdy wcześniej w historii rozwinąć cały światowy przemysł kosmiczny i zaowocować możliwością dla firm bardzo taniego wynoszenia ładunków na orbitę. To niezwykle ważna kwestia nie tylko z punktu widzenia prowadzenia badań i eksperymentów naukowych w kosmosie, ale również przełoży się to na powstanie lepszych technologii elektronicznych i medycznych.
Misje kosmiczne Starship mogą jednak doprowadzić do upadku wielu znanych firm, na co dzień działających w przemyśle kosmicznym. Chociaż te firmy teraz powstają jak grzyby po deszczu, świetnie sobie radzą i dokonują ciekawych osiągnięć, to jednak w obliczu niezwykle tanich misji Starship/SuperHeavy, w ciągu kilku lat znikną z rynku. W pewnych kwestiach dotyczących szybkości rozwoju rakiet, powoli, ale nieubłaganie, dochodzimy do tzw. technologicznej osobliwości, w której postęp dokonuje się tak szybko, że ciężko jest przewidzieć rozwój wydarzeń za kilka miesięcy, a co dopiero za kilka lat.
Wiele firm, obecnie dobrze się zapowiadających jak Blue Origin, Electron Rocket Lab lub Virgin Orbit, za kilka lat nie będzie potrafiło zaoferować swoim klientom tanich lotów, bo ich technologie zwyczajnie będą przestarzałe. SpaceX inwestuje niesamowite pieniądze i myśl techniczną w testy Starship i SuperHeavy, czyli projekty, które cechują się niesamowitą innowacją i są przyszłością.
StarShip nie będzie pokryty tylko kawałkami nierdzewnej stali. Mają one posiadać specjalne membrany, przez które będzie wydostawały się małe kropelki wody lub metanu i chłodziły kadłub statku w najbardziej newralgicznych miejscach. Taka technologia znacząco, bo o nawet 1000 stopni Celsjusza, konkretnie schłodzi statek, gdy będą na jego kadłub działały największe temperatury, podczas wejść w ziemską atmosferę.
Według SpaceX, StarShip ma być gotowy w 2021 roku. Wówczas ma odbyć się planowany pierwszy lot statku wokół Księżyca z japońskim miliarderem, Yusaku Maezawą, i jego przyjaciółmi. Data eksperymentalnego lotu na Marsa wciąż nie jest znana, ale nie mamy co spodziewać się tego wydarzenia przed rokiem 2024.
Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX / Fot. SpaceX/Twitter
https://www.geekweek.pl/news/2019-07-01/spacex-wykonczy-cala-konkurencje-codzienne-loty-starship-juz-po-2021-roku/

SpaceX wykończy całą konkurencję. Codzienne loty Starship już po 2021 roku.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krakowski Park Technologiczny zaprasza na wyjazd do europejskiej stolicy przemysłu kosmicznego
2019-07-01.
Trwa nabór dla firm i mieszkańców gminy Kraków na udział w Toulouse Innovation Adventure - spotkaniu dla zainteresowanych rozwojem w sektorze kosmicznym.
Tuluza to jeden z najważniejszych ośrodków przemysłu kosmicznego w Europie. To tam znajduje się siedziba koncernu Airbus, zajmująca się budową platform satelitarnych i wchodząca w skład operatora europejskich rakiet.
Dlatego Krakowski Park Technologiczny organizuje wyjazd dla studentów, naukowców i przedsiębiorców zainteresowanych rozwojem w sektorze kosmicznym, by mogli oni podnieść swoje kompetencje i nawiązać kontakty branżowe w kosmicznym centrum Europy.
W planie są spotkania z przedstawicielami francuskich firm i organizacji przemysłu kosmicznego m.in. Francuską Agencją Kosmiczną czy firmą Airbus.
Zapisy trwają do 7 lipca 2019 r. Uczestnicy mają zapewniony transport i noclegi podczas wyjazdu. Planowane terminy to 10-14 albo 17-21 września 2019 r. Wyjazd organizowany jest przez Krakowski Park Technologiczny i współfinansowany z środków samorządowych Gminy Miejskiej Kraków.
Źródło: KPT
Więcej informacji:
?    informacja o wydarzeniu na stronie KPT
?    link do zapisów
?    wydarzenie na Facebooku
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/krakowski-park-technologiczny-zaprasza-na-wyjazd-do-europejskiej-stolicy-przemyslu-0

Krakowski Park Technologiczny zaprasza na wyjazd do europejskiej stolicy przemysłu kosmicznego.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 111 latach katastrofa tunguska nadal pozostaje nierozwiązaną zagadką

2019-07-01.
 
Do dzisiaj nie ustalono, co stało się o 7:17 rano 30 czerwca 1908 roku. Po 111 latach wiadomo tylko, że doszło tam do eksplozji, która powaliła dużą część drzew w okolicy rzeki Podkamienna Tunguska. Wstępnie przyjęta hipoteza, której większość naukowców trzyma się do dzisiaj, zakłada, że z Ziemią zderzył się meteor lub mała kometa.

Badania przyczyn eksplozji tunguskiej nie rozpoczynały się bardzo długo. Pierwsza ekspedycja naukowa przybyła na miejsce katastrofy dopiero po trzynastu latach! Takie opóźnienie ze strony naukowców jest jednak zrozumiałe. Rosja w tym czasie doświadczyła dwóch wojen i rewolucji. Wcześniej nie było po prostu warunków do badań.

 Pierwszym akademikiem, który tam dotarł był Leonid A. Kulik, który zjawił się w miejscu katastrofy w 1921 roku. Celem, jaki mu postawiono, było potwierdzenie hipotezy, że kataklizm spowodowany został przez zderzenie Ziemi z jakimś ciałem niebieskim. Dlatego głównym zadaniem Kulika było znalezienie krateru po uderzeniu i pozyskanie szczątek samego obiektu. Wyprawa jednak skończyła się niepowodzeniem. Gdy zbadano domniemane miejsce upadku, nie znaleziono ani krateru, ani śladów po czymkolwiek, co mogłoby spowodować tak daleko idące zniszczenia. A wstrząs, jaki wywołał ten incydent, był tak silny, że zarejestrowały go wszystkie sejsmografy na planecie. W wielu miejscach, w tym w Europie, zaobserwowano wówczas także zjawisko tzw. białej nocy.

 Następna próba została podjęta również przez tego samego naukowca, ale dopiero po kolejnych sześciu latach. W czasie jej trwania lokalny przewodnik zaprowadził w końcu badaczy na wzgórze, z którego zobaczyli hektary powalonych i spalonych drzew. Około pół roku później naukowcom udało się dotrzeć do spalonej ziemi na miejscu domniemanego upadku. Ale nawet w ewentualnym epicentrum nie znaleziono dowodów, że był to meteoryt. Nie było śladu krateru ani pozostałości meteorytu. W ogóle nic nie dowodziło, że doszło do jakiegokolwiek wybuchu.
Zdaniem naukowca, układ zniszczeń wskazywał na to, że obiekt ten eksplodował w powietrzu. Według tej teorii, miała to być asteroida wielkości dużego budynku, która weszłą w atmosferę i eksplodowała jak meteor czelabiński. Zwolennicy tej teorii mają na jej poparcie stosowne symulacje komputerowe. Jednym z dowodów ma też być obecność na miejscu upadku tektytów, czyli małych szklanych kuleczek odnalezionych podczas pierwszej ekspedycji Kulika.
Co z katastrofą miał wspólnego Nikola Tesla?
Jedna z najbardziej dziwnych teorii na temat tego, co spowodowało dziwną eksplozję w Tajdze prowadzi nas do osoby genialnego serbskiego uczonego, Nikoli Tesli. Tak się składa, że akurat w tym czasie, gdy doszło do tego zdarzenia, prowadził on w okolicy Nowego Jorku swoje tajemnicze eksperymenty z prądem elektrycznym, a zwłaszcza jego bezprzewodowym przesyłem. Technologia, jaką opracował wyprzedzała epokę. Już na początku ubiegłego wieku Tesla uzyskał patent na budowę systemu transatlantyckiej komunikacji. Chciał to osiągnąć adaptując system do bezprzewodowego przesyłania energii elektrycznej.
W okresie, gdy doszło do katastrofy tunguskiej, Tesla pracował właśnie nad takimi urządzeniami, wykorzystującymi ziemską jonosferę jako medium. Według jednej z teorii, Tesla zdawał sobie sprawę, że to, co stworzył można łatwo zmienić w broń i przetestował to w tajdze w 1908 roku, wysyłając ładunek, który eksplodował na niezamieszkałej Syberii. Genialny serbski wynalazca publicznie mówił o broni zdolnej do uderzenia w każdym miejscu na świecie z siłą odpowiadającą 10 megaton trotylu. Taka charakterystyka odpowiada skali zniszczeń w Tajdze.
Dziwacznych teorii jest oczywiście znacznie więcej. W 2007 roku pojawiła się ostatnia poważna hipoteza, która została sformułowana przez dwóch włoskich naukowców - Lucę Gaspariniego i Giuseppe Longo. Twierdzą oni, że odnaleźli krater i wskazują na formację znaną, jako Jezioro Czeko. Faktycznie znajduje się ono około 8 kilometrów od miejsca uważanego za epicentrum eksplozji. Zgadza się też kierunek upadających drzew.

Jako dowód Włosi podają również fakt, że na żadnej mapie sprzed 1929 roku nie ma naniesionego tego akwenu. W środowisku naukowym są jednak osoby krytykujące tę teorię, twierdzące, że kształt zbiornika nie może mieć charakteru poimpaktowego, a w jego okolicy rosną ponad stuletnie drzewa. Naukowcy próbowali też wskazywać inne hipotetyczne kratery, ale nadal tajemnica katastrofy tunguskiej pozostaje oficjalnie nierozwiązana.
Zmianynaziemi.pl

https://nt.interia.pl/technauka/news-po-111-latach-katastrofa-tunguska-nadal-pozostaje-nierozwiaz,nId,3072616

Po 111 latach katastrofa tunguska nadal pozostaje nierozwiązaną zagadką.jpg

Po 111 latach katastrofa tunguska nadal pozostaje nierozwiązaną zagadką2.jpg

Po 111 latach katastrofa tunguska nadal pozostaje nierozwiązaną zagadką3.jpg

Po 111 latach katastrofa tunguska nadal pozostaje nierozwiązaną zagadką4.jpg

Po 111 latach katastrofa tunguska nadal pozostaje nierozwiązaną zagadką5.jpg

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Izrael uznał, że wylądował na Księżycu, więc teraz czas na podbój Czerwonej Planety
2019-07-01.
Kraj ten miał ambitne plany związane ze Srebrnym Globem. Po kwietniowym nieudanym lądowaniu na powierzchni pojazdu Beresheet, naukowcy chcieli wysłać tam drugą misję. Teraz jednak plany SpaceIL zmieniły się o 180 stopni.
Władze Izraela i ludzie zaangażowani w misję lądownika początkowo uznali, że misja zakończyła się katastrofą, bo urządzenie z prędkością 500 km/h uderzyło w powierzchnię Księżyca, więc nic z niego nie zostało. Ten fakt potwierdziły spektakularne obrazy powierzchni Księżyca z miejsca katastrofy nadesłane przez sondę Lunar Reconnaissance Orbiter (zobacz tutaj).
Misja miała polegać na zbadaniu powierzchni obiektu i wykonaniu jej obrazów. Na pokładzie Beresheet znajdowała się elektroniczna wersja Wikipedii oraz informacje o żydowskich/izraelskich symbolach historycznych i kulturalnych, a wśród nich: hymn państwowy, deklaracja niepodległości, pieśni po hebrajsku, Stary Testament, pięć pierwszych ksiąg Biblii, modlitwy, rysunki wykonane przez dzieci, różne dzieła literackie i inne, poufne dane.
Po kilku tygodniach, ludzie ze SpaceIL jednak zmienili zdanie i uznali, że misja zakończyła się sukcesem, więc już nie będą czynili przygotowań do kolejnej misji. Teraz skupią się na czymś o wiele większym. Chociaż oficjalnie nie zapowiedziano, czym to będzie, to jednak eksperci są przekonani, że może chodzić o wysłanie lądownika na Czerwoną Planetę. ?Tym razem nie polecimy na Księżyc. Podróż Beresheet na Księżyc została już uznana za udaną, rekordową i historyczną. Zamiast tego będziemy szukać innego, ważnego celu dla Beresheet 2.0. Więcej szczegółów poznacie niebawem? - możemy przeczytać na profilu twitterowym firmy SpaceIL.
Chociaż najważniejsza część misji wartej 100 milionów dolarów zakończyła się porażką, to jednak dla samego Izraela, zdolnych inżynierów i prywatnego sektora przemysłu kosmicznego i tak jest dużym osiągnięciem.
Gdyby Izraelowi udało się pomyślnie wylądować na powierzchni Srebrnego Globu, byłby czwartym krajem na świecie, który tego dokonał, a firma SpaceIL pierwszą prywatną organizacją w historii. Jednak tak się nie stało, a inżynierowie nie mają już ambicji tego dokonać. Trudno, ten zaszczyt przypadnie innemu krajowi. Najprawdopodobniej będą to Indie.
Źródło: GeekWeek.pl/SpaceIL / Fot. SpaceIL
https://www.geekweek.pl/news/2019-07-01/izrael-uznal-ze-wyladowal-na-ksiezycu-wiec-teraz-czas-na-podboj-czerwonej-planety/

 

Izrael uznał, że wylądował na Księżycu, więc teraz czas na podbój Czerwonej Planety.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JAXA wybiera misje LiteBIRD i JASMINE
2019-07-01. Krzysztof Kanawka
Japońska Agencja Kosmiczna wybrała dwie misje bezzałogowe: LiteBIRD oraz JASMINE.
Drugiego czerwca pojawiło się oficjalne stanowisko Japońskiej Agencji Kosmicznej JAXA co do wyboru dwóch misji bezzałogowych do realizacji. Agencja JAXA wybrała dwie misje: LiteBIRD i JASMINE.
LiteBIRD (Light satellite for the studies of B-mode polarization and Inflation from cosmic background Radiation Detection) to mała misja satelitarna, której celem będzie badanie śladów pierwszych fal grawitacyjnych w mikrofalowym tle nieba (CMB). Start misji zaplanowany jest na przyszłą dekadę. Sonda LiteBIRD zostanie wyposażony w dwa detektory: Low Frequency Telescope (LFT) o zakresie od 40 GHz do 235 GHz oraz High Frequency Telescope (HFT) o zakresie od 280 GHz do 400 GHz. Misja ma mieć masę startową około 2200 kg i być w stanie generować do 2500 W z pokładowych paneli słonecznych. Sonda zostanie wystrzelona za pomocą rakiety H3 w kierunku punktu L2 układu Ziemia-Słońce.
JASMINE (Japan Astrometry Satellite Mission for INfrared Exploration) to średniej wielkości misja, która zostanie zrealizowana wspólnie z Europejską Agencją Kosmiczną (ESA). Celem tej misji będzie przede wszystkim obserwacja centralnego regionu Drogi Mlecznej. JASMINE także będzie w stanie wykrywać egzoplanety krążące wokół czerwonych karłów. Start tej misji jest także zaplanowany na przyszłą dekadę. Planowana masa startowa tego satelity to 1500 kg.
(JAXA)
https://kosmonauta.net/2019/07/jaxa-wybiera-misje-litebird-i-jasmine/

JAXA wybiera misje LiteBIRD i JASMINE.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warszawa/ Trwają zapisy na warsztaty na temat programu eksploracyjnego ESA
2019-07-01.
Warsztaty skierowane do przedsiębiorców i instytutów naukowo-badawczych, poświęcone programowi eksploracyjnemu ESA (Europejskiej Agencji Kosmicznej) odbędą się 5 lipca w Warszawie. Poprowadzą je przedstawiciele agencji. Do środy można zgłaszać chęć udziału w spotkaniu.
Warsztaty są poświęcone programowi E3P (ang. European Exploration Envelope Programme). To przedsięwzięcie Europejskiej Agencji Kosmicznej, obejmujące przygotowanie lotów załogowych na niską orbitę ziemską i lotów w dalszą przestrzeń kosmiczną. Dotyczy również rozwoju robotyki kosmicznej, która umożliwia eksplorację Marsa i Księżyca.
"Program posiada zarówno walor naukowy, jak i wpływa na rozwój innowacji technologicznych" - informuje na swojej stronie internetowej resort nauki, który organizuje spotkanie wspólnie z ESA. Partnerem wspierającym wydarzenia jest Polska Agencja Kosmiczna. Rzeczniczka PAK Urszula Szwed-Strych poinformowała PAP, że warsztaty skierowane są przede wszystkim do przedsiębiorców i instytutów naukowo-badawczych polskiego sektora kosmicznego. Poprowadzą je eksperci z ESA.
Obecnie trwa pierwszy etap programu E3P. Decyzje dotyczące finansowania drugiego etapu zostaną podjęte podczas Rady Ministerialnej ESA, Space19+, która jest planowana na koniec listopada br.
Warsztaty odbędą się 5 lipca 2019 r. w siedzibie MNiSW przy ul. Hożej 20. Chęć udziału należy zgłosić mejlowo na adres: [email protected]. Rejestracja trwa do środy. Dodatkowe informacje dostępne są na stronie internetowej.
PAP - Nauka w Polsce
szz/ agt/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C77733%2Cwarszawa-trwaja-zapisy-na-warsztaty-na-temat-programu-eksploracyjnego-esa

 

Warszawa Trwają zapisy na warsztaty na temat programu eksploracyjnego ESA.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oznaki promieniowania ultrafioletowego wokół mało masywnych protogwiazd w obłoku molekularnym w Wężu
2019-07-01.
Nowo ?narodzone? protogwiazdy formują się w gęstych ośrodkach wewnątrz obłoku molekularnego. Obłoki te cechują się dużą ekstynkcją w optycznym zakresie widma elektromagnetycznego, więc niezbędne są obserwacje na dłuższych falach. Głównie w zakresie submilimetrowym możemy obserwować linie rotacyjne kluczowych molekuł, które niosą informacje o warunkach fizycznych i chemicznych wokół mało masywnych protogwiazd. Za pomocą kodu transferu promienistego RADEX możemy wyznaczyć gęstość kolumnową molekuł HCN i CN, a następnie porównać je z astrochemicznym modelem. W ten sposób uzyskamy informacje o tym, jak silne jest promieniowanie ultrafioletowe wokół mało masywnych protogwiazd, a tym samym lepsze zrozumienie procesów fizycznych występujących u samego zarania formacji gwiazdowej.
W dobie odkryć licznych planet pozasłonecznych pozyskujemy coraz więcej informacji o procesach formowania się układów planetarnych i wczesnych etapach życia gwiazd. Aby lepiej zrozumieć te zjawiska niezbędne jest zrobienie kroku wstecz i przyjrzenie się okolicznościom, w jakich ewoluują gwiazdy. Występowanie energetycznego promieniowania elektromagnetycznego, jakim jest promieniowanie ultrafioletowe czy rentgenowskie, przyczynia się do jonizacji ośrodka wokół młodych gwiazd i zmiany składu chemicznego oraz parametrów fizycznych ich najbliższego otoczenia. Masywne protogwiazdy posiadają silne wypływy molekularne z biegunów, które zderzając się z okoliczną materią powodują powstanie promieniowania ultrafioletowego i rentgenowskiego. Istnienie promieniowanie ultrafioletowego wokół mniej masywnych obiektów pozostaje wciąż kwestią dyskusji.

Obłok molekularny w gwiazdozbiorze Węża charakteryzuje się dość dużą ilością rozpoznanych protogwiazd (ponad 250) oraz dość niewielką odległości od Ziemi (ok. 436 pc. Dzięki tym czynnikom możemy łatwiej śledzić promieniowanie emitowane przez rotujące molekuły. W północnej części obłoku znajduje się tzw. Pas Główny, w którym występuje kilkanaście mało masywnych protogwiazd na bardzo wczesnym stadium ewolucji. Pierwsze detekcje tych obiektów pochodziły z submilimetrowych obserwacji fotometrycznych. Zostały one ponumerowane względem ich jasności w tym zakresie wraz z przedrostkiem ?SMM? oznaczającym ?źródło submilimetrowe?. W omawianej pracy wykorzystano obserwacje cząsteczek HCN, CN i CS przeprowadzone za pomocą submilimetrowego teleskopu IRAM 30m.

Protogwiazdy w początkowym stadium swojej ewolucji zanurzone są w gęstej otoczce, która blokuje promieniowanie pochodzące z okolic młodego obiektu. Otoczka pochłania promieniowanie z zakresu optycznego i ultrafioletowego, które jest następnie reemitowane w postaci promieniowania podczerwonego, w wyniku czego obserwujemy promieniowanie ciała doskonale czarnego z maksimum w okolicach 20 ?m. Obiekty z takim rozkładem promieniowania nazywamy protogwiazdami Klasy 0. Obserwacje fotometryczne w szerokim zakresie, tzw. SED (ang. Spectral Energy Distribution, pozwalają na określenie klasy protogwiazdy, a tym samym jej przybliżonego wieku. W momencie, gdy otoczka zaczyna się przerzedzać, a maksimum obserwowanego SED przesuwać w stronę krótszych fal, mamy do czynienia z protogwiazdami Klasy 1. Kolejnym etapem życia protogwiazdy jest tzw. faza T Tauri lub Klasa 2. Charakteryzuje się bardzo grubym dyskiem i szczątkowym występowaniem otoczki. Ostatni etap zwany również ?przed ciągiem głównym? (pre-main-sequence) to wyewoluowana protogwiazda wraz z dyskiem protoplanetarnym. Na podstawie analizy SED stwierdzono, że w obserwowanym regionie Pasu Głównego obłoku molekularnego w gwiazdozbiorze Węża znajduje się pięć protogwiazd na najwcześniejszym etapie ewolucji, jeden obiekt późnej Klasy 1 oraz trzy protogwiazdy w stadium przejściowym pomiędzy Klasą 0 a Klasą 1.

W wyniku akrecji okolicznej materii protogwiazda musi pozbyć się nadmiarowego momentu pędu, wyrzucając strugi materii ze swych biegunów w postaci wypływów molekularnych. Wypływy mogą przebić się przez gęstą otoczkę materii, unosząc ze sobą gaz molekularny, który emituje linie rotacyjne. W ten pośredni sposób możemy badać najbliższe otoczenie najmłodszych protogwiazd.

Molekuła HCN pod wpływem promieniowania ultrafioletowego fotodysocjuje w CN. Jednocześnie rodnik cyjankowy CN jest bardziej odporny na fotodysocjację, co sprawia, że stosunek CN do HCN jest dobrym próbnikiem promieniowania ultrafioletowego. Wyższe stosunki omawianych molekuł korelują się przestrzennie z położeniem bardziej wyeluowanych protogwiazd w badanej próbce: SMM5 i SMM6. Więcej molekuł HCN występuje w pozycjach wypływów molekularnych, gdzie jest mniej promieniowania ultrafioletowego powodującego jego rozpad, oraz w gęstych regionach z dużą koncentracją protogwiazd, w których wysokoenergetyczne promieniowanie jest szybko absorbowane przez drobiny pyłu. Okazuje się, że stosunek obserwowanych linii CN i HCN może być więc dobrym wyznacznikiem etapu ewolucyjnego protogwiazd - niezależnie od analizy SED.

Bazując na obserwowanych intensywnościach natężenia linii molekularnych, z pomocą kodu transferu promieniowania RADEX można odtworzyć stosunek ilościowy CN do HCN dla zadanych warunków fizycznych otoczenia: temperatury kinetycznej gazu i gęstości cząsteczkowego wodoru. Niezależnie od wybranych parametrów gazu stosunek CN/HCN w okolicach protogwiazd w badanym obszarze znajduje się w zakresie 1-10. Model astrochemiczny Nahoon odtwarza szereg reakcji chemicznych zachodzących w obłokach molekularnych w zależności od takich parametrów fizycznych jak strumień promieniowania ultrafioletowego, temperatura obłoku czy gęstość drobin pyłu. Stosunek CN do HCN zmienia się mało dynamicznie w niskich temperaturach, co pozwoliło na ustalanie parametru temperatury. Model ilościowego stosunku CN/HCN w najbliższym otoczeniu protogwiazdy pokazuje, że obserwowane obfitości mogą być odtworzone tylko przy uwzględnieniu dodatkowego źródła promieniowania ultrafioletowego. Jest to dowód na istnienie niezaniedbywalnego strumienia wysokoenergetycznego promieniowania wokół mało masywnych protogwiazd.

Przedstawione wyniki są częścią badań prowadzonych w Zakładzie Astronomii Gwiazdowej i Pozagalaktycznej Obserwatorium Astronomicznego UJ.
 
Czytaj więcej:
 
?    Oryginalna publikacja: IRAM 30 m observations of Serpens Main and Barnard 1b: gas temperatures and UV radiation around low-mass protostars; Mirocha, Agnieszka; Karska, Agata; Gładkowski, Marcin; Żółtowski, Michał; Kristensen, Lars, Proceedings of the Polish Astronomical Society, Vol. 7 (2018).
 
Źródło: materiały prasowe OA UJ
Na ilustracji: Emisja stosunku linii CN/HCN w Pasie Głównym obłoku molekularnego w gwiazdozbiorze Węża. Czarne trójkąty pokazują położenie protogwiazd, a czarne linie - kierunki wypływów powiązanych z protogwiazdami SMM1, SMM3 i SMM4. Lokalne maksima molekuł CN i HCN zaznaczono fioletowymi krzyżykami. Źródło: Publikacja zespołu
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/oznaki-promieniowania-ultrafioletowego-wokol-malo-masywnych-protogwiazd-w-obloku

Oznaki promieniowania ultrafioletowego wokół mało masywnych protogwiazd w obłoku molekularnym w Wężu.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu - oferta wakacyjna!
2019-07-01.
W imieniu Dyrekcji i pracowników już dziś zapraszamy w wakacje do grudziądzkiego Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego.
PROGRAM
LIPIEC
2 lipca, godz. 11:30
Poranek astronomiczny.
- 11:30 Seans pt. "Nasz Wszechświat". 30 min. Omówienie aktualnego wyglądu nieba.
- 12:10 Obserwacje Słońca (w przypadku dobrej pogody).
Prowadzący: Grzegorz Rycyk
Miejsce: Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu, ul.Hoffmanna 1
Wstęp wolny.
3 lipca, godz. 11:30
Poranek astronomiczny.
- 11:30 Seans pt. "Odległe światy". 53 min.
- 12:30 Obserwacje Słońca (w przypadku dobrej pogody).
Prowadzący: Grzegorz Rycyk
Miejsce: Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu, ul.Hoffmanna 1
Wstęp wolny.
16 lipca, godz.22:00-01:00
Obserwacje astronomiczne częściowego zaćmienia Księżyca.
Prowadzący: Sebastian Soberski
Miejsce: Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu, ul.Hoffmanna 1
Wstęp wolny.
17 lipca, godz.12:00
Poranek astronomiczny:
- seans o Słońcu pod kopułą planetarium,
- obserwacje Słońca przez teleskopy.
Prowadzący: Sebastian Soberski
Miejsce: Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu, ul.Hoffmanna 1
Wstęp wolny.
-----------------------------------------

SIERPIEŃ
12 sierpnia, godz. 22:00 - 01:00
"NOC SPADAJĄCYCH GWIAZD czyli Perseidy 2019 ? obserwacje deszczu meteorów oraz polowanie na satelity przelatujące nad Grudziądzem (między innymi obserwacje przelotów stacji kosmicznej ISS).
Prowadzący: Sebastian Soberski & Grzegorz Rycyk
Miejsce: Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu, ul.Hoffmanna 1
Wstęp wolny.
13 sierpnia, godz. 12:00
Poranek astronomiczny:
- seans o Słońcu pod kopułą planetarium,
- obserwacje Słońca przez teleskopy.
Prowadzący: Sebastian Soberski & Grzegorz Rycyk
Miejsce: Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu, ul.Hoffmanna 1
Wstęp wolny.
13 sierpnia, godz. 22:00 - 01:00
"NOC SPADAJĄCYCH GWIAZD czyli Perseidy 2019 ? obserwacje deszczu meteorów oraz polowanie na satelity przelatujące nad Grudziądzem (między innymi obserwacje przelotów stacji kosmicznej ISS).
Prowadzący: Grzegorz Rycyk & Sebastian Soberski
Miejsce: Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu, ul.Hoffmanna 1
Wstęp wolny.
Grudziądzkie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne jest organizatorem Ogólnopolskiego Młodzieżowego Seminarium Astronomicznego (OMSA) im. prof. Roberta Głębockiego. W 2009 roku odbył się dwudziesty piąty finał tego konkursu. Podstawową formą działalności Planetarium są projekcje dydaktyczne dla szkół różnych typów w ramach nauczania przyrody, astronomii, geografii i fizyki, również dla przedszkolaków. Rocznie odwiedza Planetarium ok. 8000 osób.
 
Czytaj więcej:
?    Rezerwacja seansów w Planetarium
?    Strona Planetarium
?    Uczniowie z Grudziądza odkryli 31 planetoid
Kontakt:
 Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne
 im. Mikołaja Kopernika w Z.S.T., ul. Hoffmanna 1
 86-300 Grudziądz
 e-mail :   [email protected]
 tel :        +48 56 465 83 84
 tel/fax:   +48 56 465 83 83
Źródło:  Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/planetarium-i-obserwatorium-astronomiczne-w-grudziadzu-oferta-wakacyjna

 

Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu - oferta wakacyjna!.jpg

Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu - oferta wakacyjna!2.jpg

Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu - oferta wakacyjna!3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spojrzenie na afrykański przemysł kosmiczny
2019-07-02. Krzysztof Kanawka
W ciągu najbliższych kilku lat afrykański sektor kosmiczny będzie wzrastać w średnim tempie około 7 procent rocznie.
Afryka to z pewnością kontynent, w którym przemysł kosmiczny dopiero powstaje. Kilka państw (RPA, Nigeria, Algieria czy Egipt) już mogą pochwalić się pewnymi osiągnięciami w branży kosmicznej, zaś inne (np Angola, Maroko czy Kenia) w ostatnich latach wykonali pierwsze poważniejsze inwestycje w ?kosmos?.
Najnowsze szacunki łącznej wielkości afrykańskiego przemysłu kosmicznego to około 7 miliardów USD obrotu w 2018 roku. Dla porównania ? całkowity światowy przemysł kosmiczny w 2018 roku jest szacowany na 360 miliardów USD obrotu. Oznacza to, że afrykańska branża kosmiczna jest jak na razie niewielką częścią światowego sektora kosmicznego.
W najbliższych latach przewiduje się szybki wzrost afrykańskiego sektora kosmicznego. Przewidywane średnie tempo wzrostu tej branży to około 7 procent rocznie. Wartość 10 miliardów USD obrotu całego sektora powinna zostać osiągnięta w 2023 lub 2024 roku. Można się zatem spodziewać, że w Afryce będą ze sobą konkurować spółki branży kosmicznej z różnych stron świata. Z pewnością już dziś widoczna jest duża obecność europejskich firm, jak również podmiotów z Chin.
Afryka z pewnością będzie dużym rynkiem dla danych obserwacji Ziemi (EO). Na tym kontynencie rozwija się rolnictwo, które często negatywnie wpływa na cenne obszary naturalne (w tym lasy tropikalne), a jednocześnie zauważalna jest wyraźna presja związana z dostępem do wody. Dane EO z pewnością będą ważne w rozwoju rolnictwa na tym kontynencie.
(S-A)
https://kosmonauta.net/2019/07/spojrzenie-na-afrykanski-przemysl-kosmiczny/

 

Spojrzenie na afrykański przemysł kosmiczny.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekspert: górnictwo kosmiczne jest warunkiem stałej obecności człowieka w kosmosie
2019-07-02. Szymon Zdziebłowski

Przez długi czas nie będziemy dostarczać na Ziemię surowców pozyskanych w kosmosie. Wszelkie plany dotyczące górnictwa kosmicznego mają umożliwić przyszłą, stałą obecność ludzi poza naszym globem - powiedział PAP Gordon Wasilewski z Centrum Badań Kosmicznych PAN.
20 lipca przypada pięćdziesiąta rocznica pierwszego załogowego lądowania na Księżycu. Kiedy amerykański astronauta Neil Armstrong zszedł po drabince i postawił stopę na pokrytym pyłem Srebrnym Globie wypowiedział słynne słowa: ?To jest mały krok człowieka, ale wielki skok dla ludzkości?. Z tej okazji PAP rozmawia z ekspertami na różne tematy związane z eksploracją Księżyca.
Zgodnie z planem, ogłoszonym przez administrację prezydenta USA Donalda Trumpa w marcu br., NASA ma wysłać astronautów na południowy biegun Księżyca już w 2024 r. w ramach programu Artemida - następcy Apollo. Agencja podkreśla, że nie chodzi o jednorazowe wydarzenie: do 2028 r. na Księżycu ma powstać stała baza.
Gordon Wasilewski z Centrum Badań Kosmicznych PAN stwierdził w rozmowie z PAP, że dla dłuższej obecności człowieka poza Ziemią - czy to na Księżycu czy na Marsie, kluczowe znaczenie ma górnictwo kosmiczne.
"Wszelkie działania związane z pozyskiwaniem surowców w kosmosie są nastawione na umożliwienie lub ułatwienie naszej obecności i naszych działań w danym miejscu. Przez długi czas nie będziemy dostarczać niczego z kosmosu na Ziemię" - uważa Wasilewski.
Transport tysięcy ton surowców na taką odległość byłby po prostu nieopłacalny i nierealny bez m.in. posiadania orbitalnej infrastruktury logistycznej w formie stacji kosmicznych i paliwowych. Przede wszystkim dlatego, że rakiety są w stanie wynieść w kosmos tylko ładunek, stanowiący ok. 10 proc. swojej całkowitej masy. Resztę, w głównej mierze, stanowi paliwo.
W 2009 r. odkryto na Księżycu miliony ton lodu. Teraz naukowcy pracują nad jak najbardziej wydajną technologią, która umożliwi jego przetworzenie na wodę pitną, tlen i... paliwo dla rakiet.
"Paliwem rakietowym produkowanym na Księżycu, właśnie z zalegającego na nim lodu, może być tylko i wyłącznie ciekły tlen z ciekłym wodorem. To bardzo standardowe i potężne paliwo, napędzające wiele wykorzystywanych obecnie rakiet" - podkreśla Wasilewski. Ekspert przypomina, że rakiety najnowszej generacji, nad którymi pracują prywatne przedsiębiorstwa - Blue Origin czy United Launch Alliance, zasilane są takim właśnie paliwem.
Trwają też prace nad napędami w postaci ciekłego metanu. "Można go będzie wyprodukować na Marsie. W tym celu możemy wykorzystać zawarty w atmosferze dwutlenek węgla, dzięki któremu - na skutek odpowiedniej reakcji chemicznej - można wygenerować metan. Z tego powodu SpaceX skupia się również na rakietach zasilanych ciekłym metanem" - dodaje Wasilewski.
Kiedy można się spodziewać zastosowania tych zasobów na dużą skalę, np. do zapewnienia napędu dla rakiet? W ocenie eksperta jest to perspektywa 10-20 lat.
Jak będzie wyglądało wydobywanie zasobów księżycowych? Ziemscy górnicy niestety nie będą tam mieli czego szukać, szczególnie w początkowej fazie - zauważa Wasilewski. "Ze względu na duże ryzyko, złoża będą penetrować wyłącznie roboty. Proces ten będzie w pełni zautomatyzowany, ale nadzorowany przez fachowców ze stacji orbitującej wokół Srebrnego Globu albo w bazie na powierzchni" - mówi.
Najbardziej cenny dla podtrzymania ludzkiej obecności w kosmosie zasób znajduje się w postaci lodu, m.in. w kraterach. Dlatego wbrew powszechnemu wyobrażeniu o górnictwie nie będzie potrzeby kopania długich tuneli i szybów. "Wyobraźmy sobie lustra zlokalizowane na szczycie krateru, które nieprzerwanie odbijają światło słoneczne na jego stale zacienione dno. Tam właśnie znajdują się pokłady lodu częściowo pokryte specjalnym namiotem - w ten sposób woda skrapla się i jest pozyskiwana przez odpowiednie urządzenie" - mówi Wasilewski, opisując wizję amerykańskich inżynierów.
Dla ustanowienia stałej obecności na Księżycu bardzo ważny będzie również zalegający na całej jego powierzchni bardzo drobny pył - regolit. Składa się on głównie z tlenu, krzemu, żelaza, wapnia, tytanu, glinu i magnezu.
"Księżycowy regolit będzie można wykorzystać do stworzenia struktur mieszkalnych - można go spiekać, tworząc bardzo twarde i wytrzymałe materiały budowlane. A z uwagi na obecność w pyle krzemu - rozważa się również wykonanie z niego paneli fotowoltaicznych" - opowiada.
Do innych zasobów, obecnych nieco głębiej pod powierzchnią Księżyca, należą rzadko występujące na Ziemi metale: platyna czy złoto. "W przypadku złotego kruszcu, nawet najzasobniejsze złoże na Ziemi zawiera mniej czystego złota, niż przeciętne złoże na Księżycu" - dodaje Wasilewski.
Naukowiec z CBK PAN przypomina, że jednym z głównych celów programu Artemida będzie ustanowienie stałej obecności ludzi na powierzchni i orbicie Księżyca w oparciu o wykorzystanie lokalnych zasobów. "To jest konieczność tego programu i dokładna kontynuacja projektu Apollo, który zakładał, że wbicie flagi i zbadanie powierzchni Srebrnego Globu to tylko początek. Już wówczas w latach 60. i 70. planowane było wykorzystanie zasobów kosmicznych dla wsparcia misji. Teraz wiemy, że jest to możliwe, a nawet może zapewnić w dłuższej perspektywie również pokaźne zyski - te strategiczne i finansowe" - przekonuje.
W ocenie Wasilewskiego najważniejszymi graczami w przyszłym podboju zasobów Księżyca będą Amerykanie (zarówno narodowe agencje, jak i prywatne firmy) oraz Chiny. Ten wyścig będzie zdecydowanie zdominowany przez podmioty z tych państw, ale działania w tym kierunku podejmuje też Europejska Agencja Kosmiczna.
PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski
szz/ zan/
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C77730%2Cekspert-gornictwo-kosmiczne-jest-warunkiem-stalej-obecnosci-czlowieka-w

 

Ekspert górnictwo kosmiczne jest warunkiem stałej obecności człowieka w kosmosie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozświetliły niebo na niespotykaną skalę. Niesamowite zdjęcie
2019-07-02

 
W ostatnim czasie - między innymi nad Polską - mogliśmy oglądać obłoki srebrzyste. Okazuje się, że 12 czerwca zjawisko to było widoczne jak nigdy dotąd.
Kiedy wiosna zamienia się w lato, na półkuli północnej co roku o zachodzie słońca możemy podziwiać obłoki srebrzyste. Zwykle można je zaobserwować w miejscach położonych na globie powyżej 50 równoleżnika. W niektóre dni są jednak widoczne w regionach położonych poniżej tej szerokości geograficznej. W czerwcu mogliśmy je podziwiać między innymi w Polsce.
Ogromny zasięg
12 czerwca obłoki "zawędrowały" na południe tak daleko, jak nigdy dotąd. Można to zobaczyć na zdjęciu opublikowanym przez NASA.
W centrum zdjęcia znajduje się biegun północny, a zostało ono wykonane za pomocą sondy AIM z NASA. Sprzęt ten mierzy ilość odbitego światła w przestrzeń przez chmury wysokościowe. Obłoki srebrzyste są najwyższymi chmurami jakie możemy zaobserwować z Ziemi, występują w mezosferze około 75?85 kilometrów nad powierzchnią ziemi.
Od chwili uruchomienia AIM w 2007 roku, naukowcy odkryli, że obłoki srebrzyste rozciągają się coraz dalej na południe naszego globu. Można je też podziwiać coraz częściej. Istnieją dowody na to, że spowodowane jest to zmianami w atmosferze, w tym większą kondensacją pary wodnej spowodowanej zmianami klimatu. Naukowcy kierujący misją AIM na Uniwersytecie Kolorado zaobserwowali więcej wilgoci w mezosferze w czerwcu w 2019 roku, niż w ciągu 12 lat.
Źródło: NASA Earth Observatory
Autor: dd/rp
https://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/rozswietlily-niebo-na-niespotykana-skale-niesamowite-zdjecie,294443,1,0.html

 

Rozświetliły niebo na niespotykaną skalę. Niesamowite zdjęcie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oumuamua to nie statek obcych

2019-07-02. Marcin Powęska

19 października 2017 roku astronomowie odkryli pierwszy znany obiekt międzygwiezdny, który odwiedził Układ Słoneczny. Od samego początku ekscytował i przerażał, bo był obdarzony cechami zarówno komety, jak i planetoidy. Niektórzy nawet twierdzili, że to statek kosmiczny. Czym jest naprawdę obiekt 1I/2017 U1, znany także jako Oumuamua?

Naukowcy z całego świata prześcigali się w obserwacjach, aby zebrać jak najwięcej danych o 1I/2017 U1 zanim przemieszczający się obiekt znajdzie się poza zasięgiem ziemskich teleskopów. Mieli tylko kilka tygodni na obserwację kosmicznego gościa, a i to nie wystarczyło na rozwianie wszelkich wątpliwości.
Jeżeli nie UFO, to co?
Wcześniejsze doniesienia o "dziwnych cechach" Oumuamua doprowadziły do spekulacji, że obiekt może być statkiem kosmicznym wysłanym przez zaawansowaną cywilizację pozaziemską do dokonania zwiadu. Stąd też nazwa własna 1I/2017 U1 - Oumuamua - w języku hawajskim oznaczająca "pierwszego posłańca". Najnowsza analiza przeprowadzona przez astronomów z Uniwersytetu w Maryland pod kierownictwem Matthewa Knighta sugeruje, że Oumuamua ma czysto naturalne pochodzenie. Marzenia o kontakcie z obcymi trzeba będzie odłożyć w czasie.
Nigdy nie widzieliśmy czegoś takiego jak Oumuamua w Układzie Słonecznym. Ten obiekt to naprawdę tajemnica. Ale naszym zadaniem jest trzymać się faktów, które znamy, chyba, że znajdziemy coś wyjątkowego. Hipoteza statku kosmicznego jest zabawnym pomysłem, ale nasza analiza sugeruje, że istnieje cały szereg zjawisk naturalnych, które mogą wytłumaczyć pochodzenie obiektu - powiedział Knight.

Oumuamua ma kolor czerwony, podobny do wielu małych obiektów obserwowanych w Układzie Słonecznym. Ale na tym podobieństwa do wyimaginowanych statków kosmicznych się kończą. Obiekt ma prawdopodobnie wydłużony kształt przypominający cygaro i dziwny wzór wirowania. Zachowuje się podobnie jak butelka napoju gazowanego leżąca na ziemi, wirująca nieregularnie. Wpływ naszego układu planetarnego na 1I/2017 U1 jest szczególnie zagadkowy. Choć wydawało się, że Oumuamua przyspiesza na swojej trajektorii, co stanowi typową cechę dla komet, nie znaleziono dowodów emisji gazów, które zjawisko to zazwyczaj powodują.

- Ruch Oumuamua nie podąża za grawitacją wzdłuż orbity parabolicznej, czego można by oczekiwać po asteroidzie. Ale wizualnie, obiekt nie wykazał żadnej z cech komet. Nie ma widocznej otoczki chmury lodu, pyłu i gazu, a także warkocza. To bardzo dziwne - dodał Knight.

 Knight wraz z Alanem Fitzsimmonsem, astronomem z Uniwersytetu w Belfaście, zebrał grupę 14 specjalistów z USA i Europy. Ich zadaniem miała być analiza wszystkich znanych aspektów dotyczącycm Oumuamua. Za wirtualną bazę do współpracy posłużył im International Space Science Institute (ISSI) w Bernie. Efektem ich pracy była kompleksowa analiza i najbardziej szczegółowy raport dotyczący Oumuamua, jaki kiedykolwiek stworzono.

- Mamy w zwyczaju zakładanie, że procesy fizyczne, które obserwujemy w sąsiedztwie, są uniwersalne. Nie widzieliśmy czegoś takiego jak Oumuamua w Układzie Słonecznym. Obiekt zachowuje się dziwnie. Ale nie oznacza to, że tego zachowania nie można wyjaśnić w sposób naukowy - wyjaśnił Knight.

Opublikowany raport tak naprawdę integruje wszystko to, co wiemy o Oumuamua - głównie o kształcie i sposobie poruszania się obiektu. Naukowcy prześledzili dane pozyskane z 2017 r. przez Discovery Channel Telescope (DCT) z Obserwatorium Lowella w Arizonie.

Knight, Fitzsimmons i ich koledzy rozważali szereg mechanizmów, dzięki którym 1I/2017 U1 mógł uciec z systemu macierzystego. Obiekt mógł zostać wyrzucony w przestrzeń międzygwiezdną przez gazowego olbrzyma krążącego wokół innej gwiazdy. Podobna hipoteza zakłada, że Jowisz mógł stworzyć Obłok Oorta, sferyczny obłok składający się z pyłu, drobnych okruchów i planetoid na granicach Układu Słonecznego. Niektóre z obiektów pochodzących z Obłoku Oorta mogą wymsknąć się grawitacji Słońca i stać się międzygwiezdnymi podróżnikami. W identyczny sposób mogło dojść do narodzin Oumuamua.
Quo vadis, Oumuamua?
Szczegóły dotyczące losów Oumuamua są nieznane. Nie wiadomo, skąd dokładnie obiekt ten pochodzi - wydawał się nadlatywać z okolic gwiazdy Wega w gwiazdozbiorze Lutni z hiperboliczną nadwyżką prędkości 26 km/s względem Słońca. Pokonał dystans 25 lat świetlnych, dzielących Wegę od Słońca, w czasie ok. 300 tys. lat. Nie wiadomo dokąd Oumuamua zmierza. Nie da się obliczyć, czy jeszcze kiedyś trafi do Układu Słonecznego. Pewne jest natomiast to, że 1I/2017 U1 jest pierwszym z wielu międzygwiezdnych gości, którzy nas odwiedzą. Astronomowie oczekują intensyfikacji obserwacji podobnych obiektów w ciągu kolejnych 10 lat.

- W Układzie Słonecznym może pojawiać się nowy obiekt tego typu co roku. Czy wtedy Oumuamua nadal będzie dziwny, czy stanie się powszechny? Jeżeli namierzymy 10-20 takich kosmicznych gości, będziemy dysponowali większą ilością danych, a to pozwoli nam wyjaśnić, czym naprawdę są kosmiczni goście - podsumował Knight.

Więcej o międzygalaktycznych podróżnikach możemy się dowiedzieć dzięki Large Synoptic Survey Telescope (LSST), budowanemu teleskopowi o średnicy głównego lustra 8,4 m. Jego uruchomienie jest planowane na styczeń 2022 r.
https://nt.interia.pl/technauka/news-oumuamua-to-nie-statek-obcych,nId,3074551

Oumuamua to nie statek obcych .jpg

Oumuamua to nie statek obcych 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś całkowite zaćmienie Słońca. NASA szykuje transmisję

2019-07-02.
Dziś niezwykle rzadkie zjawisko - zaćmienie Słońca. Niestety nie będzie widoczne z terenu Polski, a swym zasięgiem obejmie południowy Pacyfik, środkowe Chile oraz środkową Argentynę.

 Zjawisko rozpocznie się o godz. 18.55 czasu polskiego.
Transmisję z całkowitego zaćmienia Słońca każdy będzie jednak mógł śledzić w internecie. Relację z tego zdarzenia przygotowuje NASA:
ŚLEDŹCIE TRANSMISJĘ NA ŻYWO>>>
Zaćmienie nastąpi około półtorej godziny przed zachodem, dzięki temu osoby, które będą je obserwować, zobaczą wokół Księżyca złotą poświatę. Ciekawostką jest to, iż pas całkowitego zaćmienia przebiegnie m.in. przez jedno z największych obserwatoriów astronomicznych na świecie - La Silla w Chile, należące do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) - podaje Onet.

Zaćmienie Słońca to zjawisko astronomiczne powstające, gdy Księżyc znajdzie się pomiędzy Słońcem a Ziemią i tym samym przysłoni światło słoneczne.

Całkowite zaćmienie Słońca to bardzo rzadkie zjawisko, które za około 560 milionów lat będzie miało swój kres. Oddalający się od naszej planety Księżyc (około 3,8 cm rocznie), będzie miał wtedy zbyt małe rozmiary kątowe, aby całkowicie zakryć tarczę słoneczną. W tym samym czasie Słońce również się trochę powiększy. Wszystkie zaćmienia całkowite staną się obrączkowymi. W dalszym ciągu będą występować zaćmienia częściowe.
Opracowanie:
Malwina Zaborowska

https://www.rmf24.pl/nauka/news-dzis-calkowite-zacmienie-slonca-nasa-szykuje-transmisje,nId,3074704

Dziś całkowite zaćmienie Słońca. NASA szykuje transmisję.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sztuczna inteligencja pomoże zbadać Kosmos?

2019-07-02.
 
Rosja zamierza wykorzystać do zbadania Księżyca roboty posiadające sztuczną inteligencję. Program zaplanowano na najbliższe 20 lat.


Korporacja "Roskosmos", która prowadzi program badania Księżyca i pracuje nad planami wylądowania na Srebrnym Globie rosyjskiego statku załogowego przekonuje, że roboty będą w tym przedsięwzięciu niezwykle pomocne. Współpraca człowieka i nowego typu robotów może przynieść znacznie lepsze rezultaty. Zdaniem naukowców z "Roskosmosu", wykorzystanie robotów znacznie zmniejsza wówczas ryzyko dla ludzi wysłanych na Księżyc.
Celem rosyjskiego programu jest zbadanie i zagospodarowanie jedynego naturalnego satelity Ziemi. Decyzję o jego prowadzeniu podjęto rok temu. Wcześniej były wicepremier, obecnie szef Rosyjskiej Agencji Kosmicznej Dmitrij Rogozin zapowiadał, że Rosjanin stanie na Srebrnym Globie nie później niż w 2030 roku.
Nie jest również tajemnicą, że rosyjskie instytuty badawcze intensywnie pracują nad sztucznym intelektem i współpracują z Chinami. Głównym celem opanowania tej technologii nie jest jednak wyprawa na Księżyc, ale wykorzystanie jej w produkcji uzbrojenia.
Autor:
Przemysław Marzec
Opracowanie:
Malwina Zaborowska

https://www.rmf24.pl/nauka/news-sztuczna-inteligencja-pomoze-zbadac-kosmos,nId,3074667

Sztuczna inteligencja pomoże zbadać Kosmos.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa hipoteza wyjaśnia powstanie starożytnych supermasywnych czarnych dziur
Autor: John Moll (2 Lipiec, 2019)
Zgodnie z współczesnymi założeniami, każda duża galaktyka posiada w swoim centrum supermasywną czarną dziurę. O ile nam wiadomo, czarne dziury powstają w wyniku grawitacyjnego zapadnięcia się masywnych gwiazd. Jednak wyjaśnienie to nie pasuje do wszystkich przypadków.
Hipoteza dotycząca zapadania się gwiazd dobrze tłumaczy istnienie większości czarnych dziur. Gdy gwiazda o masie co najmniej pięciokrotnie większej od Słońca zaczyna pod koniec swojego życia tracić paliwo, zapada się i eksploduje, zamieniając się w czarną dziurę. Astrofizycy uważają, że supermasywne czarne dziury powstają właśnie w ten sposób i osiągają gigantyczne rozmiary w wyniku pożerania materii.
Jednak we Wszechświecie istnieją supermasywne czarne dziury, których powstania naukowcy nie potrafią zrozumieć. Przykładowo w 2017 roku, astronomowie odkryli supermasywną czarną dziurę o masie 800 milionów mas Słońca, która w pełni uformowała się zaledwie 690 milionów lat po Wielkim Wybuchu. Badacze nie wiedzą, jak obiekt ten mógł urosnąć do takich rozmiarów w tak krótkim czasie we wczesnym Wszechświecie. Co więcej, w marcu 2019 roku odkryto kolejne 83 starożytne supermasywne czarne dziury, a wiele z nich posiada masę miliard razy większą od Słońca.
Wspomniana wcześniej hipoteza nie pozwala wyjaśnić powstania najstarszych supermasywnych czarnych dziur, więc naukowcy zaczęli szukać alternatywnego rozwiązania. Zespół z Uniwersytetu Zachodniego Ontario opracował nową hipotezę, zwaną bezpośrednim zapadnięciem, która głosi, że starożytne supermasywne czarne dziury tworzyły się bardzo szybko w bardzo krótkim czasie, po czym nagle przestały rosnąć.
Wykonany przez naukowców model matematyczny wskazuje na tzw. granicę Eddingtona, która określa równowagę między zewnętrzną siłą promieniowania gwiazdy a wewnętrzną siłą grawitacji. Zgodnie z zaprezentowaną hipotezą, starożytne supermasywne czarne dziury mogły nieco przekraczać tę granicę, a zatem znacznie szybciej przybierały na masie, a następnie, z powodu promieniowania wytwarzanego przez inne gwiazdy i czarne dziury, ich wzrost zatrzymał się.
Powyższe wyjaśnienie rzuca nowe światło na powstanie supermasywnych czarnych dziur we wczesnym Wszechświecie. Astrofizycy dotychczas nie potrafili znaleźć wyjaśnienia dla obecności tak masywnych obiektów kosmicznych w bardzo młodym Wszechświecie. Oczywiście jest to tylko hipoteza, której należy dokładniej się przyjrzeć.
Źródło:
https://www.eurekalert.org/pub_releases/2019-06/uowo-rdt062819.php
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/nowa-hipoteza-wyjasnia-powstanie-starozytnych-supermasywnych-czarnych-dziur

Nowa hipoteza wyjaśnia powstanie starożytnych supermasywnych czarnych dziur.jpg

Nowa hipoteza wyjaśnia powstanie starożytnych supermasywnych czarnych dziur2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkanie informacyjne o programie ESA E3P w Warszawie
2019-07-02. Redakcja
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Europejska Agencja Kosmiczna zapraszają na warsztaty poświęcone programowi eksploracyjnemu ESA. Warsztaty odbędą się 5 lipca 2019 roku w Warszawie.
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Europejska Agencja Kosmiczna zapraszają do udziału w poświęconych programowi E3P warsztatach, które odbędą się 5 lipca 2019 r. w siedzibie MNiSW przy ul. Hożej 20. Partnerem wspierającym wydarzenia jest Polska Agencja Kosmiczna.
E3P (ang. European Exploration Envelope Programme) to program Europejskiej Agencji Kosmicznej, obejmujący przygotowanie lotów załogowych na niską orbitę ziemską i lotów w dalszą przestrzeń kosmiczną, a także rozwój robotyki kosmicznej umożliwiającej eksplorację Marsa i Księżyca. Program posiada zarówno walor naukowy, jak i wpływa na rozwój innowacji technologicznych.
Obecnie trwa pierwszy etap programu; decyzje dotyczące finansowania drugiego etapu zostaną podjęte podczas Rady Ministerialnej ESA, Space19+.
Prosimy rejestrować się, wysyłając wiadomość na adres: [email protected]. Rejestracja trwa do 3 lipca 2019 r.
Spotkanie rozpocznie się o 9:00. Warsztaty prowadzone będą przez przedstawicieli ESA.
Wstępna agenda spotkania
(ESA)
https://kosmonauta.net/2019/07/spotkanie-informacyjne-o-programie-esa-e3p-w-warszawie/

 

Spotkanie informacyjne o programie ESA E3P w Warszawie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test AA-2 (02.07.2019)
2019-07-02. Krzysztof Kanawka
Drugiego lipca NASA przeprowadziła test systemu ratunkowego dla kapsuły Orion.
Kapsuła MPCV Orion ma być wynoszona w przestrzeń kosmiczną za pomocą rakiety SLS. W przypadku problemów z rakietą SLS, w trakcie pierwszych 120 sekund lotu kapsuła MPCV Orion może uciec za pomocą Launch Abort System (LAS).
LAS to stosunkowo duża rakieta na paliwo stałe, która będzie instalowana na szczycie rakiety SLS. Zadaniem LAS jest ?zabranie? kapsuły MPCV Orion na odległość bezpieczną od (potencjalnie) wybuchającej rakiety SLS. Dzięki LAS możliwe będzie uratowanie astronautów znajdujących się wewnątrz kapsuły MPCV Orion.
Drugiego lipca 2019 roku NASA o 13:00 CEST przeprowadziła test Ascent Abort ? 2 dla zestawu LAS i kapsuła Orion. W tym teście kapsuła oraz LAS zostały wzniesione na wysokość około 9,5 km za pomocą rakiety na paliwo stałe (pierwszy stopień rakiety Peacemaker) zainstalowanej pod Orionem. Na tej wysokości doszło do odpalenia LAS i ?wyciągnięcia? makiety kapsuły MPCV Orion.
Test przebiegł prawidłowo ? rakieta wyniosła kapsułę Orion, po przekroczeniu prędkości dźwięku (w najbardziej krytycznym momencie wznoszenia) nastąpiło uruchomienie LAS, po czym Orion + LAS odłączyły się od rakiety. Następnie LAS odłączył od kapsuły.
Co ciekawe, w tym teście nie użyto spadochronów. NASA uznała, że wcześniejsza seria testów spadochronowych dla tej kapsuły w różnych konfiguracjach jest wystarczająca. Usunięcie spadochronów uprościło test i przyśpieszyło także prace nad tym testem.
Pad Abort ? 1 ? test z 2010 roku
W 2010 roku przeprowadzono test ?Pad Abort-1? dla kapsuły Orion. Tamten test miał za zadanie zweryfikować możliwość ratunku astronautów w sytuacji niebezpieczeństwa związanego z rakietą nośną, ale jeszcze na wyrzutni startowej. Test przebiegł prawidłowo.
(NASA)
https://kosmonauta.net/2019/07/test-aa-2-02-07-2019/

 

Test AA-2 (02.07.2019).jpg

Test AA-2 (02.07.2019)2.jpg

Test AA-2 (02.07.2019)3.jpg

Test AA-2 (02.07.2019)4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)