Skocz do zawartości

Astronomiczne Wiadomości z Internetu


Rekomendowane odpowiedzi

Międzynarodowy konkurs plastyczny dla dzieci "Under One Moon"
2019-07-28.
Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU) prowadzi w ramach swojego projektu IAU100 inicjatywę Moon Landing 50, świętująca rocznicę załogowego lądowania na Księżycu. W jej ramach ogłoszono m.in. konkurs plastyczny dla dzieci pt. "Under One Moon". Dzieci z wszystkich krajów mogą nadsyłać prace plastyczne do 11 sierpnia.
Aby zachęcić dzieci do włączenia się w obchody 50. rocznicy historycznego dla ludzkości wydarzenia - lądowania astronautów Apollo 11 na powierzchni Księżyca - projekt Moon Landing 50 zorganizował konkurs plastyczny dla dzieci w wieku od 5 do 12 lat. Udział mogą brać dzieci z wszystkich krajów świata. Zachęcamy polskie dzieci do wzięcia udziału!
Zadaniem konkursowym  jest przygotowanie pracy plastycznej (rysunku lub malunku) na papierze w formacie A4. Praca powinna dotyczyć tematu ?Under One Moon? (?Pod wspólnym Księżycem?).
W celu zgłoszenia pracy do konkursu, dorosły opiekun lub nauczyciel dziecka powinien wypełnić formularz konkursowy w terminie do 11 sierpnia 2019 r. do godz.17:00 CEST.
Uczestnicy zostaną podzieleni na kategorie wiekowe: 5-6 lat, 7-9 lat i 10-12 lat. W każdej z kategorii przewidziano po trzy nagrody w postaci zestawów ?Telescope KIT? od National Astronomical Observatory of Japan (NAOJ) oraz Biura IAU ds. Popularyzacji Astronomii (IAU Office for Astronomy Outreach ? IAU OAO), a także Księżyca i Ziemi z zestawu zabawek Celestial Buddies. Dodatkowo zwycięskie prace zostaną zaprezentowane online na stronach Moon Landing 50 oraz IAU100.
IAU100 to szereg projektów popularyzujących astronomię organizowanych na całym świecie z okazji 100-lecia Międzynarodowej Unii Astronomicznej (IAU).
Więcej informacji:
?    Konkurs plastyczny dla dzieci "Under One Moon"
?    Witryna Moon Landing 50
?    Moon Landing 50 art contest - strona konkursu
?    Globalna witryna IAU100
?    Polska witryna IAU100
 
Źródło: IAU100
 
Autor: Krzysztof Czart
 
Na ilustracji:
Dzieci przygotowują prace plastyczną w trakcie jednego z wydarzeń IAU100 w Indiach. Źródło: IIT Indore Astronomy Club.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/miedzynarodowy-konkurs-plastyczny-dla-dzieci-under-one-moon

Międzynarodowy konkurs plastyczny dla dzieci Under One Moon.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udany lot CZ-2C z piątą grupą YG-30 (26.07.2019)
2019-07-28. Krzysztof Kanawka
Rakieta CZ-2C wyniosła 26 lipca 2019 piątą grupę chińskich satelitów wojskowych Yaogan-30.
Start rakiety CZ-2C nastąpił 26 lipca 2019 o godzinie 05:57 CEST z kosmodromu Xichang. Na pokładzie tej rakiety znalazły się trzy satelity o oznaczeniu ?piąta grupa Yaogan-30?. Satelity zostały umieszczone na orbicie o wysokości 589 x 604 km i nachyleniu 35 stopni.
Standardowo przy opisie zadań satelity serii Yaogan media chińskie określiły je jako przeprowadzanie badań naukowych, monitorowanie katastrof naturalnych, dostarczanie materiałów potrzebnych do wykonania map terenowych oraz danych umożliwiających oszacowanie płodów rolnych. Specjaliści z Zachodu twierdzą jednak, iż jest to kolejna jednostka o przeznaczeniu wywiadowczym.
W ostatnich latach Chiny znacznie rozbudowały swoje możliwości zwiadu elektronicznego na morzach. Zostały wyniesione serie satelitów Yaogan za pomocą różnych rakiet i na różne orbity. Częściowo z pewnością ma to związek z rozbudową chińskiej marynarki wojennej, sporem o wyspy Spratly oraz rozbudową flot w innych państwach (np. Japonia i Korea Południowa). Częściowo konstelacje Yaogan mają także służyć celom wywiadowczym, w tym zbieraniu sygnałów nadawanych przez armie państw sąsiadujących z Chinami.
(LK, NSF, PFA)
https://kosmonauta.net/2019/07/udany-lot-cz-2c-z-piata-grupa-yg-30-26-07-2019/

Udany lot CZ-2C z piątą grupą YG-30 (26.07.2019).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SKA: Spojrzenie na narodziny Wszechświata
2019-07-29.
SKA (Square Kilometre Array) ma docelowo stać się największym złożonym z wielu elementów radioteleskopem na Ziemi. Naukowcy z Uniwersytetu w Bielefeld i niemieckiego Instytutu Radioastronomii im. Maxa Plancka (MPIfR) przebadali właśnie gruntownie tak zwany teleskop SKA-MPG ? prototyp tej części całej sieci SKA, która będzie obserwowała niebo na średnich częstotliwościach radiowych.
Wyniki tych prac opublikowano w lipcu tego roku w czasopiśmie Monthly Notices of Royal Astronomical Society. Zgodnie z nimi model teleskopu opracowany wspólnie przez MPIfR i MT-Mechatronics GmbH jest nie tylko właściwym prototypem nadającym się do testowania projektu SKA, ale może równie dobrze działać samodzielnie i uzyskać wgląd w początki istnienia Wszechświata.
-Teleskop SKA-MPG w Południowej Afryce pomoże nam zrozumieć kosmiczne promieniowanie tła - twierdzi dr Aritra Basu, główna autorka badań, fizyk z grupy roboczej Astroparticle Physics and Cosmology na Uniwersytecie w Bielefeld. -Kosmiczne promieniowanie tła jest ?światłem? w zakresie mikrofalowym, które zostało wyemitowane wkrótce po Wielkim Wybuchu.Jego badania dają nam wiele cennych informacji na temat pochodzenia i początków Wszechświata. Ale pomiary kosmicznego promieniowania tła są zawsze zniekształcone przez inne efekty występujące na pierwszym planie [to znaczy: gdzieś pomiędzy ziemskim obserwatorem a źródłem promieniowania tła], takie jak na przykład ultraszybkie elektrony w polu magnetycznym Drogi Mlecznej. Aby zmierzyć kosmiczne promieniowanie tła, musimy wiedzieć więcej o tych efektach. Nasze wyniki pokazują, że nowy teleskop SKA-MPG doskonale nadaje się do badania tego właśnie promieniowania pierwszoplanowego, i to z wysoką precyzją - dodaje Basu.
Warto dodać, że skrót ?MPG? odnosi się do Towarzystwa Maxa Plancka, które finansuje testowany radioteleskop. Radioteleskop ma średnicę 15 metrów i może odbierać sygnały na częstotliwościach z zakresu od 1,7 do 3,5 GHz. Obecnie jest on montowany na pustyni Karoo w Republice Południowej Afryki. Dr Gundolf Wieching z MPIfR, lider projektu teleskopu, spodziewa się jego pierwszego regularnego wdrożenia już jesienią 2019 roku.
Radioteleskop był zaprojektowany jako prototyp tej części SKA, która odbiera sygnały ze średniego zakresu częstotliwości radiowych. Jeśli prototyp ten sprawdzi się w serii kolejnych testów, około 200 takich samych teleskopów powstanie na potrzeby sieci SKA w RPA. SKA będzie obserwować średnie i niskie częstotliwości radiowe. Drugi instrument na niskie częstotliwości ma składać się z tysiąca małych anten radiowych, które będą elektronicznie łączone w celu zasymulowania pracy jednego ogromnego radioteleskopu o rozmiarach większych niż kontynent. Dwie części SKA rozciągać się mają na kilometr kwadratowy w Australii i we Afryce Południowej - stąd nazwa ?Square Kilometer Array?. Ale naukowcy cieszą się, że nawet mając sam omawiany prototyp są już w stanie zagłębić się w początki Wszechświata dzięki dobrze przemyślanemu projektowi teleskopu i nowym osiągnięciom w dziedzinie technologii odbiorników.
-Ciekawe, co odkryjemy, gdy dwieście tego typu teleskopów zsynchronizuje się ze SKA ? zastanawia się Dr Hans-Rainer Klöckner, astrofizyk z MPIfR. Ukończony już interferometr radiowy SKA zostanie wykorzystany między innymi w badaniach fal grawitacyjnych i ciemnej energii oraz testowaniu działania teorii względności Einsteina w ekstremalnych warunkach kosmicznych.
SKA będzie ponadto pierwszą globalną organizacją naukową posiadającą lokalizacje na trzech kontynentach: w Afryce, Australii i Europie. Już dziś jej centra danych są budowane na całym świecie. Szczególnym wyzwaniem jest tu poradzenie sobie z ogromną ilością napływających z radioteleskopów informacji: SKA będzie gromadzić ponad 600 petabajtów danych obserwacyjnych rocznie, co odpowiada pojemności ponad pół miliona typowych laptopów.
Niemieckie instytucje badawcze zaangażowane w prace przygotowawcze dla SKA połączyły siły w ramach German Long Wavelength Consortium. Projekty konsorcjum obejmują również projekt D-MeerKAT, w którym oceniany jest prototyp SKA-MPG. Niemieckie Federalne Ministerstwo Edukacji i Badań Naukowych finansuje D-MeerKAT jako wspólny projekt badawczy. Profesor dr Dominik Schwarz koordynuje projektem D-MeerKAT. -Nasze badania nad teleskopem SKA-MPG są ważnym niezależnym wkładem w nowoczesną kosmologię. Przy sporej  ilości pracy i odrobinie szczęścia możemy być w stanie otworzyć nowe okno ku lepszemu zrozumieniu Wielkiego Wybuchu - mówi naukowiec.
Na zdjęciu: Montaż teleskopu SKA-MPG (Pustynia Karoo Desert, Afryka Południowa).
Czytaj więcej:
 
?    Oryginalna praca naukowa: CMB foreground measurements through broad-band radio spectro-polarimetry: prospects of the SKA-MPG telescope, Aritra Basu, Dominik J. Schwarz, Hans-Rainer Klöckner, Sebastian von Hausegger, Michael Kramer, Gundolf Wieching and Blakesley Burkhart, Hans-Rainer Klöckner, Michael Kramer, Gundolf Wieching (Monthly Notices of the Royal Astronomical Society 2019)
?    Cały artykuł
?    Probing the beginning of the Universe can soon be done more accurately
 

Źródło: SARAO/MPIfR
Na zdjęciu: Reflektor teleskopu SKA-MPG o średnicy 15 metrów tuż przed montażem (pustynia Karoo, RPA). Źródło: South African Radio Astronomy Observatory (SARAO)
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/sks-spojrzenie-na-narodziny-wszechswiata

SKA Spojrzenie na narodziny Wszechświata.jpg

SKA Spojrzenie na narodziny Wszechświata2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego budowa JWST trwa tak długo?
2019-07-29. Krzysztof Kanawka
Jak to możliwe, że JWST ma aktualnie 14 lat opóźnienia w przygotowaniu do startu?
[/dropcap]P[/dropcap]race nad Kosmicznym Teleskopem Jamesa Webba (JWST) rozpoczęły się w 1996 roku. Pierwotną datą startu był 2007 rok. Aktualnie przewiduje się, że JWST wystartuje w 2021 roku. Oczywiście koszt zbudowania JWST także wzrósł ? aktualnie jest to prawie 10 miliardów USD, wliczając start oraz pięć lat prac w kosmosie.
Jak to możliwe, że projekt teleskopu kosmicznego ma aż 14 lat opóźnienia? Częściową odpowiedzią są wymagania stawiane temu teleskopowi oraz ograniczenia współczesnych rakiet nośnych. Prace nad tymi elementami wymagały wielu lat prac badawczych oraz rozwojowych. W szczególności dużym wyzwaniem okazało się wykonanie luster JWST ? zupełnie innego typu niż to, które jest zainstalowane na pokładzie kosmicznego teleskopu Hubble. Poniższe nagranie prezentuje opis problemów technicznych, jakie nastąpiły podczas budowy JWST.
Po wystrzeleniu za pomocą rakiety Ariane 5 JWST zostanie skierowany do punktu L2 układu Ziemia-Słońce, znajdującego się około 1,5 mln km za naszą planetą. Podróż do orbity ?halo? wokół tego punktu będzie trwać prawie miesiąc. W tym czasie JWST rozwinie wszystkie swoje elementy oraz uruchomi najważniejsze instrumenty pokładowe.
Na początek misji JWST zaplanowano już 2100 celów obserwacyjnych.
(NASA, A-m)
https://kosmonauta.net/2019/07/dlaczego-budowa-jwst-trwa-tak-dlugo/

Dlaczego budowa JWST trwa tak długo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Europejska Agencja Kosmiczna chce zgłębiać tajemnice ciemnej energii i materii
Autor: ZychMan (2019-07-29)
Ciemna materia i ciemna energia należą do największych tajemnic astronomii. Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) zamierza jednak rozwikłać przynajmniej część zagadek, dotyczących tych hipotetycznych kosmicznych sił, w czym pomóc ma najnowsza misja kosmiczna o nazwie Euclid.
Ciemna energia jest siłą, która według badaczy wyjaśnia ruchy odległych galaktyk. Jej istnienie jest czysto teoretyczne, ponieważ nie udało się ustalić żadnych jednoznacznych dowodów. Pewny jest jedynie fakt, że astronomowie obserwują galaktyki, które oddalają się z większą prędkością, niż można by się spodziewać. Cały wszechświat rozwija się w niezwykle szybkim tempie. Badacze nadal nie wiedzą, dlaczego tak się dzieje, więc tajemniczą oddziałującą siłę nazwano ciemną energią. Obecnie szacuje się, że 68% wszechświata składa się z ciemnej energii.
Aby lepiej zrozumieć to zjawisko, ESA konstruuje kosmiczny teleskop Euclid, którego zadaniem będzie przeprowadzenie badania miliardów odległych galaktyk, zwracając szczególną uwagę na ich ruchy. Naukowcy mają nadzieję, że dzięki zgromadzeniu znaczącej próbki galaktyk do obserwacji, będą w stanie zawęzić możliwe wyjaśnienia genezy ciemnej energii.
Misja Euclid przyjrzy się również z bliska ciemnej materii, czyli teoretycznej cząstce, która stanowi około 80% materii wszechświata i jest odpowiedzialna za ruch gwiazd. Ciemna materia jest niewidoczna, więc teleskop będzie szukał wpływu jej grawitacji na inne galaktyki.
W procesie powstawania misji Euclid, ESA otrzymuje pomoc ze strony NASA, ponieważ w budowie wykorzystane zostać muszą jedynie bardzo czułe komponenty. Inżynierowie NASA zaprojektowali i zbudowali dla teleskopu 20 sztuk sprzętu z układami czujników, pracującymi w niezwykle niskich temperaturach, sięgających nawet -136 stopni Celsjusza. Kierownik projektu, Moshe Pniel, podkreślił, jak trudne zadanie czeka zespół naukowców:
Nawet w najlepszych warunkach, zaprojektowanie i zbudowanie bardzo czułej i złożonej elektroniki, działającej niezawodnie w bardzo niskich temperaturach, jest ogromnym wyzwaniem. Posiadamy naprawdę niezwykły zespół, który wykonał to zadanie pod dużą presją czasu i międzynarodowego zainteresowania.
Obecny plan zakłada wystrzelenie misji Euclid na rakiecie Sojuz ST 2-1b z portu kosmicznego w Gujanie Francuskiej w czerwcu 2022 roku.
https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/europejska-agencja-kosmiczna-chce-zglebiac-tajemnice-ciemnej-energii-i-materii

Europejska Agencja Kosmiczna chce zgłębiać tajemnice ciemnej energii i materii.jpg

Europejska Agencja Kosmiczna chce zgłębiać tajemnice ciemnej energii i materii2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Księżyc starszy o 100 milionów lat

2019-07-29.

Księżyc powstał około 50 milionów lat po sformowaniu się Układu Słonecznego, 100 milionów lat wcześniej, niż do tej pory przypuszczano - piszą na łamach czasopisma "Nature Geoscience" naukowcy z Uniwersytetu w Kolonii. Ich praca, opublikowana tuż po 50 rocznicy lądowania pierwszego człowieka na Księżycu, odwołuje się do ważnego dziedzictwa lotów załogowych na Srebrny Glob. Powstała na podstawie badań przywiezionych stamtąd okruchów skał.


Według obecnej teorii Księzyc powstał w wyniku gigantycznej kolizji Ziemi z ciałem niebieskim o rozmiarach Marsa. Chmura materiału, wyrzucona na orbitę naszej planety, zaczęła się z czasem zbijać w to, co obecnie znamy jako Srebrny Glob. Nowonarodzony Księżyc był pokryty warstwą magmy, z której w miarę ostygania, powstawały różnego rodzaju skały. "Te skały, przechowujące informacje o procesie powstawania Księzyca, można znaleźć na jego powierzchni do dziś" - mówi pierwszy autor pracy, dr Maxwell Thiemens. "Tego typu badania nie są możliwe na Ziemi, która przez cały czas była geologicznie aktywna" - dodaje dr Peter Sprung. "Księżyc natomiast daje unikatowe możliwości badań procesu ewolucji planet".

Autorzy pracy badali skład chemiczny różnych próbek księżycowych skał, przywiezionych przez różne misje Apollo. "Porównanie względnej zawartości pierwiastków w skałach, które utworzyły się w różnym czasie pozwala ocenić, na jakim etapie krzepnięcia magmy powstały" - dodaje dr Raúl Fonseca. Badacze z Uniwersytetu w Kolonii uwzględnili proporcję rzadkich pierwiastków, hafnu, uranu i wolframu w ciemnych bazaltach z obszaru mórz Księżyca. Na tej podstawie ocenili, że Srebrny Glob zaczął się formować zaledwie około 50 milionów lat po powstaniu Układu Słonecznego, około 4 miliardów 510 milionów lat temu. To oznacza, że do zderzenia Ziemi z ciałem niebieskim o rozmiarach Marsa doszło bardzo wcześnie.

"Pierwsze kroki człowieka na innym ciele niebieskim, 50 lat temu, dały nam próbki dzięki którym możemy teraz poznać i zrozumieć początki i ewolucję Srebrnego Globu" - dodaje dr Maxwell Thiemens. "Powstanie Księżyca było finalnym etapem tworzenia się układu Ziemia-Księżyc, więc wiek naturalnego satelity Ziemi pozwala nam doprecyzować też wiek naszej planety". Księżycowe skały są wciąż niezwykle cennym, ściśle pilnowanym źródłem informacji o Srebrnym Globie. Naukowcy są przekonani, że odsłonią jeszcze wiele tajemnic, zanim - może już za 5 lat - ludzie polecą tam po kolejne...
Autor:
Grzegorz Jasiński

https://www.rmf24.pl/nauka/news-ksiezyc-starszy-o-100-milionow-lat,nId,3120686

 

Księżyc starszy o 100 milionów lat.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak będzie wyglądała wersja towarowa mini-wahadłowca Dream Chaser
2019-07-29.
Niedługo załogowe misje kosmiczne na Międzynarodową Stację Kosmiczną będą odbywały nie tylko kapsuły od Boeinga, Lockheed Martina i SpaceX, ale też ciekawie wyglądający mini-wahadłowiec od firmy Sierra Nevada.
Przedstawiciele firmy pokazali w czerwcu bieżącego roku, jak pięknie pracuje silnik pojazdu o nazwie Vortex. Inżynierowie chwalą się, że silnik funkcjonuje fenomenalnie, a przy tym jest tani w produkcji i będzie służył mini-wahadłowcowi przez długie lata. Dream Chaser nie będzie odbywał lotów w kosmos dzięki własnemu napędowi. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku używanych niegdyś wahadłowców, będzie wynoszony na orbitę, na pewną wysokość, na szczycie rakiety. Następnie pojazd odłączy się od rakiety i za pomocą silnika uda się w kierunku kosmicznego domu.
Mini-wahadłowiec przystosowany został do wszystkich rodzajów rakiet, więc każda z firm będzie mogła wykonać jego misję. Pojazd będzie powracał na Ziemię z kosmosu już o własnych siłach. Starty i lądowania będą wykonywane z przylądka Canaveral na Florydzie. Pierwszy lot planowany jest już na przyszły rok. Wówczas świat prywatnego sektora przemysłu kosmicznego w USA osiągnie kolejny ważny kamień milowy na drodze do uniezależnienia się od reszty świata.
Sierra Nevada przewiduje oddanie do użytku dwóch wersji Dream Chasera, jednej załogowej, a drugiej tylko do transportu towarów. Z zewnątrz maszyny będą różniły się od siebie. Wersja załogowa ma dysponować oknami, przez które astronauci będą mogli obserwować cały przebieg misji, natomiast towarowe będzie pozbawiona okien, a zamiast nich pojawią się zabezpieczające pojazd płytki termiczne.
Niedługo załogowe misje kosmiczne na Międzynarodową Stację Kosmiczną będą odbywały nie tylko kapsuły od Boeinga, Lockheed Martina i SpaceX, ale też ciekawie wyglądający mini-wahadłowiec od firmy Sierra Nevada.
Przedstawiciele firmy pokazali w czerwcu bieżącego roku, jak pięknie pracuje silnik pojazdu o nazwie Vortex. Inżynierowie chwalą się, że silnik funkcjonuje fenomenalnie, a przy tym jest tani w produkcji i będzie służył mini-wahadłowcowi przez długie lata. Dream Chaser nie będzie odbywał lotów w kosmos dzięki własnemu napędowi. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku używanych niegdyś wahadłowców, będzie wynoszony na orbitę, na pewną wysokość, na szczycie rakiety. Następnie pojazd odłączy się od rakiety i za pomocą silnika uda się w kierunku kosmicznego domu.
Mini-wahadłowiec przystosowany został do wszystkich rodzajów rakiet, więc każda z firm będzie mogła wykonać jego misję. Pojazd będzie powracał na Ziemię z kosmosu już o własnych siłach. Starty i lądowania będą wykonywane z przylądka Canaveral na Florydzie. Pierwszy lot planowany jest już na przyszły rok. Wówczas świat prywatnego sektora przemysłu kosmicznego w USA osiągnie kolejny ważny kamień milowy na drodze do uniezależnienia się od reszty świata.
Sierra Nevada przewiduje oddanie do użytku dwóch wersji Dream Chasera, jednej załogowej, a drugiej tylko do transportu towarów. Z zewnątrz maszyny będą różniły się od siebie. Wersja załogowa ma dysponować oknami, przez które astronauci będą mogli obserwować cały przebieg misji, natomiast towarowe będzie pozbawiona okien, a zamiast nich pojawią się zabezpieczające pojazd płytki termiczne.
Co ciekawe, NASA i ONZ przewidują budowę jeszcze jednej wersji pojazdu. Będzie ona przystosowana do przeprowadzania najróżniejszych eksperymentów na ziemskiej orbicie. Zarówno wersja towarowa, jak i eksperymentalna, będą posiadać zestaw dwóch rozkładanych systemów paneli solarnych i odłączane silniki. Niestety, po wykonaniu misji staną się one kosmicznymi śmieciami, aż do czasu spalenia się w atmosferze. Najwyraźniej firma obliczyła, że w ten sposób poczyni spore oszczędności.
ONZ planuje zdobyć finansowanie do wynajęcia mini-wahadłowca Dream Chaser od Sierra Nevada Corporation (SNC), dzięki któremu będzie można takie eksperymenty wykonywać w kosmosie. Start pojazdu z najróżniejszymi badaniami, z wielu krajów świata przewidziany jest na rok 2021. Sierra Nevada już zdobyła kontrakt na dostawę surowców do ISS do roku 2024. Jej pojazdy mogą latać zarówno z załogą, jak i autonomicznie. Według planu ONZ, kraje uczestniczące w projekcie będą musiały wnieść opłatę za badania, jednak nie mają to być duże kwoty, gdyż organizacja dopłaci do nich z własnych oraz zdobytych funduszy.
Źródło: GeekWeek.pl/Sierra Nevada Corporation / Fot. Sierra Nevada Corporation
https://www.geekweek.pl/news/2019-07-29/tak-bedzie-wygladala-wersja-towarowa-mini-wahadlowca-dream-chaser/

Tak będzie wyglądała wersja towarowa mini-wahadłowca Dream Chaser.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wyglądało drugie lądowanie sondy Hayabusa-2 na kosmicznej skale
2019-07-29.
Japońscy astronomowie z obsługi misji sondy Hayabusa-2 pochwalili się nowym filmem z momentu drugiego pomyślnego lądowania pojazdu na potencjalnie zagrażającej Ziemi planetoidzie Ryugu. Oto nagranie.
Pierwsze lądowanie nastąpiło 21 lutego bieżącego roku, a drugie 11 lipca. Pomiędzy pierwszym a drugim, nastąpiło również zbombardowanie kosmicznej skały za pomocą ładunku kinetycznego. Dzięki wszystkim tym trzem zadaniom, naukowcy pobrali cenne próbki powierzchni Ryugu.
Dokładne ich zbadanie nastąpi na Ziemi, gdyż sonda niebawem wyruszy w podróż powrotną na naszą planetę. Pozyskane niezwykle cenne informacje pozwolą nam nie tylko opracować technologie, które dadzą nam szansę na ochronę przed kosmicznymi skałami, ale również pozwolą nam poznać burzliwą przeszłość formowania się ciał niebieskich oraz Ziemi i rozkwitu na niej życia biologicznego.
Japończycy sądzą, że takie obiekty jak Ryugu, przed miliardami lat, mogły przynieść na Ziemię i zapoczątkować na niej rozkwit życia jakie znamy. Jeśli w rzeczywistości było tak, jak sugerują, to życie we Wszechświecie może być bardziej powszechne, niż nam się wydaje. Trzeba tutaj podkreślić, że ten obiekt należy również do grupy Apollo, co oznacza, że w przyszłości może stanowić zagrożenie dla naszej planety.
Miejscem drugiego lądowania był obszar krateru, który powstał na skutek uderzenia impaktora z japońskiej sondy w kwietniu bieżącego roku. Było to pierwsze bombardowanie planetoidy w historii ludzkości. Przypominamy, że impaktor Small Carry-on Impactor (SCI) to 2,5 kilogramowy blok miedzi, który został uformowany pod wpływem eksplozji 4,5 kilograma plastycznego materiału wybuchowego typu HMX. Zderzył się on z planetoidą z prędkością ok. 2 km/s i doprowadził do powstania krateru o średnicy 10 metrów.
W trakcie najnowszego lądowania, pojazd pobrał kolejne próbki pyłu i skał z powierzchni obiektu. Sonda Hayabusa-2 dostarczy pobrane próbki z całej misji o masie 100 miligramów na Ziemię, w celu ich bardziej wnikliwych badań. Dlatego misja ta jest uważana za historyczną. Sonda powinna rozpocząć powrót na Ziemię w grudniu 2019. Próbki natomiast powinny wpaść w ręce naukowców rok później.
Źródło: GeekWeek.pl/JAXA / Fot. JAXA
https://www.geekweek.pl/news/2019-07-29/tak-wygladalo-drugie-ladowanie-sondy-hayabusa-2-na-kosmicznej-skale/

 

 

Tak wyglądało drugie lądowanie sondy Hayabusa-2 na kosmicznej skale.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejsce lądowania Apollo 11 z orbity
2019-07-29. Krzysztof Kanawka

Jak wygląda miejsce lądowania misji Apollo 11 z orbity księżycowej?
Lądowanie misji Apollo 11 na powierzchni Srebrnego Globu nastąpiło 20 lipca 1969 roku o godzinie 21:17 CET. Proces lądowania nie był prosty ? lądownik poruszał się nieco szybciej niż w planowanej trajektorii. Pojawiły się także m.in. informacja o trudnościach w przetwarzaniu danych w czasie rzeczywistym przez komputer pokładowy oraz ostrzeżenie o kończącym się paliwie. Pomimo tych trudności lądowanie zakończyło się powodzeniem. Tuż po lądowaniu Armstrong przekazał do kontroli lotu: ?Houston, Tranquility Base here. The Eagle has landed.?
Wskutek nieco innej trajektorii lądownik misji Apollo 11 osiadł na granicy wyznaczonej wcześniej elipsy lądowania. (Elipsa lądowania w przypadku tej misji miała około 18,5 na 4,8 km). W ostatniej chwili było potrzebne także pewne manewrowanie lądownikiem. Niemniej jednak lądowanie przebiegło pomyślnie i kilka godzin później Armstrong i Aldrin stanęli na powierzchni Księżyca.
Od kilkunastu lat wokół Księżyca krążą różne orbitery. Te sondy zostały wysłane nie tylko przez NASA, ale także przez Japonię, Indie oraz Chiny. Oprócz tego nastąpiły także misje na powierzchnię Księżyca ? z Chin, Izraela oraz Indii.
Nowe misje pozwoliły na lepsze spojrzenie także na miejsca lądowania z czasów misji Apollo. Aktualnie najlepszymi możliwościami obserwacyjnymi dysponuje Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO), krążąca wokół Księżyca od 2009 roku. Rozdzielczość najlepszych ujęć sięga 0,5 metra na piksel. Poniżej prezentujemy dwa przykłady serii spojrzeń na obszar lądowania misji Apollo 11.
Jest możliwe, że w przyszłej dekadzie człowiek ponownie stanie na powierzchni Księżyca. Tym razem będzie to nie tylko amerykańska inicjatywa. Co więcej, znacznie wyraźniejszy w tym ?powrocie na Księżyc? będzie udział firm prywatnych.
(NASA, PFA)
https://kosmonauta.net/2019/07/miejsce-ladowania-apollo-11-z-orbity/

 

Miejsce lądowania Apollo 11 z orbity.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robot Marsjanin
2019-07-29.
Astronauci na Marsa na razie nie lecą, lecz nie ma się czym przejmować. Czerwoną Planetę będą badały kolejne, coraz bardziej zaawansowane łaziki, dostarczając m.in. danych dla przyszłych misji załogowych. Być może nawet uda się, uwaga! - sprowadzić próbki materiału z Marsa.
O tym, że jako ludzkość wracamy na Księżyc, wiedzą już niemal wszyscy, zwłaszcza po obchodach 50. rocznicy lotu Apollo 11. Ci, którzy spodziewali się priorytetowej, załogowej misji na Marsa, mogą się jednak czuć zawiedzeni. Tak, na Marsa zapewne również polecą astronauci, choć to wymaga czasu. Tymczasem będą go eksplorować kolejne roboty. Ich misje ułatwią późniejsze wysłanie tam ludzi.
Obecnie rozpoczyna się choćby procedura umieszczania paliwa w nuklearnym generatorze, który ma zasilać amerykański łazik Mars 2020. Zgodnie z planami robot ten zostanie wysłany już w lipcu 2020 r., jako kolejny element Mars Exploration Program - długofalowego programu eksploracji Czerwonej Planety za pomocą robotów. W lutym 2021 r. wyląduje on w kraterze Jezero, w którym w dalekiej przeszłości znajdowała się woda. Łazik sprawdzi, czy w przeszłości istniały w tym warunki do rozwoju życia. Poszuka też jego śladów.
Za pomocą zastosowanego po raz pierwszy na Marsie wiertła przeprowadzi też badania geologiczne. To nie wszystko - łazik weźmie na pokład małego, latającego drona. Dzięki niemu przetestowane zostaną także technologie przydatne lecącym na Marsa ludziom, np. metoda wytwarzania tlenu z atmosfery (złożonej głównie z dwutlenku węgla) czy sposoby poszukiwań innych zasobów, w tym wody. Robot będzie prowadził obserwacje pogody, ruchu pyłów i innych czynników środowiskowych. Wszystko to jest jak zbieranie punktów na rzecz przyszłej misji załogowej.
Podstawą jej sukcesu będzie naturalnie również bezpieczne lądowanie. Mars 2020, podobnie jak sędziwy łazik Curiosity, wykorzysta spadochron, specjalny pojazd do lotu przez atmosferę i system Sky Crane. Dzięki niemu atmosferyczny pojazd unoszący się na silnikach rakietowych opuści robota na linie. System jednak ulepszono o technologię Terrain-Relative Navigation. Z jego pomocą, w trakcie zbliżania do powierzchni lądownik będzie unikał niebezpiecznego terenu.
Marsjańskie ambicje realizuje też Europa wraz z Rosją. Latem 2020 r. w stronę Marsa ma zostać wysłany także inny jeżdżący robot - Rosalind Franklin. Nazwę tę eksperci z ESA wybrali z 36 tys. zgłoszeń nadesłanych przez prywatne osoby z krajów należących do ESA. Robot będzie częścią misji Exobiology on Mars (ExoMars), organizowanej przez ESA i Roskosmos. (Już w 2016 roku w jej ramach wysłano satelitę Trace Gas Orbiter, który po dotarciu na miejsce uwolnił lądownik Schiaparelli. Niestety w trakcie lądowania, które miało umożliwić testy różnych technologii, doszło do katastrofy.)
Robot, który dopiero osiądzie na powierzchni (z pomocą rosyjskiego lądownika), będzie szukał śladów przeszłego życia, analizował zjawiska związane z wodą i geochemią oraz badał śladowe gazy w atmosferze.
O ile niedawno obecność łazików na Marsie była nowością, powoli staje się normą. Swojego małego robota na powierzchnię Czerwonej Planety chcą wysłać (w przyszłym roku) Chiny, by również szukać śladów życia. Z kolei japońska agencja JAXA, przy współpracy z NASA i ESA, planuje inny wyczyn - lądowanie na Fobosie, jednym z jej dwóch księżyców, większym i bliższym planety. Lądownik wysłany na początku przyszłej dekady (w ramach misji Martian Moons Exploration) ma pobrać próbki i przywieźć je na Ziemię. To pozwoli określić, czy marsjańskie księżyce są przechwyconymi przez planetę asteroidami, czy raczej powstały one w wyniku zderzenia planety z jakimś dużym obiektem. Innym celem misji jest okazja do udoskonalenia technologii związanych m.in. z podróżami w stronę Marsa i z powrotem.
Najbardziej ambitną misję w obie strony rozważają NASA i ESA. W proponowanym projekcie Mars Sample Return na Ziemię miałoby wrócić 500 g materiału pobranego z samego Marsa. Przewidzieli to już projektanci wspomnianego wcześniej łazika Mars 2020, który ma przygotować próbki do sprowadzenia na Ziemię. Gdy tu dotrą, będzie je można analizować za pomocą najbardziej wyrafinowanych, niedostępnych na Marsie metod. Różne zespoły będą je mogły niezależnie badać i porównywać wyniki.
Coraz to nowsze generacje metod badawczych w kolejnych latach pozwolą na "wyciskanie" z próbek nowych informacji - tak, jak miało to miejsce w przypadku materiału przywiezionego z Księżyca w czasie programu Apollo.
Jeśli misja zostanie zatwierdzona, w pobliże miejsca pracy łazika Mars 2020 poleci lądownik Sample Return Lander. Wyjedzie z niego mały robot - Sample Fetch Rover, który pobierze próbki i wróci do lądownika. Tam załaduje je do pojemnika na pokładzie Mars Ascent Vehicle. To pojazd, który po raz pierwszy w historii miałby wykonać start z powierzchni Marsa. Po dostaniu się na orbitę uwolni on ładunek, który z kolei przejmie sonda Earth Return Orbiter. Po powrocie na orbitę okołoziemską uwolni ona kapsułę, która dostarczy marsjańskie próbki na Ziemię.
Jak widać, przy tak skomplikowanej misji jest wiele elementów, gdzie coś może się nie udać. Jej sukces trudno jednak przecenić - podobnie jak ten, który może przynieść ludzkości ostateczna eksploracja naszego "czerwonego" sąsiada.
Marek Matacz
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C78052%2Crobot-marsjanin.html

Robot Marsjanin.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop Kosmiczny TESS kończy przegląd nieba południowego
2019-07-29.
Teleskop Kosmiczny TESS, przeznaczony do poszukiwań egzoplanet w najbliższym galaktycznym otoczeniu Układu Słonecznego zakończył w lipcu pierwszy rok pracy na orbicie. W pierwszym roku działania urządzenie zidentyfikowało 850 kandydatów na egzoplanety, z czego 21 jest już potwierdzonych.
Teleskop TESS to następca misji Kosmicznego Teleskopu Keplera. Teleskop Keplera obserwował jednak tylko niewielki wycinek nieba przez długi okres, a TESS przeszukuje niemal całe niebo, monitorując jasność ponad 200 000 gwiazd. Na podstawie analizy zmian jasności tych gwiazd możemy wnioskować o tranzytach - czyli przejściach planet pozasłonecznych przed ich tarczami. Tranzyty powodują regularne spadki jasności, które dają nam pośrednio informacje o istnieniu egzoplanety.
Teleskop TESS rozpoczął pracę w lipcu 2018 roku. Został wyniesiony na orbitę okołoziemską przez rakietę Falcon 9. Inżynierowie misji podzielili obszary obserwacji teleskopu na 26 sektorów - po 13 na sferze południowej i północnej. Kamery teleskopu przez 27 dni rejestrują obraz z każdego z sektorów. W lipcu br. zakończyła się już obserwacja 13 sektorów nieba południowego i teleskop skierował się na półsferę północną.
Co już dowiedzieliśmy się na podstawie analizy danych z teleskopu?
Potwierdzono już odkrycia 21 egzoplanet za sprawą obserwacji z teleskopu TESS. Wśród nich znajdują się takie rozmiarem zbliżone do Ziemi oraz superjowisze, przekraczające średnicę największej planety w Układzie Słonecznym. Podobnie jak w przypadku Kosmicznego Teleskopu Keplera, większość odkrywanych światów jest pomiędzy rozmiarem Ziemi i Neptuna.
O najmniejszej odkrytej planecie informowaliśmy w czerwcu. Jest to obiekt wokół gwiazdy L 98-59 (karzeł typu M), który ma rozmiar ok. 80% Ziemi z bardzo krótkim okresem obiegu, wynoszącym 2,25 dnia. Poprzedni rekord należał do HD 21749c - planety krążącej wokół gwiazdy o masie 80% masy Słońca, oddalonej o 53 lata świetlne od Ziemi.
Oczywiście planet odkrytych w pierwszym roku obserwacji jeszcze przybędzie. Naukowcy stosują rygorystyczny system potwierdzania kandydatów. Każda z obserwacji wskazujących na istnienie egzoplanety musi przejść skomplikowane testy i być potwierdzona dodatkowymi obserwacjami wykonywanymi przez teleskopy naziemne.
Teleskop TESS ogranicza się do obserwacji gwiazd położonych do 300 lat świetlnych od Ziemi. Ich bliskość będzie zaletą w przypadku wykonywania dokładnych obserwacji na przykład pod kątem składu atmosfery. Takie obserwacje już są wykonywane na obecnie odkrytych egzoplanetach i będą wykonywane przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba.
Nie tylko egzoplanety
TESS to jednak nie tylko egzoplanety. Dane fotometryczne teleskopu są wykorzystywane do prowadzenia badań innych ciał niebieskich. Teleskop podczas pierwszych kilku miesięcy obserwacji zarejestrował przy okazji 6 supernowych, które później zostały potwierdzone przez teleskopy naziemne. O takim dodatkowym wykorzystaniu danych z misji TESS pisaliśmy niedawno.
Jeszcze przed rozpoczęciem kampanii obserwacyjnej, podczas kalibracji urządzeń optycznych teleskop złapał w obiektywie nową kometę C/2018 N1, odkrytą 29 czerwca 2018 r. przez instrument NEOWISE od NASA.
Dane z TESS posłużyły też do pierwszych obserwacji w świetle widzialnym egzokomet. Teleskop zarejestrował zmiany jasności gwiazdy Beta Pictoris, położonej 63 lata świetlne od Ziemi. Zaobserwowano wokół niej aż trzy komety.
Podsumowanie
Obserwacja pierwszego sektora północnego nieba zakończy się 15 sierpnia br. Ostatni 26. sektor w pierwszym przeglądzie teleskopu powinien zostać ukończony 4 lipca 2020 roku. Wiemy już, że finansowanie misji zostało zapewnione do 2022 roku, więc po pierwszej kampanii obserwacyjnej zostanie zaplanowana kolejna. W najbliższych miesiącach na pewno jeszcze nie raz usłyszymy o nowych egzoplanetach potwierdzonych przez misję.
Więcej informacji:
?    strona misji prowadzona przez MIT
?    informacja prasowa podsumowująca rok misji TESS przez NASA

Na zdjęciu tytułowym: Ilustracja przedstawiająca Kosmiczny Teleskop TESS. Źródło: NASA's Goddard Space Flight Center.
Gif: Kometa C/2018 N1 zarejestrowana przez teleskop TESS. Źródło: NASA/MIT.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/teleskop-kosmiczny-tess-konczy-przeglad-nieba-poludniowego

Teleskop Kosmiczny TESS kończy przegląd nieba południowego.jpg

Teleskop Kosmiczny TESS kończy przegląd nieba południowego2.jpg

Teleskop Kosmiczny TESS kończy przegląd nieba południowego.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaleziono najszybszy podwójny układ zaćmieniowy, cenny cel dla badań fal grawitacyjnych
2019-07-29. Autor. Vega
Obserwacje wykonane za pomocą 2,1-metrowego teleskopu Kitt Peak National Observatory doprowadziły do odkrycia najszybszego znanego dotąd zaćmieniowego układu podwójnego białych karłów. Okrążające się w czasie 6,91 minuty, szybko rotujące białe gwiazdy będą prawdopodobnie jednym z najsilniejszych źródeł fal grawitacyjnych wykrywalnych za pomocą LISA, przyszłego kosmicznego detektora fal grawitacyjnych.
Po tym, jak rozszerzy się do czerwonego olbrzyma pod koniec swojego życia, gwiazda taka jak Słońce ostatecznie przekształci się w gęstego białego karła, obiekt o masie podobnej do Słońca ściśnięty do rozmiarów porównywalnych z Ziemią. Gdy ewoluują gwiazdy podwójne, mogą pochłaniać swojego towarzysza przechodząc w fazę czerwonego olbrzyma, ostatecznie pozostawiając po sobie układ podwójny białych karłów. Oczekuje się, że takie układy o bardzo ciasnych orbitach będą silnymi źródłami promieniowania fal grawitacyjnych. Chociaż przewidywano, że będą one stosunkowo powszechne, układy takie okazały się nieuchwytne, a do tej pory zidentyfikowano tylko kilka.

Nowe badanie, obecnie prowadzone w Obserwatorium Palomar i Kitt Peak National Observatory, zmieniają tę sytuację.

Każdej nocy Zwicky Transient Facility (ZTF), przegląd wykorzystujący 1,2-metrowy teleskop w Obserwatorium Palomar, skanuje niebo w poszukiwaniu obiektów, które poruszają się, migotają lub w inny sposób zmieniają swoją jasność. Obiecujący kandydaci są również obserwowani przez 2,1-metrowy teleskop Electron Multiplying Demonstrator (KPED) Kitt Peak, by identyfikować krótkookresowe zaćmieniowe układy podwójne. KPED jest zaprojektowany do pomiaru prędkości i czułości zmieniającej się jasności źródeł niebieskich.

Doprowadziło to do odkrycia ZTF J1539+5027 (w skrócie J1539), podwójnego układu zaćmieniowego białych karłów o najkrótszym znanym dotychczas okresie, wynoszącym zaledwie 6,91 minuty. Gwiazdy orbitują tak blisko siebie, że cały układ mógłby się zmieścić we wnętrzu Saturna.

Przewiduje się, że orbitujące białe karły po spirali zbliżają się coraz szybciej do siebie, ponieważ układ traci energię emitując fale grawitacyjne. Orbita J1539 jest tak ciasna, że przewiduje się, że okres orbitalny wymiernie się skróci po zaledwie kilku latach. Zespół prowadzony przez Kevina Burdge'a z Caltech był w stanie potwierdzić prognozę kurczącej się orbity wynikającą z ogólnej teorii względności, porównując swoje nowe wyniki z danymi archiwalnymi uzyskanymi w ciągu ostatnich dziesięciu lat.

J1539 to rzadki skarb. Jest to jedno z niewielu znanych źródeł fal grawitacyjnych, które zostaną wykryte przez przyszłą europejską misję LISA (Laser Interferometer Space Antenna), (start przewidziany na rok 2034). LISA będzie podobny do naziemnego LIGO, które wykryło fale grawitacyjne po raz pierwszy w historii w 2015 roku, pochodzące od pary zderzających się czarnych dziur. LISA będzie wykrywać fale grawitacyjne z kosmosu przy niższych częstotliwościach. J1539 jest dobrze dopasowany do LISA; częstotliwość fali grawitacyjnej 4,8 MHz z J1539 jest bliska jego szczytowej czułości.

Opracowanie:
Agnieszka Nowak

Źródło:
NAOA

Urania
https://agnieszkaveganowak.blogspot.com/2019/07/znaleziono-najszybszy-podwojny-ukad.html

Znaleziono najszybszy podwójny układ zaćmieniowy, cenny cel dla badań fal grawitacyjnych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkryto rekordowy układ podwójny gwiazd

2019-09-30.

Międzynarodowy zespół astronomów odkrył układ podwójny gwiazd karłowatych, które krążą wokół siebie szybciej niż jakiekolwiek inne wcześniej odkryte tego typu obiekty. Gwiazdy potrzebują 6,91 minut do pełnego okrążenia.

Układ podwójny gwiazd znany jako ZTF J1539+5027 składa się z dwóch białych karłów, czyli gęstego rdzenia umierających gwiazd. Każdy z tych obiektów składa się z tzw. zdegenerowanej elektronowej materii. Mimo że gwiazdy są dość ciężkie, to przy tym są stosunkowo małe. Dla porównania - to tak jakby zmieścić 60 proc. masy Słońca w obiekcie o promieniu 10 000 km, czyli nieznacznie większym od Ziemi.

Ciemniejszy obiekt z układu podwójnego ma ok. 1/3 masy swojego towarzysza, ale ponieważ jest mniej skondensowany, ma nieco większy promień - 21 850 km. To mniej niż planeta Neptun. Białe karły są oddalone od siebie o 78 000 km. Cały układ zmieściłby się wewnątrz Saturna.

Układ podwójny został odkryty za pomocą obserwatorium astronomicznego Zwicky Transient Facility (ZTF). Odkrycie tej rekordowej pary pomoże naukowcom zrozumieć, w jaki sposób tworzą się układy podwójne. Dzięki niemu możliwe będzie także pogłębienie naszej wiedzy o falach grawitacyjnych.

Fale grawitacyjne są falami w czasoprzestrzeni wytwarzanymi przez poruszające się masywne obiekty. Gdy dwie gwiazdy krążą wokół siebie, emitują fale grawitacyjne, powoli tracąc energię. Z tego powodu, z czasem ich orbita ulegnie rozkładowi. Będą się zbliżać coraz bardziej do siebie, aż w końcu się połączą. Emisja fal grawitacyjnych ZTF J1539+5027 jest obecnie zbyt słaba, by mogła zostać wykryta przez obecne obserwatoria, ale zmieni się to w ciągu najbliższych 15 lat.

Do 2034 r. ESA chce zbudować detektor fal grawitacyjnych LISA (Laser Interferometer Space Antenna), który posłuży do obserwacji obiektów pokroju wspomnianego ZTF J1539+5027.

 
https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/astronomia/news-odkryto-rekordowy-uklad-podwojny-gwiazd,nId,3113755

Odkryto rekordowy układ podwójny gwiazd .jpg

Odkryto rekordowy układ podwójny gwiazd 2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serdecznie pozdrawiam i kryształowego nieba życzę - Jacek  ?
TS T APO 90/600 z TSFLAT2 + Samyang 135 f2 ED z QHY183C + AS 60/240 z RC IMX290M + Canon 550D - sadzane na ZEQ25GT + Nikon 12x50 EX do podglądania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teleskop TESS odnalazł planetę skalistą z trzema słońcami
Autor: John Moll (30 Lipiec, 2019)
Ziemia znajduje się w systemie, który zawiera tylko jedną gwiazdę. Jednak w kosmosie istnieją również układy wielogwiezdne. Astronomowie odkryli właśnie egzoplanetę, która posiada aż trzy słońca.
Międzynarodowy zespół badawczy namierzył nową planetę z pomocą teleskopu kosmicznego TESS. Obiekt o nazwie LTT 1445Ab znajduje się około 22,5 lat świetlnych od nas i krąży wokół czerwonego karła. Jeden pełny obrót wokół tej gwiazdy zajmuje jej ponad 5 dni. Jednak w skład tego systemu wchodzą łącznie aż trzy gwiazdy i wszystkie są czerwonymi karłami.
Naukowcy zakładają, że w ciągu dnia, z powierzchni tej egzoplanety widać trzy słońca jednocześnie ? jedno znajduje się stosunkowo blisko, a dwa pozostałe są nieco oddalone. Jak wynika z przeprowadzonych obliczeń, LTT 1445Ab jest o około 35% większa od Ziemi, a jej masa jest 8,4 raza większa. Odkryta planeta skalista orbituje dość blisko czerwonego karła, a temperatura na powierzchni może sięgać 155 stopni Celsjusza.
Naukowcy zakładają, że w takich warunkach, życie bakteryjne ma raczej niewielkie szanse na przetrwanie, choć pewności oczywiście nie ma. Mimo tego, astronomowie chcą prowadzić dalsze obserwacje, aby ustalić, czy egzoplaneta LTT 1445Ab posiada atmosferę. W tym celu posłużą się najnowocześniejszym Kosmicznym Teleskopem Jamesa Webba, który powinien trafić na orbitę w 2021 roku.
Źródło:
https://www.newscientist.com/article/2208010-planet-in-triple-star-system-may-be...
https://tylkoastronomia.pl/wiadomosc/teleskop-tess-odnalazl-planete-skalista-z-trzema-sloncami

Teleskop TESS odnalazł planetę skalistą z trzema słońcami.jpg

Teleskop TESS odnalazł planetę skalistą z trzema słońcami2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IAU100 NameExoWorlds ? zgłoszenia do 31 lipca!
2019-07-30. Redakcja
Do 31 lipca 2019 r. można nadsyłać pomysły na nazwanie planety pozasłonecznej i jej gwiazdy, przyznanych Polsce przez Międzynarodową Unię Astronomiczną (IAU) w ramach konkursu IAU100 NameExoWorlds. Krajowa edycja tego globalnego konkursu prowadzona jest przez Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA).
Swój pomysł ma prawo zgłosić każdy, zarówno indywidualnie, jak i instytucjonalnie (szkoły, organizacje, instytucje, kluby lub inne podmioty). Zgłoszenia przyjmowane są poprzez formularz na stronie internetowej konkursu: www.iau100.pl/planety. Wraz z nazwami dla gwiazdy i dla planety należy przesłać krótkie uzasadnienie swojego pomysłu.
?Zgodnie z kryteriami konkursu, proponowane nazwy powinny mieć związek z Polską, na przykład historyczny, kulturowy, geograficzny. Najlepiej aby oba imiona dla obiektów ? dla planety i dla gwiazdy ? miały ze sobą związek tematyczny. Zasady konkursu mają też kilka wykluczeń, m.in. nie mogą być to nazwiska osób (lub nazwy miejsc) znanych głównie z aktywności politycznej, militarnej lub religijnej, nazwiska osób żyjących, nazwiska osób zmarłych w ciągu ostatnich 100 lat, nazwy natury komercyjnej, nie mogą też być identyczne jak już istniejące nazwy dla obiektów astronomicznych? wyjaśnia dr Krzysztof Czart, krajowy koordynator IAU ds. popularyzacji astronomii, przewodniczący polskiego komitetu konkursowego IAU100 NameExoWorlds
Globalny konkurs IAU100 NameExoWorlds wystartował na całym świecie 6 czerwca 2019 r. W jego ramach każdy kraj otrzymał prawo nadania nazwy jednej z planet pozasłonecznych i jej gwieździe. W tym celu kraje zorganizowały narodowe konkursy.
Polski konkurs podzielony został na etapy. Aktualnie trwa zbieranie propozycji nazw (do 31 lipca 2019 r.). Po zamknięciu przyjmowania zgłoszeń, komitet konkursowy dokona ich weryfikacji z kryteriami ustalonymi przez Międzynarodową Unię Astronomiczną i zasadami konkursu, po czym wyłoni grupę nazw do kolejnego etapu. Następnie, od września do końca października 2019 r., będzie można głosować internetowo na nazwy, co pozwoli wyłonić oficjalną polską propozycję oraz dwie rezerwowe nazwy, które zostaną przekazane do IAU. W grudniu 2019 r. Międzynarodowa Unia Astronomiczna ogłosi wyniki dla wszystkich krajów.
Naszemu krajowi przypadł układ BD+14 4559. Krążąca w nim planeta została odkryta w 2009 r. przez zespół polskich astronomów, którym kierował prof. Andrzej Niedzielski z Centrum Astronomii UMK. Planeta BD+14 4559 b jest gazowym olbrzymem trochę większym i nieco masywniejszym od Jowisza. Krąży w ekosferze, czyli w obszarze wokół gwiazdy, w którym panują warunki umożliwiające istnienie wody w stanie ciekłym. Co prawa sama planeta jest gazowa, ale jeżeli posiada duże księżyce, to można w ich przypadku spekulować o możliwości posiadania atmosfery i występowania wody na powierzchni.
Gwiazdę BD+14 4559 widać na niebie w konstelacji Pegaza. Jest w zasięgu lornetek i amatorskich teleskopów. Jest dobrze widoczna z Polski wieczorami latem, jesienią i wczesną zimą. Od tego układu planetarnego dzieli nas około 160 lat świetlnych.
Dodatkowe informacje:
Narodowy konkurs IAU100 NameExoWorlds uzyskał wsparcie w różnej formie od bardzo wielu podmiotów.
W szczególności polski konkurs IAU100 NameExoWorlds uzyskał patronat od Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego ? Jarosława Gowina, a także patronaty honorowe od wielu organizacji i instytucji związanych z astronomią, kosmosem lub badaniami naukowymi, takich jak Polskie Towarzystwo Astronomiczne, Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii, Polska Agencja Kosmiczna, Polska Akademia Nauk (PAN), Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO).
Patronami honorowymi są także krajowe instytuty astronomiczne: Centrum Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika PAN w Warszawie (CAMK PAN), Centrum Badań Kosmicznych PAN w Warszawie (CBK PAN), Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie (OA UJ), Instytut Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu (IOA UAM), Centrum Astronomii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CA UMK), Obserwatorium Astronomiczne Uniwersytetu Warszawskiego (OA UW), Instytut Astronomiczny Uniwersytetu Wrocławskiego.
W gronie patronów honorowych znalazły się też instytucje zajmujące się popularyzacją astronomii: Planetarium Śląskie w Chorzowie, Hevelianum w Gdańsku, Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne w Grudziądzu, Planetarium EC1 w Łodzi, Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne, Centrum Popularyzacji Kosmosu Planetarium Toruń.
W składzie Komitetu Honorowego swoim autorytetem konkurs wspierają prof. Aleksander Wolszczan ? odkrywca pierwszego pozasłonecznego układu planetarnego oraz wielu innych egzoplanet, prof. Andrzej Niedzielski ? astronom z Centrum Astronomii UMK, odkrywca planety, która przypadła Polsce do nazwania, prof. Andrzej Udalski ? astronom kierujący projektem OGLE, odkrywca wielu planet pozasłonecznych, będący polskim przedstawicielem w Międzynarodowej Unii Astronomicznej, prof. Jerzy Duszyński ? prezes Polskiej Akademii Nauk, prof. Marek Sarna ? prezes Polskiego Towarzystwa Astronomicznego, dr hab. Grzegorz Brona ? prezes Polskiej Agencji Kosmicznej w okresie od marca 2018 r. do kwietnia 2019 r., specjalista od branży kosmicznej, Mieczysław Janusz Jagła ? prezes Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii oraz Zofia Kaczmarek ? studentka astronomii, dwukrotna zwyciężczyni Olimpiady Astronomicznej.
Nad przebiegiem konkursu czuwa Komitet Konkursowy w składzie: dr Krzysztof Czart (przewodniczący komitetu) ? Krajowy Koordynator IAU ds. Popularyzacji, prof. Andrzej Markowski ? przewodniczący Rady Języka Polskiego przy Prezydium PAN, prof. Jarosław Włodarczyk ? historyk astronomii, dr Halina Prętka-Ziomek ? astronom z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Agata Gorwa ? miłośniczka astronomii z Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii, Michał Kusiak ? popularyzator astronomii, odkrywca komet i planetoid.
Także wiele mediów zdecydowało się udzielić patronatów medialnych konkursowi. W tym gronie są: Program Pierwszy Polskiego Radia, Urania ? Postępy Astronomii, Świat Wiedzy Kosmos, Kosmonauta.net, Space24.pl, AstroNET, Astronarium, Astrofaza, Astrolife, Nauka. To lubię, radio-teleskop.pl, Radio Planet i Komet, We Need More Space.
Konkurs ma także sponsorów: Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego (w ramach grantu na działalność upowszechniającą naukę), Polskie Towarzystwo Astronomiczne, czasopismo i portal ?Urania ? Postępy Astronomii?, firma Rebel, Wydawnictwo Znak Literanova, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poczta Polska.
Więcej informacji:
Komunikat PTA: https://www.pta.edu.pl/pta1908
Komunikat PTA o starcie konkursu: https://www.pta.edu.pl/prasa/pta1902
Komunikat IAU o starcie konkursu: https://www.iau.org/news/pressreleases/detail/iau1908/
Witryna polskiego konkursu IAU100 NameExoWorlds: https://www.iau100.pl/planety
Ogólnoświatowa witryna konkursu IAU100 NameExoWorlds: http://www.nameexoworlds.iau.org/
Polska witryna IAU100: https://www.iau100.pl
Ogólnoświatowa witryna IAU100: https://www.iau-100.org
Międzynarodowa Unia Astronomiczna (IAU): https://www.iau.org
Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA): https://www.pta.edu.pl
Artystyczna wizja planety BD+14 4559 b: https://www.iau100.pl/planety/galeria
Wizualizacja planety BD+14 4559 b opracowana przez NASA: https://exoplanets.nasa.gov/exoplanet-catalog/7075/bd14-4559-b/
Kontakt:
dr Krzysztof Czart
Krajowy Koordynator IAU ds. Popularyzacji
Przewodniczący krajowego Komitetu Konkursowego IAU100 NameExoWorlds
e-mail: [email protected]
tel. 513 733 282
dr Halina Prętka-Ziomek
Członek krajowego Komitetu Konkursowego IAU100 NameExoWorlds
e-mail: [email protected]
tel. 509 809 962
https://kosmonauta.net/2019/07/iau100-nameexoworlds-zgloszenia-do-31-lipca/

IAU100 NameExoWorlds ? zgłoszenia do 31 lipca!.jpg

IAU100 NameExoWorlds ? zgłoszenia do 31 lipca!2.jpg

IAU100 NameExoWorlds ? zgłoszenia do 31 lipca!3.jpg

IAU100 NameExoWorlds ? zgłoszenia do 31 lipca!4.jpg

IAU100 NameExoWorlds ? zgłoszenia do 31 lipca!5.jpg

IAU100 NameExoWorlds ? zgłoszenia do 31 lipca!6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niespodziewane odkrycie na Trytonie
2019-07-30. Radek Kosarzycki
Tryton krąży wokół Neptuna, ósmej planety w Układzie Słonecznym ponad 4 miliardy kilometrów od Ziemi ? na zewnętrznych granicach układu planetarnego. Temperatury na powierzchni Neptuna zbliżone są do absolutnego zera, czyli tak niskie, że związki chemiczne, które na Ziemi znamy jako gazy, zamarzają i występują w formie lodu. Atmosfera Trytona, która jest 70 000 razy rzadsza od atmosfery Ziemi, składa składa się z azotu, metanu i tlenku węgla.
Tak ekstremalne warunki doprowadziły do zaskakującego odkrycia na Trytonie. Międzynarodowy zespół naukowców wykorzystał 8-metrowy teleskop Gemini South w Chile do ustalenia bardzo konkretnego typu sygnatury promieniowania podczerwonego, którego źródłem jest łączenie i jednoczesne wibracje tlenku węgla i azotu. Osobno, lodowe wersje tlenku węglu oraz azotu pochłaniają własne charakterystyczne promieniowanie o określonej długości fali w podczerwieni, ale jednoczesne wibracje mieszaniny tych lodów pochłaniają dodatkową, charakterystyczną długość fali.
Odkrycie, które opisano niedawno w periodyku Astronomical Journal, pozwala określić jak ta mieszanina umożliwia transport materii na powierzchni księżyca poprzez gejzery oraz prowokuje zmiany atmosferyczne związane z porami roku.
?Choć odkryta sygnatura widmowa była całkowicie rozsądna, szczególnie, że taką kombinację gazów można stworzyć w laboratorium, dostrzeżenie tej konkretnej długości fali w promieniowaniu podczerwonym na innym globie jest czymś niespotykanym? mówi prof. Stephen Tegler z NAU.
W ziemskiej atmosferze, tlenek węgla oraz azot występują w formie gazowej, a nie lodowej. Cząsteczkowy azot jest dominującym składnikiem powietrza, którym oddychamy, a tlenek węgla jest rzadkim zanieczyszczeniem, które w określonych dawkach może być niebezpieczne dla życia. Na odległym Trytonie jednak, tlenek węgla i azot zamarzają i tworzą lód. Mogą one zamarzać osobno lub w formie lodowej mieszaniny odkrytej w danych z Gemini. Ta lodowa mieszanina może mieć swój udział w słynnych gejzerach Trytona po raz pierwszy dostrzeżonych na zdjęciach wykonanych przez sondę Voyager 2.
Patrząc w przyszłość, badacze mają nadzieję, że odkrycie to rzuci nowe światło na skład chemiczny lodu na odległych globach poza Neptunem. Astronomowie podejrzewają, że tego typu mieszaniny istnieją nie tylko na Trytonie, ale także na Plutonie. Wyniki obserwacji za pomocą Gemini stanowią pierwsze bezpośrednie dowody mieszania się tych lodów i pochłaniania określonej porcji promieniowania na Trytonie.
Tegler bada lody związane z powierzchniami obiektów Pasa Kuipera w Astrophysical Ice LAboratory. Laboratorium to jest efektem współpracy między Obserwatorium Lowella oraz Wydziałem Fizyki i Astronomii NAU. Umożliwia ono badanie kriogenicznej materii występującej w zewnętrznej części Układu Słonecznego, np. lodowego metanu czy azotu, które dominują na powierzchni Plutona, Trytona, Eris i Makemake, oraz ciekłych mieszanin etanu, metanu i azotu, płynących po powierzchni Tytana.
Źródło: Northern Arizona University
https://www.pulskosmosu.pl/2019/07/30/niespodziewane-odkrycie-na-trytonie/

 

Niespodziewane odkrycie na Trytonie.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TESS odkrywa brakujące ogniwo
2019-07-30. Radek Kosarzycki
TESS ? najnowszy satelita przeznaczony do poszukiwania planet pozasłonecznych odkrył typ planety niereprezentowany przez żaden obiekt w Układzie Słonecznym.
Wyniesiony w przestrzeń kosmiczną w 2018 roku satelita Transiting Exoplanet Survey Satellite (TESS) odkrył trzy nowe planety krążące wokół pobliskiej gwiazdy. Stephen Kane, profesor astrofizyki planet na UC Riverside, przyznaje, że nowy układ planetarny nazwany TOI-270 (TESS Object of Interest) jest dokładnie tym, do odkrywania czego zaprojektowano TESS.
Artykuł opisujący TOI-270 został opublikowany w periodyku Nature Astronomy i jest już dostępny online. Jedna z trzech planet tego układu jest skalista i nieznacznie większa od Ziemi, podczas gdy dwie pozostałe są gazowe i dwa razy większe od Ziemi.
Mniejsza z planet znajduje się w ekosferze swojej gwiazdy, czyli w zakresie odległości od gwiazdy, w którym teoretycznie na powierzchni planety może istnieć woda w stanie ciekłym, a sama gwiazda TOI-270 znajduje się stosunkowo blisko nas. Co więcej, owa gwiazda wydaje się ?spokojna? ? charakteryzuje się mniejszą liczbą rozbłysków, dzięki czemu naukowcy mogą lepiej i łatwiej obserwować krążące wokół niej planety.
?Jak dotąd odkryliśmy niewiele takich planet w ekosferze, a jeszcze mniej krążących wokół spokojnej gwiazdy, więc jest to rzadkie odkrycie. Nie mamy planety tego typu w układzie słonecznym? mówi Kane.
W naszym układzie planetarnym mamy do czynienia albo z małymi planetami skalistymi takimi jak Ziemia, Merkury, Wenus i Mars, albo z dużo większymi planetami takimi jak Saturn, Jowisz, Uran i Neptun, które są z kolei planetami gazowymi. Nie mamy jednak planet np. dwa razy mniejszych od Neptuna, choć powszechnie występują one wokół innych gwiazd.
?TOI-270 pozwoli nam wkrótce badać to ?brakujące ogniwo? między skalistymi planetami typu ziemskiego a zdominowanymi przez gaz mini-neptunami, ponieważ w tym układzie występują właśnie takie planety? mówi Maximilian Gunther z MIT.
Dalsze obserwacje tego układu zaplanowano na przyszły rok, kiedy w przestrzeń kosmiczną wyniesiony zostanie Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Będzie on w stanie zmierzyć skład atmosfer planet TOI-270 pod kątem obecności tlenu, wodoru i tlenku węgla.
Kane zauważa, że tego typu obserwacje pozwolą określić, czy na powierzchni tej planety kiedykolwiek istniał ocean ciekłej wody oraz czy którakolwiek z tych planet miała warunki sprzyjające do powstania życia takiego jakie znamy.
Choć TOI-270 znajduje się tak daleko, że nikt nigdy z Ziemi tam nie doleci, to w skali kosmicznej 73 lata świetlne to wciąż bardzo blisko.
?Średnica naszej galaktyki to 100 000 lat świetlnych, a nasza galaktyka jest tylko jedną z milionów galaktyk? mówi Kane. ?Dlatego też, 73 lata świetlne oznacza, że jest to jedna z najbliższych nam gwiazd?.
Źródło: University of California ? Riverside
https://www.pulskosmosu.pl/2019/07/30/tess-odkrywa-brakujace-ogniwo/

TESS odkrywa brakujące ogniwo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdjęcie: Ahuna Mons na powierzchni Ceres
2019-07-30. Radek Kosarzyck
Powyższy obraz, opierający się na obserwacjach wykonanych przez sondę Dawn, przedstawia największą górę na powierzchni planety karłowatej Ceres.
Sonda Dawn była pierwszą sondą, która weszła na orbitę wokół obiektu Pasa Planetoid rozciągającego się między orbitami Marsa i Jowisza i spędziła sporo czasu zarówno w pobliżu planetoidy Westa, a następnie planety karłowatej Ceres. Ceres jest jedną z zaledwie pięciu uznanych planet karłowatych w Układzie Słonecznym (wśród nich jest także Pluton). Sonda Dawn weszła na orbitę wokół tego skalistego świata 6 marca 2015 roku i badała jego lodową, usianą kraterami, nierówną powierzchnię, aż do wyczerpania zapasów paliwa w październiku 2018 roku.
Jedną z cech powierzchni, dostrzeżonych przez sondę jest, przedstawiona tutaj w perspektywie, góra o nazwie Ahuna Mons. Jej wysokość sięga 4000 metrów (Mont Blanc w Europie sięga niewiele wyżej nad poziom morza), a jej zbocza usiane są licznymi pasmami opadającymi ku podstawie. Naukowcy ustalili, że te pasma w rzeczywistości są depozytami soli pozostałymi po procesie formowania się Ahuna Mons gdy gejzery słonej wody i pyłu wypychały materię na powierzchnię, dziurawiąc powierzchnię i prowadząc do powstania obserwowanej dzisiaj góry. Choć temperatury na Ceres są dużo niższe niż na Ziemi, to mechanizm ten może w pewnym stopniu przypominać formowanie się wulkanów na Ziemi w erupcjach magmy.
Niedawno, analiza danych z sondy Dawn przeprowadzona przez Ottavian Reuscha oraz Antonio Genowa z ESA, opublikowana w Nature Geoscience w czerwcu, wskazuje, że słona, błotnista materia znajduje się pod powierzchnią Ceres, unosząc się ku powierzchni i przez skorupę, tworząc Ahuna Mons. Inne z najnowszych badań, realizowane przez Javiera Ruiza z Universidad Complutense de Mardid i opublikowane w Nature Astronomy w czerwcu, także wskazują, że owa planeta karłowata ma zaskakująco dynamiczną geologię.
Ceres była także celem badań realizowanych przez obserwatorium kosmiczne Herschel, które wykryło parę wodną w bezpośrednim otoczeniu planety karłowatej. Opublikowane w Nature w 2014 roku wyniki silnie wskazywały na to, że Ceres posiada lód na lub blisko powierzchni. Sonda Dawn potwierdziła obecność lodowej skorupy dzięki bezpośrednim obserwacjom w 2016 roku, aczkolwiek wkład depozytów lodu do egzosfery Ceres okazał się dużo niższy niż sądzona na podstawie danych z Herschela.
Powyższy obraz sporządzono na podstawie zdjęć wykonanych w zakresie niebieskim (440 nm), zielonym (750 nm) oraz podczerwonym (960 nm) z rozdzielczością 35 m/piksel. Elewacja Ahuna Mons została dwukrotnie powiększona. Szerokość kopuły to około 20 km. Kamera Framing Camera zainstalowana na pokładzie sondy Dawn wykonała te zdjęcia z z niskiej orbity na wysokości 385 km nad powierzchnią w sierpniu 2016 roku.
Źródło: ESA
https://www.pulskosmosu.pl/2019/07/30/zdjecie-ahuna-mons-na-powierzchni-ceres/

 

Zdjęcie Ahuna Mons na powierzchni Ceres.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hubble obserwuje jedną z galaktyk w grupie galaktyk Lew I
2019-07-30.    Radek Kosarzycki
Od czasu do czasu, Kosmiczny Teleskop Hubble?a obserwuje zwykły obiekt ? na przykład galaktykę spiralną ? w interesujący lub nietypowy sposób. Nachylona perspektywa, taka jak na zdjęciu powyżej sprawia, że wygląda to tak jak gdybyśmy wyciągnęli szyję, my obserwatorzy, aby zajrzeć za barierę do jasnego centrum galaktyki.
W przypadku NGC 3169, taką barierą jest gęsty pył wypełniający spiralne ramiona galaktyki. Kosmiczny pył składa się z całej palety cząstek: lodu wodnego, węglowodorów, krzemianów i innych cząstek stałych. Pył kosmiczny ma wiele różnych źródeł, od pozostałości po procesie formowania gwiazd i planet po cząstki, które przez miliony lat wchodziły w interakcje z promieniowaniem gwiazd.
NGC 3169 znajduje się około 70 milionów lat świetlnych od Ziemi w gwiazdozbiorze Sekstans. Jest ona elementem grupy galaktyk Lew I, która tak jak Grupa Lokalna, w której znajduje się nasza Droga Mleczna, jest elementem większej grupy galaktyk znanej jako Supergromada w Pannie.
https://www.pulskosmosu.pl/2019/07/30/hubble-obserwuje-jedna-z-galaktyk-w-grupie-galaktyk-lew-i/

Hubble obserwuje jedną z galaktyk w grupie galaktyk Lew I.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomowie odkryli trzy kolejne egzoplanety
2019-07-30.BJS. AKUNE
Dzięki teleskopowi kosmicznemu Transiting Exoplanet Survey Satellite (TESS) astronomowie znaleźli trzy nowe egzoplanety. Jedną nieco większą od Ziemi i dwie dosyć niezwykłe określone jako mini-Neptuny. Zapełniają one lukę w szeregu z rozmiarami znanych planet i stanowią jeden z najciekawszych celów dalszych badań.
Nowo odkryte egzoplanety znajdują się niedaleko TOI 270. To słabo świecąca, chłodna gwiazda o numerze katalogowym UCAC4 191-004642, znajdująca się 73 lata świetlne od Ziemi, w gwiazdozbiorze Malarza. Ten karzeł typu M jest o 40 proc. mniejszy od Słońca, zarówno pod względem rozmiarów, jak i masy, a jego temperatura jest o jedną trzecią niższa.

Na łamach pisma ?Nature Astronomy?, naukowcy z Massachusetts Institute of Technology innych ośrodków opisali trzy krążące wokół gwiazdy planety odkryte za pomocą teleskopu kosmicznego TESS.

?Ten system jest dokładnie taki, dla jakich zaprojektowano TESS ? z małymi, skromnymi planetami przechodzącymi na tle macierzystej gwiazdy oraz bez nadmiernej aktywności gwiezdnej np. w postaci rozbłysków? ? zwraca uwagę dr Maximilian Günther z MIT.

?Gwiazda ta jest bardzo spokojna, ale położona blisko nas. Z tego powodu jest dużo jaśniejsza, niż gwiazdy z innych, podobnych systemów. Dzięki przedłużonym obserwacjom wkrótce będziemy mogli określić budowę tych nowo odkrytych światów; ustalić, czy mają atmosfery, jakie zawierają gazy itp.? ? wyjaśnia badacz w czasopiśmie.

Najbardziej wewnętrzna planeta ? TOI 270 b ? to prawdopodobnie skalisty obiekt, który jest o ok. 25 proc. większy od Ziemi. Na podstawie danych statycznych badacze szacują, że jej masa jest ok. 1,9 większa od masy Ziemi.

Ze względu na niewielką odległość od gwiazdy planeta b jest bardzo gorąca. Nawet bez efektu cieplarnianego wywoływanego ewentualną atmosferą, temperatura na jej powierzchni wynosi ponad 250 st. C.
Pozostałe dwie planety ? TOI 270 c oraz d ? są odpowiednio 2,4 oraz 2,1 razy większe od Ziemi. Ważą przy tym ok. 7 i 5 razy więcej niż Ziemia. Choć są o połowę mniejsze od Neptuna, to podobnie jak on mogą składać się głównie z gazów. Badacze więc opisują oba światy jako mini-Neptuny.
Wszystkie planety prawdopodobnie obracają się synchronicznie względem gwiazdy, tzn. zawsze są zwrócone w jej kierunku tą samą stroną (podobnie, jak okrążający Ziemię Księżyc).

?Ciekawym aspektem tego systemu jest to, że planety zapełniają wyraźną lukę, jeśli chodzi o rozmiary znanych planet. Niespotykane jest, aby wielkość planety mieściła się w zakresie między 1,5 i 2-krotności rozmiarów Ziemi. Powód leży prawdopodobnie w procesie formowania się planet, ale to nadal kontrowersyjny temat? ? podkreślił współautor odkrycia dr Fran Pozuelos z Uniwersytetu w Li?ge.
Astronom dodał, że ?TOI 270 to doskonałe laboratorium, które pozwala badać obrzeża tej luki i pomoże nam w lepszym zrozumieniu powstawania i ewolucji systemów planetarnych?.

Badaczy najbardziej interesuje zewnętrzna planeta ? TOI 270 d. Jej temperaturę, bez efektu cieplarnianego, szacują oni na 66 st. C. Panują na niej najbardziej umiarkowane warunki ze wszystkich trzech planet. Taka temperatura to jednocześnie rzadkość, jeśli chodzi o odkryte z pomocą obserwacji tranzytów (przejść na tle gwiazdy) planet.

?TOI 270 i jest doskonale położona, aby badać atmosfery jej zewnętrznych planet z pomocą budowanego przez NASA Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Będą dostępne dla obserwacji przez ponad pół roku, co może pozwolić na prowadzenie naprawdę ciekawych badań porównujących atmosfery planet TOI 270 c i d? ? stwierdziła uczestnicząca w pracach Adina Feinstein z University of Chicago.
Źródło: PAP
https://www.tvp.info/43717082/astronomowie-odkryli-trzy-kolejne-egzoplanety

Astronomowie odkryli trzy kolejne egzoplanety.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebo na przełomie lipca i sierpnia 2019 roku
2019-07-30.    Ariel Majcher
W drugiej części tygodnia zacznie się sierpień, czyli pierwszy miesiąc z szybko skracającymi się dniami i wydłużającymi nocami. W jego trakcie wysokość górowania Słońca obniży się o 10°, a noc wydłuży się o ponad 2 godziny, do 11,5 godziny. Prawie dokładnie w środku tygodnia, w czwartek 1 sierpnia o godzinie 5:12 naszego czasu Księżyc przejdzie przez nów, stąd można go dostrzec pod koniec lipca przed świtem oraz na początku sierpnia po zmierzchu. Na niebie porannym Srebrny Glob jest widoczny znacznie lepiej, gdyż ekliptyka jest nachylona wysoko, w przeciwieństwie do nieba wieczornego, z którym tworzy mały kąt, ale jeszcze nie na tyle mały, żeby Księżyc zaraz po nowiu ginął w zorzy wieczornej. Po zmierzchu coraz słabiej widoczna jest planeta Jowisz, nieco lepiej ? planeta Saturn, natomiast przez całkiem dużą już część nocy można obserwować dwie ostatnie planety Układu Słonecznego: przebywającego w Wodniku Neptuna i wędrującego przez konstelację Barana Urana.
W ostatnich dniach lipca naturalny satelita Ziemi dążył do nowiu, a ponieważ o tej porze roku ekliptyka tuż przed wschodem Słońca tworzy duży kąt z widnokręgiem, Księżyc można obserwować czasami nawet kilkadziesiąt godzin przed nowiem. Tak jak w tym tygodniu, gdy w środę 31 lipca na 45 minut przed świtem Księżyc zdąży pojawić się na nieboskłonie i wznieść się na wysokość około 1°, prezentując tarczę w fazie 1%. Zarówno wysokość, jak i grubość księżycowego sierpa jest bardzo niewielka, a zatem by mieć szansę na jego dostrzeżenie należy dysponować odpowiednio odsłoniętym widnokręgiem i przejrzystą atmosferą. Przyda się też lornetka, lub teleskop. W odnalezieniu Księżyca na pewno pomogą jasne gwiazdy Bliźniąt, czyli para Kastor i Polluks. Dzisiejszego poranka Księżyc znajdzie się jakieś 5-6 stopni pod nimi.
Wcześniej, w poniedziałek 29 lipca o tej samej porze można było dostrzec Księżyc w fazie 12%, wędrujący prawie 9° na południe od gwiazdy El Nath, stanowiącej północny róg Byka oraz jednocześnie 0,5 stopnia na południe od gwiazdy ? Tauri, stanowiącej południowy róg Byka. Na przedłużeniu linii, łączącej wspomniane gwiazdy znajduje się Betelgeuse, druga co do jasności gwiazda Oriona. Dobę później, we wtorek 30 lipca sierp Księżyca zwęził się do 6%, a 5° na południe od niego można było dostrzec Alhenę, trzecią co do jasności gwiazdę Bliźniąt.
Po czwartkowym nowiu naturalny satelita Ziemi przeniesie się na niebo wieczorne. Początkowo jego warunki obserwacyjne nie będą korzystne, ze względu na coraz mniejsze nachylenie ekliptyki do widnokręgu o tej porze doby. Dopiero pod koniec przyszłego tygodnia, zbliżając się do pełni, Srebrny Glob zacznie wznosić się wyżej.
W piątek 2 sierpnia godzinę po zachodzie Słońca Księżyc będzie właśnie zachodził, a więc jego dostrzeżenie tego wieczora należy do zadań ekstremalnych. Zwłaszcza, że jego sierp zdąży powiększyć fazę do zaledwie 4%. Kolejny wieczór powinien już umożliwić dostrzeżenie Księżyca, gdyż o tej samej porze zdąży się on wznieść na wysokość około 5°, a faza tarczy urośnie do 10%. 9° nad nim znajdzie się Denebola, druga co do jasności gwiazda Lwa. W niedzielę 4 sierpnia wysokość Księżyca nad widnokręgiem godzinę po zachodzie Słońca zwiększy się, ale tylko do mniej więcej 8°, zaś faza urośnie do 19%. 7° na prawo do księżycowej tarczy pokaże się Porrima, jedna z jaśniejszych gwiazd Panny. A 3-krotnie dalej w tym samym kierunku ? Spica, najjaśniejsza gwiazda całej konstelacji.
Godzinę po zmierzchu planeta Jowisz jest już niestety po górowaniu, a do godziny podanej na mapce, czyli gdy już zapadnie prawie noc astronomiczna, jej wysokość nad widnokręgiem zmniejszy się do nieco ponad 10°, by zejść z nieboskłonu 2 godziny później. I mimo, że od opozycji Jowisza nie minęły jeszcze 2 miesiące, planeta jest widoczna słabo. Do niedzieli 4 sierpnia jasność Jowisza spadnie do -2,4 wielkości gwiazdowej, zaś jego tarcza zmniejszy rozmiar do 42?. Pod koniec przyszłego tygodnia planeta zmieni kierunek swojego ruchu z wstecznego na prosty, kończąc okres najlepszej swojej widoczności w tym sezonie obserwacyjnym. Stąd jej ruch względem gwiazd tła staje się minimalny. W kolejnych tygodniach warunki obserwacyjne Jowisza szybko się pogorszą i pozostanie nam w zasadzie tylko wzrokowe stwierdzenie obecności planety w przewidywanym miejscu. Na razie jednak jeszcze da się ją obserwować na nocnym niebie, a w związku z tym można dostrzec wędrówkę jej czterech najjaśniejszych księżyców, tzw. księżyców galileuszowych. A w tym tygodniu będzie można dostrzec następujące zjawiska (na podstawie strony Sky and Telescope oraz programu Starry Night):
?    29 lipca, godz. 22:18 ? wejście Io na tarczę Jowisza,
?    29 lipca, godz. 23:18 ? wejście cienia Io na tarczę Jowisza,
?    30 lipca, godz. 0:30 ? zejście Io z tarczy Jowisza,
?    30 lipca, godz. 22:42 ? wyjście Io z cienia Jowisza, 19? na wschód od tarczy planety (koniec zaćmienia),
?    1 sierpnia, godz. 0:12 ? minięcie się Ganimedesa (N) i Kallisto w odległości 38?, 53? na wschód od brzegu tarczy Jowisza,
?    3 sierpnia, godz. 20:28 ? o zmierzchu Europa na tarczy Jowisza (w IV ćwiartce),
?    3 sierpnia, godz. 21:38 ? wejście cienia Europy na tarczę Jowisza,
?    3 sierpnia, godz. 22:00 ? zejście Europy z tarczy Jowisza,
?    4 sierpnia, godz. 0:16 ? zejście cienia Europy z tarczy Jowisza,
?    4 sierpnia, godz. 21:30 ? wyjście Ganimedesa zza tarczy Jowisza (koniec zakrycia),
?    4 sierpnia, godz. 23:26 ? wejście Ganimedesa w cień Jowisza, 22? na wschód od tarczy planety (początek zaćmienia)
Szczególnie ciekawe będzie niedzielne wyjście Ganimedesa zza tarczy Jowisza, a następnie zniknięcie w jego cieniu.
 
Druga z wieczornych planet, planeta Saturn, jest położona jakieś 30° na wschód od Jowisza i góruje około godziny 23, już na całkiem ciemnym niebie i jej warunki obserwacyjne jeszcze nie są takie złe. Saturn wciąż przesuwa się ruchem wstecznym i do końca tygodnia zbliży się na nieco ponad 0,5 stopnia do gwiazdy o Sgr, czyli najbardziej na południe wysuniętej gwiazdy z charakterystycznego łuku gwiazd w północno-wschodniej części głównej figury Strzelca. Jasność i rozmiary kątowe planety również spadają, ale dzieje się to wolniej, niż w przypadku Jowisza. Do końca tygodnia jasność Saturna zmniejszy się do prawie +0,2 magnitudo, ale jego tarcza nadal ma średnicę 18?. Maksymalna elongacja Tytana, tym razem wschodnia, przypada na sobotę 3 sierpnia.
Dwie ostatnie planety Układu Słonecznego są dobrze widoczne w drugiej połowie nocy. Dotyczy to zwłaszcza Neptuna, który pokazuje się na nieboskłonie około godziny 22 i góruje 5 godzin później, na jeszcze całkiem ciemnym niebie, na wysokości ponad 30°. Z odszukaniem planety nie powinno być kłopotu, jeśli dysponuje się większą lornetką, lub teleskopem, ponieważ Neptun w tym sezonie obserwacyjnym kreśli pętlę bardzo blisko gwiazdy 96 Aqr, mającej jasność obserwowaną +5,5 magnitudo oraz jaśniejszej o ponad 1 wielkość gwiazdową gwiazdy ? Aquarii. Do niedzieli 4 sierpnia Neptun oddali się od pierwszej z wymienionych gwiazd na odległość 46? i jednocześnie zbliży do drugiej z nich na 50. Jasność samej planety, to +7,9 magnitudo.
Okrążająca bliżej nas, ale położona na niebie prawie 50° na północny wschód planeta Uran wschodzi niecałe 1,5 godziny po Neptunie i do godziny podanej na mapce zdąży się wznieść na wysokość 13°, ale 2,5 godziny później wznosi się już na wysokości ponad 35°. Uran wędruje przez gwiazdozbiór Barana, jakieś 10° na południe od Hamala, najjaśniejszej gwiazdy konstelacji. Jasność planety wynosi +5,8 magnitudo, czyli prawie tyle samo, co znajdującej się ponad 2° na północ od Urana gwiazdy 19 Arietis, z którą można ją pomylić. Trzeba więc uważać przy szukaniu planety. Ale nie powinno być problemu z identyfikacją, ze względu na to, że planeta jest położona bardziej na południe a dodatkowo różni się barwą od gwiazdy. 19 Arietis, to olbrzym typu widmowego K5, tak samo, jak odległy o 35° Aldebaran, najjaśniejsza gwiazda Byka. A zatem
19 Ari ma barwę żółto-pomarańczową. Zaś Uran jest raczej błękitny.
https://news.astronet.pl/index.php/2019/07/31/niebo-na-przelomie-lipca-i-sierpnia-2019-roku/

Niebo na przełomie lipca i sierpnia 2019 roku.jpg

Niebo na przełomie lipca i sierpnia 2019 roku2.jpg

Niebo na przełomie lipca i sierpnia 2019 roku3.jpg

Niebo na przełomie lipca i sierpnia 2019 roku4.jpg

Niebo na przełomie lipca i sierpnia 2019 roku5.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meteoryt wielkości piłki spadł na pole w Indiach

2019-07-30

Mały meteoryt rozbił się na polu ryżowym we wschodnich Indiach w poniedziałek. Dziwna skała spadła z kosmosu - ważyła 14 kg i była wielkości piłki do piłki nożnej. Lokalni rolnicy zrobili ślad jaki pozostawiła w błotnistych terenach wioski Mahadeva w Bihar.

Meteoryt obecnie przebywa w Muzeum Bihar, ale wkrótce zostanie przetransportowany do Srikrishna Science Center, aby naukowcy mogli sprawdzić czy faktycznie jest to skała z kosmosu, czy też jest to jakiś lokalny odłamek.

Meteoryty to odłamki skalne, które nie spaliły się po wejściu w ziemską atmosferę. Zwykle mają właściwości magnetyczne, ponieważ składają się żelaza i niklu. Pierwsze pomiary wykazały, że indyjska skała również wykazuje właściwości magnetyczne.

Szacunki wskazują, że Ziemia jest bombardowana każdego dnia ponad 100 tonami pyłu i odłamków skalnych, ale większe obiekty są rzadkie. Mniej więcej raz w roku asteroida wielkości samochodu wchodzi w atmosferę i tworzy kulę ognia, zanim skała uderzy w powierzchnię planety.

Mniej więcej raz na 2000 lat meteoryt wielkości boiska do piłki nożnej uderza w Ziemię i powoduje poważne lokalne uszkodzenia. Mniej więcej co dwa miliony lat pojawia się potężny obiekt, który jest w stanie powodować wymieranie całych gatunków.

 
https://nt.interia.pl/technauka/news-meteoryt-wielkosci-pilki-spadl-na-pole-w-indiach,nId,3120590

Meteoryt wielkości piłki spadł na pole w Indiach.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Start Sojuza-2.1a z Meridian-8 (30.07.2019)
2019-07-31Krzysztof Kanawka
We wtorek 30 lipca z Plesiecka wystartowała rakieta Sojuz-2.1a z rosyjskim satelitą telekomunikacyjnym Meridian-8.
Start rakiety Sojuz-2.1a nastąpił 30 lipca 2019 o godzinie 07:56 CEST z Plesiecka w północno-zachodniej Rosji. Na pokładzie tej rakiety Sojuz znalazł się rosyjski satelita Meridian-8. Lot przebiegł prawidłowo i satelita znalazł się na eliptycznej orbicie o parametrach ok 1000 x 39740 km i nachyleniu 62,8 stopnia.
Satelity Meridian wypełniają potrzeby komunikacyjne Rosji, w szczególności dla obszarów, na których korzystanie z satelitów na orbicie geostacjonarnej (GEO) nie przynosi dobrych efektów. Mowa tutaj m.in. o obszarach arktycznych, gdzie satelity umieszczone na GEO znajdują się nisko nad horyzontem, co utrudnia skuteczną komunikację. Dlatego też satelity Meridian korzystają z bardzo eliptycznej orbity typu Mołnia, u której apogeum może sięgać 40 tysięcy kilometrów. Nachylenie tej orbity jest duże, co oznacza, że apogeum orbity znajduje się wysoko nad obszarami arktycznymi.
(PFA, NSF, T)
https://kosmonauta.net/2019/07/start-sojuza-2-1a-z-meridian-8-30-07-2019/

Start Sojuza-2.1a z Meridian-8 (30.07.2019).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Astronomia, astronautyka, badania kosmiczne ? spotkanie organizacji pozarządowych
2019-07-31.
Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA), wspólnie z Olsztyńskim Planetarium i Obserwatorium Astronomicznym oraz Fundacją Nicolaus Copernicus, zapraszają przedstawicieli wszystkich polskich organizacji zajmujących się popularyzacją astronomii i tematyki kosmicznej do udziału w Space Forum 2019. Spotkanie odbędzie się w Olsztynie w dniach 6-8 września 2019 r.
Spotkania tego typu są organizowane w tym samym mieście, co Zjazd Polskiego Towarzystwa Astronomicznego, za każdym razem w innym rejonie kraju. Pierwsza edycja odbyła się 6.09.2015 r. w Poznaniu, pod nazwą Spotkanie Organizacji Astronomicznych i Astronautycznych, przy okazji 37. Zjazdu PTA. Wzięło w niej udział blisko 40 uczestników. Tegoroczna, druga edycja, odbędzie się w Olsztynie pod nazwą Space Forum 2019, przy okazji 39. Zjazdu PTA, a dodatkowo organizowana jest w roku obchodów IAU100, stulecia Międzynarodowej Unii Astronomicznej (IAU). Akcja IAU100 obejmuje szereg globalnych i krajowych projektów pokazujących stulecie odkryć astronomicznych, skierowanych do różnych grup: nauczycieli, uczniów, fanów kosmosu i ogółu społeczeństwa:
?Zainteresowanie, Wiedza, Pasja, to droga dla niecierpliwe aktywnych intelektualnie osób, to droga żeby bardziej być niż mieć. Pasja do poznawania otaczającego świata może również wieść poprzez astronomię i badania kosmiczne. Aby jednak rozbudzić te zainteresowania, warto wziąć udział w Space Forum 2019? zachęca prof. dr hab. Marek Sarna, Prezes Polskiego Towarzystwa Astronomicznego.
Ramowy program spotkania:
6 września 2019 r. ? spotkanie integracyjne
7 września 2019 r. ? potkanie warsztatowe dotyczące pozyskiwania środków na realizowane zadania oraz przykładów najciekawszych wydarzeń upowszechniających astronomię w Polsce
8 września 2019 r. ? spotkanie plenarne, prezentacje organizacji, forum dyskusyjne
Dla uczestników zapewnione zostaną noclegi (6-9 września 2019 r.), wyżywienie oraz materiały konferencyjne. Uczestnicy ponoszą jedynie koszty dojazdu do Olsztyna.
Każda organizacja i podmiot może zgłosić jednego uczestnika na spotkanie Space Forum, którego koszty pobytu w Olsztynie pokryje Fundacja Nicolaus Copernicus. Prosimy o potwierdzenie chęci uczestnictwa, podanie imienia i nazwiska reprezentanta oraz informację, czy organizacja/podmiot podczas sesji w dniu 8 września przedstawi swoją działalność (prezentacja maksymalnie 10 slajdów, 5 minut). Prosimy także, aby wskazać dzień przyjazdu i wyjazdu z Olsztyna. Aby umożliwić uczestnikom również udział w pierwszym dniu 39. Zjazdu PTA, zapewniony zostanie także nocleg z 8 na 9 września 2019 r.
Zgłoszenia prosimy nadsyłać pod adresem: [email protected], tel. 508 698 232 (Robert Szaj).
Organizatorami Space Forum 2019 są Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA), Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne oraz Fundacja Nicolaus Copernicus. Partnerem jest czasopismo i portal Urania.
Polskie Towarzystwo Astronomiczne (PTA) to organizacja zrzeszającą zawodowych astronomów. Istnieje od 1923 roku. Jest stowarzyszeniem naukowym, prowadzi też szeroką działalność w zakresie popularyzacji nauki, m.in. wydaje czasopismo i portal ?Urania ? Postępy Astronomii?. Aktualnie prowadzi także konkurs na nazwę polskiej planety pozasłonecznej w ramach globalnej akcji IAU100 NameExoWorlds oraz program wizyt astronomów w szkołach.
Olsztyńskie Planetarium i Obserwatorium Astronomiczne powstało w 1973 roku. Prowadzi nie tylko seanse astronomiczne pod kopułą planetarium, ale także organizuje wiele innych wydarzeń i projektów popularyzacyjnych i edukacyjnych. Co ciekawe, to w olsztyńskim planetarium przechowywane są okruchy gruntu księżycowego przekazane Polsce przez Stany Zjednoczone po misji Apollo 11.
Fundacja Nicolaus Copernicus zajmuje się prowadzeniem projektów upowszechniających astronomię, ze szczególnym uwzględnieniem upowszechniania wiedzy o odkryciach Mikołaja Kopernika.
Organizacja spotkania jest współfinansowana ze środków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Narodowego Instytutu Wolności.

Więcej informacji:
?    Komunikat prasowy PTA
?    Strona Polskiego Towarzystwa Astronomicznego
?    Strona Olsztyńskiego Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego
?    Strona IAU100 w Polsce
?    Kontakt dla uczestników spotkania: [email protected]
?    Kontakt dla mediów: [email protected]
 
Jest to treść komunikatu prasowego Polskiego Towarzystw Astronomicznego.
https://www.urania.edu.pl/wiadomosci/astronomia-astronautyka-badania-kosmiczne-spotkanie-organizacji-pozarzadowych

Astronomia, astronautyka, badania kosmiczne ? spotkanie organizacji pozarządowych.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gaia mapuje poprzeczkę Drogi Mlecznej

2019-08-01.

Dane z drugiego katalogu sondy Gaia pozwalają na pierwsze określenie kształtu i wielkości poprzeczki w Drodze Mlecznej.

 Europejskie obserwatorium Gaia zostało wyniesione w przestrzeń kosmiczną w grudniu 2013 roku. Sonda obserwuje niebo z punktu L2 układu Ziemia ? Słońce. Głównym celem misji jest precyzyjny pomiar pozycji gwiazd. We wrześniu 2016 roku opublikowano pierwszy katalog danych astrometrycznych z ponad miliarda gwiazd.

 Drugi katalog danych został opublikowany 25 kwietnia 2018 roku. W dniach przed publikacją ESA zaprezentowała kilka odkryć, które wykonano dzięki danym z pierwszego katalogu sondy Gaia. Dotyczą one m.in. precyzyjnej pozycji ponad miliarda gwiazd w Drodze Mlecznej, katalogu gwiazd, które w przyszłości zbliżą się do Słońca czy też identyfikacji gwiazd, które poruszają się bardzo szybko w naszej galaktyce. Wcześniej ESA poinformowała również o detekcji wcześniej nieznanej gromady otwartej skrytej w blasku Syriusza oraz o możliwości precyzyjnych obserwacji księżyców Układu Słonecznego przed gwiazdami.
W lipcu 2019 roku ESA opublikowała mapę dystrybucji 150 milionów gwiazd Drogi Mlecznej. Oczywiście, duża część gwiazd pochodzi z najbliższego otoczenia Układu Słonecznego, jednak udało się także "wyłuskać" gwiazdy z poprzeczki naszej galaktyki. Poniższe nagranie prezentuje dystrybucję tych gwiazd.

Jest to pierwsze takie "geometryczne" wskazanie obecności poprzeczki w Drodze Mlecznej. Wcześniejsze pomiary i obserwacje w naszej galaktyce były bardziej "pośrednim" wskazaniem obecności poprzeczki niż określeniem jej kształtu, rozmiarów i orientacji.
Astronomowie dopiero od kilku dekad podejrzewają, że Droga Mleczna ma poprzeczkę. W połowie zeszłej dekady, dzięki obserwacjom kosmicznego teleskopu Spitzer, udało się zidentyfikować region, w której poprzeczka może się znajdować. Wciąż jednak dość mało wiemy o poprzeczce w naszej galaktyce.
Źródło informacji: KOSMONAUTA.net


https://nt.interia.pl/raporty/raport-kosmos/informacje/news-gaia-mapuje-poprzeczke-drogi-mlecznej,nId,3120506

Gaia mapuje poprzeczkę Drogi Mlecznej.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NASA buduje załogowe pojazdy do eksploracji Srebrnego Globu i Czerwonej Planety
2019-08-01.
Agencja nie traci cennego czasu, bo w grę wchodzi wizerunek USA na świecie. Program Artemida, w ramach którego ludzkość ma powrócić na Księżyc, już w 2024 roku ma zaowocować budową tam pierwszych kolonii.
Eksploracja powierzchni naturalnego satelity naszej planety ma odbywać się za pomocą najbardziej innowacyjnych i zaawansowanych technologii, jakie tylko stworzyła ludzkość. Inżynierowie z NASA od dawna mają swoje wizje na realizację tego karkołomnego zadania, a jednym z efektów ich pracy jest projekt nowego, dużego załogowego łazika.
Jako że powierzchnia Księżyca i Marsa usłana jest skąpanymi w pyle skałami, kamieniami i kraterami, najlepszym sposobem na przemieszanie się po niej stanie się pokład specjalnego pojazdu, któremu nie straszne będą takie niegościnne i ekstremalne warunki. Według planu NASA, ma to być kosmiczny kamper. Astronauci będą mieli pod ręką do swojej dyspozycji wszystkie niezbędne narzędzia, sprzęty, zapasy, a także nocleg.
Załogowy łazik ma też być domem dla zaawansowanych robotów, które będą nie tylko wspomagały prace wykonywane przez astronautów, ale również realizowały swoje misje na powierzchni w celach badawczych. W misjach Apollo, astronauci poruszali się po Księżycu w dość prostych łazikach. Teraz, gdy w grę wchodzi intensywnie eksploracja i przygotowania do budowy pierwszych baz, pojazdy muszą spełniać o wiele większe wymagania.
Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

https://www.geekweek.pl/news/2019-08-01/nasa-buduje-zalogowe-pojazdy-do-eksploracji-srebrnego-globu-i-czerwonej-planety/

 

NASA buduje załogowe pojazdy do eksploracji Srebrnego Globu i Czerwonej Planety.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ziemskiej orbicie dzieje się historia. Oto żagiel napędzany promieniami Słońca
2019-08-01.
The Planetary Society informuje, że jedyna w swoim rodzaju misja innowacyjnego satelity napędzanego promieniami Słońca przebiega pomyślnie, a na dowód tego, astronomowie pokazali fenomenalne obrazy żagla i Ziemi.
Kilka dni temu mikrosatelita ustawił się w kierunku Słońca i nastąpiło uwolnienie oraz rozłożenie żagla, a więc rozpoczęła się najbardziej karkołomna część całej misji. Organizacja opublikowała też obrazy naszej pięknej planety wykonane przez urządzenie oraz samego żagla. Możemy zobaczyć na własne oczy, że sprawuje się wyśmienicie.
LightSail 2 składa się z czterech małych żagli wykonanych z materiału o nazwie Mylar. Łącznie mają one powierzchnię 32 metrów kwadratowych. Żagiel nie posiada tradycyjnego napędu. Według planu, ma podróżować po ziemskiej orbicie, pchany fotonami pochodzącymi z naszej dziennej gwiazdy.
Stowarzyszenie chce, by urządzenie obleciało naszą planetę dookoła. Jeśli się uda, będziemy mogli mówić o prawdziwej rewolucji w misjach drobnych instalacji kosmicznych. Brak potrzeby instalacji napędu w mikrosatelitach nie tylko drastycznie obniży koszta misji kosmicznych, ale również przyspieszy budowę urządzeń oraz wydłuży funkcjonowanie ich na orbicie.
Plany wykorzystania takiego napędu w statkach kosmicznych pojawiły się już w latach 30. ubiegłego wieku, lecz wtedy była to czysta fantastyka naukowa. The Planetary Society w 2015 roku przeprowadziło test pierwszego prototypu LightSail 1. Wówczas nie obyło się bez problemów, ale ostatecznie urządzenie zgodnie z planem weszło w atmosferę i spłonęło nad południowym Atlantykiem.
Naukowcy zebrali cenne dane, które pozwoliły im zbudować nowy prototyp. Teraz stowarzyszenie złożone w 1980 roku przez Carla Sagana, Bruce?a Murraya i Louisa Friedmana przeprowadzi kolejny eksperyment. Tym razem żagiel będzie bardziej zaawansowany. Start misji LightSail 2 odbył się 25 czerwca. Na orbitę urządzenie poleciało na pokładzie rakiety Falcon Heavy od SpaceX w ramach misji STP-2 dla amerykańskiego Departamentu Obrony.
Źródło: GeekWeek.pl/The Planetary Society / Fot. The Planetary Society
https://www.geekweek.pl/news/2019-08-01/na-ziemskiej-orbicie-dzieje-sie-historia-oto-zagiel-napedzany-promieniami-slonca/

Na ziemskiej orbicie dzieje się historia. Oto żagiel napędzany promieniami Słońca.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bliski przelot 2019 OD3 (28.07.2019)
2019-08-01. Krzysztof Kanawka
Dwudziestego ósmego lipca nastąpił bliski przelot planetoidy 2019 OD3. Obiekt przemknął obok Ziemi w odległości około 188 tysięcy kilometrów.
Planetoida o oznaczeniu 2019 OD3 przemknęła obok Ziemi 28 lipca, z maksymalnym zbliżeniem około godziny 05:00 CEST.W tym momencie 2019 OD3 znalazła się w odległości około 188 tysięcy kilometrów od Ziemi, co odpowiada 0,49 dystansu do Księżyca. 2019 OD3 ma szacowaną średnicę około 15 metrów ? podobnie do bolidu czelabińskiego.
Jest to 36 bliski (wykryty) przelot planetoidy lub meteoroidu w 2019 roku. W 2018 roku wykryć bliskich przelotów było przynajmniej 73. Rok wcześniej takich wykrytych przelotów było 53. W 2016 roku wykryto przynajmniej 45 bliskich przelotów, w 2015 było ich 24, a w 2014 roku 31. Z roku na rok ilość odkryć rośnie, co jest dowodem na postęp w technikach obserwacyjnych oraz w ilości programów poszukiwawczych, które niezależnie od siebie każdej pogodnej nocy ?przeczesują? niebo. Pracy jest dużo, gdyż prawdopodobnie planetoid o średnicy mniejszej od 20 metrów może krążyć w pobliżu Ziemi nawet kilkanaście milionów.
Zeszły rok obfitował w bliskie przeloty większych planetoid obok Ziemi. Pierwszym bliskim przelotem w 2018 roku było zbliżenie dużej planetoidy 2018 AH. Ten obiekt ma średnicę około stu metrów, a jego wykrycie nastąpiło dopiero po przelocie obok Ziemi. Z kolei 15 kwietnia 2018 doszło do przelotu planetoidy 2018 GE3 o średnicy około 70 metrów. Miesiąc później, 15 maja 2018 również doszło do bliskiego przelotu planetoidy 2010 WC9 o średnicy około 70 metrów. Na początku czerwca 2018 doszło do wykrycia meteoroidu 2018 LA, który zaledwie kilka godzin później wszedł w atmosferę.
(HT)
https://kosmonauta.net/2019/08/bliski-przelot-2019-od3-28-07-2019/

Bliski przelot 2019 OD3 (28.07.2019).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz, jak prototyp statku Starship od SpaceX skoczy na wysokość 200 metrów
2019-08-01.
Firma Elona Muska ma wielki cel. Jest nim wylądowanie na powierzchni Księżyca szybciej od NASA. Wówczas będzie ona pierwszą w historii prywatną firmą, która tego dokona. Zanim to nastąpi, niebawem Starhopper sięgnie nieba.
Miliarder zapowiedział, że mierząca 18 metrów wysokości i 9 metrów szerokości, testowa konstrukcja wykonana ze stali nierdzewnej, wzniesie się na wysokość 200 metrów już 12 sierpnia, a w ciągu następnych 2-3 miesięcy dosięgnie kosmosu. Na razie inżynierom SpaceX udało się osiągnąć wysokość ok. 20 metrów, więc jeszcze największe loty przed nimi.
Próby będą dalej prowadzone na prototypie znajdującym się na terenie ośrodka w teksańskim Boca Chica, ale niebawem rozpoczną się również na przylądku Canaveral na Florydzie. Trzeba tutaj podkreślić, że pierwszy prototyp jest bardziej zaawansowany, gdyż powstał szybciej, i to właśnie na nim prowadzone są bardziej kluczowe testy.
SpaceX informuje, że zapowiadane testy wciąż będą odbywały się na jednym silniku Raptor, ale trzy będą już wykorzystywane w pierwszych eksperymentalnych lotach w kosmos. Docelowo pełnowymiarowa wersja statku Starship będzie posiadała ponad 40 silników, które będą niezbędne do odbywania lotów na Księżyc, Marsa i inne planety Układu Słonecznego.
Według wizji Elona Muska, Starship ma zabrać na swój pokład nawet 100 kosmicznych turystów i odbyć z nimi podróż na obce światy. Musk przewiduje też loty statkiem pomiędzy ziemskimi metropoliami. Ma to być najszybszy środek transportu, jaki stworzyła nasza cywilizacja w całej swojej historii. Pierwsza misja statku ma odbyć się w 2021 roku, a lądowanie na Księżycu z załogą w 2022 lub 2023 roku.
Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX/Elon Musk/ Fot. Chris B-NSF/@NASASpaceflight
https://www.geekweek.pl/news/2019-08-01/zobacz-jak-prototyp-statku-starship-od-spacex-skoczy-na-wysokosc-200-metrow/

 

Zobacz, jak prototyp statku Starship od SpaceX skoczy na wysokość 200 metrów.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.

© Robert Twarogal * forumastronomiczne.pl * (2010-2023)